Szukaj na tym blogu

środa, 11 kwietnia 2012

WISŁA SKUSIŁA..

Półfinał Pucharu Polski

Wisła-Ruch

Pisać można dużo, bo przecież był to mecz zakończony dogrywką i karnymi.Były 4 bramki.
Mecz ciekawy, bo przecież o emocje w piłce idzie. Poziom sportowy ważny, ale jak brak goli to jakoś tak widowisko "nie smakuje".

Powiedzmy sobie szczerze, od strony kunsztu piłkarskiego mieliśmy "schabowego z ziemniakami i kapustą". Żadne tam wykwintne hiszpańskie czy francuskie danie.
Nasza własna, "schabowa" piłka, gdzie najważniejsze "dać się sfaulować" i " wykonywać rzut wolny wstrzeliwując niebezpieczną piłkę między obrońców i bramkarza".

No dobra.
Mecz był interesujący ze względu na zwroty akcji jak w niezłym filmie produkcji polskiej.
Najpierw 2-0 dla Wisły . Dodam że wypracowane "w pocie czoła" i jako nagroda dla zespołu który bardziej chciał wygrać. Wisła "parła" do przodu, od początku grał Melikson, Iljew i Garguła. Ruch strasznie słaby w obronie. Tak jakby bez Grodzickiego nie wiedzieli co grać. Co chwila spóźnienia, "dziury", błędy. No i chorzowski bramkarz z tych "paradujących".
Drugi gol dla Wisły kuriozalny bo asystę zaliczył... Parejko. Ta bramka nie miała prawa paść. Padła.
Wisła się cieszyła i... cofnęła. Błąd ,bo przecież Ruch  był słaby,anemiczny. Bez pary, bez ataku, słaba pomoc o obronie już pisałem. Praktycznie tylko Piech robił trochę "szumu" i to wszystko.
Wisła pewna w obronie, dobra w pomocy nieco nieskuteczna w ataku.
Głupi faul Pajića i ...2-1 .Teraz Ruch jest w finale PP praktycznie przez 3/4 meczu nie strzelając na bramkę Wisły.
Tak zwani .."krakowianie" nie załamali się i chyba w ostatniej minucie strzelili na 3-1 (Genkow) też po totalnym błędzie obrońców Ruchu.
Dogrywka bez dodatkowych bramek i karne.
Tu sędzia Borski dał przedstawienie.
Kazał powtórzyć niestrzelony przez Genkowa karny (chyba 4 z kolei) bo  bramkarz ruszył się z linii. Ciekawe ,że nie zauważył wcześniej ,że tak samo "nieregulaminowo"  zachował się przy pierwszej obronionej jedenastce.
Generalnie jednak, Nunez wziął sprawy "w swoje ręce", dał rady i strzelił tak, że chyba tylko łamaga nie obroniłaby tego strzału .
Jest to o czym marzymy w Poznaniu ( z braku laku) czyli finał Legia-Ruch i dzięki temu (jeszcze) szanse na oglądanie eliminacji do LE .
Znowu teraz wszystko "w nogach piłkarzy Lecha".

PS. Komentator beznadziejny. Bredzący bez ładu i składu. Przykłady? Proszę bardzo:

-- Ivica Iljew powalony przez arbitra (miało być..powalony przez gracza Ruchu)

-- dobrze funkcjonuje ta 3 osobowa drużyna Wisły wsparta dwoma defensywnymi pomocnikami
(miało być... obrona Wisły)

-- gdy będzie Ruch i Legia to będzie szansa na tę porażkę w Warszawie.
(mało być..szansa na rewanż za tę porażke..)


PS2: Na dole ankiety na Najlepszego/Najgorszego lechitę w meczu z Koroną/ Można głosować na kilka nazwisk.
Zapraszam do oddawania głosów.


PS 3.                                                      Komunikat dla typerów.                             

                                  1. waldas + 4 = 26                                                                               
                                  2. solokks + 3 = 23                                           
                                  3.  piotrxxx + 3 = 22                     
                                  4. wiślak 2005 + 1 = 16      


         

4 komentarze:

  1. Anonimowy14:12:00

    Witaj Waldas.
    Po 1. Jacek Jońca rzeczywiście beznadziejnie komentuje mecze. Bez charakteru, charyzmy, ekspresji. Anemicznie, jakby miał zasnąć w kabinie komentatorskiej.. A mecz, jak na polskie realia mógł się podobać. Bez finezji i wirtuozerii, ale z walką, ambicją i zaangażowaniem. Maksimum, co może dać na chwilę obecną polska piłka.

    Po 2. Nie powiedziałbym, że Wisła po strzeleniu drugiej bramki cofnęła się. Absolutnie. Starali się zadać ostateczny cios i konstruowali schematy ataku pozycyjnego. Myślę, że tak naprawdę, to cofnęła się w dogrywce.
    Wówczas tempo meczu obustronnie - spadło.

    Po 3. Poziom sędziowania, to dno dna. Najpierw nieuznany gol Nuneza, później niepodyktowany karny dla Ruchu.
    Następnie niesłusznie podyktowany karny dla Ruchu (błąd naprawiony błędem). I to wznawianie karnego w serii jedenastek. Dokładnie miałem takie odczucia jak Ty...
    Borski dołącza do grona nieudaczników, silnie wspieranych przez Małka, Gila, Krztonia i Lyczmańskiego. Nie wiem,
    w jakim stopniu przeszkodził wczoraj Wiśle? Myślę, że mylił się obustronnie. Niemniej to horrendum.

    Generalnie, to załamany jestem. Czuję to samo co Ty w zeszłym sezonie...

    Pzdr.
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze w sytuacji kibola Wisły jest to że Wisła teraz spokojnie może zagrać drużyną Młodej Ekstraklasy. Najgorsze dla klubu jest to że jak tu znaleźć "haczyk" by ściągnąć kiboli na stadion. My nie jesteśmy ligą hiszpańską że każdy mecz to arcydzieło. Przychodzić na mecz z ŁKS, Górnikiem Zabrze, Podbeskidziem... przepraszam, kiedy generalnie już się po prostu "się nie da"? To jest problem.
      Ciekawi też jak będzie wyglądała ta mityczna "rewolucja" w Wiśle. Bo wiesz może być nowy dyrektor, magazynier a przecież to piłkarze "napędzają" publikę a nie trener wywijający hołubce, gwiżdżący na palcach i robiący ćwiczenia aerobiku przy linii.Nie wierzę zresztą by coś to dawało skoro przy dopingu i tak bramkarz nie słyszy,a jak masz piłkę przy nodze lub do niej biegniesz (zapewniam) nic więcej nie widzisz i niewiele słyszysz. Sorry.

      Rozśmieszył mnie artykuł gdzie dziennikarzyna żali się że Rumak idiotyczne pytanie dziennikarza potraktował jak pytanie "gówniarza zadane profesorowi". Bo wiesz śmieszy mnie te "wdzięczenie się" , aktorzenie. Jak ktoś odpowiada rzeczowo to piszą że się wymądrza. Pewnie każdy głupek tak powie, bo po prostu nic nie rozumie. I dyżurne pytanie : "dlaczego nie grał Stilić" ?
      Nie mam szacunku do dziennikarzy, bo większość "ślizga się" po temacie. Myli się a przecież za to mu płacą by wiedzieć o czym piszą. A bredzą jak ten przysłowiowy Jońca , Szpakowski.
      Z sędziów najbardziej pasuje mi Musiał.
      Jeszcze nie miał tak debilnych meczów jak ci co ich wymieniłeś.

      Usuń
  2. Anonimowy22:45:00

    Ładnie podsumowałeś Probierza he he he he. Uśmiałem się trochę! Przez chwilę nastrój mi się poprawił. Dzięki:) Niech robi chłop kurs na instruktora aerobiku! Prawdę mówiąc, mnie by tam tylko rozpraszało takie szczekanie przy linii boiska. Zamiast się skupić na grze, piłkarz musi się wsłuchiwać w Ponglish Pana Michała. Nic, do gościa nie mam - ani nie jestem jego fanem, ani przeciwnikiem. Jest mi obojętny. Jedynie wpisał się w łaski kibiców, dojrzałym podejściem wobec Małeckiego.. Fanem to ja byłem (i w sumie jestem nadal) R. Maaskanta. Będę kibicował mu, nawet jakby objął Legię. A Probierze, Fornaliki, Michniewicze i inni cudotwórcy Polsatu (którzy cuda głownie robią przy wspólnych grillach), mnie nie przekonują. I nie przekonają. Rynek zachodni weryfikuje trenera. Nie polskie podwórko, gdzie przez ostatnią dekadę mecze się kupowało, a nie wygrywało. Słynna fraza: „Tu nie ma, co trenować, tu trzeba dzwonić”.
    320 zarzutów korupcyjnych w ciągu 6 lat. To była patologia!

    Co do Szpakowskiego, to jestem jego zwolennikiem, ale to temat rzeka...
    Innym razem go z chęcią poruszę. Wiem, że denerwują Cie jego błędy, bo precyzja przekazu jest wyrazem szacunku do widza. Tej precyzji nie ma. Są za to wpadki - mniejsze lub większe. Niemniej sentyment pozostaje. Emocje, klimat, stworzony dzięki charyzmatycznemu głosowi, należy docenić. Wychowałem się na nim, wiele pięknych chwil spędziłem przez telewizorem, więc trochę niezręcznie krytykować. Ludzie głównie chcą to przeżyć, emocjonować się, a że czasem (no może zawsze) coś tam palnie... Trudno. Takie życie. Mateusz Borek, komentujący mecze z Kowalczykiem, ma tendencję do szerzenia defetyzmu (kładą drużynę do trumny żywcem) narażając się na śmieszność, gdy ona wygrywa (vide Legia-Happoel, Schalke-Atheltic) To jest denerwujące. W Telewizji Publicznej wszystko jest zawsze cukierkowe, piękne i barwne. Dla wielu to zarzut. Ja to postrzegam jako zaletę, bo media to mimo wszystko płytki, pozorancki temat i w tym tkwi jego fenomen. Innymi słowy, człowiek włączając TV, chce zapomnieć o troskach dnia codziennego i oddać się pasji...
    Mam świadomość, że rzeczywistość jest gówniana, więc nie muszę ciągle o tym słyszeć i być uświadamiany, że w gównie tkwię po uszy. I będę tkwił NA WIEKU WIEKÓW AMEN.
    Bo z tego „kłapania jęzorem” mediów i tak wiele nie wynikło i nie wyniknie.
    Stąd doceniam Telewizje Publiczną.
    I tym "optymistycznym" akcentem kończę. Trzymaj się ciepło!
    Pozdr.
    Marcin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz zgadazam się z Twoją oceną trenerów. Podobnie jest z "oceną" polskich drużyn klubowych WYŁĄCZNIE przez rozgrywki (eliminacje) LM i LE. Wniosek jednak smutny bo kto zrobił trenerską "karierę" na Zachodzie (Niemcy,Hiszpania,Anglia,Francja,Włochy no może Holandia?). NIKT ( bo Breżańczyka nie ma co wyciągać jak i Nowaka- soccer amerykański to cały czas margines!,Gmoch,Górski w Grecji to nie to co Bundesliga,a Probierz to epizod nieistotny.Podobnie Kasperczak- wielka autoreklama mniej sukcesów we Francji). Jest tak jak piszesz.
      Podwórkowi trenerzy podobni jeden do drugiego . Szczytem wszystkiego jest np. zatrudnienie Tarasiewicza w Pogoni (za Sasala) , trenera który dawno-dawno temu wprowadził Śląsk do 1 ligi i... to wszystko.
      Co do Szpakowskiego niech sobie bredzi jak chce. Ale niech nie zgrywa fachowca bo NIM NIE JEST! Niech nie pogarsza widowiska. Niech opowie jak już coś zabawnego, z zamiarem powiedzenia tego.Niech przygotuje się do meczu, poczyta statystyki, porobi notatki. Setka PRZED meczem to słaby "napęd".
      A ten jego zwrot "zagranie z wykorzystaniem bramkarza " zakrawa na niepolski idiotyzm. Po drugie- Komentator Reprezentacji nie raz pokazał że NIE ZNA SYLWETEK POLSKICH PIŁKARZY-REPREZENTANTÓW i często myli kto jest przy piłce, kto podaje, kto strzela.Nie zapomnę jak pomylił Cezarego Wilka z Jakubem Wilkiem, a to przecież zupełnie niepodobni gracze! Wybacz,ale jest jak napisałeś . To świadczy o braku szacunku dla kibica, widza, swojej pracy. Bo można podejrzewać że plotąc takie bzdury Szpakowski jest na kacu.
      Ja mam szacunek do FACHOWCÓW. Jestem skłonny zapłacić im ekstra jak swą pracę wykonują lepiej niż oczekuję. Jak robią to gorzej... za co mam płacić?

      Usuń