Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 21 maja 2018

STACJA KONIEC

Koniec sezonu.
Koniec typerki.

Najpierw "premie" za "wróżby z fusów" przed " rundą spadkowo/mistrzowską".

Solo = +3 dobry typ spadkowiczów
piotrxxx = +3 za spadkowiczów
PabLo, waldas,Maefju = 0 ( ZERO)
Teresa,Goal = 0




czyli punkty ugrane za 37 kolejkę plus bonusy i tak to się ta typeriada kończy:

waldas = 125+4=129                                                                                             
piotrxx= 117+3+2=122                                                        
Teresa=105                                             
PabLo=98+4=102                              
solo=92+3+2=97            
Goal=95                   
Mefju= 77 

Wszystkim biorącym udział w typowaniu, za upór, wytrwałość i dobre chęci serdecznie dziękuję.

No cóż czas chyba na dłuższą przerwę.......
Dziurę po blogu skutecznie zakleją Mistrzostwa Świata.
Zatem ..... C'Ya.







niedziela, 20 maja 2018

STRZAŁ RZĄSY W STOPĘ



Ten screen z tzw "oficjalnej" pezdmeczowy mówi wszystko. Finalny wynik meczu, gra  opisały  "jakość drużyny".
Jeśli "dali z siebie wszystko" to  opinia po TAKIM meczu o piłkarzach jest miażdżąca.
To nieudacznicy, paralitycy, homoniepewni, cienkie bolki, "ofiary nieporozumienia", ludzie którzy powinni zająć się czymś innym, może skorzystać "z koniunktury" i 'zasilić" awansującą do Ekstraklasy Miedż Legnica ?

PRZEGRAĆ z takimi leszczami? U siebie?
Aż chce się wybrać inną dyscyplinę sportu do kibicowania. Może " skok przez kozła" , może curling, może pływanie synchroniczne ?




 Lech - Legia  0-2 ( a może 0-3 ?)


"Wielki Mecz"... he he he he
Nooo po prostu bomba, huragan, strzały, parady, dryblingi, emocje....
Tylko, że ile tych CELNYCH strzałów OBU drużyn?
No tak naprawdę ..... Lech=1  Legia=1.
Środkowi obrońcy Lecha jakby im kto wsadził kij od szczotki w dupę.Sztywni i zaprogramowani na zagranie " do bramkarza". I to "wyszukane europejskie granie" czyli wycofanie do Putnockego i ten laga do przodu, często ( chyba ze 3 razy) od razu do bramkarza rywali. Nooo to  po prostu majstersztyk taktyczny. Całe szczęście że piwa nie brak, była spora dostawa PRZED meczem !
A piwo nieżle znieczula, choć oczywiście nie tak fajnie jak piękna polska "setka wódki". Ale jak nie ma "białej" to i "bombelki" mogą być.

Czekam na 2 połowę i DRUGI celny strzał Lecha w meczu!
Naprawdę Kochani... mam nieduże wymagania!

Janicki- podaję do bramkarza

A trenerzy... Ulatowski, Rząsa  to naprawdę FACHMANI...... ha ha ha. Zdejmują Jóżwiaka. No taaaaak po prostu "wyczucie bluesa".
Chciałoby się powiedzieć, kończ waść wstydu oszczędż.Zresztą o co to ja mam pretensje?
O tą mizerię ? - ( szczerze to uwielbiam mizerię i młode ziemniaczki i klasycznego schabowego !).No cóż  Lech jest po prostu zabawny,wręcz żałosny ot tak jak zabawne są klocki Lego.
Najlepsza dla mnie wiadomość --- " kibole ZERWALI MECZ". Prawidłowo i na temat.
Kocham ich ZA TO ! Huj z tymi "mientkimi' którzy wyłażą z Canalu. Pierdolić!
Szacunek dla Kiboli !
A że "tzw.piłkarze" to  mientkim robieni to... problem Lecha Poznań !
Na pewno nie mój. Mam poważniejsze problemy !

Koniec Dymbiec.
Zajmijmy się już "Lechem Djurdjevića" bo ten co jest tu i teraz to POPIERDÓŁKA której twarzami są : Gajos (kapitan ????), Jevtić, Majewski, Kostewycz, Janicki, Barkroth, Radut.
Klasyczne "mientkie pały".


piątek, 18 maja 2018

(pytanie) KTO SZANUJE KIBOLI ?

Czasami nijak pojąć DLA KOGO piłkarze Kolejorza grają?

"Żle wchodzą w mecz" a to najczęściej znaczy że nie biegają za rywalem od początku, a wręcz nie biegają za wiele przez pierwszą część meczu , jest tak jakby im nie zależało. Jakby grali dla... no właśnie, dla kogo?

Przypomina to raczej czekanie na koniec miesiąca i na "godziwą"wypłatę.
Tak jakby nie wiedzieli ,że znaczna część tej wypłaty to sprawa zależna od tego JAK IM SIĘ CHCE GRAĆ ( czytaj: biegać). Bo sponsor zniechęcony może odejść z "drabinki sponsorskiej", kibic zniechęcony może wybrać inne ( niekoniecznie tańsze!) rozrywki .
Dzieciaki nie będą chciały znowu wysłuchiwać wulgarnych pretensji trybun po przegranym meczu. A i tzw "fanatycy" ograniczą "występy artystyczne" będące czasem jedną z głównych atrakcji widowiska.

I tu ( dzięki Ci Piotr że zwróciłeś mi na to uwagę) Lech w niedzielę (grając z Legią) ma niesamowitą okazję POKAZAĆ CZY SZANUJE KIBOLI !

Ponieważ tak naprawdę "gra o pietruszkę" ( i tak będzie TRZECI coby się nie zdarzyło), nie ciąży na nim ŻADNA presja, kibole i tak pogodzili się z "sezonem frajerów" i tak naprawdę patrzą już w następny sezon, z nowym trenerem.

Myślę też, że z Lechem żegna się spora grupa piłkarzy,będą pewnie ci "nowi koledzy"  na trybunach, że o skautach i NOWYM trenerze nie wspomnę.
No i wypadałoby okazać szacunek tym co jednak przyjdą na Bułgarską , tym co w zasadzie mogliby mecz "o nic" olać z góry.
Tym bardziej że i rywal rozgrywa cienki sezon i jakby tam nie szukać GWIAZD tam brak !
Kibole jeśli się ich uszanuje DOBRYM MECZEM , pewnie przyjdą i na następny mecz.
Bo przecież to proste... kibol wiele rzeczy może wybaczyć "swoim piłkarzom" ale nie lekceważący ich stosunek, nie brak zaciętości, nie "odpuszczenie".

Zatem... patrząc na ten mecz jako "próbnik szacunku drużyny dla kiboli" znajdujemy ,że mecz niby " o nic", ale właście O COŚ NAJWAŻNIEJSZEGO... o uznanie  kibiców !
O trochę zaufania na następny sezon ( nie, nie dla trenera, ale dla tych piłkarzy co pozostaną w Lechu).
Chciałbym żeby zamiast iść "pod Kocioł" poklaskać i pokrzyczeć większość z nich po końcowym gwizdku padła wyczerpana tam gdzie stoją !

Pewnie się śmiejecie i mówicie... KAŻDEMU WOLNO POMARZYĆ....  :-)




czwartek, 17 maja 2018

TRENERSKA BECZKA ŚMIECHU

Często  po zwolnieniach trenerów mówi się : "ruszyła trenerska karuzela".
Niby, że podobnie jak w kole fortuny  kiedy się i gdzie się zatrzyma z trenerami siedzącymi na karuzeli nie wiadomo.

Rozumiem od biedy decyzje zwolnienia trenerskich "niewypałów".
Klasycznym niewypałem był na przykład Bakero, a niedawno Romeo Jozak ( klub z ambicjami zatrudnia na trenera kogoś kto tak naprawdę "prawdziwym trenerem" nie był. Był dyrektorem... sportowym.)
No ,ale to zdarzyło się w Warszawie, mieście w którym KAŻDY idiotyzm jest możliwy.
Trudno pojąć też skąd wytrzasnęła Lechia pomysł by trenerem został gość od przygotowania fizycznego, Owen.
To przykłady z ostatniej chwili, głębiej nie chce mi się szukać.

Jak zdumienie budziło zatrudnianie Jozaka , Bakero, Owena to niepomiernie się dziwiłem kiedy z Termalicy wywalono Michniewicza.
Trenera ,który wręcz powinien być całowany po nogach , że wziął się za coś tak słabego jak BrukBet. I dawał radę. Ambicje jednak Państwa Włascicielstwa były WIĘKSZE. Powiem nawet że przerosły granice zdrowego rozsądku i... Czesia zwolnili by w obecnym sezonie znaleźć się "głęboko z ręką w nocniku". Śmiem twierdzić, że gdyby Michniewicz został w Niecieczy to taka sytuacja nie miałaby miejsca , a tak o wszystkim (spadku) zadecyduje ich ostatni ligowy mecz.

Podobnie z głupim na łby się pomieniał właściciel Arki Gdynia nie przedłużając kontraktu Ojrzyńskiemu.
Już w zeszłym sezonie TYLKO dzięki Ojrzyńskiemu Gdynia przeżywała piękne chwile gdy Arka dzielnie grała w el LE po zdobyciu PP. A zrobiła to z (powiedzmy sobie) baaaaardzo przeciętnym składem.
Również i w tym sezonie Arka radziła sobie "ponad stan". A że przegrała w decydującym momencie miejsce w czołowej "mistrzowskiej ósemce" ? Dziwiłbym się gdyby tam grała. Utrzymała się dość swobodnie, zagrała w następnym finale PP, nie dała plamy, przegrała zaledwie 1-2.

Wydawałoby się że Arka to Ojrzyński, a Ojrzyński to Arka ......a tu BUM!
Ojrzyńskiemu podziękowano. W następnym sezonie ktoś inny będzie trenerem arkowców.
Nie życzę źle Arce, ale to może spowodować w  sezonie 2018/2019 ogromne problemy dla klubu i klub osłabiony ( chyba-odejście Szwocha i Marcjanika) ma szansę pętać się zaledwie w ogonie tabeli.

Do tej "trenerskiej zupy" pozostaje dorzucić "gorącą informację" o tym że trenerem Lecha zostaje Djurdjević.
Trener który co prawda był trenerem (juniorów potem rezerw) więc bankowo jest  lepszy od Jozaka i Owena, ale na Boga... nic tak naprawdę nie ugrał.
Niczym się "nie zasłużył" ( pamiętacie niedawne wytykanie Bjelicy że on tak naprawdę nic nie ugrał ani przed ani w Lechu. A był przecież trenerem w "poważnych" ligach i teraz będzie trenował Mistrza Chorwacji !).
Djuka Nie zdobył tytułu MPolski juniorów , nie AWANSOWAŁ do 2 ligi !
Taki Rumak (podobna sytuacja i okoliczności) był choć MPolski juniorów młodszych i starszych, rok po roku oraz asystentem wywalonego trenera.!Miał więc okazję przez prawie rok "nauczyć się pierwszego zespołu".
Djurdjević ma  praktycznie "wyprowdzić" tak "trudny zespół" na prostą i prosto do sukcesów!

Sorry, może czepiam się przedwcześnie, może poziom mojego optymizmu "skażonego" klopsami Lecha jest już na "czerwonym polu" , ale Lech potrzebuje PRAWDZIWEGO trenera, a nie trenera "wymyślonego przez Zarząd na przyuczeniu walką".
Jeśli Djuce się uda ( przetrwa na posadce 2 lata kontraktu) to będę traktował to w kategoriach cudu, "przemiany wody w wino" i zacznę wierzyć że jednak Ziemia jest płaska.

Sorry Djuka !.




WARTA POZNAŃ

Wydawałoby się że ten post skierowany jest wyłącznie do poznaniaków. Bo tak naprawdę co kogo obchodzi (poza Poznaniem) los wybitnie lokalnego klubu jakim jest Warta Poznań ?

Klubu wielce zasłużonego dla poznańskiego futbolu, ale ostatnio klubu który wpadł "w czarną dziurę".
Raz, że przejęli go ludzie nie do końca "czyści w interesach" ( tak mówią poznańskie plotki).
Dwa, że odbyło się to w atmosferze skandaliku bo prezesem została Pani Pyżalska ( która miała onegdaj  gołą sesję zdjęciową w Playboy-u).
Trzy to przejęcie nie nastąpiło przez "rekiny biznesu", a przez lokalnych biznesmenów. Zatem i kasa 'włożona na początku" w klub była niewielka.

Warta utkwiła w 3 lidze.
Przyszło jednak doświadczenie w kierowaniu klubem po wcześniejszym okresie "eksperymentalnym", przećwiczono kolejne zmiany trenerów, kolejne przeorganizowania klubu i w końcu Warta osiągnęła upragniony sukces czyli awans do 2 ligi.



I tu pojawia się "lechicki ślad".
Sprawdzałem kadrę Warty i  znalazłem tam kilku znajomych mających za sobą "przygodę w Kolejorzu".
Są to obrońcy: Artur Marciniak, Dejewski, Jasiński oraz pomocnicy Cierpka,Sanocki i Robert Janicki (ten co zwiał z Lecha do Hoffenheim i wracał stamtąd z podkulonym ogonem). Co najistotniejsze to jest to że wymienieni byli lechici GRAJĄ !

http://wartapoznansa.pl/szalona-koncowka-skrot-meczu-z-wisla-pulawy/

Trochę to potrwało, te różne zmiany i dało to efekt bo  czytam : "19 maja na Drodze Dębińskiej w Poznaniu rozegrany zostanie mecz sezonu dla dwóch ekip – Warty i Radomiaka. Można powiedzieć, że jeśli zawodnicy Petra Nemca (Warta) wygrają to spotkanie, to raczej już nic nie zabierze im bezpośredniego awansu ( do 1 ligi!).   Z kolei dla gości z Radomia to ostatnia szansa, by utrzymać kontakt z czołówką i uniknąć baraży. Zapowiada się fantastyczne widowisko – o lepszą motywację dla piłkarzy będzie ciężko."
Mecz zaczyna się o godzinie 17-tej.

I dobrze gdyby Warta awansowała do 1 ligi!
Może to mrzonki, ale marzy mi się żeby to Warta miała możliwość "ogrywania" utalentowanych graczy Lecha i żeby ci nie musieli tułać się po kraju.
Wiem... marzenia jak ptaki szybują po niebie.
Jakoś "nie iskrzy" między Wartą i Lechem. Są jakieś pretensje, nieporozumienia. A tylko Dejewski przyszedł do Warty BEZPOŚREDNIO z boisk lechickich.
Pozostali wcześniej "zaliczyli kolędowanie" po innych zespołach.

Dziwne też , że ( a między kibolami Warty i Lecha nie ma ani grama złości! ) choć raz w roku OBA kluby nie rozgrywają towarzyskich  meczów derbowych. Na przykład derby Poznania na powitanie Nowego Roku czy bezpośrednio przed nowym sezonem ligowym.
Lech grywa z Olimpią Grudziądz, Kleczewem, Polonią Środa, ale omija Wartę szerokim łukiem.
Dziwne.

Coby jednak się nie działo to będę mocno trzymał kciuki za wygraną Warty w sobotnim meczu z Radomiakiem i jej awans do 1 ligi !.

PS:

Nie od parady będzie przypomnieć , że to z Warty do Lecha przyszli : Maciej Żurawski, Jakub Moder i Dawid Kurminowski .
A także to, że o wiele biedniejszy od Kolejorza klub ( jakim jest Warta Poznań) ma oprócz sekcji piłki nożnej sekcje : wioślarską, tenisa ziemnego, pływacką, hokeja na na trawie i szermierki.
A taki "bogaty" Lech ( miał kiedyś sekcję kosza) to obecnie klub jednosekcyjny !


środa, 16 maja 2018

NOWA ANTYKONCEPCJA

Zawsze mi się mieszały słowa "kondom i kondor" oraz " łoś i łososś" a także "koncepcja i antykoncepcja".

Ot to tak tytułem wstępu.

Lech , jak wyczuwam  powoli zmienia front, zmienia się "koncepcja rozwoju".
Bo musi kiedy w szafce pucharów nie przybywa a kibole narzekają.
Po fascynacji "skandynawką", przyszła fascynacja Bałkanami, "sposobików na wypożyczanie i zobaczymy co dalej" "ściaganie znajomych znajomych".
Obecnie jest chyba "polski akcent". Czyli stawianie na powolne wprowadzanie swojaków z Akademii, rozglądanie się za Polakami.
Przykład takiego Górnika Zabrze przemawia zresztą o wyobraźni. Że i tak można ( a przecież  zabrzanie nie mają tak silnego zaplecza Akademii!).

Czy to jest dobry ruch? Taki "polski ruch" ?

Popatrzmy jakie "kariery" zrobili gracze którzy odeszli z Poznania, ci obcokrajowcy, ci najlepiej rokujący.

Od razu myślę o Stiliću, Tonevie - dwóch wydawałoby się graczach "mających papiery na karierę".
A tu przykra niespodzianka.
"Z dużej chmury mały deszczyk" - Stilić wrócił ze spuszczonym nosem do Polski gdzie toleruje się jego "opierdalacki styl gry", Tonev - zaczął w Aston Villi, był też  Celtic ale... potem zjazd... druga liga we Włoszech.. a teraz BEZ KLUBU !
Lovrencics - wydobyty gdzieś z węgierskiego zadupia ( Lombard Papa), niby się rozwinął w Poznaniu, ale... nie zakotwiczył się w kadrze Węgier ( był rezerwowym i zmiennikiem) i wrócił na Węgry do Ferencvarosu.
Tak naprawdę niezłą karierę robi Barry Douglas który został najlepszym lewym obrońcą 2 ligi angielskiej i awansował do Premier League z Wolverhampton ( a cena poszła za niego do kwoty 1,5 MLN €)..
Acha, zapomniałbym o Kadarze, ale on chyba ponad grę w Dynamie Kijów ( gra w kratkę) nie wyskoczy.

Reszta przepadła (Rudnevs, Arajuuri, Hamalainen, Ceesay- Szwecja).

Gdy się to porówna z "karierami" Lewego, Teodorczyka, Karola, no i idącego w górę Bednarka to widać że "inwestowanie w Polskę" jest logiczniejsze niż "wożenie na lawecie bitych złomów", zagranicznych piłkarzyków którzy niby przychodzą się odbudować ,a w zasadzie potwierdzają swoją do bólu przeciętność (ostatnio Situm, jednak przeciętny w skali europejskiej Jevtić).

Tu na przykład świadectwem pewnej "zmiany wiatrów" w klubie jest prawdopodobny ( na razie niepotwierdzony) transfer Kądziora, pewnie powrót Tomczyka, może Puchacza z wypożyczeń.
Ważą się obecnie losy Serafina ( bo jednak po zmianie trenera informacja że odchodzi może zostać wycofana) , Modera, Kurminowskiego może nawet Klupsia ( chodzą ploty że jest za niego niezła oferta transferowa)..
Wszystko teraz zależy KTO będzie nowym trenerem Lecha... bo akurat "zwrot ku swoim" to chyba na dzisiaj "obowiązująca moda w klubie Lech Poznań" ( stąd sygnały o wylocie Situma, Choblenki, Koljića).

Znaczenie też będzie miał ostatni mecz ligowy Lecha z Legią ( w niedzielę 20 maja o 18:00) kiedy na trybunach zasiądą skauci z innych klubów (oserwowani- Jevtić?Gajos?Gumny?Majewski?Kostewycz?Jóżwiak?Może jakiś cudzoziemiec na dokładkę. Wiemy że przy konkretnej kwocie Zarząd nie ma hamulców by piłkarza opchnąć- patrz Bednarek).

Czyli czekamy na NOWYCH Polaków w Lechu.


wtorek, 15 maja 2018

37 -kończ Waść wstydu oszczędż

Może zaskakuję typersów dając typy już we wtorek.
Może, ale powiedzmy sobie szczerze... im szybciej skończy się ta "kumedia ligowa" tym lepiej. Niech już spuszczą kurtynę, niech publika pójdzie do chaty.

Pamiętam czas kiedy Lech miał zamiar iść w ślady Burussi Dortmund ( tropił też onegdaj ślady Basel).
Paradoksalnie na teraz prawie jest tamże, jest na tych szkopskich śladach  ( z zachowaniem odpowiednich proporcji oczywista) gdzie znajduje się BVB.
Czytam że sezon nieudany, BVB ześlizgnęła się z podium Bundesligi, wywalono trenera ( niejednego) zmieniono dyr sportowego, zapowiada się "pranie brudów i sprzątanie szatni".
Dortmund szykuje się do sporych zmian w klubie , bo fakt, sezon mieli taki sobie jak na ich kasę i możliwości ( a kasę mają konkretną po sprzedaży Aubameyanga i Dembele).

Tu Lech powinien pójść ich śladem konsekwentnie i na przykład zatrudnić PRAWDZIWEGO dyrektora sportowego !
Co do trenera  trudno się wypowiadać ,bo może akurat znajdą kogoś dobrego.
Kasa też powinna być jeszcze po Bednarku/Kownasiu czy Kędziorze ,bo tak naprawdę transfery tego sezonu były co najmniej "ekonomiczne" (grosze za Rogne, Dilavera,Vujadinovića , Tomasika + 600TSD € za Bankruta, wypożyczenia zaledwie Koljića, Choblenki i Situma).

Zobaczymy, pewnie zacznie się ta cała "polka" kiedy przyjdzie nowy trener.
I to będzie najważniejszy transfer ( bo w kumatego dyr.sportowego nie wierzę). Ciekawe na ile są prawdziwe plotki o Kądziorze, na razie nikt tego ( oprócz plotkarskiego PSport.) nie potwierdza.





No dobra co tam typerzy:



1. waldas                                                                                                                                          
2. piotrxxxx                                                                                                         
3.Teresa                                                                             
4. PabLo                                              
5. Goal                                     
6. Solo                         
7. Mefju  


Jak widać sypnęło niespodziankami , akurat remis Lecha był "planowany" ( choć o mały figiel nie wygrali). Legła i Jaga MUSIAŁY wygrać. Korona niestety cienko ( na konferencji po meczu swoich graczy zjebał trener Lettieri co mi się bardzo spodobało. Nie pieprzył się w tańcu i równał swoich grajków z murawą!).


Szykuje się ostatnia i to ciekawa kolejka w której to Lech będzie "rozdawał karty" ,bo Jaga wyjdzie z siebie żeby wygrać ! Jak nie wygra to z Lechem będzie miała tytuł "frajerów sezonu".



 Lech Poznań  Legia Warszawa-  x       0  - 0
Górnik Zabrze  Wisła Kraków-  1
Jagiellonia Białystok  Wisła Płock-  1
Korona Kielce  Zagłębie Lubin -  1



Niespodziewanie do rangi wydarzenia urasta mecz Piast-Termalica.
Kto przegra... leci z ligi.
Magia Zieliny na razie działa i trzymam za niego mocno kciuki, choć spadek Piasta ( kilku niezłych graczy- Zivec, Wasiljew, Papadopulos, Szmatuła) będzie ogromną niespodzianką.



niedziela, 13 maja 2018

POST SCRIPTUM czyli popularme PS

To co zobaczyłem pod koniec dzisiejszego studia Multiligi Canal Legia+ sprawiło , że runęło moje przekonanie, że mam jakiekolwiek kompetencje , by pisać o ligowej piłce nożnej !
Poczułem to jak kubeł zimnej wody na rozpalony emocjami Ekstraklasy łeb!
Brrrrr !

Została zmieciona z posad moja pewność , że mam PRAWO pisać o piłce, że choć trochę się na niej znam.
Niestety... NIE ZNAM SIĘ.
Jestem do bólu niekompetentny.
Muszę się zatem bardzo mocno zastanowić czy ma cel jakiekolwiek pisanie dalej tego bloga , po zakończeniu sezonu... ciągu dalszego na nowy sezon.

Co mną tak mocno załomotało ?
Drobiazg --- zobaczyłem, że do "Jedenastki 36 Kolejki" został wybrany.... Darko Jevtić !
Eksperci, Specjaliści, Sportowi Dziennikarze zobaczyli COŚ czego ja kompletnie nie widziałem.
Jestem  "piłkarsko ślepy" !
Bo przecież nie widziałem dobrej ( no przyzwoitej, nie kompromitująco słabej) gry Szwajcara.
Po mojemu był  On najsłabszy na boisku ( no może słabszy od niego był Marko Kolar).

Zrozumiałem nagle, że piszę Wam " o gotowaniu" ,a potrafię tylko przypalić gotującą się wodę.

To był mocny policzek, aż zabolało i piecze jak cholera, dobrze że się opaliłem ,bo nie widać czerwonej plamy na gębie!


MALUTKI LESZEK z Poznania ... banda frajerów i remis 1-1

Wisła Kraków  Lech Poznań  1-1
Widzow 20 823

Szacunek dla oglądających ten mecz, tych co przedłożyli miłość do  Kolejorza nad cudowny majowy wieczór.

Bo nic nowego nie powiem jak napiszę, że emocji było tu tyle co przy praniu skarpetek.
Wiadomo, trzeba zagrać, najlepiej uciułać 1 punkt, ot minimalistycznie.
Najlepiej  0-0.
Raz Jevtic w całym meczu zagrał dobrze, znowu Majewski strzelił w bramkarza, ale do pustaka dobił Gytkjaer.
Bramka wyrównująca to zagranie drewnianego Janickiego a właściwie brak zagrania i  pożegnalna bramka Brożka. Niby i tak to nie poraniło Lecha bo "swój minimalistyczny remisik" miał , ale jak się zobaczy że w CAŁYM meczy Wisła strzeliła celnie JEDEN RAZ to wygląda to  bardzo słabo.
Lech jest na teraz żałosny.
Taka ligowa malutka popierdółka.






Czy coś się zmieniło w porównaniu w meczu z Jagą?
No nic.
Stała NISKA forma Jevtića pakującego się w dryblingi zakończone stratą, przewracającego się o własne nogi.

A kartka dla Dilavera na ławce eliminująca go z meczu z Legią to kabaret. Jak nie można dać kartki na boisku to... przecież można dać kartkę graczowi na ławce ! Żenada.





Dramat dramatyczny. Reszta to pisanie oczywistości.

Ciężko szukać wyróżniającego się gracza w ekipie Lecha- może Vujadinović ?
Może na swoim przeciętnym poziomie grał Majewski? Coś tam pograł Jóżwiak?
Powalczył tradycyjnie Trałka?

Njasłabsi to zdecdowanie - Jevtić no i "niewidzialny człowiek Lecha" czyli Maciej Gajos.
Reszta... szara masa, piłkarska glina.Błysku geniuszu, promyka pomysłowości ZERO !

Powtórzę po raz przedostatni .... czekam na nowego trenera Lecha, czekam na zmiany w klubie, czekam na pierwszy mecz JUŻ W NOWYM SEZONIE.



piątek, 11 maja 2018

WPIS PO BURZY (Bjelica weg)

Ciekawy jestem czy NOWY TRENER będzie na trybunach w Krakowie i w Poznaniu.
Mam wrażenie, że tak.

To przecież NIEPOWTARZALNA szansa zobaczyć już "na żywo" jak wygląda JEGO drużyna, ta którą ma odziedziczyć.Jakich zmian w niej zażądać ( no chyba że będzie to "służący" pokroju Rumaka czy innego Bartoszka).
 Pozostaje też inne pytanie.... czy ten NOWY miał tzw "wstępne sygnały" już po przegranej z Zabrzem w Poznaniu i czekano na wynik meczu z Jagą, czy też Lech mając KOGOŚ w zanadrzu ( a czytałem że tzw skauting trenerski pracuje cały czas) oraz widząc co się dzieje w meczu z  Jagą to pod wpływem chwili Głowny Boss - Jacek Rutkowski (ponoć był na meczu w Poznaniu) zirytowany nie powiedział Synalkowi nakazując "dawajcie  tego drugiego, niech Bjelica już w czwartek się pakuje, wypłaćcie jemu i jego ludziom za czerwiec i do widzenia".

Jak spekulował Bosacki tak właśnie mogło być.

Mnie jednak interesuje "rozliczenie" ze skuteczności trenera Bjelicy.
Juz po 30 meczach tego sezonu tą skuteczność miał 61,11% a po 35 meczach ten wskażnik zjechał mu do zaledwie 54,3% !!!
Jak sobie wrócicie do mojego starszego zestawienia ( Smuda,Zielina, Srakero, Rumak, Skorża, Urban i Bjelica) to te obecne ligowe 54,3% Nenada BYŁO GORSZE OD najgorszego w tym zestawieniu Srakero (57,9%).
http://wildeckiwaldas.blogspot.com/2018/04/trenerska-wyliczanka.html

Liczby uderzają jak obuchem w głowę.
A stwierdzenie że Bjelica był GORSZY od Bakero ( wydawałoby się najgorszego trenera w ostatnim 10 leciu) po prostu odbiera mowę !
Liczby nie kłamią. W tym sezonie Lech pod kierownictwem Bjelicy grał NAJGORZEJ ze wszystkich zespołów w historii dekady !
To zaskakuje, a jednocześnie odbiera jakąkolwiek szansę by pozytywnie ocenić Chorwata... co akurat dla mnie jest gigantycznym zaskoczeniem i zawodem, bo długo miałem złudzenia że coś drgnęło w budowie logicznie działającego zespołu..

Zespół był niby całkiem "poukładany" a tu się okazuje że to najgorsza ekipa 10 lecia !
I wynika to z bezlitosnych z cyferek że zdobycie przez nich MPolski byłoby wręcz obrazą dla całej piłki ligowej.
Teraz czekamy. Nie tylko na nowego trenera ( ma być po 20 maja) ale i na nieuniknione zmiany w kadrze Kolejorza, bo zmiany wręcz być muszą byśmy nie przeżywali "powtórki z rozrywki".
I wcale nie tęsknię za 'zagranicznym zaciągiem", wierzę w możliwości Modera, Serafina, Klupsia, Tomczyka, chcę by po sezonie wyrażnie powiedziano prawdę o Barkrocie, Koljiću, Situmie, Choblence, Rogne, aby była prawdziwa rywalizacja Tomasik/Kostewycz.żeby odeszli Gajos i Jevticz. Szkoda tylko Gumnego.

Czas na zmiany i porządki w klubie.

PS.
Jedynymi plusami dla "czasów Bjelicy " w Lechu było pozbycie się leniwego Tetteha, beznadziejnego Formelli, wypchnięcie "gwiazdora" Pawłowskiego no i największy plus czyli wywalenie Niki Bille Nielsena !
Były też prawdziwe debiuty Jóżwiaka, Gumnego, Klupsia ( bo te minuty Modera czy Tomczyka się nie liczą), ale niestety to pikuś przy wpadkach w PP (Arka) , laniu od Pogoni w PP, niedawnych trzech porażkach pod rząd w Poznaniu, w grupie mistrzowskiej i całkowitym braku jakiekolwiek sukcesu  ( do gablotki) na którym można byłoby "zawiesić oko".



czwartek, 10 maja 2018

36

Dzień szaleństw.

Siedzę ja sobie w pełnym słońcu, opalam się, cziluję majowo a tu SMS- Bjelica wywalony.
Och żesz kurde.

Na dodatek trenerami "tymczasowymi" ( na dwa mecze!) zostali :Ulatowski ( Jezus i Maria) , Rząsa ( no comments) i Araszkiewicz ( trener widmo).

Bjelica wyleciał ale na Miły Bóg ten "tercet" mnie zwalił z nóg!
No chyba że "ktoś musi być wpisany do protokołu".
Sądzę że gdyby Trałka wziął kumpli fo Krakowa bez trenerów i tak zagraliby tak samo jak z Ulatowskim i Rząsą na ławce.
Wolałbym aby Bjelica "dorżnął" sezon, bo zmiana na 2 kolejki przed końcem to kompletna paranoja, pomysł szaleńca, niewytłumaczalny.
Nic, a nic nie zmienią w "przegranej drużynie", która choćby wyszła z siebie ma na koncie 3 mecze w domu = 3 porażki.

Nagle Jevtić nie zostanie "magiem piłki" ,Barkroth nie zacznie mijać jak tyczki rywali,, Gajos nie pokaże wreszcie  , że JEST na boisku, Kostewycz pośle choć jedną celną piłkę, sfrustrowany Gumny nie będzie robił wrażenia faceta któremu wszystko wisi, Janicki ( no  ten niech wraca do Lechii jak i Choblenko do Odessy) i niech z sobą zabiorą Situma.

Podejrzewam że wróci Majewski ( bo kto ma grać jako playmaker) wybiegnie Makuszewski ( mający bardzo niewielką szansę załapać się na obóz kadry w Arłamowie). Reszta to Vujadinowić, może Tomasik, Jóżwiak i wieczne duo Gajos-Trałka nie dające nic kreatywnego w grze, grające '"na wykop".
A z przodu Gytkjaer.
Jevtića nie przewiduję do gry.

Generalnie "zeszła z nich presja" więc być może nie przegrają i zagrają "na zero z tyłu".

Typerzy dalej skołowani co widać poniżej.




Niedługo dojedziemy do końca rozgrywek i tyle tego. Znowu będziemy mieli "deja vu" bo Lech będzie maksymalnie 3.
A  wszystkie mecze w niedzielę 13-go (!!) o 18 tej.


Wisła Kraków  Lech Poznań-  x  0-0
Legia Warszawa  Górnik Zabrze-  1
Zagłębie Lubin  Jagiellonia Białystok-  1
Wisła Płock  Korona Kielce -  1


  Czyli jest szansa że wyniki będą dokładnie inne... ale może... a nóż widelec  ????????

A tak przy okazji jako zamiennik "śmiesznych rysunków" dwa zrzuty ze strony oficjalnej Lecha:
 To po 4 kolejce meczów Ekstra obecnego sezonu i...



To PRZED decydującym meczem z Jagą.

Tak przy okazji zwracam uwagę an słowa "Chcemy" w pierwszym przypadku i "możemy" w 2 przypadku.
Niby chcieć to móc więc to "chcemy i musimy" ładnie się komponuje.

środa, 9 maja 2018

WYSIADKA

Lech-Jagiellonia  0-2

Konsekwentnie nerwu u mnie brak, poziom przedmeczowych emocji na 1 kresce skali.
Jest mi kompletnie na jedno kto się doczołga do końca ligi na 1 miejscu.
Zdobycie tego tytułu pateroków i gilejz nic w Europie nie znaczy. To tak jakby nasza liga grała "za żelazną kurtnyną", coś jak rozgrywki w Korei Pólnocnej.
Nikogo przecież nie obchodzi kim jest mistrz Korei Pólnocnej!

Raczej jest pewne ( choć może być jakiś figiel) że pierwsze 4 drużyny zagrają w jakiś tam eliminacjach.
To po mojemu jest prawdziwy egzamin do "Yale" lub "MIT".
To że się do takiego egzaminu rok w rok przystępuje już nijak mnie kręci ,gdy rok w rok Kolejorz "całuje klamkę" i odpada, odpada, odpada. Oblewa egzamin.
Robi się to już nudne, a wiadomo wszem i wobec że NUDNE WIDOWISKO ZABIJA.

1 połowa

Do tego już nie działają "czary mary" i przestała obowiązywać legenda twierdzy.
Piszę po 1 połowie i najzabawniejszym elementem tej historii byłoby gdyby na 3 (dotychczas grane mecze w Poznaniu) Lech PRZEGRAŁBY wszystkie trzy.
Można byłoby kwaśno i ironicznie powiedzieć KOLEJORZ PISZE NOWĄ HISTORIĘ klubu.
Trzy mecze u siebie i 3 mecze wpierdol?
W fazie mistrzowskiej?
To żałosne.

Reszta to wygibasy słowne, czysta żywa ściema, wyniki pokazują żę LECH JEST SŁABY.
Jeden strzał celny Jagi i bramka, Lech jeden strzał celny (Trałki?) i zero zera.

2 połowa

Ja po prostu nie chcę by Lech ten mecz wygrał, choć akurat moje chcenie niepotrzebne, Lech meczu nie wygra. Nie lubię gdy Lech jest tak mizerny. Niby grają, niby biegają... niby, niby.
Generalnie jednak w tej zabawie chodzi przede wszystkim by wygrywać.
Ciekawe jakich słownych ewolucji będą dokonywali piłkarze i trener po meczu.
Presja?
Mecz nie wyszedł/
Zabrakło skuteczności? Popełnialiśmy proste błędy?
Niewygodny zawsze rywal?
Stać nas na więcej?

Nie chce mi się tego czytać bo to pieprzenie zaczyna brzmieć jak "przemówienia Gierka".
Piłka nożna to kopanie piłki, a nie ściemnianie.
Wynik 0-2 nie znaczy że Lech wygrał, znaczy to co znaczy... Lech przegrał to co miał wygrać.
Przegrał tak naprawdę sezon i w to w nędznym stylu, mając od groma szans by go wygrać bo rywale dawali co raz ciała.

Mimo że inni mu pomagali nie wygrywając. Banda frajerów i tyle.

Situm do domu, Bjelica do domu niech zabiera zabawki, pomagierów.
Czas już na nowy sezon, nowe powietrze w szatni. Nowego trenera.
Pozostaje nam się męczyć jeszcze przez dwa mecze. Trudno.
Nawet mecz z Legią znaczy tyle co Ignacy a Ignacy gówno znacy

Będzie jescze przegrany w Krakowie ( 36 kolej) i kolejny wpierdol ( tym razem od cienkiej Ległej) w domu.

Do widzenia tym razem gasimy światło.








poniedziałek, 7 maja 2018

35

Patrząc na to co się wyrabia to tak sobie myślę że mój obrazkowy nagłówek bloga ( Gytkjaer łapiący się za głowę) jest idealnym komentarzem do całego tego śmiesznego ligowego zamieszania.

Nie sposób się emocjonować gdy w pojedynku ( tak nazwijmy ten mecz) 1 i 3 drużyny w tabeli ligowej ta "pierwsza" ( warszawska szmata) NIE TRAFIA W BRAMKĘ przez cały mecz, a rywal "walczący o tytuł" trafia w bramkę RAZ.
Dotychczas gdy były mecze ( no jakieś kompromitujące zero po stronie trafień Kolejorza w bramkę rywala  ) to choć ta druga drużyna  trafiała w bramkę  rywala.
Tu mamy w CAŁYM MECZU  1 celny strzał!
Mam nadzieję że skauci ( o ile tacy byli w Białymstoku) choć zostali ugoszczeni dobrym obiadem ewentualnie kolacją przez gospodarza , właściciela Jagi P. Cezarego Kuleszę.
Inaczej mogli wyjeżdżać z solennym postanowieniem, że szkoda czasu na te "polskie podrygi" i wybiorą np Albanię czy Czarną Ogórę.

Ale niech inni się martwią, szkoda co najwyżej widzów którzy czekają na porządne "syte danie" a dostają cienką ogórkową i pajdę zeschniętego chleba "na dopchanie".
Czy mam radochę że tak jest?
Nie nie mam.
Jedna drużyna słabsza od drugiej i w tej grupie jest też niestety Kolejorz, któremu coś takiego jak zaszczytny tytuł MPolski po prostu się nie należy.
Tak naprawdę w tym sezonie nie powinno się takiego tytułu przyznawać, co najwyżej ex-equo 3 miejsce ( Jaga+Legła+Lech).
I tak byłoby OK bo przecież 3 miejsce w lidze gwarantuje grę w rozgrywkach UEFA.

A tak między nami to MAJ dalej wygrywa z tym para-futbolem. Po prostu nie chce się marnować czasu na siedzenie przed ekranem.

Co ciekawe i w naszej typerce ( jak w lidze) nikt chyba nie chce wygrać.
Teresa i Goal nie typują, bo nie a i tak są wysoko w naszej tabelce.
Coś jak w tabeli Ekstraklasy.

Spodziewane bonusy za wytypowanie prawidłowe zaledwie 4 spotkań nie następują. Wydarzeniem staje się trafienie 2 meczów w kolejce!



No dobra - wystarczy tabelka, miejsc w rankingu nie podaję bo dalej ciułamy tak mało punktów ,że aż strach.
Coś jak Kolejorz - 4 mecze = 4 punkty !

A tak przy okazji...Solo pospieszyłeś się i wytypowałeś nie 35 kolejkę a następną  nr 36!
No cóż, przyjmuję Twoje typy na 36 i proszę o typy na 35 która idzie jak następująco:



Legia Warszawa  Wisła Płock-  1
Górnik Zabrze  Korona Kielce-  1
Lech Poznań  Jagiellonia Białystok-  x  0-0
Wisła Kraków  Zagłębie Lubin-  1


Wszystkie mecze są grane w środę 9 maja . Dwa pierwsze o 18:00 dwa następne o 20:30.



sobota, 5 maja 2018

MAJÓWKA Z LECHEM (oczekiwany remis w Płocku)

To nie tak , to nieprawda ,że ciśnienie mi rośnie gdy zbliża się koniec grania w lidze.
Jakoś we współzawodnictwie majówka-Lech, wygrywa obecnie majówka.

Nie potrafię się denerwować, cisnąć kiedy za oknem piękne słońce, kiedy można w słońcu posiedzieć na tarasie i patrzeć na kwitnący ogród, jabłonki no i na dodatek mam super książkę do czytania, a na obiad pierogi z kapustą i grzybami ( mniam, mniam, mniam).
Powiecie " no dobra to w dzień" a przecież Lech gra wieczorem".
I co z tego skoro trzyma mnie majówkowy pogodny nastrój i tak naprawdę mam w dupie czy Lech będzie czy nie będzie mistrzem Polski.

Może jak się pogoda zepsuje to i na mojej skali wkurwienia strzałka ruszy  "na czerwone pole".
Na razie jest w polu "majowym" i niewiele wskazuje ( super prognozy pogody) by to się zmieniło.



Wisła Płock - Lech  0-0










Tak, typowałem przed meczem remis i typowałem remis bezbramkowy.
Dlaczego?
Bo nijak mi zrozumieć tego przypływu optymizmu kiedy Lech grając na wyjeżdzie w tym sezonie generalnie remisował. A i ostatnia porażka u siebie, 2-4 wskazywała że Bjelica zdecydowanie postawi w Płocku na to by tak spora strata bramkowa nie powtórzyła się .
Więc przewidywanie proste... mocni w obronie, przeciętni w ataku no i może coś się ustrzeli z kontry.

I tak było.
Piłki do szybkiego i pomysłowego Jożwiaka który "robił grę" w ataku ( z Majewskim) w 1 połowie. Mógl mieć aż 2 asysty, a kiedy bramek nie strzelili Situm i Gytkjaer po dograniach Jóżia wiedziałem że w 2 połowie "para" może ujść i z Jóżwiaka i z Majewskiego.
I tak się stało.
A poskutkowało to jeszcze uważniejszą grą  w obronie ( bo przecież mamy w zapasie Ległą i Jagę u siebie!) i wyzerowaniem gry do przodu.
Jeśli dodam do tego niewidzialnego Gajosa, beznadziejnego Situma, Gumnego gubiącego formę, prostackiego Janickiego, tradycyjnie walącego wrzutki do nikąd Kostewycza i Gytkjaera skazanego na grę głową to... zero/zero był wynikiem jasnym jak słońce już po 1 połowie.

A żeby nie było że już tak całkiem pesymistycznie to: podobała mi się gra Dilawera, Majewskiego, Jóżwiaka, Makuszewskiego.

A nie podobał mi się sposób komentowania Wolskiego i Mielcarskiego.
Debile.
Dowody?
Dam tylko jeden cytat z Mielcarskiego ( mówi o grze Bilińskiego)

--    Kilka razy tyłem DO GRY utrzymywał się przy piłce.

I komentatorzy byli  też "tyłem do gry" komentując samych siebie i popadając w sławiący dobrą (???) grę Wisly Płock słowotok.  Kreując na gwiazdę Konrada Michalak przegrywającego niemiłosiernie wszystkie pojedynki z Kostewyczem.
Niestety było "co innego widzisz co innego słyszysz".
Dobrze jednak że "nastrój majówki mnie trzymał" więc i ich miałem w dupie.

Ogólnie... jutro słonecznie, w poniedziałek ciepło ( co nad morzem wcale tak nie jest oczywiste- dzisiaj było zaledwie 15 C).

czwartek, 3 maja 2018

PRESJA (dyżurne wytłumaczenie porażki)

Jest kilka magicznych słów tłumaczących WSZYSTKO w piłce.
Jednym z nich jest PRESJA.

Wiadomo, presja jest nawet kiedy wychodzimy na imieniny znajomego, mamy być na miejscu przy stole jubilata o 18 tej ( zaplanował podanie o tej godzinie żeberek z kapustą!) a tu żona/ dziewczyna/ kochanka mówi "... nie denerwuj się ja jeszcze muszę się umalować.." a tu już 18:10 , zamówiona taksówka czeka pod domem!
Niby nic, niby świat się nie skończy jeśli ominą nas te gorące żeberka i parę kieliszków zimnej wódki, można zamówić następną taksówkę.
Ale... presja jest. Możemy jeszcze się "wyrobić".

I tak jest z Kolejorzem.
Zamiast "wyjść wcześniej" znowu zafundował sobie niedoczas i ciśnienie.
Jest presja, premia ( z tego co wiem duża bo i od klubu i od sponsora) może przejść piłkarzom  koło nosa. Ale jeszcze nie jest za późno, można zdążyć!

Słowo "presja" często jest niby wytłumaczeniem dlaczego Lech przegrał np na Bułgarskiej.
I to jest wierutna bzdura i "wciskanie dziecka w brzuch" skoro NAJLEPSZYM graczem ostatniego meczu jest zaledwie 20 letni "nieopierzony" Jóżwiak walczący "o swoje miejsce pracy".
A to on powinien być pod maksymalną presją, bo przecież to mecz przed własną publiką promuje gracza, może sobie zaskarbić  sympatię na następne kilka meczów. Ale jakoś presja mu nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, gra "za dwóch", a nawet kiedy straci piłkę nie odpuszcza, bo presja "kłuje go w dupę" zmuszając do zapierdalania jak kot z pęcherzem..

To jest to pozytywne oddziaływanie presji. Można przecież więcej ugrać choćby dla siebie grając przed swoimi kibolami niż grając na wyjeździe.
I jeśli do tego dodać często powtarzany frazes.... kibice nas nieśli, i to dzięki nim zdołaliśmy wygrać.
Czyli presja kibiców ( bo jaka miałaby być inna?) jest pożądana, pozytywna, napędzająca.

To na wyjazdach powinno się grać "na luziku", bo przecież rywal MUSI a my MOŻEMY.
Tak powinno być , bo wiemy że u siebie damy w dupę każdemu.

A presja... powstaje tylko kiedy właśnie u siebie się przegrywa ... wtedy fundowana sobie jest nie przez kiboli ( życzliwych obecnie) a przez samych graczy. Którym jakoś nie starcza motywacji by "gryźć trawnik" ( jak taki np Jóżwiak czy drużyna Górnika).
Bo zauważcie, w wygranym meczu z Zagłębiem Lubin to Lech biegał WIĘCEJ i SZYBCIEJ.
W przegranym meczu z Górnikiem to właśnie zabrzanie BIEGALI SZYBCIEJ I WIĘCEJ.
Wystarczy poszukać sobie statystyk pomeczowych które zawsze po meczu staram się załączać.

Czyli Panowie nie ściemniajcie, że presja was pokonała. Jak macie głupio gadać to lepiej tłumaczyć przegraną tym że... "piłki są za ciężkie" ( słynne tłumaczenie Pana Piłkarza Iwańskiego!).

A presja... ta jest ZAWSZE gdy trzeba podejmować decyzje pod jakimkolwiek niedoczasem, przymusem okoliczności ( np tych stygnących żeberek i znikającej bez naszego udziału wódki).





środa, 2 maja 2018

34

No nieee.... dając bonusy, ograniczając ilość typowanych meczów myślałem że typowanie będzie nieco prostsze.
A tu figa z makiem.
Jedynym pewnym zespołem jest (niestety) "szmacińska". Zresztą coby nie gadać i typerzy stawiają na nią i... się nie zawodzą.
Pozostali nie grają w piłkę nożną ale "lecą sobie w kulki". Tylko tak można komentować porażki U SIEBIE (!!!) Lecha , Jagi, Nafciarzy.
Lech kompletnie się skompromitował i to przed 30000 kiboli i przed oczami Goala i Piotraxxx. 
Na dodatek Kolejorz stracił "wuchtę" bramek.
Jaga  wywinęła numer bo jednak Milicyjni to  słabiaki.
Nafciarze mając "sąsiadkę" wygrywającą z rywalami prawdopodobną zwyciężczynię PP  celowała w UEFA i... popłynęła z Miedziowymi.

Groch z kapustą, bigos na kiełbasie, pierogi ruskie, barszcz ukraiński, pyrki i parzybroda, modra kapucha i latające petronelki... he he he

Nasza liga jak gacie w latach 50 , takie dynamówy po kolana. Siermiężna, staroświecka , na poziomie pół-amatorstwa.

 Co znamienne to jedni z  najlepszych w swoich drużynach są ci młodzi (Frankowski, Świderski, Jóżwiak, Niezgoda). Jakie to banalne. Nie trzeba zbyt wielkich umiejętności- wystarcza szczypta talentu, ambicji, ochota "by zaistnieć" i już "wystaje się ponad przeciętność".


No dobra wystarczy tego brawędzenia i tak niewiele zmieni się na lepsze ,co najwyżej ten stan "szarego mydła" będzie trwał dalej.






1. waladas = 111                                                                                                                   
2. piotrxxx = 109                                                                                                         
3. Teresa= 105                                                                                 
4. PabLo,Goal= 94                                            
5. Solo = 86                             
6. Mefju = 73





Aż strach się kompromitować typując wygraną Lecha  ;-)

Wisła Płock  Lech Poznań-  x   0-0
Korona Kielce  Wisła Kraków-  1
Zagłębie Lubin  Górnik Zabrze-  1
Jagiellonia Białystok  Legia Warszawa-  1


wtorek, 1 maja 2018

MAJOWA PUBLICYSTYKA (przed końcem ligi)

Trochę majowej publicystyki.

Bo zbliża się koniec ligi, koniec ligi,a nie koniec klubu pikarskiego Lech Poznań.
Jak co roku nieodmiennie powtarzam, że PRAWDZIWĄ wartość NASZEGO zespołu piłkarskiego nie pokazują śmieszne "podrygi ligowe" a prawdziwy EGZAMIN europejski.
Stąd przyznam, porażka z Górnikiem wcale tak mocno mną nie wstrząsnęła.
Najprawdopodobniej Lech będzie " na pudle" ,a zatem udział w "przedbiegach europejskich" ma niemal " w zanadrzu".
Inne zakończenie ligi ( wypadnięcie Kolejorza za burtę tych eliminacji) trzeba będzie przyjąć jako totalną porażkę trenera Bjelicy ( i jego sztabu) i po prostu powiedzieć Chorwatowi by spierdalał z Poznania w podskokach.
Nie, nie chcę by tak się stało, bo widzę że "drużyna się rozwija", są zmiany jakościowe i "wyrwano parę chwastów" ( Pawłowski, Formella) , a i Bjelica daje szansę wychowankom klubu i to szansę prawdziwą ( nie te marne ogonki po 3-4 minuty meczu).

Jak zwał tak zwał, Lech dostanie się do tych eliminacji... to będzie OK, nie to będzie bardzo daleko od OK.

I oczywiste  pytanie kto odejdzie po sezonie
Rozczaruję Was, bo nie będę się silił na odpowiedź . Pewnie odejdzie kilku graczy i tych potrzebnych i niepotrzebnych (de Marco).
Bardziej zajmuje mnie pytanie " jak potoczą się dalsze losy Tomczyka i Puchacza". Graczy spełniających wymogi kiboli wołających by w klubie nie zatrudniać "szrotu z zagranicy".

Tomczyk (przypominam) stracił start 1 ligi bo złamał palec u nogi.
Teraz powoli wraca do gry ( i pewnie do kadry U-21 Michniewicza).
Po kontuzji "Pawka" grał jak cię mogę, ale ostatni jego mecz z Puszczą Niepołomice ( wyjazd) to był praktycznie mecz wygrany właśnie przez Tomczyka.
Poniżej skrót tego spotkania :

http://tspodbeskidzie.pl/newsy/-wideo-puszcza-tsp-1-3-skrot-meczu

Dwie bramki plus asysta... nooo .... to robi wrażenie.
Oczekuję że po sezonie Tomczyk wraca i GRA ! I tu potrzebny mi jednak Bjelica, który mając "swój zespół" będzie musiał i będzie mógł do niego "wpasować" Tomczyka.
Jeśli przyjdzie inny trener znowu będzie MUSIAŁ mieć na początku wygrane, a to znacznie ograniczyłoby "poziom ryzyka" które w takich przypadkach podejmuje nowy trener.

Oczywiście to całe gadanie by " grała większa ilość wychowanków" to  bajka dla naiwnych lemingów, gdy przyjdzie potykać się z "europejskimi  ekipami".
Musi być wtedy duża porcja doświadczenia i ta "szczypta" młodzieńczej fantazji. Że tak być musi pokazuje taka sobie postawa rezerw w 3 lidze, opartych głownie na młodych piłkarzach.
A tam wiedzie się tej drużynie po prostu słabo ( 8 miejsce i strata 17 pkt do lidera ! Świtu Skolwin !).

Z drugiej strony sporo ( po porażce z Górnikiem Zabrze) mówiło się że " pokonała ich presja.".
Jaka presja? Skoro bezsprzecznie NAJLEPSZYM graczem Kolejorza ( jest w nawet w 11ce kolejki 33 Extra) był Kamil Jóżwiak.
Zatem to pieprzenie o presji jest to tylko plecenie bajd smalonych.
Większości graczy zabrakło SZYBKOŚCI, determinacji, desperacji by wygrać no i UMIEJĘTNOŚCI.

I tu wniosek końcowy:
Dajcie spokój z presją, odmładzaniem wg rozdzielnika, mitem o międzynarodowym doświadczeniu.
Po boisku muszą biegać ci najbardziej zaprogramowani na wygrywanie, w dobrej formie, szybcy i nie "usiłujący wkładać spodni przez głowę" czyli... NAJLEPSI w danej chwili.
Bez politykowania, "stawiania na doświadczenie/młodość".
Bawienie się w tzw "polityczkę" może skończyć sie "bolesnym lądowaniem ze schowanym podwoziem" i zamiast wspominać Manchester City będziemy wspominać Stjearnan.