Szukaj na tym blogu

wtorek, 30 kwietnia 2019

Z DUŻEJ CHMURY ... 0-1

Już wiem dlaczego oglądając mecz Spurs-Ajax  nic mnie nie razi .
Nie ma boisku wydzierganych kolesi aż po same białka oczu, misternie podgolonych i ufryzowanych, albo ufarbowanych fantazyjnie.
Widzę "tylko" piłkarzy ,a nie "słupy ogłoszeniowe" z debilnymi cieszynkami w rodzaju tych rodem z Lewandowskiego czy Piątka , albo Dybali czy Ronaldo.

Spurs bez Kane'a ( kontuzja) i Sona ( kartki) więc w zasadzie cały ich atak nie istnieje.A Llorente to nie to samo co ci dwaj wymienieni.

1 połowa

Były spore momenty kiedy Ajax gniótł niemożliwie rywali. Bramka dla Ajaxu (de Beek - 22 lata) jak z podwórka kiedy chłopak "pyta się bramkarza w który róg chce", taki nieomal karny na dwa tempa, ośmieszający Tottenham.


Który całą 1 połowę liczył  wyłącznie na "stałe fragmenty gry" w stylu Kiepskich z Wrocka ( za czasów S.Mili). Ich gra  wyglądała żałośnie ,jak na półfinał Ligi Mistrzów.
Tottenham wyglądał na tle Ajaxu ( wybaczcie porównanie) jak Lech z Marchwińskim " na żądle" ...bezsilny.

2 połowa

Tottenham w szatni został solidnie obsobaczony przez trenera Pochetino i całą drugą połowę zagrał energiczniej. Nie przełożyło się to na poziom gry , a wręcz przeciwnie ,bo królowała   ligowa "walka/walka". Często piłka latała sobie jak w siatkówce podbijana głowami graczy. Ajax też stracił  swoją fantazję i grał mniej kombinacyjnie ,a najczęściej była to piłka "lampa do przodu". Pierwsza połowa to była choć fajna gra Ajaxu, druga to bardzo przeciętny kawałek wyrobniczej piłki.
Rozczarowanie.



Czy wynik 0-1 premiuje Ajax w rewanżu w Amsterdamie?
 Paradoksalnie nie za bardzo. Ostatnie mecze  w LM Ajax grał najskuteczniej na wyjeździe  , a 0-1 to taki "minimalistyczny sukces". Coś jak to oklepane stwierdzenie ekstraklasowe " styl nieważny, liczą się 3 punkty".

Grając już z Sonem Tottenham może wdusić tą jedną bramę, w rewanżu.

Na koniec polecam Wam przeczytanie tego artykułu "konkurencji"   http://sport.tvp.pl/42425614/edwin-van-der-sar-zdradzil-tajemnice-sukcesu-zainspirowalismy-pilkarzy



poniedziałek, 29 kwietnia 2019

PLAN 2020 ....szukam danych do realizacji planu

Do napisania tego posta skłoniła mnie poniższa fotka (grafika) zamieszczona na stronie oficjalnej Lecha mająca pokazać "jak to w Lechu gra wielu wychowanków".



Postarałem się "ułożyć" jedenastkę z w miarę doświadczonych i dobrze rokujących młodych graczy.



Jak widać miałem kłopot z obrońcami.
Bo tak naprawdę w Lechu jest ich tylko dwóch ( z tej grupy wychowanków).
Dwaj pozostali ( Wasielewski i Orłowski) niby i wychowankowie lecz praktycznie "odstrzeleni" i pewnie ich w Lechu 2019/2020 nie zobaczymy.
Byłby więc problem w tej mojej "wirtualnej drużynie".
Jest dwóch niezłych bramkarzy, pełno pomocników ( naliczyłem ich do grania aż dziewięciu!). Dwóch nieźle rokujących napastników.
Postawiłem na Tomczyka bo i starszy , i poznaniak ;-) , i już w lidze otrzaskany.

Powtórzę - jest ogromny problem z obrońcami i ja takich którzy mogliby zagrać już w przyszłym sezonie ligowym choćby i ogony ( oprócz tej dwójki) nie widzę.
Trochę jakby "zapomniano" o selekcji obrońców stawiając na lepiej "sprzedawalnych" ( co oczywiste) pomocników, napastników ( jest jeszcze napastnik Szymczak który już zaliczył obóz u Nawałki).
Z rezerw nijak kogoś dokooptować do mojej obrony , bo tam gra "emeryt" Dudka i Orłowski.
A i boki rezerw nieco "mało obiecujące" ( Smajdor- może ten boczny obrońca? Obiecujący  Zimmer gdzieś zniknął z ostatnich składów rezerw). Tych dwóch wymienionych pewnie "zadeptaliby" ligowcy pokroju Peszko, Parzyszek, Buksa czy Paixao lub ogrywałby ich niemiłosiernie taki Valencia.
Czyli jest problem.

A tak w ogóle sprawdziłem sobie ile to czasu tzw "wychowankowie" spędzili w Lechu.
O poznaniakach ( Guma, Pawka, Orzeł, Wasyl, Klupś, Marchewa,Skrzypczak) nie wspominam bo wiadomo....w Lechu od dawien dawna.

Ale:
Moder - 20 lat - przyszedł z Warty Poznań- w Lechu 4 sezony
Puchacz - 20 lat - z UKP Zielona Góra ( jak kiedyś Kendzi) - 5 sezonów
Mleczko - 20 lat - z Ruchu Chorzów - 3,5 sezonu
Jóżiu - 21 lat - z UKP Ziel.Góra (!!!) , 6,5 sezonu
Kamiński - 16 lat- Szombierki Bytom - 4 sezony
Pleśnierowicz - 18 lat- Kaliszanin Kalisz - 5 sezonów
Sobol- 18 lat - DKS Dobre Miasto - 3,5 sezonu

Jak widać całkiem odpuściłem Kurminowskiego, z którego ( jak z Serafina) nic dla Lecha nie będzie (niestety).

Czyli jak widać "murowanymi wychowankami" ( poza poznaniakami) można uznać Wiktora, Józia, Puchacza .
Resztę wcześniej "wychowali" inni.


PS:
A tak na marginesie.
Szymon Pawłowski.
Ostatnio "król małomiasteczkowy". Najprawdopodobniej "zaliczy" następny spadek z ligi ( rok temu Termalica, teraz Sosnowiec). Ciekawe gdzie się załapie na następny sezon ( ŁKS? Raków?) i czy ktoś takiego "Jonasza" będzie chciał brać?
Bo on swoją "obecnością" wręcz gwarantuje spadek.... he he he he he he.



CUDZE CHWALICIE... TOMCZYKA NIE ZNACIE sami nie wiecie co posiadacie

Jakże często przypomnieć trzeba kibolom Lecha znane powiedzenie : cudze chwalicie swego nie znacie sami nie wiecie co posiadacie (Stanisław Jachowicz 1796-1857 , bajkopisarz).
Niedawno mocno się zagotowałem czytając komentarze pod artykułem oceniającym grę Ruska w Lechu, w meczu z Ległą. Komentarze do bardzo krytycznej oceny Redakcji, wręcz stwierdzenia że był cieniutki.
Przypominam. Wiele razy dawało się we znaki to pobłażanie "cudzoziemcom" , że poczekać, dać szansę. Takie gadanie gdy np jeden słaby występ Drewniaka kompletnie go kasował na długi czas, że o krytyce Kamyka, Kownasia czy ostatnio Klupsia nie wspomnę.
Generalnie jest piłka prosta.
Wchodzisz do zespołu, rządzisz,  najlepiej strzelasz bramę w debiucie i masz z górki ( ja to nazywam "syndromem Możdżenia". Kto widział jego bramkę z MCity wie co mówię).
Tak się "przywitali" Rudnevs, Lewandowski strzelający bramy w debiutach.Tak się "wita" z kibolami Filip Marchwiński (pomocnik!).

Nijak więc nie pojmuję, że tak łatwo zaakceptowano wypożyczenia coś tam pierdoląc po ciemku o tym że tak trzeba, bo ten wypożyczany się do Lecha nie nadaje i może na wypożyczeniu zarządzi. Że będąc daleko od domu dorośnie.

Ja się nie zgadzam na takie "taśmowe" stawianie sprawy, robienia z tego jakiejś reguły, gdy czasem jest OK ale najczęściej jest daleko od OK. ( taki Serafin, wspomniany Drewniak, Janicki Robert , Kurbiel wielu teraz wypożyczonych którzy nie wiadomo czy wrócą z powrotem do Lecha ).
Wspominanie wypożyczenia  Bednarka jako koronnego dowodu , że trzeba wypożyczać jak leci w ogóle mnie nie przekonuje.
Bo czy wypożyczano- Kamyka, Kędziorę,Kownasia, Karola ? Jak wiecie NIE.
Czyli mamy mały odsetek "trafionych wypożyczeń" !
I nie da się generalnie stwierdzić że gracz idący do 1 ligi to w tej GORSZEJ lidze się wiele nauczy!

Więc bierzemy Ruska ,a lekką ręką pozbywamy się POZNANIAKA, swojego chłopa, lechity z krwi kości wysyłając go na ławkę do Piasta.
Bo przecież o jest według kiboli "surowy" ,a taki Rusek... no przecież "był na trybunach CSKA" i strzelał bramki w juniorskiej LMistrzów.

No  ciekawe co teraz ci "znawcy tematu", zwolennicy "dawania szansy" Ruskowi powiedzą?

Tomczyk odchodząc z Lecha miał 2 bramy, a teraz grając w Piaście nawet nie ogony ,a  minutowe "ogonki" strzelił w 2 meczach....2 bramki!
I to dla drużyny która o mały figiel nie może być MPolski.
No ale trafił na mądrego trenera ( Fornalik) potrafiącego korzystać z gracza jakim jest. A nie stawiać na przykład na mającego 1,60 kurdupla by grał w napadzie i zgrywał piłki do pomocników, głową.
Jest Tomczyk, jest szybki więc Fornalik inwestuje w to co Pawka ma najlepszego.
A bramki strzelać umie więc  ( podobnie jak to było z niedocenionym Drygasem) Nie zdziwię się jednak jak Lech lekką ręką pozbędzie się szybkiego Tomczyka bo... przecież są w Lechu bajecznie technicznie wyszkoleni gracze o wiele LEPSI od Pawła Tomczyka.
To oczywista moja kpina, bo takich technicznie bajecznych graczy  w Lechu NIE MA ! Albo "mają papiery na granie", ale nie wiadomo czy ktoś je czytał.

Przypominam  Grzegorza Lato, który technikę miał przeciętną ,a znakomicie umiał wykorzystać to co miał wrodzone czyli szybkość ( jak Pawka) .
Dla niezorientowanych.... to tylko Ekstraklasa , a Lech to nie Real Poznań !
Więc puknijcie się mocno w łeb nim zaczniecie pisać, mówić że "Rusek ma potencjał" którego odmawiacie Tomczykowi.
Powtórzę... "sami nie wiecie co posiadacie".

ps:
Gotów się jestem założyć o każde bejmy, że taki Tomczyk PO meczu ze Szmatą nawet gdyby był poobijany zagrałby z Paprykarzami, bo CHCE!
A Rusek.... nie zagra bo jest poobijany. Niech więc zajmie się grą w siatkówkę , bo tam kontaktu z rywalem nie ma. I bezlitośnie stwierdzę- DO SPORTU TRZEBA MIEĆ ZDROWIE. Nie masz zdrowia to zajmij się czym innym,szukają do pracy "na kasie", w Żabce.

A ja mocno ściskam kciuki za Tomczykiem bo po prostu go lubię   :-)



niedziela, 28 kwietnia 2019

1-1 Z PAPRYKARZAMI (poligonu dalszy ciąg)

Plan był taki:
15:30 Fortuna Dusseldorf- Werder Brema
18:00 Kolejorz
20:30 Bitwa Betonu z Lampucerą

Plan planem, ale  po co oglądać Fortunę skoro na ławce Fortuny zarówno Kamiński jak i Kownacki.Generalnie wyniki  Fortuny latają mi setą gdy na boisku nie biegają dwaj wymienieni "byli kolejorze".A jednak w 52 wchodzi Kownaś więc włączając transmisję w 55 min to wszystko ma dla mnie sens.
Oglądam.
Jest teraz 3-1.
A skończyło się na 4-1. Kownaś grał na prawym skrzydle i tyle.
Fortuna zaskakuje jest 10 ta w Bundeslidze , a kiedy awansowała nikt jej nie dawał szans na utrzymanie  .

Southampton z Bednarkiem po dzisiejszym remisie jest na słabym  16  miejscu w tabeli i ma zaledwie 7 pkt przewagi nad strefą spadkową.. Pozostały do końca ligi 2 mecze więc jakby nie patrzeć w lidze się utrzyma. Dziś u siebie zremisowali 3-3 z Bournemouth.\




Pogoń-Lech 1-1





Jak tak popatrzyłem na skład to  wziął mnie śmiech.
Lech bez napastnika (Tomczyk strzela dla Piasta, ale o tym jutro).
I co tu więcej mówić skoro tak naprawdę  Kolejorz czekał całe pierwsze 45 minut by Pogoń im strzeliła gola.
Zero inicjatywy "do przodu" i cofanie się pod swoją 16tkę by w końcu jakoś wybić piłkę byle dalej.
Smutny obraz kiedy Lech  tylko biega po boisku ,a granie ogranicza się na długą do...napastnika którego NIE MA.Piłki tak naprawdę oddawane "za darmo".
Sędzia Gil to ciarki na plecach.
Guma żółta, Janicki żółta.
Widoki na 2 połowę blade. Emocji Lech nam nie zafunduje kiedy "playmakerem" jest Gajos.




2 połowa

I nie za długo miałem okazję "podziwiać bajeczne zagrania Gajosa" bo w 55 minucie spadł z boiska na rzecz Makuszewskiego.
Różnica żadna bo od 55 do 68 minuty ani razu nie padło nazwisko Makuszewski. Czyli był, wszedł i usiłował, usiłował. A w 69 minucie jego "fantastyczny drybling" kiedy tak wypuścił piłkę że ta bezkarnie wyszła na  aut bramkowy to "stadiony.... Antarktydy i Oceanii".
Mam odruchy wymiotne bo jak w przypadku Klupsia można powiedzieć , że to "młody niedoświadczony, musi grać" to Makuszewski "stary, doświadczony i tak naprawdę grać nie musi". Byle wypłata była.




Było jak było.
Porażka w tym nieopierzonym i  skleconym składzie  nie ruszałaby mnie. Młodzi wybiegali "swoje minuty" i tylko tyle pożytku z meczu "który się odbył".




Trener Żuraw powiedział że nawet gracze którzy odejdą "będą grali dla siebie". I pokazali "klasę" ( 4 klasę podstawową?)- Gajos, Makuszewski,  potwierdzili ,że są tylko "słupami" w Lechu. I nic, ale to nic od nich się nie nauczą "młodzi".
 Śmiesznie ,bo tak naprawdę Lech zaczął grać po 80 minucie! Czy nie byli pewni czy wystarczy im sił do tej 80 minuty?A jednak sił starczyło więc zaczęli grać.
Jaja, jaja, jaja.
No i wystarczyło pograć te 10 minut ,by w takim "bardzo eksperymentalnym składzie" ugrać COŚ.
I była wtedy przepiękna bomba Trałki ( tak to byłoby TO! Gol z prawdziwej piłki), drybling Tiby też jakby z innej rzeczywistości.

Może więc jednak OPTYMIZM? Może kroczek za kroczkiem do przodu?
Klupś (poznaniak) Guma (poznaniak) Marchwiński (poznaniak).
Nie pamiętam kiedy ostatnio w 1 składzie wybiegło tyle "naszych pyrek"  :-)
I wcale nie byli w tej "dolnej /gorszej grupie klasyfikacji personalnej" którą opanowali : Makuszewski, Gajos i jednak rozczarowujący mnie bardzo nieproduktywny Kostewycz oraz niewidzialny Jóżwiak od którego już mogę wymagać sporo, jak od "normalnego, dorosłego" piłkarza.
Nie patrząc na nic młodzi raczej przeciętnie poza Gumnym który grał jak PRAWDZIWY piłkarz.

Ale jak napisałem.... bez presji trybun, (dziś na zdemolowanym stadionie tylko 4 376 widzów , a i w Poznaniu na trybunach lużniutko)... niech grają, grają,grają, grają ile wlezie.
Cały czas czekam na dużo minut meczowych Skrzypczaka.
I nie wiem dlaczego tak jeżdzi się po Buriću.
To niezły bramkarz, niech zostanie w Lechu. Niech tutaj zakończy karierę ,bo to przecież "swój chłop".
A rywalizacja dobrych graczy nigdy drużynie nie wyszła na niekorzyść.



Beton kontra Lampucera

To są kpiny. Pamiętam wiele sytuacji w których nawet nie dyskutowano, że "ręka oczywista". A tu "kreatywna interpretacja" , że winne wszystkiemu ziemskie przyciąganie. Bo tak w sumie lampucer nie zatrzymał piłki ręką tylko ta jakoś tak sama się zatrzymała. Nie jestem kibicem żadnej z tych drużyn, ale to jak Pan Stefański "kreował rzeczywistość" to czyste żywe kpiny.
Pamiętacie "oczywistość ręki Arajuuriego"? I karny? Ja pamiętam.


czwartek, 25 kwietnia 2019

ŚRODA

Środa to zazwyczaj  gra w Lidze Mistrzów.
Nijak tej Ligi dzisiaj nie widziałem bo... tam grają o bejmy , a dziś "grano o życie".

Na początek wybrałem Arkę z Miedzią.
Nie oczekiwałem fajerwerków, co najwyżej na trybunach. 
Nie oczekiwałem i nie doczekałem.
Mecz typowo 1 ligowy. Jakości niewiele, przegrał zespół jakby trochę lepiej grający w piłkę. 
Wygrali gospodarze którym mocno pomagały trybuny (  doping był OK).
Bramki dla Arki   z rodzaju "podarowanych" bo nie do pojęcia co myślał gracz Miedzi faulując Zarandię który już  wyjeżdżał z piłką poza boisko i gdyby nie faul to pewnie  wyjechałby za aut bramkowy. Karny, bramka na 1-0.
Mecz prawie się kończy i bramkarz Miedzi.... centralnie podaje piłkę graczowi Arki, który podciąga parę metrów i strzela na 2-0.
Pasuje jak ulał powiedzenie że legniczanie sami sobie strzelali bramki. Bez ich pomocy mogło być co najwyżej 0-0. Tak Arka wygrała.

Drugi mecz to Kiepscy z Wrocka kontra Zabrze.
I tutaj karne rządziły bo były dwa, po jednym w każdą stronę ( najpierw strzelił Robak, potem Angulo).
Co ciekawe , to że najlepszym graczem Śląska był ich bramkarz, Słowik który bronił wszystko ( wyjął co najmniej 2 setki Angulo).. Generalnie lepsi byli zabrzanie i wygrali bo grali  konkretniej, lepiej, sensowniej.
Patrzyłem jak grał Żurkowski.
Rozczarowuje mnie. Myślałem, że z sezonu na sezon rośnie KTOŚ. A on jakby stanął w rozwoju. Gra słabiej niż w zeszłym sezonie i nie jest najlepszy w swojej drużynie. Najlepszy jest ich strzelec Angulo bez którego Górnik pewnie na bank zleciałby z ligi.
Górnik jest od niego strasznie uzależniony i  nie mogę pojąć jak to jest, że rywale nie przypilnują go. Nawet gdyby mieli go kryć we dwójkę! Dziś strzelił z karnego i z akcji. 
Wynik meczu 1-2 i powoli, powoli znika widmo spadku Górnika.
Ja tam chciałbym żeby spadł Śląsk, który jest tego bliski. A wiadomo.
Zawsze Kiepskim życzyłem żle.

Jako dodatek parę odzywek meczowo-komentatorskich z różnych meczów:
 --   Ma świadomość, żę 45 minut można wykorzystać bez zatrzymywania się na moment
--  wreszcie pokazał, że potrafi grać w piłkę Haraslin ( była to 60 minuta)
--  jesteśmy pod dużą presją i GKS Katowice też jest pod dużą presją ( przed meczem trener Stomilu Olsztyn)
--  zabrakło trochę mięśni i doświadczenia Szymańskiemu
--  Carlitos zablokowany nieprawidłowo z użyciem ręki Kostewycza
--  to jest zespół który nie powinien mieć personalnie takich problemów ( o Śląsku)


środa, 24 kwietnia 2019

LECH LEGIA 1-0




Mecz, który być może zdecydował o MPolski dla kogoś tam innego.
Czy zgadzam się z opinią że Legia była lepsza?
Chyba nijak z tym się zgodzić.
Lepsza drużyna jest nie dlatego że tak gadają jacyś komentatorzy, ale lepsi ci co strzelają i wygrywają.
Jeśli pudłujesz to możesz pudłować ze 30 setek, walisz w poprzeki i słupki i w efekcie i tak przegrasz.

Lech z drugiej strony nie zagrał wielkiego meczu, a taki sobie mecz na miarę tej zapierdzianej Ekstraklasy, gdzie obrona to podstawa, bo atak wymaga umiejętności, inwencji,
A taktyka polega na czekanie na błąd rywala ,by po błędzie odebrać piłę i po szybkim biegu strzelić bramkę.
A potem..... obrona.
Wybijanie piłki w trybuny, finezji zero.



Są oczywiście mecze inne, wyjątkowe, ale nie ma co się zajmować takimi meczami ,bo trafienie na taki mecz  to jak gra w "ruską ruletkę". Bo taki mecz może zagrać np Piast czy Jagiellonia, albo Pogoń. A przegrany faworyt zawsze sobie szuka wymówek, że trawa za wysoka.

Ogólnie rzecz biorąc wygrana, KAŻDA  wygrana, cieszy. I co tu chrzanić!

No i jeśli taki Lech wygrywa z Legią to po co to gadanie o "słabszym dniu" faworyta.
Dobra drużyna nie tłumaczy się ,że buty o numer za duże czy gumka w majtkach za luźna, albo piłki niedopompowane i to po przegranym meczu.
To komiczne i ocierające się o groteskę.
Jeśli przegrywasz ze słabym to po prostu  jesteś dziś jeszcze słabszy.





A Lech jest jaki jest, nie lepszy niż z Jagą nie gorszy niż z Pogonią.

PS:
Ciekawy jestem czy Michniewicz weźmie Marchwińskiego na Euro u-21, a może Magiera do u-20 na MŚ w Polsce w tym roku.

sobota, 20 kwietnia 2019

Jaga-Lech 3-3 lubię bramek wysyp

Lechia-Piast  0-1

Oglądam ostatnie 15 minut. I osłabia mnie taka informacja... "jest 85 minuta i Lechia ma szansę oddać PIERWSZY celny strzał w światło bramki rywala".
Lider Ekstraklasy!
Coś pięknego, co za maestria taktyczna. Co za wyrachowanie drużyny z Gdańska, co za pragmatyka gry.
No , no, no.
A tu figiel bo Piast strzela w 94 minucie drugą bramkę.A "betoniarze" nie trafili w bramkę Piasta w meczu. Wiecie co? Niech już ta Legia będzie MPolski. No chyba że będzie nim.... Piast !
To byłaby super niespodzianka i żart w tego "ligowego dęcia w balonik Lechii".

Jagiellonia- Lech  3-3

No karny na 1-1 to chyba taka premia dla "wychowanka żłobka" że nie ustał na nogach bo mu pielucha przeszkadzała. A tzw "specjaliści" doprowadzają mnie do sraczki. Bo wiedzą nie wiedząc ale skłaniają się do tego, że był faul.
Co za wielkanocne jaja.. No sorry ale inaczej nie mogę oglądać jak słuchając tego pierdolonego bełkotu Kanalarzy z Plusa.
Żałosne kiedy drużyna jest "ciągnięta" przez sędziego.




"zostawmy politykę cieszmy się grą" mówi Trałka w przerwie meczu.
Kurde,a gdzie jest po prostu pokazywanie nie " sprężarki" a banalnego dobrego grania "na codzień"?
Bo to gadanie o "presji wyniku" mnie bawi do łez . Bo przecież nawet grając na podwórku "czterech na czterech" chce się WYGRAĆ! I nieważne przecież, że na podwórku " kibice nie są 12 tym graczem zespołu" bo co najwyżej obserwuje nas mama wołająca "gracza" na obiad.
Po to się gra żeby wygrać. Po to się idzie "do roboty" żeby kasować bejmy za swoją PRACĘ a mniej by czuć przyjemność kiedy szef cię jebie!

Ale tak poza transmisją.
Drugi rzut karny dla Jagi to więcej niż cyrk, kabaret, sędziowska kreacja. Można się spłakać ze śmiechu na takie sędziowanie. Po co więc to całe gadanie o "męskiej grze" kiedy się premiuje padających z głody piłkarzy a rządzą wymyślone  historie z mchu i paproci.



Więc proszę nie pierdolcie mi tu ( Panowie Piłkarze) że TERAZ coś chcecie udowodnić. Zaraz, gdzie byliście ciency bolkowie kiedy można było coś wygrać. Co teraz udowadniacie? Że jesteście miękkimi członami? Że tak naprawdę robicie łachę grając i pokazuje co? Że jesteście piłkarzami?
A niby kim innym mieliście być? Kowalami? Piekarzami?

To całe gadanie przekonuje mnie coraz bardziej że piłka brnie w ślepą uliczkę absurdu. Gdzie z prostej "gry w klasy" robi się "problem narodowy". A to przecież TYLKO kopanina i to za bejmy !





piątek, 19 kwietnia 2019

BEDNAREK IS THE BEST !

Kiedy oglądam LM i LE i widzę kto dostał się do strefy półfinałowej to dochodzę do oczywistego wniosku ,że NAJLEPSZA w Europie liga obecnie to liga angielska.
No bo w LM grają w półfinałach - Liverpool i Tottenham ( który zresztą eliminuje MCity!) a w LE w tychże półfinałach  będą grały drużyny Chelsea i Arsenalu.
Niedawno rządząca w obu rozgrywkach Hiszpania ma po 1 drużynie w LM - Barcelona i 1-ną w LE - Valencia.
Bundesliga tak pragnąca być najlepsza ma zaledwie JEDNEGO przedstawiciela Eintracht Frankfurt .
Makaroniarze zostali modelowo zweryfikowanej  przez rywali i nie wyszli poza ćwierćfinały. Zatem nawet ten "włoski trend transferów" z polskiej ligi nie wygląda tak imponująco jak to się pisze.

Dlaczego to piszę?
Bo zarówno LM i LE na najwyższym szczeblu weryfikuje siłę klubów. Nie tą "internetowo gazetową" siłę lajków na Facebooku ,czy reklamę ekspertów z zapierdzianych polskich telewizji czy debilnego Ju-Tuba ,ale tą realną siłę w najtrudniejszych meczach.

Zatem i gra Zielińskiego, Milika wcale nie jest czymś wielkim skoro Serie A tak naprawdę to dopiero trzecia/czwarta siła w Europie.
Nie piszę tu o magicznym "potencjale i sile na papierze" ale o tym co widzimy, jakie są rezultaty meczów, TERAZ !.

Patrząc przez te "uefowskie okulary" widzimy że tak naprawdę to mamy niewielu graczy grających w wymagających rozgrywkach.
Niestety tym najlepszym nie jest Glik, Krychowiak , Kędziora, Góralski ( no Bożesz ty mój).
Najlepszym (graczem w polu) , bo grającym w najtrudniejszej lidze i to regularnie jest..... Jan Bednarek.
Tuż za nim postawiłbym Lewandowskiego.
A dopiero za nimi ta cała makaroniarska ekipa ( Szczęsny, Zieliński, Milik, Linetty, Bereszyński, Piątek) . Zresztą zastanówcie się dlaczego obecnie tak są popularni w Italii Polacy ( przecież czekają Jagiełło, Żurkowski,broni Drągowski i Skorupski). Czy dlatego, że tacy dobrzy? Nie do końca.
Po prostu są TANI.
Jakoś o Żurkowskiego czy Milika nie biły się kluby Premier League. Jakoś ucichły "przecieki medialne" o transferze Zielińskiego z Napoli do Arsenalu.
Jakoś "do emerytury" pogrywa w Italii Salamon onegdaj  widziany już w Realu Madryt.

Nie bójmy się zatem przyznać, że "Janek Bednarek is the best"!


czwartek, 18 kwietnia 2019

REZERWY JAKOŚ MNIE NIE ROZERWAŁY (remis 1-1 w Środzie Wlkp.)

Polonia Środa Wlkp.- Lech rezerwy   1-1


Ciekawy mecz "personalnie"
Przecież (w Polonii) Jakub Wilk i  Luis Henriquez ,a to byli gracze "niezapomnianego smudowskiego Lecha".
Do tego Frąckowiak Przemysław który za Bakero był "promowany " przez Kotorowskiego jako "wielka przyszłość bramki Lecha". Jak widać to raczej przyszłość Polonii.
A tak "dobrze mu z oczu patrzyło".

W Lechu "wzmocnienia" Radutem i Pleśnierowiczem grającym na środku obrony z Dudką. Wszedł w 2 połowie na boisko dobrze zapowiadający się 17 latek Jakub Kamiński.

Padł bramkowy remis 1-1 ( bramka Wilka dla Polonii z sytuacji kiedy środkowi obrońcy min. Pleśnierowicz o nim ZAPOMNIELI).

A opinia o meczu, grze "nadziei Lecha"?

Sama gra to zbyt długie prowadzenie piłki, podania wszerz boiska, dryblingi w środku boiska idealne po stracie na kontrę dla Polonii.
Brakowało mi szybszej gry piłką. Nie było "napędu", cugu do przodu. Generalnie gracze grali metodą "przyjął, poprawił, podbiegł, poprawił, podał". Czyli tak naprawdę poziom 3 ligi i nic więcej.
Remis "sprawiedliwy".

Pleśnierowicz ( niestety) słaby. Przytrafiały mu się kiksy, sporo niecelnych podań, często przegrywał pojedynki biegowe, nie miał tej "twardości skały". Strasznie dużo minusów jak na "wywoływanego do 1 drużyny" obrońcę.
Radut - poziom 3 ligowy w którym gra w "systemie wielu dotknięć piłki" akurat pasująca do jego stylu gry.
Kamiński - chwalony przez Henszela ( komentator meczu) za drybling, zwinność. Tak to było widoczne. Nadużywał jednak tego dryblingu choć często ogrywał rywali.
Ogólnie jednak z ocenianych tu personalnie był najlepszy.
Norkowski - niewidoczny i  na razie nie pchałbym go do Ekstraklasy.Powiem tyle, że mnie rozczarował.

Reszta ( Tupaj, Kryg, Bartkowiak) czyli ci tzw "młodzi" nie rzucili swoją grą na kolana.
Sumując: jedynie Kamiński pokazał "coś" co wyróżnia tzw " kandydatów do gry w 1 zespole". Reszta.... przeciętnie i 3 ligowo.


MCity- Tottenham 4-3

Powiem tak - komentarz Szpakowskiego do TAKIEGO meczu ( MCity-Tottenham) to jak porównywanie meczu Korona-Lech z tym właśnie meczem
Komentator pierdolił niemożliwie, ale poczekajcie najpierw napiszę o lepszym czyli o meczu.

Byłem zdecydowanie za Tottenhamem.
Drużyną dokonującą niemożliwego, bo nie gra ich zdecydowanie najlepszy napastnik Harry Kane (kontuzja). To strata porównywalna do ewentualnej straty Gytkjaera (teraz w lidze przez Lecha który zostanie bez napastnika).
Jest co prawda Son, ale to bardziej skrzydłowy.
Sam mecz.... "trąba ten kto nie oglądał".
10 minuta 54 sekunda i wynik .... 2-2 ( 1-0, 1-1, 1-2,2-2).
Coś kosmicznego, reszta czyli ta "taktyczna dyscyplina" .. jakie to ma znaczenie. Płacąc za bilet płaci się za WIDOWISKO !
I kibice dostali wszystko czego mogli oczekiwać . Powtórzę, pisać o tym meczu to jakby opisywać piękny letni dzień nad morzem. Niby można, ale i tak się nie da do końca przekazać tego co najpiękniejsze.
Bardzo lubię Eirksena ( niestety dziś był słaby), uwielbiam De Bruyne, cenię Aguerro, Son jest znakomity.




No i OBAJ trenerzy. Pomarzyć o choć takim trenerze choć w 50% tak dobrym w Poznaniu   :-)
Wczoraj Ajax, dzisiaj Tottenham.
Tak fajnych rozgrywek LMistrzów to ja już dawno nie widziałem. Niespodzianki, masa bramek, porażki tzw "wielkich faworytów".

Mecz w półfinale Ajax-Tottenham jawi się jako piękne widowisko, pełne emocji, bramek i niespodzianek.
Trudno mi wybrać komu będę w tym dwumeczu kibicował.
Chyba Ajax.



Druga para Barcelona- Liverpool też ciekawa bo oczywiście Messi (plus Suarez) a z drugiej strony charyzmatyczny trener Klopp z niesamowitym Salahem.
Tu jednak będę kibicował Barcelonie.

Podrzucam garść screenów , przydadzą się kibolom.
Pozdrawiam i powtarzam. Pieprzyć taktykę, jedziemy z golami !
Inaczej piłka przypomina faceta siedzącego pół godziny  na kiblu i nie mogącego się wysrać. Coś jak wiele polskich ligowych meczów piłkarskich.



PS:
O mały figiel zapomniałbym o tym starym pierdzielu Szpakowskim.
Więc nadrabiam zaległości i cytuję:

--  spieszy się Vincent Company by wykorzystać swoje warunki fizyczne jeśli chodzi o wzrost (???)
-- jedni będą chcieli strzelić bramkę, drudzy by jej nie stracić  ( epokowe!!!)
-- nie ma zawahania tureckiego arbitra by wsłuchiwać się w słuchawkę
-- Tottenham mimo że jest osłabiony jest w stanie użądlić
-- to jest biodro , nie było kontaktu z ręką


wtorek, 16 kwietnia 2019

VOORUIT AJAX GIET de SUKKELS

Ajax deserves to win a game - komentator programu Sky Sport po meczu.

I tu  pojawia się następna "Stara Dama" ( po Bayernie, Realu) która z przerażeniem odkrywa siwe włosy i opadające na brzuch cycki. A jednak cały czas rozpamiętuje bale maturalne i wybór na królową balu Serie A.
I przychodzi młoda, zabiera męża i do widzenia.... he he he he he

To takie podobne do wspomnień kiboli Lecha o przewagach Stilića, Lewego, strzale Możdżenia.
Wake up.
 Pobudka ( chcąc się utrzymać w klimacie transmisji).
Real, Bayern, Juve... mają problem "starości" .

Lech moczy rękę w nocniku również z tego powodu. 
Brak entuzjazmu ,polotu, fantazji i  widocznej radości z grania w piłkę.
Patrzymy na graczy Lecha i mamy wrażenie, że wyszli na boisko za karę ( i tą karę dostają- obelgi od kiboli którzy poczuli ich strach, wyczuli krew).

 Gracze Ajaxu nie muszą co raz deklarować " przecież jesteśmy zawodowcami" bo to tak jakby ksiądz cały czas musiał przypominać że koloratka na szyi znaczy że jest sługą Boga na ziemi.
Oni grają w piłkę, bo potrafią. I wierzą w siebie, w swój czas.
Mają cel do którego dążą mając do tego:
1- umiejętności
2- entuzjazm
3- trenera

A także istnieje główna oś drużyny nie starsza niż 25 lat , ale to inna bajka, dająca wiele do myślenia.

Trzymałem mocno kciuki za Holendrów i dali radę.
I prawie jak w każdym oglądanym przeze mnie ich meczu dawali w 2 połowie prawdziwy koncert gry ( Szczęsny cudem obronił raz taką murowaną setkę, sędzia chyba słusznie nie uznał bramki Tadića na 1-3 bo był taki "paznokciowy spalony").
Tak w ogóle sędzia był bezbłędny i nie pomylił się ani razu. Wyłapując urojone faule, pady ( głównie Juve) i właściwie ocenił " rękę Holendra" której w sumie nie było, gość dostał w klatę.

No to teraz parę screenów pomeczowych i... dobranoc z uśmiechem na gębie.





A skąd Messi?
Bo mamy szczęście oglądać w akcji za swojego życia tego magika piłki nożnej uznanego po raz nie wiem który za najlepszego gracza meczu .


poniedziałek, 15 kwietnia 2019

SIŁA OBIETNIC.

Kiedyś słyszałem taki komentarz do poczynań jednej z partii politycznych " Obiecują, że spełnią obietnice".
Nieco to groch z kapustą i masło maślane, ale tak mi na razie jawi się potrząsanie szabelką przez decydentów z Lecha Poznań.

Dochodzą jakieś tam plotki w rodzaju "podsłuchane w kolejce do magla" , bo przecież COŚ trzeba stworzyć. Nawet jak nic nie wiadomo to jest ważna informacja do roztrząsania przez "ekspertów" , bo albo powinno być wiadomo, albo nie powinno być wiadomo.
I na tym spekulatywizmie opiera się na razie cała ta bezpłodna gadanina.

Jest jednak coś co mi się może podobać ( o ile dobrze to odczytuję).
To już teraz stwierdzenie że " nie ma przyszłości dla pewnych graczy". Śmieszne że jak tonący chwytam się słowa "PEWNYCH". Bo tak naprawdę coś takiego pisząc powinno pisać się o twardych faktach (nazwiskach), a nie używać i obracać "cukierka obślinionego sto razy".
Jednak podoba mi się ten strach i krytyka w stylu wypowiedzi Borka " że jak tak można Piłkarze dopiero teraz nie będą mieli motywacji".
No nieeee.
 I mówi to gościu który uważany jest za "wyrocznię" w sprawach sportu.
Gościu ,który chyba nie oglądał meczów Lecha, bo z motywacja cienko było CAŁY sezon.
Więc taki "grom z jasnego" nieba tak naprawdę nie był gromem, a czymś co na siebie szykowali "lechiccy artyści futbolu" od lat pozbawieni wiszącej nad nimi karzącej ręki sprawiedliwości piłkarskiej..
Tym bardziej to oczywiste że oni MUSZĄ spierdalać jeśli pozna się mentalność poznańskiej kibolskiej pyry.
Która może i wybaczy "taniemu młodzianowi" ( choć i tu bywa problem... patrz stosunek do odejścia Tomczyka do Piasta, gdy zostaje w Lechu jakiś bliżej niezidentyfikowany Rusek, który miał to szczęście że trenował z CSKA. Co przypomina opinię o przyjściu Hioszpana do Polski bo.... trenował z 3 zespołem Barcelony i siedział na trybunach stadionu Bernabeu.)
Ale poznaniak nie wybaczy kiedy taki "wyrobnik zawodowiec" kasujący niezgorsze bejmy zachowuje się tak jakby w ogóle robił łaskę , żę oddycha powietrzem stadionu na Jeżycach.
To jest dla poznańskich kiboli za wiele.

Tych co podejrzewają, że ta "gromada piłkarskich lebieg " zachowuje się tak jakby coś było im należne za nic.

Może powinni grać w Polonii Środa ( jak np Wilk Jakub i Luis Henriquez) za "dodatek do emerytury". Przemyśleć to i owo.
Ale znowu naiwnie zakładam, że w łbach tych patafianów jest jakaś umiejętność refleksji i samokrytyki.
Więc gdy Borek pierdoli o "zbyt wczesny podaniu że piłkarzyny zostaną wy... ni" to tylko się śmiać.
Bo na razie tylko JEDEN gracz dostał taki "wilczy bilet" ( Wasielewski).

No i to walnięcie, że Żuraw krytykując pracę Nawałki postępuje źle. Bo krytykuje faceta który ma Wielkie Zasługi dla polskiego piłkarstwa.
Co zatem powinien tenże Borek powiedzieć o zwolnieniu S,mudy ( były selekcjoner, autor sukcesów Lecha) z Górnika Łęczna?

Ułatwię Wam. 
Nic nie powie, bo po prostu nie pił ze Smudą, albo jeśli pił i poklepywał go po plecach to było dawno i nieprawda.
Więc tylko mogę powiedzieć.
Poczekamy.
A Panowie Borek, Szpakowski, Smokowski i Michał Pol odpierdolcie się serdecznie od Lecha Poznań (  bo na razie,  gówno wiecie i wywołujecie jedynie gównoburzę)



sobota, 13 kwietnia 2019

CZY TO JUŻ DNO? (LECH TONIE Z JAGĄ 0-2)

Co najdziwniejsze Lech meczem po meczu UDOWADNIA ŻE jeszcze NIE SIĘGNĄŁ DNA!
Dokonuje niemożliwego i po przegranej u siebie 0-3 daje radę (???) znowu przegrywając u siebie 0-2 ! Na dodatek " w meczu o przyszłość".
Fuksem się upiekło (bo są jeszcze więksi frajerzy w co też wręcz nijak uwierzyć, a jednak... są).



Lech- Jagiellonia  0-2






1 połowa

Jak opisać grę gdy OBA zespoły celnie strzelają tylko po RAZIE ?
Można wymyślać cuda, hałasować, zachwycać się niebem nad stadionem i tym że bramki są dwie, ale przecież statystyka w której tak mało pada celnych strzałów jest miażdżąca.
Tym bardziej dla Lecha który gra u siebie, ma o co grać.
Ale Lech niestety pokazuje tylko 1 ligową jakość a więc :
1- jeden schemat, czyli jazda po skrzydle i dorzutka w pole karne do... obrońców Jagi grających ( co wiadomo) dobrze głową
2- mamy walkę/ walkę i tyle
3 - niestety gra z pierwszej piłki przy szybkim wybieganiu na pozycje nie istnieje. Schemat z punktu "pierwszego" jest jedyny i obowiązujący.
Tak trochę jakby drużyna nie umiała, nie mogła zareagować na to co gra i jak gra rywal.
Jakby nauczyli się liczyć na palcach u ręki do 10 i przy większych liczbach zaczyna się problem.
No i  nie da się wygrywać nie mając ataku.



2 połowa
 Nie da się wygrać nie mając ataku - to nie pomyłka że piszę to po raz 2.
Reszta to oczekiwanie jak będzie wyglądać skład Lecha na 7 meczów o nic ( Lech nie spadnie, nie zagra w LE i tak dalej).
Czy Żuraw będzie chciał pokazać , że ma same odpady z odpadów? Wtedy nic się nie zrobić.
Będą grali - Gajos, Jevtić, a nawet bezpłciowy Gytkjaer.
Będzie się ciągnął ten smród w gaciach.
Można oczywiście nic tak naprawdę nie ryzykując zrobić "rozpierduchę" i zapomnieć o Makuszewskim, Gajosie , Jevtiću, Trałce  ( wymieniać można długo).
Niech oni wzmacniają rezerwy tam szykując się na grę gdzieś indziej, w jakiś innym klubie.
Bo NIC już nam nie udowodnią.
NIC !
No chyba.... że awansują do 2 ligi z rezerwami !




Niesamowite w tych statystykach może nie to że nie potrafią ucelować w bramkę ( przy takich słabych umiejętnościach, warsztacie piłkarskim) bo to już wiem, ale to że Jaga przebiegła w sumie więcej kilometrów w meczu a przypominam, że w tygodniu grała mecz półfinałowy w PP !

Jezu co ja piszę. 
Chcę byśmy emocjonowali się grą rezerw w 3 lidze !!!!!!!
Jakaż to smutna recenzja gry tzw "pierwszej drużyny". Dramatyczna.
Nijak sobie nie umiem wyobrazić "nowych szat Lecha". Moja wyobraźnia jest po prostu zbyt uboga, nie jest w stanie ogarnąć tematu "nowego Lecha"..




czwartek, 11 kwietnia 2019

Koniec pieśni

Tak się siebie pytam - czy rusza mnie czy Lech będzie 5 czy 9-ty na koniec ligi?
Kompletnie mnie nie rusza.

Gra "o nic" ( a taka będzie to gra) nie może powodować emocji. Emocji bez których trudno nazwać mecz piłkarskim widowiskiem.

No chyba że wszystko co się dzieje na stadionie uznamy za widowisko. I wtedy pod tą nazwę podpada  rysowanie linii, ustawianie bramek czy wymiana murawy.
Mamy widowisko.

Wiemy że Lech ten sezon skończy w Ekstraklasie, bo spaść nie spadnie.
Nie zostanie Mistrzem, nie zdobędzie PP, nie zagra w el np LE.
Tak naprawdę może spokojnie "cieszyć się piłką" czyli tym że ktoś rzuca taką piłkę do grania np w dziada.
Wyniki meczów np z Pogonią czy Kiepskimi nie mają żadnego znaczenia.
Bo nawet to że ktoś "zabłyśnie" z tych przeznaczonych "do odstrzału" i tak nic nie zmieni.
Nie  zobaczymy też w grze Modera,  Kurminowskiego,  Mleczki, Sobola bo... nie są zgłoszeni do rozgrywek  Ekstraklasy.
Trudno też wyobrazić sobie żeby nagle zaczął grać całe mecze Marchwiński , Pleśnierowicz, Skrzypczak czy Kamiński Jakub. Bo.... przecież ci "na wylocie" MUSZĄ mieć swoje minuty by się dobrze "sprzedać".
Zatem.... będziemy mieli tą samą manianę czyli tzw "różne mecze", rywal będzie minimalnie lepszy i zespół nie zagra złych spotkań. Wiedząc co grali np z Koroną trudno nawet sobie wyobrazić że można grać JESZCZE GORZEJ !

Co to znaczy dla kibica?
Jest szansa , jeśli Lech swoje mecze będzie grał o 15:30 ( nieważne w której ósemce), że będzie się można poopalać na trybunach.
Warunek konieczny... dobra pogoda.
Jeśli pogoda będzie słaba lub mecz wypadnie o 20:30 to w sumie nie warto na mecz się wybrać bo i po co?
 No chyba że ktoś lubi sobie popatrzeć na podrygujące "girlsy" często występujące przed meczem.
Albo jest się koneserem "giętej" z musztardą i bułką, która  smakuje najlepiej właśnie z piwkiem , w czasie meczu.



środa, 10 kwietnia 2019

def. ZAWODOWCA (piłkarza Lecha) - ten co sprawia zawód

Czasami słyszy się jako odpowiedż na pytanie " czy mecze co 3 dni nie są zbyt męczące" stwierdzenie " nie, bo jesteśmy ZAWODOWCAMI".

Złośliwie myślę sobie wtedy ... no tak na pewno, ZAWODOWCY ,bo często sprawiacie zawód.
Stąd ten tekst.
Kto tak naprawdę sprawił mi zawód, z graczy Lecha.

Makuszewski? Jevtić?
Nie. Najbardziej zawiódł mnie Gajos. Piszę o graczach którzy "mogli wymiatać", a po prostu "olali temat".

Oczywiście i dwaj wcześniej wymienieni nieżle pasują do definicji "straconych lechitów", ale np Makuszewski dawał nadzieję, ale jego wcześniejsze losy i gra w poprzednich klubach pokazywały, że tak naprawdę NIGDY nie był wielkim piłkarzem ( w skali Polski oczywiście). Nawet jego powołanie do kadry Polski potraktowałem jako zaskoczenie. Takie powołanie  przez Nawałkę "z braku laku" ,bo Maki nie miał za wielu asyst i bramek w swoim CV.
Jevtić też pogrywał w kratkę i jego sinusoida była niesamowicie intensywna. Nie utrzymywał dłużej dobrej formy, częściej po prostu "bywał na boisku" bo liczono na JEDNO udane podanie w meczu. Zatem szybko postawiłem na nim krzyżyk.

Gajos tak naprawdę mnie zawiódł.
Przychodząc  wręcz "musiał' zostać kadrowiczem reprezentacyjnym. Fajna gra w Jadze, pożądane umiejętności do gry jako defensywno-ofensywny gracz, dobra gra głową, niezły i celny strzał z dystansu, bramki.
Z takimi "atutami" przychodził i naprawdę cieszyłem się że Lech "wyjął" go z Jagiellonii.
A jak mu poszło?

2015/16  20 meczów 6 goli
2016/17  34 mecze 4 gole
2017/18  33 mecze 4 gole
2018/19  20 meczów 2 gole

Przydałaby się statystyka asyst, ale nie znalazłem.
No i jakoś ( gdy grał ) nigdy nie był graczem który w meczu przebiegł NAJWIĘCEJ kilometrów ,z grających lechitów.
Widać, że im dalej tym gorzej. Czasu boiskowego dostawał dużo i nie zaskoczył. Był bezjajeczny, schowany gdzieś "w drugim rzędzie". Ani dobry ani niedobry. Bezbarwny.
Na dobrą sprawę te "papiery na granie" pozostały  papierami.
Nie został wybitnym piłkarzem Lecha. Był "wypełniaczem meczowej jedenastki". 
Na powołanie do kadry nie zasłużył i jak wiemy "dograł kontrakt z Lechem do końca".
Zostanie szybko zapomniany przez kiboli, bo tak naprawdę nie dał NIC takiego Lechowi.
Pozostawił po sobie wrażenie, że mógł więcej ale... mu się nie chciało chcieć.
Był takim sobie solidnym pracownikiem "za godziwe pieniądze", odbijającym uczciwie kartę zegarową.
Dlatego uważam , że można go potraktować jako gracza, który sprawił Lechowi duży zawód.
A namawianie go przez Zarząd , żeby został jeszcze w Kolejorzu świadczy o minimalizmie ludzi zatrudniających piłkarzy. Godzenie się na przeciętność, na granie ,bo ..... "taki mam zawód"i nic więcej.

Ciekawe kto weżmie Gajosa?
Bo o tzw " zagranicznej karierze" marzyć nie powinien nie mając co zaoferować zagranicznemu kupcowi.
Choć może w 2 lidze tureckiej? W Australii ? W Wietnamie?
Świat jest duży, boisk i klubów sporo skoro np takiego Mączyńskiego wzięli Chińczycy do swojej ligi za spore bejmy.Albo taki Łukasz Gikiewicz grał w Jordanii i Tajlandii, a Kopczyński gra w Nowej Zelandii.


wtorek, 9 kwietnia 2019

BRZYTWA OCKHAMA

Często przy poszukiwaniu  rozwiązań nawarstwiających  się problemów stosowałem skutecznie tzw "brzytwę Ockhama".
Co to jest ?

Czytamy wyjaśnienie :
Brzytwa Ockhama (nazywana także zasadą ekonomii lub zasadą ekonomii myślenia) – zasada, zgodnie z którą w wyjaśnianiu zjawisk należy dążyć do prostoty, wybierając takie wyjaśnienia, które opierają się na jak najmniejszej liczbie założeń i pojęć.

Tak mi się to przypomniało kiedy czytam, czytam, czytam wpisy na forach, słucham co mówią tzw "znawcy" oraz trenerzy np tu:
https://www.youtube.com/watch?v=Xjw1H7VCHdg&t=1038s

Im więcej czytam  wpisy na KKSLech.com  ,tym bardziej odnoszę przekonanie, że "wynalazcy i uzdrowiciele" usiłują znaleźć sposób jak jeść rosół za pomocą widelca z sitka wisząc głową w dół na sztendrze..
A przecież rozwiązanie proste.
Normalny talerz i łyżka, krzesło i stół.

Jak widać po wielu europejskich futbolowych przykładach ,w Lechu są POTRZEBNE DUŻE BEJMY! Nie jakieś tam „marne” miliony złotych ( które tracą po podzieleniu ich przez kurs €).
Prawdziwa piłka ( nie nasza pojebana liga w której gołodupiec -WisłaK. utrzymuje się w lidze ze składek) to są PRAWDZIWE BEJMY.
Bez nich to coraz intensywniejsze mieszanie herbaty by była TYLKO od tego mieszanie słodsza.
A Lech?
Niby „mocarz finansowy”, ale to takie noszenie "markowych" ( i już niemodnych) jeansów z  zimowej przeceny posezonowej lub kupionych w lumpeksie.

Mnie już coraz  mniej cieszy  tzw „sukces Kolejorza w ligowej piłce” ( jakikolwiek!).
Bo jak widzimy to taka zabawa w piaskownicy gdy inni bawią się na wakacjach na Hawajach ( np w LE czy LM).. Tak naprawdę powoli nie widzę różnicy w kibicowaniu Raduni Stężyca czy Lechowi. Oba zespoły to drużyny z tzw regionu więc nie ma stresu.
Obie drużyny grają w polskich zapierdzianych ligach.
Radunia Stężyca dostałaby taki sam eurowpierdol co Lech. Różnica emocji powoli się zaciera,
Powtarzam… bez MILIONÓW EURO Lech będzie dalej kopał się w czoło w opłotkowej Ekstraklasie będąc drużyną „kleconą’ co sezon na sprzedaż. Jak zresztą WSZYSTKIE ligowe zespoły! A jak słyszycie coś innego to jest to chamskie wciskanie dziecka w brzuch.

Proste, banalnie proste.
Nie zostaną wpompowane w Lecha PRAWDZIWE BEJMY, to zawsze będą tam "niby piłkarze" ( taki Gajos czy Makuszewski) i wmawianie że sukcesem klubu są powołania 5 trampakrzy do  reprezentacji Polski u-15!

Zatem nie dajmy się ogłupiać i szukać innych cudownych rozwiązań.
Reszta pisania to modlitwy o cud nie mniejszy niż zamiana wody w wino i "znoszone do szczętu" przypominanie wyczynów luksemburczyków z Dudelange czy wcześniejszych Artmedii Petrzałka.
I wzdychanie- och gdybyż kiedyś w Lechu grali Gorgoń czy Lubański..... albo... coby było gdyby został w klubie  Robert Lewandowski....

A może i takie marzenia.... ach gdyby to w klub zainwestował poważnie koncern Huawei lub milioner z Kataru.
To byłoby.... San Francisco    :-)


poniedziałek, 8 kwietnia 2019

REWOLUCJA czy EWOLUCJA (gdyby, coby,jakby, jeśli)

Uwaga - wyciągam WNIOSKI

Ha ha ha  ... spokojnie.... nie będzie to nic strasznego, żadnego selfie po kąpieli  ;-).
Po prostu powoli kończy się sezon piłkarski na wszystkich szczeblach rozgrywkowych ( pewnie dojedzie do połowy czerwca).
Także zmiany przy tak naprawdę braku ciśnienia na cokolwiek ( słaba pozycja w tabeli Lecha, przeciętna postawa reszty piłkarskiej braci Kolejorza)  są niezbędne.
Zmiany.... zaznaczam ZMIANY, żadne tam rewolucje, generujące ogólnie chaos i rozlew krwi , a rzadko prowadzące do  istotnych zmian ( zmieniają się co najwyżej ci co rządzą i kradną, a skubani dalej są skubani).
Zatem zmiany.
Kadrowe.
Jak trudno przewidzieć co się będzie działo z trenerami ( na wszystkich szczeblach szkolenia Lecha) to co do piłkarzy jakieś tam przewidywania można produkować.

Zacznę od wypożyczonych. Być może pomaga raport o ich grze częstow widoczny na oficjalnej, a ostatni TUTAJ :

https://www.lechpoznan.pl/aktualnosci,2,grali-wypozyczeni-lechici-dziesiate-czyste-konto-mleczki,32877.html

Bramkarze:
Tu sytuacja ciekawa , bo jak wiecie obydwaj bramkarze Lecha kończą umowy w czerwcu 2019, a trzeci ( Szymański - to tak naprawdę rezerwy rezerw).
Strachu jednak nie ma.
Gra w Puszczy Miłosz Mleczko. Na dodatek grał nawet w kadrze u-20. Ma długą serię bez wpuszczonej bramki. Po przykładzie Lisa ktory z biegu wszedł do bramki Wisły, awans Mleczki do bramki Lecha wydaje się oczywisty.
Tym bardziej ,że kibole  są zmęczeni wyczynami i Jasia i Puto, a Szymańskiego lekceważą.

Obrońcy:
Tu niestety będzie zapewne rewolucja.
Gumny MUSI odejśc by księgowy mógł jakoś "domknąć sezon". Zresztą Guma ma ku temu wszelkie dane , a pomaga mu pewna gra u Michniewicza ,w U-21.
Wasielewski ( co zakomunikowano) już powiadomiony że ma szukać klubu. Czyli pozostaje Cywka ( taki zapchajdziura) i tyle.
Lewa obrona jak cię mogę gdy wróci Puchacz. Środka nie będzie, zostanie pewnie całkiem "wypalony".

Pomoc
Wygląda na to, że z niej zostaną zaledwie Tiba, Amaral, Klupś i może Jóżwiak. Czyli zostanie zdziesiątkowana.
Byłoby szokiem gdyby wzmocnieniem byli tylko Marchwiński i Letniowski, albo Moder.Choć wyobrażam sobie Skrzypczaka czy Kamińskiego Jakuba w kadrze Lecha. Kamiński to takie małe objawienie wiosny ( fajnie grał np swoje minuty na obozie w Turcji) . Żywy jak iskra skrzydłowy sporo strzelający. Młody bo 16 letni, ale w grze "bezczelny". Bardzo ciekawy gracz.
Przydałby się jednak jakiś nieco starszy "polski messi" ;-) ( tak naprawdę w lidze takiego  nie ma ).

Atak
Jest na dziś mniej niż szczątkowy .
Jeden Gytkjaer. JEDEN napastnik , bo Ruska nie liczę. Nikt go za duże bejmy z CSKA nie weżmie.
Sobol, Tomczyk nie grają! Kurminowski to chyba taki dzisijeszy "Serafin" ( z którym Lech też nie za bardzo wiedział co zrobić).

Noooo. Szykuje się szokująca kuracja dla Lecha. A skutki? 
Niekoniecznie dające nadzieję na lepszy nowy sezon, bo POTRZEBA zbyt wielu NOWYCH i dobrych graczy !
Może tak mogłoby być gdyby przyszedł dobry trener który to wszystko ogarnie .
I znowu włącza się probablistyka .... " może, gdyby, jeśli".


niedziela, 7 kwietnia 2019

SZUKAM LECHICKICH POZYTYWÓW....REZERWY ?

Ten sezon jest po prostu słaby dla Lecha.


Pierwszy zespół tak naprawdę nie powinien grać w 1szej ósemce ,bo i Korona i Wisła K. są lepsze, a i pozostałe zespoły ósemki" grają logiczniej no i mają KORZYSTNIEJSZY bilans meczów z Kolejorzem.
Nie piszę to powodowany rozżaleniem , pretensjami tylko tym co widać jak na dłoni.
Lech to DWÓCH dobrych graczy ( Guma, Józiu), kilku tzw ligowców  (Trałka, Tiba, Amaral, Kostewycz, Rogne, Burić, Gytkjaer). Reszta nie zasługuje, by  się nad nimi zastanawiać.
Przeciętność aż do bólu, a nawet dno dna.

Juniorzy starsi ( czyli u-17) mają w tabeli aż DWADZIEŚCIA punktów straty do Lidera ( Korony, tak, tak).Są dopiero na 7 miejscu.
Juniorzy młodsi (czyli u-15) wyprzedzeni przez Pogoń w tabeli.
Trampkarze - 3 miejsce w swoich rozgrywkach

Co jedynie napawa optymizmem to dzisiejszy mecz REZERW.
Tak, tak.
Możemy jedynie emocjonować się losami rezerw Lecha!

Wszystko co napisałem powyżej daje nam kibolom Lecha do myślenia.
Lech już nie jest bezwzględnym nr 1 w szkoleniu juniorów. Coś przespano, inni zrobili parę kroków do przodu. Lech jakby zadowolony z hegemonii zapomniał że sport to ciągła rywalizacja i wyzwania.

W tym kontekście powołania do poszczególnych kadr młodych lechitów ( u-15,17,19,20,21) niewiele znaczą ,gdy zobaczymy że to zaledwie taki "kwiatek na kożuchu".

Lech MUSI się mocno zastanowić nad swoją przyszłością, bo na dziś wygląda to bardzo źle choć jeszcze nie tragicznie.




KKS Lech-KKS Kalisz  4-1

Oglądam sposobikiem. Słucham relacji z meczu rezerw i na wizji mam interesujący mnie ( Żurkowski!) mecz Górnika z CWKS-em Wawa.

Rezerwy w składzie "eksportowym"- Putnocky - Wasielewski, De Marco, Janicki, Tomasik - Tupaj, Radut, Skrzypczak, Gajos - Kołodziej (kapitan), Żamaletdinow.
Armaty na Kalisz wyciągnięto ogromniaste.
 W 12 minucie mamy bramkę, po wolnym z 30 metrów. Gajos i strzał nie do obrony.
I przed końcem 1 połowy znowu Gajos i 2-0!

2 połowa to dwie okazje 300% Żamaletdninowa.
Na dowód zrzuty z jednej z takich okazji.






W końcu Rusek strzela i to po rzucie rożnym głową.Ale tak naprawdę dziwić się tylko jak on wcześniej nie wykorzystał sytuacji bramkowych, które były kilka razy łatwiejsze. I co by gadali "znawcy" gdyby tak spartolił podobne okazje Tomczyk.

Koniec meczu to 4-1 bo bramkę dorzucił Jakub Kamiński, a w 83 minucie honorowego gola strzelił Kalisz.
Czyli teraz Lech jest liderem 3 ligi i ma punkt przewagi na drugim KKS Kalisz.
Mało , bo do końca rozgrywek jeszcze 12 (!!!) meczów!