Szukaj na tym blogu

środa, 31 lipca 2019

GEMYLA WALDASA -częśc 1

Ponieważ jeszcze nic  poważnego się dla Kolejorza  w lidze nie dzieje, a są na razie oczekiwania i dobre początki to postanowiłem dodać do bloga coś coś co może uzupełnić najczęstsze relacje pomeczowe.

Będę nieregularnie dodawał wpisy zatytułowane "GEMYLA".
Dla niepoznaniaków wyjaśnienie.
Słowo "gemyla" w poznańskiej ( wildeckiej ) gwarze znaczy -- śmietnik.
Był taki wymurowany na podwórku między blokami, gdzie odchylało się klapę na górze i tam z "wymborka" ( wiadra) wywalało się śmieci. Które potem wywoziło MPO.
Gemyla była też przydatna ,bo pomagała przedostać się przez płot dzielący podwórko na pół.
Hop na gemylę i zeskakiwałem po drugiej stronie i już biegłem grać w piłę.

Ok, wspomnienia.

Moja "gemyla" będzie po to by wyrzucać różne rzeczy, które zwróciły moją uwagę, a były to małe tematy, plotki niewarte by się nad nimi wytrząsać w jednym dużym wpisie.

Czyli na gemylę i skaczemy przez płot!

1. Po meczu Lecha

Czytałem na stronie POLSAT , słyszałem w czasie transmisji CANAL+ i w Radio Poznań na temat frekwencji  na meczu z Orlenem.

- " jest około 16 000 widzów, jest ponad 16 000 widzów i na koniec ...jest niecałe 17 000 widzów.
I jak widzicie jakie to ciekawe. Słysząc " około, niecałe" od razu myślimy "o kurde mało kiboli".
A kiedy słyszymy "ponad 16 000" to myślimy " ja cię kręcę, ale wuchta wiaruchny".

A przecież ilość kiboli była konkretna czyli 16 616 kiboli!
Malutko? Dużo? Zależy czy jest to = zaledwie czy ponad!

2. Plotki o Gumie

Słyszałem Rząsę mówiącego o "planowanym transferze" Gumy  - "Twardo negocjujemy".
I chyba dobrze , bo do końca, do zamknięcia okienka transferowego jeszcze trochę czasu, a i sam Guma to naprawdę dobry, MŁODY, rozwojowy piłkarz, nie za długo etatowy reprezentant.
Trochę słabo ( oczekiwana kwota !), że Guma nie jest  pomocnikiem lub napastnikiem, ale Bednarek udowodnił ,że i za obrońcę można skasować 6 MLN €.
Pojawiają się plotki, że być może będzie to Serie A (Sasuolo,Genoa) a może Southampton.
Ten drugi kierunek bardziej pilny, bo tam okno trensferowe  zamyka się 9 sierpnia.
Acha, mówiło się jeszcze o Celtiku, ale ponoć to najmniej prawdopodobne.
Pewne , że odejdzie, a jego zastępca (Johansson) niestety o jakości parę półek niższej ( czyżby kolejny Ceesay?). No i po kontuzji!
Od biedy na prawej obronie może zagrać lewonożny Puchacz lub ( co słabsze) Cywka.

3. Milik - "napastnik na lata" Ancelottiego.

Nie cenię Ancelottiego więc nie zdziwiłem się że ten facet tak bredził pozytywnie o Miliku. Który jest takim "frymuśnym mientkim napastnikiem". Taki był w Górniku i taki jest w Napoli.
A tu nagle słyszę, że Milik już niepotrzebny Napoli.
I jakoś się nie dziwię.

4. Siatka

Piszę o siatce bo obok nogi jestem kibicem siatkówki ( troszku grałem na Uniwerku).
A co ma ona wspólnego z nogą.
A Vital Heynen.
Gość wypisz wymaluj w typie  Kloppa.
Gość z charyzmą, oryginał, wiedzący o co mu chodzi i potrafiący podejmować zaskakujące ( i czasem niepopularne) decyzje. A do tego ( jak Klopp) to człowiek sukcesu!

Och gdybyż taki człowiek był trenerem Lecha Poznań!
Na razie przed nim turniej kwalifikacyjny do Olimpiady w Tokio i to już zaczynający się 9 sierpnia!
Za rywali mają:Tunezję,Słowenię i... Francję ( najpoważniejszy rywal).

5. Lech TV w telewizji polskiej (sport.tv.pl)



Takie "odgrzewane pyrki" w większości pokazywanych materiałow ,ale fajny pomysł z 3-ma młodymi lechitami i  "konkursowymi" pytaniami dla nich. Z pytaniami co o sobie myślą i wiedzą.
 I znowu -- kurcze żal ,że Guma ( tak naprawdę) MUSI odejść. Skrzypa,Józiu,Guma wydają się bardzo dobrymi kumplami, a to w drużynie jest wręcz BEZCENNE.


No dobra- śmieci wyrzucone, zamykam klapę do gemyli   ;-)


poniedziałek, 29 lipca 2019

KWADRATOWE JAJA SĘDZIEGO i FILOZOFIA KIBOLA

Paprykarze- Arka  2-0

- Gdyby tak była ułożona klatka piersiowa ... ( bełkot komentatora).

No jaja.
Ja rozumiem ręka to ręka, ale przecież gościu-arkowiec wyskakuje do góry do piłki, a obrońca nawet się nie odrywa od gleby tylko  się w niego pakuje! Klatka, ułożenie wątroby czy nerek to debilne tworzenie rzeczywistości.
Szukanie obrysu Chuja.

Był faul i tyle akurat w tej sytuacji.
To mniej więcej to samo co  żółta kartka dla Jóżwiaka , a on wpadł w rywala centralnie popchnięty z tyłu przez innego gracza rywala.

Rozumiem, sędzia, kolejny po dzienniarzynie, policjancie bezrozumny sługus. 
Sam prowadzałem się z sądami i mimo pozytywnego dla mnie wyroku nic z tego srania w banię nie było. Sąd sobie, prawo sobie, a ja miałem w plecy.

Ale litości kiedy ogląda meczysko nie dwóch a co najmniej  dwa tysiące ludzi i rzesza przed telewizorami.
I Arka ma w plecy choć sama sobie winna gdy nie wykorzystuje się okazji jakie miała. Z tego frajerstwa może już niedługo zacząć się rozpaczliwa walka ( tak, tak już niedługo, w listopadzie 2019) o utrzymanie w Ekstraklasie.

To tak o statnim meczu.

Chciałem dorzucić mój zachwyt nad tym że powoli "wraca życie" na stadion na Bułgarskiej.
Bo już miałem mdłości kiedy czytałem wynaturzenia i wynurzenia czarnowidzów i tych " co wiedzą najlepiej". No cóż zawinili tu i Właściciele, którzy się pogubili . Tak właśnie.
Zabrnęli w jakiś porąbany i zamotany tok myślenia o piłce. Sporcie w sumie prostym żeby nie powiedzieć prostackim.
Gdy jasne dla kibola jest jedno - My kibicujemy SWOIM chłopakom. 
Podkreślam słowo SWOIM czyli AKCEPTOWANYM I LUBIANYM nie przez tzw "media" i tzw "ekspertów" ale przez Kiboli !
Teraz "swój" jest Tiba, Jóżwiak, Muhar,Hart, Guma,Pawka, swoim staje się Marchewa, Skrzypczak czy Klupś. A do łask może wrócić "swój" Kosta czy Gytek, a może nawet tak wałkowany Darko!
Na dowód daję zdjęcia z meczu z Orlenem.




I zwróćcie uwagę na chłopaka ( dziewczynę?) z bujnymi włosami cieszącym się/ cieszącą - po bramce "swojego" Józia.
Tak, to właśnie jest TO !


piątek, 26 lipca 2019

LECH-ORLEN PŁOCK 4-0 ( SĄ BRAMKI JEST ZABAWA)

Znakomicie że mecz jest na "tv.sport.pl".
Bo niestety net mam słaby i akurat ten portal daje mi dobrą jakość obrazu.
Wszystko fajnie bo i nieżli komentatorzy ( i mój ulubiony Strejlau), ale wywiad z Żurawiem przed meczem wybaczcie. Schab, przeciętność pytań zatem i stąd odpowiedzi trenera do bólu przwidywalne i nie zaskakujące.
Zresztą już na początku transmisji "eksperci" w studio dobrali się do Jóżwiaka za mecz z Piastem, że to on zawalił bramkę bo.... pozwolił dośrodkować ! Obśmiałem się, bo ślepy widział że bramkę zawalił Kostewycz kryjący "swojego gracza" będąc za jego plecami i praktycznie nie wyskoczył do piłki. Nie niespodzianka ,bo Kostewycz bardzo słabo gra głową. Tym bardziej że jego rywal podobnego wzrostu ( bodajże 2 cm wyższy, Kostewycz ma 1,74 wzrostu). Obaj kurduple.
Zatem to całe gadanie o "winie" i przypierdalanie się do Józia dziwaczne i strasznie porąbane.
Idąc tym torem myślenia to każde dośrodkowanie to "wina" kryjącego.
Żałosne wymyślanie koła.


Lech-Wisła Płock  4 - 0




1 połowa

Będę malkontentem.
W końcu jestem od urodzenia Polakiem  ;-)
Wszystko fajnie, prowadzenie 1-0, po karnym na który zapracował Tomczyk. I też znakomcie, bo to on jawi się jako dynamiczny, szybki napadzior i taki jest.
I jako taki jest potrzebny, a nie jako "słup do odbijania piłek".

Pochwaliłem to mogę "narzeknąć".
Przy całej przewadze Kolejorza, który po prostu gra lepiej od Wisły Płock razi mnie ta duża ilość prowadzenia piłki. Oczywiście nie można pchać wszystkiego do przodu, ale to "podbieganie 4-5 metrów" z piłką trąci mi trochę "graniem oldbojów". Bo gra na "utrzymanie się" to nie przemierzanie  boiska z piłką przy nodze, ale szybkie podania na raz-dwa-trzy-cztery z dużą ilością bieganiny większości graczy. No i ten "pressing" który częśto jest w odległości 2 metrów od gracza rywali kiedy trzeba po prostu "siedzieć na plecach" przeciwników.
No , ale chyba mi się nieco "pojebała optyka" po meczach na ME U-21.
A to przecież  zwyczajna Ekstraklasa.
Ogólnie w skali ocen "ekstraklasowych" Lech "dobrze zorganizowany" i lepszy od grającej prostacko Wisły Płock mającej w "zanadRZu" wyłącznie wrzutki Furmana i wrzuty z autu.

Martwię się co z Klupsiem, który ( jak widziałem) znakomice zaczął mecz i...już w 15 minucie został zniesiony na noszach z boiska. Co za pech!

2 połowa

Nie zmieniam tego co napisałem po 1 połowie ,bo Lecha stać na ideał.
Na spełnienie naszych marzeń, ot na naiwności, na chęciach, entuzjazmie, chęci sukcesu tu i teraz, nie czekania na "doświadczenie", na realizację "planu dziesięcioletniego".
Bo dlaczego nie?
4 bramy i co tu gadać.
Byli lepsi, a Tomasik to jednak kutas.



Mogę mieć co najwyżej pretensje do Puchacza za złe wybory choć grał OK, do Muhara za kolejną kartkę ( 2 mecz=2 żółta, szansa dla Skrzypczaka się otwiera) i słabe granie w sumie oraz za 2 żółte do słabszego od Rogne Czarnego (jawi się szansa dla Śatki).

Reszta lechitów dobrze i bardzo dobrze ( z piątkami - Hart,Jevtić, Rogne, Guma, Tiba no i Gytkjaer bo za 2 bramki muszę go dodać).SZEŚCIU wyróżnionych graczy to musiało dać efekt.
Przez kontrast widać chyba jakim "obcym ciałem" w tym zespole są...... "mientki" Amaral i Makuszewski ( tego nie było nawet na ławce!).



czwartek, 25 lipca 2019

PUCHARY

Słowo "puchar" kojarzy się z pijactwem.
Bo pić z pucharu np whisky a nie ze szklanki lub kieliszka to ja przepraszam. Szybki odlot od towarzystwa.

I taki odlot mieli dzisiaj gracze Piasta.
Wynik był 3-2 dla nich ale tak naprawdę Piast strzelił trzy bramki rywalowi i dwie sobie ( jedna to dosłownie bo to był samobój).
Niewiarygodne , że po frajerstwie z  BATE   Piast zafundował nam jeszcze większą porcję frajerstwa.
A rywal tak naprawdę nie miał ani jednej okazji bramkowej!
Należy sobie życzyć by wreszcie wyczerpali pokłady frajerstwa i przeszli cienką drużynę z Łotwy.
Bo po prostu tego rywala mogą wyeliminować.

Lechia.... i tu zaskoczenie.... nawet podobała mi się ( w oglądanej 1 połowie bo ich mecz zachodził na mecz Piasta). Byli jakby konkretniejsi, grali szybciej i dynamiczniej od rywali z Danii. A więc trzeba  przyznać że "wygrana im się należała" . I to taka "do zera" np 2-0, bo rywal jakoś nie za bardzo się starał. Ale strzelił bramę i Lechia ma problem w rewanżu.
Z ogromnym sentymentem odnotowałem grę w drużynie Brendby Paulusa Arajuuri.
Fajny sympatyczny "Wiking" i taki dalej jest. I dalej gra nie gorzej niż w Lechu ( i nie lepiej zresztą co widać było w wyprowadzaniu piłki).

Na koniec Cwelka, której ostatnie minuty oglądałem ( tradycyjnie mając wyłączony dżwięk bo w tle pierdolił wybitny znawca futbolu Szpakowski0. Tak z oglądu ( niemego) wynika że i oni chyba powinni puknąć Finów, mimo że wygrali zaledwie 1-0. Finowie raczej symulowali ataki. Tak naprawdę z przodu nie mieli czym straszyć. Stawiam na wyjazdowy remis a może i nawet na wygraną CWKS  1-0 choć "zgniłozieloni" grają co najwyżej "solidną ligową kopaninę".
I jak nie poprawią się to padną w 3 rundzie.


wtorek, 23 lipca 2019

KRÓTKA REFLEKSJA (o eurowpierdolu)

Znowu obśmiałem się ,bo przeczytałem artykuł na portalu "Y" pod tytułem : "Znamy potencjalnych oprawców w pucharach". 
Czyli oprawców trzech polskich ligowców ,bo Cracovia już dostała swój "pocałunek śmierci " ( tak powiedział o grze w el LE czy LM kiedyś p.Probierz i jak widać słusznie kiedy całował się ze Słowakami).
A tekst jest taki .Cyt: "Jak ocenimy to losowanie? Przede wszystkim udało się uniknąć zawsze trudnych terenów w Luksemburgu, Macedonii i w Armenii, nie mówiąc już o wyjazdach na Cypr, Bułgarię czy do Rosji, które w obecnej sytuacji jawią nam się jako wyzwanie porównywalne do wejścia na K2. ".
A nie bawiąc się w rozstrząsanie komu kto się trafił powiem , że prawdopodobnie będą czekać na "naszych" frajerów: Crvena Zvezda, Atromitos Ateny, Braga.
Ale to dopiero w 3 rundzie, podczas gdy nie rozegrano jeszcze meczów w 2 rundzie, a więc to klasyczne dzielenie skóry na niedżwiedziu.

Ale przy okazji taka refleksja.
Mówi się, że np Lech "ma doświadczenie w meczach ,w europejskich pucharach".
No tak, ale doświadczeniem  jest też wpadnięcie samochodem do rowu czy ucięcie sobie pala krojąc rybę albo kac po imieninach .
Więc co to za doświadczenie i po co one Kolejorzowi skoro sezon potem ( po eliminacjach do LE w lecie 2018) Lech nie kwalifikuje się do ŻADNYCH eliminacji i przepada z kretesem w lidze.
Zatem to wcześniejsze "doświadczenie"  przydało się Lechowi kompletnie na nic.
No i jak tu mówić o doświadczeniu skoro drużyna z 2017 a drużyna z 2019 to zupełnie inne drużyny.  Jako dowód daję składy z końca sezonu 2016/2017 i pierwszego meczu sezonu 2019/2020.




Przy czym zauważcie ,że z 11-tki z meczu w czerwcu 2017 zostało tylko DWÓCH graczy na meczu z Piastem w lipcu 2019 ( Jevtić i Kostewycz), a na ławce nie ostał  się NIKT.
Zatem jakiekolwiek gadanie że drużyna "A" ma jakieś doświadczenie to jak pisanie że Wisła Kraków ma doświadczenie z gier w rozgrywkach europejskich ,bo tam obecnie gra Paweł Brożek czy niedługo wróci na boisko "europejsko doświadczony" Błaszczykowski.

Stabilizacji w tych "eksportowych drużynach" próżno szukać, a to legendarne "doświadczenie" to opieranie się na 3-4 nazwiskach w CAŁYM klubie, tych co przetrwają w klubie 2-3 sezony.
No chyba że liczy się tu np w meczach "Legła z kimś tam" , fakt że rok temu był tam ten sam Prezio, ten sam dyro skautingu, ten sam kucharz  i ta sama pani Krysia , sprzątaczka.
No wtedy faktycznie... ich doświadczenie może ( ale nie musi) zaprocentować póżniej (kiedy?) w europejskich pucharach.

Zatem tak naprawdę przestańmy mówić ,że jakaś drużyna jest "doświadczona"  a jakaś "niedoświadczona". Co najwyżej może to być wymówką, że "grając po raz pierwszy w Pucharach musieliśmy zapłacić frycowe". A to doświadczenie ( po opłaceniu frycowego) zapewne przyda się za następne 20 lat ( kiedy taka np Cracovia lub Piast że o Lechii nie wspomnę znowu zagrają w ELIMINACJACH do europejskich pucharów).
I wtedy przyda się i Prezio, dyro,kucharz i sprzątaczka - "otrzaskani w pucharach".

No dobra, sorry, miała być krótka refleksja, a rozpisałem się kurde  ;-)


sobota, 20 lipca 2019

POCZĄTEK SEZONU W EXTRA 1 kolejka Piast-Lech 1-1

Piast-Lech 1-1
widzów 4 700


Potraktowałem ten mecz na luziku.
Jako rozpoznanie pierwszokolejkowe - "kto i co w Lechu". Nieco niekompletne rozpoznanie ,bo przychodzi jeszcze Satka i na razie Gytkjaer "ogrywa się" w rezerwach. O tym na koniec.

Skład Lecha chyba przewidywalny ( wobec braku Gytkjaera).
Żuraw chyba zastanawiał się tylko kto na lewym skrzydle i dlaczego Puchacz.
Ja tam wolę Puchacza na lewej obronie ,bo Kostewycz od wielu meczów wkurza mnie swoim monotonnym sposobem gry i  przewagą wrzutek branych z takim zamachem i wyprzedzeniem , że rywal większość z nich blokuje albo wybija na aut.

Ale skład w tej sytuacji oczywisty.

A co wynikło z gry?
No niewiarygodne jak Parzyszek nie strzelił trzech bramek. Po prostu musiał, ale... nie potrafił. Mnie znowu to nie zaskoczyło bo Parzyszek to zawodnik klasy Buksy czy Korzyma, tylko nieco lepiej grający głową. Ale jak nie kulnął do siatki Lecha w 55 minucie to nijak pojąć. Tak jak ,to że Lech nie "wdusił" piłki do bramki w 13 minucie.
Dziwię się, a przecież nie powinienem ,bo to "tylko" Ekstraklasa. Ekstraklasowi kopacze, ekstraklasowy poziom gry.

Po 1 połowie staty:



Po 2 połowie staty:



Na koniec widać że Lech był lepszy w tzw "statystykach pozytywnych", a Piast wyłącznie w "statystykach negatywnych".

Następny "kwiatek" to wyrzut z autu, wyrzuca 30 metrów od bramki Dziczek i wyrzuca piłkę na aut bramkowy. Tak naprawdę w miejsce gdzie NIKOGO nie ma!

Ale co tam.
Czepiam się, a powinienem się cieszyć bo poziom meczu całkiem niezły jak na parcianą ligę. Na dodatek bramkę strzelił nieco w swoim stylu Tomczyk, mój ulubieniec.
Pewnie czekacie na moje oceny graczy.

Remis  to nie ma co tu oceniać.
Pozostają tylko dwie kategorie, a jak piłkarz nie mieści się w żadnej to znaczy że był, grał, odfajkował.

Dobrze:
Muhar, Gumny, Jevtić ( jak na niego), Tiba,Puchacz no i oczywiście strzelec jedynej bramki czyli Pawka-Tomczyk.

Cienko:
Amaral. Kostewycz, Jóżwiak

Myślę, że Lech będzie grał solidnie i ma szansę grać coraz lepiej. Co oczywiste- musi grać z NAPASTNIKIEM , bo z całym szacunkiem to Amaral na naszą ligę nie jest żadnym napastnikiem. Co nie znaczy, że to beznadziejny gracz. Nie. Po prostu napastnik z niego jak z koziej dupy trąba.
I jak już to jakoś lepiej prezentował się  DUET napastników , grających w tej samej fazie meczu razem czyli Żamaletdinow i Tomczyk. I może to ( pod nieobecność Duńczyka) byłoby jakieś rozwiązanie napastniczej anemii.
Grać na dwóch napastników z Puchaczem na lewej obronie.

Oczywiście czekam na Śatkę, bo para środkowych obrońców z nim wyglądać powinna lepiej.

PS:
No i ten obiecany KONIEC.
Rezerwy:

Lech II Poznań: Miłosz Mleczko – Arkadiusz Kaczmarek (60. Karol Smajdor), Tomasz Dejewski (76. Filip Nawrocki), Wiktor Pleśnierowicz (76. Kacper Andrzejewski), Jakub Pawclicki (76. Bartłomiej Burman) – Łukasz Szramowski (76. Jakub Białczyk), Eryk Kryg (76. Kacper Durda), Bartosz Bartkowiak (76. zawodnik testowany)– Paweł Tupaj (76. Jakub Karbownik), Christian Gytkjaer (60. Filip Szymczak), Jakub Kamiński (46. Kacper Janiak)

Grały swój sparring.
Przegrali 0-1 , ale nie w tym rzecz. Bo ogrywał się, wchodził w "rytm meczowy" Christian Gytkjaer.
No i w odróżnieniu od graczy biegających w 1 zespole po boisku ( z Piastem grało tylko 3 Polaków-Gumny, Puchacz,Jóżwiak reszta obcokrajowcy, a kończyło mecz po zmianach CZTERECH!) to w rezerwach był tylko 1 obcokrajowiec   :-)
A tak w ogóle w drużynie rezerw fajni gracze (Mleczko,Nawrocki,Dejewski,Białczyk, Kryg,Bartkowiak,Kamiński, Janiak, Tupaj) i będę intensywnie interesował się rezerwami.


piątek, 19 lipca 2019

DZIENNIKARSKIE MENDY

Poniosło mnie kiedy przeczytałem, że "tablica hańby" eliminacji LEuropy to: Wisła-Levadia, Legia-Dudelange i... Lech-Stjearnan.
Wyminione jednym tchem obok siebie.

Dlaczego się wkurwiłem?

Bo po 1- Wisła ( Mistrz Polski) odpadła z LM już po PIERWSZYM meczu eliminacyjnym - powtarzam PIERWSZYM z mistrzem.... Estonii.
Bo po 2 - Legła (Mistrz Polski) padła wyeliminowana przez Mistrza .... LUKSEMBURGA. A jakoś nie przypominam sobie, by piłka luksemburska miała jakiekolwiek sukcesy większe niż właśnie wyeliminowanie  Legii. Ani wcześniej, ani póżniej.
Bo po 3- przypominam datę meczu Lecha (v-ce Mistrz)  z "rybakami z Islandii" -to był sierpień 2014 i to był już TRZECI mecz Lecha w tych eliminacjach.. 
Dlaczego o tym piszę , bo już w pażdzierniku 2017 ten "kraj rybaków"  awansował do MŚ w 2018 roku i to z pierwszego miejsca w grupie eliminacyjnej!
Czyli po prostu Lech nie "zauważył" ,że gra z conajmniej przyzwoitą drużyną.
I padł co wcale nie znaczy że przegrał z półamatorami pokroju FC Europa czy Dudelange właśnie czy z mistrzem Estonii ( która jakoś nie zanotowała ŻADNEGO sukcesu ani w piłce klubowej, ani w piłce reprezentacyjnej).

Z perspektywy czasu okazuje się że może i to była bolesna porażka ale nie taki znowu blamaż jak mecz z Vetrą Wilno+Dudelange - Legii czy Wisły z Levadią.
No ale przecież "jeśli fakty nie są zgodne z naszą tezą tym gorzej dla faktów". A że 2014 rok daleko i lemingów zdolności przekracza sprawdzanie co się im "podaje w necie" to Mendy dziennikarskie mają używanie.
No bo przecież Cwelka nie taka "jedyna" ( Dudelange,Karabach,FC Europa,Vetra) są przecież i inni, generalnie więc nie jest tak w Stolcu żle.



czwartek, 18 lipca 2019

WYPADEK NA PASACH = ot taki suchar ;-)

No tak Cracovia zaczyna od strzelenia bramki i to już w 2 minucie.
Powiem tak.
I na MŚ U-21 czy na MŚ kobiet ,a także wczoraj w meczu Piasta widziałem mecze kiedy drużyny prowadziły 1-0 i "ginęły" od tej bramki, przegrywając i to często w końcówce meczów kiedy drużyna prowadząca już "patrzyła na zegar" i cyk bramka,  a za chwilę druga i klopsik.

Mus więc strzelić drugą bramkę, bo wtedy pewnie będzie z górki.
Co mnie dziwi, a niekoniecznie zaskakuje to fakt że w 11 ce meczowej "pasów" jest zaledwie TRZECH Polaków ( Gol,Dąbrowski,Helik).
Dziwi mnie , że nie gra lewy obrońca Pestka , który tak dobrze pokazał się w u-21, a jest nawet.... poza kadrą meczową!. Dziwi mnie to i nie dziwi, bo wiemy jaki to "fantazyjny i przekorny" Probierz mający w sumie w pogardzie "polską jakość". Zresztą podobnie wypowiada się o "polskiej kopanej" właściciel Filipiak dla którego ( być może to i prawda) polscy kopacze przepłaceni i przecenieni jako piłkarze.I po prostu "do kupienia" są za drodzy !
Pewnie to i normalny i ogólny klubowy pogląd i podejście do graczy jeśli widzi się jak wyglądały przed obecnym sezonem transfery w Extra .
A były to w większości transfery graczy z zagranicy.

1 połowa

No i mamy po strzelonej bramce  to co "krakowskie probierzowskie" czyli walka/walka. Bieganina i prościzna czyli długa do przodu. Bez ozdobników , bo przecież w środku "artyści" czyli Gol i Dąbrowski ( pisałem o tym  pisząc o pierwszym meczu).
Jak powiedział komentator ( Strejlau) to taki "mur" przed obrońcami. I to jest prawda.
"Artyzmem" zajmują się obcokrajowcy pchający szybko piłkę do przodu.
Bramka padła zresztą po dłuuugim zagraniu, bez robienia koronek i strzał na 2 tempa.

2 połowa

No jaja. Cracovia strzela przecież bramkę w 2 minucie 1 połowy, a Dunajska Streda w.....2 minucie 2 połowy ( w 47 minucie meczu).
A zarówno bramka Craxy jak i rywali bardzo fajne !
I już w 2 połowie pary mniej i Słowacy grając W PIŁKĘ mają 2 okazje bramkowe na 1-2. Niestety, polska ligowa to przede wszystkim BIEGANINA. Kiedy pary braknie to "grają Hiszpanie z polską u-21". Ale co tu gadać, nie odkrywam jako pierwszy, że ziemia jest okrągła....

dogrywka

Fajnie bo nie będzie kusić mnie oglądanie Cwelki ( a zresztą i tak nie planowałem bo i po co).
No i granie w piłkę , grając w piłkę się sprawdza. Centymetry ( liczenie na wzrost i wrzutki) i waga gracza to o deczko za mało.No chyba, że w naszej "siłowej" lidze (patrz- wymusił faul, dobrze gra ciałem, zadecydował stały fragment gry, czekali na błąd rywala).
I tradycyjnie ( w tym meczu) następna bramka na samym początku dogrywki, bo dla Słowaków na 1-2 w.... 93 minucie!

Remis 2-2 po samobóju który przypisano Satce a w rzeczywistości strzelił ktoś inny (ciekawostka) promuje Słowaków.

I sprawdziło się po końcowym gwizdku sędziego co napisałem na początku czyli że bramka strzelona w pierwszych minutach meczu najczęściej " się mści" na tych co tak wcześnie "witają się z gąską".

Komentatorzy w formie (czyli mój ulubiony i barwnyStrejlau tak różny na plus od pierdoły pseudo - "Z Wykorzystaniem" - Szpakowskiego!).

Nerwy są tutaj stargane w jednej i drugiej drużynie - słodziutki komentarz   Strejlaua.
Pesković operuje na 12 metrze od bramki, taka jest teraz rola bramkarza.
Zobacz, szukanie centymetrowych sytuacji.
Moim zdaniem jest to atak na plecy.
To jest całą piętą achillesową naszej piłki, najpierw prowadzenie piłki


PIAST (pierwsze miejsce w tabeli frajerów sezonu- na razie)

Piast-BATE  1-2

Ciekawy mecz.
Choćby dlatego, że już w 1 kolejce to właśnie Lech zagra z Piastem.

Piast praktycznie się nie zmienił ( odejście Papadopulosa  nie mogło nic wielkiego u nich zmienić).
Obrona "mistrzowska", pomoc bez zmian no i Parzyszek w ataku. Czyli ciężko byłoby się pomylić w typowaniu ich przedmeczowego składu. Takim wygrali Mistrzostwo Polski.

Grają tak samo jak w sezonie ubiegłym. Wybiegani, całkiem sporo strzelają i myślę ,że dzięki ( co oczywiste) trenerowi Waldasowi Fornalikowi nic nie stracili na swej zeszłosezonowej wartości.

Są solidną drużyną chcącą grać szbko i agresywnie na swojej połowie i to im się udaje.
BATE  gra atakując cały czas bo musi.
 I nawet bramka Piasta niewiele zmienia ,bo strzelą 1 bramkę i mają dogrywkę.

Zatem Piast MUSI  ten mecz wybiegać co może  pomóc Lechowi w meczu ligowym.

Po 1 połowie statystyka "strzały celne/strzały niecelne"  -- Piast= 4/5 a BATE = 0/4. Czyli  od strony Białorusinów dużo dymu , a mało ognia.

Trzymam mocno kciuki by się "piastunkom" udało. Po prostu ich lubię no i ten Waldas ich trenerem  :-)

I nijak pojąć co wywinął bramkarz Piasta dając karnego. Bo tego karnego im dał.
Dał bramkę praktycznie po JEDNYM CELNYM strzale ( właśnie ten karny) piłkarzy BATE.
A co gorsze to DRUGI ich celny strzał i..... druga bramka.
To będzie zapisane w historii polskiej piłki, takie totalne frajerstwo!
Frajerstwo gigant.
Powtórzę- DWA CELNE STRZAŁY  białoruskiej drużyny-- DWIE BRAMKI dla rywali.
To się w głowie nie mieści!

No i przenoszą się do LE gdzie grają z mistrzem Łotwy (FC Riga)

.

poniedziałek, 15 lipca 2019

WYOBRAŻNIA dyrektora sportowego

Wybrażnia to piękna, ludzka cecha. Jej brak powoduje np wypadki śmiertelne, plajty i nieszczęścia.

Ot tak.
Pisałem w połowie wiosny, że nowy sezon to konieczność odmłodzenia Lecha i musimy być przygotowani, że taka operacja zaskutkuje tym, że być może trzeba będzie za to "zapłacić" w sezonie 2019/2020.
A przyczyna była oczywista tego wołania o odmłodzenie.
Lech grywał mecze w których średnia wieku wyjściowej 11 to było 29 lat i więcej!

Oczywiście wiek piłkarza sam nie gra w piłkę i jest wiele przykładów na drużyny grające "matuzalemami" ( ot choćby ten legendarny Inter Mediolan z wiekowym Maldinim ) z sukcesami. No ale przychodzi czas kiedy po prostu "skład się wypala" i mus robić transfuzję świeżej krwi ( ostatnio taką transfuzję robi i Real i Barcelona oraz Bayern).
Cała rzecz w tym, by nie przegapić tego krytycznego momentu kiedy można "jeszcze" to zrobić bez ponoszenia ogromnych strat sportowych ( o bejmach z tym związanych nie mówię).
Łatwiej wymienić 3 elementy w podstawowej jedenastce niż 9 graczy i połowę ławki.

Lech jakby przegapił "za Bjelicy" i potem "za Djurdjevića" ten "ostatni moment".
I znalazł się w klasycznej sytuacji "z ręką w nocniku" kiedy już nie było mowy "może", ale " po prostu musimy"!
I zrobił to nauczony przeszłością, żeby już zupełnie "nie utknąć pod kreską". Konieczne było to też ze względu na kiboli, którym całkiem "opatrzyły się" niektóre gęby.
Oczywiście można było odmładzać drużynę graczami z zewnątrz, ale tu problem, bo podobni do wychowanków Lecha młodzi gracze ( no może o innym kolorze skóry, może nieco lepsi technicznie) to wydatki rzędu min. 500 000 -1 MLn €.
Zatem... odmładzanie "swoimi" co akurat normalne i ekonomicznie i chyba sportowo uzasadnione.

Może właśnie latem 2019 "dzięki inwestycjom w wypożyczenia" Lech "nazbierał" grupę młodych piłkarzy których po prostu wcześniej nie miał ,bo i wypożyczenia  przynosiły mierne pożytki ( tu przykład tego nieszczęsnego Serafina czy Kurminowskiego). Do tych "powrotów z wypożyczeń" dodał się "efekt awansu rezerw", które nareszcie zrobiły krok do przodu "produkując" przy okazji Szymańskiego, Kamińskiego czy Szymczaka ( którego akurat najmniej cenię).
I stając się w 2 lidze  "dobrym rezerwowym miejscem" dla następnych młodych graczy.
Do tego już teraz wypożyczono Norkowskiego ( mocno mu kibicuję), ponownie Skórasia i  ponownie Sobola ( jakby naprawiając błąd wypożyczenia kompletnie nieudanego do Warty Poznań) szykując już następną grupę do wcielenia ,ale już w następnym sezonie.

To już wygląda na jakąś politykę i zamysł budowy drużyny.
Coś co niedawno było oparte na nadziei w "nosa i przeczucie" i klasyczne "szturchanie mrowiska kijem" ( beznadziejne transfery z zewnątrz).
Czyżbym już teraz musiał przeprosić dyr sportowego Rząsę? Jeśli będzie OK to dlaczego nie?

A właściwie to bardzo chciałbym bym MUSIAŁ PRZEPROSIĆ!


czwartek, 11 lipca 2019

DUNAJSKA STREDA-CRACOVIA 1-1 ( PATRZĘ NA ŚATKĘ)

Przyznam, że gdyby  u Słowaków nie grał Lubomir Śatka to na pewno nie oglądałbym tego meczu.
Mnie w przeciwieństwie do Piasta, ani ziębi ani parzy czy Cracovia awansuje czy nie.

Ciężko jednak oglądać grę JEDNEGO piłkarza (którego sylwetka jest jeszcze obca) i to jeśli to jest środkowy obrońca. Facet który nie zaskoczy dryblingiem, szybkością czy fantastycznym strzałem zdobywając gola ( może, ale rzadko).

Cracovia tak jak należało oczekiwać czyli "siła  razy ramię" i  szybko na skrzydło.
Siła razy ramię to pomocnicy Gol i Dąbrowski. Postawni faceci nie bawiący się w szczegóły. Jak co to chwyt w pasie i rzut przez biodro, czyli zapasy klasyczne.
Reszta to importowani Hiszpanie.
Tak wygląda Cracovia czyli dla kibica Extra nic nowego.

Słowacy są mniejsi po prostu mogliby jedynie szukać rozwiązania w szybkiej grze, ale na to są zbyt słabi.
I wcale nie są "odrzutowo" szybcy biegając.
Czyli generalnie dość wyrównany mecz ( kibic Craxy powie- ale mieli dwie okazje. Ja powiem. I dwie mieli Słowacy).
Jak napisałem " nie jestem zaangażowany emocjonalnie" więc dla mnie akurat to taki "normalny mecz ligowy".
Coś w rodzaju Cracovia kontra Pogoń.

A Satka?
Zwrotny, grający do przodu, nie bojący się z piłką biec poza swoją połowę, dobre celne podanie. Tak trochę przypomina dobrego defensywnego pomocnika niż gracza pokroju Arajuuriego, Wilusza grających raczej na "piłka jak co w trybuny".
Gracz który jest "stworzony by grać w piłkę nożną" a nie tylko w wykopy w stylu futbolu amerykańskiego (sposobem gry i sylwetką przypomina mi nieco Koscielnego z Arsenalu).

Gumny-Czarny,Satka- Puchacz to byłaby obrona grająca zdecydowanie "na tak". 
Pchająca grę do przodu, a nie tylko "utrzymująca się przy piłce na własnej połowie z wykorzystaniem bramkarza".
Jeśli dodamy Van der Harta "patrzącego do przodu" i celnie grającego do swoich kolegów to "od tyłu" mamy ofensywny styl gry. Tak do środka boiska.
Teraz trzeba się zająć "ofensywą w kierunku od środka pod bramkę przeciwnika".
Generalnie jednak - obrona Lecha wygląda na nieżle "wyremontowaną".


PS

CWKS nie widziałem, ale popłakałem się ze śmiechu czytając ten tekst .... i polecam:
http://weszlo.com/2019/07/11/dna-legii-dno-legii/


środa, 10 lipca 2019

PIAST-BATE ( eurowpierdol?niekoniecznie)

Pojęcie "eurowpierdolu" wprowadziło "Weszło" kilka lat temu.
Bo tradycyjnie  co roku nasze ligowe drużyny zamiast dawać emocje nadstawiały....
I rywale ( co runda eliminacyjna to lepsi) skwapliwie korzystali ze "szczęśliwego wylosowania ekstraklasowej drużyny".
Jak to brzmi - "ekstraklasowa drużyna" skoro od lat nie ma polskich drużyn w grze w LE ( o LM zamilczmy) już w sierpniu.

Przed meczem z BATE nie skazywałem Piasta na tęgie lanie. 
Porażka? To bardziej możliwe ,ale taka 1-0, 2-0 maksymalnie.
Ten "stonowany optymizm" oparłem na.... tym że mają  bardzo dobrego ligowego trenera.
Dziwne? No może trzeba dodać do tego paru nienajgorszych ( na ligę) kopaczy - Valencia, Felix, Badia, Plach, Konczkowski, Kirkeskov, Dziczek ( ten nieco po mojemu przereklamowany) oraz Czerwiński.
Całkiem niemała liczba "solidnych kopaczy".
Którzy słuchają co mówi trener i bez dyskusji dają radę grać jak on chce.

I tak grali szczególnie w 1 połowie, kiedy BATE zdziwione biegało za piłką i niekoniecznie to była wymiana podań  między obrońcami.
Sam fakt, że w 1 połowie Piast miał 3 OKAZJE bramkowe ( ta najlepsza, nie zakończona celnym strzałem to główka Czerwińskiego) coś mówi o sposobie gry piastunek.

2  połowa niestety gorsza. Może brakowało sił , a rywal ( jest w środku sezonu!) korzystał z "ogrania meczowego".
Nie była to "obrona Częstochowy", ale BATE przydusiło i strzeliło wyrównującą bramkę.

Wynik 1-1 nie zaskakuje obserwatora meczu. 
Mogło być przecież nawet 1-2 dla ekstraklasowców.
Teraz rewanż i jak Piast będzie grał tak konsekwentnie jak grał w 1 połowie to może przejść przeciętne BATE. Po mojemu nieco przereklamowane.
Oczywiście rewanż będę oglądał.

Jutro ( czwartek) mecz Cracovii też do oglądania.
Przypominam- u rywali ostatnie mecze gra (już) gracz Kolejorza Lubomir Śatka .Będzie więc kogo oglądać.
Transmisja od 20:00 TUTAJ : 
http://sport.tvp.pl/43360854/pilka-nozna-el-ligi-europy-dunajska-streda-cracovia



wtorek, 9 lipca 2019

VITESSE ARNHEM ograne 2-0

Kolejny sparring do przodu.
Widać coś co wygląda na pomysł na granie, nie tylko długa od bramkarza.
Co prawda czasem "bawienie się w Barcelonę" wygląda zabawnie, ale ponoć jak mówi stare chińskie przysłowie ... nim przejdziesz tysiące kilometrów musisz zrobić ten pierwszy krok ( czy jakoś tak).

Na razie pierwszy krok zrobiono i widać różnicę ( może to zmieniona kadra?) w samym Lechu.
Inaczej grają.

O meczu napiszę tylko tyle że w CAŁYM meczu Holendrzy strzelali 3 razy niecelnie i.... RAZ celnie.
Za to Lech ( grający w 1 połowie praktycznie metodą Skorży czyli bez napastnika) w 1 połowie strzałów celne/niecelne = 3/2 ( i dwie kisty),a w drugiej  0/3.

Co zabawne w 2 połowie grało nawet 3  tzw. napastników (Timur, Pawka i w końcówce Szymczak) a strzałów celnych ZERO.
Co potwierdza prawdę, że  w Lechu z napastnikami cienko. Szczególnie gdy  gracze "strzelający" ( Jevtić,Tiba, Marchwiński! ) grają w 1 połowie a w 2 grają "niestrzelający"  ( najlepszą okazję miał.... stoper Dejewski).
A wiadomo  że bez celnych strzałów trudno liczyć na bramki.

Ja szczególnie przypatrywałem się :
1- Gumny - biegający, ale brak tego co zawsze szwankowało w Lechu czyli CELNEGO PODANIA. I to nie tylko do niego taki zarzut. Ogólnie dynamiczny, skuteczny.
2- Jóżwiak - dobrymi chęciami... i tak dalej. Dużo dymu, mało ognia.
3- Puchacz. Jeden z najlepszych graczy meczu.
4- Klupś - no nie. Sinusoida zjechała w dół. Cała lista błędów w przyjęciu piłki, nieudanych zwodów i jedyna recepta na grę czyli.... wypuścić piłkę i biec ile sił. Zamknięte oczy, "gra z samym sobą".
5- Kamiński - życzliwie napiszę- grał przeciętnie.
6- Moder. Był na boisku  i był wyróżniany przez komentatorów. Ja tam nic rzucającego na glebę ( patrz np Cebaillos ... he he he) nie zauważyłem
7- Pleśnierowicz i Dejewski (środek obrony) - przyzwoicie jak i ściągnięty Niewiadomski.
8- Skrzypczak - dobrze, widać że rośnie w nim pewność z każdym meczem.
9- osobny przypadek , nie mieszczący się skali ocen , a jak już to ocena w okolicy ZERA..... "potwierdzające swoje (malutkie) możliwości" === Żamaletdinow. Ale to nie nowina, niestety  i dla mnie podobny "przypadek" jak mniemana "wielkość" NBNielsena. Bardziej legendarna niż realna.
Pewnie "klimat Jeżyc" mu nie służy. Więc polecam jemu wyprawę tramwajem na Dymbiec... he he he he. Poznaniak aluzję zrozumie  ;-)

Rywal ( patrz "moc holenderskiego grania") po prostu sparringowy.

PS:
Dla malkontentów:
-- 
Akcja Klupsia w 64'40" kiedy pokazowo zjebał akcję kolegów !


   

niedziela, 7 lipca 2019

MŚWIATA (kobiety grajo)

USA-Holandia  2-0

Finał MŚwiata piłki nożnej, kobiet.
Jak pisałem , nie za wiele tych meczów mistrzowskich obejrzałem.
Było ich tylko 4.
Nie oglądałem też meczu o 3 miejsce ( Szwecja-Anglia. Było  2-1).

Finał jednak trzeba ogladać choć tu o niespodziankę bardzo trudno.
Murowanym faworytem jest reprezentacja USA.
No bo jak ma być inaczej skoro Amerykanki do finału wygrały kolejne.... 16 meczów!
Co prawda rywalkami są Holenderki, Mistrz Europy, ale mimo to  ich szanse były liczone przed meczem na niewiele procent.Holenderki TEŻ do meczu finałowego wygrały WSZYSTKIE mecze.
Grały więc najlepsze dwie reprezentacje tych Mistrzostw, które nie zhańbiły się nawet remisem  :-)

Pierwsza połowa bezbramkowa choć już wtedy przewaga USA wyrażna. Holenderki nie strzelały celnie ani razu i tak naprawdę nieżle grając w pomocy i obronie to w ataku były bezbarwne.

Druga połowa to 2 bramki Amerykanek - pierwsza z  problematycznego karnego, ale była i druga po akcji ( w 69 minucie Labelle) więc wygrała drużyna która po prostu strzelała bramki, więcej od rywalek.



Miażdży podsumowanie tych Mistrzostw w wykonaniu Amerykanek - wszystkie mecze wygrane, stosunek bramek .... 26 - 3.
Zdobyły one 4 tytuł, w tym drugi kolejny.
I spłaciło się im to jak poważnie podeszli do tych Mistrzostw.
Amerykańska Kadra szkoleniowo-opiekuńcza to aż 23 osoby, a do Francji przywieżli aż 5 ton swojego sprzętu.
Perfekcja perfekcyjna.



sobota, 6 lipca 2019

MIDTJYLLAND ( co za nazwa!) przegrywa w Poznaniu w sparringu

Lech-Midtjylland  2-1

1 połowa 
Po raz pierwszy zobaczyłem dzisiaj aktualną "ligową drużynę" Lecha.
Oczywiście nowi w składzie ( Miki, Czarny,Karol) a potem znani: Rogne,Darko,Tiba,Amaral,Cywka ( to naturalny wybór na prawą obronę) i ten który może ale nie musi grać w Lidze czyli Klupś.
O napastniku nie ma co pisać bo tak naprawdę Lech od pewnego czasu gra albo bez napastnika, albo z napastnikiem z nazwy . Dziś jest to Timur.
Zresztą w 1 połowie cienki, bardzo cienki.

Kto mi się podobał?
No chyba Muhar, Cernomarković, Tiba.Ale najlepszy był BRAMKARZ van der Hart.
I nie dlatego że fruwał, bronił setki, ale za grę nogami, za celne podania do swoich  kolegów, za dobre wybory zagrań.
Tak to różne od "lag" w wykonaniu Burića jak dzień do nocy.
I od razu jakoś ta gra Lecha wygląda porządniej. Wydaje się poukładana , a nie tylko jest grą  " na fuksa i wykop do przodu".
Niezłe akcje, widać co ten zespół ma grać. Jest jakiś pomysł , a nie tylko "polska taktyka" cofnięcia się i czekania na błąd rywala.

Zdaję sobie sprawę ,że piszę coś co i Wy widzicie, bo co prawda pora dziwna ( 17ta) , ale lato jakoś deszczowe i chyba nie ma takiego kibola, który nie połasiłby się na transmisję z tego meczu ( tym bardziej że jest w necie!).

2 połowa
Wydarzeniem tej częsci meczu, było wejście "młodej paczki".
Zmiana chyba 8 zawodników.
Co prawda przy wyniku 2-1, co prawda na 20 minut meczu, ale tak zmienić "z metra"... super.
Tym bardziej, że ci co weszli GRALI W PIŁKĘ, a nie srali w gacie ze strachu.
Widać było , że mocno chcą coś udowodnić i mimo wszystko i wszystkich malkontentów. Zdecydowanie ATAKOWALI i mieli  STRZAŁY CELNE ! Coś czego nie było gdy grała tzw "starsza jedenastka".
Tomczyk 2 strzały CELNE, Timur ZERO.
Co tu porównywać.
A że na prawej stronie obrony ziała czarna dziura... to tylko niezgulstwo przeciwników nie doprowadziło do remisu.
Tak jak patrzyłem to dobra zmiana - Puchacz, pozostawienie Klupsia, niezły Skrzypczak no i Tomczyk. Zdecydowanie lepszy od Ruska.

Niestety - Pleśnierowicz, Marchwiński,Moder.
Przyzwoicie i bez kompleksu choć bez szału-Kamiński.
Jeśli o kimś nie wspomniałem z tych "20 minutowców" to znaczy że nie pokazał nic takiego.

GENERALNIE:

Byłoby OK ( skład, młodzi, rezerwowi, nowi, starzy) gdyby nie WIELKA PUSTKA na prawej obronie.
To słabe miejsce Lecha zrówno w 1 jak i w 2 połowie.

Cieszy coś co nie cieszyło w czasie przygotowań zimowych.
4 sparringi = trzy wygrane !
Proszę --- niech mi nikt nie chrzani, że "to tylko sparringi". Bo cała zabawa "na podwórku"  zasadza się na tym by pobiegać, strzelać bramki no i wygrywać! Jakoś na podwórku nie graliśmy "na remis".


piątek, 5 lipca 2019

KONTUZJE ( przypadek Letniego)

Do sportu trzeba mieć zdrowie.
Nawet ci występujący na paraolimpiadzie w pewnym sensie mają zdrowie bo albo z amputacją, albo z upośledzeniem.
Ale to co im potrzebne do uprawiania sportu ( choćby np koszykówka na wóżkach) mają zdrowe ( ręce, plecy, motywację itd).

Oczywiście tzw "sport zawodowy" to już o kilka "nieb" wyżej niż sport inwalidzki.
Po prostu  bez końskiego zdrowia może i warto pomyśleć o innym sposobie na życie?

Refleksja bierze się z kilku  "lechickich" przypadków.
Tak od razu do głowy przychodzi  mi  leczący się często Ubiparip, Gościu który jak już raz "posmakował szpitala" to szybko polubił te klimaty.
Kasa była, miła rehabilitacja z :"panią Krysią" więc dlaczego niby nie. Do tego być może nie za bardzo "uważal" na siebie ,nie za bardzo pilnując swojego organizmu. No i pewnie i dla niego wygodna była ta wymówka - "gdyby nie te kontuzje to byłbym super ekstra deluxe piłkarzem".
Nie wspomnę oczywiście o Niki Bille Nielsenie.
Leserze nad leserami. O gościu będącym  największym "aparatem" w dziejach współczesnego Lecha, który również z "upodobaniem" korzystał ze zwolnień lekarskich.

Pozytywnym przykładem "reżimu zrowotnego" jest były gracz Lecha, Robert Lewandowski.  Wystarczy poczytać książkę o nim by wiedzieć , że zdrowie to była wręcz obsesja jego i bliskich. I chyba do teraz tak jest skoro p. Robert kontuzji zalicza tyle co nic. No i wystarczy popatrzeć na jego "samoobnażanie się" w czasie meczu ,ostatniego, z BVB , po strzeleniu gola.
 "Kalaryferek" jak się patrzy.

Piszę o  "posiadaniu zdrowia" bo irytuje mnie gdy taki np Letniowski "bierze się" za "poważną piłkę", gdy powinien wiedzieć że "do tych spraw" nie  ma zdrowia. Być może zdrowia starczy mu na kopanie na poziomie 2 czy 1 ligi, ale trochę mocniejszy trening, trochę brutalniejszy atak ,nawet w czasie treningu i nasz "Letni" wymięka.
 I idzie na L4.

Acha. 
Szukam tak "wysoko" przywołując przykład Lewandowskiego, a tu może powinienem powiedzieć coś pozytywnego  i pochwalić Trałkę. Gościa "mającego swoje lata", ale nie wypadającego od razu z gry gdy ktoś mocniej go poturbował.

I nie dziwie się gdy  kibol mówi "może on i dobry na papierze, ale cosik słabowity, no i nie gra!".
No więc pozostaje z zaciekawieniem dalej obserwować losy Letniowskiego w Lechu, bo gdy on gdzieś tam się kuruje to inni dostrzegając swoją szansę powoli wygryzają go z 1 składu i być może Julian Letniowski w nowym sezonie będzie miał okazję grać przeciwko swojemu ukochanemu Drutexowi, ale już w 2 lidze ( Drutex spadł w zeszłym sezonie z 1 ligi), "wzmacniając" drużynę rezerw Lecha.


wtorek, 2 lipca 2019

BABY GRAJO

My tu sobie oglądamy u-21, i fajny finał Hiszpania-Niemcy, a tu w międzyczasie Babskie Mistrzostwa Świata czyli BMŚ we Francji.

Nie oglądam tych meczów bo nieco mi się ulewa już piłka w różnych czerwcowych odmianach ( reprez.PZPN, u-20,u-21, sparringi Kolejorza. A przecież gdzieś za morzami gra się w Afryce i w Ameryce Południowej - w nocy z poniedziałku na wtorek o 2:30 hitowe meczysko Brazylia-Argentyna w półfinale. Nie wiem czy podołam).

Skusiłem się jednak dziś na  wielce ciekawy mecz półfinałowy USA-Anglia.
Dla niezorientowanych. USA to aktualny Mistrz Świata babskiej piłki.

Nie powiem. 
Nieżle się to oglądało, bo obowiązującym wzorem męskiego grania były bramy (2-1), był "spalony" gol "na Varze" (nieuznany dla Angielek a przegrywały 1-2) . Był NIESTRZELONY rzut karny         w 84 minucie też dla Angielek dający im remis i dogrywkę, a potem czerwona kartka też dla Angielki.
Amerykanki wygrały i były chyba nieznacznie lepsze.
Choć ten karny.......

Reprezentacja USA zagra w kolejnym finale. 
Jutro kolejne rozstrzygnięcie półfinału w meczu Holandia-Szwecja.
Czyli jak zwał tak zwał to w czubie tych rozgrywek zespoły z krajów ,z niekiepskimi reprezentacjami męskimi.

Finał tych BMŚ  ;-) w niedzielę 7 lipca 2019 r.

ps:
Ciekawostka taka że Nike ( dostarczają koszulki babskiej reprez.USA) sprzedają obecnie najwięcej "cyckonoszy" w Ameryce Pólnocnej ze wszystki robiących w tym asortymencie odzieży firm. Koszulki NIKE , damskiej reprezentacji sprzedają się lepiej niż męskie (jakiekolwiek klubowe, reprezentacyjne) koszulki produkowane także przez NIKE.


REZERWY - parę ciekawostek przed sezonem

Rezerwy to spory powód do dumy Lecha.
Bo przecież Lech to jedyny klub Ekstraklasy którego rezerwy będą grały w 2 lidze ( czyli po naszemu w "trzeciej").

To spory handicap dla klubu ,bo jeśli się utrzyma w tej lidze po sezonie 2019/2020 będzie miał niezłe miejsce by ogrywać swoich  przyszłościowych graczy ( niekoniecznie tych 17 letnich).

Rezerwy startując w 2 lidze wyglądają całkiem dobrze.

Trenerem rezerw został przecież Rafał Ulatowski  "o mało co selekcjoner kadry Polski" , trener który był wymieniany wraz z Kafarskim, Podolińskim jako "młody zdolny, przyszłościowy"  ( był nawet asystentem Benhakkera w pierwszej reprezentacji Polski), potem ( bez sukcesów) zaliczył trenersko 5 klubów ligowych , by w końcu wylądować w Akademii Lecha jako dyrektor.
Czyli dośiwadczenie i rozeznanie w kadrze piłkarskiej Lecha jest. Martwi trochę ten jego brak sukcesów trenerskich, ale powiedzmy sobie szczerze. Gdyby nie to to na bank nie byłby teraz trenerem rezerw.
Generalnie to jego następna szansa by przypomnieć się na trenerskim rynku.

Ma niezłego pomagiera czyli Przemysława Małeckiego który w latach 2012-2016 działal w strukturach Lecha Poznań. W tym czasie sięgał wraz z juniorskimi ekipami niebiesko-białych dwukrotnie po tytuł mistrza Polski. Ponadto ma na swoim koncie dwa krajowe mistrzostwa juniorskich kadr wojewódzkich.
Następnie pracował w Miedzi Legnica, Zagłębiu Lubin oraz Polskim Związku Piłki Nożnej w roli selekcjonera reprezentacji złożonej z graczy urodzonych w 2002 roku. Tę ostatnią drużynę prowadził przez ostatnie dwa lata.
Dodać trzeba, żę odchodząc z Lecha zaskoczył kiboli i wywołał falę komentarzy "jaki to zły ten Lech". A tu proszę - Małecki wrócił!
Trenerem bramkarzy Pleśnierowicz.
Jak widać kadra rezerw bardzo silna i gwarantująca "dopływ młodych graczy".

Kadrowo też robi się ciekawie. 
Odeszli co prawda Dudka ( na piłkarską emeryturę ---> Lech) i Kołodziej ( napastnik - do Elany Toruń) oraz następny "robiący grę i wynik" pomocnik Kuba Kamiński ( ten jednak awansował do 1 zespołu!).
To spore osłabienia rezerw, bo ci trzej "trzymali grę" tego zespołu.
Sensacyjnie zapowiada się powrót ( do rezerw tym razem) Grzegorza Wojtkowiaka . Co już jest pewne.
To ciekawa sprawa, bo "Dyzio" to były reprezentant Polski, 2,5 roku grający w 2 Bundeslidze ( TSV Monachium) no i były gracz Lechii. Stamtąd odstrzelony w ramach "sprzątania kadry" przez Stokowca. W rezerwach będzie zapewne grał tą samą rolę ( a może nawet na tej samej pozycji-stopera) co Dariusz Dudka czyli "starego, doświadczonego w bojach lisa, prowodyra młodzieży".
Ciekawe to tym bardziej ,że spotka się na boisku , garjąc przeciw Widzewowi z Marcinem Robakiem, który właśnie został graczem  łodzian.

Kadrę rezerw uzupełnią  teraz ( z juniorów) - bramkarz Drażdżewski ( całkiem niezłe mecze w finale MPolski czerwiec 2019 juniorów młodszych z Koroną i Legią)- pomocnicy Burman,Janiak ,Szramowski i Białczyk oraz napastnik Durda.
Rezerwy ( jak i 1 Lech) będą miały ten sam kłopot kadrowy czyli BRAK NAPASTNIKÓW.
Mógłby tam grać być może bramkostrzelny Damian Kołtański (16 lat), ale wydaje się jeszcze za młody na kopaninę w 2 lidze.
W tym aspekcie dziwne i to bardzo wydaje się wypożyczenie Huberta Sobola (19 lat, do 1 ligowej Odry Opole .Choć to jednak 1 a nie 2 liga i trenerem opolan "zaprzyjażniony" Rumak).
Jak zwał tak zwał rezerwy nie mają na teraz prawdziwie bramkostrzelnego napastnika ( nie są nimi - Durda,Karbownik,Tupaj czy mogący schodzić do rezerw Szymczak).
Być może mogliby korzystać z Dawida Kurminowskiego, ale i ten "zwieszony w lechickim niebycie" i nie ma info co znim będzie w nadchodzącym sezonie . Był wypożyczony na Słowcję do Zemplina gdzie  grał albo nie grał. Bywało różnie.
Tu przydałby się Ulatowskiemu i to BARDZO.

Jak widać (trenerzy, kadra zespołu,rywale w 2 lidze) losy rezerw Lecha zapowiadają się  w sezonie 2019/2020 co najmniej tak samo ciekawie jak losy pierwszego zespołu Lecha.



PS:




Na poniedziałkowym treningu rezerw odnalazł się Michał  Zimmer. 
Piszę tak bo dwa sezony temu zrobił na mnie ogromne wrażenie grając w MPolski Juniorów Starszych. I często sprawdzałem składy meczowe rezerw grających w 3 lidze, gdzie był w kadrze zespołu i często go nie widziałem. Byłem tym bardzo zaskoczony, bo po mojemu to naprawdę BARDZO dobry młody  Na dodatek to PRAWY obrońca więc grający na pozycji obecnie w Lechu wakującej. Grać może zresztą i na lewej stronie.
Przyznam. Myślałem żę  odszedł (ma kontrakt do 2021 roku). A on był kontuzjowany.
Teraz jest i będę  śledził z zaciekawieniem co z nim będzie dalej.