Szukaj na tym blogu

czwartek, 31 stycznia 2019

Lech-Szachtar 3-0 (5 sparring w Turcji)

Jak pisałem.
Można się bawić w "detaliczne statystyki" ale najważniejsza ta "gruba statystyka".
A ta jest taka = 5 meczów =  3 pkt (jedno zwycięstwo 1-0) = bramki 2-9 !

I całe to pisanie które szykowałem jest niepotrzebne.
Ląduje w koszu porażone cyframi.
Rezultatem końcowym tego pierdolenia - "praca/praca/praca".
Ja przekornie powiem tak - jeśli praca/praca nie przynosi ŻADNYCH efektów ( wymiernych a nie w sferze marzeń i chciejstwa) to do dupy z taką pracą.Nawet jeśli pracujemy po 12 godzin na dobę.

Lali nas ci co też "mieli ciężkie nogi" i "byli w trakcie przygotowań".
Czyli nie można nawet napisać że lali nas wypoczęci ligowcy w będący w trakcie sezonu ligowego. Ot lali nas w sparringu, nie wysilając się nadto. Lali bo są LEPSI technicznie , "piłka nie przeszkadza im w grze" .

Wczoraj narzekałem na brak statystyk pomeczowych.
Dziś je sam tkałem.
I tak - Szachtar = 7 strzałów = 5 celnych = 3 bramki
           Lech = 2 strzały na bramkę = w tym 2 strzały celne = zero bramek.
  Pierwszy "strzał celny " ( takie przypadkowe odbicie w stronę bramki rywali) był w 64'30" meczu.
           Lech = spalonych = 11
Czujecie temat?
90 minut i DWA strzały, a rywal wcale nie grał kosmicznie.Ot  popykał sobie piłę, na luziku, sparringowo.
Jęk i zgrzytanie zębów. Padaka, nędza.

Oceniać kogokolwiek nie sposób bo nie ma co oceniać. Lech po prostu BYŁ, biegał po boisku.
Ale to każdy z nas potrafiłby robić nie biorąc udziału w obozie w Turcji.
A myślę że niewielu z nas grało ZAWODOWO w  piłkę.


środa, 30 stycznia 2019

WYKONALI ZAŁOŻENIA czyli przegrali z Serbami 0-1 (był to 4 sparring)

Niedawno pisałem o potędze statystyk piłkarskich.
Dodam... oprócz statystyki opisującej "tzw detale piłkarskie" jest i statystyka GRUBA.
Taka prosta i trafiająca do każdego.
Czyli w tym przypadku taka = 4 mecze sparringowe = 3 porażki + 1 wygrana = bilans bramkowy = 2-6.

Napastnicy strzelili - 1 gola ! RATUNKU !

W ogóle ciekawie by było żeby trafić na statystykę = strzały niecelne/celne w tych meczach i ogółem..
Bo i strzałów celnych w sparringach było na lekarstwo.

Dzisiejszy sparring... tylko do statystyk, bo co najwyżej potwierdził że tzw "doświadczeni gracze" ( Radut,Janicki,) to taki sam poziom jakości co ci juniorzy co biegali z nimi po boisku.
NIKT nie  "wybił się" w tym meczu, nie zaistniał.
Można szukać "dziury w całym" ( czyli sparringu) i nijak znaleźć ani pozytywów, ani negatywów.
Sparring się odbył, sparring został przegrany.
Kolejorz w tym zestawieniu mógłby co najwyżej pograć w 2 lidze . I to był ten "poziom" grania w meczu z Serbami.

Ciekawe co chciał udowodnić Nawałka wystawiając Janickiego na prawej obronie?
To największa tajemnica tego meczu.

Dobra......"wyciągnę  kogoś za uszy" naciągając "materię rzeczywistości" i ..... pochwalę Skrzypczaka i bramkarza Szymańskiego.
Reszta... sorry Winnetou... 2 liga ( nie patrząc nikomu w metrykę ).
Od biedy można "rozgrzeszyć Letniego bo  "się uczy" i Tomczyka, któremu nikt nie dograł fajnej piłki.
Nie napiszę o "gwiazdorach" bo nie ma co pisać. Mnie zawiódł Klupś.  A powinien mijać Serbów jak tyczki, nie mijał.
Przegrali, jutro czas by wbić Szachtarowi 4 bramki i wyjechać z Turcji choć z remisowym stosunkiem bramek.... ha ha ha ha ha.




wtorek, 29 stycznia 2019

JASIU BEDNAREK (i potęga statystyk)

My tak mamy.
Porównujemy się najczęściej do Niemiec czy USA i narzekamy, bo "jakoś" ONI TAM są lepsi a my... z tym kompleksem wsioka stoimy cały czas z czapką w rękach w korytarzu.I zastanawiam się dlaczego nie porównujemy się np do poziomu piłki bułgarskiej, węgierskiej czy rumuńskiej.
Czyżby nie robimy tego ze strachu, że wtedy by się okazało że I ONI SĄ LEPSI ?
A tak spoko... Anglia, Niemcy,Francja, Włochy,Holandia... no cóż wiadomo muszą być lepsi... he he he.

Bednarek gra w Anglii to i ja sobie "narzeknę".
A  na to jak TAM to można "opisać" gracza w liczbach i jak to "umieją w Anglii" ,a u nas albo nic albo wszystko "tajne/poufne"..
Są "u nich w liczbach" i szanse,bloki, wygrane pojedynki.

Napastnika ocenić można prosto ,bo przecież rozliczany z ilości strzelanych bramek ( często to jest JEDYNY wskażnik napastnika).

Pomocnik rozliczany z goli i asyst ( najważniejsza chyba ta druga cyferka- np tak chwalony w Polsce Kurzawa miał 16 asyst w  sezonie, następni Novikovas-8 a min Jevtić - 7).
I był za to BARDZO dobrze oceniany,chwalony, wręcz to pomogło mu wyjechać do Francji ( do Amiens) i być kilka razy w reprezentacji PZPN-u..
Czasem dodaje się też "zaangażowanie gracza w pomocy, w meczu" czyli liczy mu się dodatkowo przebiegnięte kilometry w meczu (Linetty czy teraz Żurkowski).

Bramkarze- wiadomo. Wystarczy policzyć ile było strzałów celnych na bramkę i ile padło bramek i mamy współczynnik ( najlepsi mają go na poziomie ponad 80%). Trochę to niesprawiedliwe bo wystarczy że rywal RAZ strzeli celnie i brama i mamy współczynnik = ZERO.
No cóż, ale tak to jest z oceną bramkarza.

Najtrudniej z obrońcami.
Bo i różne wymagania ( więcej musi biegać boczny od którego wymaga się asyst i dobrze nawet gdy strzela bramki. np taki Kimmich w Bayernie).
Gorzej ze środkowymi obrońcami. Tu "obserwacja" musi być niemal "elektroniczna" bo liczone są i główki, wygrane pojedynki, podania itp.
Nie ma  jakiejś jednej cyferki - napastnik-bramki, pomocnik-asysty bramkarz- wpuszczone gole.

Zatem byście nieco "poczuli klimat specjalistycznych ocen dobrze ocenianego środkowego obrońcy", w topowej lidze i jakie  wskaźniki ma Bednarek daję zrzucik ze strony Southampton i link do wywiadu klubowego z Jasiem.



https://southamptonfc.com/news/2019-01-23/programme-feature-interview-jan-bednarek-january-2019

Wywiad jak wywiad, nieco "gadanie na okrągło", trochę oczywistości. Jak ktoś chce poćwiczyć angielski... zapraszam do przeczytania  :-))


PS:
Southampton (15 w tabeli Premier League) gra w środę 30 stycznia o 20:45 bardzo ważny mecz u siebie z  Crystal Palace (14 w tabeli).
Bednarek pewnie zagra.


poniedziałek, 28 stycznia 2019

CZARNE CZARNOWIDZTWO (polska specjalność)

Mam wrażenie że Polacy to naród masochistów.
Wspominają bez końca  porażki ( przegrane powstania, przegrane okazje,przegrane wybory, przegrane mecze w końcu...).
Nic tak pięknie się w polskiej świadomości nie kotwiczy jak spektakularna porażka.
Nic tak nie cieszy "ogółu", że to nie ja a sąsiad złamał nogę.

Czytam od pewnego czasu na "najlepszym lechickim portalu  KKS Lech.com" , że "jutra nie będzie" " że tylko zaorać i obsiać koniczyną " (na szczęście).
Ja rozumiem debilne gadanie np. na Onecie który debilny i niewiarygodny jest ze swojej natury
Tam debile komunikują się z debilami. Ot taki portal dla idiotów (jakich wiele innych mieszających tragedie z informacja o skandalach ,bo ktoś pokazał sutki) .

Dziwi mnie jednak po co pisać takie idiotyczne rzeczy na portalu kibolskim,  z zasady mającym być miejscem gdzie spotykają się ludzie wspierający klub. Wystarczy napisać RAZ, po co powtarzać jak baba "wyrzuciłeś już śmieci"? Czyli mantra --  "winny Zarząd", się nie uda -- ( a wiemy że od częstego mieszania herbata nijak nie będzie słodsza) !
Jakoś nie wyobrażam sobie "ojca wspierającego syna" ,który to ojciec cały czas narzeka i opierdala swoje dziecko nawet za to że deszcz pada.
Bo przecież Lech to takie "nasze dziecko".

"Dziecko" zmieniające się cały czas ( niekoniecznie na dobre), gdy my rozpatrujemy z uporem maniaków przeszłe klęski. I to nas najbardziej "kręci".

Myślę, że po prostu trzeba to co się KIEDYŚ wydarzyło włożyć do skrzyni i  zanieść ją na strych, niech tam się pokrywa kurzem zapomnienia.
Teraz idzie wiosna. Nowy trener, nowe rozdanie. 
I jakoś tak dziwnie podchodzić ( szczególnie w sporcie) do zawodów z przekonaniem " pewnie się nie uda".
Dziwne zaprawdę.

Nie jestem naiwnym optymistą więc i nie stawiam przed Lechem zadań ponad możliwości. Myślę że jest szansa żeby po prostu "nasz Lech" grał dobrze w piłkę na naszy podwórku. I tyle.
A jeśli inni ( gdy Kolejorz będzie "chciał chcieć" i będzie się mocno starał) będą lepsi... no w końcu na tym polega sport.
Lepszy wygrywa !


PS:
A tak poza tematem.
Jakoś nigdzie nie znalazłem info ( i nie mogę doszukać się na zdjęciach z Belek) czy jest tam już  "nasz Rusek".

I po drugie.
Jestem zadowolony (chyba po raz pierwszy mogę tak napisać) z ilości i jakości informacji z zimowego obozu Kolejorza w Turcji, gdzie nie oglądam Kużmińskiego prezentującego swoją gębę i opowiadającego o urokach Belek , plaży czy historii regionu.
Przyzwoite materiały,dużo aktualnych i dzień po dniu zdjęć, niezły i nie drętwy komentarz meczowy, dobra jakość transmisji ( nareszcie nie robionych z jednej kamery i z poziomu murawy!). I to wtedy kiedy nie robi to "profesjonalna" INEA TV, a "jutubowa telewizja klubowa".
Jak już to ja wybieram... YouTube!
Mam takie odczucie że młodym i fachowcom związanym z klubem pozwolono "robić swoje".




I może to już "robota nowego sztabu info" z Henszelem ?
BRAWO Panowie.


niedziela, 27 stycznia 2019

NIEDZIELNY SPARRING---WYGRANA 1-0 !

Tak jak przewidywałem w drugim sparringu ( z DAC) Lech zagra "młodym składem".
I tak naprawdę bardziej mnie on interesował niż "olll- boje" z pierwszego meczu ( ustalmy kogo tak nazywam- Jevtić, Radut,Janicki,Gajos, a w porywach Vujadinović).
Oczywiście nie wstałem przed 9 rano!. Na spokoju odpaliłem powtórkę z "tuby" o 13 tej ( taka niezła meczowa, angielska pora").







W niedzielę Nawałka do "młodego składu" wstawił Gajosa , a potem Raduta i NIESTETY jakoś nie potrafię zauważyć zwyżki ich formy. A mieli "na tle młodych i nieopierzonych pretendentów do składu" błysnąć. Jak przewidujecie.... nie błysnęli ! Co nikogo pewnie nie dziwi.

Jak potrafię tolerować "krzywy kop i machnięcie się" młokosa to nijak nie toleruję tego u tych co "potrafią mądrze stać". Cały czas uważam ,że jeśli raz za razem "dostaje szansę Makuszewski czy Radut" mimo cienkiej gry to nie umiem pojąć dlaczego kiedy taki Tomczyk "krzywo kopnie" to od razu zsyłany jest do rezerw czy na wypożyczenie. Niech i on (jak i Marchwiński czy Letniowski) dostaje kolejne DUŻE minuty a nie tylko "ogryzki meczowe".

Mecz ze Słowakami wybitnie sparringowy i niewiele różnił się od tego z Grazem. I dobrze, sparring to sparring. Tak się TO nazywa i niech takim będzie.
Ciekawe jednak, że  z Austriakami Lech grał podobnie ( a teoretycznie był bardziej doświadczony) jak ci co grali ze Słowakami.
Inni z Grazem czyli "stojący i bardziej doświadczeni w staniu gracze", wolniejsi ale "posiwiali w bojach" , a dziś "nieopierzeni kandydaci na ligowców".

A mecze TAKIE SAME.
Z tym że w tym drugim była WYGRANA, a coby nie mówić już sam ten fakt przemawia na KORZYŚĆ drugiego garnituru Kolejorza.
Drugiego? Już się gubię.

Z tzw. "młodych wilków" najbardziej podobał mi się Kamiński. 
Ta jego (widoczna) pasja, dynamika, zaangażowanie w grę, przyzwoite wyszkolenie, "pilnowanie" swojego miejsca na boisku i rywala  to kolejne "punkty" dla niego. Przy czym jest podobny do nieobecnego w Turcji Skórasia ( nawet fryzurę ma taką samą - na krótkiego jeża).
Marchewa - trochę "nieobecny". Może wynikające to z tego, że tak miał grać gdy na boisku był Tiba?
Klupś - słabo
Guma - nie przystające jemu błędy . Straty. Niska ocena (choć i tak lepszy od Wasielewskiego co oczywiste).
Letni - OK. Będą z niego ludzie, widać że już łapie co i jak.
Skrzypczak - tak podejrzewałem. To może być odkrycie tego obozu na pozycji Defensywnego Pomocnika.
I tu trzeba go próbować.

Smajdor i Bąkowski  --- muszą DUUUŻO się uczyć, dużo jeść, dużo ćwiczyć na siłowni. 
Na razie to nieżli gracze na... drużynę rezerw. Niestety.
Niestety i dlatego, żę Smajdor teoretycznie szykowany na prawą obronę ( z Wasylem) gdy Guma odleci w świat.
A Bąkowski jest po prostu ZA MŁODY i za słaby fizycznie by WALCZYĆ z ligowcami.
Tu bliżsi pierwszego Lecha bramkarze - Mleczko, a po nim Mrozek.

Gdzie "upchnąć" w tej drużynie ( piszę o Lechu ligowym) takich ancmonów jak Gajos, Radut, chyba już za wolnego na współczesną grę Trałkę czy słabnącego z sezonu na sezon Jevtića, albo ciosanego z jednego kawałka drewna Janickiego nie mam pojęcia.
Ławka meczowa to tylko 7 miejsc.
Może trybuny? Stadiony w Polsce NIGDY nie są wypełnione do ostatniego miejsca ! Jakieś krzesełko się dla nich znajdzie, tak do czerwca 2019 roku.

Powtórzę - gra Marchewy, Letniego, Skrzypczaka, młodziutkiego Kamińskiego daje nadzieję.
Klupś mnie rozczarowuje, Guma nie gra nic wielkiego, Pleśnierowicz za mało ograny, może wypożyczyć go do tych z Ekstra co nie mają juniora?.
I nie ruszać mi Tomczyka!



SPARRINGU NIE DOCZEKAŁEM ( A BYŁo 1-2 Z Grazem)

Śmiałem się kiedy w końcu odwołano OBA sparringi Lecha.
Szykowałem się na oba mecze Lecha ( aż 2-wa jeden po drugim) licząc że choć w jednym będę oglądał "pakę młodych ". No bo w drugim meczu ( ze Sturmem Graz)  zagraliby raczej "starzy, bezzębni, doświadczeni". Choć może nie? Wybory Nawałki są na razie tajemnicą po tym pierwszym przesranym sparringu gdzie składy były wymieszane jak niezgorszy bigos.
I  kiedy sprawa się rypła z transmisjami, nie było obu meczów przypomniał mi się taki dowcip:

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Student na 2 roku (powiedzmy fizyki) od roku podkochiwał się w "niedostępnej koleżance"
będącej " o kilka lig wyżej" niż nasz studencina.
Pięknej, zgrabnej, wesołej, towarzyskiej, inteligentnej i oczywiście obleganej od 1 roku przez tłumy adoratorów.
Jednak w jakiś piątek  zdesperowany podszedł do niej i zaproponował ( nie licząc na nic, na zgodę) "Może pójdziesz ze mną w sobotę wieczorem na kolację do hotelu Sheraton. Podobno mają tam super restaurację?" O dziwo, dziewczyna bez wahania ...  się zgodziła.
Sobotnie popołudnie. Nasz student wychodząc na randkę ( miał czekać pod restauracją o 21 szej) tak sobie podniecony planował " Restauracja... ona się naje ,pewnie się nieco upije, pogadamy, zmęczoną odwiozę do domu... swojego oczywiście, a tam u mnie na stancji.... no tam....ja ją i tak i tak. I tu cenzura wycina szczegóły)".
Jeszcze się denerwował podchodząc pod Sheratona, że Ona zapewne nie przyjdzie, że  tak sobie zażartowała ,ale nie.
Czekała, przepiękna, uśmiechnięta, nie zwracająca uwagi na facetów potykających się o własne nogi na jej widok.
Usiedli przy wcześniej zarezerwowanym stoliku..

"Nasz student" podał dziewczynie menu i odważnie zaproponował -.... wybieraj, ja stawiam... płacę !.
Podszedł ugrzeczniony,elegancki kelner i ona ,po przestudiowaniu karty dań , zamówiła : "Na początek antipasti plus grzanka z masłem i kawiorem, potem zupa z borowików dobrze zaciągnięta śmietaną, na drugie mój ulubiony stek dobrze wysmażony , z podwójnymi młodymi ziemniakami i dużą sałatką warzywną.
Do tego setka wódki Belvedere, na trawienie. Potem 2 razy likier ananasowy, dwa spore kawałki torcika wiedeńskiego Sachera, kawa po kapitańsku i może jeszcze.... lody czekoladowe z bitą śmietaną. Ja uwielbiam czekoladę.
No dobrze to wszystko."

Naszego chłopaka zamurowało.
A jak zobaczył jak ona to wszystko wręcz błyskawicznie pożera to przerażony pomyślał o grubości swego portfela. I drżącym głosem zapytał "Czy Ty to tak zawsze .... tak dużo jesz?"
" Oczywiście  zawsze kiedy zaczyna mi się miesiączka, a wczoraj ją dostałam'."
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ha ha ha ha.

I ja poczułem się jak ten frajer w restauracji, czekając na transmisję z obydwu meczów Lecha.
No dobrze ,to wszystko.
Czekam dalej....

PS:

Koło północy jednak obejrzałem co większe kawałki z meczu - na You-Tube z transmisji robionej przez Austriaków.
--- Obrona dalej leży i kwiczy.Wolna jak  wozy z węglem.Zwrotna jak ja na kulach.
--- Pomoc jak ptak z jednym skrzydłem ( Józiu) a wiadomo orzeł z jednym skrzydłem nie poleci!
--- Atak był. Biegał, podawał. A bramkę strzelił jeden z najsłabszych na boisku... obrońca... Janicki
:-(

To najkrótsza z możliwych opinii na temat sparringu. Więcej nie ma co się wysilać.

W niedzielę (ponoć) następny sparring o 9 RANO !
Sorry ale ja nawet w niedzielny poranek, z Rodzicami, do kościoła nie chodziłem na 9 tą, a na 10 tą.
Więc  nie będę robił wyjątku dla Kolejorza. Dla mnie to  za wcześnie!


piątek, 25 stycznia 2019

KUPNO/SPRZEDAŻ ( czyli najbardziej chodliwi są młodzi piłkarze)

Timur Żamalatdinow w Lechu, jest na testach (po testach?).
Przyznam , że nie chodzi mi o  sam fakt że KTOŚ TAKI jest, ale o pewną prawidłowość budowania drużyny. Ma być młody , zdolny , niedrogi (na razie).

Zachwycałem się niedawno RB Lipsk.
Drużyną stworzoną " z niczego" , ale konsekwentnie  działającą i transferującą graczy według swojego planu.
A był on taki ---- bierzemy dobrych graczy za spore bejmy.
Warunek , że nie mogą mieć więcej niż 25 lat.
Jak ktoś dobry/obiecujący i mieścił się w tych "widełkach" to płacili, płacili sporo za niego.
Na przykład za takiego Timo Wernera ( z VfB Stuttgart ) gdy miał przychodząc do Lipska 20 lat!
Jeśli zaś ktoś chciał przyjść do nich ,by kasować niezłe pieniądze i grać, a miał powyżej 25 lat to taki transfer musiał być "za frytki" , choć na pensję nie oszczędzali.
I trzymali się tego modelu konsekwentnie.
W sez 2015/2016 grali jeszcze w 2 Bundeslidze,a w sezonie 2016/2017 zostali WICEMISTRZEM Niemiec i grali w Lidze Mistrzów !
Żeby nie było to w sezonie 2015/2016 WYDALI na transfery sporo notując bilans przychody/wydatki transferowe = MINUS  24,20 Mln €.

Oczywiście nie przesadzajmy, że jedynie wpis w metryczce - "data urodzenia"  jest najważniejszy dla piłkarza.
 Nie jest.

Historia mówi o piłkarzach, dobrych, mających 30 i więcej lat ( np Lewandowski R. ... he he he), ale jeśli klub chce istnieć na rynku "kupno/sprzedaż" to musi wiedzieć że wiek gracza to ważna sprawa. Młody-zdolny-mający tzw "papiery" to i cena wyższa niż 35 letniego gracza mającego podobne statystyki.
Oczywiście... nie wierzmy że Lech wygrałby Ligę Mistrzów, albo choćby MPolski grając juniorami, ale warto zainwestować w "zdolnego młodziana". Choćby takiego jak ten Rosjanin.
Pamiętam podobnego do niego Węgra... nazywał sę Dawid Holman. No ale tamten miał "miękką faję". A wiadomo... facet musi być TWARDY ! Holman nie był i przepadł w Lechu.

A tak przy okazji.. ciekawe że w naszej lidze tylu Słowaków, Czechów, Chorwatów, Słoweńcow ,  podobnych nam językowo ( co wiele ułatwia) i kulturowo ( nie mówię oczywiście o Poznaniu !) , a jest w lidze tak niewielu Rosjan ( był wcześniej tylko Czeczen Sadajev)..

 I druga refleksja.
Obecny "przypadek Żamalatdinowa" podobny do przypadku Kownackiego w Sampdorii.
I tu i tam "młody, utalentowany napastnik", który jest trzymany na ławce, kisi się tam w sposób widoczny i po okresie nadziei szuka ucieczki tam gdzie będzie grał, bo czas mu ucieka.
Kownacki wieje do Fortuny Dusseldorf, Żamalatdinow do Lecha.
Rozsądna decyzja Ruska tym bardziej, że Lech jest już dobrze  znany na tzw "europejskim rynku piłkarskim kupno/sprzedaż"  transferując z klubu - Kędziorę, Kamińskiego, Kownackiego, Linetty , Lewandowskiego (!!!), Bednarka,Teodorczyka.
Czyli już wiadomo europejskim klientom -- "kupić w Lechu - znaczy się, dobrze kupić".
I pewnie to najbardziej przyciąga Żamalatdinowa do Poznania. Promocja.
Bo na  bank nie "uroki Poznania"
Moskwa to 12 milionowe miasto ( byłem, widziałem, płaciłem,korzystałem) i pierdylion razy bardziej atrakcyjne do życia i zabawy niż stolica Wielkopolski.

Czyli Rusek przyszedł do Kolejorza bo :

1- w kadrze CSKA 6 (!!!) napastników , a każdy drogi. Prawie zerowe szanse gry.
2 - w kadrze Lecha tak naprawdę JEDEN napastnik i konkurencja tylko jednego następnego do składu (Tomczyk) , który jest rówieśnikiem . Szanse by pograć spore!
3 - duża grupa rówieśników albo nawet młodszych w szatni i wielu dopiero na dorobku.
4 - no i życie w obcym kraju, nowe środowisko, ludzie dookoła. Przygoda.
5 - opinia o klubie ,że może nie jest to Klub- bogacz, ale "kupy finansowo się trzyma".
6 - szansa na wpis w CV - "grał w zespole MPolski lub grał w el LE" i oczywiście bramki.
    Bramki.... bo ustalmy że polska liga słabsza od rosyjskiej. O czym świadczy fakt że w 16       zespołowej      lidze rosyjskiej TYLKO 3 zespoły mają kadrę o wartości MNIEJSZEJ niż Lech .   Cztery zespoły  zaś mają kadrę wartą ponad 100 Mln € !
 Teoretycznie o bramki w Polsce będzie łatwiej niż w lidze rosyjskiej.
7 - a jak się uda to przecież z Poznania bliższa droga do Niemiec niż z Moskwy  ;-)

Czyli decyzja Pana Timura ( ponoć Tatara więc nie do końca Ruska) o wybraniu Lecha wydaje się bardzo logiczna.
A Lech ? Stara się pójść w ślady RB Lipsk, choć dysponuje o wiele mniejszymi bejmami.
Do mnie takie działanie przemawia jak najbardziej.
A do tego widać ,że na "rynek rosyjski" wcale nie ma wyłączności "przyjaciółka ze stolca".



czwartek, 24 stycznia 2019

PRACA , PRACA, PRACA i inne banały



Na początek obrazek.
Rozbawił mnie niemal do łez odkrywczy podpis pod nim "WSZYSTKO PRZYJDZIE Z CZASEM".

No odkrycie na miarę Kopernika.
Dla pesymisty - komunikat: no znowu wpierdol i katastrofa
Dla optymisty  - komunikat: nie pękamy jutro będzie O WIELE lepiej.

Może i tak/ może i nie - nikt nie jest w stanie przewidzieć tego co się zdarzy jutro.
No może tyle że jutro będzie piątek ( a może dla niektórych nie będzie ?) , a potem kolejne dni tygodnia.

Bo tak naprawdę WIARA w piłce jest tylko na trybunach ( dla nie-poznaniaków - "wiara" określenie kolegów, współpracowników, grupy ludzi. Ma to określenie jak najbardziej przy tym pozytywne znaczenie .Czasem zmieniając się w serdeczne "wiaruchna idziemy ?).
Reszta to banalna rzeczywistość, czyli wynik meczu... czyli na dzisiaj notujemy twardą rzeczywistość w pierwszym meczu i 1-3 w dupę, po takiej sobie bezpłciowej grze

A tak przy okazji polecam (jak leci) wszystkie wywiady z Cywką, te na żywo , udżwiękowione..
Jest to najładniej i najciekawiej mówiący piłkarz Lecha. Jego polszczyzna jest do pozazdroszczenia, wyraża się zrozumiale, ma dobrą dykcję.
Jak dla mnie Cywka to wspaniały materiał na komentatora, po zakończeniu kariery piłkarskiej.

Co do mówienia prześledziłem to co PO meczu mówili: trener i gracze.


Nie odkryję "ameryki" jeśli powiem, że mówili banalne idiotyzmy. Banalne ,bo nawet nie oryginalne  w swojej ogólnikowości.

Ja rozumiem trenera który musi w pewnym sensie "pieprzyć politycznie i na okrągło" , bo wypytywany setki razy przez pismaków o to samo może stracić wenę.
Ale piłkarzyna?
 W końcu dokonał się znaczny postęp w INTELIGENCJI PIŁKARZY. Bo pamiętam z  "czasów prehistorycznych" dukanie wyrwanego do odpowiedzi piłkarza typu -- "no jo żem kopnął i wpadła". Teraz mamy 21 wiek więc oryginalność jak najbardziej w cenie.  I fajne gadanie też.

 A tu mamy takie "pasztety" :

Robert Gumny (obrońca Lecha Poznań) - Powinniśmy lepiej zagrać to spotkanie. Liczę, że przed ligą będziemy mieli świeże nogi i ta gra będzie dużo lepiej wyglądać.
Komentarz- 1-3 więc oczywiste że POWINNIŚCIE lepiej zagrać

Tomasz Cywka (pomocnik Lecha Poznań) - Cieszy, że zadania, które szlifujemy na treningach zaczynamy powoli przenosić na sytuacje meczowe. Wszystkie założenia, które od zeszłego roku wpaja nam trener Adam Nawałka już realizujemy.
 Komentarz - Jakieś zadania szlifowane, a tu wykop bramkarza rywala i bramka, Wasielewski "kryje" gracza biegnąc 2 metry od niego i pada 1 bramka. Piękna szlifiernia.

Mihai Radut (pomocnik Lecha Poznań) - Podczas gry dużo biegaliśmy, próbowaliśmy grać naszym stylem gry. Najważniejsze z tego sparingu jest to, że nikt nie jest po nim kontuzjowany i wyciągając wnioski możemy poczynić postępy. 
Komentarz - to i może nie warto grać sparringów ,bo ktoś MOŻE się kontuzjować?
A co wyciągania wniosków... akurat Radut powinien wyciągnąć wniosków dużo o tym jak gra i to od początku swojej gry "pod" trzecim już trenerem !.

Trenera nie cytuję bo bez sensu. I tak wiadomo, że nic oryginalnego, a choćby nawet śmiesznego nie powie. A to zaklęcie "praca,praca,praca" słyszymy już do wyrzygania. Mając do tego świadomość że przecież PIŁKARZYKÓW PRACA TO KOPANIE PIŁKI ZA PIENIĄDZE.
I w głowie świta taka myśl " czy facet który pracuje w hucie , zarabiając na życie, czy górnik pracując pod ziemią bawią się swoją PRACĄ odlewając stal lub fedrując węgiel na przodku?".

Nie bo oni po prostu PRACUJĄ !



środa, 23 stycznia 2019

PROSTE PYTANIA - PROSTE ODPOWIEDZI ( 1 SPARRING)

Tytuł opisuje ten mecz.
Oglądałem go do momentu kiedy była transmisja. Przestałem oglądać kiedy transmisja zniknęła.

 1- Pytanie nr 1 czy można dać jakąkolwiek odpowiedż na temat formy jakiegokolwiek gracza Lecha?
 --- No nie.
Tyle zmian, że komentator mający "ściągę od trenerów" ze zmianami się gubił.
Mimo mojego nastawienia by popatrzeć na grę Pleśnierowicza i pozostałych (tych najmłodszych) nijak coś poweidzieć bo... Pleśnierowicz dość wcześnie ściągnięty, młodzi ( być może) weszli kiedy transmisję wcięło ( myślę o Marchwińskim, Kamińskim, Szymczaku, Skrzypczaku a może nawet Bąkowskim).
Tak naprawdę żaden ze "składów" nie wydawał się tym "żelaznym".
Bo.... a to brakowało bocznego obrońcy ( Guma/Kosta), a to grał Tiba / nie było Amarala i tak dalej.
Czyli nijak było odpowiedzieć sobie na pytanie " kto z kim śpi".

2- Pytanie 2-  co sądzę o wyniku

--- Nie mam wytłumaczenia porażki.
 Jakby było 0-1 to jeszcze jeszcze można czegoś się uczepić z repertuaru " ciężkie treningi, dużo zmian, brak zgrania". Ale jest to słynne "ale". Bo przecież Bułgarzy TEŻ na obozie kondycyjnym i zapewne nie opalają się całe dnie na plaży.
Pewne minimum przyzwoitości musi być. A tu 3  kisty w plery!
I co ciekawe ( szczególnie w 1 połowie) co strzał Bułgara to bramka. A wtedy strzałów  celnych Kolejorza  na ich bramkę  = JEDEN (Jevtić z tej swojej słynnej lewej nogi wprost w łapy bramkarza).
Czyli 1 połowa to "połowa zawalona przez obronę" ( grę w obronie plus mikre zagrożenie bramki rywala).
W polu jak cię mogę ale co z tego skoro rywal konkretny.

2 połowa to brama z "pierdyliona metrów" ( może nawet więcej niż 35 metrów) strzelona Burićowi ( ja kiedyś już niejedną taką bramkę strzeloną Jasiowi w lidze widziałem. Znaczy się, facet ma problemy z koncentracją, jak byk).


3- Pytanie 3 - czy są jakieś WIDOCZNE zmiany w grze Lecha? No, w sposobie grania?

Widziałem częstsze przechodzenie do "prób pressingu". Poza tym dalej senny i znany ligowy schemat "made in Bułgarska" czyli ... gra między obrońcami ( przeważnie środkowymi) i dłuuuuuuga w pole karne lub na skrzydło, a szczególnie wtedy gdy do rozgrywania brał się Rogne zmuszony do tego brakiem na boisku np Tiby. Dobrze jak była to celnie zagrana piłka, przeważnie była na dwa uda czyli "uda się albo się nie uda".
Oprócz tych "prób pressingu" ( Bułgarzy prawie za każdym razem wychodzili spod takiego pressingu) nic NOWEGO nie widziałem. Stara sprana taktyka, normalne ,lechickie wykonanie.
Nawet to że transmisja padła to dla mnie nie była nowina.

Tu 1sza bramka dla nich        ----              https://www.sportal.bg/sportal_tv.php?category=107&video_page=1&video=121252
Tu 3 cia bramka dla Etyru  -----   https://www.sportal.bg/sportal_tv.php?video_id=121258
czyli Jasiu śpi.

I w dupeczkę  1-3 ,a "wynik pójdzie w świat".
I znowu komentatorzy z KKSLECH . com będą mieli dobry ,ulubiony powód by jęczeć, zgrzytać zębami, marudzić i wymądrzać się więc... dla swojego zdrowia psychicznego nie wchodźcie na ten portal ,by poczytać o sparringu z Etyrem, a szczególnie omijajcie dużym łukiem wpisy forumowiczów.
No chyba ,że chcecie się dowiedzieć że ... "trzecia bramka dla Bułgarów padła z winy.... Zarządu" ( który co oczywiste nie dopilnował żeby w Turcji była pogoda).
Jeśli jednak poczytacie te objawione prawdy... niestrawność murowana... he he he





PIŁKARSKI KOKTAIL

Miałem napisać w tytule posta "piłkarski śmietnik", ale jak to brzmi?
Brzmi głupio tak jakbym kazał Szanownemu Czytelnictwu grzebać w śmietniku.
Zresztą tu na blogu  same delicje ( ha ha ha) ,a nie pogniecione puszki z piwem czy " odpady gospodarstwa piłkarskiego".

Fakt jednak faktem, że tematu lechickiego trudno się w tej tureckiej monotonii obozowej trzymać.
No trenują, no biegają, pogoda się polepsza. Cóż więcej pisać?

Dlatego uczulony jestem na "dodatkowe rzeczy".
Na przykład czytam w necie "Ondrej Duda ma formę życia".
I zastanawiam się po ki wuj o tym się pisze?
Przecież Ten Pan wyjechał z Polski dość dawno . Jego gra nie ma ŻADNEGO przełożenia ani na ligę polską, ani  on nie jest "potencjalnym materiałem na reprezentanta" PZPNu ( jak choćby tacy Świderski, Wszołek, Rymaniak czy Wilusz).
Wyjechał i powinien być zapomniany. Ot jeden z kilkunastu "zagranicznych turystów" traktujących naszą kopaną jako "stację przesiadkową".
Jego "dobra forma" ani ziębi ani parzy. No może gdyby grał w Barcelonie toby była jakaś ciekawostka, ale co mnie obchodzi  Hertha Berlin.
To samo odnosi się do Prijovića, Nikolića i całej tej zagranicznej hołoty.
A może to jakiś sposób leczenia "kompleksu małego wacka"?
 Bo "przecież" w naszej lidze grał TAKI zagraniczny "gwiazdor" i nie powiem że grał w "stolicznej" drużynie. Zatem całujcie nasze tyłki, bo ON GRAŁ u nas.
Sikał do naszej piaskownicy.

Słabe to i jako żywo kojarzące się właśnie z tym kompleksem " małego fiuta".

A tak przy okazji.. newsów.
Bardzo, ale to bardzo ciekawi mnie jak będzie sobie radził Piątek po przejściu do "lepszego klubu".
Bo łatwo być "królem wsi" ( np taki Pawłowski w Zagłębiu Sosnowiec), gorzej kiedy przyjdzie przeprowadzić się "do wielkiego miasta" w który takich "gwiazdorów" na pęczki.

I to by było na tyle, krótko i pokrótce.
Już (dzisiaj) o 15 tej pierwszy sparring Lecha.
Ciekawe  czy znowu usłyszę " gra nam nie szła bo mieliśmy  ciężkie nogi". Co mnie akurat  śmieszy, bo  rywale sparringowi  też mają ciężkie nogi więc żadne to wytłumaczenie np niecelnych podań czy totalnych kiksów.
Mój charakter optymisty każe mi jednak podejść do tych przedbiegów bez kołatania serca, w dobrym nastroju. Bo do wyrzygania obrzydło mnie to ciągłe jojczenie na Zarząd tak jakby nie gra drużyny była najważniejsza , a to kto jest w Zarządzie.
Dla mnie Zarząd może być złożony  z szynszyli byleby Lech grał przyzwoitą, niegłupią piłkę. I tyle bo wiem że "drugim Ajaxem" nigdy nie będzie.
Jeśli ludziska  myśleliby inaczej to i bez sensu byłoby kibicować np Jantarowi Ustka czy Gryfowi Słupsk, a na mecz np takiego Leśnika Manowo nie zawitałby nawet pies z kulawą girą.
Bo przecież LEPIEJ w telewizji oglądnąć sobie mecz Realu, Juvetusu czy Liverpoolu.




wtorek, 22 stycznia 2019

BEDNAREK, cwks wawka, LECH POZNAŃ

Na marginesie, za opłotkami, daleko za wsią, w polu coś jakby podryguje, coś tam klaszcze za borem
To nasza Esktraklasa zimująca w Turcji, marginalna w Wielkim Futbolu (jak grają już Hiszpanie, Włosi, Niemcy, Anglicy możemy sobie popatrzeć).

Oglądam  z musu "top europejskiej piłki" nie mogąc napić się "skwaśniałego ligowego piwa".
Lewandowski... wiadomo. Rządzi.
Z dużą przyjemnością przeczytałem że Jan Bednarek ZOSTAŁ WYBRANY DO DRUŻYNY 23 KOLEJKI  Premier League !!!!!!!!!
Wykrzykniki ,bo nie przypominam sobie ( w obecnej dekadzie) jakiegokolwiek piłkarza z Polski, który zostałby wybrany do takiej  drużyny ( no może kiedyś  był Fabiański).
Ale sorry... gracz z pola ... w 11-ce kolejki.... w Anglii ?????
To coś tak niesamowitego jak lot balonem na Wenus. Nie do uwierzenia. Nie teraz.
Do tego Bednarek ma "zaledwie"  22  lata.
I nieważne nawet,że z Lecha. Ważne że POLSKI PIŁKARZ i na dodatek młody  trafił do takiego zestawienia.
No po prostu SZOK !

Wracam do zapierdzianej, zaspanej,ze śpiochami w oczach ,skołtunionej ligowej rzeczywistości.
Legia - Nijak mi pojąć jak to jest.
Legia BYŁA MPolski juniorów starszych w latach  2013/15/16/17 , a kiedy czytam ich skład na 2 obóz zimowy 2019 to mam tam 2 juniorów-bramkarzy z ich szkółki, 2 graczy z pola , ale takiego Wieteskę juniorem nazwać się nie da ( ma 21 lat).
 Czyli tak jakby klasyczna warszawska "para w gwizdek w zaparowanej Łazience". Ich problem, ale dziwi taka sytuacja mocno.

Lech ( nie piszę tylko o MP juniorów starszych ,bo taki był w ostatniej dekadzie zaledwie RAZ ... w 2018 roku. Poprzedni w 1995 r) ma w kadrze o wiele więcej "BYŁYCH MISTRZÓW". , a przecież nie brał tego tytułu "taśmowo" ( takie zdobywała ekipa juniorów MŁODSZYCH KKS-2014/15/16/17) i na dodatek kilku byłych mistrzów wyjechało grać za granicę i gra (oprócz Kownackiego!).
Zatem polityka Lecha wobec SWOICH "mistrzów" jak najbardziej logiczna, gdy ta warszawska  bardzo daleka od podstawowej logiki.

Tak dla "draki" wrzucam skład tego Mistrza Polski Juniorów Młodszych z 2015 :

Lech Poznań: Mateusz Lis - Mateusz Spychała, Kacper Wojdak, Filip Nawrocki, Kamil Szubertowski (50. Krystian Karbowski) - Maciej Spychała (41. Robert Gumny), Krystian Bielik (57. Beniamin Bednarz), Robert Janicki, Kamil Jóźwiak (61. Tomasz Kaczmarek) - Maciej Kwasigroch (72. Jakub Zagórski) - Krzysztof Gładosz.

I co ciekawe - z tego składu "przebili się" ,zaledwie, z pożytkiem dla Kolejorza... Józiu i rezerwowy (Guma). Choć i Lis, i Bielik nie zginęli " w opłotkach".
Zawiedli na pewno ( a mieli duże możliwości i niezłą opinię o sobie jako piłkarzach) - Maciej Spychała ( najlepszy gracz tamtego finałowego turnieju!),Wojdak, Szubertowski, Janicki, Kwasigroch.

A może za dużo wymagamy? Może 2 graczy wybitnych z KAŻDEGO rocznika to jest to "optimum" w nowoczesnej piłce?

Cracovia - wywaliła Gostomskiego ze składu ( a był na liście obozu zimowego w Turcji!) i nie do pojęcia jest polityka Probierza i spółki. To Probierz bardzo naciskał by brać Gostka, to Probierz nalegał na ściągnięcie  Drewniaka a potem Serafina ( nie grają -a Drewniak wywalony).
Czyli typowa, ligowa kupa wariatów.
 Przy okazji widać że niepotrzebnie pojedynczy kibole żałowali Serafina ( bo z Drewniakiem i Gostomskim pożegnali się bez żalu).


I tak na koniec dla przypomnienia ( za oficjalną).



Będą mecze kontrolne  Lecha w tzw "Lechowskiej Tubie" ( czyli na YouTube) , a może i "z poziomu" strony oficjalnej (kto wie).



niedziela, 20 stycznia 2019

SELEKCJA OPIERDALACZY

Pamiętam jak zatrudniałem ludzi to mówiłem im " to będzie tak, praca 5 dni w tygodniu po 8 godzin. Ale jak będzie zamówienie, pilne, eksport to bez gadania będzie się pracować po 10 godzin w tygodniu i w sobotę - 6 godzin bez gadania. Pensja jest taka i taka, MOGĄ być premie ( uznaniowe, ja uznaję ich wysokość od... do..../ na miesiąc.), za pracę po 8 godzinach płacę tak i tak. W razie mędzenia... sorry... tam są drzwi.
Proszę się zastanowić. Tu papier. Jak się Pan/Pani zgadza.. podpisać i do roboty".

Jest oczywiste , że jasne i szczere postawienie sprawy na początku pracy , nawet jak praca będzie bardzo ciężka , jest dobre i dla "trenera" jak i zawodnika. Nie... podpisałeś wcześniej... wypierdalać albo.... od kasy odchodzisz z kwitkiem, albo bez premii.
 Pozostaje "tylko" potem wymagać od siebie i innych przestrzegania tego co ustalono.Nie odpuszczać nawet na krok od ustalonych zasad.

Trudne to szczególnie gdy jest "pod górkę" , zarówno dla  "trenera" jak i pracownika. Bo w takim systemie ani jeden ani drugi nie może się opierdalać.

Te prawdy ( mam nadzieję) wyznaje Nawałka.
Przyjechali "grajkowie" do Belek, w sobotę ,do hotelu... i "z buta" na siłownię. Korzystamy z każdego dnia bez straty czasu. W końcu "ktoś za to płaci" ! A warunki do pracy są bardzo dobre.

Zresztą znalazłem i TO w pewnej gazecie... he he he... cytuję :

" Trener Adam Nawałka chce bowiem widzieć piłkarzy na treningu biegowym o godzinie 7.15 rano. Dopiero po tych zajęciach zjedzą śniadanie. Tak będzie przez pierwsze cztery dni zgrupowania w Belek, z czego już w niedzielę 20 stycznia, zatem następnego dnia po przylocie z Berlina. Lechici polecą z niego do Antalyi samolotem czarterowym boeing 737 linii SunExpress w sobotę, także o siódmej rano. Do środy nie będzie więc mowy o dłuższym śnie. Potem trener Nawałka odejmie trening poranny.

Pozostaną jedynie trzy treningi dziennie, z czego dwa na boisku. Po śniadaniu bowiem gracze Kolejorza mają zaplanowaną siłownię, następnie trening taktyczno-techniczny na boisku i wreszcie wieczorem raz jeszcze wyjdą na boisko, by trenować. W Turcji rozegrają także pięć sparingów, z czego dwa jednego dnia – wystąpią w nim dwa różne składy Lecha Poznań."

No cóż, nic dodać nic ująć.
Teraz konsekwencja pracy i nie tylko TERAZ , w Turcji ,ale do końca ligi i nawet jak drużynie nie wyjdzie to na zdrowie ,to na bank skorzystają na tym piłkarze!
Oby tylko "chcieli chcieć".
No ale od tego jest trener ( jego pomagierzy) i ta wspomniana "uznaniowa premia".

 Zresztą - Pamiętam co powiedział o Nawałce ( grający wtedy u niego w Zabrzu, ) bodajże Olkowski " trener najlepiej chciałby  rozbić obóz na płycie boiska i tam zamieszkać".


sobota, 19 stycznia 2019

ZIMOWY OBÓZ PRZETRWANIA (Nawałki?)

Obozy zimowe to chyba najważniejsze obozy przygotowawcze w półroczu. 
Raz że na dobrych boiskach, dwa że wiosną Lech prawie już tradycyjnie grał LPEPIEJ niż jesienią.

Kiedy tak porównuję sobie kadry na takie obozy zagraniczne ( lata 2015-2019) zadziwia mnie :

1- ciągłe próbowanie tzw "trzecich bramkarzy".
Tych co mają minimalne szanse na występy ale muszą być , bo Jasiu Burić ( 9 lat w Lechu!) to  nieco "szklany bramkarz" któremu co najmniej 2-3 razy w sezonie trafiają się kontuzje.

I tak : 
w 2015 pojechali zimą za granicę Kotor, Gostomski, Jasiu i... Lis ( miał wtedy 17 lat)
w 2016 - Kotor, Jasiu i Lis
w 2017 - Jasiu, Puto  i... Przybysz (miał wtedy 17 lat) , Mleczko (miał 17 lat)
w 2018 - Jasiu, Puto,Przybysz i... Mrozek (miał 17 lat)
w 2019 - Jasiu,Puto ..Szymański, Bąkowski ( 16 lat)

Można dostać kręćka.
A i Lis widocznie się wk... w lecie 2018 i dlatego odszedł  z Lecha do Wisły Kraków, bo wiedział że i tak  "z nieśmiertelnym Jasiem i jakimś tam  drugim" nie wygra.
Podobny stres chyba ma Przybysz którego "wygryzł" Szymański . Co ciekawe oprócz Bąkowskiego WSZYSCY 'utalentowani" zimowali z Lechem mając wtedy 17 lat, dziwne co?
Pewnie za rok pojedzie następny "utalentowany 17 latek"... he he he. A miejsce między słupkami zajmie jakiś "kupiony okazyjnie doświadczony bramkarz" który przez 3 lata będzie zajmował miejsce na ławce ( czekając aż Burić się kontuzjuje).

2 - Po wtóre - spisałem z obozów tych co rokowali i.. tyle tego.

2015 (Skorża)- Cernomordijs (??? gra w drużynie estońskiej Ryga, wartość = 100 000 €)), Zagórski (???) - Serafin,Keita, Zulciak, Holman (???) Drewniak ( teraz Chrobry Głogów)
2016 (Urban) - Dudka (???) Dejewski , Sisi . Wyobrażcie sobie ,że był tam TYLKO JEDEN napastnik i był to...Dawid Kownacki !
2017 (Bjelica) - Gutierrez (??)
2018 (Bjelica) - Moder, Khoblenko.

Co do obozu Nawałki to mogę się dziwić co tam robią : Gajos, De Marco, którzy powinni być już spakowani do wyjazdu z Lecha, Skrzypczak ( i tak nie wskoczy na środek obrony więc lepiej by trenował z rezerwami), Kamiński ( skoro jest Skóraś to nijak pojąć)  no i Szymczak ( 16 lat? Gdy Sobol na wypożyczenie?).

Skrzypczak, Kamiński, Szymczak, Bąkowski to BAAARDZO DALEKIE STRZAŁY Nawałki.
A widząc co się stało z Zulciakiem (wchodzi z ławki - Warta Poznań), Holmanem ( Slovan Bratisłava który zagrał 13 na 18 meczów ligowych) , Zagórskim ( Górnik Łeczna - II liga) można zacytować słowa premiera Bartela też super opisujące takich " przyszłych mocarzach piłki " -cyt: tyle znacy co Ignacy a Ignacy gówno znacy (cyt: tak powiedział Bartel o prezydencie Mościckim).

No cóż, losy młodych bramkarzy  są pouczające, dla "kandydatów na Lewandowskiego". Można powiedzieć "tego kwiatu jest pół światu".
Dobrze jednak że to SAMI Polacy i to "własnego chowu".



piątek, 18 stycznia 2019

HUBERT SOBOL w WARCIE POZNAŃ - news dnia

Nareszcie doczekałem się, że sprawa  wypożyczeń stanęła na nogach.
Dziwiło mnie niepomiernie, że Lech mając w tym samym mieście klub 2, a potem 1-ligowy tak niechętnie WYPOŻYCZA zdolnych, mających spore szanse na grę młodych i nie tylko młodych graczy do Warty Poznań.

Może powodem tego była obecność szarogęszącej się w Warcie "playbojowskiej" Pani Prezes o ustach glonojada , Izabeli Pyżalskiej? Która co rusz jęczała jak to Lech ma "do przodu" a ona tak pomijana np przez miasto.
Wiadomo , że nikt nie lubi jęczących i mędzących bab ( a w polskiej piłce są dowody- "pani w Legii" , Sarapata w Wiśle, że babski model niekoniecznie się sprawdza).
Pyżalska sączyła jad, spiskowała więc i Rutki się "usztywnili" choć pozytywy współpracy obydwu poznańskich klubów  były jak na dłoni.

W końcu Pyżalska prowadząc "swoją babską politykę" nie wytrzymała i została "sprzedana za garść gruszek". Już jej tam nie ma. Warta od końca sierpnia 2018 roku ma nowego właściciela.
To  Bartłomiej Farjaszewski, właściciel firmy BF Promotion z Lubonia.
Dotychczasowi właściciele piłki nożnej w Warcie Izabella i Jakub Pyżalscy zbyli spółkę za... 9,5 zł. Nowy właściciel musi jednak spłacić zaległości wobec piłkarzy i trenerów, które wynoszą około 400 tysięcy złotych oraz 350 tysięcy innych długów sekcji.

Czyli baba z wozu koniom lżej.
Może nie przełożyło się to na jakiś "wystrzał Warty" w tabeli 1 ligi ( jest teraz 13/na 18 drużyn, 3 ostatnie spadają!), ale ostatni mecz w 2018 wygrali np 2-0 z 6-tą Puszczą Niepołomice ( gra tam Mleczko).
No i w Warcie są byli lechici ( Dejewski, Janicki , Cierpka , Zulciak).

Dzisiaj zaś czytam :
"Hubert Sobol zadebiutował w ekstraklasie w ostatnim jesiennym meczu z Wisłą Kraków. Zanim zacznie regularnie grać w barwach Lecha Poznań, ten chce jednak, by zdobył doświadczenie w I lidze. Kolejorz od lat postępuje tak ze swymi wychowankami - drogę tę przemierzyli Jan Bednarek, Robert Gumny, Kamil Jóźwiak.

Hubert Sobol będzie miał jednak tę przewagę nad wyżej wymienionymi, że zostanie w Poznaniu. Trener Adam Nawałka będzie więc miał na niego przez cały czas oko i będzie śledził jego postępy. Czasami będzie mógł nawet trenować z zespołem Kolejorza. Taki model od lat obowiązuje w lidze angielskiej, gdzie młodzi gracze trenują ze swym macierzystym klubem, a w weekend rozgrywają spotkania w zespołach, do których są wypożyczani."

Bardzo ciekawy taki system wypożyczenia i przyznam.... w Polsce coś takiego spotkałem po raz pierwszy.

Na stronie Warty czytam wypowiedź Sobola po podpisaniu umowy wypożyczenia ( po której od razu wziął udział w treningu nowej drużyny). 




"W piątek rano Hubert Sobol podpisał kontrakt z Wartą Poznań, a kilkadziesiąt 
minut później wziął już udział w pierwszym treningu swojego nowego zespołu. W 
sobotę ma już zagrać w meczu kontrolnym w Jarocinie, gdzie przeciwnikiem poznaniaków będzie Raków Częstochowa.

 – Nie zastanawiałem się długo nad przyjęciem oferty z Warty. Tym bardziej, że trener Petr Nemec chciał mnie mieć w drużynie już latem. Wtedy nie było możliwości, by Lech mnie wypożyczył, bo usłyszałem w klubie, że jestem potrzebny trenerowi. Teraz pojawiła się opcja  wypożyczenia i fajnie, że do niego doszło. Zostaję w Poznaniu i cieszę się, że jestem w Warcie – mówi nastolatek.
– Zależy mi na tym, żeby pojechać na mistrzostwa świata z reprezentacją Polski U-20. Dlatego tym bardziej będę chciał się dobrze zaprezentować w barwach Warty Poznań, pokazać swoją jakość i być wartością dodaną dla drużyny. Moim zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, żebym i ja pojechał na mistrzostwa, ale wiem, że muszę ciężko trenować i jak najwięcej grać, żeby osiągnąć ten cel  "

Też uważam, że jego wypożyczenie to strzał w dychę, dla Lecha, Warty i samego zawodnika. Młodego piłkarza (18 lat),który gwarantuje strzelenie kilkunastu goli w sezonie ( dwaj najlepsi strzelcy w Warcie mają dotychczas po 3 bramki- to napastnik i... obrońca !).
Myślę, że NIKT na wypożyczeniu Sobola nie straci . bo  na wiosnę w Lechu i tak "grzałby ławę" będąc po Gytkjaerze, Tomczyku może trzecim napastnikiem.
 I być może zostałby powtórzony ( nie wypożyczając go TERAZ) błąd z Kownasiem który po prostu będąc tak długo w szatni ( od 16 roku życia) za mocno przesiąkł "jej atmosferą" co niestety być może teraz się na nim odbija ( sam mówił że mu odbiło).
Trzymam mocno kciuki za Huberta Sobola i na bank będę sprawdzał jak sobie  radzi w "Wazelinie" ( to taka poznańska- wildecka, niekoniecznie złośliwa ksywka Warty).


Ciekawe tym bardziej jak będzie wyglądała sytuacja z napastnikami w Lechu na wiosnę 2019.
Na razie jest taki jeden "prawdziwy" ( Christian Gytkjaer), jeden "rezerwowy " ( Paweł Tomczyk- 2o lat) i jeden " terminujący i bardzo daleki od składu" (Filip Szymczak - 16 lat).



czwartek, 17 stycznia 2019

Z NOWY ROKIEM Z NOWYM KROKIEM ;-)

Mam wrażenie, że obecnie dla Nawałki najważniejsze jest "zdefiniowanie kadry Lecha".
Nie martwi go "ilościowy potencjał" ,a chciałby mieć 20 "pewnych" graczy ( 11 meczowa + 8 graczy z pola +1 bramkarz) co do których będzie przekonany "na mur".
Co akurat w przypadku Kolejorza grającego tylko w lidze jest oczywiste. A pamiętamy Smudę "grającego " 13 graczami prawie cały sezon i było nieżle.

Stąd tak intensywne "sprawdzanie" w listopadzie i grudniu, a nawet teraz przez te 3 dni we Wronkach.
W 2018 zobaczył co i jak.
Zobaczył wypożyczonych "młodych", poddał ich ocenie.
Jak widać ocena wypadła słabo skoro NIKT nie wrócił do Lecha.
Jedynie Puchacz może "być wytłumaczony" bo chyba  z GKS-em Katowice Lech podpisał umowę, by cokolwiek się nie działo to zostanie do lata.
I może dobrze ,bo wtedy wyjaśni się (w letnim okienku transferowym) przyszłość albo Kosty , albo Tomasika i wtedy Puchacz wróci "do swojej szafki na Bułgarskiej" ( myślę że to pewne na 100%).
Kurminowski chyba odwalony ( może skończy w Warcie z której wyszedł), bramkarze to wielka zagadka ( Mrozek, Mleczko), Skóraś dalej będzie "dojrzewał w Termalicy" u Kaczmarka, Mróz już wraca... pewnie do... rezerw.

Czyli tak naprawdę wypożyczenia nie dały tego co  "w czasach Bednarka/Gumy/Tomczyka/Józia". Tyle tylko ,że gracze wypożyczeni nie "obciążają Lecha". Czyli słabo to wychodzi.

Szukam w składzie tych "co we Wronkach" Pleśnierowicza Witolda ( młodego), bo Pleśnierowicz (stary)  to obecnie trener bramkarzy rezerw u Żurawia.
Można się pomylić i ciekawe czy to rodzina.


zdjęcie z obozu we Wronkach


Pleśnierowicz mnie interesuje, bo coraz bardziej jego "temat" staje się podobny do "tematu" Jarosława Ratajczaka ( był nazwany kiedyś, kiedy grał w Lidze Juniorów, "młodym Żmudą" i tyle z niego zostało. Przezwisko).
Przypominam.
Pleśnierowiczem W. zauroczył się Bjelica, który wyciągnął go z juniorów ( po b. krótkim stażu w rezerwach). Uważał nawet że Pleśnierowicz to "prawie dorosły stoper" nie odstający od ligowego ( Ekstra) poziomu.
I na tym stanęło. Jakaś kontuzja wiosną. Parę meczów w Juniorach Starszych grających o MP, kontuzja.U Djurdjevića przepadł z kretesem.
Obecnie nie wiem o nim nic.
Pewnie ( wywoływany jesienią 2018, na boisko, w necie przez kiboli) Pleśnierowicz zostanie "zweryfikowany przez listę obecności na Turcję".
Załapie się... okaże się wygranym. Przepadnie... to przepadnie co najmniej do sezonu 2019/2020, a może nawet "zniknie" jak wymieniany Ratajczak.
Przyznam, nie znam gościa , nie widziałem go w jakimś spektakularnym meczu więc teraz dla niego --- "albo rybki albo akwarium".

Dowiemy się pewnie w piątek po południu co i jak z Turcją.





środa, 16 stycznia 2019

IDZIE NOWE ? styczeń 2019.

Pamiętamy rozliczne rozczarowania, które "przyniósł" nam Ivan Djurdjević.
Dla mnie absolutnym zaskoczeniem było to, że trener który prowadził rezerwy ( a więc miał "wgląd" w możliwości juniorów Akademii) wręcz "postarzał drużynę". Ogrywając co prawda ludzi z rezerw , ale to nie byli juniorzy ( Orłowski, De Marco, Wasielewski).
Dziwne to tym bardziej , bo przecież w rezerwach pozostał trener i jego były pomagier, Dariusz Żuraw.
Zatem nie będąc we Wronkach dalej miał tam "swojego człowieka".
Djurdjević chyba przestraszył się. Prosto i po ludzku.
Wiedząc, że mu nie idzie postawił na "otrzaskanych w bojach graczy".
Ze skutkiem wiadomym.

Na dodatek naraził się "Władzom" dla których właśnie "juniorzy" to inwestycja i to zasadnicza, w polityce klubu.
Gdzie transfer z klubu to tak naprawdę "podstawa księgowości i budżetu" i perspektywa zysku.
A tu okazało się ,że Djuka "zapomniał dla kogo robi". Zagubiony jak dziecko na grzybach.

Stąd najciekawszym dla mnie tematem jest "kogo Nawałka zabierze na zimowy,zagraniczny obóz", który to obóz będzie tak naprawdę deklaracją trenera na kogo zamierza stawiać.
Pojemność samolotu i pewnie "zarządzenia  władz" nie pozwolą wziąć jemu 40 graczy, myślę że liczba zamknie się w max 30 graczach. A przecież są "do wykarmienia" gęby jego licznego "sztabu".
Czyli będą dylematy.
Tym bardziej, że ani Radut, ani Gajos tak chętnie "wystawiani na sprzedaż" przez kiboli ( i pewnie byliby przez klub) jakoś nie chcą (?), nie mają chętnych na zatrudnienie (?).
Plotki były o "rumuńskim kierunku" Raduta, ale coś się porąbało.
Gajos zaś pewnie nie chciałby iść np do Zagłębia Sosnowiec czy Miedzi, gdzie może i chętnie by go witano, ale zarobki miałby na bank mniejsze niż w Lechu. A zagranica? Pomarzyć.

Mamy na początku zajęć komunikat, że "trenują wszyscy" plus gracze Akademii czyli - Bąkowski (bramkarz), Smajdor (obrońca-prawy), Skrzypczak ( środkowy obrońca) , Kamiński ( skrzydłowy pomocnik/prawy) i napastnik Szymczak.

Daję niżej fotki z rozpoznanymi przeze mnie graczami ( w cyklu "poznajmy się")







Specjalnie zaznaczyłem ( coś ekstra) parametry obecnych tzw "rezerwowych napastników".
Jest ich trzech - Szymczak , Sobol i Tomczyk.
Ciekawe który z nich " zahaczy się" u Nawałki, a który/którzy pójdą " na wypożyczenie".
Nieobecność Kurminowskiego  mówi wszystko o jego słabej pozycji w "rankingu trenera" ( który przecież miał go na treningach w grudniu).

Co zabawne, dałem zdjęcie Tomczyka którego "specjalnie trenuje" Nawałka.
Może pomoże to "naszemu Pawce" wejść na ten wymarzony przez kiboli - wyższy poziom.
Sam "napęd na cztery koła" , siła i szybkość Tomczykowi nie wystarczy.
Fajnie by było żeby zrobił postęp ,bo w perspektywie przed nim MEuropy u-21 z ekipą Michniewicza.

Zauważcie też obecność Smajdora (prawy obrońca) i Skrzypczaka ( środkowy obrońca) na treningach . Dwóch graczy na pozycje obecnie  przecież tak słabo obsadzone w Kolejorzu  ( nie wiadomo jeszcze co z Gumnym).

Czyli teraz czekamy na  najciekawszy styczniowy moment ( coś jak lista kandydatów do Oscara... he he) - na listę "pokładową" samolotu lecącego na zimowy obóz Kolejorza do Turcji.



wtorek, 15 stycznia 2019

DOKAŃCZAM ROZRACHUNKI - teraz o tzw "zagraniczniakach" w Lechu

Początek stycznia 2019  to "ostatni gwizdek", aby zamknąć rozliczenia z przeszłością.

No bo ile można wspominać "czasy Lubańskiego czy Bońka", smęcić że kiedyś był i Żmuda i Gorgoń.
Przecież w piłce egzystuje słynne powiedzenie "jesteś tak dobry jak ostatni twój mecz".
Ostatnie (zresztą)  przykłady to "nagłe zauroczenia" tzw "znafcóf" Milikiem ( którego-i słusznie, kopano niemiłosiernie zaledwie parę miesięcy temu) czy wcześniejsze rozdzieranie szat nad Bednarkiem ( bo nie grał w Southampton).
A teraz sami wiecie , jak pięknie i miło dla obydwu graczy, bo OSTATNIO grali dobrze.

Trochę pisałem o Polakach (powrotach, tych co nie dali rady, młodzieży w Lechu) więc teraz będzie krótko o "historycznych" obcokrajowcach.
Jakie były oczekiwania i co z tego wyszło.

W Lechu  ( czasy od Smudy czyli tzw "nowa historia Kolejorza") zawsze było sporo obcokrajowców. Były "mody bałkańskie", "skandynawskie" , a teraz być może obowiązuje "portugalsko-hiszpańska".
Słabo jakoś "przyjmowali się " na Bułgarskiej czarnoskórzy gracze, ja pamiętam jedynie Keitę ( który i tak się nie zasymilował) i Tschibambę. Trochę dziwne, bo w wielu zespołach to "czarnoskórzy" (szczególnie a ofensywie) rządzą na całego. Nawet w takiej zimnej Ukrainie czy Rosji.

Lech miał "słabą rękę" do obcokrajowców, bo co prawda odchodzili oni z niego jako "kozacy" i czasem za niekiepskie bejmy  ( i to do całkiem niezłych piłkarsko krajów, albo taki Hamalainen do MPolski), ale potem ginęli w oczach.

Z tych co ostatnio "dali radę" mogę jedynie wymienić :
Barrego Douglasa, którego wartość po odejściu z Lecha cały czas powoli rosła ( przyszedł za 0,3 Mln € do Poznania, odszedł za 0,7 do Turcji). I nie "zginął tam" będąc jednym z najlepszych bocznych obrońców 1 ligi tureckiej. Wręcz "awansował" znowu do Anglii-Woverhampton już za 1,5 Mln €, by w lipcu 2018 za 2,0 Mln € przejść do walczącego o Premier League Leeds - aktualnie poz. 1 w tabeli Championship.

Tamasa Kadara - przychodził za 0,80 Mln €, odchodził za 1,75 Mln € do Dynama Kijów, obecnie ceniony na 4,50 Mln €. Gra w Kijowie na środku obrony , jest tam podstawowym graczem.
Kijów gra 14 lutego 2019, w fazie 1/16 tych rozgrywek ,z Olimpiakosem Pireus.

Z tych co w sumie zawiedli to ci co  MOGLI  zrobić karierę, ale... jakoś im nie wyszło:
Stilić, Rudnevs, Kriviec, Turina i chyba też Ubiparip tak chwalony ,gdy przychodził do Lecha ( chwalony i polecany min,. przez Prosineckiego - 58 krotnego reprezentanta Chorwacji), któremu jednak zabrakło "tego czegoś", by zrobić PRAWDZIWĄ karierę .

Rengifo "utknął " w Peru gdzie dalej strzela te "swoje bramki".
Arboledzie nie starczyło zdrowia i chyba uporu.

Siedmiu "rokujących i nieudanych" graczy plus tych dwóch którym "się udało" = dziewięciu.
Na 9 lat "współczesnej historii" Lecha to  bardzo mało.

Pomijam losy tych co ich trzeba w tej wyliczance pominąć czyli - Ceesaya ( rokował), Tschibamby ( straszliwa pomyłka, ale i kolejny "nieudany" czarny!) Holmana ( niby wielkiego talentu), Lovrencicsa ( ten jakoś nigdy nie miał cech "wielkiego gracza") itp....

Osobno trzeba pochylić się nad przypadkiem Toneva.
Pamiętam jego szalony rajd przez całe boisko , strzały z rodzaju "luta z całej edy pod ladę".
Co prawda Lech skasował za niego "godne pieniądze" ( 3,2 mln € do Aston Villi), ale myślałem, że z niego będzie "gracz całą gębą" i może nawet jeden z NAJLEPSZYCH wytransferowanych zagraniczniaków , przez Lecha.
Przez 5 lat zwiedził 4 kluby ,jego wartość spadła z 2,5 Mln € do 0,700 Mln €.
A o skali jego "upadku" świadczy, to że obecnie jest bez klubu. Jest "na aucie".
Wielka, wielka szkoda, bo bardzo lubiłem tego piłkarza.

Jak widać Lech to nie jest klub specjalnie "dobry" dla obcokrajowców chcących potem latami budować karierę , zaczynając ją tak naprawdę od Lecha.
Dają radę grając w Kolejorzu, jakoś się pokazują i...... potem "giną we mgle".
A i "kariery" Douglasa i Kadara pokazują, że raczej nie możemy liczyć ,że nagle w Poznaniu objawi się np "drugi Lewandowski", który będzie "wystawą reklamową" dla KKS Lech.
Skazani jesteśmy ( jak i pewnie cała liga) na tzw "drugi/trzeci zagraniczny sort".
Nie tylko na "zagraniczny przechodzony szrot" ( w rodzaju Vujadinovića, Djouma, Sisiego) , ale i nie przyjdą do Poznania "europejskie talenty" (nawet po to by się ogrywać, albo odbudowywać).
Trzeba niestety pogodzić się z tą myślą!
Grać nam przychodzi  "przeciętnością europejską" + nasze młode talenty + szary jak "szara maść" polski , tzw.doświadczony "wypełniacz boiska" (rodzaju Bandrowski, Trałka, Gajos, Makuszewski).

Bo co banalne , ale to doskonale wiemy - gracz w Europie za 1,5 mln € to gracz  z klasy wybitnie" ekonomicznej" z takimże ekonomicznymi umiejętnościami.
Taki co "pokój wymaluje" ale "Mony Lisy nie namaluje".....  he he he he.

I tym sposobem "pozamiatałem to co było", "Lech przewietrzony", czekam teraz na "listę obecności", na zimowy obóz Kolejorza, w Turcji.
Ona wiele powie ile z tego gadania przed sezonem o stabilności , odmładzaniu, porządkowaniu, selekcji, pracy/pracy jest tylko "nawijaniem makaronu na uszy", a co jest tą słynną "prawdą która w oczy kole"... he he he.
I trzeba uważać, bo nocnik stoi przy łóżku i można się obudzić rano ( na starcie ligi) z ręką w nim zanurzoną.






niedziela, 13 stycznia 2019

"Z CZYM DO LUDZI" - jak Lech startował do wiosny 08/09 09/10 14/15 i co teraz ?

14 Stycznia 2019.
Korci by "odkreślić grubą kreską" to co było w 2017 i 2018 roku.
Wiadomo...... Nawałka "swoje mecze" w 2018 roku, z Lechem, dograł "na przeżycie" i udało się.
Jakoś "przeczekał zimę" ,by wejść " we  wiosnę" z "czystą kartą".
Aby "zrobić Lecha po swojemu".

Pytanie wszyscy sobie zadają takie samo -- " no dobra chęci są ale czy jest z czego ten biczyk ukręcić" ?.
Zadanie trudne ( ten wymarzony Mistrz Polski), bo strata duża , bo aż 9 punktów.

A wyczytałem ,że Zielina zdobywając MP w 2010 miał zimą  tylko 2 pkt straty do lidera    , Skorża zaś w 2015 (też MP) miał 5 punktów straty.

Te 9 punktów wydaje się  niemożliwe do odrobienia więc o "Majstrze" raczej zapomnijmy.

Co ciekawe w sezonie 2008/2009 większość "gazetowych pismaków" pytała " kto Mistrzem Polski 
i... dlaczego Lech", bo "smudowski Lech" jak nigdy wcześniej i później schodził na Wigilię prowadząc w tabeli.
BYŁ LIDEREM !
I Smuda pięknie sprawę "zjebał' mając chyba najsilniejszą w "nowoczesnej historii klubu" drużynę Kolejorza ( a szczególnie 11 meczową!).
I z nimi zaledwie ugrał 3 miejsce tracąc 5 pkt do Mistrza-Wisły Kraków.

W zeszłym sezonie (17/18 ) za to strata była w zimie - aż 5 pkt , ale Kolejorz ją znakomicie odrobił , by wszystko roztrwonić w "rundzie mistrzowskiej" ( zapamiętamy ci tą kompromitację i przegrane mecze u siebie w finale  .... Bjelico).

Czyli jak zwał tak zwał--- 5 punktów "zimowej straty" to strata do odrobienia, ale 9 pkt straty z zimy to "mission impossible".

Dla przypomnienia składy Lecha w sezonach : Smudy  (08/09), mistrzowskim Zieliny (09/10) , mistrzowskim Skorży (14/15)  ====  >>


    Smuda  (2008 - 2009, kadra wiosna)                                        

Bramkarze:
 Kotor,Turina,Burić

Obrona:
Arboleda, Bosacki, Djurdjević, Henriquez, Kikut, Tanevski, Wojtkowiak (Kucharski,Kadziński- ???)

Pomoc: Bandrowski, Injac, Murawski,Peszko, Stilić, Wilk (Cueto, Białożyt,Golik -!!!)

Atak: Rengifo,Lewandowski (Olszak- ???,Handżić - !!!)



    Zieliński  (2009 - 2010 , kadra wiosna)                                    

Bramkarze:
Burić, kotorowski (Bieszczad)

Obrona: 
Arboleda, Bosacki, Djurdjević,Gancarczyk, Kamiński, Kikut, Tanewski, Wojtkowiak (Ratajczak,Szałek,Bereszyński)

Pomoc: Bandrowski, Injac, Kriwiec,Możdżeń, Peszko, Stilić, Wilk (Zapotoka)

Atak: Lewandowski, Mikołajczak (Chrapek)



    Skorża (2014 - 2015, kadra wiosna)                                           

Bramkarze:
Burić,Gostomski,Kotorowski (Lis)

Obrona:
Arajuuri, Bednarek (!) Ceesay, Douglas, Henriquez, Kadar, Kędziora, Kamiński, Wilusz (Cernomordijs)

Pomoc: 
Drewniak, Formella,  Hamalainen,  Jevtić,  Keita,  Linetty,  Lovrencics, Pawłowski, Trałka (Sanocki,Djoum,Serafin,Zulciak)

Atak:
Kownacki, Sadajew, Ubiparip

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Czytając składy aż się łezka w oku kręci.

Pozostaje pytanie z czym obecnie, po zimie 2018, startuje Nawałka do "mistrzowskiej gonitwy".


WNIOSKI:

Jak widać trzej trenerzy z przeszłości " historycznej" ( nie tej przedpotopowej) w składach mieli ZAWSZE --- DOBRYCH OBROŃCÓW !
I to była reguła.
Najsilniejszy z tyłu był chyba Smuda, ale i pozostali też mieli niezłą obronę ( szczególnie wyróżniających się stoperów).
Pomoc - wymiatała ta Smudy. Choć mnie się podobała ta Skorży, która tak naprawdę " sama zdobyła Mistrza".
Atak ZAWSZE był jednoosobowy ( wyłączywszy Smudę choć i tu Rengifo był podstawą a Lewy dopiero startował).
Jak już napisałem - Zielina = Mistrz - to pomoc+Lewy
Skorża - Mistrz =  mocna pomoc
Smuda = zmarnowany ogromny potencjał, który zaistniał "tylko" w LE.

Nawałka tak naprawdę nie ma silnej obrony więc to podstawowy problem Lecha, szczególnie na środku obrony, tam gdzie zawsze był mocny zdobywając COŚ.
A jak widać  bez "betonowej obrony"  ( solidnych stoperów)  szanse by coś ugrać są marne  :-(
Reszta chyba ujdzie na ligowe warunki.