Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 29 stycznia 2018

SWIAT SCHODZI NA PSY

Powoli świat schodzi na psy.
Zgodnie z 24 000 letnim cyklem ( zgodnym z precesją Ziemi)  jesteśmy obecnie w "czarnej dupie".
Nie trzeba jednak mieć wiedzy z zakresu archeologii,astronomii, kalendarza Majów, by to wiedzieć.
Wystarczy posłuchać tego --> " wiadomości w środkach masowego przekazu mijają się z prawdą" i ten tekst wyemitowano "samobójczo" w "rządowym" radio 24. ( Jedynka).
A co zabawne dzień wcześniej słuchałem prawd objawionych , jak to "spisek" spowodował ujawnienie grupki nazistów, bo KTOŚ "wymierzył reportażem ostrze w dobrą zmianę" kiedy  przyjechał Amerykanin, kiedy obradował sejm, kiedy ... kiedy... kiedy... ha ha ha ha
To znaczy jak jest?
Wczorajsze wiadomości były prawdą, a dzisiejsze nie są prawdą?
No to może PRZED  informacjami włączać będzie się brzęczyk sygnalizujący "nieprawdę" ?

Co to ma do piłki?

A to że dziś przeglądając "informacyjną słomę" ( zmieloną już wielokrotnie) trafiłem na INTERII NA to :



Czyli nieistotny był Izrael, komisje, punkt siódmy, afera Golda-Ambera , swastyka ułożona z batoników mlecznych ( nie widziałem bo nie mam telewizora>>> pewnie nic nie straciłem.Batoników nie lubię).
Bo przecież i tak INTERNET ŻYŁ transferami Legii !
Przy okazji uwaga, że w Warszawie panuje NIEDOPUSZCZALNY seksizm na granicach mobbingu i molestowania , bo zgodnie z "poprawnością płciową" Legia to kobieta, i powinno być " Internet żył transferami MISTRZYNI POLSKI".

Szczególnie żył tak wiarygodny informacyjnie portal jak Facebook czy Twitter. ( nobilitowany tym że tam o nadchodzącej wojnie wstawia twity Trump).
No i na dodatek 'statystyki wysmażyła" tak "znana ogółowi wiarygodna  firma" jak.... "SENTI ONE".
Firma tak samo dobra i wiarygodna jak firma "Informacje Z Magla" czy "Ekspresowe Usługi Pralnicze".

No i dowiaduję się że  "" Zdecydowana większość dyskusji (zazwyczaj około połowy wzmianek) odbywała się na portalu Facebook. W przypadku Eduardo da Silvy było to prawie 49 proc. wypowiedzi. Dyskusja odbywała się też na Twitterze czy portalach kibicowskich, takich jak legioniści.com czy legia.net."".

To ja się pytam, a gdzie ta dyskusja miała się odbywać?
Na portalu " White Plate" ( kulinarnym), Pomponik ( wiadomo) albo na stronach Guardiana?

Ubawiło mnie zresztą liczenie procentów które obrazują ilu facetów a ile kobiet wpisywało uwagi na temat poszczególnych tzw "gwiazdorów".
Zabrakło mi statystyk w rodzaju === ilu emerytów , a ilu rencistów wypowiadało się na legijny temat oraz ilu "prawdziwych Polaków" tam "dało głos".. Bo przecie nijak na fejsie dojść czy tak naprawdę pisze chłop czy baba ( vide - "Janko Buszewska... he he), Polak czy emigrant zarobkowy.

Na dodatek wczoraj słyszałem euforyczny komentarz jak to fajnie że się tak wybuchowo rozwija "e-sport".
Teraz czekam na "grille" spędzane na Twitterze i badania krwi pobierane przez e-maila, a także porody przyjmowane przez Instagrama.
Niech ktoś mi powie i to " dużymi literami" ,że świat  wyraźnie nie schodzi na psy to zmienię okulary, na różowe !

Nie do końca jednak jeszcze nadzieja umarła bo powiało czymś normalnym gdy oglądnąłem sobie filmik spod tego linku : http://www.lechpoznan.pl/lech-tv,7,byc-jak-ewa-pajor-poznajcie-mlode-lechitki,46816.html
Kiedy słuchałem co mówią  podekscytowane młode "piłkarki nożne" to od razu czarnowidztwo zrobiło się jakby  bardziej szare.
Bo przecież e-sport to nie sport, e-papierosy to nie papierosy, a wódka 35% to nie jest wódka tak jak schabowy z soi nie będzie smakował tak jak NORMALNY schabowy !

Jeśli przeczytaliście co napisałem zrozumiecie dlaczego ostatnio tak mało piszę, bo ... najnormalniej w świecie nie mam sił na.... e-sport  oraz "najprawdziwsze wiadomości" .






piątek, 26 stycznia 2018

LECH PRZEGRYWA PIERWSZY PRAWDZIWY MECZ W 2018 ROKU

Trzeci mecz sparringowy i nareszcie jest sens pisać o lechickiej drużynie.
Poprzednie dwa mecze w Belek to były takie "meczowe treningi", gdzie dużo zmian a co za tym idzie sporo chaosu.

Co innego dzisiejszy sparring z Hajdukiem, zespołem chyba o klasie podobnej do Kolejorza.
Także skład meczowy "poznaniaków" z tych "składów na poważnie".
Tylko 4 Polaków ( no piąty to - Burić), tylko 1 wychowanek. To zwraca uwagę, bo przecież  Lech tak mocno chwali się wychowankami i chciałby tworzyć "drugie Atletico Bilbao".



Można powiedzieć że ta jedenastka to wygląda na "podstawowe ustawienie na dzień dzisijeszy".
Oczywiście są pytania- a Guma? I co będzie jak wróci Serafin?

1 połowa

Pierwsze 20 minut takie "krwiste" to znaczy energiczne, dwa super strzały z dystansu ( Trała, Józiu), aż 3 rzuty rożne, gdy Chorwaci bez strzału i bez "rogów".
Potem, i do końca gra się wyrównała, choć była to całkiem przyzwoita piłkarsko 1 połowa.

Co zwróciło moją uwagę :

1- Bjelica postawił na szybkość i dynamikę na skrzydłach ( Barkroth,Józiu) i to wygląda OK.
2- Burić znacznie porawił celność wykopów spod bramki
3 - najgorszym graczem Lecha ( niestety) Gajos notujący najwięcej niecelnych podań i strat
4 - obiecująco ( w te piersze 20 minut) wyglądał Radut jako playmaker
5 - transmisję robi prawdopodobnie HajdukTV bo doczekałem się NAWET powtórek sytuacji, nie było "pikselozy" i transmisję rwało na poziomie dającym się przyjąć. No i BRAK Kużniewskiego na fonii ( co jest plusem, bo i tak znam graczy Lecha "z widzenia", a w tle puściłem sobie muzykę zamiast komentatorki_słabej).


2 połowa

Gumny za Dilavera od początku.
Przegrana po rogu co dziwne gdy na środku Vujadinović ( ktory nie upilnował wchodzącego rywala) i przyzwyczajony do walki " w powietrzu" Rogne.
Przegrana nie boli, bo widać "zręby drużyny" i nawet zmiany ( Maja, Situm,Darko, Rogne, Tomasik, Hoblenko, Klupś) jakoś widocznie nie osłabiły Kolejorza.
Może ja (osobiście") postawiłbym na prawej obronie na Gumę, na lewej na Tomasika (!!!) tak tak, bo Kosta robi się przewidywalny do bólu z tymi swoimi wrzutkami, na środku Maja ( zmieniony np przez Raduta). Situm na ławę, a na lewej Józiu. Mam kłopot tylko z Gajosem ( słaby,słaby,słaby) i gdzie wdusić Jevtića, albo Raduta.
Problem dalejz Gytkjaerem ( w tym meczu może raz  zagroził bramkarzowi) i jego zmiennikiem ( choić 15 minut to strasznie mało by coś pokazać).

Po boisku może biegać "tylko" 11 graczy więc jest problem.



Młodzi?
Niestety :Moder, Klupś na razie nie nadają się do "ligowej rąbanki".
Pleśnierowicz niech terminuje w rezerwach ( ma przecież dopiero 16 lat a to strasznie mało doświadczenia jak na grę na środku obrony i walkę z takim na przykład Robakiem).

Powtórzę- mecz przegrany, ale tak naprawdę "był remisowy".

Następny "prawdziwy mecz" będzie już w lutym, ligowy, wyjazdowy, z Arką w Gdyni !
Do tego czasu "cisza przedligowa"... he he he he.
Choć pewnie coś tam napiszę... mam kilka ciekawych "zrzutów danych".



niedziela, 21 stycznia 2018

A ONI GRAJĄ

Pozostaje oglądanie innych.
Na szczęście wśród tych "innych" są byli  lechici.

I tak






Jak widać Sampdoria "idzie w ślady" BVB ( (grali tam przecież jednoczenie Lewy, Piszczu i Błaszczykowski). Na mecz z Fiorentiną wybiegło aż trzech "byłych lechitów". Co widać na obrazku.
Jeden farbowany, dwóch "prawdziwych" ( Kownaś i Karolo).
Sampdoria rozgrywa najlepszy od lat sezon i jest "o piczy włos panny Mani" od gry w LE.


Sampdorię Genua  jednak wyprzedzają bardzo silne firmy i Sampa  pod koniec sezonu może jedynie "polizać lizaka przez szybę" lądując na beznadziejnym 6 miejscu.
Kownaś grał ( zszedł w 58"), bramki (3) dla Sampy strzelił Quaiarella. Karol kończył mecz w niemiłosiernie uwalanych na zielono ( od jeżdżenia  na tyłku) spodenkach. Za to go  TEŻ kochają  w Genui.


W drugim meczu grał nasz "poznaniak" czyli podkurowany Lewy.
Mecz  dziwny bo... trzecia od końca drużyna Bundesligi ( Werder Brema) prowadziła w Monachium 0-1 i to do 40 minuty!
Pierwsza połowa to remis 1-1 ( wyrównał Muller).

W drugiej połowie wcale nie było Bayernowi łatwo ,bo po bramce Lewego ( głową! A pamiętamy jak to słabawo grał głową Lewy w Kolejorzu, to chyba była jego najsłabsza  strona)  samobój gracza Bayernu i z lekkiego , przyjemnego zwycięstwa zrobiło się 2-2. Ale znowu Lewy wziął sprawy na głowę i mecz postawił na nogi strzelając na 3-2 (głową), dołożył 4-2 Mueller i po zaskakująco trudnym meczu monachijczycy wygrali.


W ogóle to w Niemczech rzeźnia, bo pierwszy Bayern ma....  16 punktów przewagi nad drugim Bayerem Leverkusen i trzecim RB Lipsk.


Piękny "niezbędnik" dla mężczyzny.

środa, 17 stycznia 2018

LICZYMY- HOTEL PAPILLON

Niewiele wiemy o "finansowej stronie" działania klubu.
Co najwyżej czasem "przecieknie" wartość transferu, ale cała reszta ( prowizja agenta, dodatki, opłaty do PZPN , jakieś tak "spłaty" małych klubów itp) pozostaje tajemnicą.
Trudno też znaleźć dane ile klub "kasuje" od sponsorów, ile kosztuje klub opieka medyczna, utrzymanie stadionu ( czyli opłaty dla spółki MARCELIN która ponoć najemcą stadionu od miasta więc "martwi się" o detale, obciążając Lecha fakturą za usługę).

Ile rocznie kosztuje wyżywienie ekipy w Polsce, koszt dojazdów na mecze i hoteli "po drodze".
A także ile wynosi "budżet płacowy" drużyny ( czyli piłkarze+trenerzy+ medycyna/masażyści).
A to są na pewno ciekawe sprawy bo  wtedy trochę inaczej wygląda ten mityczny ZYSK RUTKÓW. Skoro DOCHÓD pomniejszony przez wyżej wymienione KOSZTY.

Zresztą ciekawe jak Oni "wychodzą na piłkarskim interesie", dość ryzykownym ( jak to w usługach bywa) , bo i do kosztów zabawy trzeba doliczyć obciążenia związane z Akademią.

No dobra to było  tytułem wstępu, bo postanowiłem ( mniej więcej) podliczyć koszt obozu w Belek.
Znalazłem hotel, założyłem wyżywienie "all inclusive", pokoje 2 osobowe. 11 noclegów.
Pi razy drzwi wypadło mi "na głowę" - wraz z kosztem przejazdów autobusami i przelotów okołó 5 500 polskich złotych/na twarz.
No bo raz, po sezonie, dwa spora ekipa ( 29 graczy+4 trenerów+ ze 2 masażystów + lekarz = 36 osób) zatem pewnie coś tam klub utargował.
Może powinienem dodać kasę za wykorzystanie boisk, za dojazdy w czasie dnia, może korzystanie z siłowni.
Jak tak przybliżymy to wyjdzie pewnie nie więcej niż 6 000 zł za 12 dni ( 10 noclegów + transport i reszta+żarcie all inclusive - bo kucharza jakoś na materiałach z obozu nie widziałem).

Czyli uwaga,uwaga- obóz tak skromnie licząc powinien kosztować Kolejorza około 200 000 złotych.

Mnie nie byłoby stać by zafundowa Lechowi taki pobyt w Belek , ale klub pewnie porusza się po zupełnie innych kwotach.

Pamiętajcie zatem "licząc Rutkom" że do kosztów rocznych trzeba  dorzucić te "nędzne" 200 000 złotych.

Kropka.


wtorek, 16 stycznia 2018

LETKIE PIERDKI

Co jakiś czas mam ochotę na coś ekstra. Nie tylko liczby, recepty "jak dogonić Barcelonę", sprawozdania z meczów.
Akurat teraz gdy za oknem pada śnieg czas by nieco wyluzować. Nasi w Turcji "ładują akumulatory" ( AKUMULATORY  to byl kiedyś akademik w centrum miasta. A w nim klub/dyskoteka więc skojarzenia z akumulatorami mam niekonwencjonalne i przyjmuję z przymrużeniem oka ten wyświechtany zwrot "ładowanie akumulatorów"), a ja tak sobie dziś będę "swobodnie popierdalał".

1. Jak wiecie śledzę  "w ruchu ciągłym" przemieszczanie się młodych graczy Lecha i cieszą mnie każde wieści że idą oni "w górę".
Ja swoje wiem, ale teraz sprawdzę czy Wy znacie graczy Lecha. W tym celu wrzucam nieco niekonwencjonalne fotki graczy Kolejorza i zapytowywuję: jak nazywają się ci gracze ze zdjęć.









2. Mam swoich "ulubionych graczy" i po tej "jasnej i ciemnej stronie mocy".
Niekoniecznie są to gracze którzy występują w  Kolejorzu. Po prostu ot tak "wpadli mi w oko" i śledzę ich losy.

W grupie "ciemniaków" brylują oczywiście: Trytko, Korzym, Buksa.
Tak się składa, że stanowią oni idealne odzwierciedlenie debilnej mody o tym że "ważne by napastnik był silny" No tak ważne, ale co powiedzież skoro ci których wymieniłem "sprzedają" prawie wyłącznie  sposób gry "siła razy ramię" oraz "brakujące drużynie kilogramy i centymetry" (Adam Buksa -  191 cm i 78 kg).



Ostatnio oznajmiono że "młody uzdolniony napastnik Adam Buksa" zmienił klub. Został wypożyczony do Pogoni z Lubina i portowcy te "brakujące kilogramy i centymetry" jak chcą, będą mogli  wykupić po sezonie.
Gotowy jestem  założyć się o każde bejmy, że Buksa ( jak dla mnie fenomen... wzięty nawet do kadry u-21 onegdaj) NIE ZOSTANIE wykupiony przez szczecinian. Ciekawe jednak po co go biorą na te pół roku?

Żeby nie być gołosłownym przypominam że 21 letni Adam Buksa , będzie "grał" ( czytaj siedział na ławce) już w 3 klubie ekstraklasowym . Spędził w nich ( na razie) 3,5 sezonu, zagrał 46 meczów (!!!) i strzelił w tym okresie ( napastnik przecież) aż PIĘĆ BRAMEK.
Ktoś się chyba u Paprykarzy z "ujem" na łby pomieniał ( o czym zresztą też świadczy wcześniejsze wypożyczenie do Pogoni Pana Piłkarza Formelli).
A ja ciekawy jestem jak dalej będzie "się rozwijała kariera" Adama Buksy.



3. Ofensywa transferowa na froncie wschodnim
Na przełomie grudnia/styczna naczytałem się "do upadu" jacy to gracze ( a może i nawet gwiazdorzy ze względu na wiek i siwiznę -Eduardo) przyjdą do Legii i kogo mają "na celowniku".
Wtedy moim komentarzem na ten wysyp sensacyjek był o taki obrazek jak niżej


Myślałem wtedy że o wiele za mocno przegiąłem ze złośliwością.
Ale NIE!
Dziś czytam  na Interii TO:

 I przyznam szczena mi opadła na gelbę.
Stawiałem na Zanzibar jako cel transferowy CWKS-u, a tu okazuje że niewiele się pomyliłem.
"Na celowniku wojskowych" jest kapitan Reprezentacji Mauritiusu.
Co za "jsnowidztwo". Może zacznę "sobie dorabiać" w tym biznesie ?



4. Jako smakowity dodatek do posta coś "z innej pólki" ale tak samo jak info o "transferze" Buksy czy "gwiazdorze" z Mauritiusu po prostu wręcz miotające o glebę!

Będzie fotka i zrzucik... i będzie bez komentarza.
Dobrej zabawy!



poniedziałek, 15 stycznia 2018

ZIMOWY OBÓZ PRACY

Piłkarze  narzekają że  obóz zimowy to "ciężka praca". Ciężka to była za Smudy, w czasach biegania w deszczu po górach czy grania w śniegu sparringów.
Teraz to takie "sportowe wakacje" z kolegami, które trzeba "odfajkować" w Turcji, nad morzem,w wiosennych okolicznościach przyrody, by zarabiać potem w lidze bejmy.
Jakoś nie widzę powodu, by narzekać na obozy zimowe kiedy w domu np pozostawiona żona z kłopotami, małym dzieckiem, a tu ciepło, fajnie. dobry hotel, wieczorem luzik i sauna, brydżyk lub pokerek z kumplami albo PLAYSTATION . No i przyzwoite żarcie.
To moje zdanie na temat obozu zimowego, który pewnie po zakończeniu piłkarskiej kariery wielu ,wielu będzie wspominać z sentymentem.

To pierwsza sprawa.
Druga to szok który przeżyjecie jeśli porównacie sobie kadrę zespołu Lecha, na poszczególne obozy zimowe.
I tak

1. styczeń 2015 . Rok mistrzowski Skorży z Lechem





Jak widać , team ten nie był jakimś tam "piłkarskim zbiorem gwiazd".
By nie przekłamywać, dodałem skład Lecha na pierwszy "wiosenny mecz" .



2.Obóz zimowy Urbana , styczeń 2016



I tu jest ciekawie, bo ( podkreślone na czerwono nazwiska), na 23 osoby, potem z klubu odeszło aż 17 piłkarzy. Zostali jedynie:Burić,Trałka,Tetteh,Gajos,Jevtić, Jóżwiak.
A przecież to było tak niedawno !




3. Pierwszy zimowy obóz Bjelicy, styczeń 2017


 I tu na czerwono zaznaczyłem graczy których już nie uświadczysz w obecnej kadrze Lecha (Maki kontuzja, ale go nie ma i raczej na wiosnę nie zagra).



4. Obóz zimowy styczeń 2018 - Bjelica


Na niebiesko podkreśliłem "graczy Bjelicy". Nie zaznaczałem Modera bo chyba to "nacisk Zarządu", Mrozka bo to "synek Dawidziuka" który i tak grać nie będzie, zaznaczyłem Raduta bo to już "za Bjelicy" przedłużono z nim kontrakt ( wcześniej był na okresie próbnym). Na 29 graczy , w zimowej kadrze aż  14 "graczy trenera". To BARDZO duża grupa.



Sumując:

1. 2015 -- Skorża (kadra 28 osób)

 Z ekipy Mistrza pozostało do dziś jedynie 3 graczy : Burić, Trałka, Jevtić.
Niesamowirte! Bo przecież z mistrzowskiego zespołu powinno chyba zostać wielu graczy. Tak przecież zachowują się te najlepsze ekipy. NIKT po sezonie mistrzowskim ( w 2 lata po nim) grając dalej w czubie ligi nie wymienia prawie 90% CAŁEJ KADRY KLUBU !
Rozumiem, po spadku, przewaleniu sezonu, ale PO ZDOBYCIU MISTRZA ?
To chyba rekord Europy !

2. 2016 -- Urban (kadra 23 osoby)

I tutaj szokująca ilość "odejść" z klubu (porównując cały czas do obecnej kadry).
To  aż  74% graczy teraz już nieobecnych.


3. 2017 - Bjelica -  kadra 26 osób i  2018 - Bjelica - kadra 29 osób

Tu porównam dwa nieodległe od siebie "styczniowe obozy" Bjelicy.
Wtedy (2017) i teraz (2018).
Zmienione prawie 50% kadry !



Cały czas trwa "mieszanie" i jak dla mnie szokujące swym rozmiarem zmiany.
Powtórzę, dziwne jest jeśli  porównując ze sobą dwa obozy zimowe które dzieli zaledwie JEDEN rok (!!!) notujemy w pozycji "zmiany" aż 11 "odejść z kadry" ( nie wnikając w przyczyny, czy to wypad,transfer,kontuzja). Jeśli do tego dodamy Tetteha, NBNielsena ( którzy są "na wylocie") to jak byk z poprzedniej 26 osobowej kadry ( ze stycznia  2017) pozostaje zaledwie POŁOWA SKŁADU !

Pozostaje się tylko uśmiechnąć czytając wpisy w 2015,2016,2017 o potrzebie zmian w Lechu.
Przypominam: do dzisiaj z mistrzowskiej drużyny Skorży (sezonu 2014/2015) pozostało zaledwie 3 graczy !
Z drużyny ze stycznia 2017 odeszło/odejdzie aż 13 graczy , (powtórzę) czyli POŁOWA !

Czy to nie są rewolucyjne zmiany?
Jeśli nie to ja nie wiem jakie są rewolucyjne zmiany, chyba wymienić CAŁĄ drużynę.

Nasuwa się taki wniosek - TERAZ Bjelica ma "swoją" drużynę i to jest fakt bezsporny !
Poprzednia w pewnym sensie była przez niego "odziedziczona" po Urbanie.
Obecna to jego "autorskie dzieło". A jeśli dodamy do tego promowanych 16-letniego Pleśnierowicza i 17-letniego Klupsia to można powiedzieć... "no Bjelica , masz drużynę, taką chciałeś. Pokaż co potrafisz z nią osiągnąć".
I to będzie prawdziwy miernik tego trenera. \
Tylko Osiągnięcia!
Teraz nie ma nawet skrawka usprawiedliwienia dla Bjelicy.
A przypominam też - Bjelica ma kontrakt z Lechem do czerwca 2018 .



sobota, 13 stycznia 2018

DZIŚ O... ODMŁADZANIU ( wcale nie poradnik dla kobiet!)

Często czytam : " należy odmładzać drużynę".
Ostatnio tak "planował" Pan Mioduski. I... kupił gracza 35 letniego.

Dlaczego więc "odmladzać" ?
Tak naprawdę ja widzę jeden prawdziwy ( z punktu widzenia klubu) cel.
ZAOSZCZĘDZIĆ, a może i zarobić na transferze "taniego, bo młodego".

Co ciekawe potrzeba "odmładzania" - nie jest to całkiem "prawda ligowa".
Kiedyś taka Legia "brała kogo chciała" z tzw "młodych" drużyn ligowych.
Brała z Lecha ( słynny Kozak na przykład), z Górnika Zabrze. Bo wtedy było TANIO.
Łatwiej było "zakombinować/zwinąć" niż samemu wyszkolić czy "wyskautować".
Ważne słowo... BYŁO.

Po "wpadkach organizacyjnych u poszkodowanych" ,które pozwalały Legii na takie złodziejstwo Lech ( na przykład) poszedł po rozum do głowy i zaczął podpisywać 3-4 letnie kontrakty z najlepszymi, rokującymi młodymi piłkarzami.
By tego pilnować został między innymi sprowadzony do Lecha Rząsa.
I stało się... na pytanie " czy przyjdzie  ten piłkarz do nas" Lech odpowiada... dlaczego nie, ale zapłaćcie bo on ma u nas obowiązujący kontrakt. Nagle "wyschło źródło" bo i inni "już nie frajerzy" poszli w ślady Lecha.
To ekstremalnie utrudniło innym "pozyskiwanie talentów" , a swoich jakoś nie ma ,bo wiele zespołów polikwidowało zespoły swoich rezerw i ukróciło rozmiary szkolenia.
Tym samy "ceny za zdolnego Polaka" poszły mocno w górę.
A przecież na dodatek  mimo  "utalentowania" pozostaje ryzyko, że "młody nie odpali".Zatem lepiej kupić "przechodzone nazwisko" niż zaryzykować.

I obecnie ODMŁADZANIE wcale nie jest równoznaczne z OSZCZĘDZANIEM.
Odmładzanie wiąże się z większymi wydatkami (transferami do klubu) więc lepiej brać "przechodzony towar", a taki jest jak już "starszy".
Można oczywiście odmładzać metodą "transfer z zagranicy", ale i to nie takie tanie, bo i Słowacy , Węgrzy , Serbowie, Chorwaci ,Ukraińcy czy Czesi "wołają konkretne bejmy" za "obiecującego młodego gracza".

Np taki Situm -25 lat więc niby JESZCZE młody-wyceniany jest  na 1,5 mln €,ciekawy gracz - 22 letni Mihalik wzięty do Cracovii po MME 2017 ze Slavii Praga za 750 000 €,Dominik Nagy , miał 21 lat wykupiony przez Legię z Ferencvarosu za 1,0 miliona €.

Lech tu konsekwentnie poszedł " swoją drogą". Teoretycznie ma "sklep z częsciami zamiennymi", które  na dodatek SĄ "produkowane u siebie" czyli taniej niż gdyby je brać u konkurencji czy z importu.
Powstaje nawet swojego rodzaju "nadprodukcja".

 Lech ma realną szansę i odmładzać i zarabiać nie wkładając w ten "interes" za wiele ( koszty szkolenia ,juniorskich kontraktów to  porównywalnie nieduże pieniądze gdy ma się na dodatek "dotacje" rodziców i dopłaty z PZPN- instytucjonalne).
Do tego  szkoląc u siebie młodzież Lech "buduje" zaplecze kibicowskie. Bo KAŻDY kibic bardziej ceni "swojego" niż "obcego" ( mówię tu o tzw "polskim poziomie ligowym").
Tu przykłady choćby bardzo lubianych "Swoich"- Karola, Gumy czy tak często wspominanego w postach kiboli Modera czy Tomczyka.

W "temacie odmładzania" ważna konsekwencja ( i to taka wieloletnia), inwestowanie w to szkolenie oraz co ważne - SUKCESY SZKOLENIOWE ( sprawdzone transfery z klubu - Kamyk,Karol,Kendzi,Kownaś i być może Bednarek,a nawet taki Drewniak czy Możdżeń grający teraz w innych klubach Extra)  budujące opinię "dobrze szkolącego klubu" i przyciągające młodych piłkarzy, nie tylko z Wielkopolski.
A to wszystko  ZMUSZA ponadto Lecha do odmładzania swej kadry  ,by "żródełko transferowe z klubu" nie wyschło.
I wtedy ODMŁADZANIE ma odczuwalny przez klub sens.

Można inaczej... lepiej założyć "Dom Spokojnej Starości" i jakoś tam "żyć od pierwszego do ostatniego" ( Wisła K., Legia,Lechia) licząc na "ligowe telewizyjne dopłaty i premie", a na dodatek minimalizując stres, że "odmładzanie" może się po prostu nie udać.
Naiwnie "ciesząc się" z ilości "lajków" na Fejsie czy wpisów na Twitterze.


piątek, 12 stycznia 2018

ZASKOCZENIE

Tak, zaskoczenie.

Niedawno napisałem że Onet,Canal i Piłka Nożna to "agendy szmaty" (he he he).
I Polsat mi podpadał mieląc słomę na temat "kosmicznych transferów do stolca".
A tu proszę... zaskoczenie.
W jeden dzień, na ich stronie internetowej dwa wywiady : jeden krótszy z Kownackim, drugi sporo dłuższy z Gumnym.
Jak dla mnie to niczego wielkiego się nie dowiedziałem, wszystko to wiem, ale dla kibola Lecha posłuchać co tam ściemniają Kownaś i Guma to całkiem fajnie.

Myślę, że nie macie też za dużo czasu by "obskoczyć" wszystkie "sportowe miejscówki" więc "podaję do stołu" to co znalazłem właśnie na Polsat.

http://www.polsatsport.pl/film/prawda-futbolu-gumny- bedzie-polskim-marcelo_6624485/? ref=aside_wideo_dyscyplina

http://www.polsatsport.pl/film/kownacki-nie-tylko-chce- jechac-na-mundial-ale-rowniez-na-nim-zagrac_6624027/



czwartek, 11 stycznia 2018

AGENDA "STOLICZNEJ"

Kiedyś będąc na lotnisku w Moskwie, już wylatując do Polski w sklepie wolnocłowym kupiłem  1,5 litrową butelczynę Stolicznej.
Pomyślałem sobie "kupuję w samym sercu wódeczności" zatem ta stoliczna, nieco inna od tych dostępnych w Polsce (większa butelczyna, nalepka i procenty - bo aż 50%) to będzie  naprawdę COŚ.
Coś co zwali pod stół z zachwytu ( i nie tylko) zaproszonych na "popodrózne wspominki" koneserów "ruskiego prądu".

I niestety. Wóda niby mocna, ale co z tego. Gorsza od tej którą popija się tu, na miejscu. Biesiadnicy pocmokali. ale widziałem... nie byli zachwyceni. Urok "inności" to za mało. Reklama okazała się większa niż skutek. Najlepszym świadectwem było to że w butelczynie pozostało sporo "zawartości".

Zapytacie ( znowu).. i co ta historia ma do piłki nożnej.
A ma, jak najbardziej.
I to właśnie do "Piłki Nożnej".
Postanowiłem napisać parę słów o nich bo najczęściej to ONI obsmarowują NAS, więc niech będzie choć jakaś "kontra".
Choć raz.

Po raz "n-ty" organizują Plebiscyt na największe odkrycie Ekstraklasy ( kiedyś 1 ligi).
Chwalą się, że to ONI "odkryli"  jak piszą : cyt "Władysław Żmuda, Zbigniew Boniek, Adam Nawałka, Roman Kosecki, Michał Żewłakow, Artur Boruc, Wojciech Szczęsny - jeśli chodzi o grę w piłkę, dzieli ich wiele, łączy jedno - zostawali Odkryciami Roku w naszym plebiscycie. Redakcja „PN" ten prestiżowy tytuł przyznaje od 1973 roku" koniec cytatu.

Ale jak łatwo policzyć było to aż 54 lata, sporo czasu by kogoś trafić!
 Więc, kurna w końcu KOGOŚ MUSIELI trafić !
Ja dodam kompletne pudła w tych "super przewidywaniach fachowców" ( że skupię się na ostatnich sezonach) . To Piłka Nożna "namaszczała na wielkie odkrycia"  ( patrząc od 2000 roku włącznie) - Moskałę, Nowackiego ( kto to był zapytacie? To był gracz Odry Wodzisław. ), Matusiaka , Majewskiego (!!!!), Małeckiego, Sandomierskiego, Furmana. Sporo "wpadek" jak na 17 lat.

Co ciekawe prawie CO ROK ( coby się nie działo) w gronie NOMINOWANI jest gracz Ległej.
I tak np za 2016 rok nominowany był.... Kopczyński !!!



W tym  ( za 2017 rok) Szymański choć sami o nim piszą :



Czaicie?
Gość zagrał w 2 połowie sezonu AŻ 83 minuty! I jest nominowany jako "odkrycie roku".
Z nim Loska (GZabrze) i Żubrowski (Korona). No fajnie co do Loski i Żubrowskiego , ale ja się pytam jak to się stało że "największym branżowym fachowcom" ( w końcu to Piłka Nożna) gdzieś "uciekli" - Żurkowski ( niedługo w 1 reprezentacji, najbardziej "gorący" Polak ligi) i Gumny ( ten co GRAŁ jak leci wszystko  i oceny miał super. Nawet "przymierzano go" do 1 reprezentacji).
No nie ma tych co ich ślepy ,by zobaczył... ci co "wystrzelili jak z procy". Jest za to ( taki widocznie stolicznyj rozdzielnik) ....Szymański.
Do tzw " legijnych tub" dołączam niniejszym Piłkę Nożną ( do Onetu, Canal+) .
Periodyk w którym czytamy że już, już JEST... już zapłacił w klozecie na Okęciu babci klozetowej za skorzystanie z klopa Eduardo, a próżno szukać wieści że już, już niedługo wzmocnienia w innych klubach.

Żenuje też " sprawność dziennikarska" , skoro dziś jako "gorący news dnia" czytam w PN " kolejny piłkarz Lecha ze zgodą na odejście" ( o Tettehu), gdy to już było WCZORAJ RANO na KKSLech.com.
Pachnie to "starymi dobrymi czasami" gdy "oficjalne żródła" podawały NOWOŚCI ,które już WSZYSCY znali.

Oczywiście o ukraińskim napastniku Lecha który przecież "już w samolocie" ani słowa, gdy cały czas czytamy o "celownikach" ze stolicznej.
To chyba nie celowniki ale denko butelki po wypiciu jej zawartości. Przez takie denko (zapewniam) wszystko LEPIEJ WIDAĆ !




środa, 10 stycznia 2018

Ołeksij Serhijowycz Chobłenko

Rzadko piszę o transferach, tym rzadziej przyłączam się do plotkarzy, ale postanowiłem zrobić wyjątek dla ukraińskiego napadziora, który ( duża pewność) już niedługo zagości w Poznaniu.

Sporo pisałem w 2017 roku o liczbach napastników Lecha ( i tych najlepszych i tych najgorszych), usiłowałem znaleźć jakiś "klucz" do rozpoznania napastnika w którego można zainwestować czy to bejmy ( klub) czy to kibolskie nadzieje.

Padło z ust Bjelicy nazwisko napastnika Czernomorca Odessa - Oleksija Chołobienko.

Jak więc ten gościu "pasuje" do liczb ,które chcielibyśmy ,
by opisywały dobrego/perspektywicznego napastnika.



No dobra to po kolei  

1- klub z kórego przychodzi- liga ukraińska - nie są to miejsca bezimienne.
 Czernomorec grywał nawet w LE ( w lidze na razie pozycja 10) ,a liga podobna do polskiej czyli taka "słabo/silna" . Oczywiście poza Szachtarem i Dynamem Kijów! Do tego jest wychowankiem Dynama Kijów.
2 - "parametry gracza"
Jak najbardziej pozytywne. Bo i wiek  rozsądny ( 23 lata- ur 4 kwietnia 1994 r.) i to taki który gwarantuje postęp i ewentualnie że "po ograniu" Lech na tym transferze nie straci.
Wzrost 184/waga 76 kg - no pięknie. Warunki fizyczne jak najbardziej "napastnicze", predestynujące go do wszechstronnej. Wzrost/waga- wręcz idealne jak dla nowoczesnego napastnika.
3 - osiągnięcia. 
Całkiem niezłe CV. Czyli sporo gier w reprezentacjach "Under" Ukrainy i to po kolei od U-16 do U-21. Na mnie zrobiło to wrażenie bo tych meczów uzbierało się aż 75 !
4 - Sła "ognia"
Akurat niezbyt może się pochwalić, ale to może z powodu młodego wieku.
Na razie, w obecnym sezonie,  pograł i w lidze i w PUkrainy 20 meczów = 1661 minut. Czyli wcale niemało. Strzelił 8 bramek.
Na bramkę potrzebował 208 minut. Czyli ociera się o maksymalny wymiar czasu który musi mieć przyzwoity napadzior/ by strzelić 1 bramkę ( ja tą granicę określiłem na 200 minut).
Czyli wcale nie jest żle.
5 - Wszechstronność
Głównie to środek napadu, ale może grać też na obu skrzydłach. Ale jest to bardziej napastnik niż materiał na pomocnika. Zawodnik prawonożny.


WNIOSKI:
Młody wiek, warunki fizyczne, liga z której przychodzi,spora ofensywna wszechstronność, przyzwoita "bramkostrzelność" - to wszystko wskazuje , że Lech "dobrze zainwestował pieniądze" ( wg transfermarkt wart 600 000 €, choć niekoniecznie bo kontrakt z Czernomorcem ma zaledwie do czerwca 2018 więc Lech swobodnie może coś utargować). Na dodatek ( jak wyczytałem w ukraińskiej prasie) Lech na pół roku chce wziąć Chołobienkę na wypożyczenie a po pół roku ew . mieć prawo do wykupu.
Do tego duża ilość gier w reprezentacjach młodzieżowych Ukrainy ( 17 bramek) wskazuje ,że nie jest to "no nejm" jakich na pęczki w naszej lidze.
Może to być kolejny po Kostewyczu transfer niezłego gracza  z Ukrainy.

Moja opinia o tym transferze na podstawie "danych" - pozytywna.

A jak kto ciekawy i umie "po rusku"  to polecam wywiad z nim http://football.sport.ua/news/367665
i ostatni z nim wywiad z 10 stycznia 2018 r. http://football.sport.ua/news/367917
A zresztą jak ktoś bardzo chce to nie musi umieć po rusku, wystarczy "Google Translator".

niedziela, 7 stycznia 2018

AKLIMATYZACJA

Często kłopotem sportowca jest aklimatyzacja.
Ci co latają po świecie wiedzą jak w dupę może dać tzw "jet lag" ,gdy przekraczasz strefy czasowe i lecisz np do Tokio.
Cały dzień po przybyciu masz rozwalony ,bo nie wiesz czy ufać organizmowi "który pada z nóg" bo JUŻ "polska  noc", czy też wierzyć oczom, bo za oknem hotelu dzień radosny i pełne słońce.
Drugi przypadek gdy np lądujesz w stolicy Boliwii La Paz ( położonej 4 000 n.p.m. )  i wtedy ciśnienie, rozrzedzone powietrze zwala z nóg.
I wtedy też potrzebna aklimatyzacja.

No ale do wszystkiego przecież można przywyknąć ( nawet do polskiego bigosu czy tak pogardzanego przez obcokrajowców barszczu), to kwestia max tygodnia i już organizm dostraja się do czasu, ciśnienia, temperatury. A jedzenie?
W końcu ( myślę) że nawet w takim La Paz jest Mc Donald, a w Poznaniu jest na bank nie licząc restauracji chińskich, wietnamskich, japońskich, czeskich, francuskich i tak dalej.

No tak... można tylko się uśmiać po pachy kiedy słyszymy ( kiedy tzw "europejska gwiazda" przyjeżdża do Polski), że potrzebuje czasu na "aklimatyzację".
Aklimatyzację do ligi w której gra się tak naprawdę jedną połowę meczu ,bo przecież "nie można tak intensywnie grać/biegać PRZEZ CAŁY MECZ!".
To zdanie staje się kuriozalne np w Anglii, Włoszech czy Niemczech.
Zatem jaka aklimatyzacja skoro gościu przychodzi z EUROPEJSKIEGO klubu odległego max 2 godziny lotem samolotem, a nie z klubu , z miasta położonego 4 000 m n.p,m , a na dodatek na drugiej półkuli ?
Do tego grał w lidze w której "sędziowie takiego faulu nie odgwizdaliby".

Powiedzmy sobie szczerze... takie głupie gadanie o półrocznej aklimatyzacji w klubie kojarzy się z trzymaniem piłkarza pod namiotem tlenowym ,albo w kesonie ( jak nurka ).
Tam grał w piłkę ( chyba dobrze skoro żąda sporej kasy) to i tu MUSI grać dobrze ! Musi po prostu zapierdalać lepiej niż Polacy i lepiej od nich grać w piłkę.
I nieważne na jak długo podpisał kontrakt.
Reszta, to całe gadanie o aklimatyzacji to ściema i przysłowiowe "pierdolenie o Szopenie a...".

Piszę to wszystko , bo przeczytałem w necie TO o Dawidzie Kownackim :



Jak widać gość jakoś nie potrzebuje za wiele czasu ( a dostaje go strasznie mało) by strzelać bramki.
I nie musi  mieć "koło" 30- tki by "grać korzystając ze swego doświadczenia".
Patrząc na jego statystyki można dostać bólu głowy , gdy przypominamy sobie ile czasu potrzebowali najlepsi strzelcy Lecha (Rudi i Lewy) by strzelać bramkę, w tej naszej (powiedzmy sobie to jasno) słabej lidze.
A tu proszę-Kownacki- w (ponoć) wymagającej Serie A i takie statystyki.
Żal więc, że takiego młodego i utalentowanego gracza Lech "opchnął" za te marne  3,50 miliona €.
A wart już teraz co najmniej dwa razy tyle.

Potwierdza to nie tylko golami, ale i tym co mówi o nim jego terner " Trener Sampdorii nie krył ciepłych słów pod adresem Polaka. Został zapytany o podobieństwo do najlepszego strzelca zespołu w ostatnim sezonie, Patricka Schicka.

 - Są różnymi graczami. Schick dysponuje świetnym wyczuciem w polu karnym, podczas gdy Kownacki dobrze czuje się także wchodząc z głębi pola. Ma wielką moc, a za kilka lat może się stać świetnym piłkarzem - ocenił Włoch.'.

No cóż, było minęło. Kownacki "pracuje" na dobrą markę u "odbiorców następnych piłkarzy" z Lecha Poznań.


sobota, 6 stycznia 2018

PROBLEMY Z CIŚNIENIEM

Ciśnienie nie leczone ( gdy jest poniżej lub powyżej normy) może spowodować wiele strasznych skutków ( najgorsze-wylew).
Zatem jak ktoś ma problemy z ciśnieniem--- albo do lekarza i w rezultacie piguły, albo w tzw "własnym zakresie".
To ostatnie przez odkręcenie kranu, spuszczenie wody, wypicie wódki,  zabawa z nieznajomą lub znajomą osobą.
To w rezultacie poskutkuje.

Widzę że ta moja prosta recepta na zapobieganie skokom ciśnienia przydałaby się kibolom Lecha, którzy nerwowo liczą ile to "zapierdziana polska konkurentka" robi transferów.
Dla mnie to zabawne. Ściganie się z liczydłem w ręce, kto więcej.
Już pisałem- realne i w polskich warunkach budowanie logicznej drużyny ( zakładając że jest jakaś  skromna kasa na te cele) jest budowanie z planem i oszczędnie.
Oszczędnie to znaczy... nie kupować Merca z przebiegiem 400 000 km, za milion € bo... ktoś tam inny kupił Merca z takim kilometrażem.
Kupił bo to Merc z 1920 roku, zabytkowy i dlatego wart tej ceny.
Merc z 2010 roku z takim przebiegiem, za takie bejmy ... sorry...

Zresztą wystarczy spojrzeć na "losy" graczy wytransferowanych przez CWKS w ostatnim okresie

https://www.transfermarkt.pl/legia-warschau/transfers/verein/255


Masłowski - ten co miał wymiatać w reprezentacji- bez klubu
Szwoch- patrz Formella, zawadza, teraz gra albo nie w Arce
Hideberto - 2 liga angielska
Kazaiszwili - nie pograł, a miał wciągać ligę
Necid - wygryzł go Niezgoda bo nie strzelał bramek


To takie "największe transfery" poprzedzone dęciem w surmy i lajkami na Fejsie  oraz wpisami "nadwornych pismaków" na Twitterze.
Pozostają oczywiście wstydliwie "ukrywani" Ochukwu, Sanogo.
Sadiku - w lidze 2 bramki


Piszę to bo nie pojmuję co wynika z tego dla Lecha, że do Warszawy "wybiera się" gracz X , który albo od pół roku nie grał w piłkę , albo nie łapał się do kadry meczowej w swoim klubie.
No może to ,że w zimie ceny lotów są w "cenie promocyjnej" i latanie po Europie w sumie nie jest takie drogie. A może jest TAM nadzieja że przyjdzie kolejny Odidja Ofoe ,który na Łazienkowskiej "się odbuduje". A to czysty żywy rosyjski poker ( albo ruska ruletka)... wolę poker.
Lechowi ( NBNielsen) jakoś ta "ruska"  gra nie wyszła i chyba żaden z graczy przychodzących do Poznania "na odbudowę" tak naprawdę "nie zatrybił " ( ostatnio- Volkov, Djoum, NBNielsen, Rakels, Sisi, Kokalović).
Może "fundamenty były słabe"? Przepity organizm "już nie wyrabiał" ( tu szacunek dla Ljubolji który jednak "dał radę") ?.

Oj sorry... w Lechu był wyjątek - odbudował się Arajuuri ale on to kawał chłopa, Fin , a wiadomo "Finowie lubieją i potrafią wypić"... he he he



PS:
Grali (ostatnie 30 minut meczu)  Linetty+Kownacki (gol)  Benevento-Sampdoria ( Serie A) 3-2  (sensacyjny wynik!)
Grał (nareszcie) Bednarek ( na prawej obonie cały mecz) w Pucharze Anglii
Fulham-Southampton 0-1




piątek, 5 stycznia 2018

NAJWIĘKSZY SUKCES KKS LECH 2017

Po długim czasie wstawiono "na oficjalnej" film z chyba największego sukcesu Lecha w 2017 roku. To było zwycięstwo w grudniowym XIAOMI Cup.

Może to zbyt wielkie słowa, ale dla tych młodych piłkarzy mających swoje marzenia to był ich " rekord świata".
W finale wygrali z Chelsea.

Trochę słabo że nie opublikowano składów z nazwiskami  sztabu trenerskiego no i oczywiście nazwisk lechickich "jedenastek" choćby tych z meczów w tzw "grupie LM"( to były oczywiście "piątki plus bramkarz... "nie wylotny"... he he he).   ), . Zabrakło mi też komunikatów kto strzelił bramki dla Kolejorza , a także ( a prawdopodobnie była) listy najlepszych bramkarzy, obrońców, składu najlepszej jedenastki turnieju... itp.

Za wcześnie robić z tych chłopaków gwiazdy europejskiego futbolu, ale ciekawie byłoby patrzeć jakie są ich dalsze piłkarskie losy.
Ilu z nich "otrze się o prawdziwy futbol".
Na pewno zwracał uwagę (  przez czuprynę, ale i wzrost i niekiepskie umiejętności piłkarskie) gracz z numerem 8 ( akurat jego nazwisko wyłowiłem - to nr 8 -Patryk Olejnik. Jego super gol jest w 20:50 sek tego filmiku) a także chłopak o podobnej fryzurze z nr 6.

By potwierdzić moje spostrzeżenia  warto odpalić filmik ( ma prawie 30 minut ) z poniższego linku.

http://www.lechpoznan.pl/aktualnosci,2,droga-do-triumfu-w-xiaomi-lech-cup,29613.html

I myślę że z tej grupy zwycięskich chłopaków turnieju XIAOMI 2017  pozostanie  w piłce maksimum  1-2-óch.  Reszta zniknie "w tłumie" , ale ten triumf, ta chwila pozostanie w nich na zawsze.

A tak "poza konkursem" przypomniał mi się mecz kiedy z "reprezentacją" wildeckiej szkoły podstawowej (nr 5- Sikorzyna) "wyjeżdżaliśmy" tramwajem na mecz na Garbary. I sam mecz na piaszczystym przyszkolnym boisku, pozdzierane do krwi kolana. Nawet wynik mi gdzieś "zaginął" ale mecz, wspomnienia pozostały.



czwartek, 4 stycznia 2018

NA WUJ NAM PELIKANY

Tytuł fantazyjny, ale wcale nie surrealistyczny!

No to po kolei.
Najpierw dowcip będący fundamentem tego wpisu.

"Doprowadzony do ostateczności facet zdecydował się zabić teściową. Już nie mógł wytrzymać mieszkania z nią.
Pistolet, nóz, linka odpadły. Nie zamierzał  przeżyć życia w kiciu. Postanowił że ma to wyglądać na wypadek. Auta nie miał, razem z teściową nie bywał. Wpadł więc na pomysł że zagryzie ją ( niby przypadkiem) jakieś "domowe  zwierzę". Na przykład wąż, tygrys czy choćby duży pies ( rottweiler, doberman ?) albo choć pirania.
Wybrał się więc szybko do sklepu zoologicznego.

Pyta o groźne zwierzę.
- No wie Pan, nic takiego już nie ma. Wiadomo... Gwiazdka. Ale zostały dwa pelikany.
- Pelikany, groźne, takie co potrafią zabić człowieka?
-No wie Pan one reagują na komendę " Na... pelikany". Czyli na przykład " Na psa pelikany"
I one we dwójkę bez problemu załatwią nawet najsilniejszego, krwiożerczego psa, albo bandytę który wedrze się do Pana domu.

Wrócił gościu do domu. Postawił pelikany w kącie i zakomenderował " Na stół pelikany"
Pelikany bez wahania rzuciły się na stół i rozdziobały go na zapałki, to samo zrobiły z metalowym wiadrem ( ooooo!!!).
Postawił więc nasz facio pelikany w kącie i czeka, aż teściowa wróci z roboty.
Wchodzi  teściowa, zauważyła pelikany i zdziwiona woła od progu
-- A na huj ci Józek te pelikany !

he he he he he he

Nie od parady będzie przypomnieć ,że dowcip pasuje jak ulał do Piotra Tomasika.
Po co Lechowi gracz 30 letni, po niedawnej kontuzji, który nie zagrał w kadrze PZPN,  któremu kontrakt się kończy w czerwcu 2018 r, a za którego klub woła pół miliona ( złociszy?).
Który na jesieni 2017 zagrał zaledwie 720 minut.
Wiem, wiem. TO LEWY obrońca.
I co z tego.
Przecież Lech i tak nie zapłaci tej połówki miliona, w czerwcu spokojnie można ściągać "ogranego" w 1 lidze Puchacza. Który na bank o wiele lepszą "inwestycją" ,a kosztuje ZERO złotych ( wychowanek) i ograny "da godziwy zarobek na transferze" bo... młody.
Wydaje się, że są wydatki bardziej sensowne, choćby ten mityczny  zmiennik dla Gytkjaera.
A to będzie spory wydatek, bo wydać 500 000€ na kogoś pokroju NBNielsena można, ale po co?
Do zmieniania, albo siedzenia na ławce spokojnie pasuje (JUŻ i za darmo)  Kurminowski, a w lecie wraca zapewne Tomczyk.
Ktoś powie, dwóch napastników to mało. A ja odpowiem.... były czasy gdy Lech grywał z JEDNYM napastnikiem, a drugi był na bank słabszy od tych z Akademii ( choćby Sobola).
To powinno nauczyć rozumu i jak brać napadziora to grożnego i nie mającego problemu ze strzelaniem w bramkę. I wydać dopiero w lecie te magiczne MILION euro. A za takie bejmy można znależć "na rynku" niezłego kopacza gały.
No i jak już to nie inwestować w "emerytów", bo oni powinni całować Lecha po nogach ,że chce ich zatrudnić "dając wikt i opierunek".

Powtórzę więc .... a na chuj nam Tomasik.....
Skupić się na Kurzawie , ma 24 lata ( teraz w zimie). Obrona jakoś się obroni !




środa, 3 stycznia 2018

NON STOP FOOTBALL

Arsenal - Chelsea 2-2

Prawie w ogóle nie oglądam ligi angielskiej.
Przyczyny oczywiste.
Jest tak odległa od "naszego futbolu" że jest to w zasadzie inna dyscyplina sportu. Choć przecież przepisy gry są takie same, boiska mają takie same wymiary, kolesie grają 11 na 11.
Jednak nie jest to "nasza piłka nożna" którą "mamy przyjemność oglądać", ale FOOTBALL.
I przyznam. Football da się oglądać.
Zresztą o czym my gadamy. Ilu Polaków pojechało grać w Anglii i wiemy jak sobie poradzili (ostatnio Pan Żyro dostał wilczy bilet z... Wolverhampton.Po prostu już go nie chcą).

Dlaczego? Nawet takie pytanie jest śmieszne. 
Niewielu Polaków dałoby sobie radę w Championship.
Dawali radę bramkarze i tylko tyle.
Dawali, bo nie musieli walczyć w polu, a wiadomo "Polak-piłkarz woli mądrze stać niż głupio biegać" i "piłka musi sprawiać mu przyjemność" ( o przyjemności kiboli jakoś się rzadko mówi).

Dzisiejszy mecz ( szczególnie 2 połowa) to właśnie taka "angielska klasyka' czyli Non Stop Football.
Arsenal naciskał i strzelił bramkę i nagle dużą przewagę osiągnęło Chelsea. Zrobiło się 1-1 ( z karniaka), potem 1-2 i przeszła  90 minuta, ale Arsenal nacisnął ( o ile to możliwe) jeszcze mocniej i strzelił na 2-2 w 92 minucie.
Zresztą pisząc "przewaga" to nie tak, bo obie drużyny grały bardzo dynamicznie, nie dawały się "zdusić", bramkarze bronili w sytuacjach sam-na sam. Gra szła w obie strony bez zatrzymywania, tempo było mordercze
Na deser  w 93 minucie Chelsea (Morata) miało okazję 500%, dobitka w poprzekę.



Naprawdę ( tu będziecie się serdecznie śmiali) gdyby w Extra piłkarze grali choć 50% tego co widziałem dzisiaj w derbach Londynu to nie byłoby żadnych problemów z frekwencją, nawet w lutym.
No cóż... ponoć lepiej mądrze stać.
Zresztą napisałem niedawno... jeśli polską drużynę WZMACNIA gracz który  od lipca po prostu nie grał to w zasadzie nie wiem o czym ja mówię.
Jeśli do ligi przychodzą gracze "by się odbudować" to jak taką ligę traktować poważnie ?

Nawet Wenger w wywiadzie pomeczowym powiedział "it was a fantastic kind of game".


SMUTEK OPŁOTKÓW

No tak... poezja opłotków bo polska liga to zdecydowanie opłotki, błotniste podwórko po którym biegają świnie... uprawiając nędzną parodię "prawdziwej  21 wiecznej  piłki nożnej".

Czytając "hiobowe wieści" o kosmicznych transferach po prostu mi smutno.

Do Mistrza Polski przychodzi ( w miejsce gościa z 2 ligi chińskiej) jakiś 34 letni  emeryt . Coś na kształt NBNielsena...tak zwany Wieczny Tułacz ( nie grał w piłkę od lipca).
To mi zakrawa na "kabaret spokojnej strości" ( podobny temu spod Wawelu - GTS Wisła).

Powiecie... co się facet łamiesz... ich bejmy, ich cyrk.
No tak, ale tu zaczyna się "wyścig zbrojeń". My "gwiazdor z papierami" i teraz wasza kolej.
Kolej na dumne obwieszczanie całemu światu... ten klient KOPNĄŁ piłkę w Barcelonie ( na przykład taki Sisi).
Żenada, przygnębienie i smutek. Tym bardziej , że w składzie CWKS ( ostatnio wygrywającym jak leci z Lechem w CLJS) tych " młodych zwycięskich" brak , a pojawiają się tacy właśnie "królowie podwórka".
No nie mam nic na przeciwko graniu na podwórku, ale podwórko to podwórko, a liga ( zawodowa?) bawiąca się w "grę w dziada" to niby Ekstraklasa.


Szkoda mi Nawałki ,bo pewnie "wyeksploatuje potencjał" a potem będzie tylko "spalona ziemia" po której " z parasolką" będzie się przechadzał taki  Eduardo.
Znajdą się pewnie i tacy co napiszą " tak, tak, młodzi będą się uczyć od Mistrza" ale sorry... ten Pan NIE GRAŁ w piłkę od lipca 2017 roku.
Jakiż więc to przykład dla "niedorostków" ? Jaka motywacja?
Słaba?
Tak ,niby  niech się oni w tej Warszawce martwią ale.... drżę by znowu nie "wymyślono" - Claasena, Sisiego, Kokalovića , NBNielsena w tym  "bezrozumnym wyścigu zbrojeń na emerytów".


wtorek, 2 stycznia 2018

OFICJALNA MOWA

Jednym z moich ulubionych "pismaków" jest "fraszkokleta"  Jan Sztaudynger.
Często czytając różne internetowe 'wytwory" przypomina mi się jego słynna fraszka "szumi drętwa mowa jak muszla klozetowa".

Jako kibol Lecha często odwiedzam "oficjalną stronę" Lecha. Szukam tam w szczególności informacji na temat wychowanków Kolejorza.
Na tym "poziomie" informacji oficjalnej można JESZCZE znaleźć coś nowego.
Na przykład trafiłem na ciekawy wywiad z trenerem juniorów młodszych ( zdobywających zresztą rok w rok tytuł MPolski!)  Bartoszem Bochińskim.


A co tam ciekawego?
A to że trener WYMIENIA nazwiska najlepszych swoich graczy nie uciekając się do oklepanego gadania w rodzaju " na tym poziomie szkolenia liczy się zespół". Padają nazwiska graczy których ceni najbardziej : Pleśnierowicza ( pisałem wielokrotnie o jego niezwykłych postępach - junior-rezerwy-treningi u Bjelicy- kapitan U-17 PZPN,). Gracza z pozycji mi bliskiej - bo to przecież środkowy obrońca.
Wymienia : Szramowskiego, Marchwińskiego, Kamińskiego, Bejgera i Filipa Szymczaka  
Ten ostatni zniknął mi z widoku, bo był dłuższy czas kontuzjowany, a strzelał wcześniej bardzo dużo bramek w trampkarzach, młodzikach, juniorach razem z Olafem Kobackim ( ten co zwiał do Włoch).
Tomczyk - Sobol-Szymczak to tak licząc od najstarszego do najmłodszego, to najlepsi napastnicy-wychowankowie Lecha ( na teraz).

Zwróciłem też uwagę na ten fragment wypowiedzi Bochińskiego : cytuję:

"W tym momencie jednak wielu z nich musi skupić się na grze o mistrzostwo Polski juniorów młodszych lub starszych. Walka o tytuł jest dla nich lekcją radzenia sobie z presją na najwyższym dla nich poziomie.

- Nie da się ukryć, że wynik jest dla nas ważny. Presja musi im towarzyszyć od początku przygody z piłką, bo chcemy żeby radzili sobie z nią na najwyższym, europejskim poziomie. Presja musi być dla nich czymś naturalnym. Im wcześniej na nią trafią, tym łatwiej będzie im w przyszłości, gdy będą musieli wejść do dorosłej szatni lub zagrać przy pełnych trybunach."... koniec cytatu.

Wyróżniłem  kolorem żółtym ten fragment tekstu, bo ZAWSZE raziło mnie to "miękkie stawianie celów" , że niby "najważniejsze by młodzi sobie trenowali, podbijali gałę, uczyli się rzemiosła, bo najważniejsze, by trafili na trening 1 drużyny.
I trafiali- Zulciak, Ratajczak, Drygas,Golla, Kurbiel , a potem "znikali we mgle".

Nijak się z tym nie mogłem pogodzić, gdy Djurdjebić  cieszył się jak dziecko, że Moder (na przykład) w czwartek trenuje "z Panami Piłkarzami".
I nieważne było, że  ZNOWU nie ma awansu do 2 ligi.

Trener Bochiński wreszcie stawia "problem na nogi". Sukcesy i dążenie do nich jest najważniejsze.
Precz "z oświeconym minimalizmem". Przecież jak grasz to MUSISZ coś ugrać, a nie tylko "cieszyć się grą" czy tym że nosisz piłki za Majewskim czy Jevtićem.. Bo to nie gra "po lekcjach na podwórku" a "gra za bejmy i o bejmy".
Wywiad został  zrobiony przez Szymanderę. 
Było COŚ , były konkrety.

Na drugim  biegunie jakości jest bezjajeczny wywiad przeprowadzony ze Stokowcem przez "oficera politycznego Lech TV", czyli bezpłciowego Kużniewskiego, wywijającego łapami jak robokop.
Tak samo niemedialnego jak i  nudnego i walącego schematyczne pytania dziennikarzyny.
Nic ciekawego się nie dowiadujemy. 
Pytania zadawane w sposób sugerujący odpowiedź np : " co Lech powinien zmienić"... ( a przecież już sama obecność Stokowca sugeruje odpowiedz... powinien zmienić TRENERA). Kużniewski "nie wydobywa złota", nie wydobywa ze Stokowca nic oryginalnego. Słyszymy schabowe pytania i schabowe odpowiedzi "napędzone" tymi pytaniami.
A przecież Stokowiec to "barwna postać" i "dobrze zapytany" nie mógłby uciec w "szum wody klozetowej".
Przypomniało mi się i to powiedzenie "jaki pan taki kram".

I.... po wywiadzie Kużniewskiego... spuściłem wodę....