Szukaj na tym blogu

wtorek, 30 czerwca 2015

SEN LETNI

Nie sen zimowy  a sen letni opanował piłkę.
Dziś na przykład  w serwisie "mecze na żywo" NIE MA ŻADNEGO MECZU !
Kompletne zero!
Nie grają o puchar, nie sparringują, kobiety nie kopią o jakiś tam tytuł... normalnie plaża...

Nawet wieści "z magla" odgrzewane do  wyrzygania.

No i udzieliło mi się, nie ma co. A do tego od środy na Wybrzeże wraca ( ponoć!) LATO!
Niby Copa America, ale kto wytrzyma do 1:30 ?
Kiedy grają piłkarze z drugiej półkuli .
Nawet sparringi nie wywołują u mnie trzęsiawki, bo jak potraktować np mecz Lecha o czapkę czereśni z Olimpią Grudziądz?
Co tam udowodnić?
No może doczekamy się występu Robaka? Który teraz ( kiedy na bank opuścił Lecha Sadajew) jest "murowanym szpicem i żądłem". Bo Kownaś lekko  kontuzjowany, a Thomalla pokazał że sporo musi  jeszcze poćwiczyć z drużyną.

W tej próżni znalazłem filmik o MPolski Juniorów Młodszych  i zapodaję linka ---  https://www.youtube.com/watch?v=Tx4UpNMHSOA
Krótki filmik , nie zabierze za wiele czasu, a można  sobie przypomnieć nazwiska najlepszych graczy i zobaczyć ich.
I tyle.
Korzystajcie z pogodody bo ponoć od 8 lipca burze i deszcze przez co najmniej tydzień!


czwartek, 25 czerwca 2015

COŚ NA ODREAGOWANIE

No i jest "czarna dziura" piłkarska, gdzie "hitem" widomość o transferze Mraza do Piasta, odejściu Iwańskiego z Podbeskidzia , humorach Koseckiej..
Niby  jest, co prawda, Copa America, ale czy kibola Lecha tak naprawdę interesuje wynik meczu granego gdzieś "na końcu świata", a do tego o jakiejś upiornej godzinie?
Do tego tylko meldunki z treningu na którym więcej trenerów niż graczy: ja naliczyłem  ich  : Skorża, jego 3 pomagierów (Rząsa, Krzyształowicz i Żuraw), Djurdjević, Kasprzak, Terzotti ( czy jak go zwał). Do tego pewnie z 1-2 lekarzy.
Na tą grupkę "dozorców" wypada 13 piłkarzy (Sadajew przyjechał, potrenował i.... wyjechał).
Czyli  NIC SIĘ PANIE NIE DZIEJE..... jak w polskim filmie ( cyt.Rejs).

Dlatego, by nieco rozładować stres i nudę poniżej "wice" i rysunki
z PLAYBOY'a.









środa, 24 czerwca 2015

MISTRZ CLJMłodszych sez. 2014/2015 - LECH- poznajmy się

Dużo się pisze o Mistrzostwie "starszego Lecha".
"Zgrzytnęła piaskiem w zębach" porażka Lecha w CLJS Z tęczowymi" w finale rozgrywek tej kategorii wiekowej..
A tacy byli pewni ci "starsi juniorzy"

Kiedy czytałem więc pewne deklaracje juniorów młodszych "jedziemy po złoto" czułem się dziwnie.
Z jednej strony wierzyłem z drugiej ( pamiętając porażkę juniorów starszych też bardzo pewnych wygranej) strony ... też byłem PEWNY... he he he.
No, bo jak na Polskie warunki to ci juniorzy młodsi po prostu przerastają rywali.
Wielu z nich OD LAT powoływanych do reprezentacji u-15,16,17 ( np Andrzejewski, Kurminowski, Chodyna, Gumny, Mróz). Dlatego sukces był oczekiwany z pewnością i spokojem ( nie od rzeczy będzie powiedzieć że przez pewien czas juniorów młodszych trenował Djurdjević- teraz ma trenować rezerwy).

Piłkarze spisali się i nawet w ostatnim meczu nie odpuścili, wygrywając 4-1 ( a mieli już majstra w kieszeni. W zeszłym roku inni juniorzy młodsi w podobnej sytuacji ostatni mecz przegrali/odpuścili).
Tu nie byłokombinowania -- 3 mecze = 3 wygrane - bramki 7-2.

Wierzę że wielu z tych chłopaków zaistnieje w piłce, bo przecież np. Maciej Spychała ( a to pomocnik/obrońca i kapitan tej drużyny) został wybrany Najlepszym Graczem Turnieju.

Zeby młodzi piłkarze nie pozostali tylko nazwiskami z gazet zalączam kilka fotek na których zidentyfikowałem kilkunastu najważniejszych piłkarzy ( szkoda że nie udało mi się wszystkich).








W poszczegnych meczach zagrali:
Lech Poznań: Mleczko - Andrzejewski, Gumny, Nawrocki, Sierant, Spychała (68' Maćkowiak), Chodyna (59' Adamczak), Friska, Kurminowski, Mróz (62' Moder), Puchacz (80' Jezierski)

A w ostatnim z Progresem Kraków  vs. Lech (4-1): grali :Dąbrowski – Andrzejewski, Sierant, Nawrocki, Gumny – Spychała, Friska – Chodyna, Mróz, Puchacz - Kurminowski.
I ta ostatnia 11 jest chyba najsilniejszym składem Juniorów Młodszych Akademii Lecha.

PS:
1 -Na filmiku z wtorkowego treningu pierwszego zespołu Lecha zauważyłem Ivana Djurdjevića ( od nowego sezonu będzie trenerem Lecha II).
Ciekawe czy znalazł się "z przymusu" czy sam  wiedząc że nauki ( od Skorży na przykład) nigdy za mało. Jak zwał tak zwał tak być powinno, że trener rezerw nie tylko powinien oddawać graczy do 1 drużyny ale od czasu do czasu brać udział w jej zajęciach!.


2- zastanawiałem się DLACZEGO młodzi z CLJS polegli z Ległą.
I pomyślałem że to może "wina " tego że Lech SZKOLI piłkarzy gdy Legła raczej "poluje" na graczy najlepszych  " już gotowych" ,z innych klubów , takich w wieku 17-18 lat ( tu aż same  cisną się do głowy nazwiska Bielika, Kozaka czy Trąbki-G.Zabrze... to ci o których słyszało się najwięcej).

I Lech sam musi dokonywać selekcji gdy Legła ją omija  zmniejszając maksymalnie ryzyko "inwestowania" w nieudane kariery .
I być może ta selekcja w Lechu niezbyt się powiodła, wyprodukowano cały "zagon" piłkarzy może i dobrych technicznie ale SŁABSZYCH, WOLNIEJSZYCH, MNIEJ AGRESYWNYCH.
Czyli takich którzy raczej "przepadną' w naszej kochanej siłowej, ligowej piłce.


wtorek, 23 czerwca 2015

STAWIAMY NA SIŁĘ ? WZMACNIAMY TWARDOŚĆIĄ ?

Mam mieszane uczucia kiedy w Lechu pojawiają się "kafary".
Coby nie powiedzieć wolę zawodnika technicznego niż typa "jodłowcowatego".

W ogóle cała polska piłka to walka  z przeciwnościami, coś jakbym w szafie miał ubrania "do roboty " i "od święta".

Do roboty to ciuchy szare, mocne, wytrzymałe, niedrogie.
To liga.
W ktorej króluje siła , a generalnym zawołaniem to "węgrzyniarskie" sposoby gry czyli "przepchnięcie" "zastawienie się" " wymuszenie faulu" "stałe fragmenty gry".
Liga w której euforię wywołuje Sadajew " którego nie da się obalić" ( no jestem niesprawiedliwy wiem, przypominając sobie  jego boskie zagranie z Legią i spojenie słupka z poprzeczką, ale generalnie to gra "po polsku, po ligowemu").
Liga gdzie "rządzi" Jodłowiec i podobne jemu "mutanty" którzy "faulują taktycznie na środku boiska przerywając dobrze zapowiadającą się akcję rywala". Liga do której my kibole "wpychamy" "dobrze grającego bez piłki, tyłem do bramki" , ale w sumie surowego jeszcze Kurbiela.

Po prostu te ubrania to nie ubrania do biura ale raczej "do łopaty".

Drugi komplet polska drużyna z ambicjami powinna mieć bardziej "wyjściowy", europejski.
I tu mamy Hamalainena, bez którego trudno sobie wyobrazić ofensywę, mamy Pawłowskiego który na bank odbije się od takiego Babiarza, Kownackiego który chce "grać w piłkę".
Tacy piłkarze to właśnie ten "wizytowy garnitur" na europejskie przyjęcia.

Niestety polska drużyna to muszą być te "dwie twarze".

A co jakby pogodzić robotę z wyjściem i prosto z roboty iść np. na party? No  może nie na te najwyższych lotów, ale np. do bardzo fajnego klubu?

Dlatego właśnie tak z nadzieją  patrzymy na grę Linettego, który ma pogodzić zawziętość i siłę  bullteriera i technikę  tancerza na lodzie. Czy godzi? Po mojemu jeszcze nie.

Tak zresztą widzę transfery:
1. Dudka, Tetteh, Robak to inwestycja w siłę
2. Thomalla to jakby "dodatek" do Hamalainena, Jevtića ( w każdym razie tak ten transfer odbieram).
Wręcz rzuca się w oczy jego "transferowe podobieństwo" do transferu Darko .
3. Odpalono za to Kejtra który nijak pasuje do 1 grupy i nijak do drugiej.
I cały czas nie mogę pojąć po ki...h... Skorży pizdowaty Holman? Skompromitowany "lotniczym tfitem, że wraca do wyścigu szczurów"

Widzę ,że kadrę chyba już zamknięto " w temacie-do klubu"... teraz ruchy Z KLUBU ( mówię o transferach z klubu, nie o wypchnięciu na wypożyczenie czy do rezerw).
Nie oczekiwałem szału więc obecne transfery traktuję pozytywnie bo i Robak i Tetteh to gracze "z papierami', Dudka to typowa ławkowa zapchajdziura, a Thomalla..... się zobaczy !
Co do Tetteha mam tylko jedną obawę- żeby wzorem Djouma "nie przemotywował się", żeby poszedł w ślady Sadajewa który po "etapie rozbójniczym w Lechu" zaczął grać twardo bo twardo, ale zaczął grać W PIŁKĘ.
Bo jak napisałem....wyłącznie kafar ,w Lechu, raczej szanse ma słabe.
Teraz słuchamy i czekamy na mecze (Superpuchar?) z udziałem "nabytków transferowych".


poniedziałek, 22 czerwca 2015

LECHICKIE FRAGMENTY

Pierwszy trening Lecha zawsze ciekawy.
Zawsze mam takie małe emocje kiedy po przerwie zimowej lub tej po lidze znowu widzę graczy Kolejorza.
Dziś liczyłem na palcach ilu było na boisku.
Byli to przede wszystkim ci co "kandydują" i wiedzą, że każde odpuszczenie, każda chwila teraz może być tą chwilą która decyduje ,by trener ich docenił, by ponowniue znależć się "na radarze".

Na początek więc "remanent" obecnych:
1. Kotorowski,Gostomski
Dziwi mnie brak Burića.
2.Kamiński, Wilusz, Bednarek, Ceesay, Douglas , Dudka ( będę go na razie traktował jako lewego obrońcę).Czyli można byłoby z tych graczy "zmontować" obronę meczową.
Najbardziej ciekawy z tej grupy jestem losów Bednarka dla którego ten sezon jest chyba sezonem "być albo nie być". No i czy Kamiński odejdzie czy nie.
Na pewno też będę przyglądał się postawie Ceesaya, dla którego poprzedni sezon był jednak stracony,przeciętnie grał w rezerwach i teraz "musi pocisnąć Kędziorę".
3. Trałka,Pawłowski ( mam nadzieję że ZDROWY!, bo przecież pod koniec sezonu cały czas kwękał), Serafin ( zobaczymy jak będzie długo trwała przygoda w LE. Im dłużej to tym więcej minut będzie dostawał lubiany przez Skorżę Serafin. Myślę że nadchodzi czas BY GRAŁ!),Formella ( narzekający na pogodę, na urlopie nad morzem w Gdyni... skąd ja to znam).
Serdecznie dziwi mnie obecność w tym gronie Holmana. Zachodzę w głowę co też widzą w nim trenerzy. Dla mnie to "czystej wody GORSZA wersja Ubiparipa" , może się mylę, bo przecież w stosunku do Keity nie było litości. Na  razie nijak "nie czuję tego węgierskiego klienta".
4. W kamerze  LechTV mignął Robak ,który ponoć na razie "dochodzi do pełnej zdolności fizycznej" z trenerem od przygotowania fizycznego ( Kasprzakiem).

Jako ciekawostkę przeczytałem że Sadajew dostał polecenie od klubu Terek Grozny by wracał do Poznania ( jako argument że za niego zdecydowali..." Na stronie rządowej
(rządu Republiki Czeczenii!!! przyp.mój) wypowiada się wiceprezes Tereka Grozny Chajdar Ałchanow. - Zaur Sadajew nie przedstawił nam ostatecznej decyzji w sprawie swojej przyszłości. Ponieważ nie mógł się zdecydować, my podjęliśmy decyzję. Będzie występował na wypożyczeniu w Lechu jeszcze przez minimum rok").
Ciekawostka.. ale nie do końca, bo gra na tym etapie eliminacji to bardzo dobra promocja gracza, chyba jednak niezbyt cenionego w Groznym. A tu proszę, ma okazję pokazać się na europejskich boiskach ( Terek skończył sezon na 6 mscu w tabeli, poza rozgrywkami UEFA.
Przy okazji przeczytałem że Królem Strzelców ichniej ligi został Hulk z....... 15 BRAMKAMI!)


EGZAMINY Lecha

Lech po pozostaniu  w Ekstraklasie "na drugi rok" gdy "nie zdał egzaminu" , bo był TYLKO drugi w sezonie 20013/2014 a potem żałośnie oblał egzamin i to z najniższą notą z wszystkich ligowych drużyn ( no może gorszy był Zawisza) gdy padł z rybakami ( he he he) ze Stjarnanem.

Minął rok, rok nauki, klasówek ligowych, klasówek pucharowych.
Potem znowu "matura" czyli finisz rozgrywek i  "egzamin zdany z wyróżnieniem", czyli Kolejorz był PIERWSZY, najlepszy w szkole !.
Wyróżnieniem, bo nagrodą jest szansa dostania się na Uniwersytet/Politechnikę piłkarską czyli do Ligi Mistrzów, możliwość podejścia do egzaminów.
Fajnie bo "warunki punktowe" preferencyjne.
Takie że nawet w razie "nieznacznej obsuwy" ( warunkiem zdanie pierwszego egzaminu) można zdawać "poprawkę" na nieco "gorszą uczelnię" ( choć mniej prestiżową ale i tak WYŻSZĄ i trudniejszą niż polska średnia szkoła) czyli na gry w grupie LE..

Ot to wtedy jak zdanie egzaminu na przykład  na Uniwerek, ale na mniej prestiżowy kierunek, na jesieni.
Ale uczelnia kusi, imprezy o niebo lepsze  niż w liceum, fajniejsze laski, lepsze "akademiki", przeloty samolotem "na zajęcia", darmowa stołówka, czasem nawet zajrzą "hedhunterzy" szukający pracowników dla renomowanych firm.
Ci "łowcy głów" którym bliżej na takie "uczelnie" niż na wyjazdy "na prowincję", by oglądać polskie średniaki.

Bo nauka nauką ale POTEM można załapać się na super fuchę NA ZACHODZIE i zarobić tyle żeby po powrocie "rozkręcić swój interes"

No i  tak.
To egzamin naprawdę istotny.
Tym bardziej, że "sposobikiem" czyli wygrywając PIERWSZY MECZYK można "wślizgnąć" się "tylnymi drzwiami" do LE.
A tam... imprezy, laski... (patrz wyżej.... he he he he).

Nie zdanie egzaminów to niestety  albo "łopata i kopanie rowów" czyli znowu ligowa szarzyzna , albo "wyjazd na zmywak" na Zachód ( gdzie takiego nieznanego piłkarza czeka ciężkie przebijanie się przez gęstwę konkurentów).
Wybór, czy robić wszystko by znależć się "na wymarzonej liście"  czy "olać" jest/wydaje się oczywisty.
Zatem tempo dwadzieścia i kołki w zęby i za wiosła i jedziemy, chopy !



niedziela, 21 czerwca 2015

CLJM Mistrz Polski 2014/2015 - DODATEK





JUNIORZY MŁODSI LECHA MISTRZEM POLSKI sez.2014-2015

Niedziela.
Nie każdy pewnie "namierzył" transmisję textową live z meczu z PoloniąWarszawa decydującym ( już dzisiaj!) o tytule Mistrza.
Tytułem wstępu.
Mistrzostwo CLJM to turniej 4 najlepszych drużyn swoich regionów (Lech, Polonia Warszawa,Górnik Zabrze i Progres Kraków).
Zwracam uwagę na ponowne "otarcie się o mistrza" Polonii Warszawa ( już ich juniorzy starsi w półfinale CLJS napędzili stracha  lechitom starszym). Nie "tęczowi" a właśnie Polonia weszła do finałowego turnieju CLJM.

Ponieważ gadać można dużo, dla zainteresowanych zrobiłem zrzuty z relacji meczowej.
Ponieważ pierwsze mecze to remis Polonia-Progres 2-2 i Górnik-Lech 0-2 , a dziś Górnik wygrał z Propgresem 2-1 to Lech wygrywając zostawał przed ostatnim meczem ( z Progresem Kraków) MPolski juniorów młodszych.

No to lecimy.....   :-)







Kadra Lecha Poznań, mistrzów Polski juniorów młodszych 2015

Bramkarze: Maciej Dąbrowski, Miłosz Mleczko; obrońcy: Jan Andrzejewski, Robert Gumny, Filip Nawrocki, Serafin Szota; pomocnicy: Łukasz Adamczak, Kacper Chodyna, Kacper Friska, Aleksander Jezierski, Marcin Maćkowiak, Jakub Moder, Marek Mróz, Tymoteusz Puchacz, Damian Sierant, Maciej Spychała; napastnicy: Dawid Kurminowski, Paweł Tomczyk.  
Trener: Przemysław Małecki. 

Dodam dla niezorientowanych że mecze w tej kategorii wiekowej są 2x40 minut.

Super, bo juniorzy Lecha byli MUROWANYM faworytem tego finału i podobnie jak rok temu wykosili rywali ( i podobnie wcześnie, przed ostatnim meczem) zostali MP ( jak ich starzy koledzy... he he he).

Ciekawostką jest że w tym meczu zagrał Maciej Spychała ( 17 lat- na pomocy) zaś wczoraj w finale całkiem udanie pogrywał na prawej obronie jego brat Mateusz Spychała (też 17 lat!).
Obaj urodzeni w Sierakowie ( byłem tam i to nie raz, fajne miejsce, ładne jezioro).

Może napiszę coś więcej o wyróżniających się graczach tego zespołu ( a może nie... he he he).
Najbardziej znani  to: Andrzejewski ( wielokrotny reprezentant u-15,16,17), Gumny, Spychała i jak Andrzejewski prawie etatowi reprezentanci U-PZPN ,Puchacz oraz bardzo utalentowani ( może nie mniej niż Kownacki?)- Chodyna i Kurminowski.

W sumie dla Lecha sezon BARDZO UDANY: MPolski Ekstraklasy, v-ce mistrz CLJS oraz mistrz w kat. CLJM !

Widać jak na dłoni jak się fajnie buduje drużynę nr 1 ale i że całkiem dobrze szkoli się młodych.
Teraz czekać co dalej... jak potoczą się losy v-ce  Mistrzów Juniorów i młodszych Mistrzów.



sobota, 20 czerwca 2015

NO I POZAMIATANE - Lech gorszy od CWKS w CLJS

Po wyniku 3-0 z Warszawy w zasadzie nie mam złudzen co do tego kto dwumecz wygra... i raczej nie Lech.
Ciekawy byłem czy w rewanżu młodzi lechici poprawią to czego zabrakło im w pierwszym meczu: szybkości ( przegrywali tzw drugie piłki), skuteczności i nade wszystko DETERMINACJI i Agresji.
Te dwa ostatnie czynniki były kluczowe dla wyniku 1 meczu, a widać np. po grze Sadajewa , że mając je na odpowiednim poziomie można całkiem nieżle sobie radzić.

1 połowa  2-1
No i jakby mnie raził szlag.
Ryczkowski obiega środkowego obrońce Lecha Banaszaka... Tak właśnie... OBIEGA bo nie można powiedzieć że mija go dryblingiem i robi się do kitu. Jest 0-1.
Banaszak agresję zostawił chyba w szatni bo powinien wejść ciałem , nawet za cenę faulu... został w dołkach... zabuksował i kiszka.

Połowa skończyła się wynikiem 2-1 dla Lecha, bo 2 bramki strzelił "nieobecny już duchem w Kolejorzu" Robert Janicki ( ten co odchodzi po sezonie do Hoffenheim).
I to on był NAJLEPSZY z graczy "pod obserwacją".
Za nim uplasował się Kurbiel ( asysta przy 2 bramce!) który "poziom agresji miał na właściwym poziomie skali".

2 połowa  2-3
Pada deszcz i wydaje się że Lech "dowiezie" choć wygraną,do tego czerwona kartka dla legionisty.
Cóż jednak, skoro znowu spóżniony Banaszak (czerwona klartka), centrala z odległości 35 metrów
pod bramkę Lecha, głowa i.. remis.
Chciałoby się powiedzieć... gdzieś TO WIDZIAŁEM.
Ot takie deja vu z meczów jesiennych "dużego Kolejorza".
Gdzie niby grali, niby się starali, ale agresja poniżej skali, ataki na rywala "na alibi", wrażenie że rywal o tą sekundę szybszy, bardziej zdecydowany.
Końcowy wynik nieistotny, gdy patrzy się na tą "miękką grę", te "zawijasy" gdy rywal się nie patyczkuje i.... BIEGA SZYBCIEJ !

Teraz raport "osobowy" ( gracze z notatnika Skorży).:

- Sanocki - tak ten którego i ja wywoływałem do 1 zespołu. Jeśli był ktoś ze "sztabu 1 drużyny" to po stronie ma spokojnie pozostawił pustą rubrykę.
Sanocki NIE BYŁ ani szybszy od rywali, ani nie mijał ich dryblingiem, ani nie dogrywał celnie piłek, do tego agresja 1/10 ( tak by trener się nie przypierdolił że spodenki nieubrudzone).
Załamka i gracz beznadziejny.
-to samo na drugim skrzydle Kamil Jóżwiak . Ten sam "styl gry". Bez sensu i bez zagrożenia dla rywali
- Obrona
dziurawa" bo i Banaszak i Wojdak i Szubertowski ( niestety) ogrywani jak kadeci na podwórku.
A od tego zaczyna się budowę drużyny. Do tego słaby Gawron ( aż mi wstyd że tak szybko uwierzyłem że może być uzupełnieniem dla Trałki). Niestety postępów u niego nijak szukać.
-Pomoc
Jedynie Janicki ( ten już z Hoffenheim) pograł. Pozostali ( Rymar, Sanocki,Gawron, Jóżwiak) coby nie pisać po prostu słabi.
-Atak
Kurbiel.
Grający chyba jako jedyny jak "dorosły piłkarz" na tle "kolejarskich dzieci". No może bez brazyliany, ale mocny na ligowy sposób ( coś jak Korzym).

Patrzyłem jak grał Spychała (17 lat) też obrońca i to grający na prawej, grał fajnie choć ostrożnie, bo już raz pochwaliłem Banaszaka ( w meczu pierwszym) a teraz tenże Banaszak zagrał jak sierota.

Legła wygrała u siebie 3-0, we Wronkach wygrała 2-3 więc o czym tu gadać. Wygrali lepsi.
Ma o czym myśleć trener Tomaszewski.
Balonik został cokolwiek za mocno napompowany! Zabrakło podstaw: biegania, agresji, woli walki, nieustępliwości, szybkości czyli tego co "tkwi w organizmach".
Czyżby jednak słaba selekcja "pod normy lechickie i ligowej piłki"?

Powtórzę - NIKT z drużyny CLJS Lecha nie kwalifikuje się do PIERWSZEGO ZESPOŁU !
Nie teraz, nie w tej formie.

piątek, 19 czerwca 2015

BURACTWO

Czytam ostatnio teksty w okresie ogórkowym... "z naciskiem na zległą" ,bo warto wiedzieć co robi naczelna "wrogini" czyli Legła Największa Kurwą w Polsce... jest !

Czytam i czytam i nie wierzę swoim oczom.
Te bucefały nic ,a nic się nie uczą.
Nie uczą ich sukcesy ( a mój guru w interesach Pan Władek powtarzał- należy się bać jak idzie za dobrze, trzeba się szykować na ciężkie czasy i .... że niech inni zazdroszczą a my robimy swoje trzymając mocno sukces w ręku. Niby oczywiste, bo wystarczy się potknąć by "życzliwy" to wykorzystał i na dodatek tak delikatnie "popchnął w kierunku pleców"), nie uczą ich też  porażki.

Co prawda pada z Miodoustnych warg zdanie "przekujemy porażkę w sukces" i optymistyczne wołanie z Lasu " nasi juniorzy starsi byli o trzy klasy lepsi od Lecha", ale to  brzmi śmiesznie.

Smiesznie bo "przekuwano już Celtic", " zdobywano wirtualnie zasłużone mistrzostwo" i " uśmiechano się rok temu że mimo porażki z młodym Lechem w ćwierćfinale finału CLJS majważniejsze mistrzostwo seniorów".
Coś im się ta śmietanka niespodziewanie zepsuła i prześmiergła , bo nagle Kosecka już nie dałaby się pokroić za "legjunię", Kuciapka rozmawia z... Podbeskidziem.... uciekają Orlando Sa, Duda ( bo jak to nazwać kiedy przecież on tak naprawdę niewiele dobrego pograł), a Leśny dalej "wierzy w Łysola".
Akurat ta wiara  lekko mi przypomina "baranie zachwycenie" Rutków mądrościami barcelońskimi Bakero ( przy czym Hiszpan nie miał sukcesów w LE, a takie- jakby nie powiedzieć- miał Łysy).
A widać, że Norweg to zwolennik prostego grania typu "długa na skrzydło i biegamy, biegamy".
Gdzie pierwszoplanowa postacią w tej układance jest tak grający Kucharczyk. Tak prostego grania, że aż 9 razy rozszyfrowanego przez ligowych rywali ( w tym Bełchatów i Łęczną).

Idiotyczne też brzmi "przymierzanie się" do kolesia z (bodajże) Gabonu gdy stawka na stole to ( na początek) milion euro, a wiadomo że  rywal "przy stole" spokojnie może podbić stawkę ( i Egipcjanie podbili) by sprawdzić, a Leśny po prostu "nie ma siły bejmów" by dołożyć i sprawdzić.
Może co najwyżej blefować z  "parą dwójek na ręce".

Dziwny ten legijny poker uprawiany przez kompletnych amatorów ( za takiego uważam np, szefa skautów CWKS- Żewłakowa), którzy z grubsza znają ZASADY GRY, ale nie mają podstawogo zaopatrzenia "stołu" czyli "kasy w ręku".
Mimo że gadają... jak sprzedamy... to.....
Na razie wartość aktywów leci na łeb. Zawodnicy skwaszeni odchodzą bo "mistrzostwo się wypsnęło i generalnie... zupa była za słona".

A tu słyszymy o przekuwaniu..
I tu przypomina mi się mój ukochany fraszkopisarz Sztaudynger ( no cóż Żyd... trudno...)-
"Nie czekając końca klęski, śpiew podnoszą zwycięski"
"Nawet najgłośniejsze hurrra w orła nie  zmieni knura"
"Wielu się mistrzami stało jak mówić prawdę NIECAŁĄ"
"Mędrzec - nawet o tym nie wiedział że ma na dupie przedział""
"Najbardziej zawsze nadęci... kastraci i impotenci"
i na koniec najmądrzejsze z wszystkiego "Tylko dzięki bladze z prawdą sobie radzę".

Zapytacie PO CO PISZĘ ....o... wiadomo... kim... ?

Proste - najtaniej uczyć się NA CUDZYCH BŁĘDACH !


czwartek, 18 czerwca 2015

GRACZE LECHA WIOSNA 2015 - w liczbach , w głosach kiboli

Pomyślałem sobie -- VOX KIBOLI VOX DEI -- czyli w wolnym tłumaczeniu..... głos kiboli głosem Boga (piłkarskiego).
Jak wiecie  nie obchodzi mnie opinia o klubie wypocona na tzw. "łamach" , forach społecznościowych czy "nabita lajkami".
Liczy się wyłącznie    1- ilość kiboli na stadionie, na meczu
                                    2- ocena graczy PO KAŻDYM meczu wyrażona przez kiboli

1. Tu sprawa oczywista. Nie może być klubu zwanym "popularnym" gdy na trybunach 40 tysięcznika jest 6 000 ludzi (czasem przypadkowych widzów - patrz Kiepscy Wrocław) .
Tu Lech dał rady i osiągnął "rzutem na taśmę" to optymalne 20 000 ( z kawałkiem) kiboli , średnio na meczu.

2. Można sobie poczytywać Weszło i inne szmatlawce "kreujące" rzeczywistość, ale to kibole Lecha  głosami ( np na KKSLech.com) popierają ocenami ( tam w skali od 1-6) lub niszczą bezlitośnie boiskowe lebiegi.
Średnia głosów najbardziej obrazuje "to co widzisz i to co słyszysz".
Te kilka tysięcy wysyłających swoje głosy w pewnym sensie "uśrednia: i "urealnia oceny pomeczowe".
Zadałem sobie trud i śledziłem te oceny przez cały sezon.

Skupiłem się jednak na wiośnie, bo to przecież "autorska wiosna" JEDNEGO TRENERA i Skorża miał spory wpływ na postawę zawodników na wiosnę, a słaby wpływ na jesień Kolejorza.

Potrudziłem się i zsumowałem średnie głosy oddawane na wszystkich graczy , w pomeczowych ankietach ( na KKS.Lech.com) - wiosną 2015.
I wyszły mi takie to tabelki:



Teraz będzie objaśnienie: ( he he he)

1. Kolumna 2 - Najwięcej meczów na wiosnę rozegrali : Kędziora, Kamiński, Hamalainen (18x).
         Niewiele mniej Trałka (17), Arajuuri,Sadajew i Kownacki (16). Z tym że Kownacki i Sadajew    nie zawsze odgrywali całe mecze.
Mamy więc grupkę "graczy niezastąpionych".

2. Kolumna 3 - zsumowałem ilość ( uśrednioną) not za każdy mecz,dla każdego z graczy ( czyli suma   średnich ocen z KAŻDEGO rozegranego meczu np.Kadar - 8 meczów więc suma ośmiu średnich z każdego meczu co daje w jego przypadku 27.11 pkt.)
Im lepiej oceniani w poszczególnych meczach, tym większa wychodziła "kwota" lub też "udział w mistrzostwie".
I tu najwięcej "zarobił"  Trałka ,a tuż za nim Arajuuri. Dość znacznie "odsadzili się od " Kędziory, Kamińskiego i Sadajewa.Dość słabo "punktował" Kownacki który zagrał przecież sporo meczów.

3. Kolumna 4 - tu sprawa jasna.
          To średnia ocen za rozegrane mecze.
Tu widać jak na dłoni kto "rządzi" i gra , a kto "słucha" i udaje że żyje.
Ci najlepsi przekroczyli średnią ocen = 4.
To ci którzy decydowali "co jest grane" i po prostu grali na dobrym poziomie całą wiosnę : Arajuuri, Trałka, Linetty, a za nimi Gostomski i Burić, którym niewiele brakowało do "czwóry".
Widać też grupę łamag,lebieg i graczy po prostu zbędnych - Henriquez,Djoum,Holman,Ubiparip.
Ciekawe ,że blisko tej grupy znalazł się bezlitośnie oceniany Kownacki.
Nisko w tej statystyce znależli się też - Formella, Keita i.... Hamalainen (!!!???).

4. Kolumny 5 i 6.
Bardzo ciekawe liczby.
Pokazują (obok średniej oceny gracza)  jak można było liczyć na pewny, równy poziom grania.
Tu było TYLKO 2 piłkarzy (Arajuuri,Linetty) którzy nie tylko że mieli mecze w którym "zaszaleli" i wykręcili średnią powyżej 5, ale i nie zeszli w swoim najgorszym meczu poniżej 3 !
 Gwarantowali na boisku pewną, poznańską jakość... he he he he. 
A taki Arajuuri miał na 16 meczów aż 4 w których kibole ocenili go powyżej 5 ( 5.13 /5.05/5.04/5.02).
Po 2 mecze z "piątką na koncie" kończyli - Trałka.Linetty i... Sadajew !
Najbardziej "rozchwiani" byli Pawłowski ( od 5,46 do 1,32) i Hamalainen ( od 5,25 do 1,36).

Hamalainen to w ogóle najbardziej DYSKUSYJNY GRACZ.
Całkiem nieprzewidywalny, bo choć więcej plusów ( 13 goli! Sporo meczów dobrych) to miał i te wtopione ( przy dużej liczbie meczów = 18).
AŻ pięć razy kibole oceniali go "niżej dna ( 2,0/1.9/1.61/1.41/1,36 !!!).

Patrząc na te cyferki  widać, że Lech to: Burić/Gostomski - Kędziora,Arajuuri,Douglas (Kamiński nie lepszy od Kadara) - potem Trałka, Pawłowski, Linetty ( w pewnej odległości za nimi Hamalainen) - z przodu Sadajew.

Reszta to "ligowa magma", szara masa. Niestety w tej masie utknęły też "perełki" czyli Kownacki i Formella. A Kownacki oceniany wcale nie lepiej niż "grupa spadkowa" czyli-Henriquez,Ubiparip czy Djoum ( Holmana nie wspomnę!).
Zaskakuje ,że w ŻADNEJ klasyfikacji "nie zarządzili" Lovrencics i Jevtić ,którzy jak napisał Sztaudynger " kto równa do gowna" i oni równają do przeciętniactwa.
Tak w każdym razie wynika z ocen kiboli, z cyferek.

Uff narobiłem się... he he he. Ale warto było.












środa, 17 czerwca 2015

PYCHA IDZIE PRZED UPADKIEM

Legia-Lech finał CLJS- Warszawa godz 17:00

No tak tyle było pompowania balona, "wstawiania juniorów" do pierwszego zespołu Lecha i... przyszedł mecz w Warszawie.




Oj Lech nie rzucił na glebę w 1 połowie.
Ustawiłem się w oglądaniu "pod" Zagórskiego ( trenował już z 1 zespołem), Szubertowskiego (lewy obrońca!), Sanockiego (wiadomo) , Janickiego ( ten co odchodzi do Hoffenheim), Nowickiego ( niezły drybler) i Kurbiela (wiadomo).
Już w 1 połowie "nazbierałem masę uwag" co do ich gry.
Niespodziewanie jednak ( dla mnie) najbardziej podobał mi się żaden z wymienionych, a środkowy obrońca ( kapitan ) Banaszak. Pewny w obronie, dobrze podaący ( celnie!) , nawet na spore odległości.
Pełni rolę podobną do Kamińskiego i jako jedyny robi dobre wrażenie.

1 połowa meczu 0-0

Lech mecz zaczął fatalnie bo już w 1'04'' zupełnie zaspali obrońcy i legioniści strzelili w poprzeczkę, poszli "za ciosem" i już w 5'38'' mogli strzelić bramkę, ale piłkę z pustej bramki wybił Zagórski.

Potem mecz jakby się uspokoił, ale przyznam że w pierwszej połowie  to warszawiacy BYLI LEPSI, robili lepsze wrażenie, byli o ten "piczy włos panny Mani" szybsi, bardziej zdecydowani, silniejsi fizycznie.

2 połowa 3-0

Nic sie nie zmieniło , a nawet pogorszyło! Dalej gracze Lecha wolniejsi, "mientcy", grający jakieś "koronki" przez środek boiska.
Ospali lechici. Tracący "zasłużone" bramki, przy czym ta 2 po prostu kuriozalny "sen obrońców".
Najlepszym dowodem na całkowitą mizerię bramka PO ROŻNYM !
A najlepszym wskażnikiem bolesnej weryfikacji "mocy gwiazd" to zdejmowanie ich z boiska przez trenera.
Schodzą: Sanocki, Nowicki, Kurbiel (!!!).


Ta ostania zmiana jedyną niezrozumiałą bo w tym momencie Lech pozostaje bez napastnika pozostawiając naprzeciw silnym i wysokim legionistom "chłopyszków".
Żeby ci choć grali szybko, z pierwszej piłki, ale nie.

Mecz kończy się wynikiem który ( patrząc na grę lechitów w tym meczu i co się działo na boisku) praktycznie rozstrzyga sprawę wygranej w dwumeczu.
Nic, ale to NIC  nie zapowiada np. wygranej "młodego" Lecha we Wronkach ( w rewanżu 20 czerwca) np 3-0 i dogrywki, albo co graniczy z sci-fi -- czyli wygranej 4-0 !
Chciałem napisać więcej o Sanockim, Kurbielu, Szubertowskim, Zagórskim, Nowickim... po TAKIM meczu mogę (wreszcie) zrozumieć dlaczego Skorża tak ostrożnie "namaszcza młodych graczy".
Ci co biegali dzisiaj po prostu NIE NADAJĄ SIĘ DO PIERWSZEJ DRUŻYNY LECHA - MISTRZA POLSKI sez 2014/2015.
Po prostu NIKT się OBECNIE nie nadaje ( no może Kurbiel... ale tylko może).



TYPERZY "LUTY Z CAŁEJ EDY' ŁĄCZCIE SIĘ !

Przyszła środa i czas na typeriadę.
Szacunek dla wszystkich typerów.
Daliście radę!
Były poślizgi, były zagapienia ale w rażnej grupce przetrwaliśmy WSZYSTKIE NAWAŁNICE.

Tym razem nie podzieliłem punktów ( po rundzie zasadniczej Extra czyli po 30 kolejce) , jak to zrobiłem w zeszłym roku.
To rozwiązanie nie obroniło się.
Wprowadziłem za to DODATKOWE BONUSY za przycelowanie wyniku meczu Lecha, za trafienie rezultatu meczu drużyn kiedy tylko samotny wilk trafił taki rezultat i końcowe "zabonusowanie" trójki czuba rozgrywek i dwójki spadkowiczów.

Przez CAŁY SEZON niestety NIKT nie trafił wymarzonej "ósemki" i nie skasował ośmiopunktowego bonusu.
Szkoda.
Świadczy to tylko o tym jaka ta liga była zwariowana ,gdzie np Legia przegrywała U SIEBIE z PGE Bełchatów czy Lech ( walcząc na finiszu o koronę rozgrywek) brał niemiłosiernie w dupę 1-3 od Jagiellonii.
Gdzie sędziowie "przekręcali" Jagę, Kiepskich, "nie dostrzegali" kilometrowych spalonych ( np. Kownackiego).
Tylko DWA RAZY padł bliski ideału rezultat czyli 7 trafnych typów.

Dość gadania--- KONKRETY!

1. The winner is...... piotrxxx = 131+4+5 ( bonus za trafienie Majstra i ukladu czołówki) = 140

 
2.waldas= podgoniłem ale byłem za cienki na Piotra=122+6+2 (bon za spadkowiczów) = 130

3.Teresa = zeszłoroczna wygrana nie dała rady, ale "pudło JEST" !=122+5= 127

4.Mefju= na finiszu szedł jak jak przeciąg!= 112+4+5(bon za czub Extra)=  121

5.solokks=podgonił na koniec=110+5+2 ( bon za spadkow.)=Goal= słaba końcówka=113+2+2 (bon za spadkowiczów) = 117

6.PabLo= wiecznie spóżniony... he he he= 108+4 = 112

7. Anonym= nasz nieznajomy/nieznajoma = póżny start ale potem dał/dała radę, dzięki = 41+4=45

Mimo przeszkód dotarliśmy do końca, WYGRANA FINLANDIA zostanie wysłana do Poznania ( Piotrxxx) jak tylko Anna ( moja organizatorka) dojedzie, ZWYCIĘZCY pozostaje tylko troszku poczekać.
GRATULACJE !

Wszyscy mamy chyba radochę ,że dane nam było TOWARZYSZYĆ Lechowi w jego ( wyboistej) drodze do tytułu, coś (można i tak powiedziać) się skończyło.
Nowy sezon, nowe wyzwania przed Lechem.