Szukaj na tym blogu

wtorek, 4 sierpnia 2020

UWAGA przenoszę bloga - nowy tytuł, nowy adres

Niestety ten blog "Luta z całej epy" się wysypał.
Google co chwila "sprawdza kto się zalogował" chce mi wysłać jakieś hasła i kody.
A powód prosty. Mail "powiązany" z blogiem WYGASŁ. 
Nie był potrzebny więc go nie używałem, miałem inne adresy mailowe.
Zatem nijak mi odczytać te "kody" do zalogowania.
Czasem ( jak teraz) blog "się przetyka" i coś działa. No ale albo jest/albo go nie ma.
To frustrujące zatem po prostu utworzyłem drugiego bloga i tam od tygodnia wstawiam posty.



Dane nowego bloga:


nazwa bloga :   Lech i reszta świata


Zatem... zapraszam na nowe "włości".
Wasz    
Waldas Wildecki



czwartek, 30 lipca 2020

PIŁA W GRZE - KILKA REFLEKSÓW

1 - Ciekawie , bo trwa (niby) sezon zakupowy w klubach Ekstraklasy. 
A to istotne, bo wielu graczy "straciło kontrakty" , a i zespoły muszą "przykrawać wydatki i kadry do kryzysowego budżetu".
Zatem -- najbardziej w  "cenie" zawodnicy "za darmo" ( ot taka śmieszność).
No i wydatki rzędu 400 00 euro (Legła na  Chorwata) stają się nagle "polskimi rekordami transferowymi".
Tu moja refleksja. 
Vuković chce chyba zrobić z CWKS klub przyjażni polsko-bałkańskiej.
Bo to taniej niż wydatek na DOBREGO gracza z tzw "zachodu". 
Zresztą.. po ilości "bałkańców" w polskiej lidze ( co ciekawe... w Lechu jest zaledwie 2) widać jaka to jakość naszej ligi. Bo ci gracze to raczej "drugi/trzeci sort" pozostały to "przebraniu" Bałkanów przez inne, majętniejsze ligi.

Nijak mi zatem wyobrazić sobie, że JAKIKOLWIEK polski klub mógłby zaistnieć w poważnej fazie ( grupa) rozgrywek UEFA.
Bo  "z czym tu na słońce".... ( kiedyś był Marek Motyka więc od biedy można było powiedzieć że "z motyką na słońce").

2- Pozostały jeszcze emocje "kto i za ile sprzeda i czy my sprzedamy najdrożej".
Co akurat dla kibola nie powinno mieć żadnego emocjonalnego znaczenia. Po mojemu takie ściganie się "kto drożej" i potem duma że "sprzedaliśmy najdrożej" to śmieszne.
Kibola bardziej powinno interesować KOGO klub kupuje/ kontraktuje. A że Legła sprzeda  taniej czy drożej?                 W sumie kij im w oko.

3- Emocje piłkarskie pozostały przy oglądaniu meczu barażowego Warty z Niecieczą.
Niejednokrotnie pisałem o swoim sentymencie do klubu , na którego meczu ( na Dolnej Wildzie na Stadionie 22 lipca) byłem po raz pierwszy w życiu ( byłem mikrym szczunem wtedy) z moją Mamą.
Do tego w Warcie zagrali związani kiedyś z Lechem: Robert Janicki, Trałka i Jakóbowski, a w Niecieczy na prawej obronie zagrał ( słabo) Wasielewski.
Wszyscy ci wymienieni byli lechici ( no może oprócz dobrego jak coraz starsze wino Trałki) grali słabo.. no solidnie 1 ligowo.
Trzymałem mocno kciuki za "Zielonymi" i udało się, wygrali. Choć tak naprawdę zamiast nędznego 1-0 powinni swobodnie wygrać 4-1 . Byli po prostu lepsi, tylko strasznie nieskuteczni.

Decydujący mecz barażowy zagrają w Grodzisku z Radomiakiem o 17:40, w piątek 31 lipca.
Byłoby super gdyby wygrali ( a ktoś musi wygrać!).

Okazja na zarobienie kasy za grę w Ekstraklasie wyjątkowe. Bo... po sezonie 2020/2021 spada z Ekstraklasy zaledwie JEDEN ZESPÓŁ! Wiąże się to z powiększeniem "najmocniejszej" ligi z 16 do 18 zespołów w następnym sezonie 2021/2022 (dalej awansują 3 zespoły z 1 ligi).

Czyli jest szansa by pograć ( teraz awansując do Extra) aż DWA sezony i zarobić nieco bejmów.

Wpadł mi w oko w zespole Warty Aleks Ławniczak ( ur 5 maj 1999, 189 wzrostu). Bardzo ciekawy środkowy obrońca i... tani bo wyceniony przez transfermarkt na 75 Tsd euro.
Może zagra w barażu więc zwróćcie na niego uwagę.

4-Narobiło się sporo szumu wokół odejścia trenera Skrzypczaka

Śmiałem się  z tego. 
Bo "nie ma ludzi niezastąpionych", a to jest "bicie piany" tylko po to by "napełnić internetowy kibelek" postami, hejtami i innym syfem ,gdy nie ma gier ligowych.
Przecież o czymś trzeba pisać. A przekonał mnie do tego myślenia o całej tej "aferze" artykuł przeczytany na stronie POLSAT Sport ,że Skrzypczak poważnie przymierzany przez władze w Łodzi do objęcia trenerki  w Widzewie.
I jak tu nie skorzystać z takiej okazji na "rozwój trenerskiej kariery"?

5- Zdumiony byłem brakiem szacunku Ległej wobec swoich kibiców.
Nijak nie mogłem pogodzić się z tym, że oni w tzw. rundzie finałowej faktycznie olali swoich kibiców. 
Olai. Tak.
Bo przecież ci siedzący na trybunach wydali pieniądze , a dostali porażki uzasadniane jakoś tak pokrętnie.
Że "trzeba ogrywać młodzież" ( dwóch 17 latków, debiutujących? W OSTANIM meczu na własnym stadionie? Przed odebraniem medalu za MPolski?).
A chodziło, by "nabić minuty w Pro Junior System".
Przyznam, byłbym mocno wkurwiony takim "poszanowaniem mnie jako widza".
Tym bardziej że wojskowi "dostali wpierdol"  w OSTATNIM MECZU sezonu, u siebie. Pogoń jakoś ( grająca praktycznie o nic) nie miała ochoty "ogrywać smarkaczy" ( a mogła przecież się podłożyć) i wystawiła najsilniejszy skład na jaki ich było stać.
Szacunek dla Paprykarzy !

Nie chce mi się wierzyć, że "warszawscy gracze" będą "umierali za klub" nauczeni takim olewaniem widzów.
I śmiać mi się chce słysząc o jakichkolwiek szansach "wojskowych" w tzw Europie. 

6- I ostatnia sprawa - blogowa.
Mam problemy z logowaniem się na TEGO bloga. Są utrudnienia i tyle.
Jak tak dalej pódzie chyba utworzę nowego bloga.           Nowe "zdrowe konto"..

Zatem jak co to szukajcie informacji na dole w komentarzach pod OSTATNIM wpisem. 
Jakimkolwiek. 
Tam podam ewentualny adres NOWEGO bloga.
No chyba, że jakoś magicznie trudności z logowaniem na "Luta z całej epy" znikną.

Czyli jak co ( w razie długiego zaparcia) szukajcie na "blogspot" NOWEGO bloga pod nazwą "LECH I RESZTA ŚWIATA".

Ale PODKREŚLAM... TYLKO JEŚLI ten blog zawiesi mi się "na amen".


niedziela, 19 lipca 2020

A JEDNAK.... SUKCES

Wiem, wiem... liczą się TYLKO złote medale i Puchar   w gablotce.
W takim razie nijak nie mogę zrozumieć PO CO przeciętny kibol  ogląda "ligową młóckę" np. w środku sezonu.

Kiedy "wszystko się może wydarzyć' i w czubie tabeli taka Cracovia czy Pogoń.
Zatem wtedy wyłączyć telewizor, zrezygnować z wyprawy na stadion bo... przecież te "połówkowo-jesienno/wiosenne" mecze nieistotne.... bo do sukcesu, czyli wyniku na koniec ligi zajebiście daleko.
Przecież LICZY SIĘ WYŁĄCZNIE  Mistrzostwo i Puchar Kraju! 
A we wrześniu/pażdzierniku czy lutym/marcu do tych trofeów są "lata świetlne".

Piszę to bo nijak mi pojąć mędzenia że "gdyby 3 punkty z Arką, 3 punkty z Koroną, gdyby nie błąd Harta z Ległą to... byłoby Mistrzostwo".

W tym miejscu podejrzewam większość kiboli o "starcze zaniki pamięci - taki jakby piłkarski Alzheimer".
Bo nie pamiętają jak pisali ( a byli tacy) "Żuraw to nie trener na Lecha i trzeba poszukać KOGOŚ z zagranicy".
Gdy jęczeli, że skauting chujowy.
I dzisiaj szukam nieco złośliwie tych "mądrali" i jakoś cisza.

Dziwne też dla mnie, że jakoś NIKT za bardzo nie "odlatuje" po sukcesie jakim jest bez wątpienia Vice Mistrz i nikt jakoś nie upaja się tym że Lech jednak WYGRYWAŁ z klubami z czołówki ( a to mu namiętnie zarzucano - te wcześniejsze porażki z czołówką). 
A przecież finiszując  zremisował zaledwie z Pogonią i Śląskiem, wygrywając jak leci z pozostałymi zespołami tej "legendarnej czołówki"( nawet z tak "niewygodną" Jagą).

Tu aż się prosi by zacytować klasyka "Nieważne jak facet zaczyna, ważne jak kończy".

Mogę z czystym sumieniem powiedzieć i bez krygowania się... popierałem to co robi Żuraw od początku sezonu i cieszę się jak czajnik że UDAŁO MU SIĘ.

Przede wszystkim z drużyny kończącej sezon 2018/2019 z bilansem = 8 miejsce, 52 pkt, bilans bramkowy 49-48  (+ 1 !!!)
dał radę upichcić w sez 2019/2020 = 2  miejsce, 66 pkt, a co najważniejsze dla kibola zajebisty bilans bramkowy 70-36 (+35 !!!).
I co do mnie przemawia to, że Lech to była drużyna która miała NAJMNIEJ PORAŻEK w lidze ( tylko 7!).

Sorry, ale do mnie liczby PRZEMAWIAJĄ!
Ktoś powie "mogło być lepiej" i to mnie po prostu śmieszy.
Zawsze może być tak samo lepiej jak i gorzej.
POSTĘP jednak mus doceniać !

Sezon temu - 8 miejsce-teraz 2.
No i nie da rady bym choć raz powiedział " sukces/ zwycięstwo nam się NALEŻY".
Bo sukces wtedy sukcesem jak się go osiągnie, a nie wiecznie oczekuje.

Zatem- BRAWO, brawo, brawo, brawo.
Czas się cieszyć z... SUKCESU!
Tu i teraz, dzisiaj!



piątek, 17 lipca 2020

PO "KRAKSIE"

He he he he he he.
Co za tytuł mi się wysmażył.
Powinno być "Po Craxie"... wyszło inaczej.

Ostatnio rzadziej staram się rzucać na mecze od razu po meczu. Są inni ze statystykami, wykazami, głosowaniami, a jakoś nie lubię  pisać "z przekory i by coś się działo" ( jak często ma to w zwyczaju WESZŁO) czy też korzystać z wytartego komunistycznego zwrotu " zgadzając się z przedmówcą"..
No ale oni muszą napędzać wejścia ( reklamy) ja jakoś  z reklam nie zarabiam więc... mogę sobie spokojnie być zwykłym piszącym kibolem.

Na dodatek o meczu w Krakowie niewiele można napisać.    Co najwyżej, to że się odbył i Lech PO RAZ PIERWSZY w tym sezonie wygrał z Cracovią.
Może nawet nieważnie, że na stadionie przy Kałuży ,a tylko ważny fakt, że wygrał.
No i przyznam, pomyliłem się wieszcząc porażkę Kolejorza i to że Piast już nie spieprzy!.
Zatem ostatni mecz sezonu w Poznaniu niekoniecznie  ( i chyba jako jedyny w lidze!) będzie "o pietruszkę".
No bo  czasem wspomina się Vicemistrza , ale tych co zajęli 3 miejsce zapomina się z mety.
Piast przegrał z Pogonią i dał szansę Lechowi na srebro. Zaskoczenie i potwierdzenie faktu że w sporcie warto walczyć do samego końca bo.... a nuż rywal wywali się metr przed metą?

I chyba tyle o meczu.

Do głowy przyszła mi taka dziwna myśl, że zjebane karne ( PP) to była super "nauczka" min dla  Marchwińskiego.
Gościa który ( jak na niego patrzyłem) robił wrażenie że nieco "odlatuje". Porównanie może nieco na wyrost.. ale pomyślałem że tak odleciał np Możdżeń kiedy strzelił pamiętną bramkę MCity !
No i mamy Możdżenia ( po kilku klubach Ekstra-Podbeskidzie, Lechia, Korona) w.... 2 lidze. I nawet nie jest "żelaznym graczem 1  składu"!
Czyż nie jest to memento dla "utalentowanego ponad miarę" Marchwińskiego?
Czy ten nędzny karny i fakt że "wygryzł go" ze składu Jakub Moder nie powinny co nieco sprowadzić Marchwińskiego na ziemię?
Taką mam nadzieję licząc się z posezonowymi odejściami (transferami) kilku graczy Kolejorza.
No bo przecież następny i TRZECI już ( ten 2020/2021) jego sezon w Lechu to powinien być "murowany skład".
Dwa sezony "niańczenia" nawet dla młodego gracza to wystarczający okres aklimatyzacji.

Jak widać dziwne wnioski (bo Marchewa znowu z golem) po meczu z Cracovią. 
Meczu w którym rywal Lecha nie przepracował się, a wygrana powinna być bardziej okazała ( wynik 0-3 byłby odpowiedni = 100% Gyta i 100% Skórasia).



niedziela, 12 lipca 2020

PO ...HYMNIE... czyli 3-2 z Betonairzami w 35 kolejce

Wiele razy powtarzałem : mecz to MUSI być widowisko.
 Im więcej goli, tym lepiej.
No ale.... kiedy zespół któremu kibicuję tak naprawdę SAM SOBIE strzela bramki to przestaje być śmieszne.
Nawet jeśli dwa warunki widowiska ( emocje+bramki) niby zostały spełnione.



No bo niby bramki były (5 sztuk) , emocje też = 1-0,2-0,2-1,3-1,3-2 czyli rywal uparcie "niby gonił".

No tak. 
Coś tam wywijał, niby walczył "o pełną pulę" lecz tak naprawdę mecz był słaby.
Ten mecz wiele słabszy od poprzedniego, tej samej pary, w środę, w PPolski. 
Tam była JAKOŚĆ Lecha, tu kalectwo tzw "rezerwowych".

1- na początek szybko kibole muszą przeprosić van der Harta. Przy Mleczce to "facet koło przedszkolaka". Przedszkolaka który zagrywa piłki tak że koledzy nerwowo rozglądają się gdzie tu aut by wykopać piłkę.
I miałem czasem takie "deja vu" że oglądam "wychodzący podaniami spod swojego pola karnego" nie zespół Lecha ale spadkowicza, ŁKSu. Który wychodząc tracił wuchtę bramek.

2 - Gumny. Ciekawe ILE trzeba czasu by wrócił "stary dobry Guma". Na razie masa strat i po prostu "maniana".
Drugi boczny obrońca to podobny temat. Co prawda nie wrócił po kontuzji lecz ilość niedokładności porażała.
Radosny chaos, krycie powietrza, ilość przegranych pojedynków wielgachna.

3- Czyli obrona Lecha całkiem "rozsypana" i odbiło się to też na pewności grania piłkarzy etatowych czyli Satki i Czarnego.

4 - Pomoc solidna. 
Wybiegana, może nie zagrała "meczu sezonu" ale dawała radę. Bramka Ramireza, asysta przy bramce Gumy- Modera , bramka Jóżwiaka. Solidna to znaczy ani za dobrze ani zbyt żle. 

5- Atak... śmiechu. 
Czyli znowu gra BEZ napastnika. 
Można i tak ,ale niewiele zespołów w Europie tak grywa więc po cóż "odkrywać że Ziemia nie jest płaska?". Napastnik powinien biegać, z rozdzielnika i nie tylko z nazwy . 
A to żałosne "polowanie na bramkę" Żamaletdinowa to tylko budziło śmiech na sali.

Żeby nie było wstawiam statystyki pomeczowe dwóch napastników z obu stron boiska: (Rusek i Zwolak)

I tu te zasadnicze liczby, opisujące Ruska :

- strzałów 3 , celnych ZERO.
- goli , ZERO
- Procent DOKŁADNYCH podań, żenujący ( średnia Lecha  to 
84% a Ruska =..... 59 % !!).
Wszedł w 5 pojedynków z których wygrał 20% czyli..... JEDEN !

No statystyki wręcz porażają, I pokazują, że  do zmiany ( w 71') po prostu BYWAŁ na boisku, i to od czasu do czasu.
Podejrzewam już, że on "bywa i odbija boiskową kartę zegarową" bo gdzieś tam w umowie WYPOŻYCZENIA z CSKA są jakieś warunki wypożyczenia nie pozwalające Ruska przetrzymywać na ławce.

Mecz się odbył. 
Wcześniej Kiepscy zremisowali u siebie (czyli wtopili z Pogonią) i paradoksalnie ten chujowy ligowy mecz Lecha z Lechią będzie "tzw języczkiem uwagi" przy walce o "pudło ligowe".
Choć pewnie Piast nie odda 2 miejsca .
Ale dobre i to , gdy przed sezonem wieszczono nawet walkę o tzw "ligowy byt".

Tak się porobiło ,że REMISUJĄC następny mecz Craxą Kolejorz w ostatnim meczu  u siebie ( z Jagą) może sobie "zagrać radosny futbol" ogrywając Mleczko , może urządzić pożegnanie Duńczyka i w ogóle może być imprezka na świeżym powietrzu.

sobota, 11 lipca 2020

KASA MISIU KASA

W tytule zacytowałem słynne powiedzenie niezapomnianego trenera (śp) Wójcika Janusza.
Bo przecież "bejmowy" aspekt przegranego półfinałowego meczu pucharowego jakby "odjechał" komentującym , nie tylko kibolom.
A to przecież to aspekt bardzo ważny.

Przypomnę.


Czyli jak widać za wygranie PPolski można było skasować 
3 500 000 zł, czyli ok. 773 000 €.
Piłkarze i trenerzy ( bo pewnie to oni byliby głównymi osobami do podziału większości tej kwoty) mogli zarobić "za jednym przysiadem"  ( 3 000 000 : 25 = ok 120 000 zł ... no, na okrągło 100 000 zł).
Te 25 osób to ot tak "wydumałem" ,bo nie wiem jakie byłyby kryteria podziału. Pewnie trener i meczowa 11 dostałaby więcej niż reszta, ale...i tak po ochłapy warto byłoby "się schylić".

Zatem "gdybym to ja grał z Lechią" to byłbym okrutnie wkurwiony na Ramireza, Marchwińskiego ( szczególnie) i na Jóżwiaka.
Bo przecież 100 000 zł to JUŻ JEST konkretna suma do wydania, a nawet część wpłaty na jakąś tam nieruchomość.

No nic, poszło się jebać. 
Pozostaje  walka o następne bejmy w kończącym się sezonie ,bo zgodnie z tym co wyczytałem w sez 2019/2020 pozostało do wypłacenia dla klubów ( z tytułu praw telewizyjnych) jeszcze: 

1 miejsce - Legia - 18 996 784 zł
2- Piast - 13 065 900 zł
3 - Lech - około 11 000 000 zł ( około ,bo dane były do tabeli z kwietnia, a do kwoty wtedy podanej Lech awansując z 5 miejsca na minimum 3 dopisałby sobie tzw. pozycję w rankingu historycznym i premię dla graczy w UEFA)
4- Śląsk - 6 138  150 zł
5 - Cracovia - nieco mniej niż 4 000 000 zł
6 - Lechia - 2 360 400 zł
7- Jagiellonia - 2 861 558 zł
8 - Pogoń - 1 732 650 zł

9- Górnik - nieco więcej niż  1 500 000 zł
10 - Raków - około 1 000 000 zł

To "około" ,bo jak napisałem dane z kwietnia 2020 a pozycja zespołów  w tabeli się zmieniła do kolejki 34 i plącze się ta "premia historyczna i za awans do UEFA".

Jak widać można sobie "dośpiewać" ,że  bzdurne jest pisanie że "Lech walczy TYLKO o miejsce na podium i puchary UEFA".

Walka jest o konkretne bejmy. W przypadku gdy Lech ZOSTANIE na 3 (minimum) miejscu ZAROBI WIĘCEJ od następnego (4go zespołu) tak około plus/minus = 5 000 000 zł!
Zatem tym sposobem choć w części powetuje sobie  wpadkę w PPolski. Oczywiście słaba to pociecha, ale za to konkretny wpływ do kasy i  mniejsze premie ( a byłyby większe za vce i PP) to jakieś tam konkretne podreperowanie kulejącego budżetu.

Ktoś powie " to pryszcz skoro można skasować za transfer gracza z Lecha - Józia na przykład - 3-4 Mln €".
No tak, ale budżet to zespół składników = miejsce w tabeli+ wpływy meczowe ( prawie brak BRAK , minimalne!) + transfery z Lecha (- minus) te do Lecha  (-) płace (-) podatki/ sratki/ wydatki.

I w tym układzie KAŻDY grosz ważny, tym bardziej że pewnie transfer z klubu "w czasie pandemii" kwotowo będzie słabszy niż "w normalnych okolicznościach". 
I "złotych strzałów" typu 6 baniek za Jasia Bednarka raczej nie da się "zrobić".

Czyli ściskać dupsko i walczyć, walczyć o to "pudło" !


piątek, 10 lipca 2020

ROZMYŚLANIA NAD ROZLANYM MLEKIEM

Czasem czytam "wpisy u konkurencji" ( np po ostatnich wtopach w CWKS-Wawa) by porównać "ton wypowiedzi".
TAM , gdzie sukces prawie pewny, ale widzowie "zwalniają" już trenera (Vukovića).
Który wg nich "odpowiedzialny" za serię wtopień. Nie patrząc że to on zreorganizował zespół, wywalił kliku "operetkowych gwiazdorów", wziął kilku logicznych graczy z polskiej ligi (!!!) ,a nie z bajecznego Zachodu/Wschodu/Południa Europy. I na dokładkę  wyrobił sporą przewagę w lidze.
No ale "kibice piszą"... prosimy wypierdalać.

Dla kontrastu czytam (głównie) na portalu "kks.lech.com wypowiedzi po meczu , dziwnie przegranym z Betoniarzami (w karnych). 
Tam NIGDZIE nie doczytałem choćby wzmianki ,by wywalić trenera. A przecież porażka gorzka, nieszczęsna ( dziwne karne gdy Lech miał aż 2 szanse awansu), do tego pozycja w lidze przypominająca balansowanie na linie ( nieznaczna przewaga nad Kiepskimi).
Mimo to NIKT nie wywala trenera na bruk.
Jak dla mnie budujące zachowanie poznańskiej trzeźwości i poczucia realizmu.

Jak już to znowu wytacza się działa przeciw Zarządowi, podkreśla  słabą ławkę rezerwowych czyli bardzo wąską kadrę, daje się wyczuć niepewność w obliczu zbliżającego się okienka transferowego.

I co ciekawe- niewielu woła o jakieś wielkie transfery          ( mając w głowie kłopoty finasowe-pandemiczne). Bardziej daje się odczuć obawę że z takim trudem "sklecona" całkiem fajna drużyna =11 meczowa (!!!) po prostu zostanie wystawiona w "młodej części" NA SPRZEDAŻ.
I to własnie, a nie odejście Gytkjaera wyczuwa się jako największą obawę. Obawę że COŚ się rodzi, ale dojrzeje nie w Kolejorzu.

I ja mam podobne obawy.
A marząc ( choć wiem że to tylko bujanie w chmurach) widziałbym w zespole Lecha na sezon 2020/2021 WSZYSTKICH MUSZKIETERÓW ( Modera, Jóżwiaka, Puchacza, Kamińskiego,Gumnego).
Bo  byłaby to  WYMARZONA STABILIZACJA kadry , choćby koło "zdrowego trzonu zespołu".
Szkoda, bo wiem na bank że tak nie będzie. Znowu będzie "łapanka z rezerw", znowu "ogrywanie juniorów", znowu "wkomponowywanie" zagranicznych "zakupów" ( być może przywiezionych za darmo). Znowu start ligi, jesień , będzie "bolała" nas kiboli.
A przecież wystarczyłby jeszcze sezon, by wreszcie COŚ się pojawiło w tej "legendarnej gablocie". By bejmy nie były tylko z "sezonowej wyprzedaży". ale z działania dobrze pracującego biznesu ( sukcesy w kraju i w Europie).

No cóż... marzyć każdemu wolno...  :-)



czwartek, 9 lipca 2020

NA LUZIKU PO PRZEGRANYM PÓŁFINALE PPOLSKI :-) jednak z optymizmem

1.Na razie moje przewidywania co do końcówki ligi w wykonaniu Lecha bezbłędne ( przewidywałem  wygraną z Ległą i odpadnięcie z PP w karnych). 
Przyznam, że te typy były ot  z natchnienia, bez pesymizmu ale i bez optymizmu. Bo oglądam ligę, bo oglądam Lecha.
Powiecie : "no ale PPolski to jak?". Sam nie wiem, po prostu przewidziałem jakoś.
Ciekawe czy dalsze moje typy też się sprawdzą.

2. Mecz Pucharu Polski z Lechią
Odczekałem nieco , by "poczuć" to co widziałem. 
I powiem tak: podobał mi się sam mecz.
Podobał mi się Lech, który napotykając muratorkę w wykonaniu "budowlanych" z Gdańska stosował logiczne metody by wygrać.
Nie stosował metody "młota pneumatycznego" ( choć akurat to w przypadku zwalania murów najbardziej skuteczne) ale sięgnął do wielu PIŁKARSKICH metod.
 Grał i krótką piłką, skrzydłami, dośrodkowywał, były strzały z dystansu.
Był piłkarsko o klasę lepszy od rywala. I nawet teraz to mówię . Bo przecież widziałem takich meczów sporo ,gdy desperacko broniący się rywal osiągał sukces ( choćby pamiętny mecz Fiorentina-Lech  w UEFA i wygrana poznaniaków 1-2 na wyjeżdzie we Florencji!). I tak dalej i tak dalej.

Może i szkoda , że przegrali nie "bramkami' a w karnych .     No ale nie tacy gracze jak Marchwiński czy Ramirez nie strzelali karnych! Może to dla Marchewy bezcenna lekcja pokory ?

Pozostaje pogratulować gry, postawy i powiedzieć " głowa do góry to nie koniec świata!".

-Byli w tym meczu i fajnie grający lechici ( Moder - no klasa jak dla mnie, Tiba-tradycyjnie, Józwiak, Butko ! Puchacz, nawet ten nieszczęsny Ramirez - bo i bramka i zawalony karny, ale szukający fajnych , oryginalnych zagrań ,a nie tylko "pałowania", heroiczny Van der Hart - no obronić karnego z kontuzją to przejdzie do legend)
-Byli ci słabsi ( może Kamiński, na pewno słabiutcy Letniowski i Marchwiński, bezbarwny już któryś raz Gytkjaer, niepewny Cernomarković).

Generalnie sam mecz potwierdził ,że na Lecha najlepsza jest  murarka i "polska kontra za plecy obrońców". Zresztą nie tylko na Lecha. Po prostu słabsze zespoły wręcz "z rozdzielnika" tak grają. Remisy z murującą Arką, Koroną czy teraz z Lechią jak najbardziej potwierdzają tę prawdę

3. Co myślę PO meczu ? Następnego dnia po nim ?

Zapomnijmy o porażce - nie ma co gadać.
Grali dobrze, przegrali, bywa.
Może i lepiej ,że nie padli w finale z Craxą.
Bo wtedy wcześniejszy "podział celów" mógłby wyjść bokiem czyli pozycją 4 lub 5 w lidze co byłoby tragedią. Czyli nie zakwalifikowaniem się do tak oczekiwanych eliminacji LE UEFA.

Teraz CEL POZOSTAŁ JEDEN.

Minimum 3 miejsce. Bo niżej już być nie może przy takim składzie finału PPolski. Gdy Craxa i Betony nie mają  prawie szans by awansować "na ligowe pudło".

Zatem "w nogach" Lecha jest obronienie 3 ligowego miejsca co nie jest przecież niemożliwe!
Liczenie możliwości zostawię sobie na przedostatnią kolejkę ligową.
Mus w każdym razie WYGRAĆ następny mecz z Betoniarzami. A i ochota "na zemstę" powinna być przeogromna.

Panowie ... "precz smutki " ( nawiązując do wywiadu z Żurawiem po meczu) i jak mówił nieodżałowany (śp) trener Wójcik  " no panowie kiełbasy do góry i do przodu" !

To piszę ja kibol Lecha Waldas z Wildy !
Pozdrawiam zawiedzionych i powtórzę, będzie jeszcze wiele meczów Kolejorza do obejrzenia więc... Panowie/Panie.... nosy do góry !
Ja tam dalej MOCNO kibicuję Żurawiowi i jego młodej drużynie a porażki... to sport.... nie zawsze można wygrać !




niedziela, 5 lipca 2020

POLEGŁA

Fajna sytuacja w lidze.
Oczywiście dla kibola Lecha.
Ścisk niemożebny ( Lech/Piast/Kiepscy a nawet Betoniarze). Na Craxę raczej nie liczę że się  wmiesza choć... to "tylko" Ekstraklasa.

Generalnie czeka nas sporo meczów w krótkim czasie i "rywale do grania" dla Kolejorza czyli Betoniarze, Craxa,Jaga.
2 mecze w Poznaniu, 6 punktów ugrane i minimum 3 miejsce. Czyli mus wygrywać i unikać niewiele dających remisów.

Jak tak patrzę ( skończyłem mecz Paprykarze-Jaga 2-2) to np Jaga nie taka silna i być może będzie musiała "grać w piłkę" a nie tylko "czekamy i kontra".
A to gwarantuje WIDOWISKO.
Do tego przecież wypadałoby "rozliczyć się z Probierzem". W końcu dwa razy Lech wtopił z Krakusami.

Co prawda w międzyczasie rezerwy wygrały z Resovią ( potem napiszę co i jak), ale Ekstra najważniejsza.
I tu Piast wygrał z Kiepskimi 1-0. 
Wynik taki sobie, bo Piast wygrał i ma tyle  samo co Lech czyli 57 pkt. I tu paranoiczny regulamin.
No bo mimo równej ilości punktów, remisu,wygranej,wygranej  z Piastem to nie Lech jest wyżej mimo że ugrał z Piastem 7 pkt w 3 meczach czyli był LEPSZY od Piasta, wielkiego stosunku na "plus" w bramkach ( Piast +8 a Lech.... +29) to Piast przed Kolejorzem. Logiki w tym nie ma żadnej!
Jest idiotyczny regulamin.

No nic, nie będę darł spodenek jeśli nawet Lech skończy na 3 miejscu w  lidze. Pudło to zawsze pudło.
Liczą się bejmy za miejsce i udział w el UEFA.
Gra wtedy w el. UEFA "na bank" bez spekulacji coby było gdyby w PPolski coś nie wyszło.

Wracam do 2 ligi. Jak powiedział komentator tego meczu to we Wronkach grał "Lech 1,5".
 No bo:
Mleczko - Gumny,Dejewski,Skrzypczak, Smajdor - Letniowski, Skóraś, Białczyk, Marchwiński, Marciniak - Szymczak.

Wygrali , ale wypada ocenić "ekstraklasowców" ( śmiesznie bo gdzie Kryg i Niewiadomski którzy "niby w 1 składzie" ale jakoś niewidzialni ludzie, bo ani na ławie 1 zespołu, ani w rezerwach.
Logiki w tym nie widzę!).

No dobra:
Mleczko - udany mecz i wyrażna poprawa celności wykopów!
Guma- grać, grać, grać ale na  razie to "stan 2 ligowy"
Dejewski - 2 liga, pewna
Smajdor - dla jakiej przyczyny te gość grywa... nie kumam

Letniowski - chyba jedyny (obok Skóry) kandydat na ławę. Ale tylko na ławę.
Skóra... patrz wyżej
Marchwiński - wyglądał na boisku jak laseczka na wysokich obcasach. Tej jego "genialności" jakoś nie widać. Coś tu nie tak jeśli wierzyć w  jego "wielki talent".

Szymczak - "utrzymywał się przy piłce" i tyle tego grania

To jak marny był Marchwiński potwierdza fakt, że zmieniony został w 60' przez Kołtańskiego (17 lat) który w 30 minut zrobił więcej "wiatru" niż jego "medialny kolega".

Wszedł też Tomczyk za Szymczaka w.... 88 minucie. 
Czytałem na kkslech.com żeby"dać mu szansę", ale Pawka mocno, mocno jest pod formą ,a jego "główka" w 88' po super centrze Sobola ( wszedł za Letniego) nadaje się do kategorii "jaja sezonu".
Głupio , ale powoli tracę serce dla Pawki i chyba lepiej gdyby po prostu "zmienił otoczenie" mając obecnie za konkurentów do Ekstra w osobach  Sobola, Szymczaka i nawet Kołtańskiego.
Może Pawka to "swój kibol" ale po prostu zjeżdża z formą bez trzymanki. A wiemy, w Lechu sentymentów być nie powinno ( do czasu co najwyżej).

I tyle. 


środa, 1 lipca 2020

OSTROŻNY PESYMIZM - czyli moja finałowa typerka

Udało mi się ukuć super zwrot "ostrożny pesymizm".

Generalnie bywa "ostrożny optymizm" lub "pesymizm".
I ja czytając takie pesymistyczne wpisy na kks.lech.com co do końcowego losu Lecha w obecnym sezonie postanowiłem się jakoś do tego pesymizmu ustawić.

Jestem zadowolony z Lecha, żeby nie było. 
Fajna drużyna, sporo naszych gzubów, młoda eka, kontaktowy trener z charakternymi pomagierami i z kilkoma bardziej doświadczonymi graczami (Tiba, Ramirez, nie tak stary Satka czy nasz gunman czyli Gytkjaer).
Mogłoby COŚ  z tego ciasta wyrosnąć, ale szans nie będzie bo proces "wyrastania ciasta" będzie mocno skrócony o ubytki w następnym sezonie i w najlepszym przypadku wyjdzie co wyjdzie unikając zakalca, czyli kompletnego rozczarowania.

Ja tam nie ma wielkich oczekiwań choć ta liga... no cóż. to nie Premier League czy jakaś inna Primera Division.
Ale realizm to realizm, a marzenia to marzenia. Co prawda ktoś powiedział " Marz, jakbyś miał żyć wiecznie. Żyj, jakbyś miał umrzeć dzisiaj" no aleja jestem chłopak z poznańskiej wildy, czyli realista.

Co najwyżej dla tej "eki" pozostaje powiedzenie " jak nie teraz to kiedy". 
Bo przecież już w następnym sezonie to już nie będzie to samo (bez Gyta,Józia i... może jeszcze kogoś).

 Czyli jak ja widzę najbliższą przyszłość meczową Lecha?
Bo to fajna zabawa, kiedy weryfikuje się potem to na co się postawiło. I radocha kiedy wychodzi LEPIEJ niż się trzeźwo zakładało!



Czas się deklarować, zatem powyżej moja deklaracja.
Taki właśnie "ostrożny pesymizm".
Czyli w rezultacie miejsce 4 i zakończenie "pucharowej przygody" na półfinale.
Czyli nie "branie w zadek" jak leci, a coś tam jednak Lech ugra. No ,ale logika podpowiada, że cudu być nie może.
Co najwyżej woda z kranu a po wino... do Lidla.... he he he he.
W efekcie ,albo awans do UEFA z 4 pozycji albo sezon zakończony na zaciągniętym hamulcu ręcznym i "figa z makiem" oglądana przez szybę "cukierni".

Przy okazji byłoby miło gdybyście i Wy podrzucili swoje typy i wzięli udział w tej zabawie.  :-)

Czekam Panie i Panowie na odzew  :-)