Szukaj na tym blogu

niedziela, 19 lipca 2020

A JEDNAK.... SUKCES

Wiem, wiem... liczą się TYLKO złote medale i Puchar   w gablotce.
W takim razie nijak nie mogę zrozumieć PO CO przeciętny kibol  ogląda "ligową młóckę" np. w środku sezonu.

Kiedy "wszystko się może wydarzyć' i w czubie tabeli taka Cracovia czy Pogoń.
Zatem wtedy wyłączyć telewizor, zrezygnować z wyprawy na stadion bo... przecież te "połówkowo-jesienno/wiosenne" mecze nieistotne.... bo do sukcesu, czyli wyniku na koniec ligi zajebiście daleko.
Przecież LICZY SIĘ WYŁĄCZNIE  Mistrzostwo i Puchar Kraju! 
A we wrześniu/pażdzierniku czy lutym/marcu do tych trofeów są "lata świetlne".

Piszę to bo nijak mi pojąć mędzenia że "gdyby 3 punkty z Arką, 3 punkty z Koroną, gdyby nie błąd Harta z Ległą to... byłoby Mistrzostwo".

W tym miejscu podejrzewam większość kiboli o "starcze zaniki pamięci - taki jakby piłkarski Alzheimer".
Bo nie pamiętają jak pisali ( a byli tacy) "Żuraw to nie trener na Lecha i trzeba poszukać KOGOŚ z zagranicy".
Gdy jęczeli, że skauting chujowy.
I dzisiaj szukam nieco złośliwie tych "mądrali" i jakoś cisza.

Dziwne też dla mnie, że jakoś NIKT za bardzo nie "odlatuje" po sukcesie jakim jest bez wątpienia Vice Mistrz i nikt jakoś nie upaja się tym że Lech jednak WYGRYWAŁ z klubami z czołówki ( a to mu namiętnie zarzucano - te wcześniejsze porażki z czołówką). 
A przecież finiszując  zremisował zaledwie z Pogonią i Śląskiem, wygrywając jak leci z pozostałymi zespołami tej "legendarnej czołówki"( nawet z tak "niewygodną" Jagą).

Tu aż się prosi by zacytować klasyka "Nieważne jak facet zaczyna, ważne jak kończy".

Mogę z czystym sumieniem powiedzieć i bez krygowania się... popierałem to co robi Żuraw od początku sezonu i cieszę się jak czajnik że UDAŁO MU SIĘ.

Przede wszystkim z drużyny kończącej sezon 2018/2019 z bilansem = 8 miejsce, 52 pkt, bilans bramkowy 49-48  (+ 1 !!!)
dał radę upichcić w sez 2019/2020 = 2  miejsce, 66 pkt, a co najważniejsze dla kibola zajebisty bilans bramkowy 70-36 (+35 !!!).
I co do mnie przemawia to, że Lech to była drużyna która miała NAJMNIEJ PORAŻEK w lidze ( tylko 7!).

Sorry, ale do mnie liczby PRZEMAWIAJĄ!
Ktoś powie "mogło być lepiej" i to mnie po prostu śmieszy.
Zawsze może być tak samo lepiej jak i gorzej.
POSTĘP jednak mus doceniać !

Sezon temu - 8 miejsce-teraz 2.
No i nie da rady bym choć raz powiedział " sukces/ zwycięstwo nam się NALEŻY".
Bo sukces wtedy sukcesem jak się go osiągnie, a nie wiecznie oczekuje.

Zatem- BRAWO, brawo, brawo, brawo.
Czas się cieszyć z... SUKCESU!
Tu i teraz, dzisiaj!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz