Szukaj na tym blogu

piątek, 31 stycznia 2014

Lech-Lokomotiw Moskwa 1-3 ciąg dalszy

Chciałoby się "podłożyć" głos pod relację "na żywo".
Nie da się. Byłem więc "duchem" z piłkarzami.
Przyznam że na zestaw w obronie : Kędziora- Wołąkiewicz, Arboleda-Henriquez a do tego na bramce Kotorowski to aż mnie ciarki przeszły.

Skład wybiegający Lecha byl następujący.
Krzysztof Kotorowski - Tomasz Kędziora, Hubert Wołąkiewicz, Manuel Arboleda, Luis Henriquez - Dimitrije Injac, Karol Linetty - Szymon Pawłowski, Kasper Hamalainen, Mateusz Możdżeń -Dariusz Formella

Pomyślałem sobie " no to w plecy" widząc jacy to "potentaci szybkości wręcz demony szybkości" (Arboleda, Henriquez w obronie, Pawlowski, Możdżeń w pomocy no i Formella w ataku) biegają po boisku przeciw (tradycyjnie) szybko grających Ruskich.

Ponoć "nasi utrzymywali się przy piłce" i tak między 29' i 34' zrobiło się z tego "utrzymywania się == " 0-3.
Tradycyjnie, piłka między środkowych, Kotorowski "znowu nie miał szans" i "w kiście"  TRÓJECZKA.

Żeby nie być posądzonym o jednostronność to te 3 bramki zapodaję jako relacje z dwóch żródeł : niebieskiego i czerwonego.  ;-)


                                                                            0-1
29' == GOOOOL DLA LOKOMOTYWU. Podanie za plecy obrońców i Pawljuczenko znalazł się w sytuacji sam na sam z Kotorowskim. Wykorzystał ją, posyłając piłkę pod pachą bramkarza Lecha.

Denisov zagrał prostopadle do Pavlyuchenki, który znalazł się sam na sam z Kotorowskim. Bramkarz wprawdzie dotknął piłkę, ale ta wleciała do bramki. Lokomotiw prowadzi z Lechem 1:0.


                                                                           0-2 i 0-3
33' == DWA GOLE DLA LOKOMOTIWU! Najpierw Korjan (po błędzie Arboledy), a potem Boussoufa pokonali Kotorowskiego. Bramkarz Lecha przy obu golach nie miał nic do powiedzenia.


                                                                            
33' == Zabójcze kilkadziesiąt sekund w wykonaniu Lokomotiwu. Dwójkowa akcja Pavlyuchenki i Boussoufy, podanie Rosjanina i Marokańczyk bez problemu uderza do bramki.
34' == Niestety drugi gol dla Rosjan. Z prawej strony dośrodkował Boussoufa, piłka spadła pod nogi Pavlyuchenki i obrońców Lecha, w zamieszaniu trafia do Koryana, a ten z bliska dopełnia formalności.





                                                                           1-340' == GOOOOOL DLA LECHA! Sfaulowany 25 metrów przed bramką rywali Możdżeń sam wymierzył sprawiedliwość. Strzelił pięknie z rzutu wolnego, bramkarz był bez szans.

39' == Gol dla Lecha. Świetnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Mateusz Możdżeń. Sytuacja do złudzenia przypominała tę z jesiennego meczu z Zagłębiem Lubin. Lech - Lokomotiw już tylko 1:3.

Czyli już po 2 połowie było 1-3.
Druga połowa  bez bramek choć odnotowano dwa rajdy Kownackiego , parę okazji Rusków grających szybciej niż Kolejorz oraz to ------>  (co mnie ubawiło niemal do łeż).----------------->>
Cytuję komentatora :   " 62. min.Formella, który był niewidowczny do tej pory na boisku, pobiegł z piłką kilkanaście metrów. Obrońcy co prawda zabrali mu piłkę, ale piłkarz Lecha zebrał gratulacje od trenera. - Brawo Darek! Rób tak, jak ci mówiłem - krzyknął Mariusz Rumak."

Podkreślam -----POBIEGŁ Z PIŁKĄ KILKANAŚCIE METRÓW! Obrońcy co prawda zabrali mu piłkę, ale piłkarz Lecha zebrał gratulacje od trenera"........... ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha.... oj brzuch mnie boli... ha ha ha ha

Niestety okazało się że w tak zwanej "dorosłej piłce" nie siła najważniejsza a.... szybkość, zdecydowanie.
Można "utrzymywać się, cieszyć posiadaniem piłki" a kiedy  rywal LEPSZY i KONKRETNIEJSZY i tak walnie te "swoje kisty".
Nic odkrywczego.
Moja wybrażnia jest za uboga by wyobrazić sobie Arboledę, Injaća, Linetty, Henriqueza i tak dalej jako "szybkobiegaczy".

Powiem tak.
Wynik meczu mnie nie zaskoczył. Tym bardziej kiedy sobie przypomnę jak grał Pawluczenko.




LOKOMOTIW MOSKWA-LECH --przymiarka

Ponieważ można szukać i szukać i tak się nie znajdzie transmisji TV czy internetowej więc zamiast PO ( no chyba że będzie szał radości!) piszę PRZED MECZEM.

Słusznie powiedział Rumak, że ten mecz ważny.
Już nawet nie z powodu, że Lokomotiw jest na 2 miejscu w rosyjskiej lidze i nic nie traci do pierwszego ZAENITA , bo nieistotne porównania miejsc czy lig ( przecież ligi rosyjskiej tak naprawdę NIKT nie ogląda) .
Opinia jest za to - ROSYJSKA LIGA MOCNA.

Tak jak powiedziano - to właśnie taki rywal na którego ( jeśli awansuje z ligi) trafi Kolejorz już w lecie/na wiosnę , w LE. 
To dzielenie skóry na niedżwiedziu, ale warto pogdybać .
Tym bardziej że będzie to "gdybanie konkretne", bo potwierdzone meczem, wynikiem, poziomem gry..
Znajdziemy dziś odpowiedż jaka to jedenastka wybiegnie na mecz 16 lutego ze Śląskiem.
No może 10tka lub 9tka, ale będzie jasność kto gra , a kto siedzi.

Przeciwnik dobry. Wystarczy popatrzeć na  tzw "wartość kadry" rosyjskiego zespołu.
To 101,6 Milionów €  ( 24  graczy!!) - Lech dla porównania  17,9 M €
Co ciekawe "wartość" Lokomotiwu "nabija" już PIĘCIU GRACZY !
Są to --Diarra 14 M, Bousuffa Mbark 14 M, Samedow 9M,Corluka 9M, N'Daye 7,5 M = 52,5 Milionów € !
W 24 osobowej kadrze zespołu z Moskwy jest aż 20 (!!!!) graczy, których wartość to 1M € lub WIĘCEJ !
Przypominam .
W Lechu najdroższy gracz to Teodorczyk = 1,5 M €, a graczy w granicach od 1- 1,5 M € Lech ma - SIEDMIU.

Niby "pieniądze nie grają" , ale jak dodamy do tego że średnia wieku całej kadry moskwiczan to 27, 2 lat, a Lecha to 25,8 lat  to słabo to rokuje przed sparingiem   :-(

Słowo jednak się rzekło " z takimi rywalami przyjdzie nam, ewentualnie, grać w LE".
Niby sparing, ale wynik powie dużo o obecnej wartości Lecha .
Przegrana 0-1 nie będzie niczym nadzwyczajnym.
Remis - wynikiem b dobrym.
Wygrana - wyczynem olimpijskim !

Niby mecz o pietruszkę, ale ...........

Dobra, dość spekulowania.......




środa, 29 stycznia 2014

KOWNACKI DAWID - jakie będzie miał pseudo ?

Na moim "starym" blogu, na Interii Kownacki pojawił się już w listopadzie 2011 roku.

Pisałem 10  listopada 2011 roku - "  PS 1: Jako dodatek do wczorajszego bloga, jak to NASZ Dawid Kownacki załatwił Szkopskiego Goliata (5-3 patrz niżej) "wpadłem" na zapisek z meczu z Marcinkami Kępno (tych od Kamila Drygasa), z sierpnia 2011 roku. Może warto zapamiętać nazwiska juniorów młodszych Lecha występujcych w tym meczu. Na bank trzeba zauważyć że i w tym meczu Kownacki strzelił 2 bramki. Czyli "wypadek" z Niemiaszkami to nie jego [ierwszy "wyczyn". Pomocnik strzelający bramki raz za razem  "nie rodzi się na kamieniu". Może warto zapamiętać to nazwisko? Może za 2-3 lata ( dziś Dawid Kownacki ma 14 lat) będzie najmłodszym graczem Lecha w Ekstraklasie? Historia zna takie przypadki (debiut 16 letniego Lubańskiego!!!). Może to pisanie nieco na wyrost, ale często pokutuje słynne przysłowie "cudze chwalicie swego nie znacie sami nie wiecie co posiadacie".

Potem dodałem pełniejszy tekst o nim już  "na Yahoo".

http://wildeckiwaldas.blogspot.com/2012/07/kownacki-dawid.html

A wróciłem dziś do tematu, bo nasz "nieopierzony juniorek" - będzie miał 17 lat dopiero w marcu 2014 roku, STRZELIŁ swoją PIERWSZĄ BRAMKE W "dorosłym" LECHU.

Może to nic nie znaczy, a może jesteśmy świadkiem wejścia do "piłki dorosłej" młokosa na miarę Lubańskiego?
Wiem, wiem trzeba ostrożnie ale przecież i Lubański debiutował mając 16 kat .

Debiuty debiutami, dla napastnika liczą się bramki, a tych już parę nastrzelał Kownaś w MESA, potem w II Lechu , a teraz zaczyna "swój rachunek" w pierwszej drużynie.

Może więc należy sobie zapamiętać/zapisać datę :  29 styczeń 2014 roku godz 11:36 sparring z XEREZ bramka na 2-0.  strzelona przez Kownackiego z podania Teodorczyka ?

Przyznam, tęsknię już za WYCHOWANKIEM LECHA-napastnikiem klasy wyższej niż rezerwy.
Ostatnio (po epoce Reissa) byli to sami "skautingowi napastnicy" - Rengifo,Lewy,Rudi, a teraz Teo.
Niby fajnie bo "skauting idzie w górę", ale i tak tęsknię do tego "swojego ".

W każdym razie stało się --- Kownacki strzelił swoją debiutancką bramkę w Lechu ! 

PS Co do wyniku dzisiejszego sparringu.
 Jedni napiszą : Lech rozniósł 4 ligowca 4-0, inni - "a powinien 50-0".
Kwestia optyki.
Ja przypomnę, że jednym z najlepszych graczy Ekstraklasy jest Dani Quintana ( Jaga) ściągnięty do Białegostoku właśnie z CZWARTEJ ligi hiszpańskiej ... he he he.
Cieszę się, bo tak naprawdę nie wiem która jedenastka biegająca w tym meczu była lepsza.
Po mojejmu obie wyglądały dobrze.
Niepokoi ( choć nie od razu rzuca ze strachu o glebę- bolące kolano Ajaurri). Może ten Pan sam siebie ( no wiem, kontuzja ale ile można "trzymać miejsce w drużynie") szykuje miejsce na ławce?
Bo przecież  spokojnie można sobie wyobrazić że na środku mogą zagrać: Kamyk, Żaba, Bednarek,Arboleda, Trałka a nawet Douglas albo i Injać. Jest w czym wybierać.
A, że bejmy wyrzucone w błoto ( na tę chwilę) to nie nowina, gdy do "zaprzęgu" szykuje się ochwaconego konia ( ha ha ha... nomen omen).






wtorek, 28 stycznia 2014

NA TEMAT ASYSTENTÓW - tzw sztab klubów Ekstraklasy

Kibole zawsze muszą mieć kogoś, by go "skopać". 
Ot tak dla rozrywki.
Dostawało się nawet Peszkinowi, Lewemu. Na indeksie byli Bosy, Laczek (Mikołajczak), Drewniak, Ślusarski (!!) i tak dalej.
Rzadko, albo nigdy ( wręcz)  łapał się do "kopaniny" ASYSTENT albo tzw II trener.
Zawsze gdzieś tam schowany za plecami "szefa" (Smuda-Bajor, Zieliński - Kużma, Bakero - Rumak) patrzył jak to najcięższe ciosy spadają na "Bossa", sam jakby wychodził "suchy" z rozmaitych rozrób.

Zresztą i potem , kiedy "szef" dostawał kopa też albo taki asystent szedł za nim bądż przepadał w szarej trenerskiej masie.
Przypomnę: Marek Bajor "umoczył" w KGHM i teraz trenuje rezerwy Lecha ( jest bodajże asystentem Kniata)
Ryszard Kużma - po rozstaniu z Lechem został trenerem Sandecji Nowy Sącz
Rumak - wiadomo.

Dziś II trenerem w Lechu jest Cyrak Jerzy - pisałem o nim niedawno.
On "wychylił się" być może "wypchnięty" by oberwać. No i oberwał zbierając żniwo nieopochlebnych komentarzy na swój temat. Trochę to dziwne bo jakoś musiał w konkretnej sytuacji zareagować, a decyzję o wywaleniu Murasia i Ślusarza i tak spłodził Rumak.
No nic.

Przyjrzałem się jak jest w pierwszych 10 klubach Ekstraklasy.
Czy tam tzw "asystenci" czy też Drudzy Trenerzy to jakieś WYBITNE JEDNOSTKI?
 Czy "poziomem" przerastają Cyraka tak bezlitośnie poniewieranego?

1. Legia - trener Hennig Berg
Tutaj jest funkcja 2-giego trenera, też jest 2 asystentów. Cały sztab trenerski ( tutaj wliczam masażystów,lekarzy, kier. drużyny itp) zresztą - to  13 osób.
Co ciekawe tzw "sztab" jest wyróżniony zdjęciami , "łapie się" nawet (chyba) pracownik techniczny.
Na ich stronie tzw "sztab" opisany osobno, drużyna osobno.Po kliknięciu na zdjęcie wędrujemy do krótkiej "metryczki".
2.Górnik Zabrze - trener Ryszard Wieczorek
Tutaj również 2 asystentów (jednym z nich jest p. Kanclerz). Sztab drużyny jest na jednej stronie z piłkarzami.Sztab to 11 osób.
3.Wisła - Tu też "sztab" osobno , zdjęcia niepodpisane, ale po kliknięciu na każde wyświetla się osobna stronka z fotką i opisem osoby. W sztabie jest np. tzw "opiekun drużyny" Jan Batko (ciekawe co robi) i analityk.Jednym z asystentów jest Kazimierz Kmiecik.
Sztab to 12 osób.
4. Lech - Mariusz Rumak
Tu jest drugi trener- Cyrak. Tzw sztab na "oficjalnej" osobno niż drużyna i fotki TYLKO trenerów. Zresztą nie ma opisów (tzw metryczki) trenerów... szkoda.
Sztab to 4 trenerów+ kier.zesp.+analityk+3 masażystów+ aż 4 lekarzy! = 14. Ciekawe- aż 3 masażystów i 4 lekarzy i tyle kontuzji na jesieni!
5. Ruch - trener Jan Kocian
Tu też 2 asystentów z tym ,że jeden z nich Fornalak ma bogatą kariere trenerską , nawet Licencję UEFA Pro. Czyli na ławce trenerskiej jest "moc". Sztab na jednej stronie z piłkarzami, są opisy kto i jak.
Sztab = 9 osób.
6. Pogoń-Dariusz Wdowczyk
Na ich stronie nie ma wyróżnienia kto 1 czy 2 czy trzeci, są "pod jednym opisem" jako TRENERZY.
Jednym z trenerów Maciej Stolarczyk ( chyba najbardziej znany piłkarz wsród asystentów).
sztab = 9 osób
7.Cracovia - trener Wojciech Stawowy
Tu funkcjonuje pojęcie I asystent trenera -Piotr Górecki- ma lic UEFA- 1.
Sztab = 8 osób
8.Jagiellonia -trener  Piotr Stokowiec
Jest tzw 2 trener - Łukasz Smorodow..
Co ciekawe w sztabie Jagi jest PSYCHOLOG.
Jaga ma naswojej stronie NAJLEPIEJ opisany zespół i sztab- są co prawda razem na jednej stronie, ale po kliknięciu na naziwsko WSZYSCY mają swoją stronę z "metryczką". To jest naprawdę najlepsza informacja drużyna/sztab.
Sztab = 10  osób
9.Zawisza - trener Ryszard Tarasiewicz
Ma aż 3 asystentów..
Sztab = 7 osób
10.Lechia - trener Probierz
Jest tzw 2 trener - Zbigniew Stefaniak.
Sztab = 10 osób

Generalnie w lidze jest system- 1 trener i asytenci. Rzadziej 2 trener. Niektore kluby mają tzw "analityków" ale nie wszystkie. Tylko Jaga ma "na etacie" psychologa.
Generalnie na stronach klubowych tzw sztab pokazywany na jednej stronie z graczami ( wg mnie lepiej).  Ale nie zawsze.
Czasem brak zdjęć wszystkich, albo bardzo ubogie "metryczki". Dotyczy też zawodników, których metryczek nawet nie ma ( niestety dotyczy to np Lecha).
Generalnie tzw "twardy sztab" to 4 trenerów+2 masażystów+lekarz+kier drużyny+tzw .p. Heniu-techniczny ( nie zawsze uwzględniany w zestawieniu tzw sztabu).
Z tzw "nzazwisk" na fotelach "asystentów" lub 2-trenerów zauważyłem- Fornalak, Stolarczyk, Kmiecik, Tęsiorowski, 

Jak jest np w Arsenalu?
Tam doszukalem się, że w tzw "sztabie" jest... uwaga... 20 osób. w tym instruktor fitness,menadżer od strojów, dietetyk, menadżer od zaopatrzenia
W FC Basel ( ponoć na tym klubie chciałby wzorować się Rumak) jest sztab 11 osobowy ( skład podobny jak w Polsce).
Co do Borussi Dortmund wymieniani są TYLKO trenerzy ( czterech  w tym 2 asystentow Kloppa).
Brak danych o pozostałych.


poniedziałek, 27 stycznia 2014

MIAŁO BYĆ POWAŻNIE

Miało być poważnie, wpis na kilka stron.
Nazwiska .
Dane  za danymi. Wykazy, analizy i.... znalazłem te fotki (poniżej) i zacząłem sią tak śmiać i tak mnie to osłabiło że postanowiłem dać sobie spokój:


Czyli HAPPY MONDAY , dobrej zabawy w poniedziałek ,bo to nieprawda że nie lubimy poniedziałku, lubimy film "Nie lubię poniedziałku"......... he he he

sobota, 25 stycznia 2014

DZIŚ O DUECIE RC

Kiedy czytam posty na  Bułgarska czy kkslech bierze mnie często ochota, by kopnąć w dupę tą bezwolną i często bezmózgą tłuszczę. Tych piszących komentarze powodowani tym co ostatnio usłyszeli, przeczytali na stronie Wyborczej czy jako komentarz kolejnego eksperta w rodzaju Węgrzyn, Ziober.
Ludzi którzy już "dawno odlecieli w zaczarowanych wspomnień kraj".
Tam gdzie lody były lepsze, guma do żucia balonowa wymiatała, a wódka była składnikiem diety "zawodowego-amatora".

Dziwi mnie niepomiernie, że "dzieci netu" nie zmuszą się by oderwać oczy od mózgotrzepów przygotowanych dla takich jak oni "łykaczy objawień" by choć ułamek tych tzw "wieści' sceptycznie sprawdzić, wklepując odpowiednie hasło w GOOGLE i tam poszukać ze 2-3 artykułów weryfikujących to co "dostają na talerzu".
Czasami też wystarczy że jeden "nawiedzony internetowy gimbus, znawca tematu", zaczyna "kuć pochylone głowy" do imentu, przy okazji obrażając w niewybredny sposób "nieprawomyślnych".
Oczywiście w tych "bajaniach" , najczęsciej jest wszystkiemu PRZECIW (bo najłatwiej być przeciw czemukolwiek i w razie czego powiedzieć NIE MÓWIŁEM?).
 Albo "bić pianę" i "mielić słowa na okrągło" jaki to : Rumak niedouczony, Rutki kradną,Cyrak amator, po co w ogóle chodzić na takie coś i najlepszy bojkot, zielonego boiska, bo gdzie indziej RAJ na Ziemi.
I tu być może mylę się pisząc komenty i przyjmując że rozmawiam z kibolami. Pewnie usiłuję dyskutować z tzw. kibicami, albo tymi co złośliwie obrażają bo mają to we krwi, albo wręcz usiłuję rozmawiać z tymi co żle życzą klubowi ciesząc się gdy coś pójdzie żle.
No bo przecież prawdziwy KIBOL już dzisiaj czeka na mecze Kolejorza. Może niezadowolony, że Lech startuje z 4 miejsca, ale nawet przez głowę nie przyjdzie mu BOJKOT, wyłączanie TV czy spacer w godzinie meczu z psem ew. pójście na imieniny do kolegi ( a zresztą i tam kibol nerwowo spogląda na ekran smartfona czekając na wynik...).
Więc może ustalmy- nie wszystko MUSI SIĘ podobać, ale  jest jak jest i obrażanie , szczególnie trenerów ( jak widać mocno zaangażowanych) jest po prostu debilne.

Piszę to bo ostatnio przeczytałem , że Cyrak Jerzy to  amator i jaki tam z niego asystent.
Sorry.
Już na pierwszym swoim blogu ( na interii) napisałem, gdy Cyraka podkupiła Lechia , a Rumaka Jagiellonia ( i stało się to w tym samym czasie), że dla Lecha to przeogromna strata i dziwiłem się wtedy jak to wszystko "gładko poszło". Potem (jak widać) gdzieś w Lechu się "kapnięto" że zrobiono "wielbłąd" i obu ponownie ściągnięto do Lecha ( a wracać nie musieli, bo i Cyrak i Rumak nieżle sobie w nowych miejscach radzili).
No i sprawdziłem sobie jak to z tymi Panami jest. Czy to faktycznie "naturszcziki"?
A wkurwiony tym, że tak słabo oceniono Cyraka chciałem sobie sprawdzić jakich to "super-extra-deluxe" asystentów mają pozostali trenerzy Ekstraklasy.
No to może najpierw powtórka z wiadomości o tandemie Rumak/Cyrak.
Ot tak dla "przemycia zastałej mózgownicy".

Mariusz Rumak
Szkoleniowiec Lecha urodził się 3 czerwca 1977 roku w Drawsku Pomorskim. W latach 1994-2000 był zawodnikiem Olimpii Złocieniec ( grał tam jako środkowy pomocnik w latach 1994-2000), ale z powodu kontuzji zakończył swoją przygodę na boisku i przeniósł się na ławkę trenerską. Jest absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu. Jest posiadaczem licencji UEFA „A”, więc może w każdej chwili prowadzić zespół na szczeblu II ligi. Posiada też odbyte staże w Werderze Brema, Hannoverze 96, Ajaksie Amsterdam i Twente Enschede. Po ukończeniu studiów w 2001 roku podjął pracę z młodzikami Lecha Poznań.
 W pewnym sensie można go nazwać wychowankiem Kolejorza – to tu pracował przez 10 lat z młodzieżą i był długo przygotowywany do roli pierwszego szkoleniowca. Z poznańskimi juniorami odnosił pierwsze sukcesy – Mistrzostwo Polski Juniorów Młodszych 2009 i Wicemistrzostwo Polski Juniorów Starszych 2010.
 Po tym drugim osiągnięciu na krótko przeniósł się do Białegostoku, gdzie pracował z zespołem Młodej Ekstraklasy, po czym wrócił do stolicy Wielkopolski w roli asystenta Jose Mari Bakero.
Po zwolnieniu Hiszpana, 27 lutego 2012 roku objął pierwszą drużynę Lecha.
Resztę wiecie

Jerzy Cyrak (asystent Rumaka i II trener i chyba taki jego "odgromnik").
Urodził się w Świebodzicach. W 2000 roku ukończył studia na poznańskiej Akademii Wychowania Fizycznego. W 2004 roku na gdańskiej AWFiS uzyskał tytuł trenera I klasy piłki nożnej. W 2012 roku ukończył w Warszawie kurs UEFA A. Obecnie zapisany na kurs UEFA-Pro (kurs w 2014 roku).

Dotychczasowe dokonania Jerzego Cyraka:
2002 r. - Mistrzostwo Polski Juniorów Starszych (asystent I trenera)
2004 r. - Mistrzostwo Polski Juniorów Młodszych ( II trener)
2006 r. - V-ce Mistrzostwo Wielkopolski Juniorów Starszych (I trener)
2007 r. - Mistrzostwo Polski Juniorów Starszych (I trener)
2008 r. – Mistrzostwo Wielkopolski Juniorów Starszych i udział w barażach MP Juniorów (I trener)
2010 r. – III miejsce Mistrzostw Polski Młodej Ekstraklasy

Jak widać obaj to "kształceni fachowcy".Z 'papierami" , w  których nie ma napisane - "wuefista", od których czasem ich wyzywają "Ci sterowani".

Ci co zarzucają im że trenerzy są za młodzi, niedoświadczeni i przydałby się ktoś starszy, najlepiej Alzheimer.. 
Co akurat trafia jak kulą w płot patrząc na wyniki tandemu  RC w piłce młodzieżowej , a i statystyki Rumaka w Podwórkowej Extra (które podałem niedawno) również nie są takie by ich obrażać ( patrz statystyki Rumaka w moim poprzednim wpisie na tym blogu)..

Ja ten duet cenię za: zaangażowanie,utażsamianie się z Pyrlandią, ciągłe uczenie się, niezłej pracy w czasie stresu , nie poddawanie się ( słynne "apele" o "podanie się do dymisji"-patrz honorowy Probierz) i co najważniejsze CIĄGŁEJ PRZEBUDOWY ( nie budowy) Lecha.
W końcu czasy się zmieniają ( od tzw "lat Smudy") , warunki, możliwości, ograniczenia też. Generalnie uważam że ten duet to niezły zestaw na "czasy przełomu" ( albo w tę, albo w tamtą stronę).
No i generalnie trzymam za nich kciuki.
Wiem.
Niemodnie.
 Konsekwentnie, z nadzieją.

 A co do asystentów sprawdziłem (jednak), ale o tym... następnym razem....


 

   


piątek, 24 stycznia 2014

RUMAK ALBO NIE- RUMAK,

Sprawa jarocińska znowu zamieszała w zastałej lechickiej kibolskiej wodzie.
I jak zwykle bywa z dna podniosły się osady denne... he he he

Czytam i wśród większości słow poparcia znowu z uporem maniaka pojawiają się "zaniepokojeni życzliwi" którym nie w smak nazwisko trenera.
Zaczyna się, po raz już nie wiem który, mędzenie i wydziwianie.

A przecież wystarczy trochę zimnej wody na łeb i można dostrzec  oczywistą oczywistość: coby się nie zdarzyło to i tak Rumak będzie trenerem Lecha do końca tego sezonu.
Tak oznajmił jego Szef. Własciciel tego cyrku.
Pragmatyzm nakazuje więc "dać sobie lodu "i w tym temacie "wrzucić na luz" ( a okazja akurat-- srogie mrozy) i przejść nad pytaniem "Rumak czy nie-Rumak" do porządku dziennego.

Przyjmując tą istotną prawdę pozostaje po odsianiu czynnika pierwszego czysta, laboratoryjnie prawda : Murawski i Ślusarski po prostu się wygłupili.
Okazali całkowitą nieznajomość realiów życia klubu ,w którym grają, i to nie od wczoraj.
Straszliwie pomylili się w ocenie trenera, jak dzieci próbując  coś "ugrać" dla siebie.
No chyba ,że samobójczo tym ruchem spróbowali "oczyścić sobie pole" i zamiast "siądziemy do rozmów kontraktowych w kwietniu" dostali przed nos tekst = " radżcie sobie sami" ( mniej więcej tak skończyła się i zaczęła sprawa Kikuta, przy czym Kikut nie popełniał wcześniej klubowego harakiri).
Może Murawskiemu chodziło już teraz o czytelną deklarację. To tak jakby usiłował wyciągnąc w sklepie z dołu piramidki puszek piwa ,tą jedną z samego dołu, licząc że się uda.
Być może zabrakło szczęścia, by się udało. W pewnym sensie Murawski i Ślusarski zostali zostawieni na lodzie , a raczej w łódce na środku oceanu i od odpływającego statku krzyknięto do nich "do wioseł chłopcy radzcie sobie, dacie radę".

Ja szczerze nie chciałbym by teraz Rumak odszedł.
Dlaczego?
Powód prosty.
Zapowiadał że po 2 latach odciśnie na zespole swoje piętno ( odcisnął kopnąwszy w dupę panów M i Ś)), a jego "plan docelowy" to "plan 3 letni".

Myśle sobie , że moje dzisiejsze niezadowolenie z braku większych sukcesów Lecha ( a takimi sukcesami są dla mnie udane występy w LE. Wyłącznie  ! ) jest  chyba mniejsze niż ciekawość.
JAK TO SIĘ SKOŃCZY?
Trzy latka zlecą jak z bicza strzelił i w sumie bliżej niż dalej tego magicznego trzyletniego progu.

Ze starej gwardi został praktycznie Kotor  Panama , bo Arboleda to cały czas postać żyjąca własnym życiem.Panama raczej nie podskoczy , bo i niedawno się ożenił więc  bejmy potrzebne. Kotor zaś mając już 37 lat w zasadzie nic nikomu nie musi udowadniać, jest już na drugim brzegu piłkarskiej rzeki i może spokojnie pobierać pobory zajmując się swoimi ukochanymi autami i robiąc sobie jaja w szatni.
Ktoś powie- został Injać. No ale on to w ogóle "na łasce Rumaka". Też nie za bardzo może trzasnąć drzwiami, bo przyszłośc to albo Lech, albo 1 liga... gdzieś w Puszczy Niepołomice,może Widzew ? .

Rumak mi pasuje też z tego powodu, że ciekawy jestem ile się nauczy w tych 3 latach.
A zacząl prawie od zera ( mówię o tzw "dorosłej piłce").
Niby nie ma sukcesów, ale gdy zerknąłem do "statystyk trenerskich" na portalu www.transfmarkt.de okazało się że to jest tak (każdy sobie może te dane sprawdzić ):

Urban ( już na zwolnieniu) - prowadząc Legię miał 54,27% wygranych- 21,61% remisów/24,12% porażek
Berg, następca Urbana ma dotychczas bilans trenerski =  34,92 / 28,57 /36,51. Czyli jak widać Urbanowi może buty czyścić
Dalej jedziemy.
Nawałka - już trener kadry a Wieczorek pracuje za krótko.
Smuda z Wisłą - 39,36/28,01/32,62
Rumak (poz w lidze nr 4) - 54,55 / 20,78 / 24,68
Kocjan (Ruch) - 35,44 / 25,32 / 39,24
Wdowczyk ( z Pogonią) -  48,10 / 21,52 / 30,38
Stawowy (Craxa) - 40,23 / 22,99 / 36,78
Stokowiec (Jaga) - 39,29 / 25,00 / 35,71
Tarasiewicz (Zawisza) - 38,39 / 33,04 / 28,57
Probierz (Lechia) - 35,78 / 27,06 / 37,16

Wiem, wiem - statystyki to tylko liczby. Ale czegoś trzeba się trzymać by nie ogłuchnąć przy tym mędzeniu niezadowolonych brękotów.
Wychodzi jak nic , że Rumak ma najwięcej ( statyst) wygranych !
A o to niby biega w te klocki!

No i przypominam wiek trenerów po kolei od Urbana do Probierza =Urban 51./44 (Berg),/56-Nawałka/65 Smuda/ 36 Rumak/55/51/47/41/51/41 Probierz.

Czyli DRUGI najmłodszy trener w tej grupie (Probierz i Stokowiec- 41 lat) i tak o 5 lat STARSZY od Rumaka !
5 lat w pracy trenera to kosmos! Mówię o trenerze uczącym się, a nie tylko bredzącym czy żyjącym "starymi przewagami".
Nawet taki Wdowczyk, gość faktycznie BUDUJĄCY COŚ z Pogoni i w Pogoni ma już 51 lat!
Stąd moja ciekawość.
Jak sobie Rumak poradzi w tym roku -------Całym, 2014 !
No bo na brak "wybojów" na swojej drodze, uczących go rozumu nie może narzekać i po sukcesie ( wyciągnięcie Lecha z przepaści srakerowskiej i niedawny Vce-Majster) zespól funduje mu "zimne prysznice" - denne mecze z Żargilisem, plaga kontuzji ( tu nauka na żywym organiżmie co zostało zjebane w przygotowaniu letnim), kompromitacja z Olimpią Grudziądz i Miedzią Legnica.
Ot takie "prezenty" od "wdzięcznych podwładnych" że by nie pomyslał, że już jest OK.
A jak pokazały "wydarzenia jarocińskie"- nic tak do końca nie jest OK.

Pytanie: czy "amputacja" Ślusarza i Murasia to była operacja właściwa? Czy gangrena została usunięta czy czasem kataru nie leczono usunięciem organu?

Zobaczymy już niedługo...... kiedy ruszy liga.

W każdym razie nawoływanie tego debila Węgrzyna by "zapomnieć, wybaczyć, przekreślić grubą kreską" potraktowałem tak jak na to zasługiwały... wytarłem papierem toaletowym i spuściłem z wodą w sraczu.



czwartek, 23 stycznia 2014

OBÓZ W HISZPANII przed nami

Kadra na obóz zagraniczny, czy w lecie czy w zimie to dla mnie zawsze ciekawy temat.
W końcu na takich obozach "zaczynali" Drewniak czy Linetty. A "nie przeszli próby" np Golla czy Kapsa.
Ten w zimie 2014 roku nieco szczególny.
Przez "aferę jarocińską" i "wypad Ślusarza i Murasia ( 32/32 lata) Lech nagle "odmłodniał".
Z nimi był drużyną o średniej wieku 25,8 i był ( na teraz) 3 najstarszą drużyną w Ekstra (!!??).
Pierwszą jest Podbeskidzie-27,4 (!!) drugą Zawisza-26,3.
Najmłodszą jest Widzew 23,1. Sporo drużyn zresztą ma kadry  poniżej średniej 24 lata (Pogoń,Lechia,Jaga,Wisła !).
Jak wiemy niewiele z tego wynika bo i tak np w Wiśle na boisku, w meczu biega "starszyzna".
Czyli często jest to "wychowywanie czeladnicze" czyli model " patrz uczniu jak gra stary wyjadacz" i haruj na trenigach.

No ale o Lechu.
Na wyjazd do Hiszpanii 27 stycznia załapali się:

Bramkarze: Krzysztof Kotorowski-37 lat, Maciej Gostomski-25, Marcin Matysiak-22.

Obrońcy: Marcin Kamiński-22, Tomasz Kędziora-19, Paulus Arajuuri-25, Jan Bednarek-17, Hubert Wołąkiewicz-28, Manuel Arboleda-34, Luis Henriquez-32, Barry Douglas-24.

Pomocnicy: Mateusz Możdżeń-22, Kasper Hamalainen-27, Szymon Zgarda-19, Daylon Claasen-23, Gergo Lovrencsics-25, Szymon Pawłowski-27, Łukasz Trałka-29, Dimitrije Injac-33, Karol Linetty-18.

Napastnicy: Łukasz Teodorczyk-22, Vojo Ubiparip-25, Dariusz Formella-18, Dawid Kownacki-16.

To jest:
3 bramkarzy - średnia wieku = 28 l
8 obrońców - średnia = 25,12
9 pomocników - średnia = 24,7
4 ( a tak naprawdę 3 bo Vojo i tak w fazie rehabilitacji) - średnia tej tróki = 18,67

Średnia tej grupy piłkarzy to = 23,5 l.

Średnie nie grają, ale policzyć można.
Mnie cieszy że wreszcie nastąpiło pewne ustabilizowanie składu i po paśmie jesiennych kontuzji tak naprawdę na wiosnę będzie już "stara" tzn doświadczona w boju drużyna. Świadczy o tym chociażby zabranie w miejsce "dwóch aferowiczów" JEDNEGO gracza i to 19 latka.
Jak widać na dzisiaj ci co przewijali się przez ławkę czy przez łamy prasy : Zulciak, Dejewski, Witt, Jakóbowski do "lawki" mają dalej niż bliżej i nie zanosi się ,by ta sytuacja mogła ulec zmianie na wiosnę 2014 roku.

Czy tych 24 graczy to gwarancja "zaistnienia" w rozgrywkach europejskich?
Co do jakości trudno coś powiedzieć.
Wiem że 24 graczy ( minus 3 bramkarzy) czyli tylko 21 graczy "z pola" to kadra za mała na rozgrywki w sezonie 2014/2015 jeśli chce się "obskoczyć" fazę grupową LE, ligę i PP i po drodze nie "chorować na wirusa UEFA". Dołując w tabeli, odpuszczając mecze ligowe czy PP. Bo taki marny ( w opinii kiboli) sezon jak jesień 2013 pokazał że wystarczy parę kontuzji i już zaczyna się dramat. A dramatem było odpadnięcie z Żargilisem i nędzna porażka z Miedzią Legnica.

Gdzie więc są "miękkie miejsca" Lecha, patrząc na tę kadrę , na obóz w Hiszpanii?

1- środek pomocy (wypadnięcie Murawskiego) i BRAK lewoskrzydłowego.
2 - praktycznie JEDEN napastnik którego "nie zdepczą" w rozgrywkach LE , Teodorczyk.
Pozostali może i coś tam "pukną", ale sorry Holendrzy, Niemcy czy (nie daj Boże) Anglicy "nakryją czapkami" Formellę i Kownackiego i nie będzie w tym ŻADNEJ NIESPODZIANKI.
Może byłoby inaczej gdyby byli to szybkobiegacze pokroju Aubameyanga ( tego Murzynka z BVB), ale nie są to gracze-sprinterzy.
Wniosek prosty - potrzeby NAPASTNIK.

Może jeszcze dowiemy się, że "zakontraktowano" ( jak Arajuuri-ego) jakiegoś pomocnika/napastnika który przyjdzie dopiero w lecie.
Zobaczymy.
Na razie przed tą grupką graczy "prawdziwe sparringi" w Hiszpanii przeciw "prawdziwym piłkarzom".


wtorek, 21 stycznia 2014

SZANSA ELIZY

Była kiedyś piosenka "Les Camps de Elysee" spolszcona na "szansa elizy"... ;-)
Zawsze w sytuacji kiedy "powstają komórki do wynajęcia" przypomina mi się właśnie ta piosenka.

Te "komórki" to niespodziewanie "zwolnione" dwa miejsca w kadrze przez Murawskiego i Ślusarskiego.
Generalnie "sprawa' wzbudzila emocje w sumie mniejsze niż należało się spodziewać.

To pewnie "zawod" dla "bajkopisarzy" z tzw mediów oraz "życzliwych" z innych klubów.
Generalnie kibole wypowiadają się nieomal jednym głosem "nie che się zapierdalać to... spierdalać".
Ostro i na temat.
Ktoś tam nieśmiało bąknie "o zasługach" , ale szybko "realiści" przypominają wiek "oskarżonych" oraz ich mierne osiągnięcia. To powinno dać do myślenia i ich "kolegom".
Bo jak to w życiu bywa zawsze panuje słynna maksyma "JEST DOBRZE KIEDY JEST DOBRZE", oraz "na pochyłe drzewo każda koza skacze". Akurat to drugie to ot tak walnąłem jak łysy o beton... he he he

Do tego następny "czynnik" czyli "zaciskanie pasa w klubie".  A przecież nie od dziś wiemy że "cięcie kosztów" zaczyna się najczęściej od " cięcia płac". Bo w "usługach" to właśnie "płace" są jednym z ważniejszych składnikow kosztów klubu.
Dobrze jest gdy "fundusz płac" to 60% realnego "rocznego rachunku wpływów".
Wiemy że dopiero teraz te magiczne 60% polskie kluby z wielkim trudem osiągają ( czasem pozbywając się "na siłę" obciążników w rodzaju podstarzałych Gwiazdorów notujących do tego zjazd formy).
Niektóre nawet "nie wyrabiają się". I tak czytam że np. Górnik Zabrze tej zimy został ograniczony co do transferów i płac dla przyjmowanych zawodnikow ( podobnie jak niedawno Widzew === do 5 000 zł brutto). Stąd bardziej zrozumiałe  jest "zakontraktowanie" Drewniaka, któremu pewnie częś  bejmów będzie placił Lech , drugą część Górnik ( te 5000?). No i w końcu wypożyczenie to nie transfer!

To jedna "komórka do wynajęcia" i jedna szansa elizy.

Druga to właśnie wypad ze składy Ślusarza  i Murasia.

Kadra Lecha zrobila się nieco "szczupła" ( po oddaniu Drygiego i Drewniaczka, wskazaniu drzwi Jakóbowskiemu i niechęci Rumaka do Formelli, kontuzjom Ceesaya, Ubiparipa- następny do cięcia kosztów!, Burića).
Bo przecież taka " kompaktowa kadra" to 22 graczy z pola i 3 bramkarzy.

Czytam że właśnie "szansę elizy" może dostać Szymon Zgarda ur 30 /06/1994, wychowanek Przemysława Poznań, w Lechu od sezonu 2004/2005.Można więc powiedzież , że to wychowanek Lecha pełną gębą.
 .
Pomocnik "operujący' w środku boiska, chłop na schwał ( 188 cm, 76 kg).i POZNANIAK!
Gościu który parę bramek w rezerwach strzelił i chyba sroce spod ogona nie wypadł skoro był powoływany do kadr u-15,16,18.



poniedziałek, 20 stycznia 2014

MOŁDAWIA

Oglądanie meczów międzypaństwowych w poniedziałki to dośc niezwykłe przeżycie.
I jako ciekawostkę można potraktować mecz "naszych" z "tamtymi" czyli z Modawią.

I tylko jako ciekawostkę, bo jak mecz z Norwegami był o tyle o ile ciekawy, to tutaj jakby zbrakło "jakości".
Zabrakło... legionistów ???? He he he he he.
Mieliśmy za to "tęczowy przgląd kadr". Czyli z każdego klubu (prawie) po "kimś"- Jaga-Piszczek (bo Pazdan przecież to były górnik) ktoś z Pogoni -Golla, Śląska-Kokoszka, Wisły- Broziu i Misiek, Zawisza (!!)-Lewczuk, Szymek-Lech, czwórka z Górnika.
Czyli taki "mielony". A mielone mają to do siebie , że mogą "wyjść" super albo do bani.
Ten mielony był gorszy niż w barze mlecznym.

Komentatorzy (trafiłem na transmisję przez Polsat Sport) musieli kogoś promować, bo to przecież "eksperci". Więc tak jak "eksperci" z TVP1  lansowali "tęczowych " to POLSAT lansował Zacharę i Brzyskiego ( ktory zresztą nie grał!). I dla "przeciwwagi" napomykali co nieco o Linetty ( bo "młody" więc dobrze wpisujący się w obecną polityczkę "odmładzania" i "urealniania zarobków").

Jako ciekawostkę podali ( i to naprawdę ciekawostka!) że Szymon Pawłowski w swojej piłkarskiej karierze zagrał 17 razy w kadrze PZPN-u i te 17 razy to były wyłącznie MECZE TOWARZYSKIE !
To chyba ciekawostka w skali Europy!

Dziwiła komentatorów logika powołań bramkarzy ( nie powołano najbardziej chwalonego przez trenera bramkarzy U-21 Młynarczyka- Szumskiego), logika powołań dla Pawłowskiego i Wawrzyniaka.
Mnie dziwiła logika powołań dla Brożka ( no może akurat to to takie typu "z braku laku") , Jodłowca  (czy pamiętacie by ten Pan strzelił bramkę strzałem z dystansu?), Kokoszki ( to ten z największą ilością żółtych kartek w lidze).
Jak dla mnie Pawłowski, Kokoszka, Jodłowiec to kolejne "kamienie milowe u nogi selekcjonera", że nie wspomną o Madeju.
Naszieja tylko taka  ,że kogoś przecież MUSIAŁ powołać" na te dwa "zakontraktowane mecze" i że wymienionych Panow będę oglądał wyłącznie na boiskach ligowych.

Wiadomością dnia była jedna informacja o wywaleniu z Jarocina Murwskiego i Ślusarskiego.
Wiadomość jak wiadomość, bo przeczuwałem że koło Murasia "robi się gnój".
 On sam "ciągle kontuzjowany", a przecież "kontuzja" nie przeszkodziła mu grać na turnieju halowym w Słupsku. Tak samo wcześniej...był niedysponowany.
Albo facet się starzeje i organizm wyeksploatowany, albo Pan Kapitan "zawiesił buty na kołku" i ma ważniejsze sprawy niż męczenie się na treningach.

A może trzeba napisać "po trzecie" to Rumak poczuł się pewnie i tym razem "nie przeszedł numer" który "starym bykom i wyjadaczom" przechodził bezkarnie ( dla dobra atmosfery w szatni).
Może tym razem Rumakowi "się przelało" i stracił cierpliwość? Tym bardziej że ma perspektywę "wykazania się" na wiosnę. Więc stwierdził, że nie ma czasu "bawić się w duperele" i po prostu "trzasnął w  mordę".

Jaka reakcja kiboli Lecha?
Generalnie stanęli ( mimo że nie wiedzą tak naprawdę o co poszło) "za trenerem".
To chyba sygnał i dla Murasia i Ślusarza , aż nadto wyrażny na ile wiąże się z nimi nadzieje na przyszłość.
Czyli.... mogą spodziewać się "propozycji nie do odrzucenia".

No chyba że ci dwaj zegną kolana , posypią głowę popiołem .....
Jak na razie to "piłka jest po stronie wywalonych".

Rumak widocznie policzył sobie, że i z tą grupą piłkarzy da sobie radę.
Z tzw "starej gwardii" zostali mu w szatni : Kotorowski, Injać, Arboleda.
Jak widać "porządki nieomal wiosenne w trakcie"........


sobota, 18 stycznia 2014

ZJEBANA OPTYKA

Tytuł taki bo mecz Polska-Norwegia współkomentował Żewłakow .
Nieważne jaki, który z nich. Obaj gadają jakby im kto w dupę wsadził  Snickersa.

To Ą i Ę i zakręcanie spółgłosek mnie rozwala. No i do tego "przecież Bereszyński to drugi Piszczek".
No tak.

Najlepszy moment meczu kiedy tak krytykowany, i którego powołanie budziło tyle "legijnych emocji" Linetty strzelił bramkę.
Ten moment był BEZCENNY.
Kiedy " w huj" poszło to wydziwianie "jak to w KADRZE wśród GWIAZDORÓW gracz bez asysty i gola w lidze" tak jakby w tej kadzre grali sami "potentaci boisk" przd którymi drżą łydki Hiszpanom i Niemcom.
Nagle "komentatorom" odcięło prąd. Po prostu "się zatchnęli.
A tu Karolek, 18 latek, rezerwowy w Lechu, w debiucie strzela bramkę !

No i co tu teraz Panowie Specjaliści Od Piki mają zrobić?
Oszczekać? Nie mogą, bo jakby to wyglądało.
Panowie Eksperci Komentatorzy "mają zjebaną legijną optykę".
A kiedy mówili że "zawodnicy niedoświadczeni" to w ogóle to mi szczena opadła.
Tak jakby "siódemka z Łazienkowskiej" nie grała w el. LM i el LE.
No... niedoświadczeni. Wawrzyniak... przecież kiedyś tutaj DEBIUTOWAŁ, w Emiratach i to było tak istotne jak mecz w Lm! Ha. ha, ha,ha.

Najstraszniejsze jest to, że nie był to dowcip!

Tym bardziej ucieszyła mnie bramka Linetty.
Szkoda , że Teo nie strzelił swojej SETKI.

No dobra, to było nieco stronniczo z  mojego poziomu "zjebanej lechickiej optyki"
A tak naprawdę kto okazał się całkiem niezły, bezstronnie -- Brzyski, Jodłowiec, Leszczyński, Teodorczyk... a najbardziej "zapracował na uznanie " Wilusz.
Widać też gołym okiem że piłkarsko Olkowski o niebo lepszy od Bereszyńskiego.
Może coś będzie z Masłowskiego, którego stawiam ponad Madeja.
Linetty? Powinien uczyć się i to jak najwięcej od Murawskiego. Bo że robi postępy to chyba widać. Na razie jednak chyba ten poziom "kariery" to jeszcze dla niego przyszłość.
Ważne , że "pokazał" się trenerowi Marcinowi Dorna który też poleciał z Nawałką do Dubaju.

Pawłowski? Grał za krótko i trzeba by założyć BARDZO różowe okulary by dostrzec jakieś "wodotryski".
Za mało czasu, za mało szans, za mało wszystkiego.... nawet by cokolwiek o jego grze napisać.
Będzie ( w poniedziałek) następny mecz z Mołdawią to może ugra coś więcej.

Przed południem był mecz sparingowy Lecha z Lechią.
Nie wiem nawet czy była transmisja. Lech wygrał 1-0 ( Claasen).
Nic w tym meczu nie było istotne. Może to że odbył sie na zielonym, naturalnym boisku, że na lewej obronie zagrał Bednarek, że biegali Witt, Zulciak,Zgarda, Formella.
Jak widać " z wyścigu" odpadli Dejewski i Jakóbowski.


piątek, 17 stycznia 2014

NO I FURMAN POJECHAŁ

WSTĘP
Wiele razy pisałem, że tak naprawdę "testem prawdy" dla "prawdziwych piłkarzy z polskiej ligi" jest gra w rozgrywkach UEFA ( klubowych i reprezentacji).
Wszystko inne to "poziom kopaniny ligowej", a zatem ciągłe "wiązanie końca z końcem" i " gonienie niemożliwego" bardziej niż budowa sensownego zespołu mogącego grać " w Europie".

Natępny "próbnik" to odejście z własnego klubu "za prawdziwe pieniądze" ( nie  "za frytki" jak np Mariusz Stępinski czy słynny już Świerczok) do klubu "z Zachodu".
Nie piszę "do klubu ze Wschodu" bo tam jednak (Rosja, Ukraina) liczą się "w grze" tak naprawdę po 3 max 4 kluby.. No i odejście tam to praktycznie " wyjazd tam gdzie psy dupami szczekają" i popadnięcie w niepamięć.
Co akurat naturalne i oczywiste ( patrz Rybus o którym niedawno pisałem i tak będzie też zapewne z Mączyńskim- o ile o swojaku nie zapomni trener kadry, Nawałka). Oczywiste, bo daleko, trudno dojechać i koszta takiej "delegacji" dla skauta/agenta niekiepskie..

ROZWINIĘCIE
Piszę to pod wpływem artykułu o Furmanie.
Niezły piłkarz, młody, perspektywiczny, grający nagminnie w u-21. Teraz "odszedł" do Tuluzy za 2,700 mln €.
Grzeczna sumka. Na pewno nie było to odejście "perspektywicznego młodego gracza np. z Lecha za czapkę śliwek".
Kwota transferu niezła  więc i piłkarz ( ponoć długo obserwowany przez Francuzów... patrz korzystne połączenia lotnicze  z Francji do Warszawy!) naturalną koleją wnioskowania, nie może być "piłkarskim lebiegą".

I tu , teraz, będzie o Lechu i w sumie o moim rozczarowaniu.
Wiele się mówiło o "Rutkowskim modelu kształcenia młodzieży".
Mówiło się i mówiło i mówiło.
 Niby sporo powołań z Lecha, do kadr U-15 do U-21 (pisałem o tym niedawno), ale.... to Legła SPRZEDAJE SWOICH MŁODYCH PIŁKARZY ZA PRAWDZIWE PIENIĄDZE.
Można mowić co  się chce , ale to prawda. Nie piszę już co potem.dzieje się z takimi "wypchniętymi za eurasy piłkarzami", bo potem bywa różnie, ale fakt pozostaje faktem.
Prawda jest taka i w oczy (właściciela Lecha) kole.
To Legła ROBI BIZNES na szkoleniu młodzieży ( Borysiuk, Rybus,Wolski,Furman).

Kogo "swojego" SPRZEDAŁ KORZYSTNIE  Lech  ZA GRANICĘ?

NIKOGO.

Tak zwane "sukcesy transferowe Lecha " to sukcesy skautingu ( Lewy,Rudi,Tonew) bardziej niż "pionu szkolenia młodzieży", pionu spzrzedaży, w Lechu..
Można "całować gółkę przez bibółkę" , ale taka jest bolesna prawda , poparta konkretnymi przelewami/ lub ich brakiem, na konto klubu za tzw. WYCHOWANKA.

W Lechu jest tylko "potrząsanie szabelką" gdy Rumak mówi " nie interesują mnie gracze z Akademii Ległej, mamy swoją, lepszą".
A pewnie i jest to beznadziejna nieporadność "pionu handlowego" który "nie umi" sprzedawać "towaru".
Bo jak wiadomo można mieć najlepszy towar na składzie, ale jak handlowcy do kitu to ta "najlepszość" nic nie  znaczy..

Jak niedawno czytałem " Polacy mają technologię produkcji super grafenu ale.... biznes na tym zrobią Koreańczycy i Chińczycy sprzedający polski grafen w wyrobie".
Tu właśnie Legła jawi mi się ( w temacie szkolenia i handlu młodymi piłkarzami) jako ci Chińczycy, a Lech jako ci sfrajerowani Polacy. Niby wiemy... chińszczyzna to chłam, ale to oni "trzepią kasę".

ZAKOŃCZENIE
Powinny być wnioski.
Jest jeden.
 Wzmocnić PION HANDLOWY/MARKETINGU I REKLAMY w Lechu.
Bo w dzisiejszych czasach już dawno "padła " zasada...  solidne poznańskie = najlepsze.
Dziwne to trochę, że dochodzę do takiego wniosku skoro Właścieciel Lecha (p.Rutkowski) to biznesmen, niedawny właściciel marki AMICA sprzedającej tzw "wyrób rynkowy".
To trachę tak jakbym pisząc moje "wnioski" uczył księdza pacierza.

Halo Ziemia...... czy mnie słyszycie?......, obecnie mamy 21 wiek ( nie 19 czy 20) i w handlu/sprzedaży liczą się "pic,medialność,reklama i wodotryski".



czwartek, 16 stycznia 2014

DOBRA NAUCZKA - o Stolarskim będzie słów kilka

Czytam dzisiaj o Stolarskim.
I podoba mi się to co czytam

1- cała afera rozpętana przy ucieczce ( bo tak można napisać) "Judasza" do Ległej przydała się.
Mimo że Jaśnie Oświecony Odór z Lasu mówił że "ten transfer to nic wielkiego, nawet gracz taki sobie, to tylko manifestacja tego że możemy KAŻDEGO GRACZA I Z KAŻDEGO klubu podebrać i ... spierdalać... MY SOM WIELKIE". Pamiętamy co się potem działo, jak ( słusznie) "z buta" potraktowano BeLesia. I wręcz "zamknięto rogatki" Poznania  przed wymienionym kopaczem, który zresztą powiedział " boję się iść do klubu w Poznaniu bo mógłbym dostać w zęby".

Czy jestem ZA szczuciem człowieka mi obcego? Nie!
Lecz sport to jakby "nienormalna twarz rzeczywistości" gdzie dla kiboli lioczy się to czego brakuje na potęgę czyli : wierność, uczciwość, prawdomówność i HONOR !
Dla tychże kiboli którym wystarczyłoby zaproponować przez następne parę lat ( 3?4?) trochę więcej "bejmów" a w te pędy porzuciliby "kumpli z roboty" i "ukochany zakład pracy".

No ale jak napisałem na początku "piłka" to jakby Koścół i klechy którzy choć mają kutasy, muszą udawać że ich nie mają, albo Kochana Policja gdzie są "sami nieprzekupni i trzeżwi pracownicy".
Jedno i drugie jest zresztą nieprawdą, ale gdy np klecha bzyknie panienkę, albo "glina" uwali się na umór" podnosi się larum w narodzie pijaczków i niekoniecznie wiernych mężów i żon.

Tu zarzucono BeLesiowi brak HONORU (!)  i skutecznie obrzydzono innym takie "ruchy " na lata.
Akurat bardzo dobrze. Bo nie mogą panować "praktyki" gdzie nędzny klubik panoszy się p "przy stole" bo ma mniej wieśniacki krawat niż inni.  I to niby daje mu prawo obrażać innych i traktować jak "swołocz".

2- Stolarski pomny "nauk beleszyńskich" wyciągnął (dla siebie) bardzo słuszne wnioski.
Kuszony przez "warszawkę" miał do wyboru miasto ( jaki to wybór, Krakow i piękniejszy  i nie mniej atrakcyjny i nawet to że będzie grał w Gdańsku i tak nie zmienia tej klasyfikacji), bejmy ( w Lechii pewnie nie tak BARDZO małe), ryzyko żę mając dopiero 17 lat będzie "grał na ławce" i to u obcokrajowca , który ( to naturalne) będzie forował "swoich" a nie tych co mu "przyniósł w teczce" taki "wybitny skaut" jak Żewłakow, no i co niemniej ważne (odchodząc do Solycy) nie pójdzie już NIGDY (mając wakacje) do żadnego krakowskiego  klubu bo mógłby dostać w zęby.
Wybrał więc drużynę ( 3 letni kontrakt w Lechii) dzięki której "zminimalizował straty". Postąpił mniej więcej jak Drygas któremu też zapowiedziano że " nie pograsz chłopie za dużo u mnie(- Rumak).
Drygas "wyszedł" na tym dobrze ( nikt nie plunie na ulicy na jego widok, może bez problemu chodzić do dyskotek w Poznaniu, nikt złego słowa nie powie jego Rodzinie, no i gra! Nieżle ).
Stolarski "nie spalił za sobą mostów" .
Postąpił pragmatycznie, mądrze, nieżle "zaplanował" sobie przyszłość (również w Krakowie)..

3- Przy okazji pokazał , że można znależć "drugie" wyjscie  gdzie "i wilk syty = zawodnik, i owca = kibole, cała".

I tu spory dla niego szacunek.

Tylko głupi uczy się na swoich błedach, mądry ( w większości) uczy się na błędach innych.

Czy BeLeszyński miał tych "innych" (jak Stolarski ma Judasza za przykład) ?
Tak miał.

Okoński (z Lecha do Legii), Jakubczak (z Lecha do znienawidzonej onegdaj Pogoni), Wojciechowski (z Lecha do Pogoni), Podbrożny (z Lecha do Legii), Araszkiewicz ( z Lecha do Legii), Maciej Murawski ( Lech - Legia) oraz dość smutną w sumie historię Kaczorowskiego (też z Lecha do Legii gdzie wypominano mu że śpiewał przeciw CWKS po zdobyciu z Lechem w Wawie PP)
Jakoś "transferów" " w drugą stronę" ( mówimy o bezpośrednich a nie takich z przesiadkami - np. Lewandowski, Gostomski) nie przypominam sobie.

Powód prosty.
Gracz z Ległej byłby "niestrawny" w Poznaniu, gdzie "ceni się sportowy honor" bardziej niż " fikołki i przewroty w przód" a także tzw "swoich graczy" naprawdę identyfikujących się z KLUBEM

.

poniedziałek, 13 stycznia 2014

STYCZEN 2014 poławiam NARYBEK

Prawie 2 lata temu zabawiłem się we wróża.
Spisałem graczy którzy będąc (przeważnie z powodu młodego wieku!) poza 1 składem Lecha jednocześnie są często powoływani do różnych kadr PZPN-u, tzw U-Polski.

Staram się śledzić te powołania wychodząc z założenia, że trenerzy "kadrowi" widzą nieco "szezrzej" niż kibole Lecha, przeciętni  zjadacze boiskowych parówek z bułką.

Ci drudzy chcą by gracz 16 letni (np Kownacki) już teraz/zaraz "wymiatał" na boiskach ligowych. Albo by Linetty ( 18 lat!) strzelał na zawołanie i był co najmniej na poziomie Goetze, albo "przypierdalają się" do Drewniaka, by za moment prawie żałować, że idzie do Górnika Zabrze.

Popłakują o transfery zagraniczne jakby nie wiedząc, że każdy taki transfer "zatyka" " wolną komórkę" w pierwszym zespole.
Tak zniechęcono Drygasa, Gollę, Frąckowiaka ( onegdaj), Machaja ( za nim jakoś nie płaczę), Cierpkę, w pewnym sensie "Judasza".
Ci których wymieniłem już mentalne "byli gotowi" by grać.
To jak grają (już nie w Lechu) pokazuje, że w sumie mieli rację gdy odeszli, zniechęceni.

To zawsze problem... brać z zagranicy czy szkolić "swoich".

Lech szkoli. Chyba dobrze skoro ci co odeszli są cenieni w "swoich obecnych" zespołach.

Trudno więc zrozumieć kiboli wołających - więcej, więcej transferów, gdy ot tu/pod ręką są nieżli, perspektywiczni gracze.
W Lechu na razie będący " w drugim" a nawet " w trzecim szeregu" bądż to przez te słynne "zajęte komórki" (Injać, Kotor,Arboleda itp) albo ze względu na jeszcze bardzo młody wiek.

Że szkolenie "idzie w Lechu" dobrze świadczy ten artykulik cyt:
 "12.09.2013
Lechici zagrali w kadrze do lat 16

Reprezentacja Polski do lat 16 przegrała w rewanżowym meczu towarzyskim rozegranym w Żarach z rówieśnikami z Austrii 1:2. W zespole prowadzonym przez Roberta Wójcika
wystąpiło sześciu zawodników Lecha Poznań: Jan Andrzejewski, Filip Nawrocki, Kacper Wojdak, Kacper Szymankiewicz, Kamil Jóźwiak oraz Krystian Bielik."


Sześciu to ponad połowa tej drużyny!

Pozwoliłem sobie spisać tych co byli powoływani do różnych "kadr PZPN-u" w 2013 roku.



Jak widać z zestawienia zebrała się niezła gromadka od U-15 przez 16,17,18,19,20,21.

Najczęsciej powoływanymi ( więc i chyba najlepszymi w tej grupie" byli :  Andrzejewski, Szymankiewicz,Wojdak, Kownacki, Kozak, Szubertowski, Formella.

Zwracają uwagę w tym zestawieniu dwa nazwiska : Kownacki który był powoływany i do U-16,17,19 oraz Szymankiewicz U-15,16,17.
Bardzo często grał Andrzejewski,Wojdak,Szubertowski


Co ,też zwraca  uwagę , w tym zestawieniu?.
W poprzednim takim zestawieniu (prawie 2 lata temu) najwięcej było pomocników i obrońców.
Teraz na 24 powoływanych było bramkarzy - 3 ( wcale nie tak mało!), obrońców - 9,pomocników - 6
 i napastników - 4. (nie wliczałem 2 graczy których nie ma już w Lechu).

Kto z nch "zrobi lechicką karierę" naprawdę trudno wyrokować, co pokazał choćby przykład wybijającego się  niedawno bramkarza Frąckowiaka, który był powoływany do wielu różnych "U" i... zachłysnął się "swoją klasą", wyjechał do Włoch, wrócił i.  przepadł bez wieści.

Generalnie można z dużą pewnością "obstawiać " jedno nazwisko... KOWNACKI.
Reszta?
Wszystko może się zdarzyć. W każdym razie początek zrobili- wydobyli się "z szarej magmy kopaczy".
Reszta to talent, praca i.. niewielka domieszka szczęścia ( jak np słynny strzał Możdżenia w meczu z MCity)..

        

środa, 8 stycznia 2014

STRANGE CASE OF MĄCZYŃSKI... he he he

Co jakiś czas przez "media" przewala się wysyp "typowań piłkarskich gwiazd".
Przecieramy wtedy oczy ze zdumienia kiedy wybiera się np Jankowskiego na "objawienie roku ' (onegdaj), albo z Koseckiego czy Bereszyńskiego robi się "graczy formatu europejskiego".
Po paru prostych "kopach" nieomal  bije się czołem przed graczami pokroju Matsui, Paixao i Zachara.

Sam fakt "zainteresowania" i "zapytania telefonicznego" robi nagle z przeciętnego gracza "gwiazdę".

Wiem, coś niby MUSI się pisać bo przecież miejsca na portalu "od zajebania" do wypełnienia.

Stąd te "dziwy"  i "bajki z mchu i paproci".

No bo czym się tu zachwycać, skoro "gwiazdy Legii" Rybus, Gol,Komorowski ( chociaż tyle) kopią piłkę tak daleko od cywilizowanego świata, że na mapie nijak znależć tego miejsca. O czym zresztą sami mówią ( Rybus) marząc  o przeniesieniu się "bliżej cywilizacji" np do Krasnodaru czy... MOSKWY!
I zadją sobie sprawę że już przez "obranie takiego kierunku" skazali się na 1- tylko to miejsce 2- szans na wyjazd na Zachód zero 3- jak już to powrót na "ligowe boiska".

A może zrobiono im krzywdę robiąc z nich PIŁKARZY ( z kopaczy) i sami sobie zrobili krzywdę w to wierząc ( czytam np że Jańczyk "przymierzany" obecnie do... Kolejarza Stróżę).
Cieszę się też że np w Lechu "nie zwariowali" i nie dali się np namówić "przez życzliwą" Wybiórczą by zatrudnić Dudkę czy wcześniej Radomskiego, Janotę.

Z drugiej strony zdarzają się "historie magiczne" jak choćby ta Krzyśka Mączyńskiego niezbyt chcianego onegdaj w Wiśle, a który teraz "ponoć" będzie grał w Chinach ( gdzie zresztą NIE PORADZIŁ SOBIE KRIVIEC!) "grając na kontrakcie życia".
Bo przecież w przypadku Mączyńskiego ruch Polska-Chiny-Polska nie jest wcale, a wcale taki głupi.
 Młody chcłopak, pozna inną kulturę, zarobi bejmy i... wróci witany z otwartymi rękami w Polsce.

Pytanie ( patrz Rybus i pozostali) czego Mączyński oczekuje od tego wyjazdu.
Przygody?
 No to wtedy jak najbardziej kierunek prawidłowy, bo trudno marzyć by ktoś z "zachodnich skautów" zauważył polskiego gracza kąpiącego piłkę na stadionie w Shenzen.

Nie bedę zresztą przypominał ,że "nadmiernie napompowani gwiazdorzy" ( Salamon,Stępiński, Wolski, Sobiech, pamiętacie Świerczoka) siedzą (wzorem Matusiaka) na ławkach i robią "karierę treningową" dąząc do "wzorca kariery Jańczyka".

Pewnie czytacie i zastanawiacie się... a co ma to do Lecha?

No ma.
Jako "memento" dla "wschodzących gwiazd" pokroju Linetty ( MUnited... he he he), Kamiński (Hamburger SV) Teodorczyk ( ???) i innych którzy "uwierzyli w swoją piłkarską boskość" ( z innych klubów np Nakoulma)..


                       



wtorek, 7 stycznia 2014

NAJPIERW POWOLI JAK ŻÓŁW OCIĘŻALE......

...ruszyła maszyna po szynach ospale.

Kluby mają różne "hymny" -Wisła słynne "Dopóki na Wawelu..", Korona- piosenkę Grechuty, Legła (niby) piosenkę Niemena ( o którą zresztą "drze koty" z wdową po Niemenie), Podbeskidzie temat z filmu Janosik, a Lech powinien mieć właśnie ten wierszyk o Lokomotywie autorstwa Tuwima za swoje "motto".

Wystarczy dpisać jakś melodyjkę i jak znalazł.

Kto zna wymieniony wierszyk wie co i jak.
Lech , jak co roku startuje jak krowa z dołków.
Za mojej pamięci tak było i za Smudy, Zieliny, Srakero i obecnie za Rumaka.
Nawet w "mistrzowskim sezonie" Lech mający niezłą "ekę" jesienią częściej "jeżdził na grzyby" niż "na poważnie" grał w piłkę.

Ciekawe jak było w czasach "przedsmudowskich". Może ktoś napisze?
Bo przecież było i tak jak wtedy (za Baniaka) kiedy to Lech będąc w ówczesnej 2 lidze (po spadku) awansował "wygrywając jak leci" , z pierwszego miejsca w 2 lidze, mając jakąś kosmiczną przewagę (zagrał wtedy 38 meczów, 26 wygrał, 10 razy zremisował,.2 przegrał, strzelił 64 bramki STRACIŁ 18  !!!!)..

Wcześniej czasem ( można mówić o "zatruciu pucharami" i przemęczeniu) były wytłumaczenia, ale i nie zawsze.

Sprawdziłem sobie "listę obecności" na 1 szym treningu, dzisiaj, i wśród 22 graczy nie brakowało mi nikogo ( Murawski pewnie dogaduje się z jakimś nowym klubem, a Gostomski chory).
 O kontuzjowanych nie  mówię bo wiadomo : Kebba, Vojo.

Jak napisano w kks.lech.com rok 2014 zapowiada się ciekawie choćby ze względu na pewną STABILIZACJĘ kadry.

Odejścia Arboledy, Murasia, może transferu letniego Gergo/Kamińskiego też można się spodziewać.
Za to po "historii Kikuta" ( o ile nie wyjedzie za granicę co mało realne) można raczej spodziewać się pozostania Możdżenia w Lechu.

Czego oczekuję po 2014 roku

- jeśli chodzi o poszczególnych graczy to: widocznego postępu w grze Linetty, Kędziory
- jeśli chodzi o Kamyka  ( bo to moja pozycja na boisku) większej "siły w grze" i paru bramek dla Lecha ( nie samobójów!!!!)
- następnych 10 bramek Teo
- żeby Pawowski "przegrał" calą rundę bez kontuzji i by można ocenić wreszcie jaki to  był transfer
- żeby Gergo został najlepszym ligowym graczem !!!!!!

Czego nie oczekuję , bo raczej nie mam złudzeń

- że już teraz Kownacki będzie grywał więcej niż "ogony"
- że nagle "odpali " Formella
- że będzie transfer dobrego lewoskrzydłowego
- że zacznie grać bardzo dobrze Claasen i stanie się POSTAWOWYM graczem Lecha

No i zadanie NUMER JEDEN to zakwalifikowanie się do FAZY GRUPOWEJ LIGI EUROPY!
I dobra gra w tych rozgrywkach.

Nie myślę o tytule bo i tak ŻADNA POLSKA DRUŻYNA nie ma szans ugrać więcej niż 3 pkt w LM.

W zasadzie awans do grupy LE to ważniejsze niż tytuł Mistrza Polski.
I jest mi ZUPEŁNIE obojętne czy Lech zrobi to będąc w lidze na 1,2 czy 3 miejscu.

Mam nadzieję że na wiosnę będzie jak w wierszu Tuwima ...

." A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
Po torze, po torze, po torze, przez most,
Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las
I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas,
Do taktu turkoce i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to,
Gładko tak, lekko tak toczy się w dal,
Jak gdyby to była piłeczka, nie stal,
Nie ciężka maszyna zziajana, zdyszana,
Lecz fraszka, igraszka, zabawka blaszana."

Że będzie w grze Lecha i lekkość i szybkość i dążenie do celu NA WPROST ( bez kręcenia, owijania, ściemniania, plątania się we własnych nogach).


czwartek, 2 stycznia 2014

NOWY ROK STARY TEMAT

http://kkslech.com/2014/01/01/lechici-na-wypozyczeniach-bez-wiekszego-blysku-2/

Powyższy artykuł spowodował że na krótko wyrwałem się z otępienia poświątecznego.

Sprawa rezerw, nowych "własnych" graczy jest mi szczególnie bliska.
Cały czas "momitoruję" powołania młodych graczy Lecha do różniastych "reprezentacji", patrzę jak rozwijają się talenty Linetty, Cierpki ( tak, tak mimo że gra w Miedzi), Kownackiego, Kozaka, Szadego, Jakóbowskiego i niedżałowanego Drygasa.
Mniej mogę napisać o Golli bo on prawie w Lechu nie zaistniał, czy Machaja, którego nieco na wyrost "ochrzczono" wielkim talentem na miarę reprezentacji PZPN-u.

W artykule na kks.com przypomniano o Wolskim ( Patryku, bo Rafał nadal siedzi sobie wygodnie na ławce albo na trybunach we Włoszech). "Odkurzono" Kapsę , tak chwalonego gdy przychodził do Lecha i tego któremu "krew się rzuciła z nosa" po pierwszych treningach z pierwszym zespołem Kolejorza.
Zresztą już wtedy napisałem, że z tego chłopaka nic nie będzie i to właśnie z powodu tej "krwi z nosa".
Przypomniałem sobie o Olszaku ( a był taki, skończył bodajże w Puławach) tak jak Kapsa sprowadzony z "prowincji" i będący onegdaj "młodą nadzieją Lecha".

To są te "negaty" . Piłkarze którzy w wątpliwość pzozstawiają sens wypożyczania " w celu ogrywania w niższej klasie rozgrywkowej".

Ktoś zresztą bardzo celnie spostrzegł, że może lepiej "wzmocnić" rezerwy, by te awansowały do 2 ligi ( np nie wypychając z klubu Chromińskiego czy Jakóbowskiego) niż wypożyczać piłkarzy do 2 ligowych klubów. Faktycznie takie wypożyczena "na tym samym poziomie" mogą być  bezsensowne.

Ja nie przypominam sobie żadnego "pozytywnego przykładu popożyczeniowego".
Drygas- Zawisza- odszedł
Jakóbowski-Warta - ledwo ledwo się "trzyma"
BeLeszyński - wiadomo
Ratajczak - Ol.Grudziądz - przepadł

To ci co grali w 1 lidze.
Losy tych co zostali "upchnięci" w niższych klasach to losy "niechcianych synów marnotrawnych".
 Takich "niby z rodziny" ale  takich coby najlepiej sami zdali sprzęt i opuścili klub Lech.
Stamtąd ( mówię o ostatnich 3 sezonach) NIKT nawet nie awansował by trenować z rezerwami, grać w Młodej Ekstraklasie.
Jak już "przekroczyli próg" to tak jakby dostali plakietkę na klatę "piłkarz do odstrzału".

Zresztą "kłopot bogactwa" to typowy przykład przewagi "formy- koncepcja szkolenia, nad treścią- czyli konkretnym "urobkiem do 1 zespołu".
Wiadomo "kadra nie z gumy" i każdy transfer "z zewnątrz" to jedna "komórka do wynajęcia" mniej.

Pozostaje pytanie dla Włodarzy Lecha- czy lepiej "utrzymywać gęby do wyżywienia" - czyli podpisywać kontrakty z tzw. talentami czy już teraz wiedząc , że jest "nadprodukcja" (np wśród obrońcow i pomocników) nie działać wszytskimi siłami by z tego FINANSOWO korzystać.

Czyli sprzedawać graczy z 1 zespołu i na ich miejsca " z rozdzielnika" pchać tych "młodych zdolnych".
Jeśli odpowiecie... tak się nie da bo np Linetty nie zastąpi Murasia, a Kownacki Ślusarza ( którego też można przecież "pchnąć za frytki" np do Podbeskidzia) czy Kędziora Możdżenia ( też  gracz "idealny" np do Jagielonni na przykład) czy Bednarek Wołąkiewicza ( też można przecież poszukać Zabie klubu za granicą)  to sorry ale całe to "szkolenie" to zabawa a nie "robienie biznesu" ( a tak niby ma być w koncepcji Rutków).

ODDAWANIE ZA DARMO to objaw "przejedzenia" tzw "talentami". A ich "transfery" to raczej rozpaczliwe "odchudzanie" niż ZARABIANIE.

Bo jakże inaczej myśleć o szkoleniu i rozwoju "ścieżką własnych wychowanków" kiedy tym następnym "młodym głodnym" miejsce w drużynie (na razie na ławce) "blokują" czekający na grę ICH RÓWIEŚNICY ( Kędziora, Bednarek,Witt,Drewniak, Kownacki,Dejewski), albo blokują ci będący raczej "podręcznymi-przydupasami trenera" i "mitycznymi wychowawcami młodzieży" , bardziej niż "na serio graczami" (Injać, Kotorowski, powoli Murawski, Ślusarski, Arboleda- ten to raczej "obciążnik" u nogi, Henriquez).

Oczywiście PIERWSZY Lech to nie może być "drużyna juniorów", ale od czasu do czasu "ruchy" w drużynie muszą być.
A trenerowi nie mogą wiecznie pomagać ( patrz wcześniej  Reiss, Djurdjević.. teraz Kotorowski,Injać) "grający weterani".Od tego ma "sztab szkoleniowy" i "swoje umiejętności pedagogiczne".
Przecież NAUKA trenera i jego sztabu  na żywym organiżmie powinna powoli się kończyć , by ustąpić miejsca "rzetelnej pracy".

 A wtedy "wózki inwalidzkie" i "odgromniki" w rodzaju w/wym tzw "doświadczonych graczy" będą po prostu anchronizmem "z epoki pary i węgla".

Na koniec bardzo fajne cytaty z komentarzów pod cytowanym przeze mnie art w kkslech.com:


  1. tomek27 pisze:
    W ogole nie widze sensu wypożyczania do 2 ligi chlopakow którzy maja po 21-22 lata ,co ma im to niby dac ? To lepiej powalczyć rezerwami o awans i mamy chlopakow na codzien w tej samej klasie rozgrywek . Z drugiej strony jak chłopak ( Wolski ) nie radzi sobie w 2 lidze ,to niezle swiadczy o naszej młodzieży i generalnie można się go pozbyć ,on tam powinien być gwiazda i strzelić z 12-15 bramek w rundzie

  2. Classic pisze:
    Ja jestem za wypożyczeniami, ale nie do 2 ligi. Co najmniej nasi powinni się ogrywać na poziomie pierwszoligowym. Jeśli są za słabi w wieku 20 lat na zaplecze ekstraklasy, to i tak nic z nich nie będzie. Młodzi lechici czasem nawet powinni iść na wypożyczenie, żeby uświadomić sobie jakie ptasie mleczko mają tutaj, w porównaniu z innymi zespołami. Ale niech idą do takich zespołów jak Widzew czy Podbeskidzie, a nie Jarota z ostatniego miejsca w II lidze.