Szukaj na tym blogu

piątek, 24 stycznia 2014

RUMAK ALBO NIE- RUMAK,

Sprawa jarocińska znowu zamieszała w zastałej lechickiej kibolskiej wodzie.
I jak zwykle bywa z dna podniosły się osady denne... he he he

Czytam i wśród większości słow poparcia znowu z uporem maniaka pojawiają się "zaniepokojeni życzliwi" którym nie w smak nazwisko trenera.
Zaczyna się, po raz już nie wiem który, mędzenie i wydziwianie.

A przecież wystarczy trochę zimnej wody na łeb i można dostrzec  oczywistą oczywistość: coby się nie zdarzyło to i tak Rumak będzie trenerem Lecha do końca tego sezonu.
Tak oznajmił jego Szef. Własciciel tego cyrku.
Pragmatyzm nakazuje więc "dać sobie lodu "i w tym temacie "wrzucić na luz" ( a okazja akurat-- srogie mrozy) i przejść nad pytaniem "Rumak czy nie-Rumak" do porządku dziennego.

Przyjmując tą istotną prawdę pozostaje po odsianiu czynnika pierwszego czysta, laboratoryjnie prawda : Murawski i Ślusarski po prostu się wygłupili.
Okazali całkowitą nieznajomość realiów życia klubu ,w którym grają, i to nie od wczoraj.
Straszliwie pomylili się w ocenie trenera, jak dzieci próbując  coś "ugrać" dla siebie.
No chyba ,że samobójczo tym ruchem spróbowali "oczyścić sobie pole" i zamiast "siądziemy do rozmów kontraktowych w kwietniu" dostali przed nos tekst = " radżcie sobie sami" ( mniej więcej tak skończyła się i zaczęła sprawa Kikuta, przy czym Kikut nie popełniał wcześniej klubowego harakiri).
Może Murawskiemu chodziło już teraz o czytelną deklarację. To tak jakby usiłował wyciągnąc w sklepie z dołu piramidki puszek piwa ,tą jedną z samego dołu, licząc że się uda.
Być może zabrakło szczęścia, by się udało. W pewnym sensie Murawski i Ślusarski zostali zostawieni na lodzie , a raczej w łódce na środku oceanu i od odpływającego statku krzyknięto do nich "do wioseł chłopcy radzcie sobie, dacie radę".

Ja szczerze nie chciałbym by teraz Rumak odszedł.
Dlaczego?
Powód prosty.
Zapowiadał że po 2 latach odciśnie na zespole swoje piętno ( odcisnął kopnąwszy w dupę panów M i Ś)), a jego "plan docelowy" to "plan 3 letni".

Myśle sobie , że moje dzisiejsze niezadowolenie z braku większych sukcesów Lecha ( a takimi sukcesami są dla mnie udane występy w LE. Wyłącznie  ! ) jest  chyba mniejsze niż ciekawość.
JAK TO SIĘ SKOŃCZY?
Trzy latka zlecą jak z bicza strzelił i w sumie bliżej niż dalej tego magicznego trzyletniego progu.

Ze starej gwardi został praktycznie Kotor  Panama , bo Arboleda to cały czas postać żyjąca własnym życiem.Panama raczej nie podskoczy , bo i niedawno się ożenił więc  bejmy potrzebne. Kotor zaś mając już 37 lat w zasadzie nic nikomu nie musi udowadniać, jest już na drugim brzegu piłkarskiej rzeki i może spokojnie pobierać pobory zajmując się swoimi ukochanymi autami i robiąc sobie jaja w szatni.
Ktoś powie- został Injać. No ale on to w ogóle "na łasce Rumaka". Też nie za bardzo może trzasnąć drzwiami, bo przyszłośc to albo Lech, albo 1 liga... gdzieś w Puszczy Niepołomice,może Widzew ? .

Rumak mi pasuje też z tego powodu, że ciekawy jestem ile się nauczy w tych 3 latach.
A zacząl prawie od zera ( mówię o tzw "dorosłej piłce").
Niby nie ma sukcesów, ale gdy zerknąłem do "statystyk trenerskich" na portalu www.transfmarkt.de okazało się że to jest tak (każdy sobie może te dane sprawdzić ):

Urban ( już na zwolnieniu) - prowadząc Legię miał 54,27% wygranych- 21,61% remisów/24,12% porażek
Berg, następca Urbana ma dotychczas bilans trenerski =  34,92 / 28,57 /36,51. Czyli jak widać Urbanowi może buty czyścić
Dalej jedziemy.
Nawałka - już trener kadry a Wieczorek pracuje za krótko.
Smuda z Wisłą - 39,36/28,01/32,62
Rumak (poz w lidze nr 4) - 54,55 / 20,78 / 24,68
Kocjan (Ruch) - 35,44 / 25,32 / 39,24
Wdowczyk ( z Pogonią) -  48,10 / 21,52 / 30,38
Stawowy (Craxa) - 40,23 / 22,99 / 36,78
Stokowiec (Jaga) - 39,29 / 25,00 / 35,71
Tarasiewicz (Zawisza) - 38,39 / 33,04 / 28,57
Probierz (Lechia) - 35,78 / 27,06 / 37,16

Wiem, wiem - statystyki to tylko liczby. Ale czegoś trzeba się trzymać by nie ogłuchnąć przy tym mędzeniu niezadowolonych brękotów.
Wychodzi jak nic , że Rumak ma najwięcej ( statyst) wygranych !
A o to niby biega w te klocki!

No i przypominam wiek trenerów po kolei od Urbana do Probierza =Urban 51./44 (Berg),/56-Nawałka/65 Smuda/ 36 Rumak/55/51/47/41/51/41 Probierz.

Czyli DRUGI najmłodszy trener w tej grupie (Probierz i Stokowiec- 41 lat) i tak o 5 lat STARSZY od Rumaka !
5 lat w pracy trenera to kosmos! Mówię o trenerze uczącym się, a nie tylko bredzącym czy żyjącym "starymi przewagami".
Nawet taki Wdowczyk, gość faktycznie BUDUJĄCY COŚ z Pogoni i w Pogoni ma już 51 lat!
Stąd moja ciekawość.
Jak sobie Rumak poradzi w tym roku -------Całym, 2014 !
No bo na brak "wybojów" na swojej drodze, uczących go rozumu nie może narzekać i po sukcesie ( wyciągnięcie Lecha z przepaści srakerowskiej i niedawny Vce-Majster) zespól funduje mu "zimne prysznice" - denne mecze z Żargilisem, plaga kontuzji ( tu nauka na żywym organiżmie co zostało zjebane w przygotowaniu letnim), kompromitacja z Olimpią Grudziądz i Miedzią Legnica.
Ot takie "prezenty" od "wdzięcznych podwładnych" że by nie pomyslał, że już jest OK.
A jak pokazały "wydarzenia jarocińskie"- nic tak do końca nie jest OK.

Pytanie: czy "amputacja" Ślusarza i Murasia to była operacja właściwa? Czy gangrena została usunięta czy czasem kataru nie leczono usunięciem organu?

Zobaczymy już niedługo...... kiedy ruszy liga.

W każdym razie nawoływanie tego debila Węgrzyna by "zapomnieć, wybaczyć, przekreślić grubą kreską" potraktowałem tak jak na to zasługiwały... wytarłem papierem toaletowym i spuściłem z wodą w sraczu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz