Szukaj na tym blogu

niedziela, 30 listopada 2014

POZYTYWNE ASPEKTY OBCIĘCIA PREMII lechitom

Lech-Górnik Zabrze  3-0
widzów  12 740

Jak tak sobie typować przed meczem to trzeba wiedzieć to:
1- brak NAJLEPSZEGO gracza Górnika- Madeja, jedynego który potrafi dryblingiem minąć rywala, reszta... "siła x ramię".
2- jak Piast -Górnik wyjątkowo "leży" Kolejorzowi
3- i do tego co w pkt 2, na boisku, na Bułgarskiej
4 - całotygodniowe "pranie mzgów" przez kiboli, oraz pranie forsy prez Zarząd ( aż się sfilcowała-premie TYLKO za wygrane) muszą dać rezultat.

Jak się doda punkty od 1 do 4 to MUSIAŁA wypaść wygrana.

No bo dośc tych gównianych remisów  i wypuszczonych wygranych pod koniec meczu i to gdy się strzela bramę w pierwszych 10 minutach np:


Sam mecz prawie bez historii.
 No może "wydarzeniem meczu" to, że miejsce "słabego statystycznie" Gostomskiego zastąpił Burić. To trochę takie "zamienił stryjek siekierkę na kijek" bo klasa podobna, ale jak rywal strzela Lechowi 3 bramki strzelając CELNIE W CAŁYM MECZU ( Piast) tylko 3 razy.... to sorry. Gostomski MUSIAŁ paść.
Zresztą i w poprzednich meczach ta "nieskuteczność statystyczna " Gostka była aż za bardzo widoczna bo kręcąca się koło 60% ( dobry bramkarz ma tak od 80-90%- takie oceny mieli w poprzednim sezonie Kuciak i Miśkiewicz).
Stąd Skorża nie wytrzymał i Burić na bramce.


  
 Teraz "personalnie". Tak strzelali lechici w meczu :





Oceny graczy w skali 0-5

Burić - 3 - nieżle choć widać gołym okiem że nieograny i spięty. Jak zawsze bardzo pewny na linii bramkowej, nieżle czyta grę, ale przy dośrodkowaniach, tradycyjnie, stoi przymurowany. Ale "coś za coś". Bramki nie wpuścił.

Kędziora - 4 - w zasadzie bardzo dobrze i BRAMKA.
Arajuuri - 4 - facet się "ogarnął" i rośnie nam "drugi Arboleda". Co ciekawe to on a nie Kamyk wyprowadzał piłki ze strefy obronnej i szło mu całkiem całkiem. Jak dla mnie pozytywne zaskoczenie, bo już go skreślałem..
Kamiński - 3 - trochę w cieniu, spierdolona "setka" więc mimo "dyskretnej i efektywnej" grze w obronie jednak punkcik niżej od partnera, ale OK
Henriquez - 4 - stary dobry Panama, chętny z przodu

Jevtić - 3 - "namaszczany" przez media, ale ja widzę też i jego niedostatki
Hamalainen - 4 - trochę niesprawiedliwie krytykowany, bo to NAJLEPSZY pomocnik w Lechu-ofensywny i nie widziałem ( nawet jak gra słabiej) by się opierdalał
Trałka - 3 - nawet mu wychodziły dryblingi! Ale w sumie bez szału
Pawłowski - 3 - trochę jakby "zszarzały", przeciętny, brawa za "lutę z całej edy" i bramkę
Gery - 5 - tak, tak. Napakowany, zapierdalający jak rakieta, ofiarny, mobilny, zabrakło bramki, ale była super asysta. Pytanie- czy to tylko wyskok czy takiego Gerego zobaczę w Krakowie?

Sadajew - 3 - drugi niezły mecz w barwach Lecha (poprzedni w 9 kolejce z Zawiszą).
 Przysłużył się przy 1 bramce, dawał rady tylko to jego debilne zachowanie i ta żółta kartka praktycznie za nic.

Zmiennicy:
Kownacki - 2 - gorszy od Sadajewa, a to jego PUDŁO w 82', to ręce się załamują. Przecież to napastnik! A obecnie w sumie niewiele daje Lechowi. Na teraz to "klasa Ubiparipa". Oj musi się uczyć , uczyć ale i grać!

Keita - o [zero!] - to co ten gość dziś wyrabiał to była czysta dywersja. 100% zepsutych zagrań, podania do rywali, nieudane dryblingi. Już nawet nie wiem czy to jest jego NORMA , czy ten gość nie jest w Lechu "drugim Claasenem". Zawodnik "treningów z papierami i potencjałem", i jak Możdżeń "gracz jednej pięknej bramki". Nijak rozsłupłać tę zagadkę!

Sumując:
Co oczywiste.. gdy pomoc w Lechu gra na DOBRYM ( może nawet nie na wybitnym) poziomie to Lech nie ma problemu z klientami.  Tylko żeby "chciało się chcieć" graczom ( klasyczny przykład- Lovelas).
Patrząc na ilość bramek strzelonych i straconych to Lech powinien być albo liderem, albo wiceliderem. Boli te "stracone" 11 punktów (debilne remisy i ewidentne kiksy Kamyka i Wołąkiewicza). No cóż... karawana idzie dalej  :-)

Komentatorzy:
- ciężko gra się gdy piłka jest nierówna [ miałobyć-płyta boiska]
- Hamalainen czuje się jak ryba w przeręblu
- większość zawodników stanęła w "piątce Lecha" --a... rzut rożny wybijał Lech właśnie (Jevtić)


Śląsk-Pogoń  1-1
widzów  8 297

Mecz z rodzaju- wyrównany, remisowy, w którym nikt nikogo nie może przeciągnąć. Niewiele okazji, sporo walki, rozczarowanie Milą. Pogoń ma... bardzo dobrego trenera, Śląsk "jedzie" na opinii o nim "mediów",a Machaj to jakaś karykatura napastnika.



Komentatorzy:
- Murawski mocno spod siebie, zabrakło siły
- Pawełek chciał zagrać jak Neuer  ... ha ha , boki zrywać
- nie zawsze noga słucha głowy dośrodkowującego zawodnika
- Śląsk, twierdza Wrocław  NIE ZOSTAŁA POKONANA .....  ???!!

 

sobota, 29 listopada 2014

SOBOTA IDZIE ZIMA

  https://www.youtube.com/watch?v=vUb_S4e-Rd4

Sobota i wybór, konieczny. O 15:30 dwa mecze.
1- gra drużyna Rumaka i Drygas
2- gra "urodzony pomocnik" Możdżeń

Wybrałem zasadniczą transmisję i "doskoki"

Jagiellonia- Zawisza  0-0
widzów 6 613

Zima idzie, boisko lekko popudrowane śniegiem.
Gra w "dwa ognie", strata, walka, strata, walka. Tak naprawdę siłowanie się "na rękę" bardziej niż piłka nożna.
Zawisza z Coulonem, Masłowskim czyli niby w najsilniejszym zestawieniu. W Jadze z przodu "ten którego namaszczano na króla strzelców" czyli prosty jak cep Piątkowski. Przyznać trzeba jednak, że to Piątkowski miał 2 dobre okazje podbramkowe. Jak tak patrzeć to Zawisza był jednak o "piczy włos panny Mani" lepszy od Jagiellonii. Grał "bardziej" w piłkę. Remis jednak i dalej mocna ostatnia pozycja Zawiszy w tabeli.

Komentatorzy:
- nie jest wielkie tempo tego meczu, trochę nudno
- w naszej Ekstraklasie kilka Grzybów pływa
- wczoraj to "zero-zero" było lepsze , w porównaniu z tym "zero-zero" co dzisiaj widzimy..
.. [no kuriozalne!]

Podbeskidzie-Lechia  1-0
widzów 3 250
 Też zimno. Śniegu ni śladu. poziom i sposób gry patrz mecz wyżej.
Od 33' Podbeskidzie grało w 10 (czerwonka). Niewiele to zmieniło.
Bramka padła w słynnym układzie "róg-Iwański-Stano-głowa-bramka".
Ciekawi brak na boisku Korzyma (gra Demjan), który "poszedł za Ojrzyńskim" do Bielska Białej. Lechia "pokazuje klasę", 2 klasę.

Korona-PGE Bełchatów  2-0
widzów 4 541
Pózniej, zimniej, śnieg nie dojechał  ;-)
Tu także schemat : "Golański-centrala- głowizna-strzał = 2 bramki".
Ciekawe bo Korona ma sporo więcej "konkretów" gdy bełchatowianie klepią balona, i do tego praktycznie "impotencja w ataku". Ślusarz gra ze swoim "żądłem". A jak wiemy żadło jest na dupie... he he he, no na odwłoku. Słabo sobie radzi, z żądłem.
Węgrzyn w dwóch zdaniach następujących po sobie , mówiąc o Bełchatowie 3 razy powtórzył słowo POTENCJAŁ /a wiemy że "W fizyce dla wielu pól różnica potencjałów w dwóch punktach określa ilość energii koniecznej do przemieszczenia ciała z jednego punktu do drugiego"/..

Komantatorzy (Węgrzyn też!)
- nie wiedziałbym w którą stronę gwizdać
- Janota nie potrafi uruchomić POTENCJAŁU KTÓRY MA
- potrzeba sprytu bo wzrost po stronie Korony
- ta wieża w postac Malarczyka zatrzymała piłkę


  

piątek, 28 listopada 2014

FRIDAY ON MY MIND

https://www.youtube.com/watch?v=KBRzWxJefKk
Czyli wew głowie Ekstraklapa i meczyska i to idzie tak:

Łęczna-Ruch 3-0
 widzów 3 894

Było wyrównanie, kroił się remisik  (mój typ!) , a tu centrala, Mierzejewski wyskoczył w 46 minucie i goście "schodzili do szatni z bramką".
Patrzyłem co się wyrabia z Ruchem choćby dlatego, że Smutny Waldek King miał być ( kandydatem) trenerem Lecha.
Ta drużyna wygląda mi jak "zgrana płyta", no może Kuświk odstaje dynamiką. Niby biegają, niby pogrywają, ale to właśnie jak taki Starzyński "nibygrający" pomocnik.
Łęczna "zwietrzyła krew" , dołożyła dwie bramki i... po remisie... bo Ruch nic wielkiego nie pokazał w 2 połowie.
Celnych strzałow w całym meczu, z obu stron = 5. !




Komentatorzy:
- Bozić wie, że żaden napastnik nie lubi jak się go skrabie po achillesach
- grałby lepiej gdyby pomyślał, a z myśleniem miał problemy



Piast-Wisła  0-0
widzów 5 450

Wisła jakby bardziej "klasowa", ale to nic nie znaczy.
Wyrównana 1 połowa.
I wyrównana 2 połowa. Remis oddawał to co się działo , choć to Piast miał 2 "sety" (Badia, Podgórski).




Komentatorzy:
- Burliga... no i skończyło się boisko
- Sadlok nie zainteresowany piłką tylko... Kamilem Wilczkiem
( nareszcie, w końcu "równość dotarła na polskie boiska").

A w dziale sportowym INTERII taka pikantna fotka i zwracam uwagę na podpis 


środa, 26 listopada 2014

17 KOLEJKA PRZED NAMI

Przed nami następna kolejka.
W poprzedniej można powiedzieć bylo - " Ekstraklasa jest wyrownana KAŻDY MOŻE PRZEGRAĆ z każdym".
Nie piszę - WYGRAĆ ( jak się zwyczajowo mówi) a przegrać ,bo no Ruch wygrywa ze Śląskiem snując się po boisku, a bramka pada po podwójnym rykoszecie!
Iwański strzela karnego po 90 minucie . Lech pada jak mucha mimo  że "papiery ma" i zasłużył.... no właśnie, na co?
Cracovia wcale nie gorsza przegrywa u siebie.
Bilans tych "cudow" to w naszej typerce 3 kompletne pudła (Pogoń-Podb., Koro-Zawisza,
Piast-Lech=mimo że jako JEDYNY obstawiałem remis wydawałoby się nierealny).

Jedyny Goal uzyskał przyzwoity rezultat = 4 punkty.    Reszta.... no comments

1.piotrxxx = 52+2=54                                                                                                        
2.Teresa= 49+3=52                                                                                                       
3.Goal= 45+4=49                                                                                                   
4.PabLo=47+1=48                                                                                               
5.waldas=45+1=46                                                                                        
6.solokks=42+2=44                                                                                 
7.Mefju=40+1=41                                                                           

Marcin "odszedł od nas"... i jak to w mojej klasie , gdy coś się zdarzyło niespodziewanego , mówiliśmy  po piłkarsku "i chuj z nim"  tak się z nim żegnam....
Bo na Wildzie  nie patyczkowano się i szczerość była w cenie.

17 kolejka i typy:

  • 28.11 18:00
  • 28.11 20:30
  • 29.11 15:30
  • 29.11 15:30
  • 29.11 18:00
  • 30.11 15:30
  • 30.11 18:00
  • 01.12 18:00

I ciekawostki:

- W 16 kolejce Cracovia pobiła "rumakowy" rezultat dośrodkowań - w jednym meczu (patrz poniższy zrzut) i dlatego zapewnie  po "rumakowemu" przegrała.


Rezultat jednak = 43 dośrodkowań na mecz ROBI WRAŻENIE i pewnie długo tego wyniku nikt nie pobije!
Tym bardziej że w ataku Cracovii same "wielkoludy" np taki Rakels ich "żądło" ma 179 cm wzrostu.

- gra Liga Mistrzów i zrzucik ze statystyk pomeczowych.



Zaznaczyłem - ilość przebiegniętych kilometrów w meczu przez obie drużyny - imponuje szczególnie 125,96 km wykręcone przez BATE oraz celności podań = tu imponujące 87%  wyrobione przez Porto.
Ponoć Lech (i  Legia) mają program komputerowy, który TEŻ jest w stanie "ułożyć" takie statystyki pomeczowe ( normalnie podawane zresztą w Bundeslidze po meczach).
Dziwne, że u nas te dane "utajnione" i rodzi się podejrzenie, że są w Lechu na poziomie kompromitacji (szczególnie w pozycji -- procent celnych podań).



FRAJERZY

O nieeeeee   ...... to nie będzie o Lechu, ale  historia tak do lechickiej podobna że się nie mieści w pale.

No bo tak:Liga Mistrzów , mecz Manchester City- Bayern, w Manchesterze, faworytem "ekspertów" mający "lepsze papiery" Bayern Monachium.
W Lidze Mistrzów leje klientów jak leci, w Bundeslidze także.
Na boisku sami gwiazdorzy, co to im piłka nie przeszkadza.

Niespodziewanie... bamka dla Anglików ( czy jak ich tam zwał bo Anglików tam niewielu), bramka z karnego.
Bayern jednak wyrównuje "ze stałego fragmentu gry" i na przerwę mamy remis.

Druga połowa wspaniale układa się dla tzw Niemców ( bo i tam Niemców niewielu).
Polski Niemiec czyli Lewy strzela bramkę głową? Ramieniem? No strzela bramę i jest już spodziewane prowadzenie "monachijczyków"
Jest  1-2.
Mecz zbliża się do końca więc i trener Guardiola ( też Niemiec)wzorem Skorży dokonuje "bezpiecznych zmian".Zmienia swoją "strzelbę"- Lewandowskiego na Shaqiri, w 85 minucie.
Czyli prawie  jak w meczu drużyny, której kibicuję!  Bronimy rezultatu, bo mało czasu już zostało.

I zaczyna się wyrabiać "po lechicku". Niby mecz  wygrany, a tu jedno niedokładne podanie Robena i w 86' robi się 2-2 ( znamy takie jaja skądykś?).

No, ale teraz to już remis murowany bo jest przecież 92' a sędzia mecz przedłużył do 93'.
 Figa z makiem.
 Boateng pewnie oglądał mecz Piasta z Lechem ,bo wzorem Kamińskiego zaplątuje się w okrągłą przecież piłkę tak ,że rywal wychodzi sam na sam i ....z 1-2 robi się niespodziewanie 3-2 .
Piast.... sorrry Manchester City WYGRYWA !
Faworyt " sam sobie strzela bramki" w dobrym "poznańskim stylu".

Czyli frajerów na tym świecie jednak , jakby tak poszukać, nie brakuje .  Nie tylko Lech to grupa ciężkich frajerów !
Co Było Do Udowodnienia... ha ha ha



wtorek, 25 listopada 2014

TWARZ LECHA

Często gdy mowimy o jakimś klubie to gdy wymieniamy jego nazwę od razu przychodzi nam do głowy  skojarzenie z nazwiskiem... jednego lub dwóch graczy.

Zazwyczaj są to piłkarze najlepsi, medialni, bardzo lubiani i doceniani przez kibiców, piłkarze których się ceni ,ale którym się też  wybacza jak zdarzy się jakaś "obsuwa".

Jak tak przebiegnę pamięcią - to gdy wypowiadano słowo "Lech" od razu to kojarzono z Reissem, Djurdjevićem, Lewandowskim, Rudnevsem, Murawskim.
Mówię oczywiście o pozytywnych skojarzeniach i tzw "czasach współczesnych" czyli już PO fuzji Amiki z Lechem.

Może i byli i inni np Arboleda, Injać. Ale to ta pierwsza 5  od razu się kojarzy. Częśc z tych graczy doceniano , bo robili oszalamiającą karierę i grali b.dobrze (Lewy), byli sympatyczni wręcz nieskazitelni prywatnie (Rudnevs) ,albo "wypluwali płuca" walcząc w meczach , będąc płucami i sercem drużyny ( Muraś, Djuka). Reiss to zupełnie inna historia ( nieco pokręcona przez zamieszanie w aferę Fryzjera), ale to wręcz "ikona Lecha" nawet gry grywał  w Warcie.

Dlaczego piszę te słowa?
Zostałem sprowokowany stwierdzeniem Skorży cyt : "Chcieliśmy wygrać. Podjęliśmy duże ryzyko, bo ten jeden punkt był za małą zdobyczą. Do końca atakowaliśmy, ale po kontrze straciliśmy gola i przegraliśmy. To dla nas ogromny zawód. Można powiedzieć, że za mało w naszej szatni jest zawodników, którzy chcą wygrywać za wszelką cenę."

No dobrze , "odkrywamy Amerykę", póżnawo, bo wystarczy spojrzeć na "Intro" na stronie Lecha, potem na stronę główną, i stronę z wywiadami, (patrz zrzuty poniżej) :



 by ze zdumieniem stwierdzić:

"twarzami Lecha są :
1- turyści - Jevtić, Sadajew,Douglas
2- mientki Kamiński
3- niedorostek z mlekiem pod nosem i na razie "wytwór reklamy" Kownacki

Tak naprawdę nie można się przyczepić do ostatniej osoby czyli Tomasza Kędziory.
Pasuje do definicji "twarz Lecha" bo waleczny, robiący postępy, CORAZ LEPSZY, stały reprezentant kraju.
Powiecie.. taki sam jak Kownacki.
Ja powiem.. nieprawda, o czym świadczy to że Kędziora gra cały czas, a Kownacki wchodzi na ogony lub schodzi z boiska porzed końcem meczu.

Kto mógłby jeszcze kandydować do tytułu "twarz Lecha"? 
Tu kłopot, bo nawet Kapitan nie budzi pozytywnych skojarzeń, a odbierany jest jako "solidny rzemiecha bez wyobrażni co wyżej dupy nie podskoczy" i gdzieś tam pamiętane mu są "wędrówki po klubach" (Lechia, Polonia Wawa).
Arajuuri ma niezłą twarz ale dostał już plakietkę CLOWN.
Linetty?
Mimo medialnego poparcia i wieści jaki to on super ekstra piłkarz, jakoś w to nie chce się wierzyć, no i do tego całkowity brak charyzmy ( te jego słynne Hi Hi Hi z komentatorką Canal +).
Gostomski - nieprawdziwy i ten "fałsz" czuje się .
Pawłowski i Hamalainen to dwie postacie "odbite jak przez kalkę".   Ot wyrobnicy na kontrakcie. Taki Pan Henio magazynier co przychodzi na 6  i o 14 odbija kartę wychodząc "z roboty". Osoby które nijak traktować jako "charakternych graczy".

O reszcie szkoda gadać bo albo nic jeszcze nie zdziałali (Bednarek,Wilusz,Serafin) ,albo już nabroili (Formella, Drewniak) ,albo są "na drugiej stronie rzeki (Henrriquez), są "na czarnej liście u kiboli" (Wołąkiewicz, Kamiński,Sadajew,Ubiparip), "są tu tylko przelotem, a królestwo ich nie z tego-poznańskiego-świata" (Ceesay,Douglas,Arajuuri,Hamalainen).

Smutne to podsumowanie gdy z rozliczenia w drużynie mamy JEDYNEGO LECHITĘ - Tomka Kędziorę (takiego jakiego chcieliby mieć kibole, a ich zdanie w tej kwestii zasadnicze , a sąd niepodważalny).

Do tego niezbyt akceptowany, bo "skażony pracą w Ległej" i "miękki w krzyżu" Pan Maciej Skorża, jego pomagier Rząsa ( była gęba reprezentacji Smudy).
O Zarządzie nie wspominam bo  ze "swoją twarzą" systematycznie kryje się po kątach. I trudno wypychać kogokolwiek stamtąd do pierwszego szeregu, przed mikrofony czy aparaty fotoreporterów.

I mamy podsumowanie: Lech to "drużyna BEZ TWARZY".

Niby nie jest tragicznie, ale na pewno mało optymistycznie, na najbliższą ( ten sezon 2014/2015) przyszłość!

 

poniedziałek, 24 listopada 2014

dorzucam MOJE 5 GROSZY

Rozpętała się dyskusja co do przyszłości Lecha.
W sumie nic nowego : Rutki nie inwestują, w Lechu króluje przeciętność na WSZYSTKICH poziomach, zawodnicy kochają wygodnictwo.
Dokładnie to samo co było po Stjarnanie.

Ja chciałbym dorzucić coś nowego.
Czytałem książkę "Kat" o trenerze siatkarzy Hubercie Wagnerze który powiedział " jeśli jest zbyt dobrze to jest żle. Jeśli trener mówi przed ważnym meczem, że w drużynie panuje wspaniała atmosfera wiem że rywale skopią im tyłek". Przypomnijcie sobie ile razy mówiono, że w szatni Lecha panuje dobra atmosfera.
Już to pownno dać do myślenia.
To co jest zatem  , przegrywają mecz ,a w szatni miło, ciepło i radośnie?

Jak tak jest to wniosek, że porażki, nędzne wyniki nijak nie są dla piłkarzy "dotkliwe".
Nie bolą ich już nie w wymiarze ambicjonalnym ( bo już wiadomo że lata im setą czy wygrają/przegrają z Piastem czy z Podbeskidziem) , ale nie są dotkliwe w wymiarze FINASOWYM.
A boleć powinno, bo są ponoć "zawodowcami" a jako tacy powinni być opłacani i oceniani nie z poziomu "oczekiwań i marzeń" a z poziomu KAPITALISTYCZNYCH efektów.

A efekty są nędzne.
- coraz słabsza frekwencja na trybunach ( powoli norma to max 10 000 ludzi, gdy niedawno minimum to było 13 000)
- pozycja w tabeli i oddalające się bejmy z tytułu wysokiej pozycji w tejże tabeli na koniec sezonu
- oddalajace się perspektywy gry w LE - jedynego w praktyce okna wystawowego dla drużyn pokroju Lech.
- praktycznie wyzerowana szansa na oczekiwane MPolski

 Jak silny "na bieżąco"  był Lech potwierdza poniższy ligowy wykres






Należy powoli zacząć się bać, że Lech mimo "papierzanej mocy" może skończyć na pozycji 5-7 ( bo przecież właśnie w tych rejonach tabeli jest bardzo pewnie umocowany prawie od początku rozgrywek).
 Tam utknął po kolana i tam "pewnie  stoi" , praktycznie nie wygrywając w lidze: na 16 meczów = zaledwie 5 zwycięstw + 3 porażki + 8 remisów (!).

Dorobek  Rumaka = 4 mecze =  1 wygrana + 1 porażka + 2 remisy = 5 pkt     średnia/mecz = 1,25
                Skorża  = 9 meczów = 3 wygrane + 2 porażki + 4 remisy = 13 pkt   śr./na mecz = 1,44

Generalnie Mistrz Polski wygrywa zbierając po 30 kolejkach ok 56 punktów ( w systemie 30 meczów). Wniosek prosty : Lech by to osiągnąć musiałby w 14meczach ugrać  33 punkty.
Czyli powinien zdobywać 2,34 pkt/na mecz.
Czyli prawie wygrywając wszystkie mecze do końca , do 30 kolejki, jak leci.
Sorry ja naprawdę w to NIE WIERZĘ !

Po drugie: stworzono na kkslech.com listę "graczy do odstrzału". A ja zapytam złośliwie: jakich to graczy miał Kocjan walczący w zeszłym sezonie z powodzeniem , z Ruchem, w lidze, w el. LE?
Ilu Ruch "wystawił" reprezentantów, ilu z graczy niebieskich było "na celowniku" europejskich klubów?
Przypominam:  w Lechu kojarzono niedawno jeszcze  : Kamińskiego (wart. transf.) 1,4 mln € z Hamburger SV, Kownackiego- 1,0 €, z BVB,Red Bull Salzburg i nawet był ponoć telefon z Bayernu, Lovrencics- 1,50 € Borussia Monchengladbach,  Linetty 1,0 € z Tottenham.
Za 3,0 mln € sprzedano do Dynama Kijów Teodorczyka.
W Ruchu "żeniono" jedynie Starzyńskiego-0,95 mln € z VfB Stuttgart.


Do tego czytam  na kkslech.com = > " Formella won, bo Skorża mówił, że miał niedawno słaby mentalnie tydzień. Na coś takiego nie może być zgody."
Co to znaczy... mentalnie słaby tydzień skoro w meczu mentalnie LEŻY CAŁA DRUŻYNA?
Więc jak to jest? Inni mają dobry mentalnie tydzień ,a potem mówią, że "remis przez to że mamy żle nastawione głowy"?
A Formella ma cały tydzień zły więc NIE GRA?
Przy Formelli Skorża wie już na treningach ,że zawodnik słaby mentalnie, a potem DOPIERO PO MECZU "odkrywa Amerykę", że tak "naprawdę to większość ma zły mentalnie okres"?
Coś tu za dużo "nawijania makaronu na uszy"!

niedziela, 23 listopada 2014

SŁODKIE SNY o.... mistrzostwie Polski

My tu się emocjonujemy Ekstraklasą , a na "drugim" froncie też się sporo "wyprawia".
Czasem oglądam te mecze pierwszoligowe, może są wolniejsze, czasem takie jakby "olbojowskie", ale padają bramki, dużo bramek. W 9 meczach 1 ligi (18 kolejka) padły 34 bramki.
Najwyższy wynik to ten w meczu  GKS Tychy-Sandecja Nowy Sącz = 2-7!
Są  oczywiście "akcenty lechickie". W Chojniczance Chojnice strzela bramki (!) były lechita ps "Laczek" czyli Tomasz Mikołajczak.





Niedawno do Miedzi Legnica, z Lecha, odszedł Zgarda ( poza kadrą na mecz z Ol.Grudziądz), w tym meczu na ławce przesiedział inny były lechita ( kumpel Linetty i były kapitan u-17 Dorny, Adrian Cierpka).
Widzew zagrał ostatni mecz (remis 1-1 z Dolcanem Ząbki) na swoim starym stadionie. Zostanie on zburzony i na jego miejsce w 3 lata (zobaczymy) ma powstać nowy stadion na 18 000 miejsc za.... ok. 140 milionów złotych ( proponuję porównać z ceną Narodowego, poznańskiego czy wrocławskiego).TUTAJ link gdzie można poczytać więcej (warto !!) - http://widzew.pl/pl/stadion/



Lechia-Jagiellonia  1-1
sędzia: Musiał

Tu aż do strzelenia bramki wyrównującej przez Jagę (37' ) komentatorzy ( min. Jagoda) dostawali orgazmu jak to super gra Lechia, jak pięknie, jak kryje, jak.... w ogóle. A fakty? W 1 połowie strzelali celnie JEDEN RAZ , a bramkę którą zdobyli strzelił dla  nich samobójczo Madera ( Jaga). Na dodatek Jaga strzeliła PRAWIDLOWĄ BRAMKĘ ( sędzia odgwizdał spalonego) po centrali, głową (Straus). Po 1 połowie (studio meczowe- Salak) okazało się, że Lechia grała BARDZO DOBRZE do.... 15 minuty... ha ha ha ha. A mimo to Lechia gra "lepiej" niż kiedy to  Unton był trenerem, bo trenerem (nowym) jest Brzęczek. Więc nic to że gra 30 minut do bani ,a Jagiellonia ma okazje i to ona 2/3 pierwszej połowy przeważa. Chciałoby się powiedzieć - matematyka .... Panowie "wciskacze".
I tradycyjnie druga "polska połowa" czyli jak 1 była dobra to można się było spodziewać, że 2 będzia  taka jaka była czyli jak powiedział komentator " kolejne 45' to była strata czasu, za którą trzeba widzów przeprosić".



A tak przy okazji zrzucik który udowadnia, że Lechia to jest klubik nieco "szurnięty" (hasełka = Wielka Lechia moich marzeń oraz Bóg,Honor,Ojczyzna - Lechia). Coś chyba im się pomyliła odwaga z odważnikiem.


A na trybunach TŁUMY -- 8 805 ludzi.




Piast-Lech  3-2
sędzia Marciniak



Skład jak na zrzucie. I w nim zawodnicy, którym będę się bacznie przypatrywał :Drewniak ( gra od 1' i to jest tak jak debiut, jak egzamin dla niego, Arajuuri, Jevtić bo nie jestem do końca przekonany o jego "boskości" i oczywiście Wołąkiewicz).

Z 1 połowy taka refleksja- dlaczego piłki wyprowadza z obrony Arajuuri, a nie Kamiński? Drewniak to gra wszerz i do tyłu, dlaczego Lech nie chce strzelać bramek?




2 połowa -  dobry mecz i mimo całej goryczy "jaka w ustach po porażce" powiem, że dobrze się TO oglądało.
Załamuje oczywiście  fakt że  w kolejnym ( już nawet nie wiadomo którym meczu) Lech gubi punkty w ostatnich 10 minutach spotkania.
Piłkarze tym razem nie mogą zwalać winy na nierówną murawę na Bułgarskiej!




Jak "nam strzelać nie kazano" - na żólto PUDŁA

Pawłowski - 3' GOL  36'  48' 58'
Lovrencics  16'  39'
Jevtić  20' 70' 70'
Drewniak  28'  56'
Kamiński  68' GOL
Hamalainen 3' 41' 75' 81'
Keita  86'


Oceny graczy- skala 0-5

Gostomski - 0 - bo jak ocenić bramkarza który wpuszcza jedyne TRZY CELNE STRZAŁY RYWALI (3 celne w całym meczu !)

Kędziora - 4 - bez uwag
Arajuuri - 4 - niespodziewanie dobrze
Kamiński - 2 - tu ocena niska bo kiks potworny przy 2 bramce Piasta na 2-1 i nie upilnował ( a przy tej akcji to on krył Wilczka) gracza Piasta przy strzale głową i bramce na 1-1. Plus to bramka , plus to bardzo dobra gra w całym meczu i stąd 2 ,a nie zero!
Wołąkiewicz - 2 - chciałem mu dać nawet 4 bo grał dobrze, ale to jak zawalił 3 bramkę (Podgórski) bezradnie będąc spóżnionym to "ręce i nogi się załamują". Boczny obrońca po prostu NIE ZDĄŻYŁ!
http://ekstraklasa.tv/bramki/piast-lech-3-2-rezerwowy-podgorski-pograza-kolejorza/8bsjl

Lovrencics - 3 - coś drgnęło, nie był najgorszy.
Jevtić - 2 - dużo szumu, niezłe pomysły ale pożytku z tego niewiele
Hamalainen - 2 - Panie, trzeba takie okazje wykorzystywać
Pawłowski - 3 - szum, szum, bramka, ale tylko na tróję
Drewniak - 2 - napisałem wyżej. Gra na tej pozycji podając głównie bezpiecznie, w bok i do tyłu i jego główny atut to wyłącznie  "pokazywanie się do rozegrania piłki"... a to malutko.
 Ot taki malutki chujek.

Rezerwowi:
Kownacki - 1 - wszedł w 56', ale po prostu BYŁ, trwał na posterunku.
Keita 4 - widać że tego gościa roznosi i powinien grać więcej, walczył, dobrze podawał
Formella - bez oceny - grał kilka minut

Kolejny kubeł zimnej wody z lodem na łeb Zarządu, kiboli i trenerzyny (+przydupasy) i... być może koniec głupiego gadania o mistrzostwie Polski.
Bo chciałoby się powiedzieć - jak nie z Piastem to.... z kim?

Tu parę ciepłych słów o Piaście, który wcale nie grał w systemie "chaos i walka/walka".
 Może nie kreował zbyt wielu sytuacji, ale nie gubił piłek, grał z głową i STRZELAŁ ŁADNE BRAMKI!
Chyba w ciemno na mecze wyjazdowe Lecha większość typerów będzie stawiała "iksa".
Co myślę po tym meczu?

Lech to "zespół mocny na papierze".
 Czyli trzeba to czytać - mocny w gębie, przy mikrofonie, teoretycznie, a tak naprawdę na teraz to "papierowy tygrys" do straszenia pzostałych i gadania " nie wykorzystują swoich możliwości".
A tacy Panowie wiadomo umierają PRAWICZKAMI... he he










sobota, 22 listopada 2014

MECZOWE SPRAWOZDANIE- PIĄTEK,SOBOTA

Sobota, trzy mecze.
Trudno oglądać bo 2 mecze o jednej godzinie, o 15:30.

W piątek grali GKS  Bełchatów-Legła (0-3) --- nie oglądałem
.
Ruch -Śląsk  1-0
 Ten mecz ważny dla Lecha.
Wygrana Śląska to byłby odjazd Kiespskich ( jak Legii) od pozostałych zespołów.
"Malinowe nosy" nie pokazały nic wielkiego i "smutny Waldek"  , z Ruchem, wygrał.
Mecz był nudny, przewidywalny i nie widać było , wielkiej różnicy "klas".
Bramka strzelona w 90 minucie przez Kuświka to był klasyczny "fliper", dwukrotny rykoszet po strzale ,od graczy Śląska. Bramkarz nie miał szans obronić. FUKS!



Niestety i sobota nie "dodała jakości" i mecze były nudnawe.

Wisła-Górnik Łęczna 2-0
Wynik końcowy to generalnie świadectwo bardziej słabości łęcznian niż "mocy" skiślaków.
Może tak było, bo w 2 połowie zeszli Stilić, a po nim Garguła (obaj utrazy)?
No ale i Łęczna straciła gracza ( czerwona kartka) i grała w 10. Mecz "znieczulający i usypiający"o czym świadczy ilość celnych strzałów. Odpowiednio 3/1. Jak dla mnie wydarzeniem meczu było pojawienie się na boisku Buzały (były lechita/lechista, obecnie Łęczna).




Pogoń-Podbeskidzie  1-2
Tu figielek, bo zanosiło się na remis, a jednak ręka, karny w 94 minucie  i Iwański "wygrał mecz" dla Podbeskidzia.
 Co do położenia strzałki na skali emocji to ledwie drgnęła z położenia ZERO.    Chaos, walka, parę zaledwie "prób rozegrania piłki". Czyli generalnie uwielbiana przez Podbeskidzie ( i skuteczna) taktyka.





Korona-Zawisza  2-2
Warto było poczekać na ten mecz.
 Mecz  który byl prawdziwym "meczem" akcji i to szczególnie w 2 połowie.
Czasem w filmie ważniejsza "strzelanka" niż akcja.
Tu była i strzelanka i była akcja ,no bo  to było tak:

*1-0 bramka Malarczyka , luta z całej edy, stadiony wszechświata... ha ha ha ha!
*1-1 nieco przypadku i już "po 1 połowie" następna *luta Masłowskiego

Potem w 2 połowie:
*1-2  samobój ! -- Dejmek (Korona)
*czerwona kartka dla zawiszka Ziajki
*2-2 po fajnej akcji Korony (Capo)
*czerwona kartka dla koroniarza Petrova
*poprzeczka po strzale Zawiszy z wolnego
* 200% okazja Capo (Korona) w 88' meczu

UFFFFFFFFFFFFFFFFF

Do tego okazje bramkowe, parady bramkarzy.
Ten "film" zaprzeczył prawdzie ,że tzw "kino klasy B" musi być do kitu.
NIE MUSI !



Ponieważ generalnie jednak pozostałe mecze były "letnie" to i "kwiatków" mało.
Muszę je podać w jednym "bloku"

Komentatorzy:
- GDYBY BYŁ metr dalej to dobiłby piłkę do pustej siatki
- niepotrzebnie  ,aż tak się zagotował Grzegorz Kuświk
- zmusił zwodnika Śląska, żeby go sfaulował

- Stępiński pokazał, że JEST DOSYĆ SILNY i nie dał się ograć
( mówimy o GRZE  w piłkę!)

- Murayama wyglądał jak sierota po Akahoshim


Widzów:
Ruch-Śląsk  5 300
PGE-Legia   4 765
Pogoń-Podbeskidzie  4 214
Wisła- GKS Łęczna  10 032 
Korona-Zawisza    5 801

I ciekawostka:

Aż  w trzech meczach gole strzelano w doliczonym czasie gry!
Ruch 90' Kuświk
Wisła 94' Sarki
Podbeskidzie 93' Iwański


    

czwartek, 20 listopada 2014

PO RAZ 3 MIELĘ SŁOMĘ

Ot poczytuję wieści "w przerwie".
Między kompletnymi bzdurami najwięcej chyba uwagi zwracają pojawiające się już spekulacje transferowe.
Na razie niepoważne cytowanie "żródełek z bieżącym wodolejstwem", ale  ZACZYNA SIĘ.
W Lechu temat Wołakiewicza ( załatwiono, chyba, temat Kędziory). Coś tak przebąkuje Skorża... nic konkretnego.
Lud pragnie bedłki... czyli cudu... czyli podnieca się wizytą tak lubianego Rudnevsa w Poznaniu.
Bo wiemy... z tymi napastnikami to my do Europy nie dojdziemy. I właśnie napastnik to temat NR1 dla skautingu.
Ciekawe jak grałby w Poznaniu Visniakovs , koego wyrażnie (jednak) wypiera obecnie ze składu Ruchu lepszy, przytomniejszy Kuświk. Jeśli nie lepiej to "grzech zaniedbania" Lecha w poprzednim okienku transferowym może okazać się "darem losu" że Kolejorz nie wziąl "na garnuszek" kolejnego "pateroka" (wzorem Laczka-Mikołajczaka, Cibamby , Wichniarka ,Ubipipy czy aktualnie nam panującego Tarana-Zadajewa).

Myśląc o transferach doszedlem do niespodziewanego wniosku.

To nie Legła ( Furmanek, Wolski), Skisła (Wilczyna,Chrapek) , Kiepscy (Walduś S.) Lech (Teo) ale Górnik Zabrze w ostatnim czasie "wyeksportował" najlepszych POLSKICH GRACZY ( bo przecież grają w najlepszej 1 Bundeslidze , Eredivisie i 1 lidze włoskiej.Powtarzam- to drużyny PIRWSZOLIGOWE!)!

Nieco zaskakujące, ale (ponownie) dobrze świadczące o niedawnej pracy Nawałki w Zabrzu. Przecież to Olkowski ( obecnie podstawowy i chwalony gracz FC Koeln), Mączyński ( gdzieś tam w Chinach... ale grający!) Skorupski (powoli obejmujący w posiadanie bramkę w Romie!), i Milik (wiemy wiemy) byli graczami ciągniętymi przez obecnego selekcjonera kadry.

Co ważne WSZYSCY robią postępy, nie grzeją ławy i jak być moż odeszli za mniejsze kwoty niż ci CWeLe, ale okazali sie LEPSZYMI piłkarzami.

A przecież zabrzańskie transfery odbyły się zgodnie ze starą ruską mądrością " tisze jediesz dalsze budiez".

Wiem .....reklama to dżwignia handlu, ale jeśli raz za razem w miejsce świeżych sprzedaje się nieświeże ryby to proste, biznes musi  "się przekręcić".
Szumna reklama nie pomoże, a nawet jeśli zreflektujemy się po niewczasie i rzucimy świeże rybki na targ ( i to droższe niż u konkurencji) to i tak nauczeni smutnym doświadczeniem klienci będą nieufnie omijać "trefny rybny straganik" do tego często pociągając nosem by wyczuć zapach psującej się makreli/ dorsza czy "legijnego narybku".


       

środa, 19 listopada 2014

KOLEJKA 16 PRZED NAMI

Doceniajmy to co niedługo stracimy na ponad 2 miechy czyli naszą własną Ekstraklasę.

Nieprzewidywalną ( bo ktoś MUSI zarobić u buka) i taką "gdzie każdy może wygrać z każdym" ( odliczając Zawiszę Rumaka... he he he). Co zresztą świadczy o słabości ligowych zespołów nie potrafiących ustabilizować dobrej stałej formy.

Pewnie w większości drużyn problemy finansowe ( w które kluby SAME wdepnęły) odbijają się na układach zwodnicy-trener, gdzie piłkarze udają że grają (czekając często na przelew bankowy), a trenerzy udają że trenują ( wiedząc że tak naprawdę to piłkarze robią "łachę" brudząc sę i marznąc na boisku i na ławce).

No dobra , w sumie, ilu kiboli tyle diagnoz problemu.

Co do typowania... nie jest dobrze.
Jak Lech, typujemy bez "szczęścia". Efekty są mizerne,
Zawodzą nas faworyci -Lech, Legia, Lechia.
Bramki strzelają byli lechici - Murawski Legii, Drygas- Zabrzanom.

Paradoksalnie, w tej sytuacji, Marcin który pewnie "olał" typerkę, nie stawiając w 14 i 15 kolejce ma 42 punkty, więc nadal nie jest ostatni.
 "Do żywych" wrócił Mefju, który trafiając za 3 pkt wrócił do gry.
Znowu nasza tabelka jakby się deczko "splaszczyła".

1.piotrxx = 51+1=52                                                                                              
2.Teresa= 46+3= 49                                                                                         
3.PabLo= 46+1=47                                                                                 
4.Goal,waldas= 44+1= 45                                                       
5.solokks.Marcin = 42+0 = 42                                 
6.Mefju = 37+3=40                                      




    Zespół M P
Z R P
Bramki +/-  
1   Legia Warszawa 15 29   9 2 4   31 - 17 14
2   Śląsk Wrocław 15 28   8 4 3   27 - 18 9
3   Jagiellonia Białystok 15 26   8 2 5   27 - 21 6
4   PGE GKS Bełchatów 15 26   7 5 3   14 - 12 2
5   Wisła Kraków 15 25   7 4 4   29 - 21 8
6   Górnik Zabrze 15 25   7 4 4   23 - 17 6
7   Lech Poznań 15 23   5 8 2   29 - 16 13
8   Pogoń Szczecin 15 23   6 5 4   22 - 23 -1
9   Piast Gliwice 15 19   5 4 6   18 - 21 -3
10   Podbeskidzie B.-B. 15 18   5 3 7   24 - 27 -3
11   Cracovia 15 18   5 3 7   15 - 21 -6
12   Lechia Gdańsk 15 17   4 5 6   20 - 23 -3
13   Górnik Łęczna 15 17   4 5 6   17 - 21 -4
14   Korona Kielce 15 17   5 2 8   14 - 24 -10
15   Ruch Chorzów 15 11   2 5 8   16 - 23 -7
16   Zawisza Bydgoszcz 15 7   2 1 12   16 - 37 -21

16. kolejka (następna)

  • 21.11 18:00
  • 21.11 20:30
  • 22.11 15:30
  • 22.11 15:30
  • 22.11 18:00
  • 23.11 15:30
  • 23.11 18:00
  • 24.11 18:00

BLUBRY STAREGO SZPAKA

Mówi się, że  moment kiedy osiąga się szczyt niekompetencji to najlepszy moment na awans.
Dotyczy to często polityków, dziennikarzy oraz... komentatorów ( i ekspertów).
Awansuje zaś się nie po to by docenić  , ale by "pozbyć się kłopotliwego ciecia z własnego podwórka".
Taką politykę np często stosowało się kiedyś w wojsku by pozbyć się z jednostki zawadzających poruczników czy chorążych.

Proponuję więc by czym prędzej awansować Pana Szpakowskiego ... no właśnie... ale gdzie?
Gdzie nie narobi swoim bredzeniem większych szkód?
Do Faktu?ONET-u?
Tam rzesze czytelników jakby mniejsze niż "oglądaczy reprezentacji".

Szpakowski coraz częściej grzeszy grzechem głownym komentatora sportowego ( i to do tego komentując mecze "swojej drużyny") czyli po prostu JUŻ NIE ROZPOZNAJE WŁASNYCH GRACZY.
Pal sześć  jak kiedyś pomylił Cezarego Wilka (blondyna) z Jakubem Wilkiem (łysiejący brunet), ale to było kilka lat temu
Teraz  myli coraz częściej graczy.

Dowody? Proszę bardzo.
1- piłkę za krótko do własnego bramkarza (Boruca) podaje głową zawodnik z nr 17 , a według Szpaka to Krychowiak. Problem z tym że z nr 17 grał Olkowski, Krychowiak miał nr 8.
2 - po faulu polskiego gracza słyszymy "będzie żółta kartka dla Kucharczyka", gdy tymczasem jak byk widać że faulował Żyro (jakże inny od Kucharczyka i zresztą Kucharczyka JUŻ NIE MA na boisku bo został ZASTĄPIONY w 53' właśnie przez wykartkowanego właśnie  Żyro) i to on dostaje  1 żółtą kartkę ( niedługo zresztą dostanie 2 i wyleci z boiska).
3 - nie wspomnę że w 1 połowie po strzale Kucharczyka usłyszeliśmy zdumieni : "strzelał Zieliński"

TRZY pomyłki to co najmniej o 2 pomyłki ZA DUŻO.
Do tego przypominam: ten Pan komentował mecze SWOJEJ DRUŻYNY której jest "niby" dyżurnym sprawozdawcą "od zawsze".

No i do tego odzywki które potrafi "wypocić" jedynie "błądzący w nierealnym świecie" Szpak:
- swoją bramkę strzelił ekipie swoich rodziców czyli ekipie Chorwacji ( to o Drmić-u)
- (o trenerze Szwajcarów) Petković posługuje się 7 językami i 3 paszportami
- utrzymamy się przy piłce wykorzystując Boruca