Szukaj na tym blogu

sobota, 28 marca 2020

TERAZ czyli halo tu Ziemia !

Teraz niestety pozostaje jedynie czytać artykuły w rodzaju "gdyby... kiedy... jeśli...".
Przy tym nijak się doczytać kiedy będzie ta "meta" w  wyścigu z koronowirusem.  Biegniesz biegniesz i z biegu na 100 m robi się bieg na 5-10 km , a być może nagle będzie trzeba biec "z kamasza" maraton.
Tutaj jednak różnica bo i maraton - jego długość - jest określony i w końcu dobiegnie się ( może na kolanach) do mety!

Porównanie więc  takie sobie ,ale w pewnym sensie pokazuje skalę problemu. Nikt nie zna dystansu "do przebiegnięcia", gdy już zaczęło się biec.

A problem jest.
Na początku : ZMNIEJSZONO zarobki piłkarzy.
Przeczytałem i ubawiłem się mocno wypowiedzią młodego Smolarka " Chłopaki nie mogą być pewni swoich kontraktów. Myślę, że część z nich zgodzi się na obniżenie pensji. Z drugiej strony pytają, co ich klub zrobi teraz, skoro wcześniej i tak nie płacił regularnie.".

No dobra.
W Warszawie całkiem niezły zarobek to 8 500 "na rękę".
Z tego jakby nie patrzeć ( miasto dość drogie dla mieszkającego tam kątem gościa w wynajętym mieszkaniu) odchodzi 2 300 (minimum) na to mieszkanie miesięcznie ( plus oczywiście opłaty za tzw media czyli plus 500 plz, no 700 plz).
Do tego trzeba oczywiście doliczyć dojazdy ( praca-dom-praca itd) oraz co niezbędne czyli WYŻYWIENIE.
 Czyli za to ostatnie tak z 1500 zł i dojazdy 200 plz..
Czyli taki "dobrze uposażony" ( przypominam 8500 na rękę!) żyjąc "normalnie" wydaje  ok 5 000 ( tak plus minus) na siebie, w Warszawie ( czynsz,opłaty,jedzenie, dojazdy).
Czyli teoretycznie zostaje mu miesięcznie netto, sporo ( jak na nasze warunki) .... minimum  8 500 - 5000 = 3 500!

Teraz wracam do piłkarzyny.
Zakładam ,że wynajmuje mieszkanie i płaci sam ( choć nie wierzę w to co piszę bo na bank dopłaca mu klub, albo mieszka w Akademii lub w hotelu), wyżywienie ma "w klubie" . Śniadania i kolacje to co najwyżej  900 plz/miesiąc.
Miesiąc spędza na koszt klubu na obozach ( zima/lato, Turcja? Opalenica?).

A mówi się by piłkarz "zbiedniał na czas narodowej/światowej tragedii" do kwoty brutto 10 00 plz ( to ma być NAJNIŻSZA PENSJA).

Piszę, bo to BARDZO wyjątkowy czas, a i tak piłkarz "nie umrze z głodu", wręcz przeciwnie, dalej będzie w bardzo dobrej sytuacji. Nie widzę więc tu problemu.

Oczywiście są i kluby które "zalegają".
 No cóż, piłkarze nie są JEDYNI w Polsce mając takie problemy. Mają mózgi, głowy nie tylko do odbijania piłki, na dodatek mają AGENTÓW . Starych wyjadaczy którzy takimi  "bezradnymi dziećmi" powinni się OPIEKOWAĆ! A przecież dla "statystycznego słoikowego warszawiaka" nikt nie wymyślił agentów/opiekunów. I taki dojeżdżający warszawiak jednak ŻYJE !

Powiecie... piłkarz to tylko kilka lat kariery.
No tak KILKA ,ale z taką pensją, możliwościami zainwestowania tych bejmów to wybaczcie... jakoś nie martwię się co będzie robił piłkarzyna w tzw "życiu po życiu".
Jak wielu przed nim i po nim  ( normalnych zjadaczy chleba też) MUSI sobie radzić na dodatek mając dość spory "spadochron" w postaci bejmów które ZAROBIŁ będąc piłkarzem. A przecież NIKT nie każe kupować mu Lamborghini czy lansować się z modelkami na wakacjach na Wyspach Hula Gula.
Może po prostu nieco oszczędzać/inwestować wiedząc, że nic nie trwa wiecznie. No i PRACOWAĆ jak normalny obywatel po 40 tce.

A TERAZ to czas by to namacalnie zrozumieć !
Taki kop w dupę wielu "marzycielom" bardzo się przyda i ja jakoś nie mam litości dla losów "głodującego piłkarza" ,bo niby tragedia, bo nie stać go na obiad w Sheratonie i  na wakacje w Palau.

Halo.... tu Ziemia !

A żeby nie było tak minorowo to za oficjalną podrzucam "luty z całej epy na kistę" :

https://www.lechpoznan.pl/aktualnosci,2,piekne-bramki-z-historia-oto-nasze-top10,35333.html



czwartek, 26 marca 2020

PROSTOTA ..... brzytwy

W tej niecodziennej sytuacji w której "my som" staram się przyjąć większość rzeczy korzystając z .... brzytwy (Ockhama). 
No nie... golę się oczywiście "pięcioma ostrzami Wilkinsona" :-) i nigdy w tym celu nie wziąłbym do ręki brzytwy ale.... brzytwa Ockhama to generalnie zbiór zasad postępowania ( za encyklopedią PWN) -

" 1) „bez konieczności nie należy zakładać niepotrzebnej wielości”; 

2) „nie warto czynić przy pomocy wielu tego, co daje się zrobić przy pomocy mniejszej ilości”, a w odniesieniu do weryfikacji zdań to:

3) „kiedy ma być zweryfikowane zdanie o 
rzeczach i dwie rzeczy wystarczą dla jego 
prawdziwości, to nie trzeba zakładać trzeciej”. 

Dodałbym jeszcze " nie czas żałować róż gdy lasy płoną " ( J.Słowacki -  'Lila Weneda").

No dobra to była ta edukacyjna część "wirtualnej szkoły" tak modnej i aktualnej dzisiaj.

A chciałem napisać ,że już dość tego mielenia słomy.
PZPN i reszta stara się ratować róże, gdy powoli pada nasz cały dotychczasowy świat. Jak po komunie przy "raczkującym kapitalizmie" tak i teraz kto się wcześniej obudzi w NOWEJ rzeczywistości  to wygra, przeżyje w nadchodzącej przyszłości.
Ci co będą kurczowo trzymali się starej rzeczywistości ,bo  przecież "może nie będzie tak źle skoro było tak dobrze" dostaną mocno w dupę.

Piłka MUSI przyjąć że nie jest centrum świata, a nawet nie jest jego peryferiami. Piłkarze być może powinni odkurzyć swoje dyplomy ( jeśli jakieś tam mają) i gotować się na spotkanie rzeczywistości.

W końcu w 1939 TEŻ nie dograno ligi i nie wyłoniono Mistrza. Bo... wiadomo... hitlerowska zaraza.

Zatem: 
1- odpuśćmy sobie jakieś "klajstrowanie rzeczywistości". Liga się skończyła! PPolski też! Zaraza nie dopuści do czerwca, może nieco zelżeje , NIECO.
2- Mistrza nie ma ( wybuchnęła wojna)! Zdobywcy PP też. Wakacji nie będzie!
3- w sez 2020/2021 należy powtórzyć rozgrywki spuszczając teraz dwie ostatnie drużyny z Ekstra i z 1 ligi  awansując te dwie co są na czele. Czyli zostawiając 16 drużyn w lidze.
4- konsekwencją będzie brak LM i LE w sezonie 2020/2021.
5- zakładam OPTYMISTYCZNIE że zaraza potrwa ZALEDWIE 6 miesięcy ( 4 marzec - koniec sierpnia) i rozgrywki się zaczną WE WRZEŚNIU ( nie z pustymi trybunami, ale z przetrzebionymi stadionami  i środkami bezpieczeństwa przed wpuszczeniem ludzi na trybuny- szybkie testy , mierzenie temperatury?).
"Starej" piłkarskiej (i nie tylko) normalności w 2020 roku NIE BĘDZIE !

To właśnie mówi operacja przy użyciu "brzytwy Ockhama".
Wynika to też z wiedzy o... Historii epidemii, obserwacji nawrotu epidemii w Chinach.
Zatem, różowe okulary schowajmy do szuflady i poszukajmy "dobrych starych bryli" przez które "widzimy to co słyszymy"....


piątek, 20 marca 2020

MĄDRALE na schodach

Czytam ostatnio sporo wypowiedzi  "mądrali" którzy wręcz mówią ....  " a nie mówiłem".
Guzik. Nie mówili.
Tworzą wybitnie pustą więc i wirtualną rzeczywistość nieomylności.
Bo NIKT nie podaje na przykład linków do tych "mądrości z przeszłości".
Na przykład swoich linków internetowych z 2017 czy 2019 roku na dowód swojej przewidywalności i nieomylności.

Nie podają bo (być może) te "nawiedzone przepowiednie"  pletli po pijaku najebani jak tramwaj , na imieninach u cioci Bożeny, kiedy reszta biesiadników już zarzygana leżała  pod stołem.


Prawda jest  i taka że z tej masy "stron piany na potrzeby zapełnienia stron portalowych i samokreacji" po jej wyżęciu zostaje nam prawie nic.
A tak naprawdę wszystko to można streścić do stwierdzenia " wiem że nic nie wiem. Wszystko może się zdarzyć"

Nooo Kochani. 
Trzeba być profesorem nadzwyczajnym z pięcioma fakultetami, z karierą zawodowego piłkarza przez 30 lat ( najlepiej w Realu Madryt) żeby dojść do takich " kosmicznych, objawionych  wniosków".

Każdy debil, po jednej klasie podstawówki pewnie da radę ( przecież nauczyli go pisać w 1 klasie) ....da radę napisać dla "rekinów łykających wszystko w necie" takie odkrywcze wnioski i "dobre rady cioci Włady" dla gawiedzi.

Paradoksalnie się porobiło, a może wcale nie paradoksalnie bo ... polityka Rutkowskich... święci triumfy.
Polityka tak kopana, obrzucana śmieciami i wyzwiskami.
 Krytykowana za "podejście z Excelem przez Klimczaka" i pilnowanie bejmów.
I jak się okazuje "w praniu"  to jest wręcz polityka skrojona na miarę " czasów zarazy".

Kadra mała, młodzi gracze własnego chowu ( zatem medycznie mniej podatni na zakażenie) ,w większości, ekonomiczne kontrakty płacowe, nie trzeba płacić za nowego gracza i to nie grającego ,bo nie można grać (Alana Czerwińskiego). Rezerwy też z własnych wychowanków, w większości młodzi gracze (Akademia) opłacani przez rodziców.
No i pewnie płace młodych graczy też "piłkarsko ekonomiczne" i kominów płacowych niewiele ( może Tiba, pewnie Gytkjaer, Butko wypożyczony).

Wiem, wiem. 
W "normalnych czasach" to polityka słaba, tchórzliwa, bez szans na SUCES, krytykowana oczywiście i logicznie przez kiboli.
No tak ,ale mamy marzec 2020, liga "ponoć" wystartuje pod koniec kwietnia ( nie wystartuje, idę o zakład) więc marzenia "o wielkości" możemy schować  na pewien czas ( po mojemu co najmniej na ten i następny sezon) głęboko do kieszeni .


Po prostu..."Rutkom" dziwnym "zezowatym nieszczęściem" plan 2020.... WYPALIŁ !!!
Ot taka ciekawostka.


czwartek, 19 marca 2020

DUPA W TROKI pasibrzuchy !

Przeczytałem sporo "kryzysowych" artykułów o piłce nożnej w wydanie Extra (klasowym) i pomyślałem sobie tak: chcemy mieć MOCNĄ ligę  MOCNE kluby to spójrzmy na to co mamy. TERAZ! 
Kryzys jaki  pojawia się i jest niejedyny w dzisiejszych czasach i dotyka przeważnie " słabego organizmu".
Żyjącego na przykład  pod wieczną "kroplówką", organizmu podłączonego przez większość czasu do systemu podtrzymywania życia (finansowanie przez miasto np).
A jak czytamy taki słaby organizm najłatwiej poddaje się zarażeniu i w efekcie najczęściej umiera.
Organizm który ma więcej słabych mięśni niż tych mocnych.
Organizm nie przygotowany na wymagania jakie stawia choroba.

Chory nie dość że słaby, ale na dodatek nie ma kasy na leki, dojazd do szpitala, ewentualnie na opiekę lekarską.
Musi albo umrzeć w wyniku zarażenia, albo poddać się kwarantannie odizolowany i przejadający swoje oszczędności ( o ile je ma). Jak ich nie ma.... niestety włącza się dobór naturalny.
Ale miałby bejmy gdyby rozsądnie gospodarował domowymi finansami, nie szarpiąc się na BMW  (używane co prawda) ale za 50 000 zł, albo nie ulegając domowej presji i nie kupując dzieciom najdroższych komórek ( a są niezłe o wiele tańsze).

Teraz ma problem.
Zresztą widzę ile zakładów padło od 2000 roku w okolicy mojego miejsca mieszkania.     
I NIKT jakoś nie darł szat. A były to średnie przedsiębiorstwa zatrudniające ( w mieście w którym mieszkam) 100-250 osób. Niestety tani chiński produkt je "wydusił" oprawie co do jednego. A było ich co najmniej 15 ! Jakoś nie czytałem że to "tragedia narodowa".
Potraktowano to jako naturalny "mechanizm kapitalistyczny" gdzie ZYSK musi być większy od STRAT.

Padły, ostatni pada na dniach. A istniały 20-30 lat.
I wiecie, nie czytałem NIGDZIE że to " jest problem. Nikt nie płakał, że zakłady słabe finansowo i podatne na konkurencję.

A tu proszę.... problem.... Arka źle zarządzana, w długach... i problem.
Jaki?
Bankructwo i koniec. No chyba, że znajdą się filantropi którzy Z WŁASNEGO PORTFELA dorzucą 5-10 milionów złotych.
Tacy prawdziwi filantropi, nie miasto czy PZPN.

Czy ja (podatnik) w tych ciężkich i śmiertelnie niebezpiecznych czasach mam być filantropem?
Nie będę i tak naprawdę nie mam litości.
 Słabe kluby, nie przetrwają burzy? Niech padną.
Nie mają środków, niech będzie liga 10 zespołowa grająca 1 mecz w miesiącu!

Może teraz nareszcie będzie weryfikacja nawiedzonych pomysłów o 18 zespołowej lidze, kontraktach z płacami 100 000 miesięcznie, szalonych transferach w milionach euro.  Bo nie wierzę, że ważniejsze przez następne 2-6 miesięcy będą rozgrywki ligi piłkarskiej od wydatków na respiratory, leki, maseczki, lekarzy czy pielęgniarki. I najprawdopodobniej w całej Europie.
Jeśli PZPN ma jakieś duże bejmy niech wyposaży KILKA szpitali w najbardziej zagrożonych miastach ( niech to będzie i Warszawa!) w środki,sprzęt, leki, kupi karetki, skieruje swoich kierowców by nimi jeździli.
Wtedy uwierzę że "piłka jest dla kibiców".

Inaczej.... upewnię się że piłka to biznes gdzie kibic tylko przeszkadza "mądrym" w robieniu pieniędzy. Gdzie piłkarz to "święta krowa" niewarta szacunku  jak niewart szacunku opierdalający się polityk żyjący jak pasożyt z moich pieniędzy.


środa, 18 marca 2020

EKONOMIA RZĄDZI -- Król jest nagi......

Z własnego doświadczenia wiem jak boli brak "zbytu".    Kiedy są terminy płatności ZUS i Skarbówki, no i wypłata zarobków pracownikom, a tu przychodzą cały czas faktury od  :wierzycieli" (woda, prąd, opłaty, faktury za transport, surowce, naprawy itp).
Nie ma obrotu, nie ma wpływu na konto... jest problem.

Jednak myślę, że czasami niektóre "podmioty" ( tu kluby piłkarskie) jakby "odrywały się od ziemi".
Tracą poczucie rzeczywistości tworząc "kominy płacowe" , przejadając zyski.
Wiem, czasem musi być "debet", ale z perspektywami spłaty.
Debet kiedy trzeba załatać "dziury" mając perspektywę płatności np za dużą fakturę od odbiorcy.

Jeśli jest jednak dużo "dziur" i powtarzają się cyklicznie to trzeba czujnie obserwować co się wyrabia w księgowości.
Musi być stabilizacja księgowa i generalnie finanse na "plusie".

Teraz mamy okres "dziury". Dużej dziury, bo kilkumiesięcznej kiedy inni szukają "swoich" pieniędzy i wręcz pilnie naciskają nas byśmy płacili co im jesteśmy winni. I jakoś nie chcą słuchać tłumaczeń że... DZIURA.

A tu wpływów zero, koszta utrzymania zespołu.

Przyznam, popierałem działania Lecha  na polu pilnowania księgowości, broniłem Klimczaka .      Broniłem liczenia i ciągłego bilansowania wydatków. Popierałem coś co się nie podobało większości kiboli mających " wizję wielkości".
 No i masz... wizji nie ma, się spierdoliła! Pozostał jedynie jeszcze dźwięk  :-)

Lechia, Arka, Korona może i Wisła Kraków , kluby liczące że "jakoś to będzie" ( Canal+ i Ekstraklasa zapłacą) są już teraz w czarnej dupie.
Co prawda , pisze się że kluby "miejskie" - Piast, Zabrze, Śląsk , Płock są bezpieczne, ale to mit. 
Nie są! 
Miasto mając "nóż na gardle" ( zaraza, brak wpływów ze sklepów i lokali) pierwsze co zrobi to wstrzyma przelewy do klubów ! Bo i po co utrzymywać "rozrywkę" skoro bejmy niezbędne w transporcie i dla szpitali.

To jest " zarażona" rzeczywistość i to już w tzw "horyzoncie miesięcznego nie grania".
Jeśli dodam , że TV nijak nie musiałaby płacić bo niby za co (liga nie gra, miało być przecież jeszcze 4+7=11 kolejek Ekstraklasy i kilkanaście 1 ligi).
I nie musi płacić 100%, a może i nie musi zapłacić ani grosza jeśli tak skonstruowana jest umowa Ekstraklasa---TV.
A te bejmy to grubszy plik bejmów szczególnie pożądanych dla tych "skromniejszych budżetowo".

Zresztą pytań więcej. 
Jak płacić piłkarzom za postój?
My w razie postoju wysyłaliśmy ludzi na urlopy a jak ich nie starczyło na.... urlopy bezpłatne ! Trudno!
 W sytuacji " gardłowej" gdy "śmierć zaglądała w oczy" nie było przebacz. 
Albo my albo Oni i "nie brało się jeńców".

A dal "piłkarzyków" to byłby szok, bo przecież tak na nich chuchano i dmuchano, no i pewnie myśleli że Eldorado będzie trwać i trwać. A tu DUPA ! 
Klub płacąc 40-140 tysięcy piłkarzom, przez KILKA miesięcy, za bezrobocie, tak naprawdę nie ma szans.
A ma żadne, gdy jest to Korona, Arka itp (patrz wyżej) ..... naprawdę nie ma szans. 
Nie wiem jak zareaguje taki Filipiak w Cracovii też nie bawiący się w detale i decydujący szybko i drastycznie.

Tak, to co się będzie działo na płaszczyźnie ekonomicznej będzie bardzo, bardzo, bardzo ciekawe.





wtorek, 17 marca 2020

ODDZIELAMY ZIARNO OD PLEW

Przed chwilą przeczytałem , że dla sportowca (zawodowego piłkarza) przerwa  dwumiesięczna ( a taka jest przewidywana jako przerwa optymalna - do połowy maja) jeśli nie trenuje w  pewnym reżimie to kompletne roztrenowanie i nijak myśleć by wrócić do grania ligowego, a już nie do grania "co trzy dni".

A przyjmując koniec sezonu na 28 czerwca ( tu też optymistyczny wariant ) a potem OD RAZU grę w jakiś tam eliminacjach LM czy LE organizowanych przez UEFA  (tu cytuję wypowiedź Bońka Zbigniewa "

Redaktorzyna pyta -A co z przyszłorocznymi eliminacjami do LE i LM, polskie kluby przystępują do nich już w czerwcu, a tu będą rozgrywane ME?

Boniek odpowiada - Ustalono, że ligi od 44. do 55. miejsca w rankingu muszą skończyć swoje rozgrywki do 20 czerwca, by wystartować w eliminacjach. Natomiast ligi poniżej 12. miejsca, a do 43., 
wśród których mieści się nasza, będą musiały rozegrać ostatnią kolejkę przed 28 czerwca. 
Może się zdarzyć, że nie będzie przerwy między zakończeniem sezonu ligowego a startem eliminacji do europejskich pucharów, ale przerwa jest w tej chwili. Sytuacja jest naprawdę wyjątkowa.

... to dla mnie nijak sobie wyobrazić poziom takiego ligowego grania. 
Bo przecież w lidze ( normalnie) jest obóz przedsezonowy, a tu mimo, że mamy "przerwę sezonową" obozu nie będzie. Czyli to trochę tak jakby zespół startował do rozgrywek po przerwie "zimowej/letniej" kompletnie bez obozu przygotowawczego ( taka Turcja czy Oplenica) i bez meczów sparrigowych w czasie takiego obozu.

Czyli tak naprawdę dla zespołów które ( tu znowu słowo magiczne JEŚLI) awansowałyby do el UEFA (LE i LM) po tym "fałszywym końcu ligi"  "planowanym" na 28 czerwca  znaczyłoby to że BEZ TRENINGÓW musiałby po skończeniu ( dorżnięciu ) ligi grać w tych eliminacjach praktycznie z biegu już na początku lipca, a potem... znowu liga, puchary krajowe i skrócony czas rozgrywek ( bo przecież w 2021 przełożone MEuropy!).

Już widzę naszych "wyczynowców" którzy jęczą  normalnie że liga przeraźliwie długa jak się do tego grania zabierają i to BEZ  2 tygodniowych wakacji na Wyspach Andamańskich czy na Dominikanie i potem obozu w luksusowych warunkach np w Turcji!
No nieeeeee ... przyznam ... tego nie widzę... to przekracza granice moje wyobrażni.

Stąd tytuł mojego posta.
JEŚLI rzeczywiście wrócimy "do codziennej piłkarskiej rzeczywistości" po tym czasie zarazy i piłkarze będą mieć tak ponapinane terminy i to BEZ PRZYGOTOWAŃ to.... właśnie teraz zostanie oddzielone ziarno od plew.

Odpadną ci " co im nie starcza sił na granie przez pełne 90 minut" ( jak kiedyś np taki Jevtić) , ci "imprezowicze bez ambicji" no i  "piłkarze zgrani" czyli ci co już "nie mają zdrowia a jakoś to ciągnęli".
W pewnym sensie będzie to "czas najczystszej prawdy".

Oczywiście dojdzie do tego tzw "aspekt ekonomiczny", ale... "o tym potym"   :-)



czwartek, 12 marca 2020

LAST NEWS... Włączam kalkulator ligowy

Czytam, że sytuacja w lidze rozwojowa.
Coraz poważniej przyjmuje się myśl, żeby nawet przerwać rozgrywki już teraz, po 27 kolejce.
A nawet ( bo sytuacja zmienia się z dnia na dzień) nie rozegrać nawet 27 kolejki.


 ( na różowo zaznaczone mecze wyjazdowe).

Wyżej przypomniałem tabelę i układ w jakim jest Lech.
To teraz bardzo istotne, bo Lecha tak w kolejności wyprzedzają : Piast, Cracovia i Śląsk. Różnice między nimi są minimalne (decyduje regulamin rozgrywek).
Nie wstawiłem w tym zestawieniu CWKS Warszawa ,bo ich przewaga ( w razie wyłączenia światła już teraz!) nad resztą stawki  jest na tyle spora, że już teraz  mogą świętować MPolski. 
Następne "istotne zespoły" praktycznie idą łeb w łeb. 

Czyli sytuacja taka.
Liga skończona 26 kolejką to Legia Mistrzem, Piast i Cracovia "grają w UEFA". Piast po prostu ma 1 pkt przewagi, Cracovia ma zero, ale wygrała OBA mecze z Kolejorzem.

Jeśli gramy 27 kolejkę jednak.
Zakładam, że w TEJ 27 kolejce wszystkie zainteresowane zespoły WYGRYWAJĄ i kończy się impreza to sytuacja nie ulega zmianie.Lech poza UEFA.
Jeśli  (nie mogę sobie tego w lawinowej sytuacji wyobrazić !) grane jest dalej do 30 kolejki wtedy włącza się matematyka.

Z niej wynika, że najłatwiejszą "ścieżkę" do UEFA ma Śląsk ( Raków, Arka,Płock, , ŁKS).
Najtrudniejszą ma Cracovia ( Jaga,Pogoń,Lechia, Płock).
Piast też nie ma najgorszych "par do grania".

Czyli jak zwał tak zwał.
W obecnej sytuacji (niespodziewane zakończenie ligi) trzeba łapać ile można . Jeśli potkną się rywale to Lech może wylądować na 2-3 miejscu. Miejscu o którym marzy.
Choć za plecami Lecha czai się jeszcze drużyna Paprykarzy ze Szczecina

Mówicie... jest jeszcze PPolski.
Z tego co czytałem mimo ,że Cracovia i Lechia już się zakwalifikowały do półfinału to.... najzwyczajniej w świecie PPolski może zostać "zlikwidowany na czas zarazy". 
Więc  może zostać niedograny , do końca. 

W takiej sytuacji "awans do UEFA" zdobyłaby CZWARTA drużyna ligowa ( kiedyś tak było ze Smudą).
Co akurat nie jest czymś nadzwyczajnym gdy w finale zagrałby ktoś z drużyn : Cracovia (mogłaby być 3 w lidze za Piastem) Legia, Lech. Problemem w Pucharze byłaby Lechia, a w lidze ewentualne wyprzedzenie Lecha  nie tylko przez Legię,Piast,Cracovię , ale i przez Kiepskich z Wrocka.
Po prostu Lech MUSI być co najmniej czwarty.
Tylko wtedy daje sobie szansę!

Wniosek jasny, prosty i oczywisty jeśli do końca zagrana zostanie cała 27 kolejka ( najbliższa).

LECH MUSI WYGRAĆ ZE SZMATĄ WARSZAWSKĄ !!!!!!




środa, 11 marca 2020

WYSYP PARADOKSÓW

Paradoks 1 - kiedy epidemia zaczyna się rozszerzać ludzie martwią się meczami.

Paradoks 2 - wczoraj oglądałem dwa mecze. Nie patrząc na "wagę spotkań" ( PPolski i LMistrzów) to kiedy oglądałem po "meczu bez publiczności w Tychach " w PPolski mecz w Lipsku (RB Lipsk-Tottenham) to aż mi się zrobiło smutno.  Tak jakbym ( w przypadku Lipska) oglądał  "stary dobry film o Indianie Jonesie". Było wesoło, głośno, były śpiewy, walka piłkarzy na całego ( czasem nawet jakby to miał być ich ostatni mecz - tfu na psa urok!), było kolorowo i pięknie.

W Tychach atmosfera  przy pustym stadionie jak na treningu w hali. Ktoś z ławki coś krzyknął, ktoś "pokurwował" i... to wszystko.



Nawet tyszanie po strzelonym golu nie mieli jak się cieszyć. No bo do której (pustej) trybuny podbiec  z uniesionymi w geście radości rękami? Więc podbiegli do ławki rezerwowych ( komentatorzy siedzieli na koronie stadionu więc do nich nijak podbiegać).

Paradoks 3 - piłkarz Hanoveru 96 zaraził się,,,, nie nie na meczu a na imprezie. I tu jest problem... zimno na dworze i trzeba jeździć ZATŁOCZONYMI autobusami/ tramwajami/ metrem do pracy. Jak to wszystko ogarnąć?

Paradoks 4 - trzeba będzie zakończyć rozgrywki TERAZ to jak zostanie "wybrany mistrz" i te  drużyny do el UEFA ?
Oczywiście nie wiadomo czy UEFA w ogóle wystartuje. Bo liczenie że "choroba sama z siebie padnie" trochę dziwne.

Oczywiście - jak powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel -prawie cytat " Niemcy mają większy problem niż rozgrywki Bundesligi". Podobnie też jest w Polsce.

wtorek, 10 marca 2020

PANDEMIA NA STADIONIE

Przyznam, czekałem na zamknięcie wszystkich imprez, kin, może i kościołów. Bo co prawda ludzie tam nie MUSZĄ iść, ale pewnie ci bez wyobraźni poszliby i... zaraziliby się.A oni zaraziliby następnych w kolejce.

To logiczne, w zatłoczonym tramwaju łatwiej zarazić kilkanaście osób niż na ulicy idąc chodnikiem. Zresztą i tak w wielu krajach wręcz apeluje się "zostańcie w domu". Co znaczy : zróbcie zakupy , to co potrzebne i unikajcie tłumów. A jeśli tłumnie w sklepie, ograniczcie częstotliwość wizyt sklep[owych komasując zakupy.

Logika " kurnika". 
Pamiętam jak jeździłem do hodowli kurczaków. Stłoczone, słabe kurczaki i "wystarczyło kichnąć "a zdychały zarażone masowo więc i ci co tam pracowali, pracowali ubrani na biało, w specjalnej odzieży , w maskach.

Mam ten obraz z przeszłości przed oczami więc dla mnie większość działań epidemiologicznych jest logiczna.  Chcemy czegoś uniknąć , czegoś złego to tego unikajmy, nie pchajmy palucha między drzwi. Bezmyślnie przy tym bagatelizując zagrożenie, które przez bagatelizowanie się nie zmniejszy! Strach nie zaraża tylko wirus ! I to szybko.
Co widać. Syczeń no problem... marzec wielki problem.... szybko idzie.

A z punktu widzenia kibola.... to granie meczów przy pustych trybunach ( w obecnej nie dającej się przewidzieć sytuacji, rozwoju zakażeń, a więc nie wiadomo ile tych meczów byłoby granych) kompletnie bez sensu.
Jako "kara" za burdy na trybunach- puste trybuny - rozumiem tego  sens. Bo potem mecze i kibole wracają po 2-3 meczach na stadion.
Tu mówi się o minimum miesiącu/dwóch, a być może i dłużej.

Więc po co stopniowo odcinać po  palcu skoro i tak widać że dłoń ma być amputowana? 
Zawiesić WSZYSTKIE rozgrywki na początek na miesiąc, bo choroba "sama z siebie" nie wygaśnie, a jak czytałem  to masowa produkcja skutecznej szczepionki to MOŻE być za  ...PÓŁ  ROKU, a nawet rok.

Piłka nożna, Euro, Olimpiada nie mają w tej sytuacji żadnych szans.


poniedziałek, 9 marca 2020

Górale-Wazelina ( Podbeskidzie-Warta P) - 1 liga- 2-0

Trzeba łapać w ten "pandemiczny" czas mecze jak leci bo po prostu... jeszcze są. A niedługo nie będzie co oglądać!

Zatem 1 liga, mecz Warty Poznań na wyjeździe .Poniedziałek - godz 18:00  Podbeskidzie Bielsko Biała -Warta Poznań .
Poniżej jej meczowy skład:



Przed tym meczem w 1 lidze  Warta = 1 miejsce = 43 pkt Podbeskidzie = 40.
Wygrywając Górale zepchną Zielonych z pierwszego miejsca.

Mecz w POLSATcie komentuje min Maciej Żurawski.
Wspominam on nim, bo  zaczynał swoje piłkarskie granie w Warcie mając 14 lat. I był tam 7 lat by na wiosnę 1998 r. przenieść się do Lecha - gdzie był 2 sezony, zagrał 56 meczów i strzelił 19 bramek. Czyli ot tak sobie.
Dopiero potem zaszalał w Wiśle z Frankowskim Tomaszem ( słynne mecze, kadra, bramki, Celtic itd).
Obecnie "dorabia za mikrofonem". Najpierw w Eurosporcie , teraz w Polsacie.

W Warcie poro akcentów "polechickich" o czym wiele razy pisałem.
Dzisiaj na boisku : Trałka, Jakóbowski,  Janicki Robert.

A mecz?
1 ligowy ( patrz równolegle grany mecz Korona -ŁKS). Tu gra 1 liga tam doły Ekstraklasy i to jest to samo. Zatem 3 drużyny pierwszoligowe  awansujące do Extra nijak NIC nie wniosą do tematu i rozwoju piłki w Polsce.
Co najwyżej wejdą i spadną.
I dotyczy to Podbeskidzia i Warty.

Warcie się skomplikowało nie tylko to że po prostu niewiele pogrywa :



ale i pod koniec 1 połowy tracą środkowego obrońcę Kielibę ( za 2 żółte. No ta druga żółta ,bo rywal przewrócił się od podmuchy wiatru, a może nic nie jadł przez miesiąc?). Kartka dziwaczna.
Warta będzie grała całą 2 połowę w 10.



Grała w 10 i straciła następną frajerską bramkę taką  którą kibole Lecha (taka wpadka Cernomarkovića na przykład przy kryciu) mieliliby dniami w necie.
Dwie bramki, dwa klopsy. Smacznego.
Zresztą końcowe statystyki pokazują co i jak było w tym meczu



PS: Ciekawostką meczową jest, że w obu zespołach występowali "byli ekstraligowi gwiazdorzy" - w Podbeskidziu = Biliński, w Warcie wszedł Mateusz Szczepaniak ( Lubin, Auxerre !, Legnica,Piast, Cracovia) obaj zresztą NIC piłkarskiego nie pokazali! 


niedziela, 8 marca 2020

BEZcenny REMIS LECHA W STOLICY PRECLI

Na przystawkę w ten słoneczny dzień, wczesne popołudnie Raków -Paprykarze  0-0.

Trzymam kciuki za Rakowem bo cenię trenera Papszun    . W końcu ci z Częstochowy to beniaminek, grają  wszystkie mecze "na wyjeździe" ( domowe w Bełchatowie!). I zaskakująco cisną by dostać się do tzw "górnej 8".
Szacunek.
Mecz żywy i po prostu dobry i to z obu stron. Okazji bramkowych ( pudła niestety) więcej mieli "rakowianie". A to blok, a to nad poprzeką.  Jak widać po bilansie bramkowym większości zespołów Extra to liga choruje na brak "snajperów". Akurat Raków ma Musiolika.
A taka Pogoń na dobrą sprawę nie ma napastnika bo Cibicki to taki "fałszywy napastnik" ( coś w rodzaju Carlitosa- tego z Wisły K.).

Można jednak sobie gadać "zasłużyli sobie na wygraną" i co z tego co są nieskuteczni czyli niedouczeni... he he he Potwierdza to komentator mówiąc, że Częstochowa to stałe fragmenty gry (Jach,Petrasek, Musiolik). Jest sposób i skuteczny.

14:10 i jak nie było od dawna to już nerwy "przedlechickie". Nie mogę się doczekać. To chyba dobra sprawa, że już wcześniej gonitwa myśli, oczekiwania  :-)


Skiślaki- Kolejorz  1-1

1 połowa

No chcialoby się powiedzieć "lechicka tradycja" czyli problemy w 1 połowie.
Co okropne to "rzeżnia" skiślaków. Faule i to ostre Klemenza na Moderze, Bashy na Gytku, kopany Jóżwiak, ścięty Ramirez. No kurna co jest! Klemenz w końcu dostaje żółtą . W końcu.
Im dalej w mecz tym jakby lokomotywa łapie moc. Rozgrzewa się z dystansem. Tu są rezerwy by nie trzeba było tak grać. Wisła im dalej w mecz tym częściej zaczyna grać długą piłkę "za plecy obrońców". Jakby im koncept się skończył.
No dobra ... ciekawy jestem czy moje przewidywania się sprawdzą.

2 połowa

Niestety Lech się nie rozpędził choć miał super okazję, tę Józia w 72'12".
Remis 1-1 lepszy niż 0-0.

Co mi się podobało:
--- to że Lech widocznie lepszy piłkarsko. Nie grają lagi lecz zagrywają z pomysłem. No i bramka "liska" Gytkjaera który taki po prostu jest i próżno czekać na jego dryblingi czy strzały zza 16 tki.
-- No i jednak Marciniak nie wykartkował Modera, Jóżwiaka więc obaj zagrają ze Szmatą Warszawską.
-- Podobało mi się też, że Żuraw daje więcej niż 2-3 minuty Marchewie i że wpuścił Skórasia. Tu nie ma ,że siedzeniem na ławce i "dziadem" na treningach ci piłkarze nabędą jakości. Muszą grać wreszcie w tej szmacianej lidze.Grać sporo. Bez względu na cenę bo to inwestycja która spłaci się już w tzw "fazie finałowej" - te 7 dodatkowych meczów.

Kogo mi brakowało:
Brakowało Kamińskiego choć brak oczywisty i nieuchronny. Butko niby grał do przodu ale to było takie 50% Kamińskiego. Tym sposobem Lech grał sporo właśnie lewą swoją stroną (Kosta). Z Kamykiem wyglądałoby to o wiele lepiej.

Moje uczucia pomeczowe:
Przed meczem myślałem " no jak będzie remis to nieżle". Nie dlatego, że Wisła taka super, ale Lech taki jest  ostatnio. "Szpyra" te punkty mozolnie na wyjazdach najczęściej remisując. No i powoli , powoli czyli jak mawiała moja babcia poznaniona z Wildy " langzam, langzam aber ziśier" ( ot takie spolszczone niemieckie - powoli, powoli ale dokładnie/do przodu").
Małymi łyżeczkami do celu czyli do gier w UEFA i letnich zmian.
To moje podejście do tematu już od początku sezonu, takie poznańskie...   :-))


Szmata-Piast  1-2

Czerwona dla Kante. He he he. I luta Badii na 1-2 !. Teraz mamy 1-2 dla Piasta i jest 60 minuta meczu.

Dokładka to 4 kartka dla Wszołka i ten cycyek nie zagra w Poznaniu, ale prawda że  legijna kurwa fauluje ostro jak już!
Jak już to łamanie kości.
Koniec meczu i w sumie 1 punkt Lecha w Krakowie równa się odrobieniem 1 punku do CWKS Warszawa, Cracovii czy Kiepskich. Parafrazując " jeszcze nigdy tak mało nie dało tak dużo".... he he he


sobota, 7 marca 2020

SOBOTA

Sobota ligowa.
Na dworze pada,pada,pada. Grypa za progiem  :-(

Brak uporu w tym lenistwie by "sięgnąć do rezerw dobrej woli" i oglądać Arkę ( znowu polegli 1-2 i to z. cyckami z Płocka co ponoć skutkuje wywaleniem trenera Arki i ma być znowu Ojrzyński). Arka wraz z ŁKS, Koroną to powoli "pewniacy do spadku" ,bo takimi trudno opisać Zabrze czy Skiślaków.  "Ogon ligowy" powoli  staje się coraz dłuższy.
Może to i ostatni moment żeby cokolwiek zmienić w Arce?
Sorry "solo" jeśli mnie czytasz ( jest kibolem Arki), ale taka jest prawda.

Następny mecz to 4-4 Lubina z Betoniarzami z Gdańska. Sam zapis tego jak padały bramki mógł przyprawić trenera lubinian o zawał serca = 0:1  1:1  1:2  2:2  2:3  2:4 ( i tu betoniarze witali się z gąską) ale figa i  3:4  4:4.
Dwa karne, dwie ręki jak to powiedział komentator " no i te dwie niefortunne ręce"... he he he

strzały  28 (!) - 14
celne  10/6
faule  11/20
rogi   9/5

Dwie bramki Zagłębia fajne ale i ta z kontry  betoniarzy całkiem całkiem. Tylko odpalić sobie skrót i oglądać, bo, warto == 8 bramek !


Jaga-Kiepscy  1-0

Co tu gadać wystarczy cytować tego cepa Węgrzyna (komentator Legła+):
"Mało tu mamy Makuszewskiego"
"Mystkowski wnosił trochę jakości tylko.... rzadko"
"Zastanawiał czy się przewracać czy nie...Jeśli by padał to tutaj... sędzia nie był pewny co robi co gwiżdże ( karny dla Jagi w tej sytuacji)....To nie było "stuprocentowe trzymanie".
Ciekawe jakie jest wg Węgrzyna trzymanie 100%, 85%, 62%, 41% i 3, 25 % ?
Mecz... no cóż... moja prywatna strata czasu, żal kibiców na trybunach.
Makuszewski taki jakim go widziałem w meczu rezerw czyli "występ dyskretny".

Sytuacja Lecha robi się coraz przyjemniejsza.
Teraz "tylko" wygrać ze skiślakami !!!! Choć i remisik to nie będzie darcie szat.
No bo Craxa w cymbał od Górników z Zabrza 3-2, Kiepscy     w dupę od Jagi. Teraz tylko Raków powiezie Paprykarzy i będzie Gyt (he he he).

PS:
Interesuję się też 1 ligą bo gra tam w Jastrzębiu Łukasz Norkowski czyli ten co ma wracać latem i rządzić jako def.pomocnik  w Lechu.
Dziś grał cały mecz w meczu też nieco szalonym GKS z Radomiakiem ( istotne bo to drużna wyprzedzająca GKS J. i też w strefie barażowej do Extra!).
To było tak -- 0:1  0:2  1:2 (76')  2:2 (81')  3:2 (83').
Wygrali !
Przyznacie, że warto poszukać ,w skrótach z 1 ligi, tego meczu ( PolsatSport  -  zapewne tam gdzieś znajdziecie).


piątek, 6 marca 2020

ATMOSFERA (dodatek piątkowy, suplement Lecha :-)

Rzadko  kiedy traktuję poważnie to co czytam np w Onecie.
Ot wpadam tam czasem i bardzo rzadko znajduję coś ciekawego, piłkarskiego. Może dlatego, że Onet to następny "portal legijny" gdzie przyjazd piłkarza na testy do Warszawskiej Szmaty to wydarzenie które trzeba komentować i relacjonować od wyjścia tego piłkarza z samolotu na Okęciu lub samochodu do sraczyka na stacji benzynowej w Pruszkowie.

Dlatego niechętnie czytam onetowskie nagłówki sportowe.

Dzisiaj jednak zaskoczenie bo znalazłem coś wartościowego.
To przedruk z Przeglądu Sportowego z wywiadem z drugim trenerem Kolejorza Dariuszem Skrzypczakiem.
Sporo ciekawych rzeczy, nie za dużo banałów. Można coś tam ciekawego wyczytać, co akurat rzadko się zdarza gdy cytowane są wypowiedzi trenerów umiejętnie nawijających makaron na uszy lub  "robiących sobie jaja z pogrzebu" ( np taki Probierz).

https://www.onet.pl/sport/przeglad-sportowy/dariusz-skrzypczak-o-pracy-w-lechu-poznan-wywiad-or-pko-ekstraklasa/91d1m8s,0bc36c23

Tu mamy poruszonych kilka istotnych spraw ( Muhar, Rusek, młodzi piłkarze w Lechu) i Skrzypczak mówi rzeczy nieoczywiste.
Zatem  (sam zaskoczony) polecam przeczytanie artykułu z LINKU zamieszczonego powyżej.
Warto.



o czym rzadko się pisze ATMOSFERA i ludzie

Często słyszę banały "Jest OK jest dobra atmosfera w drużynie".
I potem widać jak "ławka "osobno, trener stoi w  swoim "prostokącie" sam, jego pomagierzy "przymurowani do ławki" ( no czasem dostają kartkę od sędziego za "rzucanie mięsem"). Trener wydaje się "Panem Generałem" a reszta to sierżanci i szeregowi , którzy tak naprawdę "nie mają prawa się pokazać". W meczu "gra trener i piłkarze" a reszta... ma siedzieć i nie wchodzić w kadr.
Tak było za prawie wszystkich trenerów, którzy najczęściej mieli bardziej swoich "przydupasów potakiwaczy" , a mniej chyba współpracowników.

Przypominam , że nie tylko trener odpowiada za jakość gry , taktykę, ale i jego współpracownicy. Stąd doceniałem dobrych współpracowników Bjelicy ( Poms i Mayer) , a nijak nie ceniłem współtrenerów u Smudy, Bakero, Djurdjevića, no i oczywiście Nawałki.

Teraz widzę, że ta lechicka GRUPA ludzi pracuje razem.   Nie kryje się na ławce w czasie meczu (mimo deszczu), podpowiada aktywnie trenerowi, ustawia zawodników przed wejściem na boisko, po prostu bardzo cieszy się gdy jest gol. Nie tylko wyskakując z ławki, ale potem rozmawiając w grupie przy linii.
To mi się podoba. 
Czuje się ten "prąd" płynący w dobrą stronę. Zaangażowanie które MUSI udzielać się i zawodnikom. Zawodnikom gdzie tak naprawdę są nareszcie TYLKO dwie grupy czyli - młodzi i zagraniczni. Przy czym jak widzę do młodych należy i Satka i trzyma z nimi Kostewycz.

Nareszcie Tiba żywiołowo reaguje i emocjonalnie rozmawia z Ramirezem. Wszyscy mocno dyskutują schodząc w połowie meczu  do szatni.
Może jestem pochopny w osądach, ale czuję tę dobrą atmosferę w zespole. Bo wszyscy widzą, że im "idzie" , że to co robią ma sens. A pewien entuzjazm i młodzieńcza fantazja udziela się też tym starszym i jak to się mówi "bardziej doświadczonym graczom" ( Muhar, Czarny, Tiba Ramirez) i tym co dawniej smutno "kwitnęli" na ławce ,a teraz "żyją meczem". Tu  duża rola bramkarza Szymańskiego i Puchacza.
Nikt ( nawet ci co już niecierpliwie czekają na swoje minuty - Letni czy Marchewa) nie paraduje z odętą gębą.

Nie oceniam gry bo "tabela mówi prawdę" ale myślę że na teraz to najbardziej rozemocjonowana drużyna Lecha ( no może od tej z czasów Smudy). I dobrze. Bo zaangażowanie to co najmniej 50% sukcesu.

Przypominam więc kto i jak ( kadra trenersko/ techniczno/ medyczna to 25 osób).
Trener wiadomo.
Drudzy trenerzy- Karol Bartkowiak, Dariusz Skrzypczak ( były piłkarz Lecha, prawie 300 meczów).
Od bramkarzy - Chamera ( też były bramkarz, broni doktoratu na AWF w Gdańsku), od przygotowania fizycznego - Karol Kikut ( brat Marcina- wiadomo obrońcy Lecha z tej smudowskiej jedenastki), Kasprzak ( weteran , zaliczający kolejnych trenerów) - analityk gry - Becalla, potem Skrzypczak czyli kierownik drużyny, lekarze, masażyści, Pan Geniu i... kucharz.

Pełna lista na stronie klubu.
Napisałem to o kadrze "trenersko/technicznej" bo trzeba o tych ludziach pamiętać , a szczególnie teraz kiedy powiało (nareszcie) optymizmem!

Na dowód daję fotki meczowe






i z treningu ( taki mix, bez ładu i składu byście poczuli ten "trenerski nerw").:




A na koniec fotka która TEŻ wiele  mówi jaka atmosfera TERAZ w drużynie. Zwróćcie uwagę, że razem z piłkarzami cieszą się po meczu z wygranej ,przed trybuną KOTŁA  , chłopcy do podawania piłek!


Dla mnie to jest niezwykłe bo i nie wiem czy taki obrazek widziałem na boiskach ligowych czy w rozgrywkach UEFA .
Oby to trwało. Nawet kiedy będzie pod górkę, bo przecież stąpajmy twardo po glebie.... halo tu Ziemia... halo tu Ekstraklasa... halo tu Poznań   :-) .


środa, 4 marca 2020

25 kolejka za nami już jest

Środa ligowa to rzadki przypadek. Środa to Liga Mistrzów. Więc mamy nie 1 ligę ,a w środę Ekstra -klasę (czyli miód malina).

Oglądałem 2 mecze

Pierwszy to mecz ŁKSu z Zagłębiem Lubin.
Bo lubię trenera łodzian, Moskala. I było ciekawie. 5 bramek z czego cztery strzelili gracze ŁKS.( strzelili sobie samobója na 1-1).Mecz ciekawy bo przecież w poprzedniej kolejce Miedziowi obili Kiepskich. I to na luziku 3-1. Strzelając im 4 gole ( też samobój KGHMu).
Moskal jednak nie poddał się i jego ludzie wygrali. Po dość wyrównanym meczu gdzie co prawda było też sporo walki/walki, kopaniny ,ale WIDOWISKO było. Był też mocny doping z trybun dla gospodarzy!
Warto odpalić sobie powtórkę (skrót) na Ekstraklasa.TV by zobaczyć 3 bramkę łodzian. Strzelił 17letni Polak, ale to była wybitnie bramka "niepolska", bo ładna !

Czerwiński?
Był dobry. Widać, że jest w formie.
Na trybunach Dani Ramirez!
Szacunek, że po słowach ( " nie zapominam o kolegach z ŁKSu") idą czyny i facet  w tzw "wolnym czasie" kopnął się na trybunę stadionu w Łodzi.

Czytałem ostatnio że Lech "tylko punktuje" ze słabymi drużynami z tzw "drugiej ósemki" ,a tu proszę: ŁKS leje pretendenta do ósemki, Raków wygrywa z mocnym Piastem a następnie z Płockiem, Korona przegrywa z "kandydatem do podium" czyli Kiepskimi tracąc bramkę dopiero w 84 minucie.

I mecz w którym... źle życzę OBU DRUŻYNOM czyli może remis 0-0? Czyli Beton vs Szmata.
I myślę że tak naprawdę TVPSport to taka "legijna telewizja" ( był to mecz z Lechią tradycyjnie bez ataku . Komentator nakręca napięcie - " Lechia na razie w bardzo niskim pressingu".
Na trybunach ( kurcze wychodzi mi raport trybunowy) siedzą Dyrektor Rząsa i trener Żuraw. Słusznie, trzeba oglądać na "żywca" takie mecze i szukać "miękkiego podbrzusza" rywala ( tu Szmaty z Wawy)..
Ja przy okazji popatruję na Gajosa i jego " letnią grę w nogę". Biega, ale tyle daje Betonom co Lechowi. Czyli jest, biega, brudzi spodenki.

Mecz niby "dobry" ( no tak mówią  Znafcy z Telewizorni w czasie 1 połówki czyli Pan Mila) , a faktycznie ligowa gra w średnim i niskim pressingu. Zresztą cytat z głośnika " piłkarsko  do tej 16-tki jest dobrze, potem brakuje konkretów". Beton "oddaje JEDEN strzał..... niecelny....  he he he he.
To ja już wolę KGHM w górnej ósemce.

Po drugiej połowie, po meczu:
Zmęczyłem. Ufffff.
Nie taki straszny strach jak go malują "eksperci".
Tym bardziej że wygrali "tylko" 0-2......  he he he.
Bo wygrali ze słabym Betonem. Ci strzelali   niecelnie TRZY razy  , a celnie ZERO  .

Recepta na szmatę?
Wyżąć po wypłukaniu i dalej wycierać nią podłogę.
Czyli grać szybko, kombinacyjnie i nie pękać "w niskim pressingu".

Wydarzenie meczowe :
Vesović uderza w twarz rywala w 88' i... rywal i on dostają od tego "wuja" Musiała zaledwie... żółtą kartkę! A po mojemu za "celowy atak na twarz" czerwona jak nic. No  dziwaczne to wszystko. Wali klienta  w japę i żółta!!! No ale piłka nożna to wg. Musiała "męski sport" . I słusznie boks  to męski sport nie dla takich cipek jak Musiał.

Wynik 0-2 mnie nie rusza, nijak . Betony niech grają o utrzymanie!!! Mimo że lubię Stokowca, ale w tym klubie coś mocno zaczyna "śmierdzieć" (Peszko,Wolski, Augustyn, Nalepa na trybunach) ! Z nimi pewnie ugraliby remis 0-0.



POMECZOWY BIGOS

Bigos bo... lubię, ten domowy, a i masa różnych pozostałości po meczu to właśnie taki "smaczny bigos".
Tym bardziej że po wygranym okazale meczu.

Czytając o meczu zdałem sobie sprawę że  z 11-tu  strzelonych na "wiosnę "  bramek to były w większości bramki strzelane:
-  2 bramki w 1 połowie
-  9 bramek w 2 połowe
-  6 bramek strzelonych ... po 80 minucie meczu!

Czyli widać jak na dłoni, że Lech gra strasznie nierówno rozpędzając się jak walec z niezbyt stromej górki ( w końcu to tylko polska liga więc i taka górka) i rywal tak naprawdę powinien zacząć się bać jeśli po 1 połowie jest 0-0 .... he he he he.




Daję zestawienie notowania INSTAT najlepszych graczy obu drużyn.
Zwrócę uwagę, że dobry wynik pomeczowy INSTAT (odbiory, podania, pojedynki, przejęcia piłki, strzały itp wskażniki) to najczęsciej prawda choć np 14 listopada 2019  przeczytałem cyt :
"Muhar liderem
Indywidualne statystyki również pokazują, że zawodnicy z Poznania nie należą do najgorszych w całej lidze. Jednak absolutnie nie ma to przełożenia na miejsce Lecha w ligowej tabeli. Szczególnie zabawnie wygląda ocena Karlo Muhara, którego fani Kolejorza mają serdecznie dość. Okazuję się bowiem, że Chorwat jest liderem w klasyfikacji prób odbiorów i skutecznych odbiorów. Pal licho, że to po jego stratach rywale zdobywali gole (mecz z Legią), albo fakt, że często bywał ogrywany jak dziecko (mecz z Pogonią). Liczby jedno, a oko kibica drugie.

No ale jednak coś tam można sobie wyczytać i np wynik 300 pkt to niezły wynik meczowy w zasadzie pokrywający się z tym co na boisku. 400 pkt zaś to wynik wybitny i też raczej oddający sytuację, choć rzadko osiągane takie szczyty.


Daję też grafikę ze strzałami ( wiemy - "iks" to pudło).





Oraz dane sprzed tej kolejki czyli z 24-tej - ile km biegają średnio drużyny w meczu i jak biegają sprintem w meczu. Myślę że akurat to drugie jest o wiele bardziej istotne.





Na koniec grafika z "transfermarkt" czyli "najdroższa meczowa jedenastka Ekstraklasy" uwzględniająca pozycję graczy ( jak w meczu) na boisku.
I tu aż 4 graczy Lecha .


Choć tak naprawdę tutaj "ceny" za Majeckiego, Gumnego, Karbownika czy Marchwińskiego są mocno, a nawet BARDZO MOCNO przegięte. Mimo że ponoć Monaco tyle zapłaciło za Majeckiego. Gumny zaś chory więc... o czym tu gadać. Karbownik zagrał tak naprawdę PARĘ meczów ligowych i 4 "duże bańki" ? Marchwiński to też na razie "twór Twittera i Ju Tuby", bo ani to podstawowy gracz, ani kosmiczny talent (na razie).

Mam nadzieję że bigos nikomu nie zaszkodził!
A jeśli coś nie tak radzę, wrzucić dwie pięćdziesiątki czyli "lornetę".
Pomoże.  :-)



wtorek, 3 marca 2020

DOBRA WYGRANA ( 4-1 z G.Zabrze)

Już godzina 17-ta i jest skład na mecz.



Czyli wszystkie reflektory na Bohdana Butko.
Z wielu powodów. Choćby z tego, że to gracz Szachtara a ja mam szacunek do piłki ukraińskiej. Niedocenianej, a Ukraina przecież MŚwiata u-20 (czerwiec 2019) i bez problemów awansowała do MEuropy 2020.
To już coś co każe do piłkarzy z Ukrainy odnosić się z szacunkiem.
Zatem Butko obserwowany.

Do tego ciekawa sprawa.
Tylko dwóch Polaków w meczowej 11-ce ( Józiu i Kamyk). Zatem i następny gracz któremu będę się przypatrywał czyli Kuba Kamiński grający po raz pierwszy od długiego czasu  "na swojej pozycji"  (prawa pomoc). Patrząc na ustawienie to prawa strona Lecha mocniejsza niż lewa.
Mizerię w "polskości" na boisku rekompensują solidni młodzi ławkowicze" z których na wejście w czasie meczu obstawiałbym Modera , Marchewę no i Skórasia. No chyba że kontuzje ten mój plan pomieszają.

Myślę ,że to mocny skład Lecha i szkoda ,że nie przetrwa. Bo pewnie kilku graczy nie będzie już w Lechu w sezonie następnym (Gyt,Józiu,Kosta może i nawet Tiba). Gdyby zostali byłbym spokojny, że mogą powalczyć nawet o MPolski ( przyjdzie po sezonie niezły Czerwiński i pewnie będzie nowy napastnik może i...z Holandii namówiony przez Harta, wróci do gry Guma). Ale pewnie w lecie 2020 znowu rozpiżdżiel i znowu budowa od fundamentów.

Zwróćcie uwagę, że również tak niedawno chwalony "za polskość" Górnik Zabrze i to że gra "młodymi" coraz bardziej "zagraniczny". Dzisiaj już tylko 5 Polaków biega w meczu. Do tego info, że niedawno zakontraktowali 2 graczy z Grecji. Byłoby ich więcej na boisku bo np Angulo na ławie , a obok sami "wyjadacze" Koj,Matuszek, Matras,Kudła.


1 połowa

No nie wiem.
Zawsze Lech ma LEPSZĄ drugą połowę tej wiosny. Więc to 1-1 nie takie złe. W końcu Zabrze miało DWIE szanse bramkowe ( 15' do pustaka po babolu Harta i w 20'18") więc remis niekoniecznie  niesprawiedliwy. Górnik zapracował na tą swoją bramkę bez dwóch zdań.
Dobra czekam na 2 połowę. I jakieś zmiany???
Bo odpalam drugie piwo.


 2 połowa

Piwo poskutkowało.
 POWER jest no i tradycyjnie Lech w 2 połowie skuteczniejszy. Swoją drogą to dobrze świadczy o pracy Kikuta nad przygotowaniem fizycznym.
Dają radę.
Czyli spokojnie.... przecież jest jeszcze 2 połowa. To zawołanie lechickie i aktualne.
Po 1 połowie 1-1 i  Górnik nie gorszy, po 2 połowie 4-1 i Górnik popłynął. Fajnie że Gyt strzelił 2 bramki, bo za to mu płacą, za bramki!
 Cieszy że Jóźwiak dodaje liczby do swojego CV ( bramka - 6 ta w sezonie!). Dobrze już na "swojej pozycji" zagrał Kamiński i dobrze że Żuraw go "oszczędził' i zmienił.





Lech to TERAZ fajna drużyna i miałem rację pisząc " dajcie czas Żurawiowi".
Zwracam też uwagę na dużą ilość strzałów (20) i ich całkiem niezłą celność (9).
50% celność to dobry wynik.

Mecz żywy, ciekawy, sporo bramek, nasi wygrali,  czego chcieć więcej ? No może więcej kiboli na stadionie, bo to zawsze robi atmosferę!
Ciekawe ilu będzie na Cwelce ?

niedziela, 1 marca 2020

NO TO JESZCZE JEDNA KOLEJECZKA PANIE STARSZY ( nr 24)

W poprzednich rozgrywkach Drygas był liderem drugiej linii Pogoni. Piłkarz spędził na boiskach ponad 3000 minut, strzelił 10 goli, a przy trzech asystował. Już w drugim meczu tego sezonu z Arką Gdynia zerwał więzadła krzyżowe i poboczne w kolanie, a to oznaczało konieczność poddania się operacji oraz długą rehabilitację.ale powrót pomocnika do gry w rundzie wiosennej jest już bardzo realny. Kapitan po raz pierwszy w tym roku trenował z resztą zespołu, ćwiczył z piłką i niebawem powinien pracować na pełnych obrotach.

W sobotę mecze interesujące z punktu widzenia Lecha. Już nawet nie idzie o punkty, tabelę, ale to że niedługo Lech będzie grał z zespołami grającymi dzisiaj.
Najbliższy rywal to w Poznaniu 3 marca 25 kolejka - Zabrze, 26 kolejka w Krakowie z Milicyjnymi, 27 na rozkładzie Szmata z Wawy w Poznaniu .... w 29 kolejce Paprykarze.

I co widziałem w telewizorni?

GTS Wisła - dostali karnego więc zremisowali. Tak "dostali" , bo komentator (Węgrzyn) powiedział uzasadniając " został dotknięty" . Ja też zostałem dotknięty że Skiślakom zagwizdano karnego, a Puchacz "dotknięty" jakoś nie był wystarczająco "dotknięty".
Co tu gadać. Pokarało ich bo jednak nie wygrali remisując 2-2. A przecież Płock to wcale nie potęga.

Zabrze - bardzo prosta piłka. Odebrać i grać prosto do przodu. Na skrzydło albo przez środek bardzo mocnym podaniem na dobieg. Pogoń na to się łapała bo chciała grać "wysoko".
Zresztą przegrała "tylko" 3-1 bo swobodnie powinno być 5-1, a Angulo powinien mieć hattricka ( strzelił gola tylko raz). Najlepsi w Górniku - Angulo, silny jak tur Wolsztyński, nowy gracz Jirka i Jimenez. Za to taka sobie obrona więc.... jest szansa... dla Gyta by się przełamywał.
A co ciekawe to i Lech i Zabrze mają po : 2 wygrane, 1 remis i 1 porażkę.
*** Ponoć Kamil Drygas po ciężkiej kontuzji już zaczyna trenować. Lubię go i mocno trzymam za niego kciuki ,bo zerwanie wiązadeł w kolanie to nie katar . Może nawet zobaczę go w meczu z Paprykarzami w 29 kolejce, mecz w Poznaniu.


Szmata - no sam nie wiem czy będę oglądał czy tylko odpalę w nocy skrót, nie wiem.
Ciekawe jak sobie poradzą z broniącą się Cracovią.

1 połowa - 2 bramki i szmata zeszmaciła Craxę. Zresztą strzały niecelne /celne= CWKS/CRAXA 8/3 i 1/1! Czyli  zostały pasy  darte  z "Pasów". Słabi w ataku, wolniej biegający,mający na składzie jedynie "walkę/walkę". 2-0 to odpowiedni "wymiar kary" za niezgulstwo.

2 połowa -
Cracovia nieco lepiej, ale myślę że WYGRAŁ LEPSZY.

A w niedzielę...
Miedziowi vs. Kiepscy

Mecz jak mecz. Oglądam ot tak od czasu do czasu, w zasadzie słucham bardziej coś tam grzebiąc w necie.
Ciekawy mecz o tyle, że po raz pierwszy w KGHM po zimie gra Czerwiński Alan, od lata lechita.
Gra dobrze. Ma dobre dośrodkowanie i tak porównując ja tam nie widzę by był gorszy od Gumnego. Szybki , dynamiczny, no i powtórzę... dośrodkowania tak na 11-tkę i nie zdarzają mu się "walnięcia z ciężkiej nogi" gdzieś tam w przeciwległy aut. No i tyle o meczu  ;-)