Szukaj na tym blogu

piątek, 6 marca 2020

o czym rzadko się pisze ATMOSFERA i ludzie

Często słyszę banały "Jest OK jest dobra atmosfera w drużynie".
I potem widać jak "ławka "osobno, trener stoi w  swoim "prostokącie" sam, jego pomagierzy "przymurowani do ławki" ( no czasem dostają kartkę od sędziego za "rzucanie mięsem"). Trener wydaje się "Panem Generałem" a reszta to sierżanci i szeregowi , którzy tak naprawdę "nie mają prawa się pokazać". W meczu "gra trener i piłkarze" a reszta... ma siedzieć i nie wchodzić w kadr.
Tak było za prawie wszystkich trenerów, którzy najczęściej mieli bardziej swoich "przydupasów potakiwaczy" , a mniej chyba współpracowników.

Przypominam , że nie tylko trener odpowiada za jakość gry , taktykę, ale i jego współpracownicy. Stąd doceniałem dobrych współpracowników Bjelicy ( Poms i Mayer) , a nijak nie ceniłem współtrenerów u Smudy, Bakero, Djurdjevića, no i oczywiście Nawałki.

Teraz widzę, że ta lechicka GRUPA ludzi pracuje razem.   Nie kryje się na ławce w czasie meczu (mimo deszczu), podpowiada aktywnie trenerowi, ustawia zawodników przed wejściem na boisko, po prostu bardzo cieszy się gdy jest gol. Nie tylko wyskakując z ławki, ale potem rozmawiając w grupie przy linii.
To mi się podoba. 
Czuje się ten "prąd" płynący w dobrą stronę. Zaangażowanie które MUSI udzielać się i zawodnikom. Zawodnikom gdzie tak naprawdę są nareszcie TYLKO dwie grupy czyli - młodzi i zagraniczni. Przy czym jak widzę do młodych należy i Satka i trzyma z nimi Kostewycz.

Nareszcie Tiba żywiołowo reaguje i emocjonalnie rozmawia z Ramirezem. Wszyscy mocno dyskutują schodząc w połowie meczu  do szatni.
Może jestem pochopny w osądach, ale czuję tę dobrą atmosferę w zespole. Bo wszyscy widzą, że im "idzie" , że to co robią ma sens. A pewien entuzjazm i młodzieńcza fantazja udziela się też tym starszym i jak to się mówi "bardziej doświadczonym graczom" ( Muhar, Czarny, Tiba Ramirez) i tym co dawniej smutno "kwitnęli" na ławce ,a teraz "żyją meczem". Tu  duża rola bramkarza Szymańskiego i Puchacza.
Nikt ( nawet ci co już niecierpliwie czekają na swoje minuty - Letni czy Marchewa) nie paraduje z odętą gębą.

Nie oceniam gry bo "tabela mówi prawdę" ale myślę że na teraz to najbardziej rozemocjonowana drużyna Lecha ( no może od tej z czasów Smudy). I dobrze. Bo zaangażowanie to co najmniej 50% sukcesu.

Przypominam więc kto i jak ( kadra trenersko/ techniczno/ medyczna to 25 osób).
Trener wiadomo.
Drudzy trenerzy- Karol Bartkowiak, Dariusz Skrzypczak ( były piłkarz Lecha, prawie 300 meczów).
Od bramkarzy - Chamera ( też były bramkarz, broni doktoratu na AWF w Gdańsku), od przygotowania fizycznego - Karol Kikut ( brat Marcina- wiadomo obrońcy Lecha z tej smudowskiej jedenastki), Kasprzak ( weteran , zaliczający kolejnych trenerów) - analityk gry - Becalla, potem Skrzypczak czyli kierownik drużyny, lekarze, masażyści, Pan Geniu i... kucharz.

Pełna lista na stronie klubu.
Napisałem to o kadrze "trenersko/technicznej" bo trzeba o tych ludziach pamiętać , a szczególnie teraz kiedy powiało (nareszcie) optymizmem!

Na dowód daję fotki meczowe






i z treningu ( taki mix, bez ładu i składu byście poczuli ten "trenerski nerw").:




A na koniec fotka która TEŻ wiele  mówi jaka atmosfera TERAZ w drużynie. Zwróćcie uwagę, że razem z piłkarzami cieszą się po meczu z wygranej ,przed trybuną KOTŁA  , chłopcy do podawania piłek!


Dla mnie to jest niezwykłe bo i nie wiem czy taki obrazek widziałem na boiskach ligowych czy w rozgrywkach UEFA .
Oby to trwało. Nawet kiedy będzie pod górkę, bo przecież stąpajmy twardo po glebie.... halo tu Ziemia... halo tu Ekstraklasa... halo tu Poznań   :-) .


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz