Szukaj na tym blogu

czwartek, 31 stycznia 2013

CZASEM SMACZNIEJSZA jest PIŁKARSKA KASZANKA...



Zapowiadałem, w poprzednim wpisie, mecze w Pucharze Nar.Afryki, Championship i w hiszpańskim Pucharze Króla.

Niestety niektóre terminy zachodziły na siebie więc musiałem dokonać wyboru.
Wybrałem mecz Togo-Tunezja , a wieczorem oczywiście kolejne „Gran Derbi”.

Po obejrzeniu obydwu meczów pomyślałem sobie:

Czego tak naprawdę pragnie widz? Czy pełnej doskonałości czy „twórczego szaleństwa”?.

Oba mecze jakby z zupełnie innych światów.

 W Hiszpanii „Francja elegancja”. Oszałamiająca technika, co zagranie to idealne, faule tylko „taktyczne” a akcje wyprowadzane jak „w zegarku”.

Drugi mecz to szaleństwo improwizacji. Przygoda za przygodą. Najpierw prowadzi Tunezja i jest na drugim miejscu, wychodzi z grupy.
Potem wyrównuje Togo i to one ma upragniony awans. Ale nic to. Jeszcze w pierwszej połowie Tunezja „dostaje” karnego i …. Nie wykorzystuje go.
Na drugą połowę obie drużyny wychodzą „pod prądem”, to widać.
Togo ma chyba ze 3 „setki”, Adebayor strzela w słupek. By za chwilę gracz Tunezji był ewidentnie faulowany w polu karnym  Togijczyków. Karny? Za nic w świecie !!!! . Gramy dalej.
Gramy po to by w polu karnym Tunezji za paręnaście minut wywalił się jak długi Adebayor. Karny? Zapomnijcie.
Ale to nie koniec emocji. Po jednej z akcji reprezentantów Tunezji ich gracz wbiega przed graczem rywala w pole karnym i .. pada jak długi.
Karny? Nie chyba nie. Mylicie się. Jak najbardziej karny!
Teraz to  już  Tunezja „wita się z gąską” i wystarczy celnie  kopnąć piłkę z 11 do siatki, cóż łatwiejszego?
Gracz Tunezji podchodzi do piłki , bierze krótki rozbieg … bramkarz Togo rzuca się w lewo , piłka idzie w prawo …. Bramka? Nie, nie nie. Piłka trafia w słupek!
Tunezja miała 2 karne, dwie okazje by strzelić drugą bramkę, wyjść z grupy eliminacyjnej, nie strzeliła, przepadła.    Dalej gra Togo.

Tak się rozpisałem o tym meczu ,bo emocji było bez liku.     Powtarzam… EMOCJI!
Nie kolejnego „spektaklu” w arenie marzeń i bredzenia Szpakowskiego  odmieniającego „karkołomnie”-Arbeloja, Arbeloi, z Arbeloją. No cóż…
Spektaklu „czysto piłkarskiego”, ale do tego zbyt idealnego, bez kiksów, zaskoczeń, z pełną „dyscypliną taktyczną”..

W meczu drużyn afrykańskich było widać błędy, masę błędów .Czasami brakowało graczy na środku boiska, piłka szybko latała tu i tam, mnożyły się  sytuacje bramkowe ,które wykorzystywałby Messi grając „o kulach”, były parady bramkarzy w sytuacjach z rzędu „nie do wyciągnięcia”. I do tego  była pasja, łzy na trybunach, rozpacz jednych, radość drugich, kolorowo i egzotycznie.
 Czy takie „zwroty” były w Hiszpanii? Czy ktoś lał łzy w Madrycie? Nie!
Za to  po takim „afrykańskim meczu” wraca nadzieja, że czasem „pieniądze nie są tak, do końca, w sporcie ważne”. Że będą jeszcze takie „niedoskonałe mecze” z takim właśnie potężnym ładunkiem  wrażeń, irytacji, niedowierzania, beztroski taktycznej kiedy jeden gracz „rzuca się do pojedynku” z 3 obrońcami „nie przetrzymując piłki” i „nie grając tyłem do bramki”.
Cóż można powiedzieć. Na takie mecze w Pucharze Narodów  Afryki czekałem.
Teraz pozostaje nadzieja, że i w następnych meczach , już ¼ rozgrywek choć raz zdarzą się podobne emocje.
I wtedy być może powiem… co ? Kolejne „derbi”? Nie, wolę oglądać mecz Nigerii……

PS 1: Nie odmówię sobie skomentowania „składu wycieczki do Hiszpanii”.
Jednak pomyliłem się. Pojedzie 4 bramkarzy ( Wandzel, syn starego Wandzela musiał).
Wniosek? Może wreszcie mamy naprawdę dobrego bramkarza oprócz Burića, a jest nim Szymański?
Obrońcy… bez komentarza. Bo o braku „normalnego zmiennika „ ( nie mówię o Kamińskim czy Wołąkiewiczu) dla Henriqueza to już nie warto pisać. Pomyliłem się i to Cyfert jedzie, a Gajda może zabierać rzeczy z „pierwszej szatni”.
Reszta… bez niespodzianek, chyba że ktoś zapyta? Po co Arboleda jedzie do Hiszpanii skoro okulawiony i może spokojnie chodzić „na salkę” w Poznaniu. No ale „polityka to wyższa szkoła jazdy” albo „ do polityki, prognozy pogody ma zaufanie tylko młody”.
Pozostaje pytanie ostanie: Jak skończy się historia Teodorczyka i czy „dojedzie” ten wymarzony obrońca?

PS 2: Czytam „Wicemistrz Belgii chce piłkarza Widzewa”- chodzi tu o Mariusza Stępińskiego. Pewnie FC Brugge wysłał do piłkarza takiego maila „ kochany Mariuszku, zapraszamy do nas na ławeczkę”….  He He He.

No bo przecież : Klich oddany żeby się ogrywał w Holandii( przecież ogrywać też mógłby się w Podbeskidziu czy PGE) , Rabiega wybiera klub IV ligi, reprezentant (były=Wojtkowiak) stracił szansę gry w reprezentacji grając w 2 lidze Niemiec

. Same „awanse” ! Nie doceniono Sandomierskiego w FC Genk i wypożyczono go do Blackburn Rovers (spadkowicz z Championship) i nasz „bramkarski talent” mówi uszczęśliwiony cyt  - „- Jestem szczęśliwy z powodu przenosin do tak wielkiego klubu.”

No tak w Anglii są generalnie SAME WIELKIE KLUBY.

Naoglądali się chłopaki bajki pod tytułem „ o królewiczu Lewandowskim” i teraz wszyscy myslą że na dźwięk polskiego nazwiska będą się wszystkim uginać z emocji kolana.

A tu niespodzianka- 4 liga, ławeczka, 2 liga, powrót „na stare smieci” (np.Małecki i Robak ostatnio)

Bo „panowie optymiści” nie wiedzą, że na „Zachodzie  „ jak ktos dobry to i komentatorzy nauczą się szeleszczącego polskiego nazwiska” (np. Błaszczykowski).

A jak mocny tylko w gębie to… patrz wyżej  np. p.Klich.

 

 


środa, 30 stycznia 2013

TRENERSKI RACHUNEK SUMIENIA



Ostatnio na portalu lechickim przeczytałem co mysli forumowicz- ‘w ten deseń”:
Nie rozumiem jak to jest że nikt nie ma pretensji do Rumaka. Wszyscy do Zarządu. Mówi się że Lech jest słaby bo odeszło wielu graczy, ale spójrzmy na to z innej strony. Sa zawodnicy jacy są . Nie mówmy o ich „klasie”. Niepokoi że trener nie „pompuje w górę” graczy. U wielu daje się zauważyć wręcz regres, spadek formy: Możdżeń, Kamiński, Murawski, Tonew, nic lepiej nie gra Drewniak . Jeśli mówimy i postępie jest tylko JEDEN zawodnik u którego taki wyraźny postęp, wręcz „kop w górę” można zauważyć. To jest Bartosz Ślusarski! Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Pozostali albo „stoją w miejscu”, albo „zaliczają zjazd po rynnie bez trzymanki”.

Czy za to można obciążać Zarząd? Nie, za formę graczy, lepszych lub gorszych, za ich rozwój odpowiada TRENER.

Cytat nie jest w żadnym razie dosłowny i dodałem kilka swoich myśli,zmieniłem formę, ale w „zaokrągleniu” taka była idea  forumowicza.
Myśl bardzo słuszna. 
Słuszna o tyle, że trenera nie rozlicza się z deklaracji (  z tego powinien być rozliczany Zarząd), a z tego co trener (i jego sztab, który sam sobie wybrał!) konkretnego robi!

Czyli z:
     1- postępu , rozwoju, promocji młodych, utalentowanych graczy (póżniejsze ich transfery, 
          korzystn dla  finansów klubu)
      2- wyników drużyny (punkty, miejsce w tabeli)
      3- dobrej gry drużyny, która przekłada się na ilość ludzi na trybunach, a co za tym idzie na kasę
           w  klubie.
          
Trener powinien wiedzieć dokąd zmierza, powinien korygować błędy, słuchać dobrych doradców, nie „zapierać się jak muł” jak cos z „jego koncepcji” nie wypala.
Wyznacznikiem najbardziej  widocznym jest ilość graczy wypromowanych- sprzedanych ze sporym zyskiem  I tych młodych i tych gorszych którzy „pod ręką trenera” nagle stają się graczami lepszymi (najlepszy przykład który mam to Kwiek u Nawałki).
Pisząc to zastanawiałem się kto najlepiej spełnia te warunki?

Trener lidera? Urban?
W pewnym sensie, choć on ma mocno „z górki”. Ma drużynę „ułożoną” w dużym stopniu przez poprzednika (Skorżę). Ma niezłych graczy z MESA, dobrze wyselekcjonowanych, ma życzliwość Właściciela. Ma Akademię z której może brać i Lecha Poznań … ha ha ha (żart.).

Rumak?
Zastał kompletne „pobakerowskie dno”. Ma jednak poparcie Zarządu, Bossa, są jakieś pieniądze, transfery . Obciąża go to, że młodzi gracze niewiele dobrego grają ( Możdżeń, Kaminski, Drewniak, Kędziora…. Linetty-to się zobaczy). A przecież był trenerem juniorów w Lechu więc powinien mieć też lżej.

Stokowiec-Polonia?
To jest dobry trener. W trudnych warunkach ‘z niczego robi cos „. Nie jęczy, ma zdecydowanie „pod wiatr i pod deszcz” Pracuje krotko, Właściciel go nie rozpieszcza. Promuje nowych graczy (Wszołek, Pazio, Teodorczyk), ma pomysł na grę i jest „charakterny”.

Nawalka?
Najstarszy- więc tu nie ma „punktów za wiek”. Trener już doświadczony, do tego pracujący najdłużej z wymienianych. Plus to dobry skauting, dobre wybory, inwestowanie (trafne) w młodych graczy ale i „w przegranych” (Kwiek, Bemben,Gancarczyk).

Dla mnie jednak najlepszym trenerem jest Radosław Mroczkowski.
Tu jest link do jego profilu na Wikipedii  http://pl.wikipedia.org/wiki/Rados%C5%82aw_Mroczkowski
Trener któremu cały czas „ wiatr w oczy wieje”. Który nie boi  się stawiać na zawodników  „znikąd” – Phibel, Okachi, Ben Dhifallah, na zawodnikow "zgranych" – Kaczmarek czy też na kompletnych żółtodziobów – Stępinski Mariusz i Rybicki. Trener „pod którym dołki kopią”, który  ma świadomość że klub jest  na „dużym minusie finansowym”.
W zasadzie Widzew  był skazany od pierwszej kolejki na degradację i….. wszyscy (prawie) się pomyli.
Pamiętam nawet jak  po pierwszych kolejkach po cichu mówiło się „a co będzie jak Widzew będzie Mistrzem Polski? „ i wielu, co ciekawe, przyjmowało taką opcję. Potem było gorzej, co oczywiste, ale Widzew  solidnie tkwi w środku tabeli.

Mój prywatny zawód to Pawel Hapal, a właściwie to co grało Zagłębie Lubin. Niby pod koniec gromiło, ale to co straciło na początku pewnie już nie da się odrobić. A, przyznam, właśnie KGHM typowałem na „pucharowi cza”. Nie wyszło.

Dzisiaj:
1.Puchar Narodów Afryki :
Togo-Tunezja  18:00
Algieria - Wybrzeże Kości Słoniowej 18:00

2.Premiership
Arsenal –Liverpool (kto na bramce kanonierów? Szczęsny?) 20:45

3. Puchar Króla
Real-Barcelona  21:00 

I na koniec dobra wiadomosć; mecze w Pucharze Marabelli ( Lech tam gra) będzie transmitowała stacja Orange-Sport.



wtorek, 29 stycznia 2013

FLOTA SPŁAWIŁA, a MIEDŻ ODBRĄZOWIŁA LECHA- po sparingu



Ostatni  sparring Lecha przed „ogłoszeniem szerokiej kadry na Hiszpanię”.
Bardzo miło, że Lech robi transmisję z takich spotkań, na swojej stronie oficjalnej.
To novum , bo kiedyś  były zaledwie relacje tekstowe albo rachityczne skróty. Na dodatek tym lepiej , bo sucha relacja tekstowa nie pokazuje „geniuszu” albo „kompletnego kalectwa” a słowa „dobre zagranie” czy ‘niecelne zagranie” nie są w stanie oddać jakości zagrań
Przyznam, byłem nieco zaskoczony składem.

Lech: Kotorowski - Ceesay, Djurdjević, Cyfert, Henriquez - Trałka, Drewniak - Lovrencsics, Możdżeń, Olejniczak - Ubiparip,  

Olejniczak – gracz ofensywny od pierwszej minuty. Zestaw :Drewniak, Gergo, Ubiparip, Olejniczak, Trałka  jakoś za wiele nie obiecuje w ofensywie i oczekiwać „geniuszu” od tych graczy trudno. Patrzę też jak gra Możdżeń. Gracz, nie boję się tego napisać, mający jeszcze niedawno  „warunki” by być KIMS w polskiej piłce.
Nie wiem co jest teraz z nim. Stara się zagrywać niekonwencjonalnie, ale co z tego skoro 90% piłek jest podawanych NIECELNIE. Zamiary to mało, dobre wykonanie to podstawa. A tu co podanie to niecelne, co drybling to strata.
Brak mi też rozwiązania w ataku innego niż: Trałka – Drewniak-Djurdjević-skrzydło- dośrodkowanie.  W tym zestawieniu personalnym rozwiązanie ( na centrę w pole karne) całkiem bez sensu. Na Ubipoaripa? Który robi prawie wszystko odwrotnie, podaje niecelnie, gubi p[iłkę, zwalnia akcje w ataku. Brak wejść w pole karne na szybką piłkę PO ZIEMI. Króluje jak już DŁUGA UNIWERSYTECKA PILA NA DOBIEG. 
Lovrencics? Hm… powinien schodzić dryblingiem do środka, strzelić ale nie, drybling, ucieczka do linii końcowej i… dośrodkowanie.
Znowu  zamiast piłki „ toporne wbijanie gwoździ” zamiast „artstycznego rzeźbienia”.
Jak zwa tak zwał pierwsza połowa kończy się rezultatem 0-1 dla Miedzi Legnica.

Druga połowa leci: Teraz inni

Lech:  Szymański - Kędziora, Wołąkiewicz, Kamiński, Gajda - Murawski, Linetty - Jakóbowski, Reiss, Tonew - Ślusarski.

Od razu widać zmianę gry. Z jałowego „mieleni’ szybciej, więcej po ziemi, więcej do przodu co nie dziwi  gdy widzimy na boisku :Murawski, Linetty,  Ślusarski, Tonew,Reiss.
Zrozumiała przewaga, ale kompletne kalectwo w ataku. Kaleką meczu powinno się wybra Reissa. Najbardziej widoczny w ataku, ale takich okazji jakie miał to nie sposób nie wykorzystywać.  Z bardzo dobrych sytuacji „walił 2 x na wiwat” a raz w słupek. Słabo „z przodu”, jakos niewidzialny Slusarski.
Pozytywnie pokazał się Adam Gajda (grający za Henriqueza na  lewej stronie).
Pokazem „cienizny strzeleckiej” były okazje pod koniec meczu Reissa, Kędziory ( nie sposób nie trafić), beznadziejny strzał (który to już) Reissa z wolnego,15 metrów od bramki, a nawet w 93 minucie główka Murawskiego.
Po prostu żal dupę ściska i aż nadto widoczne ZERO w ataku.

Co po sparringu?
1.       Wsiadają do „mojego samolotu” – Burić, Szymański, – Gajda, Panama,  Wołąkiewicz, Ceesay, Murawski, Linetty,  Ślusarski, Tonew
2.       Jadą tam pociągiem/autobusem- (bo taniej) i płacą za hotel- Kamiński, Drewniak, Jakóbowski, Olejniczak, Lovrencics, Kotorowski,  Trałka,
3.       Zapierdalają autostopem do Hiszpanii  i sami opłacają hotel i wyżywienie (jak im zależy)- Kędziora, Ubiparip, Reiss, Djurdjevi, Możdżeń
4.       Cyfert szykuje „ciuchy” , opróżnia szafkę i „wypad na wypożyczenie”

      Arboleda - niech siedzi w Poznaniu i się leczy !

Co zobaczyłem:
1 - Za wolna gra , za wolno „kula się piłka po ziemi”, nie używa się najprostszego i najskuteczniejszego zagarania „ podaję  Ci  piłke, szybko popierdalam , a ty mi z klepy zagrywasz na dobieg, CELNIE”.
Za często piłka „lata balonikami górą „. Bardzo mało CELNYCH strzałów, że o strzałach z dystansu nie wspomnę.
2 - Uparta gra typu „centra na głowę” na 11 tkę, gdy (oprócz Slusarskiego) gracze Lecha NIE POTRAFIĄ STRZELIĆ  „ZEZ GŁÓWKI” (patrz Murawski, Kędziora, Cyfert).
3 - Grę znowu „prowadzą” srodkowi obrońcy (Woląkiewicz,Djurdjević, czasem mylący się na potęgę Kamiński). Linetty grając z takimi „drewniakami” ma znikome szanse na pokazanie swoich możliwości, bo jak cos dobrze zacznie to i tak ktos zaraz spierdoli.
4 - Na ogranie  Lecha proste lekarstwo: pressing,, walka, walka, pressing i w ataku grać JAK NAJPROSCIEJ bo w końcu którys ze srodkowych obrońców MUSI SIĘ POMYLIĆ. Sposób gry „na Lecha” prostacki, ale (patrz Flota,Miedż) jakże skuteczny!


PS: Osłabiłem się czytając kim WZMACNIA SIĘ Lechia Gdański cyt : " Rahoui jest lewoskrzydłowym, który ostatnio grał we francuskim Olympique Noisy-le-Sec Banlieue 93. To piąta liga francuska"

 Za to rozbawiło mnie to zdanie "

"Młode polskie laskarki w półfinale halowych młodzieżowych mistrzostw Europy (U21) rozgrywanych w Pradze pokonały Białoruś 3:2, a ogólnie w całym turnieju nie znalazły pogromczyń.
  Nic nie poradzę że od razu mam "szowinistyczne nieuczesane myśli" he he he......  czytając to określenie
 "młode laskarki"::                        :-)