Szukaj na tym blogu

niedziela, 30 września 2012

TO SZTUKA PRZEGRAĆ MECZ GDY GRA SIĘ SŁABO.. ha ha ha

Dziś dwa mecze


Górnik Zabrze - Śląsk  4-1

Pierwszy oglądany od 70 minuty. Na koniec satysfakcja, że nielubiany Śląsk zastał "zlany" przez Górnika Zabrze. Drużynę grającą, na razie, bardzo ciekawą piłkę. Przy tym niewiele zmieniło się od zeszłego sezonu, dalej jest siermiężnie ,a piłkarze widać są dobrze przygotowani, wiedzą co robić i MAJĄ UMIEJĘTNOŚCI TECHNICZNE.  
Podstawowe narzędzie ich pracy, PIŁKA, nie przeszkadza im w wykonywaniu swojego zawodu!

To ostatnie podkreśliłem, bo takich umiejętności nie zobaczyłem u piłkarzy Lecha, w drugim meczu

 Lechia - Lech 2-0 

Stawiałem co prawda na wygraną Lecha, ale już po 15 minutach najchętniej zmieniłbym to na remis.
I to bezbramkowy. Chaos, kopanina, niecelne podania, żenada.Z obu stron.
Trener Rumak, jakby na przekór wszystkim wystawił od początku Bereszynskiego i Wilka, od początku żeby ich "przetestować".
Czy test zdali? Nie zdali.
Testu nie zdała  cała drużyna, bo rywal był z tych "kelnerskich". Tych co nie mają szans poza tą słabą tak zwaną "profesjonalną Ekstraklasą".
Ligą w których nie ma silniejszych i słabszych drużyn, a są drużyny słabe i bardzo słabe.
Pastwienie się na Lechem jest jak najbardziej celowe, bo widać że ta drużyna jest cienka jak dupa węża.
Ci co byli testowani (Wilk, Bereszyński) test oblali na całego. Nie przejawili najmniejszych objawów talentu, tej "piłkarskiej iskry bożej" grając tak jak gra pewnie z 200 graczy  w tej lidze,tych słabszych graczy.
Ślusarski był sobą, grał jak na siebie tyle ile może.
Na swoim poziomie grał Arboleda i Henriquez, i Cessay.

Pomoc nie pomogłaby nawet staruszce o zaawansowanym Alzheimerze przy przejściu przez ulicę na zielonym świetle.
 WSZYSCY pomocnicy grali tragicznie. Jednostajnie, przerażająco niedokładnie. Pomysł by grę prowadzili Trałka i Murawski jest pomysłem poronionym, bo widać że obaj to "dawcy żółtych" kartek i wybitnie gracze "przerywający", a nie " konstruktywni artyści".
Możdżeń "zmęczył się' występami w el LE i teraz jest na poziomie Wilka. Wilka który w przeciągu 1 minuty przyjmował tak piłkę że uciekała mu na metr i raz przejął ją rywal, drugi raz uciekła mu w aut.
Reiss powinien być ikoną na drzwiach do stołówki czy innego pomieszczenia gospodarczego, a nie biegać po boisku.
Kamiński? Jezuuu, co oni z tym chłopakiem zrobili? Gra jak junior.
Ubiparip ZNOWU pomagał przeciwnikowi (jak zwykle), teraz swoimi stratami, podaniami do tyłu a w koncu "asystą" przy drugiej bramce dla Lechii. Temu chłopakowi robi się wielką krzywdę wpuszczając go na boisko, bo się okropnie stresuje. Dostanie jeszcze wstrętu do "zabawy z piłką" na treningach !
Gorycz porażki tym większa, że słyszałem po meczu z PGE "sztuka wygrywać kiedy gra  się słabo".
Co teraz można powiedzieć?
"Sztuka nie przegrać 0-3 gdy gra się słabo"? Teraz remis 1-1 po "niby dobrym" meczu z Pogonią  jawi się jako poważne ostrzeżenie. Lech potrafi, grając dobrze, zremisować , a grając źle zacznie przegrywać.
I nie pomogą tu żadne wolty językowe Pana Rumaka, "odwracanie kota ogonem". Drużyna gra coraz gorzej bo... jest słabo przygotowana, nie ma POMOCNIKÓW ( nie mówię o "przerywaczach" ale tych co pomagają , nieistniejącym, napastnikom).
Straszne ,że taka drużyna jak Lech " mieści się na pudle". Ta liga jest taka słaba że aż robi się słabo.
 
 Zatrważa statystyka po 1 połowie= Lech celnych strzałow-ZERO . I pomeczowa  
Lech celnych strzałów- DWA. Przypomnę: w meczu z PGE strzałów celnych było -JEDEN!
Dwa mecze TRZY CELNE STRZAŁY!
Ta drużyna ma grać w lidze Europy? Przepraszam... czy to jakiś żart?
Dorastam do chwili w której powiem : Drewniak na boisko, bo już gorzej być nie może.
Gorzej jeżeli chodzi o jakość gry tego "dream teamu".

Komentatorzy:
-- Brakuje mi trochę polotu w tych akcjach Lecha
-- Ambasadorowie.. przepraszam .. powinienem powiedzieć ambasadorzy.
A ciekawe to że obie formy l. mnogiej ambasadorowie/ambasadorzy są prawidłowe
-- Wilk czy zdąży?.. Wilk nie zdążył
-- Ta lewa noga, ta lepsza Ślusarskiego, zepsuła dośrodkowanie.
Bo generalnie wszystkie dośrodkowania ( oprócz tych Henriqueza) to były PODANIA do bramkarza Lechii. Powtarzam... PODANIA, albo wywalanie piłki poza bramkę. 

Nie liczyłem ile razy gwizdał sędzia Gil, ale chyba wykonał normę gwizdania za wszystkich sędziów tej kolejki. Co za kutas!
Miał napięcie przedmiesiączkowe czy co?

Nie czytałem jeszcze komentarzy pomeczowych by "nie skazić" tekstu, ale myślę że niewiele się różnią od tego co napisałem wyżej.

PS : Podobało mi się to co powiedział komentator Szymkowiak po zakończeniu meczu Górnika ( który przegrywał od 13 minut 0-1, a mimo to wygrał 4-1) cyt "Ja nie chcę słyszeć gdy trener lub zawodnicy mówią --bramka stracona np. w 13 minucie ustawiła mecz". Górnicy dostali tą bramę ale potrafili "kiepskim" strzelić CZTERY!!
 Bo... mieli jeszcze 77 minut meczu by je strzelić!
 No i UMIEJĘTNOŚCI !!
 
                             

sobota, 29 września 2012

WARTO BYŁO CZEKAĆ DO WIECZORA

 Dałem radę, bo dzień też dziwny, słońce deszcz więc nie żal było "tracić czas" na 3 mecze.
Przyznam chciałem odpuścić pierwszy mecz.

PGE-Korona 1-1

Ciekawy byłem czy PGE , jak Cracoivia kiedyś, "zapracuje" na spadek. Zaczęli obiecująco , strzelili bramkę. Kuriozalną ,bo głową strzelił  Wróbel ( chyba najniższy na boisku). Wyrównanie z karnego. Przypatrywałem się tym co są "wywoływani" jako ci co są zawodnikami którzy , ponoć, mogliby grać w Lechu (Bożok, Wroński).
Już mam dość tego zboczenia kiedy im młodszy zawodnik i jeśli kopnie prosto piłkę, dwa razy celnie poda to robi się z niego "gwiazdę ligi" ( podobnie mówił przed meczem Widzewa Boniek).Wronski to na razie taka przelotna "błyskawica" jak wcześniej osławieni bracia Mak. Bożok na tle Korony też nie błyszczał.
Mecz jak przewidziano, chodzony, walka, nudy.
Przykładem "poziomu" akcja obrońcy PGE Basty który biegnie, biegnie i dośrodkowuje w aut bramkowy. Ale komentatorzy zachwyceni bo... biegł, bo chciał dobrze, że nie wyszło? Przecież rzadko wychodzi.

Komentatorzy
--  Wroński nie wiedział co zrobić z piłką , jak ją rozegrać, wyszedł brak doświadczenia... a może umiejętności?
--  Wroński dośrodkowuje.. ale nikogo w polu karnym nie było
Na boisko na zmianę , w Koronie, wybiegł Janota. Pamiętacie? Ten którego "wciskano" do Lecha. Wielka nadzieja (niegdyś) polskiego futbolu bo... kopał gałę w Holandii. Więc był, więc biegał, ale tak naprawdę nie zaistniał.

Pogoń-Jagiellonia 1-1

Mecz dwóch drużyn bez napastników, bo zszedł w połowie 1 połowy główny napastnik Pogoni, Jousse.
Jaga tradycyjnie gra bez napastnika. To wszystko mówi o meczu.Gra Bander , który zresztą tegoż napastnika wyeliminował. I tyle pokazał w tym meczu.
Jako ciekawostkę podano w ilu klubach zagrał Kolendowicz (Pogoń). Poznaniak . W okresie 15 lat - 11 klubów!

 Popisywali się za to komentatorzy
--  pytanie który z nich ma WIĘKSZE papiery na bycie napastnikiem
--  z obu stron bramkarze stają na wysokości zadania
--  piłkę łapał na raty, jak mydło pod prysznicem
--  Jaga nabrała wiatru w plecy
--  Dżalamidze słaniał się po boisku
-- ale rzeczywistość jest rzeczywiście inna  -- to zdecydowanie moje ulubione zdanie !! Namber łan!

Zły jestem bo typowałem JEDYNKĘ i w 87 minucie szlag typa trafił.

KGHM-Legia  2-2

To co lubią tygrysy, czyli bramki!
Mecz ligowy, polskiej ligi, ale żywy, sporo się działo na boisku i faworyt (Legia) dwa razy musiał "gonić wynik" gdy "outsider" miał więcej niż dwie okazje do strzelenia bramki. Zacząć i skończyć należy jednak na tym że by strzelić bramkę to najpierw trzeba w tą bramkę trafić. Na nic dobre chęci gdy piłka leci gdzie chce. Tak było z miedziowymi. Strzelili CELNIE W BRAMKĘ 2 razy i strzelili dwie bramki. Okazji mieli od groma, ale nie trafiali w bramkę.
Legia trafiła 5 razy i grając tak sobie  zremisowała.
Po meczu publika pożegnała piłkarzy oklaskami co (przyznajcie) na polskich boiskach zdarza się baaardzo rzadko.
Tak poza konkursem polecam powtórki obu bramek lubinian i drugiej bramki Legii.
Bramki "mądre", zaplanowane. Na takie gole z przyjemnością się patrzy.

                 

piątek, 28 września 2012

LIDER PADŁ

Podbeskidzie-Ruch  1-2

Wynik do wytypowania, to był albo remis albo zwycięstwo Ruchu. Nie stawiałem na super ekstra umiejętności Ruchu, ale raczej na słabość Podbeskidzia.
Niestety mecz potwierdził. Piszę niestety bo "górale" w zeszłym sezonie wywalczyli sobie sympatię swoją ambicją. Teraz pozostała tylko ona i... Robert Demjan. Kiedy odszedł Patejuk to jakby cała gra spoczęła na Demjanie. Dawał rady, strzelił bramkę, "górale" prowadzili dość długo 1-0.
Co do Ruchu. Moja niechęć podąża za Zielińskim. Przenosi się z Polonii przez Lecha , a teraz do Ruchu. Widać tą jego "ciężką rękę". Chodzi mi głównie o brak polotu w prowadzeniu zespołów. To solidny "rzemiecha" i tak grają jego zespoły. Tym razem "dupę uratowali mu" Piech z Jankowskim.
Jestem kibicem Piecha bo tak mało w lidze PRAWDZIWYCH napastników. On jest jednym z niewielu. Wynik, przegrana Podbeskidzia nic a nic mnie nie zaskoczyła, to dość solidny "kandydat" na 1 ligowca. Niezależnie kto by tą grupę "zawodowców" trenował.
Komentatorzy dobrze oddali klimat meczu :
-- A Ruch lubi, potrafi grać w piłkę
-- Mieliśmy lekkie zapasy
-- Zderzenie Bąka (bramkarz Podb.) z Piechem wyglądało jak zderzenie TIR-a z maluchem

Za końcowy komentarz niech będzie przypomnienie, że Podbeskidzie nie wygrało  meczu u siebie od lutego 2012 roku!
strzałów celnych Podbeskidzie/Ruch = 2/5

Polonia-Widzew 3-1

Wynik jest nieco nieodpowiadający temu co się działo. Powinno być 2-0. Przyznać muszę, że oba zespoły "grały w piłkę" co się nie tak często zdarza na naszych boiskach gdzie obowiązuje model:: walka-walka, zagęszczanie środka boiska, pressing na połowie rywala, czyhanie na kontry.
Tu był po prostu mecz piłkarski. Tak mało i tak dużo. Piłka najczęściej docierała do adresata, piłkarze szybko biegali. W Polonii byli piłkarze którzy MUSIELI przeważyć szalę na stronę "warszawian" czyli: Wszołek, Cotra, Brzyski, Dwaliszwili. To oni "pchali" swoją drużynę nieustannie do przodu, ale i cofali się by pomóc pod własną bramką. Trener Stokowiec  stworzył zespół grający "piłkę dla kiboli".
Nie wymieniłem Teodorczyka, bo był NAJLEPSZY. Strzelił bramkę i miał DWIE asysty. Akurat on a nie Wszołek potwierdził , że już "dorósł" by grać w "dorosłej" kadrze PZPN-u.
Wszołek... ma jeszcze czas.

Z ciekawostek .
Słowa Stokowca "chcemy wygrywać i przegryawać w swoim stylu".
Idealna płyta boiska, nie gorsza niż te idealne angielskie.
O dziwo, bardzo fajny doping na Polonii dodający "kolorów" temu widowisku.
Z ostatków lechickich- Injać grał na stoperze. Ani dobrze, ani żle, solidnie.
Kiełb - znowu poza kadrą- chory?kontuzjowany? To już nie jest śmieszne. Ten gość to wybitnie typ "grzelakopodobny".
Jak już napisałem.
W tej naszej "lidze" mecz dobry, ciekawy, sporo bramek i piłkarze zainteresowani w ofensywę. Widzew dziś niezły, ale słabszy o te 2 bramki od Polonii.

O meczu sporo mówi statystyka "pomeczowa". Patrz niżej.


                 


Polonia ustanowiła , na dzień dzisiejszy, rekord ilości fauli. A mecz sędziował Tomasz Musiał, sędzia nie czepiający się "dupereli" i taki do którego trudno "się  czepiać".

czwartek, 27 września 2012

WSIADAMY DO 6 KOLEJKI... deszczowej ???

6 kolejka.
 Do końca jeszcze dłuuuga droga. Zaczyna się kolejny osławiony "mikrocykl rumaczy".
W pierwszej "5 latce" (kolejkówce?) "ugrał" 11 punktów.Zakłada sobie że "puchary" pewne przy 60 punktach. Czyli  w tej kolejnej PIĄTCE "do wzięcia" minimum  9 punktów.
Chciałbym żeby Lech wygrał w Gdańsku, bo Lechii serdecznie nie lubię dodając ją swobodnie do Legii,Śląska.
A to moje "typy"


28 września     6. kolejka

piątek
 Podbeskidzie - Ruch  2      g.18:00    
 Polonia  - Widzew   1        g.20:30

sobota    
 PGE GKS  - Korona  2   g.13:30    
 Pogoń  - Jagiellonia 1       g.15:45    
 KGHM  - Legia      2       g18:00

niedziela   
 Górnik  - Śląsk 1       g.14:30    
 Lechia  - Lech  2      g.17:00

poniedziałek   
 Piast - Wisła           g.18:3


Lato, dziwna kariera.
Senator który w senacie nie zabrał głosu, nie przedstawił żadnego projektu. Najgorszy senator w "swoim roczniku". Potem dziwaczny prezes. Człowiek który ma chamską umiejętność dopchania się do koryta.
A poniżej fragment art. wygrzebanego w necie.

"Ile finansowo straci na tej decyzji Lato? Według oficjalnych informacji zarabiał 50 tysięcy złotych miesięcznie brutto, a według nieoficjalnych... Ponad trzy razy więcej!

Skąd to wiemy? Od Mieczysława Golby, posła Solidarnej Polski, który ma głównie za złe byłemu piłkarzowi, że nie zależało mu na rozwoju piłkarskim młodzieży w Podkarpackim Związku Piłki Nożnej.

Tutaj sprzątaczka zarabia 4,5 tys. zł! Gdzie? W PZPN >>

    Lato dawał nam na szkolenie 140 tys. złotych rocznie. Potem zabrał z tego dwadzieścia. A sam, łobuz!, wyciągał z kasy 170 tysięcy miesięcznie! - zdradził na łamach "Wprost".

Jak to? 170 tys. zł? Przecież Lato wypierał się takich zarzutów, twierdząc że ma tylko 50 tys., o których ciągle była mowa w mediach.


    No to przepraszam, a jako prezes spółki Euro 2012 zarabiał 30 tysięcy euro. Dlaczego tego się nie wyparł? - pytał retorycznie dalej Golba.

Z tego wynika, że król strzelców z mistrzostw świata 1974 roku miesięcznie zarabiał więcej niż rocznie oddawał poszczególnym regionom na rozwój młodych talentów!
"


Kariera kolejna rodem z Dołęgi-Mostowicza (Kariera Nikodema Dyzmy)-czytałem książkę, polecam..
 Model cały czas aktualny.
Jak powiedział Sztaudynger "Zero do zera a będzie kariera".


            

środa, 26 września 2012

PO WYMARZONEJ 5 KOLEJCE

Czas na podsumowanie 5 kolejki.
Może też czas powiedzieć o ocenie drużyn po 5 "magicznych" 5 kolejkach.
Po kolei.

Zdecydowanie największą niespodzianką był wynik meczu Jagi z Piastem. Nie trafił nikt.
Tylko wiślak2005 przewidział remis w meczu Lecha. To były największe "zaskoczenia".
Największymi "pewniakami" okazały się mecze Ruch-KGHM i Wisła-Lechia , które trafiło 5 typerów ( na 7).

Generalnie trochę się "podciągnął środek tabelki".
Liderzy nieco stracili. Myślę że w "goniących" wstąpił nowy duch , bo były aż 3 trafienia za 4 punkty.
Kolejka była więc bardziej "przewidywalna" niż ostatnia, bo najsłabszym rezultatem teraz były 2 pkt.

1. Mefju = było 15 przybyło 3 = 18                                                                                                       
2. solokks = 15 + 2= 17                                                                                                     
3. wiślak2005 = 10 + 4= 14                                                                                
4. waldas = 9 + 4= 13                                                                      
5. piotrxx = 9 + 3= 12                                                   
6. Pablo= 9 + 2= 11                                   
7. Goal = 6 + 4 = 10                

Widać,że "odskoczył" Mefju.

Podsumowanie 5 kolejek to też podsumowanie frekwencji po 5 kolejkach

1. Lech = 3 mecze 68 159 kiboli
2. Legła = 55 852 -3mecze
3. Wisła = 49 111 - 3mecze
.........
16. PGE = 4 400 -2mecze

Szacunek dla Wisły, której kiboli jakoś nie rozpieszczają "piłkarzyki"
Lech to "fala entuzjazmu". Pamiętam "skromne" 15 400    na meczu z Ruchem w 1 kolejce.
Tu działa wielka grupa "Januszy", bo tych najwierniejszych jest może z 13 000.
 Może to i lepiej, bo spadek formy, nędzne mecze i od razu w kasie mniej pieniędzy. Prawidłowo!!!
 A tak, czy się stoi czy się leży i.. można sobie posiedzieć pod Sukiennicami, poopalać się nad Wisłą.

Proste przełożenie - są ludzie, jest kasa; nie ma ludzi, po kasie..

Jak podsumować z grubsza te 5 kolejek?
Może "po kolarsku" ?

1.Czołówka - Legia, Sląsk, Lech

2.Peleton -na przodzie- Widzew, Piast, Górnik,Polonia (?? - no nie wiem, przy tych sygnałach finansowych)
- w środku - Pogoń,Wisła, Jaga, Ruch

3. Maruderzy - Korona,Podbeskidzie,KGHM

4. Pewny spadkowicz - PGE

Zaskakuje po raz któryś in minus KGHM mający dobre efekty w pracy z młodzieżą, dobry budżet, niezłych "kopaczy". Może "grzeszą" brakiem pokory? Może za wysokie progi?
Mnie zszokowałby Widzew mistrzem Polski. Eliminacje w LM na jakimkolwiek stadionie w Łodzi.
Pierwsze miejsce tej drużyny graniczy niemal z cudem.
Mam wrażenie że z Legii nieco "zeszła para".Lech czesto "gra po sinusoidzie". Śląsk? Nie lubię ich i trudno stąd mi na ich temat gadać. Cenię trenera Broża-Piast (pamiętam go z Odry Wodzisław) i podoba mi się jego praca w Gliwicach.Polonia- w Warszawie NIC nie może być normalnie. I stąd sądzę że po dobrym początku będzie duża zadyszka.Wisła-oglądałem ich mecz z Wartą.. no comments. Podobnie jak w meczu z Lechią.
 Jaga- bez napastnika nie da się "uwojować" za wiele.Ruch- to solidna drużyna środka tabeli, z "wuefistą" u steru. Wiemy że Ten Pan prochu raczej nie wymyśli i zrobi z Ruchu drugą Polonię Warszawa ( gdy tam trenował).Korona, Podbeskidzie, PGE to "twardzi" kandydaci do spadku.Lechia- bezbarwny Team z JEDNYM wybitnym graczem.
Górnik- drużyna niespodzianka, która wzorem Ruchu może załapać się "na pudło".Pogoń- środek tabeli.


                                        

wtorek, 25 września 2012

SKISŁA KONTRA WAZELINA


Skisła- tak mówi się na Wisłę w Poznaniu, a na Wartę- wazelina.

Nie każdy miał okazję zobaczyć mecz Warta-Wisła w pucharze Polski we wtorek.
Piszę o Warcie ,bo mam spory sentyment do tego klubu. To na mecz Warty po raz pierwszy w życiu zabrała mnie Mama, małego gzuba przestraszonego krzykami, tłumem i nie rozumiejącego dlaczego ludzie na trybunie są ściśnięci jak sardynki, a panowie na trawniku biegają i mają tyle wolnego miejsca.
Miłość do piłki tak wcześnie zaszczepiona została mi po dziś dzień.
Stąd sentyment do "pierwszego razu", "wazeliny" lub inaczej "zielonych" kiedyś klubu Ceglorza..
Znam  mały stadionik na Dolnej Wildzie, zwany Ogródkiem.
Choć pamiętam jak Warta występowała czasami na większym stadionie (20 lecia) , teraz w "stadion w ruinie, przed większymi tłumami.
Dziś był to tłumek i bardziej "atmosferka" niż ATMOSFERA  wielkiego meczu. Ot taki miejscowy folklor.
Mecz? Wisła faworytem.

Pierwsza połowa to bardziej 1 liga niż piękno futbolu. Warta umiejętnie sprowadziła Wisłę do swojego poziomu. Przyznam, niewiele się działo, o czym świadczy fakt że Wisła strzelała celnie na bramkę "zielonych" ZERO razy. To mówi wszystko o "poziomie meczu" skrojonym akurat do poziomu Warty.

Druga połowa niewiele lepsza, choć komentatorzy usiłowali "nakręcać sprężynę" i "podnosić temperaturę"
Wisła nie miała nic z dobrej gry. Warta grała po "pierwszoligowemu" co wystarczało na "gwiazdy".
Gol padł po karnym . Ciekawe że Melikson nie strzelił karnego (broni Lis) , trzeba było dobitki Genkowa. Wisła ma to "upragnione" 1-0.
Był też i drugi karny, ale tu  w słupek strzela Boguski, dobija i jest 2-0?. Nie! Taka dobitka po odbiciu od słupka traktowana p jest przez przepisy jak strzał "dwa razy". Słusznie bramka nieuznana.
Czy te karne wynikały z jakiś efektownych akcji? Też nie. Ot ktoś nie zdążył, ktoś się przewrócił.
Wisła wygrała... bo wygrała. Czy była lepsza? Hm, była jaka była.
Ligowa.



                                            statystyki meczu  Warta/Wisła
strzały celne  4/3
rzuty rożne    7/6
faule            29/11
żólte kartki     6/2

Teraz "wejścia" komentujących-Iwan/Swięcicki
-- "Ataki Wisły nieskoordynowane"
--  Probierz nagrodził Meliksona oklaskami że CHCIAŁ WYPROWADZIĆ tę akcję"
--  "Probierz cały czas ładuje takimi pozytywnymi gestami swoich zawodników
--  Lewa noga Trochima do tramwaju i powinien strzelić tą częścią ciała
--  "Melikson prosi o zmianę, ma jakieś problemy ze szczęką"
--  "Co Z Meliksonem?... Dowiedziałem się prosto z ławki rezerwowych Wisły : Meliksonowi nic nie dolega , BYŁ PO PROSTU ZMĘCZONY (!!!???)..no to  się zdziwiłem. Piłkarz schodzi bo.. się zmęczył.
Nie zobaczyliście meczu ? Nie macie czego żałować.



                             

DOBRYMI CHĘCIAMI PIEKŁO WYBRUKOWANE

Wziąłem sie na sposób.
W niedziele były urodziny więc nie dało rady oglądnąć całego meczu Lecha.
Oglądam go teraz. To inaczej niż oglądać na  "żywca' lecz niemniej ciekawie.
Przecież bramki oglądnąłem, poczytałem na forach co do gry, zmian, poszczególnych graczy. Taki sposób o tyle ciekawy że nie zwraca się  uwagi na "komentatorów" ubijających pianę, tylko na mecz.
 Tym bardziej że "produkował" się Pan Węgrzyn.

Jestem już po pierwszej połowie.
 Węgrzyn nie był taki zły :-).
Co do gry to cały czas wkurza do bólu zbyt duża ilość straconych piłek lub niecelnie zagranych.
Irytowały szczególnie straty Trałki i Murawskiego którzy często czekali aż piłka do nich "dotrze". Nie byli w ruchu, stanowili coś w rodzaju  nieruchawych "obrotowych" podobnych do tych w piłce ręcznej. Nadrabiali  wślizgami i często grą faul. Widać gołym okiem że brakuje im dynamiki, przyspieszenia. Usiłują pokryć te braki ambicją ale przy krótko grającym przeciwniku niestety mnożyli... strata za stratą.
Inna rzecz że bardzo często Murawskiego "wsadzano na konia" , podając mu piłki kiedy był osaczony przez 2, 3 portowców.
Bez dynamiki i celnego podania padał "ofiarą" przeciwników. Pozostali pomocnicy skupiali się albo na bieganinie (Gergo,Tonew) albo na "pomaganiu" Murasiowi i Trałce (Możdżeń). Dowodem tego była sytuacja w której, przy kontrataku Pogoni Możdżeń wybijał w ostatniej chwili piłkę sprzed Burića, z własnej 11-tki ! Mało było gry kombinacyjnej, a więcej angielskiej gry typu "kick-and-run" czyli kopnij i biegnij.
Nie powiem nieźle się to oglądało lecz cały czas widać było brak "kunsztu" , "sztuki piłkarskiej".
Nie piszę o Ślusarskim bo "jaki jest koń każdy widzi".
Pozytywy? Na pewno Kebba Ceesay. Wystraszyłem się w poprzednich dwóch meczach, że to następny Gancarczyk, gracz który zabłysnął i zgasł. Po pierwszej połowie jest najlepszym piłkarzem Lecha, bez dwóch zdań.

Druga polówka zaraz będzie ...
I po połówce.
Ceesay dalej trzymał poziom. Nie trzeba żałować Kikuta, bo widać że motorycznie i technicznie Kebba jest LEPSZY. Rozkręcił się Arboleda i Gro.
Na forach piszą  coś o Reissie. A z mojej perspektywy to zagrał tak samo jak Wilk. Wszedł, dośrodkował i tyle. Nie strzelił celnie, nie zagroził bramce. Może jednak w końcówce zabrakło Ślusarskiego, który miałby szanse coś tam "tryknąć z główki".
Koniec meczu, brawa za upór i walkę, ale nie za "sztukę piłkarską". Za mało "iskry bożej", za wolno, zbyt ociężale w pomocy. Sporo ludzi "jechało po Możdżeniu". A właśnie on wnosił powiew "twórczego szaleństwa". Usiłował ( z różnym skutkiem) rozwiązywać sytuacje boiskowe raz za razem inaczej. Unikał bezmyślnego schematu "bieg-centrala".
To "wyszło mi w praniu" po oglądnięciu powtórki.

Poniedziałek Widzew- Górnik Z. 1-1
Całkiem niezły kawałek ligowej piłki. Szczególnie udana była pierwsza połowa. Może czasem nie powinno się pozwolić by piłkarze schodzili na przerwę do szatni? Bo w drugiej połowie to było słynne "zagęszczanie środka boiska". Wydarzeniem.. bramka Mariusza Stępińskiego, kolejnego nastolatka w zespole Widzewa. Znowu komentatorzy "sikali po nogach" z podniecenia co to się dzieje nadzwyczajnego. Tyle się dzieje że wynoszony na piedestał Milik mógłby spokojnie posiedzieć na ławie. Był niewidoczny. Jeśli mówimy o Górniku to najlepsi to Nakoulma, Gancarczyk ( muszę to napisać bo tak było) i Kwiek.
Widzew to "monolit". Dziś w kolorze "szarym" bez wyróżniających sę ani dobrze ani żle piłkarzy.
Przez chwilę pomyślałem... Widzew mistrzem Polski... jak to brzmi? Strasznie!
Co jeszcze? Kompletny brak atmosfery na stadionie Widzewa. Jak  w tym dowcipie z brodą "pytają kosmonautę jak tam na Księżycu. Zapytany odpowiada..." w sumie...nieźle, wódeczka, panienki tylko że jakoś nie ma atmosfery".
Komentatorzy coraz mniej barwnie.
--  Widzew strzelił 7 bramkę w sezonie i 6-tą prawą nogą"
--  No i ten gol Szeweruchina strzelony nie wiadomo czym..


PS: Patrząc na mecze ligowe nie mogę uwolnić sie od myśli, że w polskich klubach nie uczą gry głową, strzału głową, podania głową. Jak już jest to wybijanie piłki "na sztywnym karku" przed siebie lub w aut. Wyjechał Rudniew to i bramki strzelane głową sa coraz rzadsze.

  

                                     

sobota, 22 września 2012

SPOKOJNIE TO tylko POLSKA LIGA

Korona-Podbeskidzie 2-1 (nie oglądałem)

Legia-Polonia 1-1
W polskiej lidze brak, albo rzadko zdarzają się mecze kiedy "intensywność" gry jest na całe 90 minut.
Jest "pełna sinusoida", przestoje, a często 1 połowa różni się diametralnie od drugiej połowy ( i na dobre i na złe)
Tutaj podobnie. Pierwsza połowa dobra. Dużo GRY, akcji, sytuacji i po bramce. Połowa "ze wskazaniem" na Polonię.
Druga połowa jakby "z innego meczu". Chaos, walka, walka a "sztuki" niewiele.
Na stadionie Legii znowu jakieś "protesty", braki dopingu. Już trudno się w tym połapać.
Piłka staje się tam jakby "poza zainteresowaniem".
Ich kłopoty.

Jagiellonia-Piast  0-2 (!!!)

Tu szczególnie potwierdza się to co pisałem niedawno, że po 5 kolejkach pokaże się "kto z kim śpi".
 Jaga "przymierzana' do pucharów nijak tam nie zdąża. Piast za to radzi sobie całkiem dobrze i na pewno nie jest kandydatem do spadku. To solidna drużyna "środka tabeli".
Dzisiaj "ostrzygła" rywala na wyjeździe, pewnie, 0-2.
Smolarek, "ten co znowu się odbudowuje" zaliczył "wejście smoka" i... czerwoną kartkę. Do tego faktu - moje złośliwe "no comments".
Emocji niewiele, ten kto nie widział nie stracił NIC.
Ubawiły mnie niektóre komentarze:
-- Kędziora się rozkręca ( no tak, przed meczem był skręcony, teraz się rozkręca)
-- Kupisz odwrócony tyłem i nie może się rozpędzić.
Dlaczego? Można się przecież  rozpędzić tyłem!
--  Cały zespół uśpiony (to o Jadze)
--  Tu trzeba naprawdę wyjść i GRYŻĆ ZIEMIĘ...(Komentarz w przerwie meczu , co należy zmienić w grze Jagi) i to moje ulubione.Pewnie miało być piłkarskie - "gryźć trawę".
Obiegowo "gryźć ziemię" znaczy ...  paść trupem, umrzeć.
No więc Jaga "gryzła ziemię"... he he he 

Ruch-KGHM  2-1

Pisać, wymyślać nie ma sensu.
Komentatorzy:
--  Mecz wyrównany, żadnych piłkarskich fajerwerków
--  Straka..do końca.. to nie był przyjemny strzał. Jasne że nie... he he he
--  Tutaj ręka Arkadiusza Piecha mocno pracowała w tej sytuacji. A jakie Wy macie skojarzenia ???  he he he
--  Jeszcze dobrze nie zdążył sfaulować, a sędzia gwiżdże

 Wisła-Lechia 1-0

Mecz zacząłem oglądać od 62 minuty i potem. Cały mecz można było skomentować tak jak komentator z Canal + : cyt" Bliski oddania strzału był Wiśniewski". Z naciskiem na słowo BLISKI.
Dalej fajnie komentują między innymi Szymkowiak. "Gdzieś tam w podświadomości piłkarze Wisły głęboko się cofnęli" (no freudowskie podejście do futbolu nie ma co). w 86 minucie. Wisła desperacko broni wyniku 1-0! " Zmiana Melikson-Uryga mówi o meczu wszystko. Potem czerwona kartka dla Burligi.
"Lechia ma cień szansy" "Michał Probierz wywiera presję" "Lechia dalej gra na stojąco" "Trener Probierz szaleje przy linii od 87 mnuty". Burliga dostaje czerwoną kartkę.
Gwizdek. Euforia!!!!! "Bajeczna" Lechia została zdeklasowana  1-0. 
Strzały celne Wisła/Lechia = 2/5

Tym razem Traore przegrał mecz.

                          

środa, 19 września 2012

TROCHĘ WIOCHA...

Niedługo 5 kolejka. 
Przed ligą i po pierwszym meczu wielu kiboli pisało - nie podniecajmy się,okaże się po 5 kolejkach "kto z kim śpi".
Niedługo będziemy mogli się przekonać kto silny wśród słabiaków, kto już powoli "zjeżdża do zajezdni".

Ja to widzę tak:


                               piątek
21 września =Korona  - Podbeskidzie  18.30  x
21 września =Legia  - Polonia        20:30  x
 
                              sobota
22 września =Jagiellonia  - Piast    13:30  1    
22 września =Ruch  - KGHM            15:45  2    
22 września =Wisła  - Lechia         18:00  1

                                 niedziela  
23 września =Śląsk  - PGE            14:30  1    
23 września =Lech  - Pogoń           17:00  1

                               poniedziałek   
24 września =Widzew - Górnik         18:30  x


Dzieje się sporo w piłce.Wiadomo, piłkarska jesień.

Gra LM.
Mimo, że to za duży "ladunek pilki" jak na raz i emocjonalnie zero zaangażowania, to czasem coś tam skusi.
Oglądałem Borussię - grała przeciętnie i nie wróże jej sukcesów w tym "towarzystwie" jakie ma w grupie, a nawet może spokojnie przegrać w Amsterdamie. Niby gra dobrze, ale ... No właśnie to ALE robi różnicę. Widać brak Kagawy. Drużynie brakuje "błysku". Gra  jak walec parowy "walcując" przeciwników.
Mało finezji, słabiej niż niedawno w obronie.Ajax w tym meczu wcale nie był gorszy choć  sędzia "ukarał ich " (niestrzelonym zresztą) rzutem karnym "z polskiego kapelusza".
W środę Bayern. Tu raczej zwycięzca musiał być jeden i to wynikało z przebiegu meczu. Valencia przeciętna.
Zaskoczeniem lanie jakie  BATE urządziło Francuzom z Lille (1-3!).

Do tego Flota śrubuje "ligowe" rekordy. Wygrała 8 mecz  w obecnym, 1-ligowym, sezonie i ma bilans taki ,że pozazdrościć, czyli 8 meczów rozegranych - 24 punkty, bramek 12-1. Druga w tabeli Zawisza zremisowała 1-1 u siebie.

Na koniec ciekawostka.

Młodzi Lechici, juniorzy starsi, wice mistrzowie Polski ,przegrali 1-2 z Mistrzem Niemiec Herthą Berlin.
To oficjalny komunikat. Mnie zaskoczyło to, że młodzi piłkarze Kolejorza grali w koszulkach z napisem S.Olivier "na klacie".
To trochę "wiocha" gdy zespół gra mecz MIĘDZYNARODOWY w koszulkach "po starszym bracie".

Przypominam.. S.Oliver NIE JEST już sponsorem Lecha od końca czerwca 2012 roku.


                                        

wtorek, 18 września 2012

PODEJRZANE TYPY.. he he he

Przewaliła się 4 kolejka.
O dziwo bez otwartych złamań, wstrząsów mózgu czy zerwanych mięśni.
Znowu "popisali się" sędziowie, których zresztą niejeden kibol ma "na celowniku" (Małek Lyczmański.. uchował się Borski). Dalej w klasyfikacji na dobrego sędziego prowadzi Musiał. Nieźle sędziował ten gośc co sędziował mecz Lecha do momentu kiedy przerwał w ostatnich sekundach meczu akcję bramkową ( bo przecież bramka padła, ale po gwizdku).
Przy  okazji  "fachowością" popisał się Przegląd Sportowy ( jakby nie pisać, przecież "branżowy sportowy" periodyk) relacjonując tę właśnie sytuację  cyt : " Bramka PGE GKS była pusta, jednak akcję gości - przy ich protestach i dużym niezadowoleniu - przerwał sędzia, który odgwizdał faul Raula Gonzaleza na Ślusarskim. Za to zagranie obrońca gospodarzy obejrzał czerwoną kartkę, a chwilę później arbiter zakończył mecz."
Faulowany był w rzeczywistości Bereszyński.
Do tego bramkę, którą strzelił Tonew w 94 minucie (nieuznaną) komentatorzy meczu przypisali na początku właśnie Ślusarskiemu.
 Znowu "co innego widzisz co innego słyszysz/czytasz"

Co do "prognostyki" przedmeczowej.
Największą niespodzianką była porażka Wisły ( nikt z typerów nie trafił!). Zaskoczyły też wyniki meczów -Ruch-Korona, KGHM-Widzew,G.Zabrze-Legia.

Najlepszy był w tej kolejce  "Mefju". Odgrażał się i widać czuł się "mocny", bo trafił 4 razy.
Lech swoim zwycięstwem "uratował mi dupę". Dzięki tej wygranej "nie zaliczyłem" klasycznego ZERA. Uciułałem 1 punkt (dobre i to).

Stawka wygląda tak:

1. -- solokks = miał 13 plus 2 = 15                                                                                                        
1. -- Mefju = 11 + 4 (!!!) = 15                                                                                                                
2. -- wiślak 2005 (Marcin) = 8 + 2= 10                                                                
3. -- Piotrxx, waldas,Pablo (!!) , różne "przychody" = 9              
4. -- Goal = 5 + 1 = 6                             


PS: Jakoś nikt nie pyta o 1 ligę. A tam dzieją się ciekawe rzeczy.
Prowadzi Flota Świnoujście. Dlaczego to jakaś sensacja? Z kilku powodów.
1. - bramki Floty broni niejaki Kasprzik , wywalony z Lecha za obijactwo
2 - Flota grała 7 meczów i WSZYSTKIE WYGRAŁA . 7x3=21 pkt i prowadzi w tabeli !
3 - Bilans bramkowy nie powala ,ale 10 strzelonych i zero straconych też ma swoją wymowę
Drugi Zawisza który też nie zwalnia.

Gdzie Craxa? W środku tabeli.
Ponoć pierwsze śliwki robaczywki, ale jest ciekawie.


                                

poniedziałek, 17 września 2012

CO INNEGO WIDZISZ CO INNEGO SŁYSZYSZ

Co innego widzisz co innego słyszysz.
Tak sobie właśnie pomyślałem czytając TO "W meczu 4. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Górnik Zabrze po fantastycznym i emocjonującym meczu zremisował u siebie z Legią Warszawa 2:2. Obaj bramkarze popełnili w tym meczu fatalne błędy, a gospodarze do wyrównania doprowadzili w końcówce. 81 84 90"
A co ja widziałem?
 Do 80 minuty słaby mecz. Przeciętna Legia grająca ze słabym Górnikiem, który nie potwierdzał tej przypisywanej mu "wielkości".
Przed meczem przeczytałem TO "Milik, który od początku tego sezonu błyszczy w barwach drużyny z Zabrza już przez niektórych ekspertów jest porównywany do Lubańskiego. Wybitny reprezentant Polski podchodzi jednak do tych porównań z pewną dozą sceptycyzmu. - Widziałem go ostatnio w meczu młodzieżówki z Portugalią. Szczerze? Niczym specjalnym się nie wyróżnił. Wiem, że dużo się o nim mówi, że jest uważany za wielki talent, ale na boisku tego nie potwierdził. W ogóle nie miałem wrażenia, że patrzę na nastoletnią gwiazdę - ocenił Lubański."
Zabrzmiało to tym ciekawiej, że przecież Milika ochrzczono mianem "drugi-Lubański".
Grał z Legią słabo.
Najsłabsi  byli obaj bramkarze. Wszystkie 4 bramki wpadły, ale wpaść nie musiały. Na pewno swoje "setki-asysty" zaliczyli Skorupski przy 1 bramce dla Legii (Sagan) i Kuciak przy 1 bramce dla Górnika.
Generalnie mecz zaczął się w 80 minucie i skończył w 94 minucie. 14 minut przyzwoitego futbolu to o wiele za mało by mecz nazwać "fantastycznym". No chyba że cieszymy się jak szczerbaty na ryż, że w ogóle padają bramki.

Dziś Lech-PGE
1 połowa to normalne, "schabowe" spotkanie ligowe. Ani słabe ani dobre. Takie przeciętne ligowe granie, gdzie " obie drużyny czekają na kontrę". A przecież w boksie nie można przestać całej walki na ringu bez zadania ciosu, czekając na kontrę. Muszą być ciosy, no chyba ,że sędziowie wskażą zwycięzcę ( a wiemy że tak w tej kolejce bywało-Małek, Lyczmański).
Na początek Trałka dostaje dziwaczną żółtą kartkę, bo Bożok poskarżył się sędziemu że Trałka pociągnął go  ze rękawek koszulki ( Matko Boska... dobrze że się nie popłakał).

Komentatorzy "trzymali" stronę bełchatowian zachwycając się "próbami zagrania".
Teraz będą cytaty z Brzęczka (którego jako komentatora serdecznie nie lubię)
-- Piłka DO TYŁU WYCOFANA
-- Gdyby Bożok nie trafił w słupek byłoby 1-0 dla Bełchatowa
-- Próba strzału Wrońskiego (piłka wychodzi na aut boczny tak z 5 metrów od autu bramkowego)
-- Powiedzieliśmy sobie po męsku  w szatni ( uwaga uwaga będą treści ostre!!!!),że tak dalej nie może być i to się musi skończyć - to z wywiadu w przerwie z A.Baranem. Ja muszę ostro powiedzieć żonie żeby podgrzała zupę... he he he he

2 połowa -   tyle niecelnych podań co "produkuje" Lech to chyba rekord kolejki !. Nie dość , że podania niecelne ,a do tego masa przegranych "drugich" piłek.
PGE  nic nie grał wielkiego i "widzę ciemność" co do tej drużyny. Cztery kolejki i strzelili JEDNĄ JEDYNĄ bramkę!
Dziwne też było to, że sędzia przerwał akcję Lecha pod koniec meczu bo mogła być druga bramka ( no i przecież była ) .Generalne "miażdży" ten punkt statystyki == Lech celne strzały W MECZU - 1..słownie: JEDEN !!!
Przecież to kompletna  , pieprzona mizeria!

Tak "na logikę" to Lech powinien ten mecz wygrać i wygrał, bo jednak PGE BYŁ słabszy od Lecha (coby nie gadali Brzęczek i spółka) w tym słabym meczu ligowym słabej polskiej Ekstraklasy.

PS: Teraz jako PeEs kawałek wywiadu z Traore (Lechia) na temat murawy. Nie mogłem sobie odmówić przyjemności (złośliwej) by ten fragment wyciągnąć, pamiętając jak "pisarczyki ujadali" na stan murawy w Poznaniu. Teraz w Poznaniu "trawa nam rośnie" a we Wrocławiu, Gdańsku jakoś jej się nie chce.

Co sądzisz o murawie gdańskiego stadionu? Wielu piłkarzy ją krytykuje...

- Uważam, że nie jest ona w najlepszym stanie. Jedna strona jest dobra, a na drugiej ciężko odpowiednio operować piłką. Czasami gra się na znakomitej murawie, czasami jest ona okropna. Wszędzie trzeba jednak dawać z siebie wszystko i dostosować się do warunków panujących na boisku.


PS2:  Oglądam mecz FC Koeln-FC Sankt Pauli (obie drużyny spadły w zeszłym sezonie z Bundesligi). Fajnie porównać, a w sumie porównań nie ma Po 1- w poniedziałek stadion w Kolonii nabity "pod dach" 2- atmosfera co najmniej jak na meczu w Lidze Mistrzów 3- o grze nie wspomnę, bo nawet nie ma co się wysilać z porównaniami do meczu PGE-Lech.
Generalnie... żal dupę ściska.


                               

sobota, 15 września 2012

TY TU RZĄDZISZ.....

Tytuł taki jak hasło Netii. Muszę o tym napisać bo szlag mnie trafia.
Mecze lecą ,a od dłuższego czasu systematycznie "zrywa mi" interenet. Zrywa na minutę, na 2 godziny. Sprawę zglosiłem 27 sierpnia. Dzis zadzwonilem do Netii, po kolejnym "zerwaniu" i ptrzymałem odpowiedż " no wiemy że u Pana zrywa polączenie. Naprawiamy". Taka odpowiedż była tydzień temu i teraz.
Na pytanie kiedy naprawią odpowiadają niefrasobliwie -  "poinformujemy Pana".
Technicy  Netii mówią że "w gumę leci" TPSA na których łączach "siedzą" serwery Netii.
Czyli klasyczne kelnerskie " to nie ja, to kolega!"

Zły jestem, bo nastawiłem się na mecz Polonii Wawa. Zobaczylem 1 połowę, kiedy Jaga strzeliła bramkę i prowadziła. Teraz sprawdzilem wynik i było 1-1. Trudno po pierwszej połowie powiedziec coś o meczu.
Biegał sobie Injać, raz nawet strzelił Panu Bogu...
Polonia grała nie tak jak w 1,2,3 kolejce. Wolniej, bez tego zęba. No i nie wiem dlaczego ale biegał po boisku Gołębiewski, a nie było Teodorczyka (tak dobrze grającego z Wisłą). Nie bylo też Kiełba który na treningu się POTŁUKŁ! Niech ktoś teraz powie że Lech żle zrobił "upychając" Kiełba w Polonii!
Na boisku nie biegał też w Jadze, Bandrowski
Wynik-remis.

Lechia-Piast 1-2. Nie widziałem meczu, ale to że bramkę strzelił Traore mówi wszystko o "poziomie" Lechii.
Oj powtórzy się chyba  sytuacja z zeszłego roku i... zmiana trenera.

Tu nastąpiło "zerwanie łącza" tak że "załapałem się" ledwie na mecz Ruchu z Koroną.
Czułem, że tu nie będzie wielkiego penisa co najwyżej wielki tenis.
Mecz walki, kopanina, Zieńczuk nie strzela karnego przy stanie 1-1, Piech strzela "swoją bramkę" jak i... Pavol Stano.
Okazji bramkowych mało, sporo bieganiny
Wynik-remis

Komentatorzy :
--  Była tylko USTNA ROZMOWA z sędzią spotkania.
-- "Kikut, jeszcze nie gra tak jak grał w Lechu
-- Miałem stan zapalny PIĘTY 2 TYGODNIE TEMU i dlatego poprosiłem o zmianę      wypowiedź   Pana Piłkarza Byłego Reprezentanta Pawła Golańskiego.


                                

piątek, 14 września 2012

SĘDZIA WYGRYWA MECZ...ciekawe...

Podbeskidzie - Śląsk  1-1

Niewiele się spodziewałem od tego meczu.
 No tak.
 I to NIEWIELE dostałem.
W 1 połowie Śląsk strzelił bramkę. Sobota biegł biegł z piłką, biegł,biegł  "górale się przypatrywali" i w końcu Sobota strzelił, trafił, bramka. Jak dla mnie bramka kuriozalna.
Cytat z komentatora mówi o 1 połowie wszystko "Bramka w 7 minucie ustawiła przebieg spotkania".
Przyznam że to Śląsk miał fajne dwie akcje , w jednej pięknie z dystansu "walnął" Patejuk (teraz już w Sląsku) i poprzeka. Generalnie niby strzał niecelny, ale piękna bomba.
W drugiej części meczu... uwaga uwaga... Podbeskidzie JEDEN RAZ CELNIE TRAFIA W BRAMKĘ Kiepskich w CAŁYM MECZU (56 minuta i bramkę strzela Adamek, który wszedł przed minutą na boisko). Potem tak zwany "festiwal kartek" i mamy coś co się "zdarzyło" Śląskowi po raz drugi w tym sezonie-- grają  od 81 minuty w 11 na 9! Niewiarygodne! Grają, grają i nic. Remis 1-1.

Statystyki zabawne-
Podbeskidzie-Śląsk

celne strzały 1 - 8
żółte kartki  6 - 4
czerwone      2 - 0

Czerwone dla Podbeskidzia za 2 żółte.
Czy kartki sędzia Gil rozdawał? Nie, prawie wszystkie jak najbardziej oczywiste.
Wynik, statystyka celnych strzałów, duża ilość kartek - to cała recenzja tego "widowiska".


Pogoń-Wisła 2-0

Pierwsza połowa bardzo ciekawa. Sporo gry W PIŁKĘ. Dużo ze strony Wisły niezłej piłki . Widać było że oba zespoły CHCĄ strzelać bramki. No cóż. Chcą to nie znaczy że mają okazje by je strzelić. Mnie irytowała szczególnie próba za próbą, czasem z bezsensownej odległości strzałów z dystansu Wisły.
Dziwne, bo przecież mając Meliksona Wisła powinna grać szybko po ziemi sporo biegając. Kiedy parę razy tak pograła od razu robiło się gorąco pod bramką "portowców".
W Wiśle zdecydowanie najlepszy Melikson, Genkow. Iljev też robił różnicę. Widać było przewagę , ale to sędzia "strzelił bramkę" Wiśle. Strzał Andradiny z 1-tki był nie do obrony. Jedenastka może i dyskusyjna, ale widzę że zaczyna się "tępienie' gry "faul". Choć czasami to bardzo dyskusyjne.
 Zdecydowanie bawił mnie Wilk grający jak automat-- wślizg, wślizg, wślizg, strzał, strzał, strzał, jazda na dupie, parter, na czworakach.Walka, walka jako żywo z meczu 1 ligi lub ligi okręgowej. Bez sensu kompletnie, bo prosiło się by przytrzymać piłkę, odegrać lepszym graczom.Wilk kompletnie nie robi postępów, gra coraz prymitywniej. Aż szkoda tego gracza.
W Pogoni oczywiście najlepszy Andradina (tradycyjnie) i bardzo mi się podobał Djousse, ktory kilka razy bardzo pomysłowo zagrywał no i wygrywał większość pojedynków "tyłem do bramki" tak że coś zawsze z tego wynikało.
Komentatorzy:
- Japończyk który zastąpił Gola ( a przecież gra Wojtek Golla czyli powinno się mówić Gollę!)
- Niezła próba przerzutu- a tu plka w puste pole, i bez pomysłu
- Dobre prostopadłe zagranie ,ale.... za mocne"
-  "Arka (Głowackiego-przyp. mój) nie ma , chyba coś się stało na ROZGRZEWCE"


Druga połowa.  Nawet ja widziałem spalonego Kolendowicza (wracał ze spalonego w momencie podania). Bramka zaś piękna, mocna "luta pod ladę blisko okienka". Podobną bramkę strzelił kiedyś Lechowi Radzewicz (  wtedy Polo.Bytom).
A Probierz pisze, pije wodę i pisze, pisze.
Na boisko wchodzi Boguski, który był  bardzo dobrym "materiałem" na szybkiego, inteligentnego gracza.
A co z Gargułą.. nic. Też facet zatrzymał się, cofnął i nie zrobił kroku do przodu.
Bardzo dobrze w obronie Pogoni gra Dąbrowski i Hrićko ( podobał mi się zresztą kiedy grał w Polonii Bytom, za Szatałowa)..
A Melikson? Po prostu nikł w oczach. Podania "prostopadłe" do przeciwnika, albo między swoich partnerów.

Co po meczu?
Tyle ,że jeśli Wisła jest taka dobra to nie powinna przegrać "do zera".
Bo przecież jak mawiał Górski "można wygrać, przegrać lub zremisować".


                        

środa, 12 września 2012

POLEWAMY (??!!) NASTĘPNĄ KOLEJKĘ-PANIE STARSZY !

Za oknem następna kolejka się czai.
Typy daje z wyprzedzeniem ( jak to zrobił o wiele wcześniej piotrxxx), bo jutro Panowie Fachowcy zabierają się do naprawy linii telefonicznej. Znając "fachowość" też "zawodowców" naprawa, która miała zacząc się 12 dni temu (NETIA!!) ma zacząć się jutro ( ale czy naprawdę ?).
Muszę przewidzieć nieprzewidziane ( to jest rozłączenie netu na parę dni) i teraz "daję" typy


piątek 14 września

Podbeskidzie-Kiepscy  1
Pogoń- Wisła                2

sobota 

Polonia-Jaga     1
Lechia-Piast      1
Ruch-Korona    1

niedziela

KGHM- Widzew    x
G.Zabrze- Legia     1

poniedziałek

PGE - Lech   2   18.30


Lech zawsze miał problemy z PGE, nieważne w jakim to by nie było sezonie. Pamiętam jak Wróbel niemiłosiernie ograywał Henriqueza, pamiętam też ten "samobój" Henriqueza na Bułgarskiej, w jego debiucie , w Polsce, i to właśnie z PGE!

Pamiętam też zaskakującą wygraną PGE  z Lechem  w Poznaniu , w zeszłym sezonie.
Nie wiem skąd się to bierze, ale PGE bardzo "nie leży" Kolejorzowi.. Ciekawe też że często PGE wygrywa w Poznaniu, a Lech w Bełchatowie.

Ciekawie zapowiadają się też mecze Górnik-Legia i Polonia-Jaga.
Najnudniejszymi meczami będą chyba ( i pewnie je sobie odpuszczę) mecze Lechia-Piast, Podbeskidzie-Śląsk

Generalnie z ulgą, że to już niedługo, wracam do Ekstraklasy, bo Polacy z Kadry udowadniają że "nadzieja jest matką głupich".


                                    

wtorek, 11 września 2012

TRZEMPJONY

Zawsze mówię że nie jest ważne podjąć dobrą decyzję, ale podjąć ją w odpowiednim czasie.
To podstawa tego co nazywamy czasem "on miał szczęście". Ja miałem szczęście że zrezygnowałem z telewizji.
Dziwne że piszę to jako komentarz do meczu kadry PZPN ?
.
Teraz powiem dlaczego tak piszę bo....
1- nie płacę abonamentu za TV
2- nie oglądam głupawych reklam i "zleżałych" filmów
3- nie muszę ogryzać pazurów bo mam Canal+ a mecz transmituje POLSAT.
4 - nie muszę bezsilnie patrzeć w niebo bo ( jak dzisiaj nad moją Pustką) akurat rozszalała się burza z "pierońskimi" piorunami i mus było wyłączyć wszystko co elektroniczne, coby się "nie spaliło" (patrz spalony mój ruter i rutery kilku moich znajomych)
5- mogę sobie , na luziku, sprawdzić wynik ( ponoć wymęczone okrutnie 2-0) i poczytać głupawe komentarze w stylu "najważniejsze 3 punkty" jakby w następnym meczu (16/10/2012) nagle ta grupa "futbolistów" obudziła się ze snu zimowego i "powiozła" na Narodowym Anglię 5-0 (bo przecież Anglia osłabiona i nie zagra-- Gerard!).

Dodam że z Anglikami dostajemy systematycznie "smary"..

Tak mnie to wszystko "znużyło" że pewnie nawet nie obejrzę meczu z powtórki, bo przecież "trzy punkty najważniejsze" i przecież "widać że COŚ w tej kadrze drgnęło..." (pewnie jeden mięsień na "odreagowanie" ha ha ha).. i "kadrze potrzeba czau " ( pewnie do 2022 roku- ot taki Plan Dziesięcioletni).


                                    

poniedziałek, 10 września 2012

Kownacki Dawid

Moja fascynacja rodzącą się karierą Dawida Kownackiego ma podłoże w tęsknocie za "supersnajperem" chowu Kolejorza.
To jak tęsknota za "wielką nadzieją białych ludzi" w boksie.
Jakoś szkolenie obrońców wychodzi, pomocników też. Lech nie ma jednak "szczęścia" do "swoich strzelców". Ostatnio takim był Piotr Reiss. Piszę BYŁ, bo przecież został zesłany na banicję do Warty, a teraz wraca w bliżej nieokreślonej roli. Jokera? Napastnika? Ikony mającej "pociągnąć" tłumy?
Jakaś rola jest , ale to już z daleka śmierdzi polityką, taktyką i podobnymi bzdetami.

Grupę zdolnych piłkarzy bedących przyszłością Lecha opisałem pewien czas temu we "wrzutce" http://wildeckiwaldas.blogspot.com/2012/04/lech-maa-encyklopedia-przyszosci.html

Po "odkurzeniu" okazuje się, że to jednak za krótki czas by nastąpiło "rozkręcenie kariery (link z 11 kwietnia 2012 roku). Zaledwie 5 miesięcy.
Obiecujących graczy pogrupowałem tak :

- U-15 == Kownacki, Kwasigroch, Szady (bramkarz), Kozak
- U-17 == Cierpka, Linetty, Wandzel
- grupa "młodzieżowa"- Możdżeń, Kędziora,Drygas,Wolski (Ratajczak?,Bieszczad,Kowalczuk, Jakóbowski)
 Oczywiście "najdalej" , co oczywiste, mają do "dorosłego" Lecha ci z U-15
Chociaż i w tej grupie jest ciekawie. Wszyscy wymienieni mają "etaty" w reprezentacach Polski, juniorów.

Jest jednak wyjątek. I to dość szokujący.
Dawid Kownacki , o którym niedawno pisałem obszernie TU http://wildeckiwaldas.blogspot.com/2012/07/kownacki-dawid.html  wyłamuje się jakiejkolwiek logice i planowi.
Nieco zszokowany przeczytałem że został ostatnio (10/08/2012) powołany do kadry U-17 (!!) , a ma jakby nie patrzeć dopiero 15 lat!
Mało tego, niedawno zagrał spory fragment meczu z Ruchem w meczu MESA 5-1  (!!!) gdzie grają piłkarze 19-20-21 letni i STRZELIŁ DWIE BRAMKI !!!

Jak na polskie warunki to "chłopak idzie w górę jak wodór". Strzela bramki (bo jest przecież napastnikiem!) , wpisując się w moją teorię że jeśli "za młodu" napastnik bramek nie strzelał to trudno oczekiwać na jakieś "objawienie" "uderzenie gromu" czy też "przełamanie".
Generalnie, nie strzelał jak był "piłkarskim oseskiem " to i wyrośnie z niego drugi Bereszyński ( "pracujący dla zespołu i dobrze grający tyłem do bramki) lub łamagowaty Ubiparip (tfu na psa urok, kysz).
Kownacki strzela aż miło i szkoda tylko, że taki młody. Jeśli można powiedzieć że 18 latek ma prawo już wybiegać w meczu " kopaczy przecież będących zawodowcami" w Ekstraklasie to 15 latek jest o wiele, wiele za młody ( no Lubański to był wyjątkowy wyjątek- debiutował w Górniku w wieku 16 lat!).
Z takimi "szczawikami" trzeba ostrożnie by ich nie "zajechać". A zmarnowanie takiego talentu "napastniczego" jakim jest Kownacki byłoby po prostu niewyobrażalnym marnotrastwem i kosmiczną głupotą.

Mniej niż oczekiwałem "inwestuje" się w Linetty, jakoś nie "przebił się" Cierpka, "utknął" w rezerwach Ratajczak, Drygas nie zagrał w ostatnim wygranym meczu Zawiszy (tam jest wypożyczony) , Wandzel to prawdopodobnie bardziej "synek tatusia" niż jakiś kosmiczny talent, Frąckowiak po powrocie z Włoch gra w 4 lidze (szok!), "zawiesił się" Tomek Kędziora który nie dostaje nawet szansy by pobiegać na boku obrony, za to "odhacza" mecz za meczem w różnych kadrach U-Polski.Może zostaną zauważeni Witt(obrońca) i Bagiński (napastnik)?

Z całej chmary obiecujących graczy widzę, że 'przebił się" Możdżeń, bo Drewniak grywa "ogony" lub niknie zmieniany w czasie gry, Kamiński- cudowne dziecko, stoper "na lata" wysiaduje na ławce i "łapie" słabe recenzje za swoje mecze w Lechu i w reprezentacji U-21. Przemęczony? Bo jakoś w "sodowkę" akurat w tym przypadku nie wierzę.

A tak pół żartem pół serio to ciekawe byłoby zobaczyć Lecha grającego z dwoma napastnikami ,którymi byliby Reiss i Kownacki!

                                 

                                        


niedziela, 9 września 2012

TO NIE MIAŁO BYĆ NAPISANE....ale

Jak ktoś powiedział "wszystko co jest przed słowem "ALE" to  tak naprawdę się nie liczy".
Nie miałem pisać o meczu kadry PZPN (tej "niby" dorosłej)........ ale piszę.
Ha ha ha ha ha.
Mecz zakończył się bilansem: wykupionych  transmisji PPV w ilości = 50 000 (za 20 PLN).
 To i tak dużo.
 Klub by zarobić ten "nędzny balonik" musi niekiepsko się nagimnastykować.
Kosić trawę, podlewać, opłacać "ciecia", martwić się o faktury za prąd i telefony oraz wodę (!!!), myśleć o wymianie murawy na wiosnę, planować jakiś obóz zimowy dla piłkarzy, nosić na rękach sponsorów ( bo jak powiedziano rynek reklamy LEŻY!).
Przy okazji poczytałem że najbliższe zwolnienia dotkną najbardziej- handel, bankowość i budownictwo., rynek alkoholi notuje duże straty, planuje się zamykanie gorzelni !!!!
A tu proszę: POLSAT wraz z Sportfive zarabia za "transfer" sygnału (bo przecież chyba go nie "produkuje") konkretny "melon".
Kwota NIBY spora, ale ( patrz na pierwsze zdanie bloga) należy ODLICZYĆ  z tego - koszta tegoż "sygnału" z Czarnogóry ,który "robił" (prawdopodobnie) albo pośredniczył w robieniu POLSAT i ichnia telewizja. Odliczamy też płace "ekipy". diety, koszta transportu.
Magiczny MILION staje się coraz "chudszy". Do tego przecież musi być "pokrojony" na dwie części (równe lub nie).
Licząc to wszystko wyjdzie nam że "zysku tyle co w pysku".

Ja dzięki tej sytuacji miałem okazję oglądać (na zmianę) mecze Mołdawia-Anglia i Finlandia (bodajże)-Francja.
 Faworyci byli w tych meczach niepodważalnie LEPSI. Anglicy grali na połowie rywali, którzy rzadko wychodzili na "niezadeptaną" połowę "wyspiarzy". 0-5 akuratnie pokazuje co się działo. MASAKRA.!!!!!
 Oj będą się portki trzęsły naszym "przecież jesteśmy zawodowcami"
Takimi zawodowcami ( mecz obejrzałem nazajutrz z powtórek) że nie pytajcie.
Takimi zawodowcami jak :Borysiuk, Wawrzyniak, Tytoń (roztrzęsiony jak 50 letnia dziewica),Grosicki,Murawski. pozostałych czterech to "rzemiechy"  (Wasilewski,Glik, Piszczek,Polański), ale z tych co biorą każdą "robotę" więc żadni to "rzemieślnicy".
W piłkę "usiłowali " grać Obraniak i Mierzejewski. Raz lepiej, raz gorzej, ale widać było że chcą zrobić coś więcej niż wybijać piłkę "na pałę" ,byle "z wiatrem i lampa do przodu".
A pilkarzy którzy grali na poziomie europejskim było zaledwie DWÓCH.
 Nie ma co wymieniać ich nazwisk, bo to takie oczywiste.
Dwóch na 5-6 podobnie "klasowych" Anglików? Trzech na jednego! To raczej nie może się udać ,bo wiemy jak gra się w 10 na 11. A tu będziemy mieli 4 na 8 (minimum) tej samej klasy Anglików.
Co grał z "przedstawicielami PZPN-u" rywal  (Czarnogóra)?
 Podawali sobie CELNIEJ PIŁKĘ. Co akurat nie dziwi, bo nawet gracze San Marino podają między sobą celniej piłkę niż nasi "przecież jesteśmy zawodowcami"
Chciałoby się zapytać. Sorry Panie, a jaki Pan zawód wykonuje?  Drwal?  Murarz?  Zawodowa płaczka? Golfista (to te piłki lecące w eter)? Bokser?
Chyba wszystkiego po trochu, a w sumie nic konkretnego.
Ot takie "dwie lewe Złote Rączki, w jednym".
Tak właśnie odebrałem mecz w wykonaniu kadry PZPN. No i trener ekspresyjnie komentujący strzał z wolnego, Pana Wasilewskiego....  O KURWA!
Przychylam się do tej opinii bez  żadnych  zastrzeżeń.
Choć przypomina mi to jako żywo sytuację z meczy, w której "Gwiazdor Ekstraklasy " składa się do strzału, z przewrotki ( zamiar......... uwaga,uwaga-będzie "zara" bramka stadiony świata!!!)  i po tym "światowym " strzale piłka wychodzi na aut... boczny! A "Gwiazdor" chwyta się "z rozpaczy za głowę", aż skłonni jestemy uwierzyć że na treningach takie bramy "wali" on w 9 przypadkach na 10.. trening w trening, dzień  w dzień, a tylko wiatr wiejący nie z tej strony spowodował taki "nie do pomyślenia przestrzał".

Niedługo (wtorek) i następny mecz w PPV .    I korespondencyjny pojedynek z Anglikami.
Ten kto go wygra może spokojnie szykować się do następnego meczu, kto przegra... może powiedzieć ... Polacy nic się nie stało, Polacy nic się nie stało.
I tym optymistycznym hasełkiem pozdrawiam wszystkich  BYŁYCH FANATYCZNYCH KIBICÓW REPREZENTACJI POLSKI !
(tekst wyprodukowano bez licencji, bez praw autorskich i głownie na prośbę Marcina)
Pozdrawiam raz jeszcze... jak wyżej .

PS> Szczena mi opadła czytając oceny graczy polskich "wypocone" przez p. Zbigniewa Bońka, znawcy, konesera piłki i wyścigów konnych cyt :"  Ariel Borysiuk – 6. Może trochę za wysoko, ale przecież chodzi o piłkarza młodego, wystawionego na jednej z najważniejszych pozycji, w nowej dla siebie drużynie. Ma potencjał, a niech ta nota będzie zadziała na niego uspokajająco. Bez stresu, byle dalej, potencjał jest."

To rozumiem, że stary gracz np Reiss "za lata" dostałby 1 , a 15 letni Kownacki który zabijałby się o piłkę dostałby 10 (bo młody i ma potencjał). Dla mnie ocena prosta. Dobrze gra to dobrze, źle gra to źle. 
Reszta to polityka i reklama a wiadomo, że " do polityki, reklamy i prognozy pogody ma zaufanie tylko młody".... Pan Boniek ma 56 lat, to chyba za "młodego głupiego robić nie może" na chyba że jest inaczej... albo "promuje gracza" ,bo agentem Borysiuka jest "dobry znajomy" Pana Zbyszka czyli Mariusz Piekarski.



                           

sobota, 8 września 2012

WOŁANIE NA PUSZCZY (na plaży...)

Co pewien czas "zaglądam" do transfmarkt.de by popatrzeć jak "wyceniany" jest Lech i jego "konkurenci" z Polski.

Robię to w miarę systematycznie by pokusić się co pewien czas o podsumowania i wyciąganie wniosków.

 08/2/2011        

  lech 27,575     
  legia 19,325   
  wisla 18,65     
  polo waw 16,65  

08/1/2012

  wisła 25,45
  lech  22,75
  legia 21,65
  śląsk 15,125

08/09/2012
   legia 23,325
   śląsk  17,275
   wisła  15,525
   lech    14,650


Jak tu wierzyć, że zespół "mniej warty" w oczach zagranicznych "oceniaczy" , z wartością spadającą z roku na rok, jest lepszy? Kiedy w 2011 zawodnicy byli "warci" 2 mln euro. Teraz najdroższym graczem jest Murawski oceniany na 1,5 mln euro i.... Możdżeń 1,250 mln euro. Nic dodać, nic ująć.
Słabsza "ocena finasowej wartości graczy" to gorsze "notowania", słabsze możliwości "podparcia budżetu" transferami z klubu.


Olśniło mnie. Już wiem. Zrozumiałem dlaczego np Legia nie boi się brać "wiekowych" graczy. Ktoś wymyślił że taki "matuzalem" i tak zarabia ile zarabia, ale bezpieczny bo  "nie zwieje z klubu". "Dożywa emerytury" w zespole. Sztuka znaleźć takich "sportowych staruszków" coby jeszcze mieli jakość, żeby "nie podpierali się laską" i mogli spokojnie wybiec na 90 minut meczu ligowego.
Mając takich graczy (5-6) można przy nich "hodować" młode mięso do sprzedaży. W tym systemie Matuzalem pozostaje, a co chwilę "żywiec" idzie na sprzedaż (Rybus, Borysiuk, Komorowski) Dobry pomysł, bo " szczypiorek" i tak nie potrzebuje sporych nakładów, "branie" większe niż "żylastego emeryta". Odchodzę więc ci "przyszłościowi" bo za nich najlepsza cena i w ich miejsce konsekwentnie "wpuszcza" się następnych "do golenia".
Jak widzę ten "system", choć niekoniecznie na taką skalę wprowadza Jagiellonia, która nie bał aisę wziąć Bandrowskiego,Frankowskiego, a sprzedaje jeśli jest konkretna oferta bez oglądania się "na boki".
Jak w Lechu? Trochę dziwnie. Niby był gracz takiej samej "starej jakości"-Djurdjević, ale on przecież już od całego sezonu "grzeje ławę". No to może Arboleda? Hm, przy nim trudno sobie wyobrazić żeby ktoś się czegoś mógl nauczyć. To baaardzo skomplikowana i mało lubiana postać.Może właśnie dlatego wzięto Reissa ( a chyba na pewno!) by "rozruszał" i w pewnym sensie "rozliczył sobą" graczy ofensywnych.
Rumak chciał  "uczyć rzemiosła" Drewniaka przy Murawskim. Jakoś jednak brakuje odwagi. Ze składu "wypadł" Kamiński ( i widać że niezbyt dobrze to na niego wpływa- dzisiejszy słaby mecz w U-21,z Rosją ), który mógłby przecież już się "ogrywać". Przecież Kamiński to był "gorący towar" , a już "wypadł" z tej "najstarszej kadry", więc też traci na wartości na rynku transferowym.Ja nie widzę w czym on gorszy od "tracącego poczucie rzeczywistości i zawieszającego się" Wołąkiewicza.
 Zmiany to obecnie zmiany "asekuracyjne"Drewniak/ Możdzeń. I to w naszej bardzo mizernej lidze! Gdzie Kwiek to gracz "z innej planety"... no bez jaj. I pomoc Górnika dominuje nad reprezentantami/byłymi reprezentantami/ przyszłymi reprezentantami z Lecha. Czy to nie smutne?
Niby Lech ma młodą kadrę (poniżej 24 lat) a na boisku biega JEDEN młody gracz "własnego chowu".

Jeśli chce się mieć "towar na zbyciu za kasę" to "mus stawiać" na Kamińskiego, Możdżenia, Drewniaka, Linetty, Kędziorę i nie słuchać "jęków i stękań".
Nie bać się, że mecz "nie wyjdzie" bo przecież taki Lovrencics gra już  drugi (na trzy mecze w lidze) słaby mecz. To samo Tonew. Ale wybiegają raz po raz na boisko. Nawet jeśli myśli się o "zbyciu" Bułgara i zrezygnowaniu z Węgra ( jest tylko wypożyczony) to nie można dopuścić do sytuacji że powstanie próżnia.

A kadra "kusa"- ja naliczyłem 18-19 graczy i takie "upuszczenie krwi " (Tonew/Gero) odbije się na ilości widzów na trybunach. I znowu "po kasie".
Nie wziąłem pod uwagę faktu kontuzji ( a to jak najbardziej realne- patrz mecze z rozbitymi głowami, złamanymi kończynami czy słynnym "naderwaniem mięśnia").
Jeśli "przyplączą się" kontuzje ( realne i te wymyślone przez graczy- tzw. taktyczne) to jakość gry jeszcze bardziej spadnie i wtedy będzie pożar , a Lech "będzie kopał studnię".
Słabo to wróży temu "biznesowi".

 


    

                                         

czwartek, 6 września 2012

PYK, PYK, PYK, PYK i... 1-4

Ostatnio polskie drużyny (nieważne jakiego wymiaru) przyzwyczajają nas że polska "specjalność" to "branie w dupę"  na wyjazdach (w porywach remis) a jak przegrana to konkretna.
Trzema, czterema, pięcioma bramkami. Czyli jak już to solidnie. Szkoda, że nie działa to w drugą stronę i z zagranicznymi drużynami nie "wkładamy do pudła " odpowiedniej ilości goli rywalowi zadowalając się rezultatem 1-1 czy 1-0.
 Dzisiejszy mecz U-21, w sumie bardziej mnie obchodzlł niż mecz jutrzejszy. Nie patrząc na trenera U-21 (słynny "aparatczyk" PZPN-u Majewski) ta drużyna pojechała do Jekaterynburga, do Rosji by coś ugrać. Jeden, albo trzy punkty.
Bo licząc na papierze, no kolejna polska specjalność piłkarska, to tylko w takich przypadkach ta reprezentacja U-21 PZPN (he he he he) i wygrywając u siebie z Portugalią ( no patrzcie patrzcie jak się tym dziennikarzom marzy) miała konkretne szanse zaistnieć w ME U-21. Dla mnie ta reprezentacja to w ogóle dziwaczny twór jak i te mistrzostwa, skoro 21 gracze uważani są już za "normalnych piłkarzy", a nie za "nieodrostków" w całym piłkarskim światku.

Piłkarze ci POWINNI już nie zawracać sobie głowy "drobnymi" a bić się desperacko o miejsce w "dorosłej" reprezentacji, by grać "na prawdziwych mistrzostwach".

Dobra. Wybiegli chłopaki strzelili Ruskim, na dzień dobry, gola (Sobiech) i wyglądało że swobodnie zrealizują plan, prowadzili do tego momentu grę tak jakby grali w Polsce. A tu niespodzianka, rywal wyrownuje i połowa kończy się remisem. 

W drugiej połowie przecierałem oczy ze zdumienia, bo Polacy grali głównie na połowie rosyjskiej i przeciwnik nie przechodził połowy bosika. W bardzo długim epizodzie tego meczu Polacy gnietli niemiłosiernie, a swoje "murowane okazje bramkowe" mieli :Zyro (przyznam grał krótko ale dobrze), Sobiech ( cały mecz i widać że to już "dorosły gracz") oraz Kamiński ( widać jednak że nie gra w Lechu!)>
Pomyślałem, no kochani zaraz będzie 1-2 a może 1-3 ( bo Ruskie-gospodarz). Nic z tego .
W 74 minucie było 2-1 i wszystko się "posypało". Czerwona kartka dla Łukasika (nie mam pretensji faul był z rodzaju tych "potrzebnych").
I wystarczyło mocniej "kopnąć" (co też uczynili Rosjanie) by cały ten "gmach" rozsypał się.
Po kolei == 88 minuta i 3-1 oraz "na deser" w 92 minucie na 4-1.
"Norma " straconych goli "wyrobiona"-  finały ME "odjechały " w siną dal, a kartki na których pracowicie rozrysowywano i liczono szanse można było spokojnie wyrzucić do kosza.
Świeckiej tradycji stało się zadość

PS; Do łez mnie rozbawiła chrakterystyka graczy kadry zamieszcona w Przeglądzie sportowym. No bo poczytajcie, czy nie można spłakać się jak bóbr ze śmiechu? Cytuję :

"Kamil Glik
Torino
Godnie wrócił do Serie A.
Media i specjaliści dobrze oceniają jego grę. Nie może być inaczej. Torino nie straciło gola ze Sieną (0:0) i Pescarą (3:0).

Marek Saganowski
Legia Warszawa
Ma charakter, dobrą formę i zdolności adaptacyjne. Wprawdzie błyszczy głównie w meczach ligowych, ale
może się przydać ze słabszymi rywalami."

Co do Glika podkreśliłem słowa "Media i specjaliści" bo brzmi to mi jak "z dobrze poinformowanych żródeł". Czyli konkretnie wiadomo .że niewielu ludzi, a może i nawet dziennikarze PS Glika w niedawnych meczach nie widziano. Co przypomina mi np. noty na portalach po meczach ligowych.   Co do Saganowskiego . Sorry czy naprawdę ( mimo że jest ZA nami w rankingu FIFA) uważa się że Mołdawia jest SŁABSZYM RYWALEM?  Tacy rywale (Czarnogóra-Śląsk) napędzili sporo stracha naszym "dominatorom" więc... ostrożnie...

                         

wtorek, 4 września 2012

TYPERZY WSZYSTKICH KRAJOW- SKUPCIE SIĘ!

Tym razem "padła granica dżwięku".
 Po raz pierwszy w tej zabawie osiągnięto magiczne rezultaty : ZERO [Pablo] i JEDEN [wiślak 2005]. 
Jedynkę trafił też piotrxxx, ale on szaleńczo i od progu (bo lewitował na wyjazdach... he he he.. jak najbardziej  pochwalam) rzucił ostatni typ na ostatni mecz i "wydusił rzutem na taśmę" właśnie jedynkę- trafił !

Nie odpuścił Kol Anonim który miał  "zadyszkę" w 2 kolejce i przez kłopoty techniczne "nie doszedł, nie przyszedł, nie zdążył". Teraz "walnął" TRÓJKĘ i doszlusował prawie do peletonu.

Nieodmienienie (jak w tym sez. Legia) przeciwników dominuje solokks który pewnie zmierza po majstra... he he he. Ale nie odpuszcza Mefju, który jest tuż-tuż. Bo co to są  tylko DWA punkty do odrobienia.

Tabela po 3 kolejce wygląda tak:





  1. solokks  = miał 9 dorzucił 4 i prowadzi z 13 punktami !                                                                  
  2. Mefju = 8 + 3 = 11                                                                                                
  3. piotrxxx, wiślak 2005, waldas = dorzutki różne = bilans równy po 8 pkt
  4. Pablo = 6 + 0 = 6                                                       
  5. KolAnonim = 2 + 3 = 5



Teraz gra, gdzieś tam daleko i "za siedmioma morzami" reprezentacja PZPN i Spotfive.
Gra w systemie pay-per-view, albo no pay-no view. Podejrzewam, że jak nie będzie "wejścia przez net", a może tak być (patrz mecz AIK z Lechem w Sztokholmie i nie było go w necie) to pozostaje spokojne odpalenie netu PO MECZU. Czyli jak tak dalej pójdzie związek tzw. kibica reprezentacji z TYM TWOREM rozlużni się jeszcze bardziej i ciekawy jestem ilu "widzów" przyjdzie na mecz z Mołdawią "podziękować" PZPN.
Jak dla mnie to powolne "spuszczanie repry" w kiblu. Przecież (jak wiemy,) istnieje jeszcze w Polsce liga hokeja na trawie i może i ona będzie pokazywana pay-per-view.
Ja tam za żadne skarby świata nie zapłacę za oglądanie tej "żenady".
Fakty potwierdzają, że moja filozofia "moja chata z kraja ' (patrz najbliższy mi Lech)  niestety okazała się słuszna. Wyszedłbym teraz na niekiepskiego durnia przejmując się , że nie mogę zobaczyć tej transmisji.
A jak powiedziałem... PZPN-owi płacić NIE BĘDĘ!
Swoją drogą ciekawe dlaczego mecz kadry we Wrocławiu i ile imprez będzie w tym roku na Narodowym?
Bo dla mnie to jasne jak słońce, że WSZYSTKIE mecze reprezentacji POWINNY BYĆ na Narodowym w Warszawie. Kropka.

Typerów pozdrawiam i czekamy na następną 4 kolejkę!