Szukaj na tym blogu

wtorek, 31 października 2017

PROSTOTA POJĘĆ

Często (ostatnio) czyta się : Trener A PODAŁ SIĘ DO DYMISJI.

To zabawne.
Przecież trener zostaje ZATRUDNIONY przez firmę ( tu jest to klub reprezentowany przez Prezesa lub Zarząd albo po prostu przez Właściciela klubu).
Jak większość pracowników w Polsce dostaje on "czasową umowę o pracę" obwarowaną terminem jej trwania, kwotami, pewnie i warunkami przedwczesnego zwolnienia oraz "zadaniami" które dany trener MUSI osiągnąć by klub uważał , że trener wypełnił zawartą umowę ( warunki kontraktu).
Zatem mamy to wszystko co opisuje Kodeks Pracy obowiązujący na terenie POLSKI ze wszystkimi przepisami związanymi z: wypowiedzeniem umowy o pracę, zwolnieniem pracownika PRZED upływem końca obowiązywania "czasowej umowy o pracę " (zwanej też czasami kontraktem).
Akurat pojęcie "kontrakt' wcale nie jest  tylko w sporcie ,bo na przykład pracownicy naukowi są również "na  czasowym kontrakcie z uczelnią", albo żołnierze którzy są na kontrakcie z Ministerstwem Sił Zbrojnych ( czy jak tam się ta organizacja nazywa).

Pojęcie "DYMISJA"  zwyczajowo uważane za "zerwanie kontraktu" jest używane w takim przypadku bez sensu.
Dymisja może być  i następuje TYLKO i wyłącznie w przypadku osoby WYBRANEJ  na funkcje społeczne ( np prezydent kraju, prezydent miasta itp) przez WYBORCÓW.
Wtedy może dojść do takiej sytuacji , że np Prezydent Warszawy  poda się DO DYMISJI i trzeba będzie rozpisać wybory, by wybrać następnego prezydenta.

Trener po prostu zostaje "wywalony na zbity ryj" ze wszelkimi konsekwencjami finansowymi obciążającymi klub, który nie wypełnił warunków kontraktu "trener-klub" w określonym tym kontraktem terminie.
Oczywiście co innego gdy trener  "dogada się z klubem" albo "klub dogada się z trenerem" to wtedy mamy klasyczne "zwolnienie pracownika za porozumieniem stron" ( co również reguluje Kodeks Pracy).

Tak więc możecie  tylko się śmiać kiedy przeczytacie bzdurne zdanie "trener podał się do DYMISJI".
Pogoń wywaliła Skorżę dogadując się z nim co do kasy którą ten dostanie od klubu "na otarcie łez", albo na przykład z niej zrezygnuje, bo ma jej "po dziurki w nosie" co nie zmienia faktu, że Pogoń ZWOLNIŁA trenera, a nie trener PODAŁ SIĘ DO DYMISJI.



BETON SKRUSZONY SCYZORYKIEM (!!!) , SKORŻA ciepłe kluchy

Maciej Skorża wywalony z Pogoni, bo to sformułowanie -  "za obopólnym porozumieniem" nijak traktować jako OBOPÓLNEGO POROZUMIENIA. po 1- nie dograno nawet połowy sezonu, a Skorża miał być "na lata"  2 - nijak szukać Pogoni w czołówce,
Zatem po prostu go wywalono. a on uciekł ze spuszczoną głową wiedząc że nawalił..

 Skorża powoli staje się synonimem porażki.
Po znakomitych początkach ( pamiętam , że przebąkiwano o nim jako ewentualnym trenerze po Beengakerze0 .Zdobywał Mistrza z Wisłą Keaków, potem PP z Legią, a nawet to że zdobył MPolski z Lechem to były świadectwa "klasy trenerskiej". Niestety to wszystko poszło w zapomnienie gdy kulał Lecha ku końcowi tabeli ( wywalony w 2015 na jesieni) , a potem gdy mającą mocarstwowe zapędy Pogoń już udanie osadził na ostatnim miejscu po 14 kolejkach tego sezonu. Zresztą ja zwątpiłem w Paprykarzy i ich "moc" kiedy przeczytałem to:



Rozumiecie to - Zarząd KARZE biednych piłkarzyków ,by ZADOWOLIĆ kibiców i dziennikarzy !!!
Czy takie "akcje" mogą być w normalnym klubie ( chodzi szczególnie o uzasadnienie kary!).
Jeśli dodamy Pana Macieja Ciepłe Kluchy do Porąbanego Zarządu to... mamy to co mamy w Szczecinie.
Piłkarze bez kasy, bez trenera, ostatnie miejsce w Ekstraklasie. Ciekawe kto będzie następcą Pana Macieja. Może Rumak, może Magiera?
Przydał by się im Ojrzyński czy Bartoszek, ale ci są niestety (dla Pogoni) zajęci.
A swoją drogą czy tacy Gyurcso, Murawski, Delew będą chcieli grać w  1 lidze ?


Lechia - Korona 0-5

Powoli sprawdza się to ca ja wiem od dawna - mimo reklamy i dmuchania w balony.
Lechia jest goła !
Już Lech mógł wygrać w Gdańsku w 13 kolejce, zremisował ,bo z sędziami wygrać się nie da ( i z VARem w osobie Marciniaka).Zremisował tylko dlatego, że nie dało się bramek Lecha podciągnąć pod spalonego, faulu w ofensywie czy zasłanianiu bramkarzowi pola widzenia. Strzelili bramki i tyle.
Koronie już jednak sędziowie nie wydziwiali i Korona obiła kijem boleśnie dupę "przyszłej Mistrzyni". Lechia podawała piłkę Koronie a Korona korzystała ( i chwała jej za to). Wynik 0-5 to miazga "betoniarzy". Moje serce śpiewa ze szczęścia. Mogło być więcej, bo Korona nie strzeliła karnego. 0-5 robi wrażenie na KAŻDYM stadionie.
Jak napisałem "Lechia jest goła" i idzie za Pogonią solidarnie w dolne rewiry tabeli.
I pięknie !
"Drużyna z recyklingu" to tylko z recyklingu, coś jak kilkakrotnie "bite" BMW.
Nazwiska -Kuciapka, Wawrzyniak, Peszko, Wojtkowiak, bracia Pajszą, Mila,prosty jak cep Augustyn, obrażony Kuświk, "damski piłkarz" Lipski, trenerem "człowiek na stażu" Owen , "nadtrener" Nowak niedawno zdegradowany i przesunięty  " do drugiej linii" - mówią wszystko.


piątek, 27 października 2017

BRAWO LECH

Chciałem napisać na początku o meczu Śląsk-Pogoń, ale emocje biorą górę.


Myślę, że kibice na stadionie i kibice nie na stadionie widzieli to czego nie widzieli tzw "zasrani eksperci i komentatorzy".
Trochę zazdroszczę kibolom na stadionie ,że " nie mieli okazji" dostania wrzodów żołądka lub sraczki, bo nie mieli tego pieprzonego "jadu sączonego przez komentatorów ", a ściskali kciuki z całych sił ZA WALCZĄCĄ DRUŻYNĘ. 
No cóż mogłem jeszcze sobie włączyć transmisję ze "źródła angielskiego" gdzie nie ma w ogóle komentarza a są tylko odgłosy stadionu.
Nie zrobiłem tego, moja strata.






Wstawiłem powyższe screeny , bo to co usłyszałem PO meczu całkiem mnie rozwścieczyło.
Trochę z innych powodów niż Bjelicę.

Usłyszałem od tego huja Olbrychta po meczu ... " umówmy się ... remis to wynik sprawiedliwy".
Co za kutas, który nawet nie spojrzy ile razy celnie strzelał Lech ( 9!) a ile razy Wisła ( 2!). A to przecież najlepszy miernik tego kto miał większe szanse wygrać.
Przecież i pozostałe "meczowe wskaźniki" (te pozytywne bo Wisła faulowała 2 razy więcej niż Lech 8/15) były zdecydowanie na korzyść Lecha ( nawet celność podań = 84%, Wisły =73 %).








 I kopnięty w stopę przez Boguskiego Maki wywala się, a przecież miał kontakt z piłką , Boguski W OGÓLE nie dotknął piłki. A przecież był VAR, są przepisy mówiące o kopnięciu w polu karnym. Do tego sprawa jasna...przecież jeśli lechita  zrobił "padolino" to powinien zobaczyć żółtą kartkę !

Ale przecież " niezobaczenie faulu na Makuszewskim" to "błąd ludzki" gdy z pomocą (???) VAR z jego powtórkami, zwolnionym tempem, stop-klatką.
I słyszę "ja tu specjalnego faulu nie widziałem". A potem komentator przyciśnięty przez Bjelicę, przez oczywistość powtórki jąka się, plącze w zeznaniach.
Żenada, GRANDA W BIAŁY DZIEŃ.

Szkoda Bjelicy tak bezczelnie "ruchanego przez sędziów" ,bo przecież od wyników ugranych punktów  zależy jego praca. A w tym akurat meczu NIC zarzucić JEMU nie mogę. NIC zupełnie nic.
Nawet jego zmiany to było pragnienie z CAŁYCH SIŁ by wygrać. Nie było żadnego kalkulowania, ściągnął nawet dwóch obrońców !
Także po zawodnikach było widać desperację, wręcz straceńczą. Atakowali , nie schodzili z połowy rywala, mieli pierdyliony okazji i... wreszcie strzelili. Bo najzwyczajniej w świecie PIŁKA WYGRAŁA Z SĘDZIAMI i całym tym pojebanym VARem.

Najzwyczajniej w świecie... brawo Lech !



czwartek, 26 października 2017

WYCHOWANKOWIE

Artykuł na oficjalnej   http://www.lechpoznan.pl/aktualnosci,2,klimek-z-trzyletnim-kontraktem,28991.html  skłonił mnie do napisania o skautingu.


No bo Klimek to młody piłkarz będący  piłkarzem Cracovii.
Jak widać skauting Lecha nie tylko skupiony na Wielkopolsce, ale i nie waha się oceniać graczy spoza regionu.

Byli już gracze z Lublina ( Krzysztof Gładosz) z Zielonej Góry ( Tomek Kędziora), Dobre Miasto-woj.warmińskie (Hubert Sobol), Olsztyna ( Jakub Serafin).
Mnie oczywiście cieszy, że sporą grupę dobrych, młodych graczy stanowią zawodnicy z Wielkopolski ( Kamiński-Konin,Linetty- Damasławek) czy wręcz z Poznania ( Gumny, Tomczyk). Szkoda mi trochę Drewniaka ( rodowity poznaniak).

Oczywiście rzadko w Polsce zdarza się "prawdziwy wychowanek".
Ci  są wielką rzadkością w każdym klubie piłkarskim.

Takim jest np Robert Gumny grający od początku "notowanej historii kariery"  w Lechu Poznań.

Takim w zasadzie może być Dawid Kownacki który co prawda zaczął grać "profesjonalnie" w piłkę w GKP Gorzów Wielkopolski ale... już mając 8 lat został przywieziony przez Mamę do Poznania, do Lecha i został do lata 2017 roku. 12 lat w jednym klubie to mimo "początków' gdzie indziej to oczywisty powód by nazywać Kownackiego "wychowankiem Lecha".

Potem jest Kamiński - 11 sezonów w Lechu.
Zresztą i Linetty ma całkiem niezły "osiąg w Lechu" bo był tu aż 10 sezonów.

W ten oczywisty sposób są to WYCHOWANKOWIE LECHA , bez żadnej dyskusji.

Jak widać Lech akurat w tzw "juniorskim" skautingu nie zasypia gruszek w popiele i stąd w Lechu - Sobol,  Kurminowski+Moder (Warta Poznań) ,
Ciekawa sprawa z Kamilem Jóżwiakiem (ur Międzyrzecz - 19 lat  -w Lechu od 2011 r.).
Jak żaden z wymienionych wyżej młodych piłkarzy "Jóżiu' ma dość "bogate CV" bo grał już w :
Juniorze Zbąszynek,  UKP  Zielona Góra ( klub Tomka Kędziory) , Lechu, GKS Katowice.
Zanosi się ,w jego przypadku ,że być może opuści Lecha. I to nie idąc śladami wychowanków, a po prostu pójdzie "gdzie indziej" ( patrz Adrian Cierpka też zamieszali mu w głowie doradcy, agenci, może rodzice).

Myślę ,że warto śledzić losy "wychowanków Lecha" . Choćby aby się przekonać jak dobrą robotę "odwalili" w Akademii Lecha, czy skauting celnie 'ocenił gracza rokującego" i jak klub pokierował ich karierą i jakie ( w rozliczeniu) odniósł korzyści z ich szkolenia.

Stąd moje zainteresowanie - Sobolem, Pleśnierowiczem, Moderem, Norkowskim, Karbownikiem, Maćkowiakiem.

Na bank też nie stracę z widoku Kownasia, Kendziego, Bediego, Kamyka  czy Pawkę Tomczyka !


środa, 25 października 2017

DEUTSCHE POKAL

Czyli Puchar Niemiec.
Jak napisałem miałem do wyboru  między Drutex-Legła i RB Lipsk-Bayern.
Wybrałem tych drugich, bo (chyba) grają tam lepsi piłkarze no i liczyłem że się  nieco podciągnę z niemieckiego ( komentarz niemiecki).
.
Przed chwilą sprawdziłem, w Bytowie 1-3. Teraz pytanie do publiki... mam żałować?
Bo przecież w Bytowie pewnie bramki "stadiony świata" i popisy "gwiazd" (Chukwu,Jodłowiec, Dąbrowski). Cztery bramki robią wrażenie.
 W Lipsku zaledwie 1-1. 
I bramki padały dopiero pod koniec 90 minut meczu , czyli karny dla Lipska i wyrównanie koło 80 min dla  Bayernu.
Pod koniec regularnego meczu  gracz RB Lipsk dostał za 2 żółte czerwoną kartkę.
Czyli końcówkę i dogrywkę grali w 10. I to było widać. Mieli jednak bramkarza który miał "dzień gulaszu" ( zresztą to Węgier Gyulacsi). Bronił WSZYSTKO. Dobitki z 3 metrów pod ladę jedną ręką i tak dalej. Mógł załamać rywali.

Jednak w karnych było 5-4 dla Bayernu. Ostatniego karnego ( piątego) nie strzelił ( strzelający jako drugi po Bawarczyku) najlepszy napastnik RB Lipsk, Werner.
Oczywiście Lewy uderzał jako pierwszy w kolejce, precyzyjnie przy słupku.
 "Tylko" 2 bramki... bo te z karnych się nie liczą. Czyli słaby mecz. 
Rewanżu w niemieckim Pokal nie będzie więc będę mógł się skupić na rewanżu w Warszawie.... he he he he he.

To jak, mam żałować że nie oglądałem meczu w zapierdzianym Bytowie?



EXTRA 14 KOLEJKA W PLANACH

Oglądać? Nie oglądać?
Miałem dylemat co do meczu Chroby Głogów- Arka 0-2
Kiedy na początku meczu bramkę strzelił Jurado pomyślałem... daję sobie spokój. Ale odpaliłem mecz na ostatnie 10 minut i to był strzał w dychę, bo pod koniec meczu padła 2 bramka (samobój Chrobrego). Generalnie z tego co oglądałem to widać było różnię tzw "klasy rozgrywkowej". Drugi mecz będzie praktycznie formalnością.

Tak przy okazji wczoraj przegrał zespół Chojniczanki w PP z GZabrze 1-3 ( nie zaskoczenie kiedy tam "na stoperze" gra ŻABA Wołąkiewicz). W napadzie Chojniczanki "Laczek" Mikołajczak.

Dobra, tero typeriada. 
Słaba nie ma co. Faworyci remisowali , a byli murowanymi faworytami ( Zabrze, Lubin), chociażby dlatego że grali u siebie.Mocno dostała w dupę Jagiellonia od Arki. Kiepscy popłynęli Wisłą Płock . Tabela spilśniła się niemożebnie, jak tak dalej pódzie to i ostatni zespół w tabeli będzie miał szansę na Mistrza, a tu prawie połowa  rozgrywek.




1. Goal = 43+1 = 44                                                                                                                      
2. Teresa = 41+2 = 43                                                                                                                 
3. piotrxxx+waldas =  38+2 = 40                                                                     
4. Pablo (gratki!) = 32+4 = 36                              
5. solokks = 32+2 = 34                                     
6. Mefju = 28+2 = 30      





14 kolejka

Śląsk Wrocław  Pogoń Szczecin- 1
Lech Poznań  Wisła Kraków- 1

Piast Gliwice  Wisła Płock- x
Cracovia  Bruk-Bet Termalica-  x
Sandecja Nowy Sącz  Górnik Zabrze- 2

Jagiellonia Białystok  Zagłębie Lubin- 1
Legia Warszawa  Arka Gdynia- 1

Lechia Gdańsk  Korona Kielce- 2


Bardzo ciekawe "ligowe rozdanie"
Szczególnie ważny mecz dla Pogoni, która przegrywając zanurza się w błocie po uszy, a ma rywala który  nie chce spaść w tabeli.





PS

1  ---  TUTAJ fajna bramka Kownasia z ostatniego ligowego meczu z Interem Mediolan (3-2)
https://www.youtube.com/watch?v=0K_cdtZOcKg

2 ---  Oczywiście nie oglądam meczu Bytowia-Legia w PP kiedy w PP Niemiec grają PRAWDZIWI PIŁKARZE w meczu  RB Lipsk-Bayern Monachium !

3 --- mój "protegowany" napastnik Hubert Sobol strzelił  znowu DWIE bramki w juniorach starszych i ma ich już 13 (!!!)




poniedziałek, 23 października 2017

KIEPSCY, TOMCZYK, SCEREENY (pomeczowe)

Wisła Płock (Orlen) - Kiepscy ( Wrocek)  4-1

Kiedy do Śląska przyszedł Urban trochę mój odbiór tej drużyny "się ocieplił". Cenię Robaka, ale niestety gra tam Kosecka więc generalnie dzisiaj jestem za Orlenem. Kiepscy dostają czerwoną kartkę w 13 minucie i już wiadomo kto wygra ten mecz. Zresztą niedługo ( już w 1 połowie) robi się 3-0.

Mecz jak mecz, poniedziałkowy, w Eurosporcie.
Sporą atrakcją są komentatorzy ( mój ulubiony- Strejlau)

-  w oczach skupienie Vareli... oczy piwne
-  słyszeliśmy te kwiaty polskie ( w głośniku głośne KURWA MAĆ!)
-  to jest ta bolesność w pierwszym momencie
-  Przed chwilą widzieliśmy taki obrazek: mężczyzna w czapce, kobieta bez...       Mężczyzna do tego z brodą ( no komentarz powalający, jak w filmie "Rejs")
-  Pawelec niczego złego nie pozwoli sobie zrobić
-  ile tutaj pędzi niebieskich koszulek...
-  Cotra (Śląsk) jest w bardzo ładnym spacerze obserwując jak Merebaszwili          składa się do strzału
-  za dużo siły, za mało techniki
-  Stefańczyk cały czas biega po linii prostej
-  widać jak bardzo koncentrują się jako zespół
-  szkoleniowiec gospodarzy cały czas układa taki młynek z dłoni
-  taki niechcący faul
-  Piech bardzo ładnie przytrzymał swoją sylwetką atakującego piłkarza
-  jak na razie niektórzy lepiej klną niż grają

Czyli jak widać - Strejlau RZĄDZI  :-) , OBY TAK DALEJ.



Paweł Tomczyk "Pawką" zwany

Można sobie pisać o "swoim" graczu pozytywnie, ale najbardziej cenię sobie kiedy pozytywnie ocenia go  trener rywali. Tak było po meczu  rewelacyjnie spisującej się Odry Opole-Podbeskidzie (2-2).
Tak o Tomczyku mówił trener Odry p. Smyła cyt " Natomiast, słowo do trenera Noconia (Podbeskidzie) : chciałbym też mieć takiego Pawła, który szaleje w ataku, jest nie przypadkiem kadrowiczem Polski i robi różnicę. To na 
koniec taka moja pozytywna opinia na temat zawodnika, który mi się bardzo podobał. 



Teraz zaległe screeny z meczu w Gdańsku ( ślepota Musiała)







Teraz pytanie dlaczego ta gilezja, kalosz, ślepota Musiał nie gwizdnął "11 tki" ?










niedziela, 22 października 2017

NIEDZIELA czyli DERBY POLSKI (???)

A ja powiedziałbym że Azja grała z Galicją więc jakie tu derby?
Generalnie o derbach mówimy ( czytałem definicję) gdy są grane w obrębie miasta, regionu ( np derby Krakowa, Poznania, Śląska).
Inaczej KAŻDY mecz w Ekstraklasie to DERBY POLSKI. 
No cóż , Panowie z Canal+ lekko niedoszkoleni, mnie to nie dziwi.. jest przecież Wikipedia, po ki wuj się uczyć? Damy przecież linka i po sprawie.

Dobra, niedziela, gramy.



Arka-Jagiellonia  4-1

No no no bo.
Nie chodzi mi o sam wynik ale cały mecz podsumował Wieszczycki "Jagiellonia dobrze operuje piłką..." a wynik  jest  4-1 dla... Arki.

Dla mnie dwie sytuacje w tym meczu były z rodzaju " niemożliwe".
Pierwsza gdy Siemaszko huknął z woleja w stylu brazylijskim ( trafił w poprzekę, a z dobitki padł gol) ,a druga gdy Świderski raz strzelił "bramkowo", ale obronił Steibors (Arka), pomaga mu potem arkowiec wybijając piłkę z bramki, jest  poprawka w słupek, następna poprawka też z rodzaju " bramka.... nie ma!" ,bo znowu broni niemożliwy Steinbors. Pewnie to będzie w powtórkach więc polecam sobie odpalić.  TUTAJ  http://ekstraklasa.tv/arka-jagiellonia-3-1-jak-to-nie-wpadlo-steinbors-dwa-razy-i-slupek-ratuja-arke/tjsmc8
Wysoki wynik mnie szokuje.

Można powiedzieć ,że "Siemaszko katem Jagiellonii". 






GTS -CWKS  0-1

Patrzę na to co gra Wisła, bo to przecież następny rywal Kolejorza ( w Poznaniu).
Fakt - najgrożniejszy u nich Carlitos. Grę prowadzi Basha, a Głowacki w swoim stylu posyła piłki przez całe boisko.



Na cofniętą "tirówkę" nie mogą jednak znależć sposobu.
Zresztą jak mieli skoro nawet kiedy Kucharczyk kopie Boguskiego w polu karnym i Boguski jest PIERWSZY przy piłce słyszymy "...Musnął piłkę (Kucharczyk) a potem trafił w nogę Boguskiego" a widać jak byk   http://ekstraklasa.tv/wisla-k-legia-0-1-kucharczyk-zahaczyl-boguskiego-w-polu-karnym-sedzia-odwolal-sie-do/hwhlmw  , że Kucharczyk nawet nie "musnął" piłki, nie miał w ogóle z nią kontaktu bo wyprzedził go Boguski który za chwil dostaje z kopa w goleń. W sumie rozumiem to jest przecież "męska legijna gra".
Która nieco inna ,gdy  gra Kolejorz bo wtedy co dotknięcie to "ewidentny faul". Wiadomo "wojo to nie kolej, w woju wiele dopuszczalne, przecież to jest - męskie zajęcie".
To już nawet przestaje  być śmieszne.

Generalnie "piłkarskie szachy" takie na poziomie "rozgrywek regionalnych". 
Najsłabszy mecz jaki oglądałem w 13 kolejce. Wszystkie 6 meczów wcześniejszych były bardziej emocjonujące, nawet ten Pogoni z Termalicą.
Wisła przyjedzie do Poznania bez swojego środkowego obrońcy (kartka) i tak naprawdę jestem raczej spokojny  o wynik tego meczu.  
A tak w ogóle ciekawie ułożono terminarz "pod Ległą" , która ma u siebie, pod koniec "rundy zasadniczej" - Lecha, Jagiellonię, Wisłę, a kończy z Pogonią.


Komentatorzy:
- Legia miała więcej piłkarzy ,którzy zagrali NA WYSOKIM poziomie
- Ładna, SZYBKA AKCJA z udziałem Jodłowca (he he he no to mnie rozwaliło !)



Zmieniło się "oblicze" programu Liga +Extra (niestety)
Teraz już "wreszcie mamy" następny klubowy program telewizyjny CWKS Legia, coś w rodzaju telewizji klubowej. 
A mecz był  w Krakowie, a tak naprawdę cały materiał pomeczowy o Legii. Dopiero po pół godzinie ( 29 minuta programu licząc od jego początku!) padło KILKA słów na temat Wisły
STAŁO SIĘ ! 
Liga + Ekstra Ekstra - Legia TV.

A sam program "w nowej szacie" bez poprzednich prowadzących (Twarowski, Smokowski ) zrobił się sztywny jak kołek w dupie. Piłka stała się śmiertelnie  POWAŻNA, a wystarczy popatrzeć co wyrabiają sędziowie więc tej powagi nijak się dopatrzeć ("To jest circus, to jest circus" - cytat : Bjelica).


sobota, 21 października 2017

NA GORĄCO ( na surowo) po REMISIE LECHIA - LECH 3-3

Lechia - Lech  3-3

No tylko nie to !!!!.
Tak właśnie pomyślałem sobie PRZED meczem - jak dowiedziałem się, że sędziuje Musiał ( "ten co kreuje oblicze meczu") a  VAR-em zarządza  "międzynarodowy" sędzia Marciniak ( ten od spalonego, od karnego którego musiał anulować).
Ten zestaw sędziowski jak byk mówił mi wszystko - "Betoniarze MUSZĄ wygrać".
Bo być może tak będzie lepiej  dla interesu Ległej.
I zaczęło się od żółtej kartki dla Jevtića ( gościu wpakował się na niego). To było przypadkowe zderzenie, zawodnik wbiegał ZZA jego pleców.
Pięknie..... pomyślałem. Potem dwie zmiany w Kolejorzu = dwie kontuzje (Janicki i Situm) i moje obawy  były jeszcze większe.
Pomyślałem wtedy "Może tak być, że zdesperowany Bjelica wpuści Rakelsa "( bo NBNielsena przecież nie ma).

No i ten karny.
No i ten "faul". Takie "faule" gdy są na graczach Lecha to są "elementy męskiej walki"i słyszymy gadanie "przecież piłka nie była już w jego zasięgu".
Szkoda gadać. Lechia strzela bramki z podarowanego karnego i "dostaje od Dilavera  samobój". niewiarygodne.

Jutro pewnie napiszę więcej ,bo obejrzę sobie powtórkę, może ochłonę.
Podrzucę wtedy być może parę screenów.
Dzisiaj  nie dałbym rady zachować bezstronności.
Wiem, wiem emocje są w piłce ważne.

Jak dla mnie Musiał "pięknie wyreżyserował mecz" 
-  karny dyskusyjny albo jeśli tak to dlaczego piłkarze grali,grali,grali
- Musiał nie widzi jak Augustyn taranuje Gytkjaera W POLU KARNYM ,a gwiżdże coś podobnego przy takim samym faulu Augustyna na Gumnym ,ale... poza polem karnym
- druga żółta kartka dla Raduta? Kompletnie z czapy. Tak był faul , ale bardzo "miękki" ,taki  na rzut wolny. Radut najpierw trafił w piłkę i nie było w tym ataku żadnego impetu czy agresji.
- "Kalosz" jest "ślepy", gdy przed polem karnym w oczywisty sposób Nalepa fauluje Gytkjaera i dopiero jego "tatuś-Marciniak" musi "podpowiedzieć synkowi" coś co NAWET JA widziałem w MONITORZE KOMPUTEROWYM i to bez powtórek!


Musiał + Marciniak w meczach Lecha to dla mnie dramat.


Co do samego meczu. 
Dobry i remis kiedy ma się "za przeciwnika"  takiego "super sędziego" jak Musiał i na dodatek mającego do "pomocy" Marciniaka.

6 bramek. Lech mimo to nie przegrał.
Nie mam żadnych pretensji do graczy Kolejorza i Bjelicy.

Jako zaskoczenie to ZNAKOMITA POSTAWA RAKELSA ! Normalnie oczy przecierałem.
On tak grając jest dwa razy pożyteczniejszy niż Radut.
Po raz pierwszy od bardzo dawna Putnocky zawala bramki ( konkretnie dwie).

Reszta drużyny OK.
Może teraz przy kontuzji (kolejnej!) Situma jednak Rakels to najlepsza opcja ?



 

I komentarz do pomeczowej statystyki.
Zauważcie:
--  Gracze Lechi "cięli równo" a to Lech ma 1/3 więcej fauli
-- "bajecznie wyszkoleni gracze" betoniarstwa " podawali mniej celnie od Kolejorza ! Który miał całkiem przyzwoitą średnią celności podań ( 79%).
-- Lech więcej i CELNIEJ strzelał i gdyby nie "kalosze" to pewnie ten mecz wygrałby ( przypominam  też 200 % okazje Gytkjaera i Gajosa!)

SOBOTA-EKSTRAKLASA (prawie) LIVE ( Nieciecza, Szczecin)

Sandecja ( w Niecieczy) - Cracovia  1-1

Sędziują Japończycy.
Piszę o tym na początku, bo wiemy że jest to istotny "słaby" element kiedy  na boku boiska... trener Probierz. Gościu uwielbiający dyskusje z sędziami, a tu... kłócić się po japońsku? po angielsku? Trochę byłoby to bez sensu. Zatem Probierz cokolwiek zdezorientowany i skonsternowany.

Mecz jak mecz. Musiałbym się wysilić mocno by Was przekonać, że  był to mecz " w skali meczy piątkowych".
Nie ta "klasa piłkarska". Ot dwie drużyny nie mające "prawa" przekraczać środka tabeli. Ich miejsce w tzw "dolnej ósemce". I na tyle o meczu.




W międzyczasie grała Odra Opole- TPS Podbeskidzie.
Oczywiście piszę to ze względu na Tomczyka grającego "u górali".
Pawka znowu strzelił ( 6 minuta) i ma już 6 bramkę w barwach Podbeskidzia. Przyzwoity bilans mając na uwadze że w kilku meczach nie grał przez pełne 90 minut.
Halo Bjelica...
Sam mecz skończył się.... następnym remisem ( było 2-2)... czyżby następne mecze które będę oglądał ( Pogoń,Lech) to będą też remisy?




Pogoń - Bruk Bet  2-3 !

Bartosz Śpiączka to facet o którym po poprzednim sezonie mówiło się że może być w Lechu. Były to tzw "mgliste ploty", ale były. Tenże Śpiączka dobrze pogrywał sobie w Łęcznej gdzie w 67 meczach strzelił 19 bramek. Prawie wyrabiał "statystyczną normę napastnika w sezonie" czyli 10 bramek na sezon.
Piszę też bo to  chłop z Wielkopolski ( grywał w Rakoniewicach, Tomyślu, Grodzisku Wlkp. między innymi). Pamiętam że Goal był zwolennikiem tego "gracza". Na razie Śpiączka ma bilans podobny do NBN czyli ZERO BRAMEK. Dziwne to bo przecież obok Gutkovskisa jest tak naprawdę jedynym napadziorem Termalicy.

Grają- Murawski, Drygas,Formella i z drugiej strony Szymon Pawłowski.
I następny Węgier (Gyurcso) na ławce! Coś MUSI być nie tak z tymi Węgrami . Nie lubią pierogów, bigosu? Polskie kobiety się nie podobają? Wódka  niedobra?

Paprykarze dzisiaj "grają o życie".
Toną!
 Przed meczem, w wirtualnej tabeli są OSTATNI ! Robi się ciekawie koło Pana Ciepłe Kluchy Macieja S.

Do tego... ręka stopera Termalicy i karny , a potem ten sam stoper strzela bramę wyrównując na 2-2. Ekstraliga, nie ma co.
Generalnie moja pełna satysfakcja, bo tzw "komentatorzy eksperci"robili z Pogoni "super drużynę" a tu... kaszana. Ciekawe czy to już dzisiaj Skorża się pakuje czy "dalej będzie prowadził  bar z paprykarzem" ?

Dobra:
Grał wypożyczony Formella - no grał, był, biegał , zdjęty w 2 połowie
Grał wypożyczony Pawłowski - on dalej  " utrzymuje równą ... niską formę", zdjęty w 2 połowie

Komentatorzy (beznadziejni- Wojciech Jagoda !)

-- to było 40 sekund Kuby Piotrowskiego
-- nie wszystko Piotrowskiemu wychodzi plus dla niego ,że się nie chowa
-- wściekły atak całej trójki środkowych pomocników
-- nagle portowcy sobie przypomnieli że potrafią grać w piłkę
-- zabrakło tu takiej wytrawności Formelli... Wszystkiego !
-- Spiączka zawsze tak kończy mecz w Szczecinie, zawsze na wyczerpanej bateriii.. pusto w baku



piątek, 20 października 2017

KTO NIE OGLĄDAŁ LIGI TEN TRĄBA (10 goli!)

Zagłębie Lubin - Piast  1-1

Nikt nie dawał nawet cienia szansy Piastowi.
Może nie liczono, że Piast wygra ( kontuzje- Żiwec, Wasiljew), ale nikt też nie dawał żadnych szans na remis. Lubin miał wygrać "lekko, łatwo i przyjemnie". Już nazwiska graczy "z przodu" Lubina - Świerczok, Pawłowski, Tuszyński , obrona Cotra,Jach,Kopacz miały rzucić Piastunki na kolana. I tak się zaczeło bo gliwiczanie wyszli " zpełnymi portkami" i już na początku przegrywali. Także gra przez pierwsze 70 minut nie pokazywało, ąe "coś z tego innego wyniknie".
I tu włączył się "ligowy minimalizm", kiedy "hegemon" zaczyna grać na zasadzie "mecz się wygra sam". Piast zaś przejął piłkę i wcale nie chciał jej oddawać "za darmo". No i w 91 minucie wyrównali. Można by powiedzieć "pycha znowu została pokarana".




Szukając "ciekawostek ligowych"  stwiedziłem ,po 1 połowie ,ze zdziwieniem : padł rekord MAŁEJ ILOŚCI FAULI bo KGHM faulował CZTERY, a Piast TRZY razy!
W "siłowej polskiej l;idze" ! Można grać dobrze w piłkę nie stosując "węgrzynowskiej zasady - siła razy ramię" ?
Można!
Zresztą " w tej konkurencji" po 93 minutach meczu padł wynik :  Lubin- faule = 9 (!!) a Piast walcząc do końca nadrobił "zaległości" zaliczając 16 fauli.
Obydwa zespoły pokazały że "potrafią operować piłką" o czym dobitnie świadczy PROCENT CELNYCH PODAŃ - Zagł. Lubin = 82%, Piast 87%. A jak napisałem- obydwa zespoły "nie udawały że grają w piłkę nożną" !

Ogólnie był to przyzwoitej ligowej jakości mecz i nie było wstydu , że ten mecz pokazuje EUROSPORT 2.



Górnik Zabrze - Korona  3-3

Co za niesamowity piątek!
W Lubinie faworyt prowadzi już w pierwszych minutach 1-0, wygrywa 2-1 i.. tylko remisuje.
Druga para meczowa i prawie taka sama historia, bo Górnik wygrywa 1 połowę 3-1 , a w drugiej wszystko staje na głowie. Korona ( którą bardzo cenię) pokazuje , że "nothing is impossible" i wyciąga na 3-3.



Specjalnie też na czerwono zaznaczyłem na tablicy pomeczowej niesamowite liczby "meczowe" Korony.
Grali na "gorącym górniczym terenie" a tu Korona -- strzały = 22 (!!), celne = 7 ( bardzo, bardzo przyzwoicie), fauli = 9 ( dziewięć!) no i celność podań też znakomita bo = 80 %
Zaskakuje bardzo słaba celność podań u Górnika = 63 %.
Górnik dalej fajny, Korona dalej fajna.
Czyli dwa mecze, dwa widowiska do oglądania.

Co ciekawe- Górnik Zabrze ( bez litości dla kopaczy jest trener Brosz) gra wszystko prawie jednym składem ( a gra nie tylko w lidze ale dalej w PP). Tu pojawia się pytanie, jak długo ten młody skład wytrzyyma?

I znowu urzekł mnie po meczu trener Brosz mówiący bardzo pozytywnie o swojej drużynie  czyli "coś za coś". Strzelamy ogromną ilość bramek i dlatego jednocześnie dużo tracimy i jest to dobrze , bo na to właśnie przychodzi kibic, robimy dobre widowisko, stadion pełny! Piłka dla kibiców ,a nie dla tzw "ekspertów i komentatorów" !
To jest to ,a nie żadne tam gówniane gadanie "styl nieważny, najważniejsze 1-0 i trzy punkty" . Dlatego bardzo cenię Brosza. Dlatego mocno kibicuję Górnikowi Zabrze!

Bramek strzelonych w sumie.... DZIESIĘĆ w dwóch meczach !
To jest TO !



MEDIALNA GWIAZDA

Kiedyś trzeba było coś ugrać żeby być piłkarską gwiazdą.
Oczywiście, piłkarzy było też sporo, sporo było klubów i był  "rynek" na piłkarzy. 
Ktoś przecież MUSIAŁ grać choćby w takiej Odrze Wodzisław czy Polonii Bytom ( kiedyś wielce sławny polski klub).
Nie było jednak tylu "ekspertów" lansujących czasami piłkarza, który  bardzo daleko ma do tego by być "gwiazdą". Nie wystarczało "istnieć wirtualnie" ( patrz ławka np w u-21) , by zostać nagle piłkarzem "którym interesuje się Ajax( na ten przykład).
Nie wystarczyło "walczyć, walczyć" i mieć ponad 1,90 wzrostu (jak taki Adam Buksa - ławkowicz i w Lechii i w Lubinie), trzeba było być KIMŚ !
Oczywiście i talenty ginęły. Ginęły bo im "namieszano w głowie", gięły bo uwierzyli w  swoją "piłkarską boskość" .
Tu polecam gorąco bardzo ciekawy film fabularny Kidawy-Błońskiego "Gwiazdy", w którym bohaterem jest Jan Banaś ( tak , ten co strzelił  bramkę w słynnym meczu z Anglikami w Chorzowie. Meczu zapamiętanego też ze względu na "faul McFarlanda na Lubańskim". Meczu który "w rozliczeniu" przyniósł późniejszy "zwycięski remis na Wembley" i awans na MŚ w Niemczech).
Niewiele jest filmów o tematyce piłkarskiej, a przecież losy wielu piłkarzy to nie tylko "siedzenie w rezerwach", ale ciekawe i wręcz dokumentalne historie. Obrazujące "codzienność" piłkarską świata do którego tak naprawdę przeciętny kibol dostępu nie ma.

Gdzie prowadzone są różne "gierki", krążą "pieniądze pod stołem" i czasem właśnie "lansuje się na wyrost" tzw " wielkie gwiazdy".

Drugim powodem dla którego piszę tego posta jest historia piłkarza Legii, Nagy-ego. 
Piłkarza, który nie kopnął jeszcze piłki ( po przyjściu do Warszawy), a z którego zrobiono już "megagwiazdę". Coś jak z Holmana , w Lechu, który strasznie się zdziwił że "on super pomocnik, o mało co reprezentant Węgier "  MUSI PRACOWAĆ  i nie gra w 1 zespole! 
A może to wina "podejścia do tematu" samych Węgrów, którzy ( nie wiadomo dlaczego) uważają się za spadkobierców Puskasa, Kocicsa i innych legendarnych piłkarzy węgierskich i choćby dlatego że urodzili się na Węgrzech to są" namaszczonymi gwiazdorami". No bo przecież ( według nich) każdy węgierski piłkarz ma piłkę we krwi.
Ten "typ chrakteriologiczny" był też w przypadku Nikolića, trochę Lovrencicsa ( który przecież powinien mieć świadomość że 'chwycił Boga za nogi" kiedy wzięto go do Poznania z zapierdzianego Lombardu Papa- kto wie gdzie jest Papa?).
Następni Węgrzy udowadniają, że trzeba ostrożnie patrzeć na Węgry jako "miejsce zaopatrzenia w piłkarzy".

Buksa udowadnia, że wyłącznie "medialne poparcie" to nie "katapulta do kariery".
Trzeba być kimś więcej niż "drugim korzymem" i zawodnikiem wpuszczanym na ostatnie 10 minut "by przetrzymać piłkę".
Piłkarze powinni pamiętać co powiedział opromieniony sukcesami w Jagiellonii Probierz  -"Podrzucają, podrzucają, tylko żeby nie zapomnieli złapać".


środa, 18 października 2017

13 KOLEJKA niekoniecznie pechowa

Lech ostatnio grał 13 w piątek i wcale pechowego meczu nie rozegrał. Remis niezły jako wynik (szczególnie w Białymstoku)  , a do tego grał przecież z jakimś "sztucznymi skrzydłami", gdy Situm (kontuzja) Makuszewski (kartki) nie mogli grać.
A do tego "wytatuowany killer" w ataku i stąd remis przyjąć trzeba z pewnym zadowoleniem.

Co do typerów to nikt nie przewidział "lania Wisły" we Wrocku.
A tak typowanie nie było takie złe. Nie dojechał niestety Mefju, więc konkurencja "zmalała" i walka przez to stała się łatwiejsza... he he he.



Po 12 kolejce:


1. Goal = 38+5=43                                                                                                                        
2. Teresa = 39+2 = 41                                                                                                        
3. piotrxxx= 33+5= waldas = 32+6 = 38                                             
4. solokks = 30+2= PabLo = 29+3 = 32                 
5 Mefju  = nie typował = 28                     

Jak widać z tabelki "w towarzystwie raźniej". I nie trzeba "pić do lustra"... he he he





 13 kolejka 


Zagłębie Lubin  Piast Gliwice-  1
Górnik Zabrze  Korona Kielce-   1

Sandecja Nowy Sącz  Cracovia-  x
Pogoń Szczecin  Bruk-Bet Termalica-  1
Lechia Gdańsk  Lech Poznań-  x

Arka Gdynia  Jagiellonia Białystok-  2
Wisła Kraków  Legia Warszawa-  1

Wisła Płock  Śląsk Wrocław-  x



Będzie się działo, bo "mit Śląska" został naruszony przez Wisłę Kraków i padła "Festung Breslau".
Cracovia jakby  "odżyła".
Lech niezgorzej sobie pogrywa w Gdańsku.
Jaga chyba za szybka dla Arki, no chyba, że zostanie "stłamszona walką-walką".
Wisła "ma rachunki do wyrównania" z CWKS.

Ciekawa kolejka i nawet dwa piątkowe mecze zapowiadają się całkiem całkiem.



  PS;
Rozegrano 2 zaległe mecze 1 ligi.
Ten co nas interesuje czyli Raków Częstochowa - TPS Podbeskidzie zakończył się remisem 1-1.
Tomczyk grał od początku do końca meczu. Bramki nie strzelił.




wtorek, 17 października 2017

JAGA-KOLEJORZ cyferki pomeczowe

Przyznam.
Po meczu z Jagiellonią ( na wyjeżdzie!) szarpały mną sprzeczne odczucia bo przecież na ostatnie 12 meczów w Białymstoku Lech radził tam sobie słabo co pokazuje poniższy wykres.




Na dodatek obraz drużyny wyrażnie zaciemniły emocje, bo już , już mieli wygrać ,a tu jest TYLKO remis wyszarpany przez Jagę Lechowi w ostatniej chwili ( Novikovas na 1-1 w 87 minucie).
Stąd bardzo emocjonalne były oceny stawiane przez kiboli graczom Lecha BZEPOŚREDNIO w dniu meczowym.

Jevtića okrzyknięto NAJLEPSZYM graczem Lecha (ankieta http://www.lechpoznan.pl/aktualnosci,2,jevtic-graczem-meczu,28907.html       a za nim byli kolejno - Janicki, Trałka, Gajos. Należy nadmienić że jak Jevtić zgarnął 61% głosów to pozostali praktycznie "nie wyszli" z 10% ( Janicki najlepszy po Darko J. miał 9% głosów).
Najgorszy ( w głosowaniu) był Gytkjaer = 0% ,a taki NBNielsen dostał 2%. ( tyle samo co Lasse Nielsen i... Kostewycz!).

Kiedy upłynęło parę dni od  meczu , kiedy oglądanąłem jego powtórkę pomyślałem sobie- COŚ TU MI NIE SZTYMUJE ( czyli - nie gra).

Korzystając z dostępnych statystyk zrobiłem sobie poniższe zestawienie :



Zwróćcie największą uwagę na wartości , przy poszczególnych graczach Kolejorza, w tym meczu, w kolumnach : "procent celnych podań" i  "procent pojedynków wygranych".
To ( a być może i  "piłki stracone/odzyskane") jest według mnie prawdziwym miernikiem  WKŁADU GRACZA W GRĘ DRUŻYNY i miernikiem jego postawy piłkarskiej na boisku.
Wiem, wiem.. liczą się strzelone bramki, ale kiedy gracz strzela bramkę i przez pozostały czas meczu "znika z widoku" to sorry .
Stąd tabelka, stąd liczby.

A wynikają z nich takie moje wnioski:

-- Jevtić - miał bardzo słabą celność podań - tylko 53% co jest straszne, gdy przypomnimy sobie ,że był ustawiony jako "reżyser gry" ( a taki Gajos miał ich celnych =77% co jest w futbolu wynikiem TYLKO przyzwoitym). Jevtića "zaangażowanie" to był też bardziej pic na wodę niż coś konkretnego, bo miał tylko 44% wygranych pojedynków ( najlepszy = Trałka miał ich aż 77%) i aż 10 straconych piłek ( najwięcej po Niki Bille Nielsenie=15 i Barkroth-cie = 11).
Wygląda mi na to, że w liczbach które nie kłamią, to Jevtić był graczem mało "pragmatycznym, konkretnym i rzeczowym". I był gorszy od wielu swoich kolegów. Powiem prosto- był jednym z GORSZYCH graczy Lecha !

-- Lasse Nielsen - tego chwalono po meczu za "serducho" ale przypieprzano się do "jakości gry w piłkę" i tu zaskoczenie. On miał NAJLEPSZY % celnych podań= 83% ( a przecież często zagrywał do przodu!) i dobry procent pojedynków wygranych. Jakby te dwie kategorie połączyć to "Rudy" był NAJLEPSZYM GRACZEM LECHA ( w mojej punktacji ma najwięcej bo = 143 pkt. Co pokazuje ostatnia kolumna). Za nim  kolejno : Guma, Trała, Gajowy.

-- Najsłabiej z dwójki napastników oceniono Gytkjaera, a liczby ( jak byk!) pokazują że "robiący wiatr i walący rywali w szczenę" , łapiący żółte kartki Niki Bille Nielsen był zdecydowania NAJGORSZY w Lechu.
Liczby pokazują  że był wręcz ŻAŁOSNY.
Miał najmniejszy procent wygranych pojedynków = 24 % ( !!!), najwięcej strat piłki = 15, zero odzyskanych piłek ( mimo że udawał "walkę"), nędzna celność podań= 56% i na koniec ( to jest niby napastnik!) ZERO STRZAŁÓW (nie strzelał nawet niecelnie!). Trudno sobie wyobrazić gorszego piłkarza w drużynie Lecha, w Białymstoku.


A jak "pokazali" się jego "snajperscy konkurenci" z "najlepszych zespołów Ekstraklasy, z czołówki  tabeli - grający w 12 kolejce" (dla porównania z lechickimi snajperami) ?



Najgorszy z nich, Sheridan-Jaga w "mojej punktacji" wykręcił 91 pkt, najlepszy okazał się Niezgoda=113 punktów choć blisko niego byli Carlitos-Wisła Kraków i Świerczok-Lubin ( obaj mający po 110 pkt).
Imponował Angulo-Zabrze , który miał aż 82 % celnych podań co jest dobrą średnią EUROPEJSKĄ.

Ciekawie też przedstawia się zestwienie "osiągów" dwóch reżyserów gry lidera Ekstraklasy (Jevtić-Lech) i vice-lidera (Kurzawa-Zabrze) , w "ich meczach 12 kolejki".



Tu bez komentarza. Wnioski wyciągnijcie sami, kto lepszy.


Podsumowanie tematu:

1- Gracz który osiąga ponad 75% celnych podań w meczu to powinno być "docelowym zadaniem" każdego gracza Lecha. Celność - 43% = Gytkjaer, 53% = Jevtić, 56 % = NBNielsen to dramat i po prostu "DYWERSJA W GRZE -gra na rzecz rywala".

2- Napastnik (NBNielsen), który wygrywa 24% (!!) pojedynków w meczu, nie zasługuje na miejsce nawet w szatni. Nie mówiąc o tym ,że to nawet nie napastnik z nazwy skoro NIE STRZELA na bramkę rywali ( nawet niecelnie!).To tylko napastnik który zaledwie napada na rywali ( dwa ostatnie mecze i dwie żółte kartki za ciosy łokciem).

3 - Jak to bywa czasami ciekawie, kiedy gracz (Jevtić) "robiący dobre wrażenie artystyczne" ,a tak naprawdę nie wnoszący za wiele W GRĘ swojego zespołu uznawany jest  za NAJLEPSZEGO przez zdecydowaną grupę kiboli ! A gracza "robiącego dobrą robotę" wręcz wyrzuca się z zespołu czy przesuwa do rezerw (Rudy Nielsen).

4 - pogódżmy się z myslą że w Lechu BRAK napastnika (to dane na dziś), a grę nie prowadzą ani Radut , ani Majewski czy Jevtić , ale Gajos i Trałka !

5 - Następne zaskoczenie. Liczby wcale nie "skreślają z Lecha" Barkrotha. Pokazują wręcz, że był w meczu z Jagą LEPSZY od Jevtića i Raduta.

6 - Patrząc na "zimne pomeczowe liczby" wniosek zaskakujący -- Lech-drużyna bez reżysera gry, gdzie grę tak naprawdę prowadzą dwaj zawodnicy defensywni (Gajos,Trałka) i drużyna gra bez napastnika (napastników) JEST LIDEREM LIGI !
To graniczy wręcz z cudem.

DZIĘKUJĘ ZA CIERPLIWOŚĆ TYM CO DOBRNĘLI DO KOŃCA TEGO NIECO PRZYDŁUGIEGO TEKSTU.
Powtórki ( po jakimś następnym meczu ligowym) takiej analizy raczej nie przewiduję  :-) zatem spoko.


poniedziałek, 16 października 2017

SKORŻA POPSUŁ PAPRYKARZ

Cracovia-Pogoń  3-0

"Hit kolejki" (na dole tabeli.. he he he).
Grały dwie drużyny interesujące z różnych powodów ( lechickich także).

Cracovia

Na początku pracy w Cracovii Probierz pogonił sporą grupę piłkarzy . Wyleciał na przykład "urodzony środkowy obrońca" Wołąkiewicz ( trafił tam gdzie jego miejsce czyli do 1 ligi, konkretnie do Chojniczanki). Przygarnął za to Drewniaka ( grał tam już wcześniej za Zieliny , ale tylko wypożyczony z Lecha. Teraz ma kontrakt w Krakowie). I wydawało się że mając w składzie kilku niezłych piłkarzy ( Dąbrowski, Covilo, K.Piątek) Cracovia co najmniej zakotwiczy w środku tabeli, a tu... niedaleko od spadku.

Pogoń

Tu ciekawych spraw więcej.
Skorża po wywaleniu go z Lecha dość długo czekał na posadę trenerską. Wybrał ( i jego wybrali) Pogoń.
Na starcie , kiedy przeczytałem kto w kadrze "Paprykarzy' ( Murawski, Zwoliński, Fojut, Delew, Gyurcso, Drygas, Załuska) to pomyślałem że być może " szczecinianie" dadzą radę usadowić się nawet w górze tabeli.
Do tego boleśnie obili w PP dupę Kolejorzowi.
 Recepta niezła - dobry trener + przyzwoity skład ( wzięli jeszcze Formellę, którego nie traktuję jednak jako wzmocnienie, a który powoli przyzwyczaja się do noszenia piłek za kolegami z pierwszej jedenastki- zagrał dopiero od 75 minuty).

Recepta "wystawiona" może i niezła, ale choroba nie na tę receptę.
Na dodatek "WŁAŚCICIELSTWO" ustaliło obcięcie kasy piłkarzykom ( za taką cieniznę jaką grają).
Czyli "kwas", trener ( jak to było i w Lechu z Maciejem) niemocny, tracący panowanie nad sytuacją ( a jak wiemy Skorża to nie trener "na trudne zadania").

W ogóle kadrowa sytuacja ciekawa, bo jakby z tych dwóch  drużyn złożyć jedną to wyszedłby niezły team.
A tak - Cracovia ma dobrego napastnika (Krzysztof Piątek) , ale ma słabych skrzydłowych zaś Pogoń ma dobrych skrzydłowych ( Delew przede wszystkim !) , ale gra bez napastnika ( Frącczak to taki sam napastnik jak i HamaLainen).

I tak to było w dzisiejszym meczu.
Pogoń grała, Cracovia strzelała bramki  ( trzecią strzelił rzeczony Piątek!).
Pogoń spadnie? Chyba nie ,bo są słabsze drużyny (Bruk , Piast, Lechia... he he he).

W ogóle patrząc na tabelę ciekawa sprawa - w czubie drużyny głównie z południa Polski ( Lubin, Zabrze,Kraków, Kielce) w ogonie te z północy ( Arka, Lechia, Pogoń).

A tak w ogóle to między 13 w tabeli Cracovią a pierwszym Lechem różnica punktowa.....  zaledwie 12 punktów !



niedziela, 15 października 2017

DWA MECZE i dwie prawdy

KGHM -Górnik Zabrze  3-2

Zdecydowanie najciekawszy mecz kolejki.
Nie tylko z powodu "układu w tabeli" czy jakiś innych  niby "około-piłkarskich pierdów", historii z trenerami, obijaniem mordy, sadzania na ławce, sensacyjek "z dobrze poinformowanych żródeł".
Grają ( GRAJĄ !!) w piłkę nożną  dwa fajne zespoły. Grają jakby były spoza tej zapierdzianej Ekstraklasy. No może coś jakby lepszy mecz w lidze holenderskiej.

Zwątpiłem w zeszłym sezonie w trenera Stokowca, teraz znowu "muszę się z nim przeprosić" Widać że ten Pan wie dokąd zmierza i "jak to się robi". Szacunek.
O moim podziwie dla trenera Brosza nie muszę przypominać, bo ceniłem go już wcześniej gdy był trenerem Polonii Bytom, Piasta Gliwice (w obu klubach aż po 4 lata!).

W moim prywatnym rankingu trenerów Ekstraklasy obaj są na czele udowadniając że dobry gracz w drużynie potrzebny, ale wszystko "zaczyna się" od trenera.
Banalna prawda ..
Obaj "robią swoje" bez "dęcia w trąby" , krygowania się w mediach. To są FACHOWCY (i to właśnie ich widziałbym ,gdyby potrzebny był Polak =trener , w Lechu Poznań).

A co do meczu w 2 połowie nieco "napięcie spadło". Nie pogorszyła się jakość gry, ale  po prostu 1 połowa była lepsza. Ogólnie mecz w skali 1-5 (ligowej) oceniam na "5", bo i grano w piłkę, padło 5 goli, a przecież w tej zabawie o to właśnie idzie, wygrywanie i strzelanie goli.
Polecam szczególnie PIERWSZY gol meczu na 1-0 dla Lubina.

Video TUTAJ   http://ekstraklasa.tv/bramki/zaglebie-gornik-z-1-0-fenomenalna-akcja-daje-miedziowym-prowadzenie-swierczok-i/w3dwel

A mecz oglądało się dobrze.



W międzyczasie "obserwowana" Sampdoria gra z Atalantą  (3-1).

TUTAJ skrót meczu   https://www.youtube.com/watch?v=QsgxLLwBmYE   (polski komentator!)
Samdoria zaczęła bez "naszych lechitów", ale na 2 połowę wychodzi już Linetty, a pod sam koniec meczu wchodzi Kownacki ( 87 minuta zmieniając strzelca brami Zapatę).
Jak dla mnie wydarzeniem meczu BYŁA BRAMKA Karola Linetty ( pierwsza w tym sezonie). Bramka bardzo ładna, po jego indywidualnej akcji ( na filmiku jest około 2'10" tegoż skrótu). Przyznam, takich bramek Linettego mi brak, bo te 4-5 bramek w sezonie on powinien strzelić ! Na razie ma tą jedną.



Przy okazji zdjęcie "przedmeczowe" i na nim BARDZO elegancki Dawid Kownacki  ( wiadomo, Włosi mają to swoje słynne "czucie mody i elegancji" i nie na darmo najlepsi "styliści" to właśnie Włosi. Coś o tym wiem bo kiedyś współpracowałem z takimi i często wyjeżdżałem do Włoch w interesach.
Było/minęło... he he he).




Legia-Lechia  1-0

Para "zaprzyjażnionych  klubów" czyli "para lesbijska" L-L.
Jak zwykle słyszę " wieczorem hit ligi" (???), drużyny mające na papierze duże możliwości, a faktycznie zajmujące  pozycje w tabeli odpowiednio - 8 i 12. Czyli czeka mnie taki "papierzany mecz" kiedy nawet niecelny strzał będzie " znakomitym zamiarem" a faul to będzie "przemyślane zagranie".

Niewiele się pomyliłem. Tym bardziej , że Legła gra słynnym stylem " lampa do przodu na Kucharczyka" czyli w komentarzu Canal+  jest to tzw "bezpośrednia piłka".
Oczywiście "ręka Augustyna" jest co najmniej do odgwizdania ( SĘDZIA NIE GWIZDAŁ),gdy taka sama ręka Gutiego w piątkowym meczu Jaga-Lech  została całkiem pominięta milczeniem. Taka różnica perspektywy - z perspektywy stolicy kiedy padolino ( słynne już) Guillerme to "oczywisty faul".
Mecz co jasne jest "szybki i ciekawy", a po mojemu to taka sobie ligowa kopanina nie dorastająca do pięt poprzedniemu meczowi : Lubin-Zabrze.

 Co do Lechii , ten zespół już się "sypie ze starości" - Wojtkowiak kolejna niemoc przedmeczowa, Wawrzyniak ( drugi boczny obrońca) schodzi po 1 połowie bo "ma uraz". Klasyczne problemy "drużyny z recyklingu", "drużyny braci Pajszą".

 A tak przy okazji narzekających na Gytkjaera polecam powtórki trzech okazji 500% = Niezgody (2x) i Pajszą (1x). Ślusarski pewnie kiwałby głową z uznaniem patrząc na te "wyczyny".
Nie będę się pastwił " w tym wspaniałym meczu" nad -- "piłka mu uciekła" " miał dobry zamiar" , "Legia kontroluje piłkę", 'poczuł rękę i szukał faulu" i na koniec "... szybki Hamalainen".
Po prostu "idąc po linii i na bazie" powiem : Legia zmiażdżyła Lechię 1-0 grając "nowoczesną, bezpośrednią piłkę, w ktorej liczą się 3 punkty".!

A komentatorzy swoje (Murawski) - myślę że to był niezły mecz.
To może i mecz Bruk-Arka TEŻ można określić jako "niezły" ?.
Zależy jakie się założy okulary.


sobota, 14 października 2017

GRANA SOBOTA -płaszczenie tabeli

Sobota deszczowa.
Niezły klimat by skupić się na dzisiejszych meczach.

1. zacząłem od Liverpool (lubię Jurgena Kloppa bo to "medialne zwierzę") - M.United ( tu Morinho).
Mecz taki sobie , okazji na bramkę mało, dyscyplina taktyczna i to co lubią kibice czyli "walka,walka". To akurat obowiązkowe w Anglii. Miejsca do grania mało, wślizgi, "męska gra". Mecz "dupy nie urywał".
I ten smętny remis 0-0 na dodatek.

2. Potem mecz Piasta z Wisłą Płock, gdzie to ci drudzy byli lepsi i tylko zremisowali. Taka nasza "ligowa specjalność", kiedy lepszy niby lepszy, ale w końcu coś nie wyjdzie i jest remis.

3. Kawałek meczu Podbeskidzie-GKS Katowice.

Bo całego nie chciało mi się oglądać kiedy zobaczyłem ,że Tomczyk na ławce ( wszedł w 66 minucie na boisko). Bramki nie strzelił, a na dokładkę jego drużyna (TPS Podbeskidzie) przegrała u siebie 1-2.


4. W międzyczasie zerknąłem na stronę oficjalną  Lecha by sprawdzić sobie jak poradziły sobie rezerwy w meczu "domowym" z Wdą Świecie. Rywal to "sąsiad w tabeli". Niestety przegrali 1-2.
Nie mogę zrozumieć  tych porażek . Słabo też wygląda bilans bramkowy bo jest to 15-13. Przy "nacisku na grę ofensywną" w Lechu II te 15 bramek wygląda nędznie. Przecież w tym meczu ( na przykład) grali znani już piłkarze z trenigów z 1 drużyną - Mleczko - Wasielewski, Orłowski, Puchacz (!!!) - Dudka (Moder) -Kurminowski, Jóżwiak (!!).
"Na papierze" wygląda to super, ale w 3 lidze jakoś nie wystarcza. Czyżby wniosek taki, że tak naprawdę w tych rezerwach NIE MA zawodników "wyrastających ponad 3 ligę" ? Czyżby ci co ich wymieniłem skończą niedługo jak niegdysiejsi "gwiazdorzy rezerw" czyli Sanocki, Kurbiel, Dejewski ?  Wygląda mi na to, że coś w tym jest. Ten "rocznik" może słabszy i trzeba poczekać by "okrzepli" młodsi (Klupś,Norkowski, Teus, Pleśnierowicz,Sobol)?
 Czasami i tak bywa.


5. Termalica-Bruk  Arka  1-1

Nie spodziewałem się "fajerwerków" i ich nie otrzymałem   ;-)
Nie "dojechały".
Następny remis. Ciekawostka to następny rekord w Ekstraklasie tego sezonu czyli 16 rzutów rożnych wykonywanych przez Arkę !
Bruk to typowy "bruk" czyli prościzna, chaos i "materiał na spadek".

6 Uffff

Kiepscy - Gwardyjski Klub Sportowy (GTS) Wisła  0-2

Tu niespodzianka.
Spora niespodzianka, bo Kiepscy wygrywali jak leci u siebie. Wisła cofnięta, dobrze broniąca na całej swojej połowie, nie bawiąca się w jakieś tam "wysokie pressingi". Co najważniejsze- celnie podająca piłkę.
Zaskoczył mnie komentator narzekający że był karny za ciągnięcie za koszulkę ( Cleban) rywala i obalenie go na glebę. A przepisy jasne, faul w polu karnym gdy piłka leciała w okolice. Co tu filozofować. Faul to faul, tak jak ręka to powinna być ręka ( patrz Marciniak w Białymstoku).
Tabela splaszczona jak moneta po przejechaniu jej, położonej na torach, przez przejeżdżający pociąg... he he he he.


piątek, 13 października 2017

REMIS 1-1 z JAGIELLONIĄ (który rozczarowuje)




Chyba idzie ku lepszemu.
Tak chciałbym by się działo w następnych meczach.
Aby widać było to co w meczach z CWKS i Jagą, by demony z Wrocka czy Szczecina nie wróciły.
Dzisiaj Lech zagrał dobry mecz.
Był dobrze zorganizowany na boisku. Rywal nie za wiele sobie pograł, był to raczej "szum rywali", dużo hałasu.




A moje wrażenia? 
Proszę bardzo:

- kuleje skuteczność ( okazje Barkrotha, Gytkjaera,Raduta)
- Barkroth pokazał że mniej wart od Makuszewskiego i posiedzi sobie na ławce. Był chyba najgorszy w Lechu. Makuszewski w słabszej formie i tak lepszy od Szweda ( ponoć ten chce się załapać do reprezentacji Szwecji... a to dowcip!).
- Radut harował w obronie aż miło, ale to lewą stroną ( jego i Kostewycza) szły najgroźniejsze akcje Jagi. Znowu Radut udowodnił, że z niego żaden skrzydłowy ( za wolny)
- Gytkjaer zasiedział się na ławce, taki "killer" powinien strzelić co najmniej 1 bramkę w tym meczu ( a miał 2 okazje)
- NBN został użyty przez trenera jako taran. Znowu żółta kartka i bramka z wyraźnego spalonego.
Tak, tak, Lech na teraz nie ma napastnika.
Choćby tak niedoświadczonego jak Tomczyk, ale który STRZELA BRAMKI.
Jest wybór między dżumą i cholerą.
- współpraca między Gumnym ( znowu dobry mecz) a Barkrothem nie istniała. Ich zagrania do siebie były takie jakby się po raz pierwszy spotkali na boisku w Białymstoku.
- obawiałem się  , tego że sędziuje Marciniak i miałem rację.

Dowody?


a)



W 26 minucie ręka Gutiego w polu karnym, któremu jakoś tak skoczyła piłka że dzięki "użyciu ręki" ją opanował. Miałem wrażenie że musiałby chwycić piłkę w dłonie by w tej sytuacji Marciniak zagwizdał karnego dla Lecha.


b)


 Novikovas "pada z głodu" nabierając sędziego . Klasyczne czyste padolino!
W konsekwencji protestujący Jevtić dostaje żółtą kartkę ( za protesty)

Powtórzę raz jeszcze. Remis (akurat z Jagą) to nie tragedia. Optymizmem napawa mnie to jak grali w pierwszej połowie. Chcę wierzyć że "minęły złe dni".



-