Szukaj na tym blogu

piątek, 30 listopada 2018

LECH - ważna sprawa, czekające problemy transferowe.

Po zdjęciach na oficjalnej widać , że Dyr.Sport Pan Rząsa dostał polecenie żeby nade wszystko pilnować "transferów i kontraktów" młodych.






I prawidłowo bo "starszych" nijak w Lechu promować i tak naprawdę na dzisiaj nie widzę gracza którego Lech mógłby sprzedać choćby jak ostatnio Kadara czy Tetteha.
No może Gytkjaer jest ( wg dzisiejszego stanu) graczem którego wartość w Lechu "urosła" w krótkim czasie (z Rosenborga do 1860 Monachium odchodził za 1,3 mln €. Obecnie wyceniany na 1,75 mln € no i reprezentant Danii!). Szkopuł w tym , że jemu się kończy kontrakt w 2019 (czerwiec) i Lech nie myśli nawet by go "wypchnąć" w zimie godząc się z tym,by dograł kontrakt do końca.
A pewne prawie na 100%, że Krystian  w Poznaniu nie będzie chciał zostać. Więc już w lutym będzie mógł szukać zespołu , by w lecie odejść ZA DARMO.

Jevtić?
Noo bez jaj.No chyba, że "przeżyje renesans formy" węsząc transfer z Lecha w lecie (ma kontrakt do czerwca 2020!). "Startował" w Poznaniu jako gracz wyceniany na 0.400 mln €, obecnie ponoć na 2,5 mln €. Tu ważne słowo "PONOĆ".
I to byłoby wszystko jeśli chodzi o "wartość starej gwardii". Reszta to ewentualne wpływy w okolicach 100 TSD €.

Czyli, jeśli w lecie "nie sprzeda się" Gumny to księgowy nie może liczyć żadnych przychodów z tytułu transferów z klubu!
I kasa "po" Bednarku/Kownackim/Kędziorze/Tettehu rozpłynie się na "bieżące wydatki".

Tym sposobem niesamowicie ważne staje się mocniejsze "promowanie" wychowanków!
I to głównie graczy z pomocy i ataku, bo to za nich można skasować najlepsze bejmy.
Kogo umieściłbym na liście tych "obiecujących"?
Gumny,Józwiak, Sobol, Marchwiński, Szymczak, Skóraś (??)... Coś krótka ta lista jeśli popatrzy się że tak naprawdę JEDYNIE  Jóżwiak i Gumny to ci "do wystawienia na wystawie klubowej" obecnie .
Reszta..... daleko, daleko w polu.

Niezbędne więc jest "nie wydawanie kasy" ( gdy nie będzie dobrego transferu z klubu!) na graczy "przeciętnie schabowych" i UZUPEŁNIANIE  kadry  nie przez transfery z zewnątrz ,a z rezerw czy wręcz z juniorów starszych.
Dlatego ważne zatroszczenie się o losy Skórasia (właśnie), Puchacza, czy Norkowskiego.

I właśnie wczoraj Norkowski podpisał kontrakt z Lechem na 3 lata.
To dobra wiadomość, bo to naturalny następca Gajosa czy nawet Trałki.
Wiadomość potwierdzająca ponowne "zwrócenie się twarzą" do Akademii tak by było to  rzeczywiste WPROWADZANIE swoich graczy, a nie tylko gładkie deklaracje (patrz  działania Djurdjevića)
Inaczej ( Gytkjaer, Jevtić, Gajos- wynoszący się z Poznania, beznadziejny Radut, starzejący się Trałka, niepewny jakoś Makuszewski, posypana obrona- nie wiem jakie ma plany Kostewycz z kontraktem do czerwca 2020) już w lecie 2019 Lecha czekają ciężkie decyzje kadrowe.
A zaniedbano wychowanków więc.... będzie problem.
Zapomniałem napisać że OBAJ bramkarze ( ci prawdziwi, nie Szymański!) mają kontrakty do czerwca 2019.
Więc powstaje następne pytanie.... co z młodymi bramkarzami - Mleczko, Mrozek, Benedykciński, Drażdżewski- 16 lat ( był na 1 treningu u Nawałki!)
Jeden już (Lis) z Lecha odszedł i daje sobie dobrze radę w Wiśle Kraków.

I tak, miało być optymistycznie o kontrakcie dla mojego "protegowanego" Łukasza Norkowskiego , a zrobił się pesymistyczny tekst o sytuacji kadrowej Lecha.



środa, 28 listopada 2018

LECH (listopad 18) - z czym do ludzi

Nawałka przychodząc do Lecha wybrał dobrze.
Nawet to, że Lech "zaliczył post" pod rządami Bjelicy ( że o Djurdjeviću nie wspomnę) jest dla niego jak najbardziej pozytywne.
Po prostu GORZEJ BYĆ NIE MOŻE.
No niby może, Lech moze spaść z Ekstraklasy.
Akurat na to w tej "powiatowej lidze" się nie zanosi i Lech musiałby się BARDZO postarać by kibolom wyciąć taki numer! Są po prostu jeszcze słabsi, jeszcze przeciętniejsi, jeszcze biedniejsi.



Śledzę od lat ( za www.transfermarkt) jak waha się wycena całej drużyny Lecha.
Jak widać na wykresie powyżej, bardzo dawno temu ( mierząc miarką ligową) Lech był "najcenniejszy" i jego wartość była najwyższa "w dziejach historycznych"..
Głównie to spuścizna ,którą po sobie zostawili Kadziński, Czyżniewski i Smuda  oraz Boss.
WTEDY JESZCZE angażujący się mocno w życie klubu.

To dzięki nim w tym moim zestawieniu Zielina miał "najdroższą" ( i naszemu sercu) drużynę która  była mistrzem i lała rywali w LE.
Potem powoli, powoli "swoje" dokładali Synalek Piotruś, Bakero i drużyna "trwoniła swoje walory" taniejąc z roku na rok.
Jeszcze Skorża mając dość "ubogi skład" coś ważnego ugrał zdobywając MPolski .
Potem znowu ruch był w tabelce w jedną stronę... w dół do czego przykładali się i trenerzy ( Urban , Bjelica oraz nieporadny jak niemowlę "w te klocki" Synalek Piotruś).
Do tego po "sprzedaż nowalijek" ( Karol, Kendzi, Bedi,Kownaś) i Lech "dobił dna" .
Jego wartość spadła w rewiry ubóstwa afrykańskiego i całkiem zniknął "z mapy piłkarskiej Europy".
Bjelica po prostu NIE MÓGŁ z tym swoim składem  nic dokonać, co najwyżej cudu.
Cudu nie było, Lech okazał się nagi.

I tu zaczęto "inwestować" i co ciekawe Djurdjević dostał do rąk całkiem "wartą" drużynę.
Niestety może i drużyna "poszła w górę" jeśli idzie o wycenę, ale okazało się że do kierowania samochodem wyścigowym zatrudniono "amatora wioślarstwa" albo innego równie popularnego sportu ( np curling).

Jak byk wychodzi mi z mojego zestawienia że NAJGORSZYMI trenerami w tej wyliczance byli: Bakero  i... Djurdjević właśnie. Pierwszy "rozmienił wartość drużyny na drobne" drugi "nie potrafił utrzymać na smyczy" szarpiącego się brytana.



Jak zwał tak zwał wychodzi mi że Nawałka dostał DRUGĄ co do wartości ( po podliczeniu za transfermarkt wyceny poszczególnych graczy) drużynę piłkarską w Polsce..
Nie dostał drużyny zdezelowanej czy niedoinwestowanej, a COŚ z czym może wiele osiągnąć.

Oczywiście piszę i myślę o naszym polskim podwórku, wyłącznie.
Teraz tylko patrzeć czy wartość Lecha "pójdzie w górę" czy następny "fachura" coś tam zmajstruje "po swojemu"  i znowu wartość Lecha zjedzie po rynnie bez trzymanki w dół.


wtorek, 27 listopada 2018

LECH (listopad 2018) czyli KTO RÓWNA DO .... ?

Zastanawiam się jakim to klubem MÓGŁBY być Lech?

Ponoć wzorem dla naszego klubu są Ajax i (niedawno) FC Basel.
Szczególnie odnosi się do "szkolenia młodzieży" oraz "promowania i sprzedaży swoich graczy".
Bardzo to ambitne ,bo przecież już Sztaudynger napisał "któż równa do gówna"... he he he.
Deklaracje deklaracjami, a może porównując z Ajaxem i Basel przydałaby się jakaś tabelka?
I to akurat DZISIAJ kiedy  zaczyna  w Kolejorzu pracę niezgorszy trener z ambicjami , by podnieść graczy na wyższy poziom ?.
Tym sposobem będę mógł  "wrócić do tematu", na przykład , PO zakończeniu rozgrywek Ekstraklasy porównując dane z tabelki "listopad 2018 z danymi maj 2019".
I wtedy zobaczymy jakie  WYMIERNiE to jest - W LICZBACH są efekty pracy Nawałki w Lechu. Ile "poszła w górę" wartość klubu i poszczególnych graczy.
Tak bez picu i bez uprzedzeń.

No dobra.
Jak więc startuje Lech "nawałkowy" ?
Z jakimi "liczbami na garbie" ?
Teraz, dnia 28 listopada 2018 roku.



Jak widzicie nijak dzisiejszego Lecha przyrównać ani do Ajaxu, ani do Basel. 
W Ajaxie np gra 14 reprezentantów Holandii ( która obecnie robi furorę w Lidze Narodów), że o tym iż na 29 graczy w kadrze aż 28 (!!!) to gracze o wartości równej lub wyższej niż 1 000 000 € , nie wspomnę.
I kadra młoda bo 11 meczowa w lidze to średnia 24,2 lata !
I grają z powodzeniem w LM, dziś ograli AEK Ateny 0-2.

Basel obecny jakby "zalicza dołek" , ale i tak nijak znależć "punkt wspólny" z Kolejorzem. No może "wielkość kadry" taka sama.
Reszta... zobaczcie sami.

Mnie akurat niepokoi , że Lech nam się starzeje (w realu, w meczach ligowych, nie w papierzanych zestawieniach kadry).
Oraz ,że zaledwie 7 graczy to gracze wycenieni przez transfermarkt na 1 mln i więcej. A Basel ma takich graczy.... 19.
O mikrej ilości repreentantów w "dorosłej kadrze PZPN-u" nie ma co wspominać choć z Brzęczkiem ta kadra cokolwiek operetkowa.

Nijak  zobaczyć gdzie to Lech miałby "wspólny mianownik" z Basel, że o Ajaxie nie wspomnę!
Może Nawałka poprawi te liczby?
Chciałbym bardzo, bo "z pustego nawet Salomon nie naleje".
"Papier nie kłamie" i w obecnym czasie gra Lecha wyżej niż w rozgrywkach Ekstraklasy jest NIEREALNA !
Pozostaje  liczyć na cud ( Nawałka???) i "SZCZĘŚLIWE LOSOWANIE" (o ile Lech "dokula" sie w lidze do eliminacji UEFA).


poniedziałek, 26 listopada 2018

O REZERWACH i po 1 treningu Nawałki

Jeden jedyny raz rezerwy w swej historii miały szansę wejść do 2 ligi. Odebrała im to w meczu barażowym Warta Poznań.
Potem niby chcieli, niby walczyli ale było słabo.
Nawet taki "mag" jak Djurdjević niewiele ugrał co zresztą obudziło moje podejrzenia  i zdziwienie gdy awansował do roli 1 trenera Lecha.

Teraz "pod Żurawiem"  rezerwy mają się niezgorzej




Wygrywają ostatnio mecz za meczem i rok skończyli na 1 miejscu ( choć tylko z przewagą bramkową nad 2 zespołem - Mieszko Gniezno).
Ostatnio wygrali z Bałtykiem Gdynia 1-0.
Trochę skromnie gdy się zobaczy kto grał w tym meczu :

Lech II Poznań: Karol Szymański Maciej Orłowski, Wiktor Pleśnierowicz, Nikola Vujadinović, Vernon De MarcoTomasz Cywka, Mihai Radut (76. Eryk Kryg), Filip Marchwiński – Tymoteusz Klupś (68. Kacper Friska), Paweł Tomczyk (83. Filip Szymczak), Tomasz Kaczmarek (68. Jakub Pawlicki)

Jak widzicie aż 9 graczy z kadry 1 zespołu wybiegło na boisko we Wronkach, w wyjściowej 11-ce!
Stąd moje zdziwienie skromnością końcowego rezultatu meczu.

Dziwne co się działo z Amaralem ( nie był w kadrze meczowej 1 zespołu i nie było go w rezerwach). Dziwne też, że Pleśnierowicz nie wziął udziału w poniedziałkowym treningu Nawałki, gdy przecież zagrał  cały mecz w rezerwach (jak Marchwiński 

- ten jednak trenował z 1 zespołem w poniedziałek po całym meczu w rezerwach!).
Nijak pojąć!
Może Pleśnierowicz niepotrzebny, a Marchwiński potrzebny? Zobaczymy.
Dziwne też że w 1 treningu Nawałki wziął udział Skrzypczak,

który nie zagrał w rezerwach ( choć akurat jestem za promowaniem Skrzypczaka na środku obrony). No i gdzie nam zniknął Sobol?
Przypominam, że to NAJLEPSZY strzelec rezerw ( 10 goli).
Byli za to także - mój cichy faworyt Norkowski oraz Marchwiński ( ten o którym niedawno pisałem i który idzie jak wodór do góry).

No nic.
Jak napisałem poprzednio , czekają nas ciekawe miesiące, nawet te zimowe kiedy Lech wyjedzie na obóz zimowy do ciepłych krajów..


PS:



Tak przy okazji zrobiłem zestawienie "miejsca" w którym znajdują się rezerwy zespołów Ekstraklasowych
Nie pytajcie co z Wisłą Kraków czy Cracovią. Po prostu 9 zespołów ligowych NIE MA zespołów rezerw!



niedziela, 25 listopada 2018

NAWAŁKA welcome 24 listopad 2018

Moje wnioski nareszcie "klub wziął pod uwagę" zatrudniając jednego z dwójki trenerów (polskich) "skrojonych" na Lecha.
Stokowiec to pierwszy, ale to gadanie już nie na dzisiaj, a szkoda.
Drugi to Nawałka właśnie.



Cała reszta "trenerskiego polskiego pomiotu" jawi się jako " panowie walący fuchy".
Przykładów dużo (niestety). Pierwszy z brzegu to słynny Probierz.

Od Nawałki oczekuję PORZĄDKU wprowadzonego w życie zespołu piłkarskiego.
Oczekuję, że piłkarze ( w końcu ludziska od machania łopatą- kopania piły) wrócą na Ziemię, bo mam wrażenie że kilkunastu nieżle odleciało (Radut,Jevtić,Gajos, Vujadinović, Putnocky Makuszewski, Tomasik ).
Zapomnieli że najpierw... trzeba zapierdalać.

Tu ciekawe  będzie jak zareaguje Amaral, który (jak go obserwuję) po prostu symuluje (tak, tak) walkę o górne piłki, a i z wracaniem za "swoim graczem" ma niejakie problemy.

Pytań sporo . 
Na przykład to jak "Zarząd" postawił sprawę tzw "młodych" (Klupś,Tomczyk, Marchwiński, Sobol, Pleśnierowicz, Mrozek, Mleczko, Skóraś).
A to akurat mnie baaaardzo interesuje.

Wolałbym ich (młodych) oglądać w Extra niż tych co ich wymieniłem wcześniej (Radut...). Ci " doświadczeni" mogliby w ramach kontraktu na poważnie zająć się walką o awans do 2 ligi!
Stąd przyjście Nawałki, który "na start" dostał pewnie sporo wolnej ręki tak mnie  rajcuje.
Bo znając Nawałkę to on nie będzie za długo czekał "na wykonywanie ruchów" i pewnie już ma "pewną jasność w temacie".
Już skład i ławka w meczu następnej kolejki, w Krakowie, z Cracovią odpowiedzą na niejedno moje pytanie.


Na start "panom piłkarzom" Pan Trener z ekipą zaserwuje ( w poniedziałek,dziś przed południem) JEDEN, a po południu DRUGI trening.
Z tego co pamiętam ( z Górnikowskiego Zabrzańskiego życia Nawałki) taka "dawka" jest dla niego normalna.
A dla Panów Piłkarzy? Może to być szok, gdy trener będzie im KAZAŁ BIEGAĆ !
I będzie rozliczał z... kilometrów !

A myślę, że ambicja będzie kazała Nawałce "wycisnąć piłkarzyny jak cytrynę" nie zwracając uwagi na jęki i stękanie.
Dlatego też będzie miał spory SZTAB ( koordynator przygotowania fizycznego + 2 ludzi od przygotowania fizycznego+ 1 od przygotowania mentalnego = ciężko teraz będzie tłumaczyć porażki tym że "problem tkwi w głowach").

Co najwyżej "posypią się staruszkowie i opierdalacze" którzy "masowo ruszą na L4.
I dadzą miejsce oczekującym i "głodnym".
A Nawałka z tą kadrą (plus ci z rezerw) bez problemu ( bo akurat jest niezłym taktykiem na naszą ligę) sobie poradzi. Nie wierzę że "uparci" będą w stanie "przeczekać" Nawałkę. Co najwyżej w zimie "masowo się pozwalniają".
Poprawa wydolności da "kopa" tym co wytrzymają i na bank będziemy widzieć "u chętnych do pracy" poprawę formy.

Włączamy więc "kamery" i obserwujemy co się będzie wyprawiać!

PS.
Ciekawe ile tu roli Bossa-Jacka Rutkowskiego przy zatrudnieniu Nawałki ?


sobota, 24 listopada 2018

2-1 LECH vs Orlen

Lech-Płock  2-1
widzów 8 442

Piszę na początku o widzach ,bo to najlepszy miernik sukcesu. Lech "skrojony powinien być" na widownię  20 000,a karnetowiczów na 15 000.
Wszystko to co mniej pokazuje w jakim miejscu "stoi poznańska lokomotywa".
Te dzisiejsze 8 000 to takie "minimum-minimum". Pokazujące, że jakoś kiboli nie pociąga oglądanie "wysiłków zespołu", gdy chcieliby zobaczyć GRĘ W PIŁKĘ NOŻNĄ.



Gry w nogę za dużo nie było.
Czasem Lech był jak niezły samochód osobowy z pięciobiegową skrzynią który cały czas jedzie na 2 biegu. Zmian biegów  "kierowca" nie stosował wcale.
Chodziła mi też po głowie taka dziwaczna myśl. Jeśli czytam raz za razem w sprawozdaniach z treningów Lecha ,że "grali w dziada" to zastanawiam się jak przełożyć założenia tej "piłkarskiej zabawy" ( doskok, odbieranie piłki, CELNE  zagrania bez przyjęcia do partnera tak by maksymalnie utrudnić odebranie piłki i przyspieszyć jej wymianę) do tego co obserwowałem dzisiaj.
Gdzie "królował" jeden schemat czyli "granie po koronce przez linię defensywną". I zagrania najbezpieczniejsze "z wykorzystaniem bramkarza".
Gdzie w takim "dziadkowym tłoku" jaki panował nie było celnego i szybkiego zagrania, a tylko  zwalniające przyjęcia piłki, która na domiar złego odskakiwała.

I jeszcze te niedawne migawki z treningu kiedy lewoskrzydłowy pomocnik w biegu CELNIE dośrodkowuje do nadbiegającego napastnika/pomocnika walącego na bramkę.
Na treningu jest tak pięknie, na dzisiejszym meczu co zagranie to wybite przez przeciwników albo straszliwie niecelne ( Wasielewski!).
Z dośrodkowań NIC nie wynikało, jak i z rzutów rożnych.
Lech całkowicie "odpuszczał grę w powietrzu", albo "markował walkę" zresztą przegrywając 99% główek.
Dobra.... przegrywał więc powinien całkiem zrezygnować z gry GÓRĄ. Nie rezygnował, tracił zatem tzw "drugie piłki".

Mecz szybko  zrobił się ligowym meczem w stylu "walka/walka".
I tylko "przebłysk" Jevtića i przebłysk Gytkjaera coś zmienił. Gdyby nie to napisałbym, że z gry powinno być "smętne 0-0".





Płock nic nie pokazał co najwyżej , że można celnie podawać sobie piłkę.
Dobitnie świadczy o ich niemocy ,to że największe zagrożenie było po..... wrzutach z autu (trzykrotnie robił to Warcholak , który raz zanotował asystę 2 go stopnia wrzucając piłkę z autu).!
Jakby ktoś tak napisał o meczu w Bundeslidze to uśmiałbym się do łez.
W Ekstraklasie "nie ma się z czego śmiać".

Oceny?
Oczywiście patrzyłem na "naszych wychowanków".
Reszta mnie guzik obchodziła.

1- Guma strasznie nakręcony w 1 połowie. W 2 jakby "spuchł". Ale i tak jeden z lepszych lechitów
2- Jóżiu - bardzo jednostronny i cały czas brakuje mi , by wreszcie zaczął strzelać " w bramkę"!
3- Wasielewski - dobrymi chęciami piekło wybrukowane. Z dośrodkowań które robił powinno wynikać wiele więcej. Choć "całkiem niegłupio biegał".

Bramkarz - dobrze choć "gra nogami" beznadziejna.
Obrona- do bani
Pomoc - zbyt wiele zagrań bez celu. Makuszewski kompletnie niepotrzebny na boisku. Dwója za celność podań dla wszystkich pomocników.
Atak - czyli Gytkjaer. Granie do niego piłek górą to pomysł kompletnie poroniony. No i chciałbym żeby po sezonie ( ma kontrakt do czerwca 2019) jednak został w Poznaniu. Wiem, wiem... to jest nierealne. Na dziś to JEDYNY PRAWDZIWY napastnik w Lechu!


piątek, 23 listopada 2018

REPETA czyli o kadrze U-21

Rzadko piszę 2 razy w jeden dzień. Po prostu nie ma tyle tematów.
Jednak nijak nie skomentować losowania ME 2019 w kategorii u-21.

Czesiu Michniewicz  ma trudną grupę bo musi ugrać maxa  z Hiszpanią, Włochami i Belgią.

Przypominam ostatnich triumfatorów tych ME:
2011  1.Hiszpania 2. Szwajcaria 3. Białoruś  4. Czechy
2013   Hiszpania, Włochy  Holandia/Norwegia ( nie rozgrywa się już meczów o 3 ms-ce)
2015   Szwecja Portugalia  Dania/Niemcy
2017   Niemcy  Hiszpania  Anglia/Włochy




Jak widać faktyczne szanse Polski by WYGRAĆ grupę i automatycznie  załapać się  do Igrzysk Olimpijskich w Tokio jako półfinalista ME są malutkie.
Od biedy mogliby ograć pozostałe ekipy ( o pokonaniu Hiszpanii nie da się nawet pomarzyć!) i liczyć na matematykę, bo JEDNA drużyna z 2 miejsca mająca najwięcej punktów wchodzi do półfinałów ( są 3 grupy - A,B,C).
Ja tam liczę jedynie na pokazanie się "młodzieży" z dobrej strony.
A wszystko pozostałe będę traktował jako wielki PLUS.
To tylko 12 drużyn więc i dla skautów łatwiej obskoczyć najbardziej interesujące ich mecze.

A przecież w naszej U-21 są "krajowi" - Gumny, Żurkowski, Dziczek czyli gracze których można "kupić za frytki".
I to oni ( nie Grabara-Liverpool, Bielik-Arsenal, Kapustka - Leicester, Kownacki-Sampdoria Piotrowski-Brugge) wydają się być najlepszym "towarem na zbyciu" tej kadry.
Bo są relatywnie "tani" , a awans drużyny do finału imprezy na pewno zrobił wrażenie.
Idąc tym tropem myślę, że być może już w zimie wróci temat transferu Gumnego z Lecha np do Bundesligi.
Nie wymieniłem Jóżwiaka bo jednak on jest "o półkę niżej" niż wymieniona przeze mnie krajowa trójka. Nie rozwija się tak jak oczekiwano. Nieco przystopował stając się jedynie "ambitnym biegaczem". A od skrzydłowego wymaga się o wiele więcej.

Nie wymieniłem też Szymańskiego, który grał niezgorzej ( nie gorzej niż Kapustka). Ale on musi DUUŻO jeść! W każdej "zachodniej" lidze po prostu go zadepczą! Musi pracować nad siłą. Bez tego nie ma szans. Zresztą to już przerabiał na własnej skórze wymieniany Kapustka.


TRENING - 80 minut?No bez jaj panowie!

Czytam dzisiaj ( trzy dni przed meczem z Wisłą Płock) na stronie oficjalnej " - W czwartek po południu piłkarze Lecha Poznań odbyli przedostatnią jednostkę treningową przed ligowym meczem z Wisłą Płock. Zajęcia trwały dziewięćdziesiąt minut i wzięło w nich udział dwudziestu siedmiu zawodników.  

Ciekawostka. 
Niedawno czytałem ,że cały trening Lecha ( włączając siłownię) trwał 80 minut.   To było w środku przerwy na reprezentację.
A akurat w tym terminie byłem 3 tyg na rehabilitacji gdzie bardzo solidnie ćwiczyłem ( do intensywnego zmęczenia) i to  po 100 minut dziennie.
Przerwa w niedzielę, w sobotę 45 minut.

Różnica między mną a piłkarzami taka że mam o wiele więcej lat a na dodatek ONI to ZAWODOWI piłkarze (teoretycznie) przyzwyczajeni do o wiele większych obciążeń treningowych.
A wiadomo "im więcej potu na poligonie, tym mniej krwi w boju".
Tym bardziej że ( niestety) cała ta śmieszna Extraklasa  oparta ( tak mówią) na sile i bieganiu.
A tego BEZ intensywnego treningu nijak nie da się "wyrobić"!

Może jednak coś mnie ominęło?
Więc poszukałem materiałów o intensywności treningu i.... znalazłem to https://treningpilkarzy.com/2018/04/04/ile-powinien-trwac-trening-pilkarski/
Chcecie, poczytajcie nie chcecie to streszczę:

- Podczas meczu piłki nożnej wysiłek charakteryzuje się częstymi krótkimi sprintami o bardzo wysokiej intensywności. Badania potwierdziły że anaerobowy trening interwałowy o dużej intensywności (HIIT) dużo lepiej rozwija wydajność wszystkich 3 systemów energetycznych organizmu niż długi trening aerobowy.
Czas trwania treningu wytrzymałościowego wraz z rozgrzewką i rozciąganiem to : 45 minut

- Trening siłowy trwa od 30 minut do 1h20.

- Niestety gra w "dziada" nie zrobi z Ciebie wielkiego zawodnika ponieważ nie odzwierciedla warunków meczowych, a więc nie przygotuje Cię do spotkań. Natomiast formy zabawowe mogą być dobrą alternatywą dla treningu odpoczynkowego który tak naprawdę nie ma ograniczenia czasowego pod warunkiem że nie szkodzi wynikom sportowym piłkarza.

Przypominam - mówimy o ZAWODOWYM piłkarzu który (teoretycznie) powinien być przygotowany by w meczu  "dać maxa". Czyli do tego trzeba dodać tzw "trening indywidualny" ( o którym mówią najlepsi piłkarze, którzy zostają PO treningu doskonaląc "warsztat piłkarski").

Matematyka ( treningi od poniedziałku do czwartku - mecz w sobotę/niedzielę) podpowiada, że tzw "codzienny"trening nie powinien być KRÓTSZY niż 120 minut.

Co zresztą  jest oczywiste gdy czytamy wywiad z Eddie van Schaick'iem, wieloletnim trenerem szkółki piłkarskiej Ajaksu Amsterdam "Najmłodsi, czyli ci z przedziału wiekowego 8-13, trenują trzy razy w tygodniu. Sesja treningowa trwa półtorej godziny do dwóch godzin. Do tego dochodzi jeszcze weekendowy mecz. Starsi, 14-19 lat, ćwiczą w podobnym wymiarze czasowym, tyle że cztery razy w tygodniu. No i oczywiście w weekend rozgrywają spotkanie ligowe. Jeżeli chodzi o same treningi, to skupiamy się na tym, by maksymalnie skondensować w nich rzeczy przydatne w futbolu. Nie ma u nas biegania "na sucho" - nawet przebieżka przed zajęciami i rozbieganie po treningu odbywają się z piłką przy nodze." 
http://asystent-trenera.pl/wywiady/2418-trener-ajaksu-polska-moe-wychowa-drugiego-van-bastena

Przeczytaliście? 
14-19 letni Holendrzy w Ajaxie ćwiczą 4 RAZY  w tygodniu po 90-120 minut ! A w weekend mają mecz! 

Juniorzy Ajaxu ćwiczą WIĘCEJ niż "regularni polscy zawodowcy w najwyższej lidze"!

Reszta... czyli BRAKI w szybkości,sile , kondycji "polskich ligowców" teraz łatwo zrozumieć !

O czym tu więcej gadać.
Można tylko "liczyć na szczęście w losowaniu", że "piłka wpadnie cudem po strzale stadiony świata" lub "rywal nas zlekceważy" ( jak choćby ostatnio Portugalczycy z U-21).
A gdzie "piłkarski kunszt"?
Aaaa tam przypierdalam się... przecież JAKOŚ tam będzie.
MUSI SIĘ UDAĆ !
Mimo że biegamy wolniej,nabijamy mniej kilometrów, nie skaczemy za wysoko, puchniemy pod koniec meczu i łapią nas skurcze, że nie wspomnę o "złym przyjęciu piłki" czy też "całkowitym braku sztuki dryblingu" oraz o polskim wynalazku czyli "niskim pressingu" - może się jednak fuksem uda i rywal nastrzela sobie samobójów!




czwartek, 22 listopada 2018

FILIP MARCHWIŃSKI - czy rodzi się Gwiazda ?

Czy Filip Marchwiński... wyskoczy jak Filip z konopi ?

Często poczytuję o meczach juniorów Lecha, śledzę mecze rezerw.
Bawię się w "przewidywanie" kto "wyskoczy z ligi juniorów  jak Filip z konopi", kto "ma papiery na karierę".
Przewidywanie trudne ,bo tak naprawdę Polacy niby "mają zawojować świat", ale... no właśnie , pojawia się to magiczne słowo ALE.
Gdzieś po drodze giną, rozmywają się w przeciętności "zachodniej piłki" ( Salamon, Kapustka,Stępiński, Linetty, Kownacki... niestety. Gdzie jest Olaf Kobacki?).
Może za szybko na tak dramatyczne oceny, ale przyznacie że to  są bardziej ich trzy kroki w przód i dwa w tył niż prosta droga od sukcesu (transferu) do sukcesu ( transferu do jeszcze lepszego klubu) .  Choćby jak na przykład kariera takiego Lewandowskiego Roberta.

Wysoko mierzę? Stawiam trudne zadania i mam wymagania?
A jak inaczej mierzyć w sporcie? Pozostać na poziomie Odry Wodzisław?

Obecnie , w Lechu  pojawiło się parę "ciekawych nazwisk".
Związanych głównie z MPolski juniorów starszych 2018 (Zimmer, Skrzypczak, Norkowski, Skóraś, Sobol, Bartkowiak) czy wcześniejszych juniorów młodszych 2017 (Szymczak, Karbownik,Kamiński).Jest oczywiście Guma i Józiu .

Jak się jednak okazuje i wśród tych młodszych zdolniejszych są gracze już teraz "wyrastający ponad poziom".
Oglądając ostatni mecz rezerw z zespołem Radunia Stężyca wygranym 0-5 ,wśród strzelców bramek odnotowałem Filipa Marchińskiego ,który strzelił 2 bramki.
Niby nic nadzwyczajnego, bo takie dublety się już w rezerwach zdarzały, gdyby nie to że:

1. Filip Marchwiński -- ur 10.01.2002 roku ,w POZNANIU ! ( ma 16 lat !)






2. Już w 2013 ( miał 11 lat), w turnieju OSTROVIA Winter był najlepszym graczem turnieju



1.Warta Poznań                 
2.Marcinki Kępno               
3.Lech Poznań                   
4.Ostrovia I                         
5.KKS Kalisz                       
6.Ostrovia II                         
7.Śląsk Wrocław               
Najlepszy zawodnik turnieju:  Filip Marchwiński
Najlepszy strzelec turnieju:  Filip Małek
......(fotka)

3. Strzela sporo bramek i w juniorach i juniorskich reprezentacjach , jest środkowym ofensywnym pomocnikiem. Ma dobry drybling i dobre warunki fizyczne.

4.W 2017 roku  jego rodzice już otrzymali  propozycję przeniesienia syna do szkółki Ajaxu Amsterdam. Odmówili, chłopak został w Kolejorzu gdzie ma kontrakt do czerwca 2019 r

5.Portal Football Talent Scout stworzył listę 50 najbardziej obiecujących młodych talentów z rocznika 2001 i wyżej. Klasyfikację wygrał brazylijski skrzydłowy Rodrygo, który na co dzień występuje w Santosie.



Na 49. lokacie znalazł się jedyny Polak – Filip Marchwiński.
https://polski-sport.pl/wielkie-wyroznienie-dla-juniora-lecha-poznan-jest-jednym-z-najlepszych-na-swiecie/

6. W pażdzierniku 2018 ( w 1 przerwie reprezentacyjnej) został zaproszony na treningi 1 zespołu ( co akurat niewiele znaczy pamiętając "losy" np Dejewskiego , Serafina czy trochę dawniej Jarosława Ratajczaka).

7. I super info z dzisieja. 
Marchwiński PODPISAŁ 3 letni kontrakt z Lechem. Czyli będzie w Lechu co najmniej do czasu kiedy będzie miał 19 lat ( do listopada 2021).




Jak widać nowy dyro sportowy Kolejorza, Rząsa, pilnuje kalendarza, bo po to jest. Marchwińskiemu wygasłby kontrakt w czerwcu 2019.

Przyznam byłem zaskoczony, kiedy wpadły mi w ręce te wszystkie artykuły o nim. 
Kiedy oglądnąłem skróty meczów u-16 i u-17 oraz ten mecz rezerw ze Stężycą.
Wygląda na to, że w Lechu jest NAPRAWDĘ bardzo zdolny piłkarz. I  zdolniejszy niż Karol Linetty , Tymoteusz Klupś i może o większym potencjale niż Kownacki!.
Ciekawy gracz, warto z uwagą obserwować dalsze losy Filipa Marchwińskiego.



środa, 21 listopada 2018

SENS WYPOŻYCZEŃ JUNIORÓW

Logika "ogrywania".
Ja to rozumiem tak - zgodnie z logiką.
Junior i to taki super rokujący jak tylko wychodzi z grania w zespołach juniorskich jest wysyłany do zespołu z WYŻSZEJ klasy rozgrywkowej niż Lech, na rok.
Na przykład na treningi do Belgii. Tam "podpatruje" lepszych graczy, gra z nimi w "dziada" albo siatkonogę, wysiaduje na ławce albo na trybunach chłonąc nauki z takiego "terminowania w zawodzie" W LEPSZEJ niż Kolejorz drużynie.
Tak podpowiada logika.
Bo przecież to jest ten "jeden z nielicznych super talentów" ( np kiedyś taki Kownacki czy obecnie Skóraś, albo Sobol lub Puchacz).
Podkreśam - JEDEN Z NAJLEPSZYCH Z NAJLEPSZYCH "produktów szkolenia".

Potem taki "nauczony czegoś lepszego" gracz ( jeden max dwóch w każdym roku) WRACA bezpośrednio do PIERWSZEGO Lecha gdzie GRA!
Na początku mniej, potem więcej i więcej.
I tak nakazuje logika.

Absurdem jest wysyłanie "wybitnie uzdolnionego" do SŁABSZEGO zespołu by tam się CZEGOŚ NAUCZYŁ!
TO KOMPLETNE NIEPOROZUMIENIE, no bo jak....  czy taki Moder NAUCZY się czegoś w 1 lidze? Skoro wszyscy mówią, że w Ekstraklasie jest gra na wyższym poziomie?
Nauczy się w rezerwach "szybkiego grania" mając w zespole GORSZYCH od siebie ( z definicji ) graczy? Grając na nierównych boiskach? Przeciwko silnym a głupim piłkarsko kopaczom?
Czy taki Rumak w Odrze Opole jest LEPSZYM trenerem niż trener w Lechu ( no jeśli tak to... no comments).

Co najwyżej Moder zobaczy jak hujowo są zorganizowane inne kluby i że 1 liga to nawet nie "przedsionek wielkiej piłki" i co najwyżej DOCENI to co miał wcześniej w Lechu a na co być może narzekał i kręcił nosem.
I wróci pokorny albo..... zwieje z Poznania w świat, po drodze zachęcony przez menadżera.

Podkreślam. Piszę to o karierze "młodego bardzo uzdolnionego i bardzo dobrze wyszkolonego piłkarza". Niedawno juniora lub jeszcze juniora.

Jeśli Lech "nie znajdzie na boisku ekstraklasowym miejsca" dla takich "swoich najlepiej rokujących graczy" to całe to zamieszanie z ogrywaniem "na prowincji" młodych talentów z myślą ,że niedługo sprzeda się ich za granicę jest kompletnym idiotyzmem.
I niech nikt nie gada, że Bednarek "terminował" w Łęcznej u Szatałowa, bo tak naprawdę wypromował się grając w Lechu.
Gumny NIE NAUCZYŁ SIĘ grać w piłkę w Podbeskidziu. Tam zaledwie "przezimował".
Jóżwiak też nie "zebrał generalskich szlifów" w Katowicach bo... grał albo nie grał.
Tomczyk "grając " w Podbeskidziu nie stał się nagle "drugim Bale'm".
Skóraś niewiele nauczy się w Termalicy walczącej o utrzymanie w 1 lidze. Bo tam nikt nie będzie "poprawiał jego warsztatu piłkarskiego", bo nie mają do tego głowy!
 On gra "tym co ma" czyli tym czego się nauczył w Lechu. Obecnie traci czas w Niecieczy. I  klub może sobie mówić co chce.
Tym bardziej że zajmują mu miejsce w Poznaniu takie "gwiazdy" jak Radut czy Amaral .

Widzę że jest czas by zrobić "przegląd kadry". Inaczej będzie to dreptanie w miejscu . A "niepotrzebni" bez sensu cały czas "zabierają tlen w szatni".

No chyba że Lech obecnie to "sanatorium pod klepsydrą" i takie "przytulisko dla zbłąkanych piłkarzyków". Coś jak schronisko dla bezdomnych psów. Zadowolonych że mają budę, kocyk i dostają regularnie żreć. I że dozorcy się ich po prostu BOJĄ !

A z tym "ogrywaniem się" to jak z wysłaniem młodego super uzdolnionego kucharza do baru mlecznego ,bo niby im więcej tam będzie obierał ziemniaków to tym lepszym będzie kucharzem.
Wierutne  bzdury!


wtorek, 20 listopada 2018

MICHNIEWICZ PRZYRZĄDZA WIELKI SUKCES

Jak wiecie, dla mnie najważniejsze mecze gdzie grają lechici.
Grają szczególnie w tzw "kadrach młodzieżowych".
Kadrach którym od lat idzie słabawo. Przypomina się odległe ostatnie sukcesy i "czasy Dorny" gdy grał tam Linetty i Cierpka.
Było to dawno.
Potem niestety co eliminacje to w czapę, a co ME w Polsce to podobnie.
Prowincja, zapaść, zawód za zawodem.

I może dlatego tak kibicowałem kadrze U-21 którą przejął Michniewicz. Kadrę która niespodziewanie grając w tzw "eliminacjach grupowych" NIE PRZEGRAŁA MECZU !    Remisowała co prawda z Wyspami Owczymi czy z Finlandią przez co frajersko straciła szansę awansowania w prosty sposób...z 1 miejsca w tabeli swojej grupy.
Nie dali rady i musieli grać w barażach.
I tu zaczęło się płakanie że "los nie był łaskawy" i zamiast wylosować np Austrię czy Grecję wylosowali "bajeczną" Portugalię.
Fakt, nie wierzyłem po 1 meczu barażowym który przegrali w Zabrzu 0-1 , że to się uda. Choć dalej wierzyłem głównie w Michniewicza właśnie!
To trener "idealnie skrojony" do pracy z PZPNie.
Po mojemu nawet bardziej  pasujący na trenera  1 reprezentacji  niż Brzęczek !





I zaczął się mecz który Portugalczycy mogli sobie zremisować i to 0-0. A nie znalazłby się chyba NIKT kto przewidziałby ,że wystarczy 24 minut i... TO POLACY wygrywali..... 0-3 !
I grali dobrze!
Bez ściemy. Oprócz strzelonych bramek wyglądali jak logiczna, wręcz "dorosła" drużyna nie pozwalając rywalom na zbyt wiele.

Żeby nie było zbyt pięknie to 2 połowa to wykopy byle do przodu, do nikogo, na uwolnienie.I  "gramy Kordeckiego" czyli obrona Częstochowy. Chyba po prostu "się wypruli" w 1 połowie. Czyli mówiąc jaśniej - zdechli kondycyjnie.

I ciul,bo jednak wygrali!
To OGROMNY sukces!
Jestem jako kibol baaaardzo szczęśliwy!
Bo ta kadra jest najlepsza od lat. Są tam po prostu PIŁKARZE.
Podobał mi się w OBU meczach -Grabara, Bielik, Dziczek, Szymański ( tak, tak). Coraz lepiej grał Gumny. Niezły był Wieteska, Jagiełło i Żurkowski ( mój ulubieniec w tej kadrze, obok lechitów).
Nierówny był Kownacki. Jest taki sobie.

Grał swoje  minuty z ławki Jóżwiak który szczególnie w rewanżu imponował grając praktycznie... w obronie ! Miał też swoją akcję, ale ( jak w Lechu) zamiast iść "jak dzik w żołędzie" szukał partnera. A mógł iść na przebój i STRZELAĆ !

Generalnie - Guma i Józiu nie dali ciała.
Wynik 1-3 dla Polaków zaskakujący i imponujący!
Jóżiu zebrał od komentatora meczu,Strejlaua ,bardzo pozytywne recenzje.

Przypomina się słynny tekst Wójcika ( tego od "kiełbasy w górę i do przodu"... he he he) po historycznych meczach reprezentacji olimpijskiej w Barcelonie " zmieniamy szyld i idziemy dalej"... czyżby historia miała się powtórzyć ?
Bo jak widzę Milika i tą całą ekipę to sorry jakbym widział "ciepłe cioty".
Szpakowski "bredzi po swojemu" - "gdybyśmy strzelili bramkę po straceniu bramki...".
Czyli słynne wróżenie z fusów i tak zwane chciejstwo.
Tak naprawdę chciałbym wiedzieć co sobą takiego wielkiego prezentuje Milik?
I czy Piątek w ogóle poleciał do Portugalii?
Bo mecz  jak niezły środek nasenny. Nudny jak flaki z olejem, bez emocji .
A komentatorzy w Warszawie widzą światełka w tunelu. Ja tam widzę nadjeżdżającą lokomotywę !

I ponoć...PONOĆ - był to dobry mecz. No ja nie mogę!
Szczególnie pod koniec kiedy "nasi" grali "po japońsku" podając sobie piłkę miliony razy  na swojej połowie !
Usprawiedliwieniem jakimś jest to że tak pierdolili Żewłakow i Mila.




MŁODZIEŻOWY RACHUNEK SUMIENIA

Zaczyna się robić ciekawie kiedy patrzymy w najbliższą ( wiosenną) przyszłość Lecha.

Nie chodzi mi już o "nawałkowe negocjacje" i ploty że ten chciałby mieć w sztabie.... Beenhakkera!
Mnie bardziej interesuje jak sobie Lech ( czy nowy trener) poradzi z tzw "młodymi".
Ten temat wydawał się  "pod skrzydłami" Djurdjevića jak najbardziej aktualny.
Bo przecież on miał w rezerwach prawie wszystkich "obiecujących".
Jak wiecie, niewiele z tego wynikło, bo wolał De Marco, Orłowskiego czy Janickiego. Graczy o umiejętnościach piłkarskich z pogranicza "wiązania snopków".
Janicki przecież nie chciany w Lechii, De Marco "upychany" w Lechu przez Czechów, Orłowski NIGDY nie był graczem "znakomicie się zapowiadającym".
Do tego "obiecujący transfer napastnika z nieco innej epoki" czyli Dioniego.
Ci wyżej wymienieni (plus wzięty z Jagi tamże niechciany Tomasik + 3 letni kontrakt!) "zatkali skutecznie" dopływ świeżej krwi.

Nawet Jóżwiak BYŁ wstawiany "na życzenie kiboli".
A i taki Wasielewski to "odkrycie"... Nenada Bjelicy, nie Djurdjevića./
Nie mieli szans Tomczyk, Pleśnierowicz, całkiem zapomniano o Klupsiu ( choć akurat do tego ostatniego nijak nie mam przekonania i uważam że Skóraś jest lepszy).
Dziwne było  posadzenie RAZ na ławie Sobola, by potem pozwolić mu tylko "obserwować doświadczonych kolegów" na treningach, a grać mógł tylko w rezerwach gdzie strzelił już 11 bramek !..
Jak widać "zero konsekwencji" w tym "młodo-lechickim temacie".

Jakby "oczyszczając pole" na "pomysły" Djuki Zarząd na dodatek "wypchnął z klubu" Modera, Puchacza, obu bramkarzy ( biorąc znikąd Szczepańskiego... po co?).
I oczyścił pole na .... pomysły jak się okazało poronione.

Problem "wprowadzania" jednak został ,gdy widzimy że Puchacz był  wczoraj NAJLEPSZYM graczem U-2o w meczu z Ukrainą. Etatowym graczem tej kadry jest Moder (wszedł na boisko w 2 połowie), a grającym bramkarzem tejże kadry jest Miłosz Mleczko.
Nie zapominam oczywiście o... Skórasiu :-) , Norkowskim (!!!). Graczach którzy powinni jak najprędzej wejść do kadry Lecha i... grywać tam swoje minuty.

Dla Sobola chyba za wcześnie, a przy tak słabo grającej obronie Pleśnierowicz i tak zostałby szybko "wyautowany" z boiska. Bo wiadomo, stary rep może zrobić błąd mając "na koncie minuty". Pleśnierowicz zawalając bramkę byłby pierwszym do odstrzału na długo.

Tu potrzeba trenera który "widziałby sytuację panoramicznie" mając wiedzę "co jest grane w nowoczesnym futbolu".
Bo przecież Lech jeszcze niedawno był "modelowym producentem" zdolnych piłkarzy.... podkreślam słowo ---- NIEDAWNO.
Bo fakty są takie że w ostatnim meczu biegała 11-ka Lecha o średniej wieku 26,8 lat, gdy tymczasem Pogoń (25,0 lat) ogrywała Ległą (25,9 lat).
Z  drużyn wyprzedzających Lecha w tabeli JEDYNIE JAGA i Wisła GTS   miały starszą 11-tkę meczową = 27,8 lat!

Co ciekawe .
Jeszcze niedawno "Dom Spokojnej Starości" czyli Lechia obecnie wystawia 11-tkę o średniej wieku 26,6 lat i sytematycznie (pod zarządem Stokowca) odmładza/odświeża drużynę..


niedziela, 18 listopada 2018

PRZYPADEK DJURDJEVIĆA ( osąd bez przesady)

Czytam od paru dni surowe oceny Djurdjevića jako trenera ( między innymi że dał się wrobić biedaczysko) i usiłuję wyobrazić sobie jego rozmowę "kwalifikacyjną".
Wyobrażam sobie jakbym to ja ( mając teoretycznie jakieś tam doświadczenie w zawodzie trenerskim) był Djurdjevićem  i jakbym to ja "stawał w gabinecie Prezia".
No dobra zaczynamy.

Prezio- Wezwaliśmy Ciebie bo mamy taką propozycję. Proponujemy Tobie robotę jako 1 trener Lecha.
Djuka ( nieco zaskoczony) - Od kiedy?
Prezio - Od czerwca, bierzesz drużynę, dostajesz kilku nowych graczy i wolną rękę w ich ustawieniu.
Djuka- Muszę się zastanowić
Prezio - OK to do jutra.

I Djuka wraca do domu, siada , rozważa, dzwoni do asystenta z rezerw (Bajora), o radę pyta żonę.
I myśli tak - " w końcu dlaczego nie? Znam klub, mam szacunek, zarobię więcej kasy, mam poparcie, będzie dobrze, a jak nie... co tam gadam, MUSI być dobrze, raz się żyje. Taka okazja może się nie powtórzyć. Ryzyk fizyk.
W końcu kiedyś przyjechałem do Poznania i też wtedy ryzykowałem wyjeżdżając z Portugalii, na bank się uda gdy chwycę grajków za mordkę. Biorę tę robotę".

Jak widać - była propozycja... nikt pewnie nikogo nie zmuszał na torturach do zgody.
Djuka odmawiając zapewne dalej siedziałby we Wronkach na posadce trenera rezerw.Żona wtedy zawracałaby mu dupę, że mógł "przytulić dobrą kasę a tak nie ma co do gara włożyć", jak to kobieta.
Jak dla mnie wybrał dla siebie dobrze. Uwierzył w słynne "pisowskie" powiedzenie - jakoś to będzie.
W końcu i ja - chemik po UAM nigdy nie pracowałem jako chemik, a zaryzykowałem w innym fachu i wyszło nieżle.
Przypominam tym współczującym Djuce : ŚWIADOMĄ ryzyka decyzję podjął DOROSŁY FACET który niejedno widział

A że Ivan przecenił siebie, a że Prezio składając taką propozycję nie ocenił właściwie "mocy trenerskiej" Serba to już inna sprawa.
I tu ( w kontekście sukcesu/porażki klubu) oczywista "wina" Zatrudniającego, że taka propozycja dla Djuki w ogóle padła i że tak beznadziejnie wyszło.
Zatrudniono gościa posiadającego kartę rowerową jako kierowcę Tira z przyczepą i kazano mu teraz zaraz jechać na prom "składem" do Szwecji. !

Takie pojęcia jak HONOR i takie inne podobne internetowo-kibolskie pierdy gdy ma się rodzinę "na utrzymaniu" jakoś wydają  się mało istotne.
Djuka "poszedł za bejmami", za złudzeniami i mrzonkami.
Nie wypaliło więc zarówno On jak i Prezio mają spory problem.
Djuka ,bo pewnie do Lecha nijak mu wrócić i musi szukać jakiejś roboty , Prezio bo "biznesik słabo idzie" no i nie ma trenera ,a zapytani kandydaci do trenerskiego stołka  "czując pismo nosem" usiłują jak najwięcej ugrać dla siebie. Prezio jest w niedoczasie ,który gra na jego niekorzyść ,powodując spadek wpływów z interesu.
A miało być tak pięknie.
Jedna niezbyt wnikliwie przemyślana decyzja  i kiszka po całości.

Wygranym tego bałaganu jawi się jednak  "zastępca czasowy" nieobecnego/nieznanego/przyszłego  trenera czyli Żuraw, który sporo może ugrać dla siebie, dla przyszłej swojej kariery.  Na dodatek przecież nikt nie będzie się z niego śmiał gdy "wtopi" i kiedy spokojnie wróci do trenowania rezerw, gdzie cały czas czeka na niego stołek.
A  rezerwy mają się  niespodziewanie dobrze dobijając się do pozycji lidera 3 ligi ! Czyli wszystko ułożyło się "pod Żurawia".


sobota, 17 listopada 2018

PIŁKARSKIE BANAŁY -grał młody Lech

Znamy aż za dobrze te wyświechtane komentatorskie banały - źle weszli w mecz, nie dojechali na 1 połowę, bramka podcięła im skrzydła, strzelili sami sobie bramkę.
To wszystko jak najbardziej pasowało do meczu w Centralnej Lidze Juniorów Starszych między -

Jagiellonia -Lech   3-2




Na boisku "ślady śniegu",  boisko ze sztuczną nawierzchnią.
Lech to aktualny MPolski sezonu 2017/2018.
Jak widać po składzie tej drużyny ( trener Bochiński) wybiegła w Białymstoku silna 11-tka.
Reprezentanci PZPN-u w kadrach u-16,u-18 (Przybysz--bramkarz ,Smajdor+Zimmer - obrońcy,Kamiński+Karbownik-skrzydłowi, Szymczak-napastnik).
Do tego "news" że Szymczak w dniach 5-10 listopad trenował w Valencii!

1 połowa

Niestety "zaawansowanie i wyszkolenie lechitów" niewiele ma do tego co dzieje się na murawie.
Lech gra beznadziejnie w obronie, a obrońcy wręcz podają piłkę rywalom 30 metrów od swojej bramki. Z takich podań-strat urodziły się obie bramki dla Jagi. Co ciekawe były to dwa strzały celne na bramkę Przybysza i... dwie bramki.
Jaga zastosowała "narodowy patent na granie w piłkę" czyli- "cofnięcie się na własną połowę i liczenie na odbiór piłki". Potem dłuuuuga do swojego gracza, jakiś błąd lechity i problem gotowy ( bo Jaga w ten sposób mogła strzelić jeszcze ze 2 bramki).
W ataku Lech grał bezbarwnie i zaledwie raz ( niecelny zresztą strzał głową Szymczaka) "zagroził bramce rywali". Mało, mało, mało.

Wyróżniał się szczególnie Zimmer i walczący Filip Szymczak.
Obaj bramkarze tak naprawdę bez "interwencji stricte bramkarskiej".

2 połowa

Trener Bochiński się wkurzył i sporo pozmieniał w przerwie.
Zdjął Zimmera (???) i kilku innych a wszedł Tupaj ( tak to ten co był "ojcem mistrzostwa" ze Skórasiem), Niewiadomski .
To były najistotniejsze zmiany bo Lech zaczął grać lepiej i osiągnął przewagę w meczu.
I nareszcie strzelał bramki.
52'41" Szymczak głową po niezłej akcji skrzydłem kolegów, 91'28" Niewiadomski właśnie po zgraniu głową Skrzypczaka ładnym strzałem z pierwszej piłki.
Doliczone były 3 minuty i... wydawało się że będzie remis.
Niestety już w 92'13" Jaga strzeliła po "śnie zimowym defensywy" Kolejorza bramkę na 3-2.

Ogólnie mecz żywy, słabo że Lech "nie dojechał" na 1 połowę która oddał niemal bez walki.
Potwierdziło się znowu, że "siła na papierze " jest dobra w Sejmie, a nie na boisku gdzie po prostu TRZEBA GRAĆ od pierwszej minuty meczu do ostatniego gwizdka sędziego!
Odpuszczone pierwsze 45 min, gapiostwo na sam koniec meczu i przegrana!



Moje oceny?
- dobrze = 4 - Zimmer, Tupaj, Bieniek, Szymczak
- dostatecznie = 3 - Kamiński,Karbownik
- słabizna = 1 - Skrzypczak ,Przybysz, Smajdor, Bartkowiak ( spory dla mnie zawód!)

Reszta mniej znana i w sumie nikt z tych "mniej sławnych" nie rzucał się w oczy.
Lech po prostu wykreował za mało okazji bramkowych, za mało strzelał celnie z dystansu, za często grał " na Szymczaka". A także ( w 1 połowie) za dużo tracił piłek niedaleko swojej bramki!
Wynik sprawiedliwy.


piątek, 16 listopada 2018

MAMUNIU LEJĄ NAS

Polska-Portugalia 0-1 == U-21
12 928 widzów




Znamienne jest gdy komentatorzy (Borek) bez przerwy podkreślają " znakomite zaawansowanie techniczne Portugalczyków".
Dlaczego to TAK "kłuje w oczy" ?
Bo na zasadzie kontrastu widoczne jest "prostackie" zaawansowanie/wyszkolenie młodych Polaków.
Tym bardziej razi gdy zdamy sobie sprawę, że to "reprezentacje narodowe" złożone z młodych piłkarzy!
Czyli w repreezentacji (  w odróżnieniu od drużyn klubowych naszpikowanych graczami z Urugwaju,Brazylii,Argentyny) grają "sami rodacy". Biega 11 Portugalczyków "na" 11 Polaków.
Pierwszym "piłka nie przeszkadza" drugim... jak wyjdzie.

Wniosek jest PRZERAŻAJĄCY!
Szkolenie młodych piłkarzy w Polsce jest słabe.
Potem te "polskie talenty" znikają gdzieś, wysiadując ławki. Znikają "bo się opatrzą" kibicom we Włoszech ( na przykład) i stracą "urok nowości" (jak taki Kownacki). A prawda banalna. Sam "talent made in Poland" to za mało. Piłkarz MUSI mieć "warsztat".
Portugalczycy "operują piłką" gdy Polacy grają prosto ( bo tylko na to ich stać) i tak naprawdę "używają piły" (he he he).

Potem "młody" się starzeje, ale braki (czym skorupka za młodu nasiąknie) nie pozwolą mu "wspiąć się na szczyt". Co najwyżej ( jak taki np Jach "wypożyczony" z Crystal Palace do OSTATNIEGO zespołu ligi tureckiej, czy Kapustka grający w 2 lidze belgijskiej, Biielik w 3 lidze angielskiej) gdzieś "ogrywają się za miedzą".
I taki Jach komentując swoją sytuacje mówi ( w podobnym tonie zresztą jak ci przed nim czyli Kapustka i Bielik) cyt " Czuję się dużo lepszym zawodnikiem niż przed wyjazdem z Polski. Cóż, dzisiaj gram w lidze tureckiej, ale mimo wszystko uważam, że jestem w dobrym położeniu. Teoretycznie straciłem w Anglii pół roku, to nie jest nie wiadomo jak długo. Patrząc przez to, co uzyskałem, uważam że zaprocentuje to w przyszłości. Nie mam jeszcze 30 lat, nie odliczam już czasu do końca kariery. Przede mną jeszcze dużo grania."

Czyli tak naprawdę - generalnie jest OK bo gram na zadupiu ligi tureckiej.

Jeśli do tego samozadowolenia gracza z tego że "uciekł z zapierdzianej polskiej ligi" dodamy to "nędzne wyszkolenie techniczne" z młodych lat to.... mamy to co mamy czyli "Poprtugalczycy mają luz bo są znakomicie wyszkoleni technicznie".
Czyli pozostaje "Mazurek Dąbrowskiego" jako piosenka klubowa , walka-walka i... liczenie na "piłkarskie szczęście".

A jak tam "nasi lechici"?

-Kownacki nie istniał , na dodatek grał mało i słabo z zespołem. Podawał niecelnie, nie dawał rady  uciec obrońcom, nie stanowił zagrożenia dla portugalskiego bramkarza  i Michniewicz się wkurzył i zdjął go w 75 minucie.
- Gumny - zawalił straconą bramkę. Grał tak sobie.
- Jóżwiak wszedł  w  67 minucie  i bardzo dobrze się pokazał ożywiając grę na prawej stronie, podając celnie i z sensem.
- Tomczyk nie załapał się nawet na ławkę rezerwowych

Komentator Borek zaraz po meczu -"wygrała drużyna która miała WIĘKSZĄ JAKOŚĆ PIŁKARSKĄ". I na tyle nadziei "w temacie kadry Czesia Michniewicza" - na grę w ME 2019..


czwartek, 15 listopada 2018

KADRA PZPN nr 1- kolejny naturszczik u władzy

Nie piszę zazwyczaj po meczach kadry, bo co tu pisać.
CAŁA POLSKA widzi.
Może jednak obecnie nie wierzy w to co widzi .
I żyje dalej nadzieją na "piłkarskie szczęście". "uśmiech losu" , "odblokowanie", " bo na papierze jesteśmy lepsi".
Czyli działa szamaństwo w najlepszym piłkarskim wydaniu.

A przecież powinno zacząć się zastanawiać nad tym czy "zarządzający" zespołem czyli trener to "człowiek na miarę sukcesu europejskiego".

Po mojemu wybór Brzęczka ( nijak mi go cenić jako gwiazdę trenerską) był wielkim błędem Bońka.
A wystarczyło systematycznie oglądać ligę, by dojść do wniosku że w tej lidze takich samych jak Brzęczek trenerów sporo, a lepszych kilku (  jeden - Stokowiec, może drugi-Michniewicz, może jakiś z zagranicy).

Już samo to że Brzęczek ( jak "wizjoner" Djurdjević) szybko wycofał się ze swoich pomysłów nie świadczy o jego "pragmatycznej elastyczności" a o poronionym charakterze tych pomysłów.
Na dodatek Brzęczek ma pecha bo nie może już "odcinać nawałkowych kuponów". Po prostu kadra się starzeje i wygląda mi to nie na PRZEBUDOWĘ, a wzorem Lecha, zaklejanie kolejnych "przecieków tym co jest pod ręką".

Moja ocena byłaby łagodniejsza gdyby "przydarzył się" jakiś sukces, a tu jedynym na razie sukcesem jest remis (!!!) z Włochami.
A wiadomo ogólnie, że trener MUSI mieć sukcesy!
Bez nich jest jednym z wielu trenerów i tak naprawdę niewiele się różni od nauczyciela wf-u z podstawówki.

Może więc przydałoby się zakontraktować "na przełamanie" mecz z reprezentacją Andorry czy Gibraltaru. Choć i to niebezpieczne wiedząc że luksemburczycy na przykład ostrzygli Legię.



środa, 14 listopada 2018

TO NIE KWESTIA (takiej) KASY ( nie u nas na prowincji)

Często kibole wołają o transfery.
Najlepiej te "drogie".
Tylko, że w obecnym "europejskim układzie" akurat ta "niedrogość" zaczyna się od 3 mln €.
Tak właśnie.
Niedrogi był zakup przez Włochów Kownackiego, Linettego ( dali ponoć 3,5 mln €) czy przez Uktraińców Kędziory ( chyba 1,5 mln €).
I tak naprawdę nawet te 4 mln wyłożone przez Genoę za Krzystofa Piątka ( dobry napastnik, w bardzo dobrym wieku, z możliwością rozwoju!) to były "bejmy na waciki".

Dlaczego o tym piszę?
Bo dziwnym trafem to Lech ostatnio pobił "polski ligowy REKORD" wydanej kasy za gracza  czyli najwyższy zakup do ligowego klubu ...... dając 1,5 mln € za Amarala.
I co?
Czy te 1,5 melona dało nagle Lechowi "kosmicznego gracza"? Jakiego nie widziano na polskim rynku?
Sami widzicie że nie dało.
To przeciętny eurokopacz ze słabą mentalnością , Przeciętny nawet na warunki polskie, bo  na warunki portugalskie to zaledwie taki "portugalski  napastnik ichniej Puszczy Niepołomice" albo co najwyżej "portugalski Petteri Forsell".

Kasa wydana, efekt jedynie marketingowy (pierdolnięcie na początek sezonu!).
Potem okazuje się że "odkurzony z rezerw" Wasielewski tak naprawdę lepszy od Amarala.
I wtedy zaczynamy się zastanawiać..... czy w ogóle ma sens "wysilać się" z tymi marnymi  "euro-groszami".
Kiedy gracz za 300 000 € nie gorszy od tego za 1,5 MLN €.
Klub "puścił sobie krew z nosa" a i tak nic to nie zmieniło. Klub nagle nie "dostał kopa w górę".

Zmieniłoby oczywiście gdyby przyszło KILKU ( 3-4) graczy za 3-6 MLN €.
Wtedy prawdopodobieństwo że Lech zmieni oblicze z  "wioskowego mocarza" na " średniaka europejskiego" wzrosłoby niepomiernie.
No i oczywiście do kompletu niezbędny byłby  PRAWDZIWY trener z PRAWDZIWYM sztabem ( takim bez "bajorów" ).
I taki ruch trzeba byłoby wykonać w Kolejorzu nie na "dystansie" 3-5 lat ale "teraz-zaraz".
Taka "kroplówka" na bank wzmocniłaby organizm Lecha !
Inaczej przypomina to leczenie zapalenia płuc przy pomocy pigułek z witaminą C czy też suplementami diety oferowanymi w reklamach telewizyjnych , albo rozcieńczanie pół litra wódki litrem soku pomarańczowego!.


poniedziałek, 12 listopada 2018

WNIOSEK w czasie przerwy ligowej

Jest przerwa, 2 tygodniowa, w lidze.
Grają reprezentacje.
To sporo czasu by "posprzątać na bieżąco" , "umyć okna" i "odkurzyć dywany".

To sporo czasu dla NOWEGO trenera, by poznać "nowy klub".
Aby zorientował się "gdzie co leży" i "kto z kim śpi".

Oczywiście nie ma mowy o rewolucji. Tym bardziej, że rewolucje z zasady kończą się niespodziewanymi efektami. Nie zawsze zresztą oczekiwanymi ( np rewolucja w Rosji).
Przebudowa nie polega na burzeniu do fundamentów ,a POPRAWIENIU tego co nie pasuje.

Uprzedzam. 
Pragmatycznie  uważam, że bez sensu jest wołanie "WYWALIĆ ZARZĄD".
Może i przydałoby się sprzedać klub , ale na to nie zanosi się. Zatem i Zarząd jest w gestii WŁAŚCICIELI, a nie "usługobiorców" ( czyli kiboli).
Ci raczej mogą jedynie naciskać na ISTNIEJĄCY Zarząd .
Na przykład przez czasowe zrezygnowanie z usług klubu ( pusty stadion, albo prawie pusty).
To oczywiste działanie i jedyne. Bo trudno np "oflagować kino" i zabronić innym by "chodzili na filmy". Jakiekolwiek by one nie były!
Kibic to "twór demokratyczny". Chce to będzie chodził na Lecha, nie chce nie będzie i tyle tego.
Reszta wydumanych "akcji" jawi mi się jako  klasyczna "para w gwizdek", bo oczywiste dla mnie i oczywiste dla wszystkich że przecież to SUKCES napędza tłumy( najlepszy przykład to tłumy na ostatnim meczu Pogoni, grającej całkiem nieżle i WYGRYWAJĄCEJ!).

Jeśli kibole chcą wpłynąć na istniejący Zarząd i Właścicieli to powinni pozostawać w domu, nie kupować szalików, nie korzystać z promocji klubowych. Do momentu POPRAWY gry zespołu i poprawy wyników.

I tu oczywista rola NOWEGO trenera, którego nazwisko nie ma znaczenia, bo może to być KAŻDY, ale taki "każdy" co uporządkuję ten bajzel i zacznie WYGRYWAĆ!
Bez gadania o "rewolucji/przebudowie" obietnic "świetlanej przyszłości" za rok/dwa.
A Zarząd? Niech się bawi swoimi klockami.
A kibol? Niech "głosuje biletami".
Bo pisanie "nawiedzonych" postów kibolskich w necie to klasyczne "szczekanie psa" na karawanę która jak wiadomo... idzie dalej.

Tylko "bejmy" lub ich brak tak naprawdę mogą "przemówić" do Właścicieli.
Co oczywiste jak słońce.


niedziela, 11 listopada 2018

REMIS na przetrwanie 2-2 w Białymstoku

Jagiellonia-Lech 2-2

Mecz Lecha oglądałem po raz pierwszy od ponad miesiąca.
Ominęły mnie ligowe porażki, PPpolski.
Czyli zaoszczędziłem sobie nieco zdrowia.

Lech po zwolnieniu Djuki znalazł się "w poczekalni".
Czeka na nowego trenera , "na nowe rozdanie".
Żuraw będący " w zastępstwie" nie kombinował i wysłał na boisko tych których miał.
Może zaskoczeniem był występ Wasielewskiego, a posadzenie na ławie Amarala.

Jak się okazało była to trafna decyzja bo Wasyl strzelił bramkę, dostał żółtą kartkę czyli zaistniał.
Amaral zaś który wszedł pod koniec meczu zagrał najgorzej jak mógł co chwila tracąc piłki, niecelnie podając, plącząc się w idiotyczne dryblingi a na dodatek zupełnie odpuszczał walkę o górne piłki i bardzo słabo krył "swoich" zawodników. I solidnie zasłużył na miano najgorszego zawodnika Kolejorza w tym meczu.

Podpadł mi też Goutas który grał "niebezpiecznie" , był bardzo elektryczny.
Przeciętnie wypadł Tiba. A przecież musimy wymagać by nie grał "na tróję" a co najmniej dobrze!
Nieco "odtajał" Jevtić któremu "coś" zaczęło się udawać. Ale tak naprawdę dalej jest cieniem tego dawnego Jevtića.

Wynik całkiem dobry, mecz niezły.


PS.
Ciekawi mnie zupełne odstawienie Gajosa.
Powstaje pytanie- w jakiej on musi być "formie" skoro po boisku biega np Jevtić.
Dla nowego trenera pozostaje zadanie "podniesienia" wielu zawodników, bo tak naprawdę NIKT ( no może Rogne) w Lechu nie gra dobrze.
Wszyscy grają przeciętnie, poczynając od bramkarza a kończąc na napastnikach.
Mam wrażenie, że "dzisiejszy Lech" to drużyna na 5-6 miejsce w tabeli słabej Ekstraklasy.

Acha... cieszy powrót Gumnego. Wiem, że potrzebuje co najmniej 2-ch miesięcy by wrócić do swojej dyspozycji. Nie robił jakiś "klopsów" ale widziałem go grającego lepiej.




sobota, 10 listopada 2018

IM BACK

1- Nawałka

Już 28 września pisałem że  Djurdjević to zły pomysł na trenera i... najlepszy byłby w Lechu Nawałka.

http://wildeckiwaldas.blogspot.com/2018/09/trenerzy-lecha.html   cyt " Tak- Nawałka, Fornalik, Stokowiec dawaliby szansę Lechowi na wychynięcie z koszmarnej przeciętności w której zanurzony jest od lat." koniec cytatu z tego wpisu.

Trener znany z konsekwencji i nie odpuszczający. Do tego to on wylansował Nakoulmę, Olkowskiego, Skorupskiego i Milika. I za jego kadencji Górnik Zabrze grał bardzo ciekawą piłkę. W kadrze także zrobił po Górskim najwięcej . Dwa awanse , na największe imprezy, to nie w kij dmuchał.
Zatem CV ma mocne i o kilkadziesiąt stron grubsze niż "narurszczik" Djurdjević.
 W zasadzie  porównywanie jednego z drugim nie ma najmniejszego sensu.
I stało się (???) że moje " marzenie" się spełni.
Nawałka zapewne będzie trenerem Lecha i będzie to po Smudzie drugi "prawdziwy trener" ( sorry ale jakoś Skorży nie cenię za bardzo).
A jak pisałem wcześniej to od zatrudnienia ( po wygaśnięciu kontraktu Bjelicy) PRAWDZIWEGO trenera Lech powinien zacząć  czerwcową przebudowę Kolejorza.
Szkoda straconego czasu choć jeszcze jakieś szanse na sukces ( teraz tylko ligowy) są.

2- Drygas

Też wielokrotnie pisałem, że "puszczenie" przez Rumaka Drygasa z Lecha to jedna z najbardziej  debilnych decyzji kadrowych. Przecież już wtedy Kamil strzelał bramki i grał dobrze. A przecież nie wyjechał z kraju tylko potem "zwiedzał ligę".
 Teraz ma już 5 bramek w lidze i 1 w PPolski. A przecież to gracz pokroju i grający na pozycji podobnej do tej Gajosa. Wystarczy ( a może to nawet bez sensu) porównać obu graczy by powiedzieć - ty debilu Rumaku, należy ci się mocny kop w dupę za tak kretyńską decyzję!
Teraz przecież Lech szuka kogoś takiego jak... Kamil Drygas !

3 - Atmosfera w klubie

Śmiać mi się chce na to "mielenie słomy" na kkslech.com.
Portal przypomina mi jako żywo namolne babskie powtarzanie " wyrzuć śmieci, wyrzuciłeś,kiedy wyrzucisz, ile razy mam powtarzać, ty tak zawsze kiedy trzeba wyrzucić śmieci" i tak dalej... w kółko. Do upadu.
Tutaj cały czas jest popisywanie się " jacy to my jesteśmy mądrzy", gdy przecież po fakcie KAŻDY jest mądry.
No i to powtarzanie jak buddyjskiej mantry "trzeba zwolnić Zarząd".
Wystarczy gadania. Albo kibole zamiast "onanizować się klepaniem w klawiaturę" zbojkotują w 100% mecze Lecha, zbojkotują WSZYSTKIE media piszące o Lechu ( i kks.lech.com też), albo niech przestaną mędzić i przynudzać i dadzą sobie spokój " z najlepszymi przepisami na placek bez zakalca" i pisaniem "Lech to my".
Guzik prawda.
Są  i tacy przecież co idą na mecz.I gadanie tych "prawomyślnych", że to idioci jest kretyńskie, bo taki "mądrala naprawiacz" siedzi i płaszczy dupę w domu a ten " Janusz bezmózgi" jednak wydaje biejmy na bilet i mrozi dupsko na stadionie.

Był czas by WCZEŚNIEJ reagować. Na początku ligi gdy zespół obejmował trener "bez papierów" . A nie teraz, we wrześniu/listopadzie.
Samo pisanie na necie NIC nie zmieni, a każdy po fakcie mądrzejszy od Einsteina.