Szukaj na tym blogu

wtorek, 31 lipca 2018

wszawiaków BOLI DUPA

Często zastanawiałem się - dlaczego statystycznie tyle ( najwięcej) artykułów w tzw "branżowej prasie" ( też internet), w stacjach TV jest o Legii.
Tłumaczyłem sobie prosto- większość siedzib tzw "mediów" jest w Warszawie.
Dziennikarzyna który chce np wyjechać do Poznania by zrobić na miejscu wywiad zostaje już  "na wejściu" zahamowany. Szef patrzy z politowaniem pytając- a wiesz ile kosztuje dieta, bilet na pociąg ( benzynę) i nie daj Boże hotel?
Daj se spokój facet, masz tu 5 zł na metro i zapierdalaj na Łazienkowską albo do siedziby PZPNu.
A chcesz jechać? Wolna droga, bierz urlop i płać z własnej kiejdy.
No i pismak odchodzi ze zwieszonym łbem i mamy artykuł jakiego koloru trawa na Łazienkowskiej i dlaczego zielona.

I to JEDYNY zrozumiały dla mnie argument ZA robieniem wywiadu w Wawie.
Kasa misiu, kasa, rozumiem.
Banalna finansowa rzeczywistość "biedujących dziennikarzyn".
No bo szukać artykułów np o Jadze to nie sposób bo jak do Poznania dojechać można jak cię mogę to do Białegostoku już nie tak prosto.

No i pogodziłbym się z tym "życiowym argumentem" gdy by nie pytania przekornie cisnące się do głowy.

Przecież WIĘCEJ kibiców przychodzi na mecze w Zabrzu i Poznaniu.
Zatem " odbiór" szerszy wieści o Górniku lub Kolejorzu.

Po wtóre. Pamiętacie jak "srano po nogach" że już zaraz, już za chwilę Kopczyński wyjedzie do Nowej Zelandii?
Czytało się to na różnych ( wszystkich) portalach prze niecały tydzień, Dzień w dzień.
Kiedy "młody" Bielik "wychowanek Legii" ( i były takie stwierdzenia) czytaliśmy o tym przez parę tygodni. A Bielik miał wtedy bodajże 18 lat !

No i na oficjalnej stronie  Lecha o 10.30 czytam że "młody" bo 16 letni Łukasz Bejger , środkowy obrońca o bajecznych "warunkach" ( 1,90 cm wzrostu) PODPISAŁ kontrakt z MUnited ( pośredniczył Lech, nie była to więc kolejna "ucieczka z domu").
I ta"oficjalna lechicka" informacja ukazała się w portalu ... natemat.pl, sport.pl, nawet RADIO ZET podało ją o 19 tej.
Piłkanozna.pl? Przeglądsportowy.pl? POLSAT?CANAL+? (a jest 21.00 wtorek kiedy sobie to sprawdziłem).
Chyba śnicie.
A wystarczy sobie otworzyć "ofcjałkę Lecha" np o 11 tej i bez jeżdżenia w delegację i kosztów mieć "ważny temat" ( bo niby tak się sramy o przyszłość polskiej piłki).
W końu Manchester United to top Premiership no i Mourinho.I FIRMA !

Jak widać przyszłością jest gra Kopczyńskiego w Nowej Zelandii ( lidze australijskiej gwoli ścsłości) czy gra Koseckiego w 2 lidze Tureckiej albo Gikiewicza w Emiratach Arabskich.
Bo to ONI to ci "młodzi obiecujący" i o nich trzeba pisać dyrdymały.

A że "wyjazd Bejgera był z peronu w Poznaniu" , a nie z Warszawy?
 To kurna boli!
Lepiej tego po prostu nie zauważać (pewnie dla dobra polskiej piłki i by młodemu nie przewróciło się w głowie, bo przecież taki super-Bielik..... udowadniał swoją klasę na wypożyczeniu do 3 ligowego Walsall, A tak swoją drogą ciekawe co z nim będzie po odejściu Wengera - któremu zawdziecza transfer z Ległej do Arsenalu).


ps:
Dzisiaj:

Przy okazji transmisji w tvp el LM i po czerwonej kartce i stanie 0-0 w Trnavie usłyszałem to "gdyby nie kontuzja MĄczyńskiego w Warszawie, ok 20 minuty, sytuacja byłaby inna".
Czyli znowu mamy "zaklinanie rzeczywistości" i "głosy optymizmu", że w sumie... nie jest tak żle, a jak tak dobrze popatrzeć to jest nawet dobrze.
I słyszymy wytłumaczenie " Legia przegrała awans na własne życzenie". Czyli Słowaków w sumie na boisku nie było."Spartak taki słaby był" (Tomaszewski) czyli jaka ta Legia? No "Legia była o wiele lepsza" ( Żewłakow). Ciekawe - mocarz zostaje eliminowany przez słabeuszy, ale " awans należy się Legii".
 Założyliśmy złe okulary.
A przecież zasady proste- 0-2, 0-1 i awans tych co strzelili więcej bramek niż tych co "zasłużyli".
Może doczekam się wspomnień o Niezgodzie? No bo przecież "gdyby on był na boisku" , że o Gadosze i Deynie nie wspomnę.
Tomaszewski- Legia pożegnała się z LM z honorem... ha ha ha.
Lech kiedyś też pożegnał się z honorem wygrywając ze Stjaernanem 2-1. Ile wtedy było ujadania?
A tu... super gra i... w dupę od kelnerów!
Łoj trzymajta mnie !

Czekam na informację że "Legia odpadła dla dobra polskiej piłki" a Lech w sumie gra słabo. I jeśli przejdzie to "osłabia poziom ligi" wystawiając np w lidze graczy "drugiego sortu".


poniedziałek, 30 lipca 2018

PO 2 KOLEJCE EXTRA

Jest takie francuskie powiedzonko " bien commence bien avans" czyli bardzo mądre stwierdzenie " dobrze zacząć z dużym wyprzedzeniem".

Parę dobrych kolejek ligowych na początku i potem "jest z górki" czego przykładem był dość niedawno Piast Gliwice który o mały figiel nie został MP.
A zaczął ligę dobrze.
Oczywiście można i potem "polec" ale dobry początek dobrze rokuje.
Tu można spojrzeć i w drugą stronę na taką Cracovię, która mimo "napinania się" przed ligą i to regularnie  sezon w sezon i tak zaczyna marnie i kończy "w drugiej ósemce".

Czasami pewnie zaglądacie do "transfermarkt.de" by sobie popatrzeć "jak nas widzą i jak nas "cenią" Cenią nie "eksperci" w rodzaju młotowatego Węgrzyna czy pierdoły Jagody, ale ludzie siedzący w europejskich  statystykach i ocenach "profesjonalnie".
Można wybrzydzać że zmyślają i mijają się w ocenach, bo to takie polskie, ale jest "na czym oprzeć osąd". W pewien sposób można "zmierzyć drużynę", sprawdzić dane graczy i dane kadry klubu.  

Ja wyciągnąłem stamtąd dane drużyn które w 2 kolejce wygrały. 
Dodałem Ległą, bo to w pewnym sensie "skala porównawcza w naszej wsi". Oni mają "najdroższy motór w gminie".


Ciekawe jest tu porównanie wieku (średniego) całej kadry na sezon ligowy  z tzw "wiekiem absolutnym" czyli średnią wieku graczu wybiegających na boisko od 1szej minuty.

Słuchacie o "odmładzaniu kadry " o "projektach rozwoju" ,a niestety króluje na naszych boiskach model biznesowy czyli -- "drużyna z wyprzedaży". Co prawda Probierz ( ten mądrala z Cracovii) powiedział " u nas nie ma dobrych młodych graczy", ale to nieprawda. 
Są. Rodzą się w szpitalach następcy, trenują juniorzy.
Jak to nie ma młodych piłkarzy?
Są ,tylko niedoszkoleni, niedorośli, żle wyselekcjonowani bo np taka Legła długo "foruje "  "obiecującego" Kopczyńskiego, by w końcu "oddać go " do... Nowej Zelandii. A ich "wynalazek" Kosecki idzie grać w... drugiej lidze tureckiej.

Może są tacy super młodzi,ale często "nie mają pleców" albo mają "agenta niezgułę" i jedyne co osiągną to gra w rezerwach gdzie skutecznie wybije się takiemu marzenia by "być jak Lewandowski".

Przyznacie- porównanie " Pierwsza jedenastka wiek/Kadra ligowa wiek" lekko szokuje.

Gwoli prawdy ( co zrozumiałe ze względu na "obszar ligowy pokrywany przez transfermarkt"- to jest cała Europa !) są u nich też "kiksy".

Na przykład wartość Gumnego to 5 MLN €. 
W kadrze Lecha tacy gracze jak... Kurbiel (?) Wasielewski(?) Przybysz (?) i... Szymon Pawłowski ( z tego co mi wiadomo nie zgłoszony do rozgrywek Extra, na razie gra w rezerwach Lecha).
Czyli tak naprawdę kadra Lecha to ( na dzisiaj) nie 29 a 25 graczy. A więc i średnia wieku tej kadry będzie inna.
Przy okazji : wartość Tomczyka szacowana jest przez transfermarkt na 0,225 MLN €, Sobola = ZERO.
Pawłowski wyceniony na "nędzne" 300 000 € ( zjazd niemożebny).

Po odliczeniu tych "faktycznie nieobecnych" i jeszcze bez tego "nowego" napadziora z Hiszpanii czyli Dioniego WARTOŚĆ kadry Lecha na teraz ( te 25 osób) to 21 080 Mln €.


PS:
A że dobrze szkolący Lech nieco wiekowy.... zobaczymy co dalej i dajmy czas Djurdjevićowi. 
Na razie za wcześnie na "mocne wnioski" ( choćby dlatego, że sporo młodych albo kontuzjowanych albo po kontuzji).


niedziela, 29 lipca 2018

LECH CRACOVIA 2-0 czyli 2 kolejka ligi

Zabrze-Płock 1-1

Oglądałem całą drugą połowę.
Płock powinien ten meczy WYGRAĆ i to wysoko, tak minimum 1-3. Gdyby w Poznaniu gracz nie wykorzystał takich setek jakie mieli- Szwoch, Varela, Ricardinho to pewnie do końca sezonu miałby u kiboli przesrane.
Niewiarygodne pudła , powiedzenie "sam na sam" to mało.
Swoją drogą niesamowite, że ten bezjajeczny Płock który przegrał po bezbarwnym meczu w 1 kolejce z Lechem tutaj przez długi czas nie wypuszczał Górnika z jego połowy.
Nie przesadzam. Przejmowali piłkę za piłką, biegali po polu karnym rywali gdzie  jak chcieli.
Ja nijak tego wszystkiego, tej ligi nie mogę pojąć.
Górnik tak "promomowany bo polskie" uratował remis kiedy ich trener wpuścił na boisko... DWÓCH Hiszpanów! Ot taka ciekawostka . Usprawiedliwieniem brak Kurzawy ( dalej nikt nic nie wie co się z nim dzieje), Kądziora. To był ( z Żurkowskim i Angulo) kręgosłup drużyny.Dziś to taka "radosna zbieranina, śląskie pospolite ruszenie, chciejstwo przeważające nad umiejętnościami".
Słabo to widzę dla Zabrza, chyba że szybko odpadną z LE i znowu będą mogli grać do końca sezonu jednym składem . Przy okazji namierzyłem fotkę tego pizdeusza Jagody , którego komentarze nieodmiennie budzą we mnie irytację ( i do tego Węgrzyn ten wuj bany).

Od razu widać , że to jakiś wyleniały "lew dziennikarski" z futrem zjedzonym przez mole.





Lech-Cracovia  2-0

Na trybunach (ponoć) aż 2 000 widzów. Ktoś więc "na żywca" będzie patrzył na wyczyny Trałki, Gajosa, Jevticza i Raduta.
No i jedna z najsilniejszych i najmłodszych "ławek na... trybunie".




Ciekawi jakie będą losy "młodych" u Djurdjevića. Na razie , tak naprawdę nikt z nich "nie nabija licznika" ( Klupś może 4 minuty i Pawka z Gandzarsarem).
Informacja dobra to (od niego w wywiadzie w przerwie), że wraca do treningów. Nareszcie.




Sam mecz ciężko jakoś podsumować, bo Cracovia ( co zastanawia od lat) początek ligi ma "na minusie", 2 mecze i dwa razy w plecy.
Zresztą o czym mówimy skoro nie dają rady strzelić karnego a tak w ogóle w CAŁYM MECZU mają strzałów celnych = ZERO !
Mecz więc trochę na poziomie sparringu. Klimat piłki plażowej.Pusto, dziwnie.
Lech bez słabych punktów, ale i bez MEGAMOCNYCH .






Podobała mi się gra Gytkjaera, który ( policzcie sobie) ma od groma podań celnych, a przecież stale jest w walce z pchającymi go i kopiącymi obrońcami. Gra przytomnie , przytomnie podaje.
Nie jest to "top światowy" ale Lech ma w nim mocny punkt. Chciałbym żeby został w Lechu na dłużej ( w czerwcu 2019 kończy się jego kontrakt!).
Energetycznie grał i był bardzo rozbiegany ( w pozytywnym sensie) Kostewycz. Nie gorszy Makuszewski.
Dobrze Rogne, słabiej De Marco, najsłabiej toporny Janicki.
W ogóle oprócz tych co ich wyróżniłem in plus trudno kogoś po tym meczu "skopać".Było przyzwoicie, lechici nie grali "chodzonego", liczy się wygrana i teraz cała para na Soligorsk !


sobota, 28 lipca 2018

MECZE BEZ PUBLIKI - skrócenie kary przez wojewodę (komentarz)

Paradoksalnie po  kompletnie nieudanym końcu sezonu 2017/2018 Lech nie mógłby sobie wymodlić czegoś lepszego niż z początku wyglądająca na "tragiczną dla klubu" majowa decyzja wojewody ( 6x w lidze+3x w LE bez publiki).

Dziwne ? Niekoniecznie.

Koniec sezonu kompletnie skwaśił mleko ,które się do tego rozlało.
Coś się zrąbało " na trybunach" na maksa i gdyby nie wojewoda i tak kibole zaczęliby sezon od bojkotu !
Wzrósłby strasznie nacisk na Djurdjevića, dostałoby się mocno graczom, którzy jak widać "charakteru nie mają za grosz". No bo czego wymagać od "panienek" pokroju Raduta, Jevtića, Gajosa, Pawłowskiego ( jest jeszcze przecież w klubie).

Trener niby miał "sparringi i obóz", ale wiemy że "oręż wykuwa się w boju". I to takim o "coś".
Zresztą baner "MAMY KURWA DOŚĆ" wywieszony na koniec sezonu, po kompromitacji w tzw "meczu o honor" (który pokazał że tak nadużywany i wyświechtany przez wszystkich "piłkarski HONOR" w Lechu nie istnieje)  mówił aż nadto.
Miarka się przebrała, przegięto kutasem.

Czyli już ten PIERWSZY  mecz z publiką, z Gandzarsarem to mógłby być straszny dramat dla klubu .
A w kibolach widzących "chodzonego"  złość osiągnęłaby "stan zapalny" mogący "rozlać się" na cały ten sezon ( bywały takie przypadki ligowe - przypomnę Ległę i Zawiszę Bydgoszcz i permanentny bojkot wszystkiego).
Bo przecież wtedy (przed tym pierwszym meczem) w klubie nie było jeszcze Tiby ( dojechał na obóz), że o Amaralu nie wspomnę. Brak transferów rozjuszyłby obecnych na trybunach ( a wiadomo w kupie raźniej i reakcje są bardziej ekstremalne) nie tylko "zawodowych kiboli" ale i tych Januszy którzy pewnie daliby "się porwać wściekłości".

Tiba, Amaral zobaczyliby " brzydką twarz klubu". I mieliby bardzo słabe "wejście". A wiadomo nie od dziś, że "wspomnienia z debiutu" zostają na długo.

Paradoksalnie więc Wojewoda PRZYSŁUŻYŁ SIĘ KLUBOWI !!!!!
I co z tego , że nieco "przegiął" i pomylił odwagę z odważnikiem, ale dał czas klubowi na "pozytywną reakcję" a i Djurdjevićowi z oswojeniem się z nowymi "okolicznościami przyrody".
Dostali dodatkowo prawie pół miesiąca względnego spokoju ( bo przecież nie musieli czytać wypocin w necie).
Nie było "hujów i wypierdalać" z trybun.

Djuka skorzystał z tej pchającej się jemu w ręce okazji.
Ograł Gendzarsar, wygrał z Płockiem, zremisował w Soligorsku.
Nieźle jak na początek z "przemeblowaną drużyną".

Wojewoda też dostał czas by zobaczyć że "ustrzelił muchę z armaty" i otarł się o śmieszność pustosząc stadion na 3x6 meczów..
Pewnie i miasto nie dostało "swoich bejmów" za mecz LE. A wiadomo, że jak nie wiadomo o co biega to biega o kasę!
Dodatkowo tym czekaniem zostali nieco "wyposzczeni"  kibole ,bo przecież "czas leczy rany", a przecież w Lechu nie takie jaja były na widoku !
 Kibole widząc że coś "drgnęło" pewnie zdecydują ,że "na początek może być" i pojawią się na stadionie na rewanżu w LE ( choćby aby wesprzeć Djurjevića).

Na koniec pozostaje przypomnieć, że np. w lotnictwie ŹRÓDŁEM POSTĘPU są tragiczne wypadki lotnicze! To one zmuszają do zmian, lepszych procedur bezpieczeństwa, postępu technicznego.
Mam więc nadzieję ,że i w Lechu po ostatnim "wypadku" faktycznie klub usunie sporo wadliwych spraw. Dzięki temu stadion będzie jednym z najbezpieczniejszych miejsc w piłkarskiej Polsce.
A taka opinia, przy sporej frekwencji to super "wizytówka w Europie" i dobry odbiór klubu choćby przez graczy którzy chcieliby grać w Poznaniu......... itede...    :-)



piątek, 27 lipca 2018

PO CO ( 1-3-5-2) - czyli po co nam te pelikany.

Pierwszym i podstawowym pytaniem , nim zdecydujemy się  na jakiekolwiek działanie jest proste pytanie PO CO ?
Pytanie zadawane sobie podświadomie lub świadomie np po co iść na dyskotekę ?

Usiłowałem pojąć sens gry z trzema obrońcami.

Jakoś  nie mogę się doczytać nigdzie logicznego wytłumaczenia tego "piłkarskiego kaprysu" ( ponoć już tak w historii piłki grano !)
Czyli nie jest to " techniczna nowalijka", a prosty fakt ,że nie przetrwała  wcale nie świadczy na jej korzyść.
No dobra, wejdźmy w głowę "nowatorskiego trenera" i spróbujmy pospekulować - po co?

Pewnie trenejro myśli :
1. Mam 3 dobrych stoperów więc tym sposobem "zatkam dziurę w środku pola karnego"

2. A boki ubezpieczę "wahadłami" czyli pomocnikami szybkimi jak wiatr z żelaznymi płucami, którzy będą się cofać i pomagać w obronie bo po to są..

3. Dzięki temu mam aż 5 pomocników w środku i "nawet mysz się nie przeciśnie". A ich liczba przełoży się na "otwierające podania" od tych 5 pomocników ( im ich więcej tym więcej celnych , dobrych podań!) do (aż) dwóch napastników.

No dobra, trener "przesuwa" masę napadającą do przodu.

A co otrzymujemy w efekcie , np w wykonaniu Lecha ( i takiej innej drużyny)?
Tak po kolei, tak po punktach.

Ad 1 - No tak środek zapchany, ale wystarczy szybka piłka na skrzydło do szybkiego "Murzina" ( np ten z Gandzarsaru) i ten ma w pytę miejsca by się rozpędzić i minąć jak Ferari rowerzystę czyli nieco ociężałego ( z natury) stopera. 
Czyli dupa. 
Alarm za alarmem, trzech stoperów MUSI asekurować 1 środkowy pomocnik plus 2 pomocników czyli zamiast "starego grania" 4 obrońcami gramy praktycznie grę 5 obrońcami. I tak naprawdę w "razie draki" jest ich za mało gdy rywal gra prostą szybką piłę na skrzydło ( co oczywiste bo Rogne/Janicki na skrzydle nie tak szybcy jak Guma , Tomasik czy Kosta wracający w taki momencie z paniką pod swoje pole karne gdzieś z "nocnej wycieczki"). 
Czyli dziura w środku zatkana kosztem dwóch powstałych dziur po bokach  ( oczywiście cały czas odnoszę to do Kolejorza i tej innej drużyny)

Ad 2 - na razie nie wiem co lepsze, czy "regularny boczny" i tak przecież grający dotychczas BARDZO ofensywnie ( Kosta+Guma) - czyli boczny obrońca z urodzenia i wykształcenia czy boczny obrońca z powołania, taki naturszczik ( czyli ten niezrozumiały wahadłowy a takich z żelaznymi płucami w całej lidze może ze 2 -óch ?
Przecież w systemie z 4 obrońcami boczni i tak są rozliczani z atakowania, ale bardziej czuwają nad tyłami odcinając skrzydłowych rywali.

Ad 3 - No może myszy się nie przecisną ale wystarczy długa za plecy takiej falangi pomocników i 3-ej nieruchawi środkowi obrońcy mają pełne pory strachu.
I czy faktycznie ilość przechodzi w jakość ataku? 
NIE NIE NIE.
Nagle ta czereda pomocników nie zagrywa " pierdyliona" super celnych piłek do aż DWÓCH napastników.
Dwóch napastników?
 Sorry, Jević NAPASTNIKIEM  ? Poważnie? To majaczenie chorego umysły trenera niż materiał  na poważne ustawienie. Moja wyobrażnia tego nie ogarnia.

Jak widzicie to w tym sezonie (po zmianie) i tak kończy się ta ofensywa zagraniem  od tyłu   nie zagraniem do pomocników a potem do tych "teoretycznych dwóch napastników" tylko "dłuuuuuuuggggggąąąąąą". 
Do tyłu granie też najczęściej w rodzaju -  od środkowego stopera do bramkarza który wali lagę na (w rzeczywistości) JEDYNEGO napastnika czyli na Gytkjaera który... nie ma do kogo grać bo wszyscy dopiero "podbiegają" do przodu ( no może za wyjątkiem Makiego), a Jevtić nawet "nie wrzucił 2 biegu" ,bo go nie ma.( jak walec- ma 1 bieg do przodu i 1 do tyłu)..
Zamiast "tsunami pomocników" mamy "falkę liżącą leniwie piasek plaży.

Pomysł trenera nie może "wisieć w powietrzu".
W Lechu nie ma Marcelo, Ronaldo, Ramosa... no chyba że ktoś się nawali do upadu wtedy... wszystko jest możliwe. I taki Tomasik to Marcelo, Jevtić to Ronaldo, Janicki to Ramos a Gytkjaer to Griezmann.
Jak widzicie w tej "pijanej drużynie" nie wymieniłem MBappe. Po prostu nawet po pijoku nijak znależć kogoś podobnego.

 A trenerowi należałoby zawołać --- Panie Trenerze Djurdjević.... halo tu Ziemia !



czwartek, 26 lipca 2018

JEDNO OKO NA MAROKO czyli Górnik/Lech

Chciałem nawet bardzo chciałem oglądać wszystkie 3 polskie drużyny w akcji.
Nie mam złudzeń co do faktu , że nasi ekstraligowcy to "klasa europejska" ,ale w 2  rundzie przecież rywale "z polskiej półki" czyli Czesi, Słowacy, a może i Białorusini.
Bo przecież te drużyny nie są  "etnicznie czyste" ot drużyny piłkarskie z tzw "mieszanką ligową narodowości".
I widać jak na dłoni ,że 2 runda eliminacji to "polski poziom". I gra, i jakość podań , strat, beznadziejnych zagrań.

Górnik- Trenczyn  0-1

W Zabrzu Trenczyn ( widziałem ok 30 min z całego meczu) był piłkarsko lepszy.
No może nie o 100% ale o te 25% spokojnie. Unikali zagrań typu "długa do wysuniętego napastnika" mozolnie "tkając swoje akcje", a przy tym (UWAGA!) CELNIE PODAWALI.

I tak się zastanawiam czego się uczy w tzw "polskich szkółkach piłkarskich"?
Dryblingu? Nie. Grania głową? Nie. Celnego podawania ? Nie ( O podaniach z 1 piłki nie ma co pisać bo ich po prostu brak).
Co najwyżej uczy się dużo biegać, gry typu "walka/walka" , bo strzelanie bramek wzięli na siebie obcokrajowcy ( zapomnijcie o Robaku strzelającym 9 bramek z karnych).
 A kiedy "obcokrajowiec nie strzeli" ( Angulo!) to jest problem.
Trenczyn strzelił grając lepiej, Górnik przegrał i pewnie oblał egzamin " na swoim poziomie trudności".

Soligorsk - Lech  1-1

Tu Białorusini byli po prostu słabsi.
I stwierdzam to nie dlatego że uważam Lecha z "ligowego mocarza".
Lech jest "piłkarsko" lepszy , a Białorusini zremisowali "dzięki" beznadziejnym - Janickiemu i Burićowi.
Od początku ( widziałem sporo meczów Janickiego w Lechii) uważałem że wzięcie tego prostaka jest beznadziejną decyzją. Zero techniki, zero podania, zero szybkości, zero zwrotności. A gra bo.... jest SILNY! Cóż za "wyróżnający piłkarski parametr"?
Coś na poziomie "węgrzynowskiego futbolu". To już 2 mecz kiedy Janicki "dokłada się" do bramki. Choć dzisiaj akurat zawalił po całości beznadziejny Burić.
Wręcz czekałem kiedy piłka przez niego wykopnięta trafi do lechity i to nie tak że ten MUSI walczyć z 2 obrońcami.

Od strony "gorszości" nic się nie zmienia, bo do Burića i Janickiego "równa" wręcz "parodystyczny" Jevtić grający coraz częściej "stylem Niki Bille Nielsena" czyli strata za stratą, szybkość wozu z węglem, "pressing" kiedy w pobliżu brak rywala i "cofanie się" zaledwie 2-3 metry na swoją połowę, by "symulować" grę obronną.
Chyba Djuka liczył na jego dorzutki z rogu na... Trałkę ( tylko że Trała siedział na ławce).Jego  "gra " to  czysta katastrofa Jeszcze kilka meczów i zawołam" Jević do rezerw". Tam (może) się przyda.

Wyrównali po kontrze Tiba-Amaral ( czy trzeba lepszego komentarza na grę innych graczy ofensywnych?).

Remis 1-1 to niezły wynik, bo znowu grając "bez presji trybun" Lech będzie mógł "męczyć bułę" broniąc remisu 0-0 co jest wykonalne, bo jak napisałem... Białorusini są po prostu bardzo, ale to bardzo przeciętni i na tej "drugiej półce leżą gdzieś z boku".

Nie oglądałem meczu Jagi ( no bo jak) ale wynik 1-0 z Rio Ave jest całkiem dobry.
Mam nadzieję że w PolsatSport.pl będzie skrót tego meczu.




wtorek, 24 lipca 2018

NO I WYLĄDOWAŁ i w dupę 0-2 Legii

Wcale nie cieszę się z porażki Zległej.
Nie cieszę się bo powinni przegrać tak z 0-4, a "udało im się" dowieźć rezultat 0-2.

Zastanawiające jest jak TAKI zadufany w sobie klub, o którym komentatorzy mówią " mają przecież wysokie umiejętności piłkarskie" i ponoć "ogromny budżet" zatrudnia trenera jakiego zatrudnia.
Nie jest to mój cyrk i nie są to moje małpy , ale dziwić się mogę, bo dlaczego nie.

Wiadomo przecież , że cała zabawa oparta jest na trenerach dobrych i tych co mają szczęście

Jak powiedział Pan Napoleon Uparty ( tak jako dziecko mówiła moja córka...)  gdy chwalono promowanego do awansu generała że jest dobry  on powiedział " ja się nie pytam czy jest dobry ja się pytam czy ma szczęście".
I tu można napisać niezłą rozprawkę o szczęściu a także o tym że szczęście nie trwa wiecznie.

Dziś Legła miała szczęście ( paradoksalnie) bo prezentując "polski styl gry" przegrała najniżej jak tylko mogła.
To chyba jakaś polska zaraza po MŚwiata , bo zamiast "walczyć na noże" i "wypluć płuca" to widziałem zaledwie że "zgniłozieloni" - "oddychali rękawami".
A może to jest ten "niepowtarzalny styl", tak właśnie grać?
Może słabszy na papierze przestraszy się "dużego budżetu" i położy się na plecach odsłaniając brzuch?
Myślę że legioniści zapomnieli jak to Latal trenując Piasta o mały figiel nie zostałby MP.
I że on zna aż za dobrze "polski styl".

Znowu Carlitos ( który tak naprawdę nie zaistniał w meczach z Lechem - wolny i jego bramka była po wyimaginowanym faulu, pamiętacie?) nie zaistniał ponownie, bo spotkał się z uważnie, twardo grającymi obrońcami potrafiącymi grać "koszulka w koszulkę".
I mieliśmy "syndrom Barkrotha" który niby dobry, ale.... nie miał na ligowym boisku za wiele miejsca by się rozpędzić ( prawie cytat słów Bjelicy o Szwedzie).

Lubię Carlitosa ( nie da się go nie lubić), ale ten sezon może pokazać że "król jest nagi" no chyba że Hiszpan nastrzela kupę bramek Sosnowcowi, Miedzi, Arce , Śląskowi i tak dalej.
W Europie tak jak on gra wielu graczy, tylko że pogrywa czasami w "poważniejszych ligach" więc jest im trudniej się pokazać.

Zapomniano też, że Słowacy "jakby" lepiej technicznie wyszkoleni od Polaków i może lepiej od  "szrotu zagranicznego" W Polsce wystarczy czekać aż rywal strzeli sobie samobója, gracz się wywali, albo straci piłkę przed własną bramką lub wręcz bramkarz poda rywalowi piłkę (patrz mecz Wisła-Arka w 1 kolejce, parę dni temu). I wystarczy prosta kontra, bieg i...jest brama beż zawiłości, bez techniki, bez pomyślunku.
Bieg, bramka. Prościzna made in Poland.
Słowacy nie pozwalali biegać i podstawowy atut "prosto myślącym"został wytrącony.

Według mnie ten mecz powinni oglądnąć przed Saligorskiem Kolejorze i porządnie przemyśleć o co w tej "zabawie" tak naprawdę idzie.
Na bank na początek -od uporu, biegania CAŁY MECZ i od tego zaczęli Słowacy, a że strzelili 2 kisty... chwała im za to.
Wygrał lepszy.


Zagłębie Sosnowiec (Tytoteusz Puchacz gra)

Poniedziałek raczej nie gwarantuje, na Eurosporcie, "meczów na europejskim poziomie w Ekstraklasie".
Niestety.
Pocieszeniem jest to ,że piątkowa i poniedziałkowa transmisja ligowa to "produkt na rynek polski" i na przykład niedostępna z tzw "oficjalnego programu Eurosport".

Nie musimy się więc wstydzić ligowej kopaniny takiej jak np ta w meczu Zagłębie Sosnowiec- Piast.

Sosnowiec to kolejny klub który "trenuje" trenerski prawdziwek czyli Dariusz Dudek.
Czyli nie prorokuję mu dotrwania do końca ligi.
Jeśli jakiś zespół mnie rozczarował to Piast. Który wdał się w "piłkarską wymianę ciosów" niekoniecznie dbając o jakość. A niby ich trener, Fornalik taką jakość powinien gwarantować.
Wygrali udowadniając już na starcie, że Sosnowiec nie za bardzo czym ma straszyć. Piast był lepszy a taki Valencia  i Mak ogrywali rywali jak chcieli.
Niestety "padło " też na gracza który jest wypożyczony do Zagłębia z Lecha i jest tam już ponad pół roku.
Oczywiście to Tymoteusz Puchacz, grający na lewej obronie. Ma tam gwarantowane miejsce i ma tam być ( na razie) do zimy 2018.
Prawie go nie poznałem bo ostrzygł się na "łysola".
No ale nie o tym. Grający "na niego" Mak pokazał, że trochę za wcześnie kibole wołali o jego powrót.
Mak ogrywał często Puchacza ( raz wziął go na szeroki zamach), a i w ataku Puchacz biegał nieco bezproduktywnie.
Może powinienem napisać "pierwsze śliwki robaczywki" ?
Następny mecz grają w Lubinie zatem nie rokuję im za dużo dobrego.
Ale może i dobrze bo będę mógł patrzeć jak sobie radzi Puchacz "poddany większemu obciążeniu".


niedziela, 22 lipca 2018

ROSYJSKA RULETKA LECHA (3 obrońców) , ale Lech wygrywa z Płockiem 1-2

Zastanawiam się jak to jest.
Lech gra mecz el LE z Gandzarsarem ( jest gorąco) i gdzieś tam wyczuwamy słynne "oszczędzamy siły na mecz... z Płockiem". 
No dobrze mecz odwalony "na chodzonego"  zadanie wykonane -  siły oszczędzone.
Jest lato (gorąco) mamy za chwilę mecz w Plocku. Ciekawe czy w Płocku obserwując mecz nie pomyślimy " oszczędzają siły na mecz z Saligorskiem". Tym sposobem jakoś na jesieni oszczędzając siły na każdy następny mecz ( też przecież ważny ) dojedzie się do zimy z dużym zapasem sił na.... ( no właśnie na co? Na Sylwestra?).
Wynik zaś w LE i lidze będzie nędzny ,bo nie każdy rywal akurat też "będzie oszczędzał siły".
Ponoć mówi się o piłkarzu "tak dobry jak jego ostatni mecz".

A co do oszczędzania sił to przecież można wystawiać za "kluczowych graczy" dublerów ( jak taki GZabrze w meczu  z Koroną niekoniecznie mający 30-osobową "wyrównaną" kadrę).
Na przykład trener zabrzan Brosz wystawił "zmienników" za podstawowych graczy w polu (siedzieli na ławie - Angulo, Jimenz, Wolniewicz,Matuszek).
Dodam że w czasie meczu "z nowych" zszedł/został zmieniony jedynie Smuga !
I tak dzisiaj grali  w wyjściowej 11 ce (średnia wieku.... ,najstarszy gracz Koj -25 lat) następujący gracze , o których mało było słychać w poprzednim sezonie :

Gryszkiewicz 18 lat
Michalski 18
Wiśniewski 19
Smuga  21
Liszka  18

I pomyśleć ,że to Lech ma MPolski juniorów Starszych (wg definicji to gracze w wieku 16-19 lat).
W meczu nie było widać ,że ci młodsi są jakoś "słabsi" od "siłowo grających i doświadczonych" graczy Korony.
A że padł remis, że nie wygrali przed 16 000 kibiców?
No jakoś trzeba sezon zacząc, a niedługo mają mecz w el LE. Myślę że "inwestycja MECZOWA  w młodych" na bank im się zwróci !



Płock- Lech 1-2

Zacząć i zakończyć można jednym zdaniem -- "zwycięzców się nie sądzi".
Wygrana w Płocku prawie była zrozumiała. Płock ma obecnie naprawdę przeciętną drużynę. Stilić zjeżdża w dół w strefę piłkarskiego cienia. Z dobrych graczy został Merebaszwili. Reszta to środek ligi. No i do tego trener ,typowy "prawdziwek" czyli Pan Dżwigała.



Lech potwierdził że gra 3 obrońcami to "rosyjska ruletka".
No i to trzeci mecz ,który potwierdza że Jevtić byłby silnym punktem drużyny oldbojów Lecha. Ten bieg "pana z brzuszkiem", stateczny. Straty przy dryblingu trwającym dłuuugie sekundy. Takich dwóch "playmakerów" jak Radut i Jevtić mocno wzmocniłoby drużynę Huraganu Objazda.
Zapraszamy nad morze, plaża, piasek ,woda, laseczki, gofry ,"rzyć" nie umierać.



Żal mi Gytkjaera ,który współgrając z takimi "partnerami" musiałby przemyśleć czy nie powinien zdecydować się wygrywać meczów SAM. Może "portugalski dodatek"  w tym jemu pomoże?
Litości dla Burića ,który grał dobrze i raz MUSIAŁ wyjść z bramki. No biedny Jasiu. On tak ma.

Obrona - hmmm... cieniutka jak dupa węża.





Dobra - kto grał dobrze i bez ściemy:
Trałka ( tradycyjnie!) ,Burić (no tak), Kosta, Tiba ( nie tylko bramka, ale facet ma w sobie coś dobrego. Sylwetka, upór) , jednak Gytkjaer który fajnie zagrywał piłki nie tracąc głowy , Makuszewski.



Reszta.... dawać i próbować MŁODYCH i do tego dawać tego Nowego.
Co do młodych przeraziła mnie  informacja przedmeczowa , że - Guma ( wiadomo po operacji), Tomczyk, Jóżwiak to kontuzje, a Klupś po kontuzji się właśnie kuruje.
A liczę bardzo, bardzo na tych graczy ,bo to fajni piłkarze i "swojacy".
Dziwię się też że Djuka ( jednak) nie dał pograć Sobolowi , który jest mimo 18 lat nad wyraz dojrzale grającym graczem ( widziałem go w 6 meczach finałow CLJS) i akurat w tym meczu zastępując Gytkjaera nie "dałby ciała".
Samo siedzenie na ławie nic nie daje.

Obśmiałem się tak koło 39 minuty meczu ,bo policzyłem ile podań "wymienili" między piłkarzami rywali lechici. Wyszło mi.... 27 podań !
No może raz "po drodze" rywal "dotknął piłki" przeszkadzając, ale na liczbę nie powinno to wpłynąć  Niepokoi mnie że Lech grając  taką 'wyrachowaną piłkę" skazuje kiboli na wyniki 1-0, albo 2-1 ( jak rywal wyrówna na 1-1), albo awanse "lepszym stosunkiem bramek".



sobota, 21 lipca 2018

REFLEKSY PO POCZĄTKU LIGI

Pogoda zdecydowanie wygrywa z ligą. Co zrozumiałe po tygodniu ulewnych deszczów.
Czyli luzik na dworze.

Nie oglądałem Miedzi. 1-0

Oglądałem co większe kawałki meczu Jagi z Betniarzami.  0-1

Chyba boisko w Białymstoku większe od tych na MŚ bo miejsca na przykład na środku mnóstwo.
Królowała oczywiście "piłka na kontrę" z czego korzystali Betoniarze. A Jaga wiadomo, w ataku pozycyjnym przeciętna.
No i kolejna czerwona kartka dla Peszko który chyba ma oczywiste problemy z głową, co mnie nie zaskakuje. I na starość nijak u niego więcej oliwy we łbie , co najwyżej ciągle jej dolewa do ognia.

Śląsk-Cracovia  3-1

Mecz jak mecz.
Pamiętacie jak Probierz pomstował, że w Polsce gra zagraniczny szrot i przez to "masi chłopcy nie mogą się przebić" ?
Policzyłem, w wyjściowej 11-ce wybiegło 7 obcokrajowców ( i Maciej Gostomski!).
Serafin na ławce a Drewniaka o którym krakowskie gazety pisały w listopadzie 2017 że " ma to być lider Cracovii na lata" nie było nawet na ławce.
Probierz jak widać to pajac. Był pajacem i pajacem zostanie.

Wisła Kraków 0-0

Strata czasu dla kiboli Arki ( po 1 połowie strzałów = zero, celnych oczywiście też = zero)
Dobitka Boguskiego po karnym ( nie trafia dobijając do pustej bramki) to będzie przebój YouTube
Mnie interesuje jak poradzi sobie Stolarczyk ( nowy trener Wisły).


W ogóle w Ekstraklasie sporo trenerów zaskakujących ( Smółka za wywalonego Ojrzyńskiego w Arce, rzeczony Stolarczyk, Djuka) To trzy nazwiska trenerów nieco "z bożej łaski" których ligową "karierę " będę obserwował z zainteresowaniem.
I będę zdziwiony jak dotrwają na stanowisku trenera do końca ligi.

Legia -KGHM  1-3

Oglądam od 80 minuty i wtedy było już 1-2.
Potem jest 1-3 i sędzia "po gospodarsku bo to i tak nie wpłynęło na wynik meczu", koło 90 minuty nie dyktuje karnego na rzecz lubinian. Tchórz i tyle bo faul był oczywisty. Może sędzia chciał odjechać na całych oponach?
Tak między nami "legła" miała sytuacji bramkowych bez liku. Wynik mówi , że w tej drużynie nie grają Najlepsi Gracza w Galaktyce. A i gra 3 obrońcami ( następni naiwni) powoduje że przy najprostszym kontrataku ( dłuuuuuga na skrzydło) są bezradni jak dzieci.
Mam nadzieję, że Djuka oglądał ten mecz i w Płocku będzie gra na 4 obrońców !




czwartek, 19 lipca 2018

Gandzasar - Lech 2-1 ..... GORYCZ W GĘBIE

 1 połowa:
Jeśli napiszę że pisanie o tym meczu boli to co powiedzieć o jego oglądaniu?
No grali.
Czy w piłkę nożną? Nie wiem. NIGDY tak grających chłopaków nie widziałem ,ani na podwórku, ani na sali.
Pomyślałem nawet że za określoną "porcję zagrań do tyłu" gracze powinni płacić do kasy kubowej kary.
Na przykład tak koło 20 minuty meczu i to głównie na swojej połowie "Lech wymienił" prawie 30 (!!!!) podań. Powtarzam -NA SWOJEJ POŁOWIE i Putnocky był nie mniej niż 5 razy przy piłce!

Mecz pownien być transmitowany po 23 -ciej jako środek nasenny, bo "piłki w piłce" było mniej niż w meczach rezerw . Nie może być wytłumaczeniem niecelnych podań  gorąco w Erywaniu.
 Bo dalej jest w "stylu gry Lecha"  zagranie na zasadzie " gram, może ktoś dobiegnie do piłki. Nie dobiegł? Trudno"
Bedąc uczciwym trzeba napisać że Ormianie wcale nie byli lepsi, grając "bardzo długą piłą na Murzynka- Alexa" i "notując strat bez liku".
Mecz prawie przy pustych trybunach więc Lech może spokojnie ćwiczyć granie bez publiczności.

Lech celnych strzałów = 1 czemu nie można się dziwić skoro drużyna gra 3 środkowymi obrońcami i 3 defensywnymi pomocnikami ( Gajos, Trałka, Cywka).
Co nie znaczy że Ormianie nie mieli "cienia szansy" na zdobycie bramki. A byłoby śmiesznie gdyby w Erywaniu Lech musiał grać ( w tym upale) dogrywkę.

2 połowa

I o mały figiel sprawdziło się co prognozowałem w 1 połowie.
Zresztą bramka DEFENSYWNEGO POMOCNIKA (Trałka) po rzucie wolnym bitym przez Jevtića w 94'50"... czy trzeba więcej się znęcać na Lechem?
Jevtić coś tam mówił o słońcu po deszczu. Dziś nie padało i co? Słońca nad morzem też było co kot napłakał.
Po prostu "jak się nie chce wygrać to można przegrać".A ten kto widział mecz wie - Lech NIE chciał wygrać!
No i polecam ten mecz krytykom Tomczyka... jest jeszcze w Lechu Tomasik ( co bodajże nie trafił do pustej bramki) i Radut który "poprawiał sobie piłkę"  przed strzałem ze trzy razy, jak 13 letni junior.

Na szczęście nikt nie odniósł kontuzji choć przez cały mecz miałem straszne przeczucie że jakiś lechita zabije się o piłkę.

Zapytałem Piotra "czy może być jeszcze gorzej".. odpowiedział krótko..."Może".

A co ja po meczu?
Niech Lech gra dalej 3 obrońcami. Udział w grach o utrzymanie murowany przy tych kalekach ( De Marco niemiłosiernie ogrywany, Janicki spóżniony ale to nie nowina, Vujadinović PRZEGRYWAJĄCY pojedynki w powietrzu przy rzutach rożnych) No po prostu sami "firtóosi" piłki nożnej,
O grze Tomasika zamilczę.

O pomyśle grania w 3 obrońców i 3 defensywnych pomocników również nie napiszę bo musiałbym sypnąć wulgaryzmami. Za ten mecz Lech jak leci ocena - 1. Djurdjević - mocna "jedynka". Bo ponoć nie stawia się oceny "zero".
A jego taktyka by rywala "zachodzić na śmierć" to ewenement w histotii piłki nożnej.
Czyżby urodził nam się "trener prekursor nowatorskiego trendu" (Nawałka jak wiemy wprowadził tzw "niski pressing").



środa, 18 lipca 2018

TEMAT "REZERWOWY" - PRZYSZŁOŚĆ GRACZY MPolski CLJS

Sezon w sezon czekałem na "nowe rozdanie" po letniej przerwie. Śledziłem plotki transferowe i cieszyłem się z nadchodzącej ligi.
Bo każdy sezon obiecywał NADZIEJĘ i przynosil ZMIANY (chocby te kadrowe).

Obecnie niby coś tam się dzieje, ale tak naprawdę jest to klasyczne "mieszanie zastałej zupy".
Raczej odchodzą z "najpiękniejszej z lig"co ciekawsi gracze, albo wracają ci co "im nie wyszło" .
Na przykład Golla który z Lecha via Pogoń via NEC Nijmegen ( sprzedany za 400 000 €)  wraca do..Śląska (za 800 000 €) i  przypuszczam ,że to nie tylko dlatego, że Holandia mu się nie podobała lub tam "nie zarobił na życie".
Transfery są śmieszne ,gdy słyszymy że "król podwórek" Carlitos deklaruje że "kocha Legie i zawsze marzył o tym klubie". Określa to dobitnie "klasę czołowych graczy" i zaangażowania zagranicznych grajków. 
To smutne ,że takich będziemy oglądać tak jak smutne, że taki Szymon Pawłowski trenuje z rezerwami i szuka klubu, albo że "odkrycie fachowców" czyli Kurzawa jednak nie wyjechał z Polski ( a był już ponoć z zaklepanym kontraktem we Włoszech) bo... nie ma przyzwoitych propozycji z zagranicy , a sam zdecydować się nie może kogo w kraju "uszczęśliwi".

Pozostaje pytanie czy Kurzawę chcielibyśmy "po tym wszystkim" w Lechu ? 
Po mojemu jeśli twardo stawiamy na tych co CHCĄ w nim grać i walczyć to ten temat można odłożyć "ad acta".

To smutnawy wstęp do bardziej optymistycznej części tego pisania.
Jedynym sukcesem Lecha ( bo takim nie jest jakoś zdobyte w nędznym stylu 3  miejsce w lidze i "prawo" do grania w eliminacjach LE) było zdobycie przez młodych lechitów MPolski w CLJS.
I właśnie graczami z tamtego zespołu powinniśmy się interesować.
Tam jest nadzieja, bo nie w transferach za "marne" milion euro.


Tak dobre jak to, że Sobol trenuje u Djurdjevića i gotów jestem się założyć że w tym sezonie zrobi krok do GRY a nie do siedzenia na ligowej ławce. Zobaczycie.

Kogo chwaliliśmy PO czerwcowym triumfie juniorów  (skład finałowego meczu niżej) ?


Bramkarz :
- Mrozek - wypożyczony- 2 liga Elana Toruń
Obrońcy:
- Pleśnierowicz - kadra 1 zespołu (i raczej minimalne szanse gry w tym sezonie)
- Zimmer - kadra rezerw ( będę uważnie śledził jego karierę. On ma te piłkarskie "coś" )
Pomocnicy:
-Bartkowiak- rezerwy - ten co super dogrywał piłki Sobolowi a nawet Zimmerowi, ciekawy gość
- Marchwiński - rezerwy
- Maćkowiak - rezerwy
Skrzydłowi (napastnicy?) :
- Tupaj - rezerwy ( ten co mieszał ze Skórasiem rywalom w głowach grając na prawym skrzydle)
- Adamczak - rezerwy (ten mniej grał w finałach, słabo go znam)
- Skóraś i Mróz - wypożyczeni do Termalicy 1 liga  ( do Zieliny)
Napastnik:
- Hubert Sobol - kadra 1 zespołu ( zobaczymy, zobaczymy).

Szkoda, że nie wstąpił wyżej Norkowski, który w meczach półfinałowych i finałowych tak naprawdę pchał Lecha do przodu i "stemplował" większość piłek w środku boiska. Mam nadzieję, że i on dostanie szansę, bo przecież kadra "rezerw" jest "płynna".

10 graczy CLJS 2017/2018 - Mistrzów Polski "idących wyżej" to prawidłowy ruch w klubie. 
Oby tylko nie "skończyli" jak Bielik, Janicki czy Serafin, którzy tak dobrze w juniorach rokowali.
Przyznam , że moimi "faworytami" w tej grupie "młodych" są - Zimmer, Bartkowiak, Skóraś no i wiadomo kto - Sobol.
Reszta ... da radę lub gdzieś utknie ( jak Cierpka, Ratajczak, Frąckowiak, Drewniak, Serafin, Kurbiel, Sanocki i chyba jednak Kurminowski i Moder).
Ciekawe też będą losy "dorastającego" na wypożyczeniu Puchacza. I dlatego warto  oglądać mecze Zagłębia Sosnowiec w Extra, bo prawdopodobnie będzie u nich biegał na lewej obronie więc będzie jak go oceniać.


wtorek, 17 lipca 2018

MŚWIATA (było) EKSTRAKLASA (będzie) + plotki

1 -MŚWIATA

Niedawno imprezka się skończyła. Mistrz "jest jeden" i chyba nie zaskoczył nas że JEST (Francja).

Po mistrzostwach dochodzi nas odgłos czkawki jaka odbija się "Polskim - Przecież Jesteśmy Zawodowcami" .
Na mnie żadnego wrażenia nie zrobił fakt ,że znany i opiniotwórczy francuski dziennik sportowy L'Equipe w "najgorszej 11 mistrzostw" umieścił Piszczka, Rybusa i Góralskiego.
Ten "zaszczyt kopnął wyróżnionych" nie tylko dlatego, że Panom Redaktorom z Francji nie podoba się Polska, bigos, Kraków,  i Wałęsa, ale wyszło tak po podliczeniu not za rozegrane mecze i ich uśrednieniu ( po rozegraniu minimum 2 meczów).
Czyli "wskazano" po 1 na "wybitnych graczy" którzy najnormalniej "przeszli koło meczów" i starali się na zasadzie "dobrymi chęciami piekło wybrukowane" nie mając sił/ umiejętności/ zapału i "padło" na gracza tak chwalonego przez polskich Panów Ekspertów (!!!) za walkę/walkę co jak widać zupełnie nie ma znaczenia gdy oceniane są UMIEJĘTNOŚCI piłkarskie.
A te Góralski ma znikome i był prawdopodobnie NAJGORSZYM defensywnym pomocnikiem całych tych zawodów.

I tu prawda oczywista. Lewandowski po prostu nie miał "służących" ,a sam ( nie miał szans wygrywać meczów (  sorry ale dryblingu to on nie ma i nigdy nie miał co wie każdy kibol z Poznania i okolic).
Jeśli odejmiemy z kadry meczowej tych 3 łamańców " (z L'Equipe") to pozostaje nam na boisku 8 graczy, a przecież ( nie patrząc na poziom jaki reprezentowali) trudno grać w "7 na 10" (bramkarzy nie liczę).

2. LIGA

Na początku pewnie będą nas oczy bolały gdy będziemy oglądali "ligowe zmagania z piłką". która tradycyjnie "nie usiądzie na stopie" i złośliwie się nie będzie chciała do niej "kleić", a gracze "mądrze będą wymuszać faul grając tyłem do bramki rywala"..
Tak to już jest kiedy po Dużej Imprezie wracamy na nasze boiska "za stodołą".

I raczej nie spodziewajmy się "supernowej" na piłkarskim niebie bo:

1. Legia na "wzmocnienia" wydała 575 000 €, na 2 graczy ( Wieteska, Carlitos, a Kante był za free)
2. Jaga - wydała 80 000 €, na 2 graczy
3.Lech - wiadomo - 1 gracz = 1 milion €

Reszta szukała "wzmocnień bezgotówkowych" albo "ekonomicznych" przetrząsając 3 ligi niemieckie, hiszpańskie, albo drenując naszą rodzimą 1 ligę.
Czyli... teoretycznie to gracze 1 ligowi będą decydowali o "obliczu" wielu zespołów.
Komentarz pozostawiam Wam.


3. PLOTKI

Tyle wydziwialiśmy na Nicki Bille Nielsena, który "zaliczył" w swojej karierze zawodowca ( 13 letniej), aż 13 klubów ( stan na dziś).
Wynik imponujący ale..... przeczytałem ostatnio o "karierze"  Łukasza Gikiewicza ( napastnik), który w podobnym okresie co NB Nielsen ( o pół roku dłuższym czyli 13,5 lat) zwiedził.... 18 klubów !!!!
Tak OSIEMNAŚCIE !
I to gdzie - cytuję artykuł z czerwca 2018  " Wcześniej grał w polskiej Ekstraklasie w Polonii Bytom, ŁKS-ie i Śląsku Wrocław, z którym sięgnął po mistrzostwo Polski i Superpuchar Ekstraklasy. W 2013 roku wyjechał z Polski i grał na Cyprze, w Kazachstanie, Bułgarii, Arabii Saudyjskiej, Tajlandii, a ostatnio w Jordanii.".
Dodam, teraz znowu gra w Arabii Saudyjskiej!
I co ciekawe wcale do najgorszych w zespołach w których "występował" nie należał.

Co możemy więc zrobić z naszymi nadziejami na "europejskie sukcesy"?
Proste... wsadzić je sobie w dupę... he he he he.






poniedziałek, 16 lipca 2018

SCHEMATY nie grają

Często słyszałem za czasów Bjelicy, że zespół trenuje "mechanizmy" ,które muszą być w czasie gry.
Teraz Djurdjević ustawia drużynę z 3 obrońcami.

I tak sobie myślę PO MŚ w Rosji , że to całe "wydziwianie" Djurdjevića jest kompletnie bezsensowne.

Myśląc o tym, w niedzielę, sprawdziłem JAK grali finaliści (zarówno Francja jak i Chorwacja) najważniejszej piłkarskiej imprezy na Świecie..
Obie drużyny grały... uwaga... 4 obrońcami !
I jednym napastnikiem rekompensując to bardzo ruchliwymi "napastniko-pomocnikami" którzy jednak potrafili cofać się nawet w swoją jedenastkę.

Na dodatek, Belgia ( 3 miejsce) grająca także 4 obrońcami wygrała z "nowomodną" Anglią ustawioną przez trenera Southgate'a na 3 obrońców.
Obnażyła, wygrywając 2-0, niedostatki takiego grania ( i była to wygrana niższa niż ilość okazji do strzelenia bramek ,które mieli w czasie sobotniego "małego finału"). .
Po prostu środkowi obrońcy angielscy byli mało zwrotni i  wolniejsi od Belgów, co powodowało panikę w czasie belgijskich szybkich kontrataków.
Pomocnicy angielscy zapędzeni "całą kupą" pod bramkę rywala ( i ci tzw wahadłowi także) nie nadążali z asekuracją i powrotem w swoje pole karne.

Francuzi i Chorwaci grając najlepszą piłkę w Rosji postawili na pewność w obronie, bez "udziwniania".
A myślę że jak od kogo to nie z "eksperymentów Nawałki z 3 obrońcami", ale od Mistrzów Świata należy brać przykład.

Sorry za porównywanie Lecha do półfinalistów MŚ , ale takie porównania ( zachowując oczywiście pewną skalę ) aż się pchają.

Lech grając 2 obrońcami, wysokimi ( Rogne 193, Janicki 188) + De Marco 182 był wypisz wymaluj podobny do Anglików.
Oni także ( lechici- 3 obrońcy) nie nadążali za szybkim rywalem, a pomocnicy zapędzeni mocno naprzód nie cofali się. Powstawała dziura między pomocą ,a skromną i mało zwrotną obroną i Ormianie łatwo zdobywali pole.
Aż się prosiło by "porzucić wygłupy" i wrócić do "ogranego" i "personalnie wytłumaczalnego" schematu z 4 obrońcami. Dwoma bocznymi obrońcami  grającymi na OBRONIE ,a nie na jakimś "wydumanym" wahadle i skupić się na grze  a nie na "pilnowaniu porąbanego schematu taktycznego"..
Może i system  "na 3 środkowych" jest ciekawy, ale bardziej dla "mieszaczy" i teoretyków z bożej łaski typu Ulatowski albo dla takiej takiej Brazylii mającej do dyspozycji "miliony graczy"..
Lech po prostu NIE MA obrońców do gry w takim dziwacznym (jak dla mnie) ustawieniu.
Ci co są ,są po prostu za wolni, za mało zwrotni, nie mają szans gdy rywal gra kontratakiem.

Może się mylę, ale myślę że ten "pojebany system gry" umrze śmiercią naturalną. 
A stosowanie go "na siłę" w Lechu i gadanie że "tak graliśmy w rezerwach" marnie świadczy o wyobraźni trenerów i dobieraniu "stylu gry" do wykonawców jakich się ma do dyspozycji - do gry na o wiele wyższym szczeblu.
Bo grać 3 obrońcami w 3 lidze to "nieco inaczej" niż tak grać w Ekstraklasie.


czwartek, 12 lipca 2018

JAKOŚ TAK DZIWNIE

Dziwnie jakoś gdy słyszymy przed meczem i wcześniej, że Lech będzie więcej walczył, biegał, będzie bardzo agresywny, będzie grał szybciej, a w praniu wychodzi że "obrus dziurawy".

Przypomina mi to trochę gadanie " nooo jakbym wygrał te 100 milionów toby dopiero było".
Marzenia, marzenia, marzenia.
Na razie może przez 15 pierwszych minut meczu COŚ się działo.
I tu nie chodzi już o te 2 bramki ( pierwsza  naprawdę "stadiony świata"), ale o ciąg na bramkę przeciwnika, widoczną ochotę do gry do przodu, podania napędzające akcje ofensywne ( niekoniecznie zresztą celne)..
Jak jednak mówi słynne powiedzenie " miłe złego początki a koniec żałosny".
Zatem początki miłe, dwie bramki, nadzieja w sercu.

Koniec meczu to miliony podań w środku boiska w systemie " podanie do przodu i... z pierwszej piłki zagranie do tyłu" i tak "pierdyliony razy" jakby Lech chciał grać na utrzymanie wyniku.
A jeśli tak  wyglądało to pewnie oczy mnie nie myliły i właśnie tak nędznie było.

Żałosnym podsumowaniem tej beznadziejnej 2 połowy była sytuacja kiedy Tomczyk  o mały włos nie zabił się o piłkę ( blisko końca meczu) mając tzw "patelnię", a potem tuż przed gwizdkiem gdy Gajos wychodził na sytuację w której (niby) musiał strzelić gola, ale on "nic nie musiał".

Dużo dają do myślenia decyzje trenera by ściągnąć w 58 minucie Raduta ( beznadziejnego do bólu) za którego wszedł "nowy" Tiba i w 69' ulitowanie się nad Jevtićem robiącym wrażenie jakby biegał z workiem pyrek na plerach.
Rozumiecie?
Djuka ściąga 2 graczy mających w jego zamyśle "robić grę". Aż strach się bać co będzie dalej.

Była też okazja by ponownie zobaczyć Barkrotha, który tradycyjnie BYŁ. I tyle.

Obrona słaba i wiele więcej pisać nie trzeba, bo do  systemu ( a wiadomo że systemy same z siebie nie grają) z 3 obrońcami Lech musiałby mieć innych  TRZECH środkowych obrońców.
W ogóle myślę, że dla Lecha to "nowomodne granie na 3 z tyłu" zupełnie jest bez sensu.
Po prostu , bez sensu.
Zamiast wydziwiać Lech niech gra tym swoim 4-4-2 lub 4-2-3-1. Niby to "niemodnie", ale  MOŻE gracze będą wiedzieli po co są na boisku.

Nie chce mi się pisać więcej o niezgulstwie Raduta, Jevtića , obrony( niech inni jęczą na forach internetowych) więc może tylko wymienię tych co COŚ pokazali :
Burić - wybronił 2 sety, ale dalej jego wykopy, pożal się Boże no i wreszcie mógłby "odspawać się" od linii bramkowej.
Makuszewski - 2 asysty wystarczą. Chyba jedyny grający w wymarzonym przez Djukę " lechickim stylu"
Cywka -  praktycznie prowadzący grę w 1 połowie, w drugiej zgasł
Gytkjaer - 2 bramki i  NO COMMENTS.

Korci by napisać coś o Tomczyku.
Niestety mieliśmy "festiwal kiksów" w jego wykonaniu. 
Złe decyzje, złe podania, beznadziejne przyjęcia piłki.
Za te paręnaście minut zebrał u mnie same minusy.
Tiba - widać że bardzo chce, że chce być przy piłce, ale jakoś koledzy "omijali go podaniami".
Rogne - gracz klasy Lasse Nilsena. Czyli taka "średnia klasa klasy średniej".

Za krótko, niestety ,po niedawnych meczach MŚwiata, by nie powiedzieć " czysta żywa strata czasu na oglądanie takiego kalectwa". 
Potem nawet jak "bułka będzie czerstwa" może głód przyciśnie !


NEC HERKULES CONTRA PLURES

Coby nie było, że się wygłupiam to od razy tłumaczę - "I Herkules dupa kiedy ludzi kupa".

MŚwiata podpowiadają oczywistą prawdę - drużyna silna indywidualnościami TAK, ale musi być drużyną.
Musi być trener trzymający całe  "stadko" w kupie.
I to trener ( mimo wirtuozów, artystów, Gwiazdorów, kosmicznych indywidualności) jest tak naprawdę tym co może i daje radę przekonać nawet największych , że piłka nożna to granie w 11 na 11 , a nie w 1 na 11 tu !
Prawda oczywista, że  każdy łańcuch tak silny jak NAJSŁABSZE jego ogniwo.
Wystarczy że "łańcuch" odpowiednio dobrany i wcale nie musi być z tytanu by sprawdzić się w tym do czego przeznaczony.

Trener to NAJWAŻNIEJSZA osoba w ekipie.
Słaby trener... wtedy w szatni "rządzą" inni i każdy gra sobie sam.
Zresztą pojęcie "mocy trenera" też względne.
Hiddink, Rijkard mieli sukcesy, ale jakoś zniknęli w tłumie.
Mourinho "sam" nie wygra MAnglii, musi mieć DRUŻYNĘ i chyba to "gwiazdorstwo" trenera wręcz przeszkadza MUnited by ten cel osiągnąć.

Trener musi też "trafić w czas".
Myślę, że trener Belgów parę lat temu coby nie robił to na bank nie wszedłby do półfinału, to samo trener Chorwatów.
Wyjątkiem Dechamps, który i był świetnym piłkarzem, jest wspaniałym motywatorem, potrafił z "francuskiej konstelacji gwiazd" posklejać DRUŻYNĘ.

 I znowu to słowo- drużyna.
To nie Modrić wygrał z Anglikami a DRUŻYNA.
Być może tej drużynie po "mundialowym sukcesie" zakołowroci się w głowie ( jak Polaczkom po  mniejszym sukcesiku  wME we Francji).
Przekonamy się w przyszłości.
Być może trener Chorwatów "rozpuści się w sukcesie" i późniejsze oczekiwania go przerosną i zniknie "z rzeczywistości".
To też możliwe.
Na razie "natchnął swoich piłkarzy" i ci uwierzyli w prosty temat - " idż prosto przez życie i miej byczą minę, łap szczęście za ogon I DUŚ JAK CYTRYNĘ".
Nadarzyła się OKAZJA to trzeba cytrynę dusić do końca. A potem.... nieważne.

To tak proste  powinien przekazać i swoim piłkarzom ( szczególnie tym starszym, będącym długo w klubie) trener Djurdjević.
Skończyć karierę z wpisem w CV "Mistrz Polski", a skończyć beż ŻADNEGO ciekawego wpisu to ogromna różnice w ocenie "piłkarskiego życia".

Czyli (patrz Herkules) - "kupą mości Panowie, kupą na przeciwnika".



poniedziałek, 9 lipca 2018

WYCHOWANKOWIE Lecha, a europejskie świadectwo jakości

Powoli mijające Mistrzostwa Świata to prawdopodobnie początek dyskusji o przyszłości "polskiej piłki " ( czytaj reprezentacji).
I tak jak trudno wiązać przyszłość Lecha z Trałką tak i w kadrze  nieuniknione jest jej "odświeżanie".
Nie piszę "odmładzanie" bo tak naprawdę to za dużo tych "młodych" nie ma i pewnie pozostanie "Piszczek wiecznie żywy".

A zresztą jak pisze się o "młodych" pozostaje pytanie czy zawodnik 25 letni to zawodnik "piłkarsko młody" czy "piłkarsko dojrzały".
Po mojemu na pewno nie "młody".
Tu granica "młodości" to granica występów w kadrach PZPNu czyli tzw "U" od u-17 do u-21.
A tam.... cienko, szaro, słabo.

Jak wyglądają z punkty widzenia "europejskiej przyszłości i jakości"  "wychowankowie Lecha" którzy (być może) mogliby coś  "dać" tzw "nowej dorosłej kadrze" ?

Kamiński - nijak wiązać z nim nadzieje. Oglądałem jego kilka meczów w  VfB Stuttgart , w 2018 zagrał w towarzyskim meczu z Nigerią. Tak na moje oko nic a nic się przez te lata nie zmienił.
Dalej zagubiony, niepewny, "miękki". I nijak myśleć że "nadrobi" swoje oceny tym już legendarnym "celnym podaniem od obrony". Jego ewentualny wybór do kadry to wybór między złem mniejszym i większym (np. brak w ogóle kandydata na środek obrony). Według mnie europejskiej kariery nie zrobi

Karol Linetty - chyba zawodnik przereklamowany.
Tak, serce do piłki ma, ale prawie w każdym meczu reprezentacji ( w którym biegał) był słaby a co najwyżej baaardzo przeciętny. Pamiętam jak mówiono o nim  "drugi Modrić" ( teraz można co najwyżej powiedzieć " Modrić trzeciej/czwartej jakości). Niestety ale w nim nijak mi dostrzec tego "przebłysku europejskiej klasy".
No i ta kontuzja za kontuzją , grając w Serie A.  Te jego "przemęczenie" przed MŚwiata ( ponoć miał najgorsze wyniki badań wytrzymałości w  CAŁEJ kadrze!).
Zawodnik PRZED najważniejszą imprezą  ( mimo że nie grał w Serie A jak leci - kontuzje) jest wypompowany! Niewiarygodne. Traci to o czym opowiadano niemal legendy czyli " bajeczną wytrzymałość pozwalającą biegać od pola do pola karnego cały mecz". A przecież (przyznacie) na tym gra Karola głównie się opiera.

Kownacki - tu dane sprzeczne. W końcu MŁODSI od niego podbijali/podbijają  Mundial w Rosji.
A on po 1 połówce z Murzynami z reprezentacji Senegalu zostaje ściągnięty. Czyli jakby nie patrzeć - NIE DAŁ RADY.
Nie nie czepiam się "tramwaja" ja po prostu usiłuję doszukać się tej "legendarnej europejskiej klasy". Czy Kownacki ją ma? Na razie nie ma.

Kędziora- sam powiedział, że do wszystkiego doszedł ciężką pracą. A gdzie talent ? Gdzie "błysk piłkarskiego szaleństwa" ? Gra na Ukrainie nijak go nie promuje. Przecież mówi się nawet by powoływać Gumnego .


Bednarek - JEDYNY gracz ( którego można nazwać wychowankiem Lecha, przypominam przyszedł z Sokoła Kleczew) który "rokuje".
Ma niezłą "prasę" w Anglii, na MŚwiata miał klopsy, ale dobry kucharz i klopsy ma w swoim menu... he he he.
Porównując Kamyka i Bediego w zasadzie nie ma pytań. Bednarek leje kolegę z Lecha na głowę i realnie można myśleć że odegra jakąś rolę w tzw "nowej" reprezentacji.

Czyli mamy 5 "wychowanków" przymierzanych do kadry, a tak naprawdę do niej przystaje zaledwie jeden - Jan Bednarek.

Kto mógłby "wskoczyć" z tych co ich jeszcze nie próbowano.
Po MŚ do wymiany wydają się OBA skrzydła pomocy. I tu w rozliczeniu jako "odmładzającego" widziałbym Kamila Jóżwiaka. Ma siłę, szybkość, niezgorszy drybling i nie boi się STRZELAĆ BRAMEK. Jest przytomny w grze, ambitny i nieustępliwy.
Pamiętacie? Pod koniec rozgrywek był  namiętnie faulowany przez rywali którzy nie mogli sobie z nim poradzić, był wybierany bodajże w każdym finałowym meczu ligi najlepszym graczem Lecha ( no może konkurował z nim Dilaver).

Może jeszcze Gumny, ale ta przerwa  ( pooperacyjna) przed el LE i ligą na pewno mu nie pomoże "się pokazać". a  właśnie teraz jest ten czas "by zabłysnąć", dać się zauważyć. Jest ten magiczny "punkt zmiany" kiedy warto byłoby się "załapać do szerokiej kadry narodowej". A przez wymuszoną przerwę w treningach ta okazja może "przejść koło nosa".

I to chyba wszystko jeśli planujemy sobie jakiś "lechicki wkład" do na nowo budowanej kadry PZPNu.
A jak będzie dowiemy się już niebawem bo bodajże we wrześniu rusza Liga Narodów ( nie wiem komu potrzebne te rozgrywki tak krótko po MŚ w Rosji!).


PS:
A tak nawiasem mówiąc. Pamiętacie jak już, już "sprzedawano" Gumę do Moenchengladbach i Niemcy "odrzucili" Roberta po  powierzchownych badaniach argumentując , że Gumny nie do końca zdrowuy że "coś tam nie tak z kolanem". I jak się w Lechu oburzano, jak mówiono że Niemiaszki się czepiają bżdzin. Jak zapewniano , że Gumny zdrowy jak ryba i "nowiutki nieśmigany". A tu proszę - artroskopia kolana w czerwcu i prawie 3 miesięczna przerwa.. A sądzę , że ten "feler kolanowy" był już zimą 2018 w Lechu znany i Gumy czekał z  konieczną operacją do końca ligi.
Niemcy czytając o operacji w czerwcu 2018 muszą zacierać łapy że nie dali się wpuścić w kanał. I że nie wydali 6 melonów na nie w pełni sprawnego gracza.
Ta sytuacja nieco podważa wiarygodność "sprzedającego" w oczach kupca.
Słabo to dla Lecha.


piątek, 6 lipca 2018

NIE SPOSÓB NIE PORÓWNYWAĆ

W Rosji gra się w piłkę nożną.
Francja ( Loris 31 lat- Hernandez,Pavard 22 lata, Umtiti 24,Varane 25 - Pogba 25, Griezmann 27 Toliso 23 Kante 27 - Giroud 31 MBappe  19) strzyże i goli frajerów , bo po prostu ma mocny skład, mocnych rezerwowych, jest silna, bardzo silna.
Nie musi modlić się o sprzyjający wiatr, spadek temperatury, wybierać godziny meczu, spekulować czy lepiej mieszkać koło plaży czy w górach.
Oczywiście brak Griezmanna byłby  niedogodnością, ale mam wrażenie że ten kto by go zastępował "nie przewracałby się o swoje nogi".

Francja nie spekuluje coby było gdyby trafiła na Szwecję, Rosję po prostu wychodzi na boisko i gra w PIŁKĘ NOŻNĄ i to rywale muszą przeklinać swoje zezowate szczęście.
Na dodatek wygrywając wszystko jak leci udowadniają że nie muszą "wylosować finału" ( jak kiedyś Legła praktycznie wylosowała LM).

Wieczorem Brazylia/Belgia i myślę że tam wszystko możliwe bo Brazylia gra jak gra ( ot tak sobie) a Belgia chyba zbyt uwierzyła w swoją "wielkość i złotość" i o mały figiel nie popłynęła z Japońcami.

A co to wszystko ma do Lecha?
No ma.
Wczoraj oglądałem sparring Lech - Słowacy i niestety, tam były w całym meczu ze 4 "przemyślane z fantazją" przeprowadzone akcje.
90 minut = 4 akcje !.
Tak trochę marnacja czasu by siedzieć przed "zyzolem" prawie 2 godziny i próbować " się wczuć".
Na szczęście wczoraj nędzna, chmurna pogoda nad morzem więc w sumie tak bardzo szkoda nie było.
Powiem tyle - atak pozycyjny Lecha to śmiech na sali. 
Tempo żółwie, dokładność ślepców, szybkość ślimacza. To Słowacy byli logiczniejsi w grze.
Stracili  durnego gola , Lech dorzucił niewiele piękniejszego drugiego i tyle.
W 2 połowie "spłaciło się" postawienie na szybkość czyli weszli Maki i Józiu. Byli nie do dogonienia. Ciekawie gdyby razem z nimi grał szybki Tomczyk ( nie grał, jakaś drobna kontuzja).

Wyróżnię graczy "którzy byli ciałem i duchem na boisku" i coś tam pokazywali , najbardziej byli podobni do piłkarzy - Burić - De Marco, Kostewycz ( o wiele lepszy od Tomasika!)- Tiba ( tak , tak i nie tylko dlatego , że NOWY ), Jóżwiak ( zwrotny, szybki, ruchliwy i nieżle dryblujący), Makuszewski ( dobrze pogrywał z Jóżiem), Gytkjaer .
Reszta jak muchy w smole, fantazji piłkarskiej zero, piłka nożna drwali .
Jevtić - łażacy tym swoim rozkołysanym krokiem ( "ma papiery na granie" ha ha ha)
Radut - zero zera
Bankrut - po prostu bankrut
Gajos i Trałka - solidność na poziomie środka ligi. Artyzm rzeżnika czy operatora wtryskarki.

Mam wrażenie , że Djuka MUSI się zdecydować na co chce postawić.
Jak na razie jest w klasycznym miejscu "między wódką a zakąską". A przecież wybór prosty - stawiać na szybkość gry i biegania.
Celniej podawać, fantazyjniej zagrywać Djurdjewicz tych graczy ( niestety) NIE NAUCZY !

No tak, stres po oglądaniu Francji czy innych jest, ale bez przesady... to TYLKO nasza szmaciankowa liga.
Przy okazji - spójrzcie ile lat mają Francuzi.
Można grać dobrze w piłkę w wieku 21-25 lat?
No.... można



poniedziałek, 2 lipca 2018

ZŁOTY CHŁOPIEC

Co prawda  "daniem głównym" dnia dzisiejszego były mecze 1/8 MŚ , ale moją uwagę ( kiedy szukałem informacji lechickich) przyciągnął  artykuł ze strony "Polsat Sport".





To  najśmieszniejszy artykulik jaki miałem ostatnio okazję czytać .

To pełne żalu stwierdzenie że wśród "nominowanych" brak Polaków. Z jednej z NAJSTARSZYCH drużyn tych Mistrzostw!
Nawet taki Kownacki (grający  niedużo) ma przecież JUŻ 21 lat !
A był to najmłodszy gracz tej ekipy, który zresztą kompletnie nic nie pokazał. Nic co mogłoby przykuć uwagę telewidza czy eksperta.
Stąd pewnie artykuł  z rodzaju " w lecie zazwyczaj jest gorąco a w zimie jest zimno, a gdy pada deszcz to jest mokro".

Dziwne to pisanie ,gdy tak wiele interesujących tematów "około - mundialowych". Gdy inni  "skazani na pożarcie" dzielnie walczą o "zachowanie twarzy" i TO WIDAĆ (Japonia !).

Zresztą od razu ( i przy okazji) trafiłem na artykuł wieszczący "Dariusz Formella w Rakowie Częstochowa".
Piękne podsumowanie "snu o złotym chłopaku". 
Gościu który miał zajebiście długi kontrakt w Lechu , a tak naprawdę wykazał się przez kilka lat w Kolejorzu RAZ, strzelając gola Legii !
Niby "wielki talent" a nie chcieli go w Pogoni, pozbyli się z Arki, "przytulili" go w Częstochowie.
Smętne. 
Powiedziałbym nawet że to "syndrom Kapustki". Gość którego "wyprzedzała reklama" dzięki której min. grał w kadrze U-21.
Tak ...  Kapustka i Formella to "nasi bigosowi polscy złoci chłopcy".
Których "wypromował"  internet i "eksperci" w rodzaju Borek czy Smokowski. 
No i nasz kompleks , że "gdzieś indziej" już 19 letni chłopcy strzelają bramki na ważnej imprezie to i "my nie będziemy gorsi".
A kończy się to siedzeniem na ławie w Niemczech czy grą w 1 lidze.
Formella i Kapustka to klasyczne potwierdzenie, że "mecz się sam nie wygra i rywal nie padnie na twarz przed WIELKIM internetowym talentem".
No cóż pozostaje im Twitter i Instagram. Tam ONI są SILNI !!! Tam się nie spocą bo używają dezodorantu REXONA !

Żeby nie było tak smutno i "kwaśno" to dobra informacja lechicka :


I tu Sobol jak najbardziej mieści się w kategorii "złoty chłopak" bo 1- to napastnik wchodzący dopiero w 18 rok życia ur. 24 czerwca 2000 r. 2- strzela naprawdę dużo bramek 3- ma b.dobre warunki na uprawianie piłki ( 181 cm/74 kg czyli prawie "klasyczne" wymiary jak na nowoczesnego napastnika)  4- dobre cechy "sportowe" czyli waleczność, nieustępliwość, dobra kondycja, szybkość, dynamika grania i biegu 5- i co wcale nie najmniej ważne, sympatyczny, przystojny chłopak. który już teraz może być "twarzą" młodego Lecha.
Oby się nie zmanierował. Będę  ( jak losy Jarka Ratajczaka) obserwował i karierę Huberta Sobola.
Ponoć to jego "bierze" z MPolski CLJS , do 1 drużyny , trener Djurdjević, który zresztą już "korzystał" z Sobola w meczach rezerw.

PS:
Jako ekstra dodatek , dwie najśmieszniejsze odzywki komentatorów meczów 1/8 finału MŚ - cyt
:

-- Mandżukić z biegnącym na jego plecach obrońcą
-- Prawe udo atakujące lewe biodro... robi swoje