Szukaj na tym blogu

wtorek, 24 lipca 2018

Zagłębie Sosnowiec (Tytoteusz Puchacz gra)

Poniedziałek raczej nie gwarantuje, na Eurosporcie, "meczów na europejskim poziomie w Ekstraklasie".
Niestety.
Pocieszeniem jest to ,że piątkowa i poniedziałkowa transmisja ligowa to "produkt na rynek polski" i na przykład niedostępna z tzw "oficjalnego programu Eurosport".

Nie musimy się więc wstydzić ligowej kopaniny takiej jak np ta w meczu Zagłębie Sosnowiec- Piast.

Sosnowiec to kolejny klub który "trenuje" trenerski prawdziwek czyli Dariusz Dudek.
Czyli nie prorokuję mu dotrwania do końca ligi.
Jeśli jakiś zespół mnie rozczarował to Piast. Który wdał się w "piłkarską wymianę ciosów" niekoniecznie dbając o jakość. A niby ich trener, Fornalik taką jakość powinien gwarantować.
Wygrali udowadniając już na starcie, że Sosnowiec nie za bardzo czym ma straszyć. Piast był lepszy a taki Valencia  i Mak ogrywali rywali jak chcieli.
Niestety "padło " też na gracza który jest wypożyczony do Zagłębia z Lecha i jest tam już ponad pół roku.
Oczywiście to Tymoteusz Puchacz, grający na lewej obronie. Ma tam gwarantowane miejsce i ma tam być ( na razie) do zimy 2018.
Prawie go nie poznałem bo ostrzygł się na "łysola".
No ale nie o tym. Grający "na niego" Mak pokazał, że trochę za wcześnie kibole wołali o jego powrót.
Mak ogrywał często Puchacza ( raz wziął go na szeroki zamach), a i w ataku Puchacz biegał nieco bezproduktywnie.
Może powinienem napisać "pierwsze śliwki robaczywki" ?
Następny mecz grają w Lubinie zatem nie rokuję im za dużo dobrego.
Ale może i dobrze bo będę mógł patrzeć jak sobie radzi Puchacz "poddany większemu obciążeniu".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz