Szukaj na tym blogu

czwartek, 12 lipca 2018

JAKOŚ TAK DZIWNIE

Dziwnie jakoś gdy słyszymy przed meczem i wcześniej, że Lech będzie więcej walczył, biegał, będzie bardzo agresywny, będzie grał szybciej, a w praniu wychodzi że "obrus dziurawy".

Przypomina mi to trochę gadanie " nooo jakbym wygrał te 100 milionów toby dopiero było".
Marzenia, marzenia, marzenia.
Na razie może przez 15 pierwszych minut meczu COŚ się działo.
I tu nie chodzi już o te 2 bramki ( pierwsza  naprawdę "stadiony świata"), ale o ciąg na bramkę przeciwnika, widoczną ochotę do gry do przodu, podania napędzające akcje ofensywne ( niekoniecznie zresztą celne)..
Jak jednak mówi słynne powiedzenie " miłe złego początki a koniec żałosny".
Zatem początki miłe, dwie bramki, nadzieja w sercu.

Koniec meczu to miliony podań w środku boiska w systemie " podanie do przodu i... z pierwszej piłki zagranie do tyłu" i tak "pierdyliony razy" jakby Lech chciał grać na utrzymanie wyniku.
A jeśli tak  wyglądało to pewnie oczy mnie nie myliły i właśnie tak nędznie było.

Żałosnym podsumowaniem tej beznadziejnej 2 połowy była sytuacja kiedy Tomczyk  o mały włos nie zabił się o piłkę ( blisko końca meczu) mając tzw "patelnię", a potem tuż przed gwizdkiem gdy Gajos wychodził na sytuację w której (niby) musiał strzelić gola, ale on "nic nie musiał".

Dużo dają do myślenia decyzje trenera by ściągnąć w 58 minucie Raduta ( beznadziejnego do bólu) za którego wszedł "nowy" Tiba i w 69' ulitowanie się nad Jevtićem robiącym wrażenie jakby biegał z workiem pyrek na plerach.
Rozumiecie?
Djuka ściąga 2 graczy mających w jego zamyśle "robić grę". Aż strach się bać co będzie dalej.

Była też okazja by ponownie zobaczyć Barkrotha, który tradycyjnie BYŁ. I tyle.

Obrona słaba i wiele więcej pisać nie trzeba, bo do  systemu ( a wiadomo że systemy same z siebie nie grają) z 3 obrońcami Lech musiałby mieć innych  TRZECH środkowych obrońców.
W ogóle myślę, że dla Lecha to "nowomodne granie na 3 z tyłu" zupełnie jest bez sensu.
Po prostu , bez sensu.
Zamiast wydziwiać Lech niech gra tym swoim 4-4-2 lub 4-2-3-1. Niby to "niemodnie", ale  MOŻE gracze będą wiedzieli po co są na boisku.

Nie chce mi się pisać więcej o niezgulstwie Raduta, Jevtića , obrony( niech inni jęczą na forach internetowych) więc może tylko wymienię tych co COŚ pokazali :
Burić - wybronił 2 sety, ale dalej jego wykopy, pożal się Boże no i wreszcie mógłby "odspawać się" od linii bramkowej.
Makuszewski - 2 asysty wystarczą. Chyba jedyny grający w wymarzonym przez Djukę " lechickim stylu"
Cywka -  praktycznie prowadzący grę w 1 połowie, w drugiej zgasł
Gytkjaer - 2 bramki i  NO COMMENTS.

Korci by napisać coś o Tomczyku.
Niestety mieliśmy "festiwal kiksów" w jego wykonaniu. 
Złe decyzje, złe podania, beznadziejne przyjęcia piłki.
Za te paręnaście minut zebrał u mnie same minusy.
Tiba - widać że bardzo chce, że chce być przy piłce, ale jakoś koledzy "omijali go podaniami".
Rogne - gracz klasy Lasse Nilsena. Czyli taka "średnia klasa klasy średniej".

Za krótko, niestety ,po niedawnych meczach MŚwiata, by nie powiedzieć " czysta żywa strata czasu na oglądanie takiego kalectwa". 
Potem nawet jak "bułka będzie czerstwa" może głód przyciśnie !


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz