Szukaj na tym blogu

czwartek, 31 lipca 2014

ZAŁAMKA inpektora BHP

Niedawno pisałem o amatorach.
Jak to nie należy lekceważyć "sportowego amatorstwa".
Wykrakałem.. Niestety.

Do tego, muszę w końcu się przyznać, że zawsze  jak słyszę  teksty w rodzaju = " mamy świetną atmosferę w ekipie", "jesteśmy faworytami" " to był tylko wypadek przy pracy" mam czarne myśli.
Zadowolony nie gada naookoło, jaki to on jest zadowolony, a  po prostu JEST.
Dlatego takie "głodne gadki" rodzą we mnie podejrzenie że ten "pierdolący" usiłuje pokryć, przykryć lukrem jakieś gówno.
Gdzieś tam wtedy podejrzewam, że nie jest tak pięknie i różowo.
No i jak się okazało... NIE JEST.

Nie chodzi już o porażkę z niedocenianymi Islandczykami , ale powstaje takie rzeczowe pytanie: jeśli zdarzyło się tyle "wypadków przy pracy" to musi być coś bardzo źle z tym przedsiębiorstwem.
Dwa poważne wypadki przy pracy ( Nomme i teraz Stjarnan Gardabaer) w przedsiębiorstwie to "wejście prokuratora". Poważne śledztwo badające poziom wyszkolenia pracowników oraz kompetencje kadry kierowniczej.
Generalnie poważne wypadki  w takim natężeniu ( 2 w jednym miesiącu) to zamknięcie zakładu do wyjaśnienia sprawy.

A przecież łatwo zdiagnozować te "wypadki" z poziomu pracownika-inspektora BHP - załoga jest po prostu NIEDOSZKOLONA, brak jej umiejętności obchodzenia się z narzędziem pracy ( tu piłka do nogi) a także wychodzi  niekompetencja kadry kierowniczej nie potrafiącej zapobiegać "wypadkom przy pracy" (tu trener i Właściciel tolerujący zaniedbania pracownika=trenera/ mistrza produkcji) co MUSI PROWADZIĆ do częstych "wypadków przy pracy".

Drugi "wypadek' w podobnych okolicznościach co pierwszy rodzi PEWNOŚĆ że szykuje się i TRZECI WYPADEK nie za długo, i to prawem serii.. o wiele poważniejszy od pierwszego (zlekceważonego) i tego drugiego ( z dnia dzisiejszego).

Tu tylko wypada powiedzieć "nie moje małpy nie mój cyrk" i z rozbawieniem słuchać powtarzanych po raz któryś kwestii " to był wypadek przy pracy " " jesteśmy wściekli" oraz patrzeć jak wypchnięci przed szereg pracownicy (piłkarze) odgrażają się po raz n-ty - "nie damy ani guzika".
Przyznam, stary już jestem i po prostu zaczynam już teraz  czekać by Lech jak najprędzej odpadł z LE i potem (najlepiej w 1 rundzie) z PP, by mnie już szlag nie trafiał, żebym spokojnie sobie mógł oglądać ligową kopaninę ( " no bo przecież mamy przed sobą jeszcze 34 kolejki i najważniejszy jest rezultat osiągnięty po rozegraniu OSTATNIEJ ligowej kolejki sezonu"- tak mówią piłkarze i trener) więc mam sporo czasu i nadziei na  NASTĘPNE ZŁUDZENIA SUKCESU.

Powtórzę- proszę Was Panowie Zawodowcy nie zróbcie mi zawodu, odpadnijcie jak najszybciej !
Wstydu nam oszczędźcie.

Bo niestety poważne egzaminy oblewacie raz za razem, a więc niepotrzebnie pchaliście się na "studia" , trzeba było pozostać tam gdzie Wasze miejsce czyli na boiskach Łęcznej, Podbeskidzia, Gliwic oraz innych  nowoczesnych "aren piłkarskich".

A dla Zarządu Lecha prosty przepis na sukces (patrz niżej)


środa, 30 lipca 2014

3 KOLEJ + miłe złego początki-Celtów

Dziś el LM.
Zastanawiałem sie jaki to ja mam stosunek do tego meczu.
Czy na złość Ległej ( a w sumie co to zmieni)  bedę kibicował Celticowi, czy niesiony porywem "patriotyzmu" będę życzył farta "warszawiakom".
Wiem że CWeLe to przeciętna drużyna, wiem że Celtic to nieco "zwietrzała sława". Tak naprawdę to myślę, że niech wygra LEPSZY.
Słowo "lepszy" piszę z dużej litery, bo nie przeżyłbym np gdyby wygrali w tym meczu jedni bądż drudzy po fuksiarskich bramkach czy "życzliwości sędziów".
Wiem że nasza polska filozofia każe "rozdrapywać rany" i automatycznie stawiać się w roli "chłopca do bicia po martyrologicznych porażkach" więc pewnie nacja cieszyłaby się niepomiernie NA KOLEJNY EUROWPIERDOL.
Czy ja też?
 Akurat rozgrywki UEFA nijak wpływają na losy polskich drużyn, bo i tak zarobione bejmy zostaną przejedzone a ewentualny "sukces" zostanie zmarnotrawiony.
Klasycznie, po NASZEMU.
No i KAŻDY jest kowalem swojego losu więc niech Legła gra o swoje, Ruch o swoje, a Kolejorz o swoje ( i za nimi będę trzymał paluchy).
Niech każdy indywidualnie podchodzi do tego egzaminu bez tego bredzenia "o dobru polskiej piłki" czy " walce o punkty w klasyfikacji dla polskich drużyn".
Tu jak na dyskotece, chcesz mieć fajną dziewczynę to SAM MUSISZ ją sobie wyrwać, kolega tego za ciebie nie zrobi.
Więc ... czekam na wynik Cwelików bez nerwów, a kibicuję Lechowi.


Dobra.
Po 2 kolejce możemy, my typerzy być mniej zadowoleni niż po 1.
Po 1 było 5 trafień razy 3, teraz nikt nie trafił choćby za 5 punktów.
Ot taka kolejka "na przetrwanie".

1. piotrxxx = miał 5 +  dodał 4 = 9                           
2. Marcin =4+4= Goal=5+3 = 8                       
3. Teresa =5+2= Pablo=4+3= 7                      
4. Mefju =3+3= 6                                           
5. waldas= 3+2= solokks=2+3= 5                

Jak widać dużo trój parę czwórek i reszta "drobniaków".
Żaden mecz (tym razem) typerów nie zaskoczył. Nawet w meczu Wisły gdzie to ona była faworytem ( cienki Piast) Pablo przewidział remisik.

Co ciekawe i w 1 i w 2 kolejce w KAŻDYM MECZU padały bramki!
Nie było bezbramkowego remisu.
W pierwszej kolejce stosunek bramek było = 15-7, w 2 = 12-11.



Następna 3 kolejka idzie tak :

1 sierpnia (piątek):
Jagiellonia Białystok - Cracovia  1
Piast Gliwice - Lechia Gdańsk     2


2 sierpnia (sobota):
Korona Kielce - Pogoń Szczecin    2
Legia Warszawa - Górnik Zabrze    1


3 sierpnia (niedziela):
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Ruch Chorzów   1
Śląsk Wrocław - Zawisza Bydgoszcz           1
Lech Poznań - Wisła Kraków                  1


4 sierpnia (poniedziałek):
Górnik Łęczna - GKS Bełchatów       1




Co do meczu w Warszawce.
Tak w 25 minucie zastanawiałem się czy oba zespoły wytrzymają narzucone od 1 minuty bardzo wysokie tempo gry i tą intensywność.
Do tego przed końcem 1 połowy 2-1 dla CWeLów i czerwona dla Celta, za oczywiste przewinienie.
I wytrzymali, a CWKS powinien strzelić jeszcze z 3 bramki i wygrać spokojnie 7-1 (przestrzelony karny w 58', okazja 300$ Żyro, drugi nie strzelony KARNY w 87' i znowu Vrdoljak spierdolił ).
W ogóle bardzo łatwo "warszawiacy' wdzierali sie w pole karne Szkotów i z tego było strasznie dużo "dymu i ognia".

Moja ocena?
Wygrali LEPSI. Powiem nawet, że wygrali za nisko i 4-1 to najniższy "wymiar kary", powinna być miazga tak z 7-2 "w plery".
Acha żeby nie słuchać masturbujących się polskich komentatorów, mecz oglądałem w stacji : "PREMIERE LIVE"- po angielsku z czego same pożytki ( i nauka języka).
Komentatorzy z Wysp powiedzieli " Żyro,Duda,Radović,Kucharczyk there are quality players", "Celtic shouldn't be disappointed".
Ja zrozumiałem, kto nie rozumie.... polecam naukę angielskiego lub... Tłumacza Google... he he he.




wtorek, 29 lipca 2014

Nie mylić odwagi z odważnikiem

Bardzo się dziwię wpisom na temat przeciwnika Lecha.
Co prawda nie jest on traktowany tak lekceważąco jak Nomme Kalju (poprzedni rywal z Estonii w el LE.) , ale i tak ,czytając ,mam wrażenie że w odbiorze sportowym i medialnym to grupka "jajcarzy" i "amatorów".
Tu rodzi się pytanie.
Jeśli są "półamatorami" to jak nazwać zespół który oni wyeliminowali -Motherwell?.
Zespołem CAŁKOWITYCH amatorów?
I tu spotykamy się z błędnym pojęciem słowa "amator". Pojęciem że jest to ktoś gorszy, słabszy, mający wręcz dwie lewe ręce.
Znam wielu "amatorów" którzy są lepszymi informatykami, lepiej znają się na komputerach niż "zawodowcy". Amatorzy nie raz nie dwa mają większą wiedzę , choćby na temat piłki nożnej niż tzw "eksperci i znawcy".
Budując dom miałem kilka razy dowód że "amator" zajmujący się "działalnością" po godzinach swojej "zawodowej pracy' był lepszym fachowcem niż  "zawodowiec" kasujący  niemożebne pieniądze za swą domniemaną "fachowość" ,którą musieli poprawiać następni "fachowcy".

Dlatego do łez bawią mnie deklaracje polskich piłkarzy (w tym te groźnie wygłaszane np przez graczy Lecha) - "przecież jesteśmy zawodowcami".
No tak Kochani zawodowcy .. często sprawiacie kibicom ZAWÓD.
Dobra praca polega (generalnie za wyjątkiem prawników, księży , polityków,dziennikarzy) nie na gadaniu i fałszywych deklaracjach a efektach tej pracy, w miarę wymiernych.
Zatem nieważne że grają "półamatorzy" z "zawodowcami", a ważne by wygrali LEPSI.

I tu, mimo że jestem kibolem Kolejorza, moje SERCE jest rozdarte.
Podobają mi się gracze z drużyny Stjarnan Gardabaer .             .
Podobają mi się i imponują nie dlatego, że zarabiają 10 000 € miesięcznie, nie dlatego że zajeżdżają pod stadion Lexusami i Porsche, nie dlatego że są na pierwszych stronach plotkarskich gazet czy są " dyktatorami sportowej mody", a dlatego że grając w piłkę realizują swoje marzenia i obecna PRZYGODA w LE ( wyeliminowanie już 2 zespołów) dla nich to nie wyłącznie "kwestia odcinka płac" ( choć i może też w pewnym sensie), ale to przygoda jak piękny sen.
I nawet imponuje to, że niektórzy muszą brać URLOP by zagrać przeciw Lechowi !
Klasyczny Kopciuszek sięgający naiwnie tam gdzie nawet teoretycznie silniejsi od nich sięgać nie marzą.
Widać ,że chłopaki nie mają "ściśniętych pośladów" i każdy następny ich PLUS to plus pisany z dużej litery ( teraz) i ogromna niespodzianka.
Normalnie wygrali u mnie konkurs na "najsympatyczniejszy zespół" w LE.
Tym bardziej że czytałem sporo o Islandii i wiem że to bardzo ciekawy kraj pełen  oryginałów, w którym "pojedynczość"-indywidualizm nie jest czymś co może przeszkadzać drużynie.
Przypominam - drużyna Islandii w piłce ręcznej jest jedną z najlepszych drużyn na świecie.
Przypominam że z tego kraju pochodzą Bjork,Gus Gus, Sigur Ros czy Mum (wokalistka i zespoły muzyczne).
Współczynnik alfabetyzacji społeczeństwa wynosi 99%, a poezja czy proza jest pasją wielu Islandczyków.Wskaźnik liczby książek o czasopism na 1 osobę jest jednym z najwyższych w świecie.
No i w rankingu FIFA Islandia 47 (!!) Polska 61. 

Piszę o tym TYLKO ,by przypomnieć tym co piszą "MUSIMY pokonać PASTUCHÓW ", że to raczej my jesteśmy tymi pastuchami Europy.
No i na koniec przysłowie --

Gdy wschodzi pycha to zachodzi szczęście



poniedziałek, 28 lipca 2014

COBY BYŁO GDYBY

Co tu gadać.
Zostałem kompletnie zalany przez komentatorów tym probablistycznym pierdoleniem -- " gdyby trafił, gdyby podał celnie, gdyby trafił do pustej bramki, gdyby piłka nie zeszła z buta, gdyby był szybszy, gdyby przewidział, gdyby starczyło sił, doświadczenia, szczęścia (- ooooo to jest towar deficytowy., bo cóż tam ambicja, bieganie, umiejętności- najważniejsze MIEĆ SZCZĘŚCIE)"

Zostałem wręcz "zindoktrynowany" ( jakie piękne słowo znowuż się przypałętało!).
 Więc :

Górnik Zabrze -Lech 1-1
widzów  3 000
sędzia Musiał

Zacznijmy od tego "gdybania na forach" po meczu : gdyby sędzia odgwizdał karnego na Kownackim, gdyby Arajuuri dostał czerwoną kartkę, a na koniec gdyby nie było burzy z piorunami ( tobym obejrzał też 2 połowę, a tak widziałem tylko pierwszą).
Po burzy odpaliłem net i prawie bez zdziwienia stwierdziłem że padł remis.
Dlaczego bez zdziwienia?
No bo jak Lech gra przez pierwsze 10 minut tak, że grając tak przez 90 minut ( znowu piękne gdybanie) to spokojnie wygrałby LEuropy :-) to znając nasze "poznańskie klimaty" można było spokojnie przyjąć, że po strzeleniu bramki w 19' przez Teo Lech cofnie się, a drugą połowę zagra tragicznie.
Niewiele się pomyliłem ( nawet nie widząc 2 połowy).

No bo spójrzcie jak było w 1 połowie:

strzały  (celne -niebieskie na białym polu).
Przypominam - Lech w całym meczu celnie strzelał 6 razy, więc normę prawie odrobił już w 1 połowie (4 celne).

Trałka  28''
Teo  5' 19' - brama 26'
Jevtić  7' 46'
Pawłowski  13'

W tym samym czasie Górnik strzelał 5 razy i wszystkie strzały były niecelne.
Co do 2 połowy... no comments.
Ich bramka oglądana z powtórki- trochę przypadku choć przypomniały mi się bramki Pogoni - Robaka. Tu akurat Zachara ubiegł Arajuuriego.



W innych meczach niespodzianka to remis u siebie Wisły 1-1 ( przy pustych praktycznie trybunach- ponoć niecałe 4 000 ) , łatwa wygrana Jagi z Zawiszą ( w Bydgoszczy).
Co do meczu Ruchu z Łęczną to czułem widząc jaki skład wystawił Kocjan , (ten sam co w meczu z LE), że to nie musi się udać. I padli z beniaminkiem 1-2

Komentatorzy (zbiórczo)
-  zawodnicy z silniejszą nogą schodzą do środka ( jak zawołanie zapiewajły na weselu.. he he he)
-  zachował się jak RASOWY NAPASTNIK ( nie trafił w bramkę !!!!!!!)
-  Paweł Buzała nie jest sobą, że tak powiem
-  drużyna uniknęła złego wejścia w grę po wejściu na boisko -- odzywka sezonu !!!!!
-  Kuś do Kuświka... he he he
-  wsparł się na ramieniu Adama Dancha który wpadł w jego ciało
-  Głowacki... znowu przerywa akcję swojego zespołu
-  Jankowski... drzemie w nim potencjał którego nie potrafi wykorzystać

 

sobota, 26 lipca 2014

SOBOTA KOLEJNY ODCINEK 2 KOLEJKI

Pogoń -Śląsk  4-1
widzów  8 000
sędzia  Stefański

Co ciekawe ( przecież 1 mecz Pogoń wygrała na wyjeździe z Podbeskidziem) wygraną Pogoni z "kiepskimi" typował TYLKO Goal.

Gdybym miał wybrać tych ,za którymi "trzymałem kciuki" miałbym problemy.
Nie są to moje faworyzowane drużyny.
No może ( Murawski, Golla- przyszli z Lecha) byłbym bardziej za "paprykarzami"

Zaczęło się ciekawie bo Śląsk strzelając TYLKO RAZ celnie w 1 połowie zdobył bramkę i prowadził 0-1.
Zaczęło się dobrze skończyło się dla nich fatalnie.
Do wysokiej porażki dołożyła się czerwona kartka dla ich bramkarza (Pawłowski) za zagranie ręką za polem karnym, wszedł za niego Pawełek (!!!) i... "na dzień dobry" po wolnym "wypluł piłkę" przed siebie, dobił Golla i było 4-1 !
Śląsk (bez Paixao) nie jest ani slaby ani mocny, jest bezsilny.
W 80' wchodzi na boisko Małecki.

Komentatorzy [najgorsza para Canal+- Jagoda,Marciniak, no może dodam do tego Mielcarskiego i Rosłonia- ci komentują Craxa-CWeLe]

- trzeba dowieść to 1-0 do przerwy,bo wtedy lepiej rozmawia się w szatni
- a Pawłowski (bramkarz Śląska) przekonał się ,że być Manuelem Neuerem nie jest łatwo
- przesadził z siłą dośrodkowania Mila , być może...podmuch wiatru
- to wygląda, że łokieć Grodzickiego nieprzypadkowo ląduje na twarzy Zwolińskie
go

- (o Małeckim) - nie jest jaszcze w formie, cały czas będzie tej formy szukał
- Radosław (???) Murawski lewą nogą [ a to przecież Rafał... były wielokrotny reprezentant PZPN-u]



Cracovia-CWeLe 1-3
widzów   5 500      
sędzia Złotek

Oglądam, w końcu dlaczego nie?
Znowu "Legła oszczędza najlepszych graczy" -???-Brzyski?? Duda? Vrdoljak?- i gra Ryczkowski i Helio-Pindol.
No i "na żądle" łowca- Sagan.
Litości, jeśli to drużyna która ma "zmieść Celtic".
I nie piszę ,że Celtic to jest taki super-HEROES.
Zaczyna się znakomicie ( moje serce bije dla Cracovii) bo Budzik rzuca super piłę między stoperami i Nowak pod Kuciapką strzela w 6' na 1-0.
Chyba krakowianie sami nie mogą uwierzyć , że mogą CweLów ostrzyc bo COFAJĄ SIĘ. --- BŁĄD  !!!
 Niepotrzebnie, przecież to co naprzeciwko to NIE BAYERN MONACHIUM!
Pełne portki i... tracą bramkę, banalną, strzela ją Kosecka.
Potem jednak zrozumieli że ( nie Bayern!) rywal "do ugryzienia" i mają 2 fajne okazje na bramkę.
Jak w serialu.... czekam na następny ( 2 połowa) odcinek.

A tu ta "kalika" Jodłowiec STRZELA w 46' gola , no nieee, na 1-2 dla Tęczowych.
I 73 minuta.. faul na Saganie..11-tka i...Vrdoljak .. i 1-3
Niestety Cracovia "się obesrała", a niepotrzebnie.
Wystarczy, nie oglądam dalej, szkoda wieczora, nic się już nic zmieni i tylko typowany remis szlag trafił  :-(

Komentatorzy [jak pisałem... hujowa parka-Mielcarski,Rosłoń]
- Paweł Jaroszyński nie pozwolił Rzeżniczakowi oderwać sie od ziemi
- jakiś mięsień pobolewa bramkarza Legii
- gdzieś tam po ochraniaczu prześlizgnęła się stopa Dosy Juniora


  

piątek, 25 lipca 2014

PIĄTEK WYGRYWAJĄ FAWORYCI

Większość stawiała na wygrane Bełchatowa i Lechii.

GKS Bełchatów - Korona 2-0
widzów  3 100
sędzia Marciniak

Korona przegrała i to był 13  KOLEJNY ich mecz na wyjeździe bez wygranej.
Gdybyśmy wszyscy to wiedzieli to typowanie nie byłoby problemem.
W tym meczu Bełchatów sprawę załatwił w 1 połowie.
Pierwsza bramka w 6' ( a już druga w tych rozgrywkach - Ślusarz) z karnego, po faulu Golańskiego na Maku! Świat się wali! Ślusarz wyznaczony do strzelania karnego!
Druga przepiękna po błyskawicznej kontrze w układzie podań Ślusarz- Mak Michał - Mak Mateusz i w 16' jest 2-0.
Zapowiadało się na niezłą strzelaninę, ale... była jeszcze 2 połowa i tu tradycji polskiej stało się zadość czyli "kontrolujemy grę i gramy na utrzymanie wyniku"- taka polska tradycja.
Mecz się zrobił nudny i ponieważ Korona nie miała armat można było spokojnie wyłączyć transmisję ( ja dotrwałem znudzony do końca).
PGE wygrało bo było lepsze i tyle.
Korona - 2 mecze - zero punktów  w bramkach 0-4. Czyli powoli pojawia się pierwszy kandydat do spadku.
Acha- Kiełb. Bezbarwny, kiwający się  do upadu.Potwierdza po raz kolejny, że dobrze iż pozbyto się go z Lecha

Komentatorzy:
- trochę smętnie.... goście spasowali
- długa piłka jest zawsze nieprzewidywalną
- wszystko jet wypracowane i poprzedzone ciężką pracą



Lechia- Podbeskidzie  1-0
widzów  11 000
sędzia  Gil

U mnie PADA! (hurra, nareszcie od ponad 2 tygodni), w Gdańsku nie pada.
Jak wiecie -Lechia to nie jest moja ulubiona drużyna, jednak zmiany, nowi zawodnicy powodują, że na początku daję rady TO OGLĄDAĆ   :-(
Trochę z musu oglądam choćby dlatego że publika na stadionie w Gdańsku to "żłoby".
Kiedy rywal przy piłce słychać ciągłe i ogłuszające gwizdy, kiedy oczywista kartka po faulu lechisty- znowu burza gwizdów.
Pomyślałby kto- fanatycy, a w rzeczywistości ( patrz ilu ludzi na trybunach) przypadkowe chamy.
Och jak się wkurzyłem.

Bramka Makuszewskiego w 29' (dla Lechii) spokojnie będzie kandydować do bramki-babola roku ( Zajac mogący położyć się i wybić piłkę choćby głową, tyle miał czasu, czekał, czekał by na koniec trafić piłką w Makuszewskiego i piłka wturlała się do bramki, Zajac równie dobrze mógł się odwrócić i sam sobie strzelić do siatki).
Druga połowa zapowiada się słabo , bo czerwoną kartką Gil obdarował Sokołowskiego (Podbeskidzie) w 38'.
I mamy w 2 połowie nieuznaną bramkę Borysiuka.
Przy okazji to co wywieszono "na płocie" w Gdańsku potwierdza, że Lechia to buractwo.
Patrz niżej:






Wpierdalają się do innego klubu, buce.Chcą "robić innym porządki".
A w 80' SŁUPEK po strzale Pazio (Podbeskidzie). I zamiast miazgi, grania 11-10 mamy sytuację że wcale nie widać przewagi Lechii.
Pada mit "drużyny gwiazd", czyżby?
Kolejny po micie "niezwyciężonej Ległej"?

Komentatorzy:
- muszę powiedzieć że bardzo podoba mi się Sadajew ( hm.. tęczowa rewolucja w Canal+?)
- to drugie trafienie w goleń było kluczowe dla sędziego Gila
- GDYBY uniknął spalonego BYŁOBY bardzo grożnie
- Pawłowski ZNALAZŁBY SIĘ PRAWDOPODOBNIE sam na sam z Zajacem
- Buksa zwleka, zwleka, zwleka i... dalej zwleka
- noga wypoczęta , noga zmęczona to są dwie różne nogi
- o... widać , że trener Ojrzyński poczuł krew


czwartek, 24 lipca 2014

Post Scriptum DO MECZU Z NOMME

Mieliśmy aż 2 ludzi na meczu a nawet 3 na Bułgarskiej.
Nie upoważnili mnie bym podawał kto zacz więc niech sami skrobną.
Jeden z nich nie mógł nachwalić się Jevtića. Przyznam , chciałem oglądnąć retransmisję o 23:00 ale jakość, zatrzymywanie streamingu szybko odebrały mi apetyt na powtórkę, trudno.
Uczestnik meczu powiedział że 2 połowa była  o wiele słabsza od 1. Co mnie nie dziwi bo dawno nie widziałem polskiej drużyny grające cały mecz równo i dobrze.
Powiedział też że Lech był bardzo wybiegany i podobał mu się styl gry Kownackiego.
Reszta... może... osobiście.
Jako "parę" do Lecha przypisywałem Motherwell (Szkocja).
Oni  w pierwszym meczu zremisowali u siebie 2-2.
I w drugim prowadzili 0-1.
Potem było 1-1 , znowu prowadzili 1-2 by stracić bramkę w 87 minucie!
I dogrywka, w której to Islandczycy , w 114 minucie strzelili na 3-2 i będą już za tydzień grali u siebie z Lechem.
Tym sposobem (niestety) solokks stracił szansę bycia na meczu Lecha, w Szkocji.
W sumie szkoda, bo byłyby dwa mecze (CWKS-Celtic) ze Szkotami, a tak wyprawa na Islandię i ciekawy rywal.
Mam nadzieję, że tym razem transmisja  z tego meczu BĘDZIE!

LECH NOMME 3-0

Przyznam, że niewiele spotkań mnie interesujących ( Lecha) nie oglądałem.
Dziś też, bo retransmisja dopiero dziś o 23:00.
Relacja  radiowa to ponad moje siły i zbyt udzuielają mi sie emocje sprawozdawcy. Zresztą często to sprawozdawca "robi mecz" a my " co innego słyszymy a co innego jest..." bo przecież nie widzimy.
Pozostała mi zatem tzw "relacja tekstowa", trudno. Pewnie i Wy z niej korzystaliście ( za wyjątkiem Naszego Człowieka na stadionie).

No cóż, 3-0 to solidna wygrana, bezstresowa.
Ponoć (tak wynika z opisu) była w tym meczu miażdżąca przewaga Kolejorza.
Zobaczę wieczorem
Mnie bardzo cieszą szczególnie  te bramki: pierwsza dla Lecha- Kendziego i trzecia Kownasia.
Coś mi sie wydaje, że niedługo to nie Karol będzie "w orbicie zainteresowań" możnych futbolu, a właśnie Tomek Kędziora.
Coraz solidniejszy w obronie, bardzo aktywny w ataku, no i... Kochani ma już w tej połowce roku 2 BRAMKI na swoim koncie!
1- w sparringu, i ta cenna, bo w LE z Nomme, na 1-0.
Ja bardzo sobie cenię obrońcow którzy "dają rade" z tyłu i jeszcze potrafią te od 3-5 bramek puknąć w sezonie. Tego właśnie mi  brakuje jeśli piszę o Kamyku ( choć i on parę bramek strzelił dla Lecha), o innych obrońcach ( bo Henriquez w sezonie te 1-2 brameczki walnie).
Teraz do "ogólnej puli" dokłada się Kendzi i super.
Bramki Kownasia to w pewnym sensie normalka.
To chłopak co ZAWSZE coś tam strzelił, często jako junior bywając królem strzelców w różnych turniejach "dla niemowlaków".
To napastnik z natury. Taki o którym nie trzeba pisać  że "musi się aklimatyzować". Teraz to potwierdza. 1 kista - w lidze, 2 w LE. Szczególnie ta druga to bramka bardzo "cenna".
To co się dzieje na naszym podwórku jakby "prowincjonalne", trzeba przede wszystkim pokazać się "w telewizji" i " europejskim skautom". A LE to okazja niepowtarzalna.
A że to Nomme Kalju , a nie np Schalke 04? To w sumie nie ma takiego wielkiego znaczenia, nazwisko Kownacki już jest w sprawozdaniach na temat meczów kwalifikacyjnych, a jeśli Dawid jest w notesiku kogoś z BVB to na bank dziś znalazł się tam dopisek " strzelił bramkę w meczu LE w Poznaniu".

No coż , Lech gra dalej... i dalej bawimy się "na europejskich salonach" !
W nieco poważniejsze granie niż to "ekstraklapowe".




środa, 23 lipca 2014

2 KOLEJKA już pod parą

Lato kochani lato.
Dla tych co w mieście jedynym optymistycznym akcentem mecze drużyny ktrej kibicują, a w letni wieczór, po meczu wyprawa z kumplami na piwko.
Trochę to świętowanie popsuł Pan Wojewóda Florek ( co za nazwisko dla polityka!), ale kij mu w oko. Weekend skończył się pozytywnie ( 4 kisty Lecha) i spokojnie poszedlem spać z ciśnieniem w granicach stanów średnich :-)

Dzisiaj oczywiście nie odmówię sobie oglądania "kumedii" po tytułem Legii droga do Ligi Mistrzów.
Jako wstęp ,wczoraj ,oglądałem mecz (teoretycznego rywala CWKSu w następnej "nodze" = leg, eliminacji) czyli Celticu z mistrzem Islandii. Tam przedmeczowa sytuacja była taka, że w Reykyaviku ( pierwszy mecz) był remis 2-2. W rewanżu Celtic tak naprawdę grał 37'. Grał bardzo szybko skrzydłami, kiwając rywali i bardzo szybko wymieniając piłkę " na 1,2 kontakty".
Islandczycy na dobrą sprawę, w 37 minucie przegrywając 3-0, powinni "rzucić ręcznik na murawę".
Celtic dołożył w 2 połowie jeszcze jedną brameczke i wygrał "piastowskim wynikiem" 4-0.
Jako się rzekło ściskam kciuki zdecydowanie za Irlandczykami.

W typerce , wbrew moim pesymistycznym przewidywaniom, było grubo.

1. piotrxxx, Goal,Teresa = 5 (!!)
2. Pablo, Marcin = 4
3. Mati, waldas = 3
4.solokks = 2

Generalnie wygrywali ( w sumie) faworyci. Poległa jedynie Legła, ale i tu Marcin trafił "dychę" stawiając na PGE Bełchatów!
Nikt za to NIE PRZEWIDZIAŁ  wygranej Pogoni ( i słusznie skoro nie grali Robak i Akahoshi).

Przed nami mecz z Nomme Kalju ( czwartek 19:00), transmisja ma być TYLKO w necie !
Więc trzeba popolować.
Będziemy mieli ( nie powiem kto to!) swojego przedstawiciela na meczu. Prosiłem żeby wrzucił jakiś materiał pomeczowy, zobaczymy czy da radę :-)

No dobra 2 kolejka

25 lipca (piątek):
GKS Bełchatów - Korona Kielce       1
Lechia Gdańsk - Podbeskidzie Bielsko-Biała   1

26 lipca (sobota):
Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław   x
Cracovia - Legia Warszawa    x

27 lipca (niedziela):
Zawisza Bydgoszcz - Jagiellonia Białystok   x
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna    1
Górnik Zabrze - Lech Poznań    2

28 lipca (poniedziałek):
Wisła Kraków - Piast Gliwice    1


poniedziałek, 21 lipca 2014

PO 1 KOLEJCE -Lech miszczem

Lech-Piast  4-0
widzów; kilkunastu
sędzia:Gil



Mecz obejrzałem od 62 minuty, po sprytnym zmyleniu pogoni i oderwaniu sie od stołu na trawie.
Nie powiem, skrzydełka wyśmienite, surówka boska, piwo zimne.
 Ale dałem rady!
Wpadłem odpaliłem przekaz i odetchnąłem z ulgą... było już 2-0.
Potem tylko wkurwienie ,bo ze 3 razy Canal+ przerywał transmisję na 2-3 minuty przypominając nam znaną z "komuny" tablicę " Przepraszamy za usterki".
W kibolach  puszczane w tym czasie  kretynskie korporacyjne filmiki musiały powodować niebezpieczny wzrost temperatury "pod kopułą". Szczęściem wynik był "czysty" ( wspomniane 2-0) a Piast tradycyjnie słabo/silny.
"Dzięki Canal+" nie zobaczyłem 3-ciej bramki oraz "zostało ogryzione " ostatnie 5 minut meczu, po prostu transmisję WYŁĄCZONO!
Skandal, granda i ulga, że trafiło to na mnie tylko przez ostatnie 27 minut.
Sędzia Gil nie mógł gwizdnąć karnego przeciw Lechowi ( nie było "z czego") za to bezlitośnie "kartkował" graczy Lecha i za przewinienia których nie gwizdał graczom Piasta.
I tak aż 3 Lechitów dostało "wirtualne kartki"
Wyniku komentować nijak, ale jest radość że Ubiparip strzelił 3 bramki. Gość na którego już położyłem krzyżyk, a tu takie Zmartwychwstanie.
 Jak będzie tak dalej z Ubiparipem to chyba przestanę oceniać graczy.
Na razie usłyszałem od Formelli (po meczu udzielił wywiadu) "- jak będę tak grał to następną szansę dostanę za półtora roku". A miał czas by się pokazać bo biegał od 1 minuty, do bodajże 60'.
I tu powtórzę - jak gracz dobrze/ żle wejdzie do zespołu/do gry tak i potem długo to się będzie za nim ciągnąć.
Dobrze wchodzili- Lewy, Peszko, Rudi, Drygi, Kownaś, Maniek, Jasiu,Możdżu ( ale też go już nie ma) Gery, Hama, Kebab.
Żle wchodzili - Vojo, Formella, Heniek ( w debiucie samobój z GKS Bełchatów i przegrana w Poznaniu 2-3), teraz Wilusz ( samobój, zawalona bramka z Nomme), Claasen ( ale go już nie ma), Teo.
Z tej grupki "wyrobili się" Teo ( no za bramy) i Heniek ( za całokształt).

Czyli Formella "zafundował " sobie ławeczkę, no chyba że Lech będzie grywać i w LE,Extra i PP.
Ale jak tak dalej będzie to go "kibole zeżrą".

Wieczorem " Canal+ Extra", a w nim bardzo fajnie gadający Bartłomiej Pawłowski ( tak ten z Malagi a teraz Lechia). Przyjemnie się go słuchało.
 I na koniec programu - 11 kolejki a w niej......  3 graczy Lecha ( Vojo, Heniu, Jasiek) i 2 byłych graczy ( Muraś i Ślusarz).Ot taka ciekawostka.



Dziś  Górnik Zabrze- Cracovia  2-0
widzów - 3000
sędzia- Raczkowski

Kolejny upalny mecz.
Kolejny mecz ligowy  z drużynami praktycznie bez zmian na plus . Na minus- Górnik -brak Olkowskiego,Nakoulmy, Craxa- brak Ntibazonkizy. Choć na plus dodałbym nowego trenera w Krakowie czyli Padolińskiego ( były trener super radzącego sobi w 1 lidze Znicza Pruszkow z którego wziął ze sobą króla strzelców 1 ligi- Zjawińskiego).
Myślałem o remisie. Wyszła "remisowa wygrana Górnika".
Z kolejnych personaliów - Drewniak wszedł na boisko dopiero koło 76'. Dąbrowski ( def pomocnik Craxy o którego domagali sie kibole Lecha) zagrał bardzo przeciętnie.
Najlepsi na boisku- Madej (Górnik), Pilarz (bramkarz Craxy).

Komentatorzy - 
- Cały Górnik bardzo dobrze wygląda
- nieżle porusza się po boisku Danch
- to jest ten człowiek, który wygląda bardzo dobrze
- czy to jest idealnie wytrenowane na treningu?
- Madej GDYBY TRAFIŁ W BRAMKĘ miałby bramkę kolejki
- Sobolewski zdobywa kolejne metry
- dużo, dużo TYCH PRÓB STRZAŁÓW   :-))



niedziela, 20 lipca 2014

LATO.. a ja na to...

Wpis prawie niepiłkarski.
Jak spojrzeć w niebo o 14.00 , teraz, to jest tak :

 więc nie ma problemow co wybrać- czy labę na trawie czy ogryzanie pazurów przed ekranem o 15:00.
Wybieram skrzydełka w miodzie, surowkę z pomidorow z dodatkami i piwo// a może i wino?
Się zobaczy.
W każdym razie o 15:00 przychodzą ludzie więc rozkładamy się obozem na trawniku, w ogrodzie i KONSUMUJEMY LATO!
No bo przecież Lech będzie grał i wtedy kiedy będzie lało, na termometrze będzie w okolicy zera.
A takich dni jak dziś pod tą  szerokością geograficzną za wiele to nie ma.
Jest też przecież możliwość sciagniecia powtórki i odpalenia sobie meczu na przykład jutro.
Zresztą... liga to Pikuś, Pan Pikuś.
Teraz najważniejszy mecz w czwartek z Nomme Kalju i nawet PORAŻKA z Piastem nic mnie nie ruszy, bo moją opinię na temat "jakości ligi" znacie.

Wczoraj oglądałem jednak mecz Legia-PGE Bełchatów 0-1.
widzów : 8 700
sędzia: Stefański

Myślę że Berg (podobnie jak ostatnio Rumaczysko) przekombinował .
Rywal zaś nie kombinował, biegał, grał z sensem i zasłużenie wygrał. A na potwierdzenie wstawiam zrzut ze statystyk pomeczowych z tego spotkania.


W tym meczu "polski Real" oddał na bramkę bełchatowian JEDEN CELNY STRZAŁ.
Chciałoby sie rzec- z czym do ludzi.
Na dodatek Ślusarz (tradycyjnie) miał 200% okazję ( nie strzelił głową do praktycznie pustej bramki).
To akurat jego "znak firmowy" i niemal tradycja, ale potem strzelił z bliska po podaniu któregoś Maka i "czampioni" mogli sobie zejść w szpalerze.... gwizdów.
 Do tego sędzia  znowu "nie dopatrzył się karnego" wyciągając przewinienie legionisty poza pole karne.

Przepraszam tych co odpalą net licząc na sprawozdanko pomeczowe.... jutro może wstawię większy tekst , no chyba że i jutro będzie LATO !!!!!!!!!!!!   :-)

piątek, 18 lipca 2014

PIŁKARSKA POGODA (jak w Kuwejcie)

Kiedy słucham komentatorów mówiących " zespoły muszą wejść w rytm meczowy"  to zastanawiam się ile to ma trwać. Pewnie aż do stwierdzenia " piłkarze są zmęczeni dużą ilością gier".
Czyli nim wejdą w rytm to zdążą się zmęczyć.
Na razie 30C więc mozna spokojnie zwalić niedoskonałości na "ciężkie warunki".

Podbeskidzie - Pogoń  2-3
widzów 3 260 (stadion cały czas w budowie)
sędzia : Musiał
Temp powietrza: +30 C

Mecz jak mecz. Ligowy. Liczyłem więcj ze strony Podbeskidzia, bo Pogoń wiadomo (osłabiona brakiem Robaków i Akahoshiego). Choć brak robaków to w sumie objaw zdrowia...
Mecz tzw "wali" czyli  piłka w powietrzu, luta do przodu na Demjana , i "ojrzyńska walka".
Przy okazji - Ojrzyński ZAPUŚCIŁ BRODĘ.
Mało wykwintnej fantazji, więcej rąbanki.
Mecz obronił się pięcioma bramkami, nieładnymi, ale 5 to nieżle.

Komentatorzy telewizyjni ( w skrócie "komentatorzy")
- Sokołowski nie pozwolił rozwinąć skrzydeł Japończykowi
- spadła liczba piłkarzy  w polu karnym Pogoni
- to prowadzenie piłki do niczego dobrego nie prowadziło
- tak jak powiedziałeś, ta jego lewa strona była często odkryta
- sędzia Musiał wysoko zawiesił poprzeczkę tego faulu
- to TROCHĘ INNA BAJKA Mundial a nasza Ekstraklasa
- bardzo dużo chaosu, ta piłka często bezpańska

Generalnie, dla tych co oglądali mecze poprzedniego sezonu: Podbeskidzie i Pogoń to DOKŁADNIE to samo co wtedy widzieliśmy ( minus robaki i  Japończyk, plus Demjan - odbudowujący się pod Klimczokiem- jak kiedyś robił to Pan Piłkarz Jeleń).


Górnik Łęczna -Wisła Kraków  1-1
widzów:  5 500 (pełne trybuny!)
sędzia: Marciniak

Mecz remisowy ze wskazaniem na Wisłę. Ot była "szlachetniejsza" od Górnika. Choć tenże Górnik to nie zbieranina żółtodziobów ( pisałem niedawno- Bonin, Szałachowski, Każmirczak, Buzała, Mraz, Rodić), ale i nie drużyna artystow ( zresztą gdzież tych artystów szukać?)..
Wisła "przyjechała po 3 punkty", a tak naprawdę nie pokazała tego "chciejstwa". Grała "średnio" na tradycyjny "smudowski remisik". Tradycyjnie kartkę dostał Głowacki ( spóżniony) i nietradycyjnie nie dostał kartki Burliga ( niedawny zwycięzca "złotej kosy").
Tradycyjnie ( znamy to z Lecha) Stilić w 2 sezonie zaczyna spacerować i mieć rozregulowany celownik. Żadnym zagrożeniem dla rywali  byli Boguski, Jankowski i Brożek.
Dobrze za to wypadł Sadlok (strzelił nawet bramkę taką troszku bilardową ale lutnął i wpadła), a Buchalik to nie ta klasa co Miśkiewicz..
Smuda ( to nieprawdopodobne bo nie znam go stąd) WPUŚCIŁ NA BOISKO STARSZEGO JUNIORA ( 73' Tomasz Zając). Zając nic wielkiego nie pokazał, ale poczekajmy z ocenami.

Komentatorzy (Wieszczycki, Smokowski)
- robi oczywiście błędy bo to początek sezonu ( a to  znakomite!!Jakby potem ten gracz X był niemal jak Neymar)
- kopnął Arka Głowackiego bardzo nieprzyjemnie
- jakby nie patrzeć POTENCJAŁ WISŁY NA PAPIERZE jest duży
- jest dwóch rannych, nie ma zabitych ( to o remisie)


ZDALNE WKURWIENIE

Zdalne wkurwienie, bo obraz meczu Lecha wyłania się wyłącznie z komentarzy prasowych, "relacji na żywo", wywiadów przed i pomeczowych.
Znając wynik zastanawiam się --- DLACZEGO?

I nie chodzi  tu o ten konkretny mecz, a o tę przeklętą sinusoidalną formę Kolejorza.
Chodzi też o to , że chcąc być dobrym średniakiem trzeba grać po prostu "średnio-dobrze", a spinać się na WAŻNE MECZE.
Jak dla mnie takimi ważnymi meczami są mecze w Lidze Europy.
Ekstraklasę mam już dawno ( choć  mecze oglądam) "w głębikim poważaniu". Ligowe przewagi czy też upadki niewiele znaczą , niewiele mówią o klasie ligowego zespołu.
Klasa piłkarskiej drużyny to u mnie - przeciętny poziom europejski "kopactwa".
Po pierwszych meczach w el LE można powiedzieć że KAŻDY  tzw "europejski zespół" lepszy od  "naszego".
Pisząc o "europejskich" myślę o tych co "pojawią się na powierzchni rozgrywek eliminacyjnych" w 3 czy 4 rundzie.
A tu mamy rundę drugą  gdzie są zespoły lepsze od tych co padły na samym początku.
Proste.
W 1 etapie grają słabe
w 2 lepsze - czyli tu można wpisać i te nasze "parciane drużynki"
w 3 jeszcze lepsze - i tu już nie sposób sobie wyobrazić 'zaistnienia" naszych "wymiataczy"
Zaś 4 tura eliminacji to niemal KOSMOS niedosiężny dla "naszych chłopców"

Gdzieś tam dalej, w następnej Galaktyce są zespoły grające w tzw fazie grupowej LE, a zupełnie daleko, na końcu naszego poznania rzeczy są te co grają w fazie grupowej LM. Ale te ostatnie to nieomal "grupy nadludzi, supermanów", którym co najwyżej można zazdrościć blasku i sławy, ogryzając pazury przed telewizorem.

Dlaczego jest tak nędznie?
Po prostu mamy słabych trenerów!
Generalnie.
I tych co trenują juniorów, młodzików i zespoły ligowe.
Nawet ci co są u nas "Bogami" z zagranicy (Kocian na przykład) to niestety są tylko "odrzuty z prawdziwego rynku trenerskiego".
Słabi trenerzy to znaczy też - słabi, miękcy jak wosk zawodnicy z półsprawnością piłkarską.
Tacy piłkarze co jak idą "w świat" często kończą "na piłkarskim zmywaku", bo uczyć ich grania w piłkę NIKT po prostu NIE MA CZASU.
Ktoś powie... ale u nas grają też zawodnicy zagraniczni.
Ale co z tego skoro co rusz , mimo swojej przeciętności (np Radović, Hamalainen, Quintana, Paixao itd) są w "11 kolejki" bo..... inni są JESZCZE GORSI.
Ot takie "mniejsze zło".

Tu jak w tym powiedzeniu " wśród ślepców i jednooki jest królem".
Jak się tak pomyśli to nic dodać nic ująć - po prostu MUSIMY brać w dupę od Norwegów, Estończykow, Irlandczyków,Belgów, prawie od WSZYSTKICH , bo jesteśmy po prostu "ciency jak dupa węża".
I nie zmieni tego najbardziej buńczuczne gadanie czy "zmiażdżenie ligowe" na przykład Cracovii 1-6!

Paradoksalnie ucieszyłbym się gdyby Lech TERAZ ODPADŁ ( w 2 rundzie eliminacji) a potem odpadł z PPolski w 1 rundzie, bo wtedy będę miał złudzenie że ta drużyna jednak COŚ i O COŚ gra (o Mistrza Polski).
Jeśli będzie inaczej, jak dojdą (i odpadną) do 4 rundy to znowu usłyszymy jęczenie "krótka  ławka" "zmęczenie meczami". A to biadolenie serdecznie mi się już przejadło.


środa, 16 lipca 2014

LEGIA POWTARZA WYCZYN .....

Legia tworzy historię.
Miażdży rywali w ostatnich minutach ... 1-1, w Warszawie!

Wisła stworzyła Levadię, Lech Żargilis, teraz poznajemy kolejnego mocarza czyli mistrza Irlandii St Patrick's.
Powiedziałem, że nie będę oglądał ,ale oglądałem, z ciekawości nie jak radzi sobie zespół "tęczowych", ale jaką to "robotę" wykonuje z nimi trener Berg. Ten co był nominowany do tytułu najlepszego trenera sezonu ( zresztą niesprawiedliwie, bo grał tylko pół sezonu).

Ja nie zachwycam sie tym "tęczowym i truskawkowym" zespołem ,bo po prostu w nim brak "piłkarstwa". Sorry ale jak tam "rządzą" Jodłowiec,Brzyski, Kosecki, Vrdoljak i Saganowski to nie mam pytań.
W dzisiejszym meczu "rządził" też Kuciak , który dwa razy ratował swoją drużynę, a raz z linii bramkowej piłkę wybił Astiz!
I to gadanie komentatorów z Warszawki " przecież St Patrick to drużyna półamatorów".
No i co z tego skoro "półamatorzy" grają z kompletnymi "warszawskimi" amatorami, którzy (o dziwo) za to amatorskie granie ( jak w lidze zakładowej..pyk,pyk, wrzutka, pyk, pyk, strata) kasują niekiepski hajs ( to o CWeLach).

No cóż  po co więcej pisać..... teraz będą cytaty "z komentatorów" tak samo amatorskich jak ich faworyci tzw "mistrzowie Polski"

- akcja miała zalążek lekkiego zaskoczenia
- [o Radoviću grającym w Warszawie już 8 sezon!] bardzo dobrze mówi po polsku, widać stąd że dobrze się tu czuje (no tak zarabia ponoć 0,5 mln € za rok więc jak ma się czuć ?)
- miał strzelać Sagan , strzela Fagan (błyskotliwy komentarz po bramce dla Irlandczyków w 38')
- tutaj tylko Astiz uratował trenera [ wybijał piłkę z linii bramkowej CWeLki] St Patrick's od kolejnego szału radości
- [o CWeLce] mówimy o drużynie , która ma 100 milionów budżetu i ambicje do Ligi Mistrzów
- cały mecz czekamy na grę kombinacyjną

Taki komentarz jaki i mecz,..... debilny.
Jutro kolejni "wymiatacze" czyli : zespół z Vaduz (Lichtenstein) i z Estonii.
Normalnie STRACH SIĘ BAĆ   ;-)


1 KOLEJKA EKSTRAKLASY - typujemy

Jokoś w tym roku za sprawą mistrzostw w Brazylii przerwa ligowa nie ciągnęła się.
Wręcz zostaliśmy napełnieni po brzegi dobrą piłką i dla "raczkujących na początku" drużyn ligowych ten fakt może okazać się zgubny, a widzowie skuszeni piękną pogodą niekoniecznie muszą opalać się na stadionie.
Ciekawe ilu będzie widzów na tych pierwszych meczach.
Jak wypadnie Lechia tak przeorganizowana .
Co do Lecha już wcześniej będziemy wiedzieli co i jak bo już w czwartek rozegra mecz "o coś" w Estonii.
To samo Ruch, Zawisza i CWKS (gra dzisiaj).
Jak dobrze zaczną to i szansa że i dobrze skończą ten rok.

Przypominam.
Poprzednie typowanie ligowe wygrała bezdyskusyjnie Teresa.
Puchar Finlandii ( wcale nie przechodni..) wysłałem ( jako organizator tego kontestu), nagroda dotarła do Adresatki.
W tym sezonie jeszcze nie wiem czy znowu Finlandia będzie sponsorem, może "Żubrówka", może Ballantine.
Rozmowy sponsorskie zacząłem... trwają.
Nagroda w każdym razie BĘDZIE.

No dobra to tytułem wstępu teraz do rzeczy.

1 Kolejka Ekstraklasy :

Piątek, 18 lipca (18:00) Podbeskidzie B.-B. - Pogoń Szczecin - : - Piątek, 18 lipca (20:30) Górnik Łęczna - Wisła Kraków - : - Sobota, 19 lipca (18:00) Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk - : - Sobota, 19 lipca (20:30) Legia Warszawa - PGE GKS Bełchatów - : - Niedziela, 20 lipca (15:30) Zawisza Bydgoszcz - Korona Kielce - : - Lech Poznań - Piast Gliwice - : - Niedziela, 20 lipca (18:00) Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów - : - Poniedziałek, 21 lipca (18:00) Górnik Zabrze - Cracovia - : -

Czytaj więcej na http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Piątek, 18 lipca (18:00) Podbeskidzie B.-B. - Pogoń Szczecin - : - Piątek, 18 lipca (20:30) Górnik Łęczna - Wisła Kraków - : - Sobota, 19 lipca (18:00) Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk - : - Sobota, 19 lipca (20:30) Legia Warszawa - PGE GKS Bełchatów - : - Niedziela, 20 lipca (15:30) Zawisza Bydgoszcz - Korona Kielce - : - Lech Poznań - Piast Gliwice - : - Niedziela, 20 lipca (18:00) Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów - : - Poniedziałek, 21 lipca (18:00) Górnik Zabrze - Cracovia - : -

Czytaj więcej na http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
 18 lipca (piątek):
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Pogoń Szczecin   1
Górnik Łęczna - Wisła Kraków                         x

19 lipca (sobota):
Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk           2
Legia Warszawa - GKS Bełchatów               1

20 lipca (niedziela):
Zawisza Bydgoszcz - Korona Kielce       x
Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów             1
Lech Poznań - Piast Gliwice                    1

21 lipca (poniedziałek):
Górnik Zabrze - Cracovia               x

No i tak.
Teraz czekam na Was TYPERZY.

Piątek, 18 lipca (18:00) Podbeskidzie B.-B. - Pogoń Szczecin - : - Piątek, 18 lipca (20:30) Górnik Łęczna - Wisła Kraków - : - Sobota, 19 lipca (18:00) Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk - : - Sobota, 19 lipca (20:30) Legia Warszawa - PGE GKS Bełchatów - : - Niedziela, 20 lipca (15:30) Zawisza Bydgoszcz - Korona Kielce - : - Lech Poznań - Piast Gliwice - : - Niedziela, 20 lipca (18:00) Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów - : - Poniedziałek, 21 lipca (18:00) Górnik Zabrze - Cracovia - : -

Czytaj więcej na http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=f












1. kolejka

Piątek, 18 lipca (18:00)
Podbeskidzie B.-B. - Pogoń Szczecin - : -
Piątek, 18 lipca (20:30)
Górnik Łęczna - Wisła Kraków - : -
Sobota, 19 lipca (18:00)
Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk - : -
Sobota, 19 lipca (20:30)
Legia Warszawa - PGE GKS Bełchatów - : -
Niedziela, 20 lipca (15:30)
Zawisza Bydgoszcz - Korona Kielce - : -
Lech Poznań - Piast Gliwice - : -
Niedziela, 20 lipca (18:00)
Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów - : -
Poniedziałek, 21 lipca (18:00)
Górnik Zabrze - Cracovia - : -


Czytaj więcej na http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

1. kolejka

Piątek, 18 lipca (18:00)
Podbeskidzie B.-B. - Pogoń Szczecin - : -
Piątek, 18 lipca (20:30)
Górnik Łęczna - Wisła Kraków - : -
Sobota, 19 lipca (18:00)
Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk - : -
Sobota, 19 lipca (20:30)
Legia Warszawa - PGE GKS Bełchatów - : -
Niedziela, 20 lipca (15:30)
Zawisza Bydgoszcz - Korona Kielce - : -
Lech Poznań - Piast Gliwice - : -
Niedziela, 20 lipca (18:00)
Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów - : -
Poniedziałek, 21 lipca (18:00)
Górnik Zabrze - Cracovia - : -


Czytaj więcej na http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

wtorek, 15 lipca 2014

JUTRO TYPY NA 1 KOLEJKĘ EKSTRA - wstęp

Przed rozpoczęciem sezonu 2014/2015 należy się parę słów wstępu, choćby dlatego, że do ligi weszły dwie nowe drużyny , a w pozostałych 14-tu nie obyło się "bez ruchów kadrowych".


Na początek o klubie Górnik Łęczna :

Ciekawą info jest to, że  kontrakt z łęczyńskim klubem podpisał Przemysław Kaźmierczak ( ostatnio Śląsk). A trenerem zespołu z Łęcznej jest dobrze znany Jurij Szatałow.
Niedawno w sparringu wygrali 3-1 z Jagą . Bramki dla nich strzelali: Miroslav Bożok, Paweł Buzała i Sebastian Szałachowski.
Biegali dla nich po boisku:
Górnik: Rodić – Mierzejewski, Kalkowski, Božić, Mráz – Bielák (84 Nikitović), Pruchnik (46 Nermin), Nowak (72 Bajić), Bonin (62 Monteiro) – Božok (86 Kalinowski) – Buzała (66 Szałachowski).
Jak widać to zespół mający wielu doświadczonych graczy więc na bank nie będzie dołował, szczególnie na początku rozgrywek.
Wygrali 1 lige ugrywając 63 pkt, drugi Bełchatów miał 61 pkt.


GKS Bełchatów

W porównaniu do kadry z rundy wiosennej "Brunatni" zgłosili na razie trzech zawodników: Adama Mójtę, Bartosza Ślusarskiego i Błażeja Telichowskiego (kontrakt do 30.06.2016), natomiast zakontraktowany 11 lipca Emilijus Zubas zostanie zgłoszony natychmiast po otrzymaniu odpowiedniego certyfikatu z Litwy (wszystkie pozostałe konieczne dokumenty są skompletowane).
Nie odeszli z Bełchatowa ci "co się o nich zabijała cała Polska" czyli bracia Mak oraz "ten co go okrzykiwano odkryciem stulecia w Canal+" w sez spadkowym 2012/2013 czyli Łukasz Wroński.
Jak więc widać tak naprawdę nie zostali osłabieni ( Wilusz do Lecha), pozostał na stołku trener Kiereś.
Niezłym ruchem transferowym wydaje się Ślusarski który przeszedł do nich z Arki oraz powrót "syna marnotrawnego" Emiliusa Zubasa, który kariery i szału za granicą (Dougawa Ryga) nie zrobił. Teraz ma kontrakt w Bełchatowie do czerwca 2015 taki jak i Ślusarz .
Generalnie ciekawe wzmocnienia.

Zająłem się tymi dwoma zespołami , bo może dla większości aktualnie mniej znane.
Pozostałe zespoły niby coś tam "mieszały", ale oprócz spektakularnego powrotu Celebana do Śląska ( z Rumunii) tak naprawdę transfery nie zwalały z nóg i nawet "ofensywa" Lechii (aż 14 nowych graczy) to gracze mniej znani, a wykup Makuszewskiego z Zenitu w sumie to nic takiego, grał już przecież w sez 2013/2014 w Gdańsku.


Tak zwani eksperci do walki o mistrza Polski w nadchodzącym sezonie typują "3xL" czyli - Legła, Lech,Lechia.
Na pudło może załapać się chyba i Ruch ( dzięki trenerowi), może Zawisza.
W stawce ligowej raczej brak ( jak np w zeszłym sezonie = Widzew + Podbeskidzie)  drużyn już na starcie skazanych na "egzekucję", bo np do Podbeskidzia wrócił Demjan ( z Belgii) doszli Trochim, Pazio,Patejuk ( w sumie przyszło aż 11 graczy!), no i pozstał jako trener Ojrzyski, co wiele znaczy!

Tych co chcą sobie dokładniej popatrzeć co i jak z transferami zachęcam do spojrzenia w ten poniższy link
http://ekstraklasa.net/podbeskidzie/transfery-w-ekstraklasie-niezbednik-kibica-online,artykul.html?material_id=53bfe8f086875d933a9e4a5e




A WYGRYWAJĄ NIEMCY.....(G.Lineker)

Nareszcie była okazja obejrzeć mecz w full HD, w dużej ilości cali i z "zacnym wspomaganiem".
Oglądanie w towarzystwie meczu ma takie same zaledy jak i wady.
Zalety takiego oglądania::
1- napoje wyskokowe
2- oliwki, sery , zakąski
3- rozmowy "na stronie"
Wady:
Patrz wyżej

Mecz bardzo dobry , a finał nie zawiódł.
Jak ktoś powiedział :gdyby finał grano w układzie Holandia-Niemcy mielibyśmy " zwarcie taktyczne"  oraz słynne "zagęszczanie" i "ograniczanie".
W tym meczu Argentyna nie za bardzo zagęszczała, ale dobrze się broniła nie wystąpiła w  roli "chłopca do bicia" ,mając co najmniej dwie 100-tki
Nawiasem mówiąc ja miałem 3 i pół setki  :-).
Ja swoje setki wykorzystałem, Argentyna nie i dlatego ja odniosłek końcowy sukces ( tj jakoś doczłapałem do domu o 1 w nocy), a Argentyna przegrała.
Tyle o Argentynie ,bo Niemcy byli prawie murowanymi faworytami (przypominam- na tych MŚ nie przegrali, ba.. nie zremisowali meczu)
No i wygrali, a bramkę strzelł..... rezerwowy (Goetze) udowadniając starą prawdę - w przypadku długich rozgrywek, wielu meczów w krótkim czasie to jakość zawodników wbiegającxych z ławki rezerwowych ma decydujące znaczenie dla drużyny.
Jak pokazały Mistrzostwa w Brazylii Niemcy mają rezerwowych graczy strasznie mocnych ( Schurle, Boateng, Goetze,Podolski.. że podam tych co ich nazwiska sobie pzypominam)
Te mistrzostwa pokazały , że mając Bardzo Dobrego bramkarza można ugrać maxa ( Niemcy-Neuer), albo przegrać z kretsem (Rosja-Akinfiejew).
W ogóle , często to właśnie bramkarze byli "bohaterami spotkań" iak np bramkarz Meksyku Ochoa czy USA Tim Howard.
Stało się też coś niezwykłego bo np Neuer pokazał  "nowy styl gry" bramkarzy będący prawdopodobnie obowiązywać  nadchodzącym czasie ( dalej od bramki, często nawet poza polem karnym!).
  Piszę to nie bez powodu.
Dotyczy to także startującej niedługo ligi i Lecha Poznań.
Bramkarz będzie grał dużą rolę i w polskich meczach ligowych.
To dzięki np Kuciakowi tak dobrze prezentowała się Legia,  Miśkiewiczowi Wisła, Janukiewiczowi Pogoń..
To przez wpadki Kotorowskiego Lech stracił kilkanaście punktów.

Wracając do finału na Maracanie.
Wygrali ci co jak najbardziej zasłużyli na tę wygraną. To w ogóle nie podlega dyskusji
Plusem tego, że Niemcy są mistrzem świata będzie i to że nasza rprezentacja będzie miała "za free" ( bo przecież Niemcy MUSZĄ grać z nami w el do ME) dwa mecze z najlepszą drużyną na świecie.
Nie piszę , że Polacy mają pecha, bo przecież Polska (PZPN) przegrywa i z tymi co odpadli już w rundzie eliminacyjnej (Anglia, Włochy, Hiszpania,rosja) i to regularnie i systematycznie.
Czekają nas 2 super mecze.
Czeka nas znakomita rozrywka i z tego wypada się tylko cieszyć!


niedziela, 13 lipca 2014

BRAZYLIA WZIĘŁA CO SWOJE

Potwierdziło się, że Brazylia jest po prostu co najmniej przeciętna.
Na dobrą sprawę nie rozegrała żadnego wybitngo meczu, a już w pierwszym z Chorwacją "urwała się ze stryczka".
Dużo było chciejstwa w tej drużynie, a ostatni , kolejni dwaj rywale boleśnie pokazali jej braki, słaba obrona, chaos w grze.
Na jej tle  Holandia wypadla bardzo solidnie, szczególnie w drugiej połowie, kiedy grała  W PIŁKĘ i do przodu pokazała że jest po prostu drużyną LEPSZĄ.
Chyba to 4 miejsce dla kibiców Holandii jest nieco rozczarowujące, bo przecież Argentyna nie była poza ich zasięgiem i przegrali tamten mecz właściwie na swoje życzenie.
No nic , Holandia pokazała że zasłużyła na miejsce na podium i pozostawiła po sobie wspomnienie (przede wszystkim) swojego bajecznego meczu w 1 kolejce tych Mistrzostw , kiedy zlała Hiszpanię.
Potem grała może słabiej, ale bardzo solidnie, na europejskim wysokim poziomie.
To starczyło na zagubioną jak we mgle Brazylię, która w 2 meczach "zaliczyła" 2 porażki i  zafasowała w sumie 10  bramek.

Brazylia przeżywa gigantyczny kryzys (podobnie zresztą i w siatkówce).
Holandia to drużyna gotowa do gier w najbliższych finałach ME .(2016).

Jutro?

Szykuję sie na finał u kumpla na chacie.
Ile dam radę zobaczyć... może niewiele... ale mecz wręcz zasługuje by oglądać go w "grzecznej kibicowskiej familii".
Myślę, że wygrają Niemiaszki.


sobota, 12 lipca 2014

WELUJEMY MANĘ

Tytuł nieco niezrozumiały... dla tych "innych".
Wychowałem sie na Wildzie, w dzielnicy będącej "okiem cyklonu poznańskosci", gdzie w domu Babcia wysyłała mnie na istniejące przed wojną ulice, a gwara poznańska była w domu na porządku dziennym .
Pytanie więc do czytelników co oznacza tytuł?

I dalej będzie o tzw "prowincjonalnym sznycie Lecha".

Kiedyś... już dawno pisałem na temat Lecha jako klubu z Wielkopolski.
Był okres kiedy chciano zrobić z niego "klub europejski". Czyli zrobić to co robi się w Ległej. Gdzie pic na wodę, lansiarstwo warszawskie i "wielokulturowość", truskawki i szampan.A Legła dzisiaj kojarzona z "tęczowością" i "słoikowym kibicowaniem", gdzie trener nie nasz, 3/4 zawodników nie naszych, a w polityce klubu wpisane w metody działania = KŁUSOWNICTWO.

Przypominam.
Piłka współczesna narodziła sie w Anglii jako rozrywka górników. Związana była i jest w Anglii mocno z regionami klubowymi, wioskami, miasteczkami, miastami, dzielnicami, .
Mimo napływu obcokrajowców-graczy każdy klub ma określoną grupę kibicowską, dzielnicę (jak np w wieloklubowym Londynie czy Manchesterze) albo miasto/okolicę.

Mnie to jeszcze niedawne "europeizowanie" Lecha (za Pogorzelczyka) bardzo raziło.
Powtarzałem... przecież my som z prowincji i powinniśmy być z tego dumni ,bo ta "prowincja" nazywa się nieprowincjonalnie - WIELKOPOLSKA.
Czy prowincja może nazywać się dumniej?
 A "wsioki" dumniej niż "my Wielkopolanie ?
Więc po co nam stresy europejskości? Kompleksy "biznesowe" i "światowość".
Nasza chata z kraja i na tym powinno się oprzeć dumę i istotę klubu.
Zaczepić go nie w jakiejś wirtualnej "nowoczesnej przestrzeni", a mocno postawić na tzw "regionalny patriotyzm" na regionalną odmienność tak by kibole w swej "inności" jednoczyli się wokół swojego klubu- Lecha, języka-gwary,piwa,jedzenia.
By kibol ze Środy, Czempinia, Koła, Szamotuł, Lubonia, Wrześni, Gniezna i tak dalej czuł się na "swoim stadionie na Bułgarskiej" jak "u siebie w domu".
Stąd z ogromnym zadowoleniem przyjąłem wprowadzenie do reklamy klubowej, w nazwy karnetów wielkopolskiej gwary.
Tak zresztą "żywej" bo przecież KAŻDY Wielkopolanin wie co to :plyndze, szneki z glancem, gzik, ejber, wuchta, bejmy,szczun ,kista, na szagę, wyglancowany i tak dalej.Nie rusza nas gdy nazywa się nas "poznańskimi pyrami" , a wręcz sami kibole nazwali Wielkopolskę- PYRLANDIA.
Mimo usiłowań "zrównania z glebą" przez tak zwane "czynniki" tej odrębności ta gwara, zwyczaje, sentyment do "ślepych ryb" i modrej kapusty nie został wykorzeniony.
W komunistycznej Polsce gdzie WSZYSTKIE TRAMWAJE BYŁY CZERWONE...w Poznaniu BYŁY ZIELONE!
I o to właśnie chodzi.
Aby piłkarze w klubie ,choć w większości ,by byli to "nasi" (np Kownaś, Karol, Kamyk, Panama), żeby było jak najmniej "turystów" w rodzaju Claasena, a po zakończeniu kariery ( jak np Djurdjević) by piłkarze pozostawali w klubie.
To ważne by kibole  czuli , że "ich chłopcy" to nie "gwiazdy" ale "swoje chłopy".
Z drugiej strony jest też obowiązek nakładany na piłkarzy, by nie "markowali roboty" bo to  akurat w poznańskiem (gdzie cwaniacto i naciągactwo nie w modzie) "sposób na życie" bardzo niemodny.

Co prawda zarzuca się ( tzw oświecone media wiedzące lepiej co to nowoczesność) że Lech to nieco konserwatywna polityka, ale... i dobrze. Dobrze, że liczy się pieniądze, bo to przecież takie nasze-poznańskie.
Liczenie bejmów. I mimo, że często podnoszą się głosy o sknerstwie "rutków" to jednak w sumie dumni jesteśmy, że nikt "nam łachy nie robi" i, że dajemy rady mimo że nie jesteśmy krezusami.
I mimo zniecierpliwienia w sumie rozumiemy to powtarzane często przez nasze babcie niemieckie powiedzenie "langsam langsam aber sicher".
Bo poznańskie poczucie rzeczywistości podpowiada nam, że Lech Realem NIGDY nie będzie.


piątek, 11 lipca 2014

AUSTRIACKIE GADANIE - M.MOŻDZEŃ (akt 2)

Ostatnio wyraziłem w tzw luźnej towarzyskiej rozmowie z Marasem ( też kibolem Lecha) opinię , że poziom "inteligencji" piłkarzy rośnie. Już nie jąkają się przed kamerami, wręcz są "światowi", uczestniczą w sesjach zdjęciowych, reklamują różne produkty.
Nie oznacza to jednak, że nagle "poziom inteligencji" znacznie wzrósł w tym "zawodzie" ( - no bo przecież jesteśmy ZAWODOWCAMI-) co potwierdza "działanie" Pana Piłkarza Możdżenia..

Ostatnio (dzisiaj) "naciąłem się" na Mateuszu Możdżeniu .
Kiedy mówił że chce się "rozwijać" i powiedział cytuję:
- Nie chciałbym zostawać w Polsce, bo tutaj nie ma lepszego klubu niż Lech. Mam tu na myśli zarówno względy sportowe, jak i organizacyjne. Dlatego w pierwszej kolejności będę rozpatrywał oferty spoza naszego kraju. Zagraniczny wyjazd jest marzeniem każdego polskiego piłkarza –
Pomyślałem "prawidłowo".

Bo  23 lata to dobry wiek by "wylecieć z gniazdka" jak to uczynił między innymi Rafał Wolski czy Klich, jako bodajże 18 latek wyjechał Milik .
Co prawda pierwszy z nich długo "terminował" ma ławce, a drugi zderzył się jak ze ścianą z niemieckim "stylem trenowania",trzeci jest obecnie na wypożyczeniu ale do Ajaxu, ale prawdę mówiąc "sięgnęli wyżej".
Czy za wysoko? Na razie trudno powiedzieć..... ale jak w "Locie nad kukułczym gniazdem" mogą powiedzieć " choć próbowałem".
Oczywiście są i przykłady "wsiąknięcia" ( na razie) jak np w przypadku : Makuszewskiego ( wrócił), Bartłomieja Pawłowskiego ( wyleciał z Malagi i na razie "wisi"), Wszołka ( gdzieś tam tuła się po Włoszech nosząc piłki), Sandomierskiego ( wrócił- Zawisza), Mariusza Stępińskiego ( no temu to nie dawałem od początku szans w Niemczech, 21 lat, obecnie ławkuje w FC Nurberg), ale i oni "przeżyli piłkarską przygodę".
I widocznie jednak "prezentowali-prezentują" nieco lepszy poziom niż nasz Możdżu, którego (jak widać po transferze do Lechii) nikt nie chciał (miomo jego stwierdzeniu, że ma oferty z 3 zagranicznych klubów).
Może też, co prawdopodobne, Możdżeń po prostu KŁAMAŁ, by mieć pretekst do "zwiania z Poznania" bez zbędnego tłumaczenia. No ale tu okazałoby się, że jest PO PROSTU TCHÓRZEM.

I jak czytam Możdżeń wyjechał  faktycznie... za granicę.... Poznania ( Lechia Gdańsk na 3 lata- do 2017).
Przykład losów Kikuta często jest teraz przytaczany przez internautów, ale ja chciałbym przytoczyć następny czyli Mateusza Machaja (już, już wstawianego przez "ekspertów" w rodzaju Węgrzyn do kadry PZPN), który też był graczem Lecha, też poszedł do Lechii i...... obecnie utknął w Śląsku (na razie na ławce).

Ciekawe.. w Lechu Możdżeń po sporym okresie "bycia rezerwowym" w końcu "przebił się" do 1 składu, ale trener robił z niego obrońcę, gdy Mateusza wizja była "nie z tego świata" i o "widział się" jako "ligowa gwiazda na pomocy".
Teraz pozostaje obserwować jak i gdzie będzie grał w tzw "nowej Lechii" ( która była bardzo aktywna na rynku transferowym w lecie).
Generalnie można byłoby życzyć mu dobrze, gdyby nie to co powiedział PRZED odejściem z Lecha ( patrz cytat wyżej).
Powiedział mądrze i w "klimacie lechickim", ale potem, po czasie ( kontrakt z Lechią) zabrzmiało to nad wyraz GŁUPIO.
Pozostaje tylko czekać na jego deklarację  w rodzaju : " zawsze marzyłem by grać w takim wielkim klubie jak Lechia" (patrz choćby rewelacje BeLesia czy Kozaka) i "zawsze marzyłem o plaży w Orłowie"..
Oj nie za dużo jednak mózgu w tej głowie.


wtorek, 8 lipca 2014

ZABAWA W NUMERKI

Tutuł, jeśli podejdzie się do niego "jako temat na lato" trochę ryzykowny, bo od razu, z uśmiechem przypomina się OCZYWIŚCIE liczba 69...   :-)

No nieee.... nie o tym ma być.

Wczoraj przeczytałem artykuł według jakich to "ustawień taktycznych" grywa sie na obecnych mistrzostwach w Brazylii.
Czyli "co jest w modzie".
Bo przecież te mistrzostwa to nie tylko "wybieg dla modelek" dla piłkarzy, ale i lansowanie "nowych trendów" które być może obowiązujące będą do następnego Mundialu .

Przypominając... Lech "współczesny" , czyli patrząc od Smudy... grał za "Nochala" systemem 4-3-2-1.
Nazywano to "choinką' bądż "diamentem".
System całkiem niezły , a do tego zapewniający "ubezpieczenie obrony".
Potem przyszedł Zieliński , który w sumie niewiele zmienił w tym systemie. I tym systemem zdobył Mistrza Polski.
O czasach "smuty Srakero" nawet nie chce mi się pisać. Już samo przypomnienie sobie tego "trenerzyny" budzi we mnie odruchy wymiotne.
Obecnie mamy na czele Kolejorza system 4-2-2-1-1. Czyli sześciu graczy zorientowanych na defensywę i czterech na ofensywę.
Skutkiem tego jest duża ilość strzelonych bramek, ale i spora ilość straconych.

 Dodatkowo dochodzi brak stabilizacji na pozycji bramkarza ( pisałem nieraz o statystykach bramkarzy i ich "klasie") bardzo "sinusoidalna" forma Kamińskiego, częste zmiany na obu skrzydłach obrony.
Gdy do tego dodać "łapiącego doświadczenie" Karola Linetty to mamy bardzo "chwiejny blok defensywny", bo ta "czwórka z przodu" po prostu nie zawsze zdążyła wrócić a przy mało dynamicznych -Możdżeniu i Henriquezie i Wołąkiewiczu robiły się oigromne "dziury" z boku , a zagubieni środkowi ( tu Arajuuri i ostatnio Kamiński) po prostu nie wiedzieli co robić w takich sytuacjach.

Czy zatem ten "modny" mundialowy system 4-3-3 byłby lepszy dla Lecha?

Bo wtedy Lech musiałby grać w pomocy - 3 = Trałka, Hamalainen,Linetty + 3= Pawłowski/Keita, Lovrencics, Teodorczyk/Kownacki., z tym że ta trójka w przodzie byłaby dzięki większej ilości pomocników "z tyłu" nieco bardziej "odciążona od zadań obronnych".
Na  Mundialu ten system ( szczególnie w fazie grupowej i 1/8)  przynosił sporo bramek.

A więc może i "przebudowanemu" Lechowi system 4-3-3 wyszedłby na zdrowie, a kibice zacieraliby ręce licząc na sporo bramek strzelanych przez Kolejorza?