Szukaj na tym blogu

sobota, 29 lutego 2020

2-1 LECH II - ale z rezerwą do rezerw

Z dużą ciekawością odpalałem mecz rezerw ze Stalą Rzeszów, we Wronkach.
Kiedy jest początek wiosennego grania po zimowej przerwie to są i pytania.
Kto zagra?Czy lepiej zagra?Jak zagrają? Czy trener coś zrobił by polepszyć grę drużyny?
Sytuacja rezerw znana z mojego wcześniejszego wpisu, w pierwszym meczu ich dzisiejszy rywal wygrał u siebie 2-0.

Kto wybiegł na boisko:

Z 1 drużyny "ławkowicze"- Mleczko - Skrzypczak, Skóraś,Szymczak,Dejewski i ci co niedawno zostali wzięci do pierwszej drużyny - Kryg (pomocnik) i Niewiadomski ( boczny/środkowy obrońca).
Siedmiu z pierwszej kadry plus ci co trenowali już i nawet byli w Turcji na zgrupowaniu przed Ekstraklasą czyli Bartkowiak i Smajdor.

Niby silna eka, niby.

1 połowa

2 ligowa kopanina, gdzie Lech usiłuje "grać piłką" z centralnym zawodnikiem czyli Bartkowiakiem jako playmaker.
Może i "wymieniają podania" , znowu może. I tyle tego. Bo Stal o wiele bardziej "konkretna" co zresztą widać po ilości strzałow, okazjach bramkowych ( mieli oprócz bramki dodatkowo okazję 400%, prawie strzał do pustej bramki).

Statystyki 1 połowy : Lech/Stal
strzały  niecelne(zablokowane) ==  2/6
strzały celne == 2/4

Jeśli dodam, że tzw "napastnik" ( w cudzysłowie co zaraz udowodnię) , a był nim Szymczak tylko na papierze nie strzelał w ogóle na bramkę rywali to.... co tu gadać.
Zresztą złośliwie odnotowałem ILE RAZY Szymczak w ogóle został wymieniony w czasie 1 połowy przez komentatorów ( 8' 22' 23' 39' 45' 46'). Strzałów zero, pojawiał się w transmisji "z nazwiska" SZEŚĆ razy.
Jeśli dodam ,że te dwa celne strzały (Jakub Karbownik - lewy pomocnik) to były w zasadzie nie za mocne podania prosto w ręce bramkarza to co tu się podniecać czymkolwiek.

2 połowa

Tu mam znowu problem z oceną. Bo mając na boisku 7 "ekstrapiłkarzy", do tego Sobola który wszedł na początku 2 połowy, w 46 min to powinno być OK.
Jednak "kurwa daleko było do OK" :-)

Statystyki 2 połowy : Lech/Stal

strzały niecelne == 2/3
strzały celne == 2/1

Szymczak dalej był , trwał , odwrócony plecami do bramki rywali , strzelając gola z karnego podarowanego przez bramkarza Stali.
Sobol co prawda strzelił bramkę, ale jakoś nie widzę go w meczu np z Górnikiem Zabrze.
Mleczko - wykopy w stylu Burića czyli albo niecelne albo  kiksowate w aut, załamka. Szymański może spokojnie spać.
Skrzypczak... czekam na Norkowskiego (no comments)!
Karbownik - Kostewycz przy nim to "artysta dośrodkowań"
Smajdor - niech częściej chodzi na mecze Lecha i patrzy jak gra młodszy od niego POMOCNIK  Kamiński jako prawy obrońca.
Bartkowiak - zawód na całej linii
Skóraś - niby "coś drgnęło" ,ale trzeba założyć "mocne bryle"
Kryg- patrz Skrzypczak

Obrona posrana przy każdej wrzutce z rogu czy z rzutu wolnego , Dejewski czuł się osaczony przez kiksujących bocznych obrońców i jakby przez to grał bardzo nerwowo..
Piękne oceny co?

Zresztą wyróżnić kogokolwiek się nie da.
Czy byli to tzw "regularni 2 ligowcy" czy "ekstraklasowi ławkowicze" to  był "jeden pies".
NIKT nie wystawał ponad 2 ligową kopaninę, a jako zespół Lech II był GORSZY od rywala i spokojnie mógłby "wziąć remis z pocałowaniem ręki" .
Dziwnym trafem jednak wygrali.
Stal w całym meczu miała oprócz strzelonej bramki 3 okazje nie 100% ale 500% - 43' 50' 68' i to takie, że nawet lechici dziwili się jak im rywal tych bramek nie strzelił.
Powtarzam... lechici się dziwili jak to im rywal TEGO nie strzelił !

Czyli na razie to "zaplecze" 1 zespołu mierzyć można co najwyżej kilogramami, centymetrami i wpisami w metryce urodzenia.
Szkoda. Czekam na ciąg dalszy .


piątek, 28 lutego 2020

1-1 w Białymstoku - NIE ZAWSZE JEST NIEDZIELA :-)



Jestem skołowany.
Sam nie wiem co sądzić o tym meczu.
Na pewno Lech był LEPSZY, piłkarsko. Grał w piłkę nożną podając sobie piłkę, gdy rywal praktycznie grał "długą na dobieg" i "starał się wykorzystać  stałe elementy gry". Czyli był to w ich wykonaniu taki trochę "futbol amerykański", gdzie uciekającego rywala chwyta się w pół i obala na glebę.

Często pisze się "mecz wygrał napastnik strzelając decydującą bramkę".
Co mam napisać gdy NAPASTNIK uparcie NIE STRZELA mimo, że banalnie wystarczy trafić w bramkę.
Jak ocenić bardzo dobrego piłkarza (Tiba) który przy remisie, mając prawie stojącą piłkę ,jak na treningu, nie trafia w pustą bramkę?

Ktoś powie "brak skuteczności" - guzik prawda, brak umiejętności. Bo jak nie strzelić prawie do pustej bramki i przewracać się prawie o piłkę ( jak robił to reprezentant Danii!!!!). Coraz mniej mi żal , że on opuszcza  Poznań. Odchodzili Jevtić i Amaral ( za tym drugim był płacz i zwalnianie trenera). Odeszli i widzę, że teraz Lech gra LEPIEJ niż kiedy ci gwiazdorzy biegali po boisku i zastanawialiśmy się czy "Gwiazdorom' starczy sił na 70 minut meczu.

Czekam więc tak naprawdę na koniec sezonu zdając sobie sprawę, że z tej fajnej grupy wyjedzie Jóźwiak (szkoda), ale pozostaną ci co są, a może i przyjdą następni "nasi".
Czuję teraz ,że nie jest to zbieranina turystów, a "moja drużyna Kolejorz".
Ściskam kciuki za Kamińskim, który jest objawieniem wiosny, za strzelającym "z całej epy" Moderem i tak dalej. Mocno kibicuję Jóżwiakowi by dostawał powołania do kadry PZPNu.

Remis jest wynikiem ,który przewidywałem (po cichu licząc na wygraną) i śmiałem się przed meczem na pierdolenie ,   że "Makuszewski teraz pokarze Lechowi". I pokazał tyle co dawał Lechowi... czyli niewiele. 
Bo piłkarz nie może się zmienić przechodząc tylko z klubu do klubu tak jak ja nie zmieniam się przechodząc na drugą stronę ulicy.
Był cienki i dalej jest cienki.Ja byłem gruby i gruby zostanę.... ha ha ha ha.






Remis... i jazda dalej. Nie ma co mędzić i płakać.
 Otrzepać się i iść dalej po swojemu. Już udowodnili, że są całkiem niezłą drużyną.
Na pytanie czy będą lepsi odpowiem tak.... BĘDĄ LEPSI.
Bo jak napisałem... widać że grają w piłkę, a nie w siatkonogę (patrz Jaga) i czuję, że wiedzą co i jak.
I nareszcie SĄ DRUŻYNĄ !

I dodam słynne powiedzenie z kolonii letnich "wasza grupa naszą grupę może pocałować w dupę".
To do tych wiecznie marudzących.

czwartek, 27 lutego 2020

KONTRAKTY 2020 ( trzech piłkarzy w jeden dzień)

Czytająć, że jakiś DOBRY klub podpisuje ze swoimi graczami kontrakt na 3, 4 lata zawsze sobie myślałem  "no a dlaczego tak nie może być w Lechu"?

I nareszcie się doczekałem.
Lubomir Satka ( wg mnie jeden z lepszych transferów) był jakby jednym z pierwszych gdzie tę rozsądną zasadę zastosowano. Nie kontrakt z jakimś tam Cywką, Makuszewskim "na lata" , a kontrakt z perspektywicznym i rozwojowym graczem na lata!
Ze starszymi graczami wystarczy taki "kontrakt rozbiegowy" na rok/dwa lata by już po pół roku siadać do przedłużania ( np Tibie, który już po pół roku pokazał swoją niezbędność dla drużyny) na ten właśnie okres TRZYLETNI, albo odczekać i do widzenia.
Wiem jest ryzyko, że np taki Amaral nie wkomponuje się w zespół ( chyba ze względu na cechy charakteru ), ale i wtedy , biorąc gracza z zagranicy można się obwarować np ilością meczów.bramek ,minut meczowych.

Wbrew pozorom na rynku piłkarzy do groma i jest w czym wybierać ( Dobry  skauting bezcenny ! Np taki co wyłuskał z Szombierek Kamińskiego Jakuba, a o wiele wcześniej z Konina Marcina Kamińskiego czy z Zielonej Góry Tomka Kędziorę !).

Łatwiej zresztą "oceniać" przy decyzji kontraktowej gdy gracz od juniorów w Lechu i poziom ryzyka naprawdę niski (Marchwiński, Gumny czy Puchacz). Zresztą i na "poznańskim rynku" są fajni młodzi gracze których możne "skusić" nazwa klubu. Taki np Moder czy Kurminowski wyciągnięci z Warty Poznań.

Dziwne więc było to 'ściskanie dupy na ostatnią chwilę" kiedy można było ( mając sporo materiału do podjęcia decyzji, nie tylko filmik na You Tube czy "miganą ofertę" agenta... bo okazja kupić wyścigowca z przebiegiem ale doświadczonego.... niby) podpisać kontrakt na długi czas.

Więc super bo teraz --- Jóżwiak do lata 2022, Moder, Skóraś do lata 2023 jak i Puchacz i Gumny i Marchwiński. Czyli "zabezpieczono się" od niespodzianek typu ucieczka Bielika czy "muchy w nosie" Roberta Janickiego .

Nie ma co pisać i tego, że i dla piłkarzy "z kontraktem", a na dodatek grających to super sprawa bo i klub wręcz MUSI promować graczy by ta "inwestycja się opłaciła". A dla nich granie w lidze to "liczby" które wręcz są podstawą do wyjazdu na ten wymarzony Zachód. Liczby w może słabej lidze, ale to też powołania do kadr więc następne liczby i okazja do pokazania się na zewnętrznym rynku.

Bo przecież Lech ma markę w tzw "kadrach juniorskich". 
Tak przecież pokazał się Marchiński, który dopiero niedawno gra na boiskach Ekstraklasy ( ugrał w obecnym sezonie zaledwie 8 meczów w ekstralidze+2 w PPolski w sumie 380 min meczowych nie licząc 2 lig! Czyli niewiele). , ale wcześniej grywał w różnych międzynarodowych turniejach gdzie został dostrzeżony przez Inter,Ajax, Arsenal :


Jak widać i parę bramek tam strzelił .A jego "wartość" systematycznie rośnie i doszła już do 2,5 Mln € (bo młody i perspektywiczny ,18 latek).

Teraz gdy klub uporządkował sprawy z "młodymi" (pozostał jeszcze do załatwienia pilnie Jakub Kamiński mający kontrakt do czerwca 2021) czas by powoli zabrać się za starszych   ( Tiba z kontraktem do czerwca 2021 i Rogne mający kontrakt do grudnia 2021).
Także wypadałoby nie zapomnieć o dobrze sobie radzącym na wypożyczeniu - Łukaszu Norkowskim ( umowa do czerwca 2021).

To byłyby takie "wiosenne porządki" które zrobione teraz dadzą czas by gotować się do ew sprzedaży Jóżwiaka i szukaniu napastnika ( to cel nr 1 dla skautingu).

A ponieważ Akademia ma swojego dyr sportowego (Wróbel i pomagający mu Dudka) to i tam należy "podgraniać tematy transferowe" z wyprzedzeniem.
Zimmer, Nawrocki ,Niewiadomski ,Tomal, Złoch, Tymiński - obrońcy, 
Bartkowiak, Białczyk, Szramowski, Gogół, Ławrynowicz, Stochniałek - pomocnicy

Sobol, Wilak, Kołtański , Pacławski - napastnicy

Ci gracze których zaznaczyłem kolorem wydają się mi najbardziej godni uwagi ,z tej wyselekcjonowanej przeze mnie grupy graczy . I wymagają dużej uwagi ze strony klubu przy pilnowaniu kontraktów dla nich
Czyli "robota dla działu sportowego" jest.

No i skauting MUSI działać , bo wychowankowie to nie wszystko . 
Tacy "wyszukani w kraju" piłkarze jak == Kamiński Jakub - Szombierki Bytom, Sobol Hubert - Dobre Miasto , Damian Kołtański - Szóstka Śrem, Norber Pacławski - Orzełek Przeworsk !!! Łukasz Szramowski -Huragan Morąg  == tylko potwierdzają, że sami wychowankowie na poziomie juniorskim to za mało i MUSI być dopływ zdolnych graczy z zewnątrz, nawet z daleka ( Pacławski-Przeworsk!). A może warto byłoby porozmawiać z Koroną Kielce której juniorzy starsi "w cuglach" wygrali Centralną Ligę Juniorów Starszych sez 2019/2020 ?


ps:
Ponieważ bardzo mi się spodobała fotka z "oficjalnej" to i ją zamieszczam porównując z oryginałem"(okładka płyty the Beatels - Abbey Road)





Przy okazji pytanie.
Beatlesi zdjęcie na okładkę swojej płyty zrobili na przejściu przez ulicę Abbey Road w Londynie. Przez jaką ulicę przechodzą nasi gracze? 
Nie wiem, pytam.  Może ktoś wie ?

 A co do kolejności " na okładce płyty" to :
Marchwiński- Lennon - mi pasuje ( Filip to taki trochę dziwny chłopak)
Gumny powinien zamienić się z Puchaczem bo akurat Guma bardziej jak McCarney ,a lekko zwariowany Puchacz jako Ringo Starr.
Józiu jako Harrison też w tym zestawieniu idealny ,bo on raczej małomówny i nieco zdystansowany, najbardziej z całej czwórki.

 A pomysł z tym zdjęciem znakomity!

KARBOWNIKÓW DWÓCH I O AGENCJACH MENADŻERSKICH

Trochę tytuł posta wyszedł mi jak tytuł filmu - "Killerów 2-óch".
Ale temat interesujący.

Już po kilku jesiennych meczach zaczęło się "pompowanie Karbownika Michała". Włączyła się machina "pompowniczo-reklamowa" i kiedy ten facet nie rozegrał nawet paru meczów w Ekstra ( w barwach Szmaty z Warszawy) już pojawiły się "zapowiedzi kariery za wielkie pieniądze" i "sygnały o reprezentacyjnym sprawdzeniu".
Pomyślałby kto, że te wielkie pieniądze w przypadku 18 letnigo piłkarza to 1 Mln€, ale nie nagle ni stąd ni zowąd "sprzedaje się wielki talent" za minimum 6 Mln €.
Sam nie wiem czy śmiać się czy płakać.
Gościu który dopiero zaczął grać ( i to nie na swojej pozycji czyli nie na pomocy ale na lewym boku obrony) w tzw "dorosłej lidze" nagle okazuje się NAJLEPSZYM graczem ligi ( no bo ot tak znikąd kosztowałby tyle co "ograny Bednarek"). No nieee, trzymajcie mnie.

Tak mnie to zszokowało, że sprawdziłem jaka to agencja menadżerska "produkuje takiego kosmicznego gwiazdora" praktycznie "z niczego".

To agencja UNIDOS (Mariusza Piekarskiego).
I wszystko stało się jasne. Agencja znana z operacji - " znależć, nadmuchać, wystawić do sprzedaży".
Przy okazji wstawiam graczy którymi oni "handlują" :






Michał Karbownik był zaledwie kilka razy w reprezentacji U-19 , kilka meczów ligowych i nagle następuje "medialna eksplozja balona".
Warszawa pluje się zachwycona i ledwie powstrzymuje zwieracze, by nie popuścić w majty z emocji.No ... minimum 6 000 000 € !
A przecież niedawna "sprawa Klimali" nakazuje ostrożność.
Wyjaśniam - w Celticu teraz zastanawiają się KTO zadecydował o zakupie z Jagi ( za 4 Mln €) Patryka Klimali ?Gracza którego po krótkiej obserwacji na treningu,potem minutach w jakimś meczu ( z Klimarock) trener Celtiku Neil Lennon litościwie odesłał na trybuny skąd (podobno) raczej długo nie wstanie.

To właśnie "owoce takiej szybkiej kariery". Ktoś kasuje bejmy, a gracz kończy w 2 lidze tureckiej lub wraca do Polski "się odbudować".

Zresztą czasu nie zmarnowałem interesując się Michałem Karbownikiem.

Bo , ku mojemu zaskoczeniu, agencja UNIDOS sprzedająca generalnie graczy Ległej ma w swoim "zestawie" gracza.... rezerw Lecha Poznań!

Na początku myślałem że ten gracz, czyli Jakub Karbownik  ( lewoskrzydłowy pomocnik) to jakaś rodzina Karbowników ( Jakub i Michał).
Wychodziłoby nawet , że urodzili się prawie tego samego dnia ,bo Michał (CWKS) 13 marca 2001, a Jakub (KKS) 15 marca 2001 r.
Tylko że Michał (CWKS) urodzony w Radomiu , a Jakub w Bełchatowie.
Przyznacie jednak, że zbiegi okoliczności ciekawe , tym bardziej ,że OBAJ to przede wszystkim lewoskrzydłowi pomocnicy !

Tak jak ciekawe to że gracz Lecha w "warszawskiej stajni" oraz to że coraz więcej graczy Lecha nie chce być graczami "w sklepiku Fabryki Futbolu". A wiecie, że jeszcze niedawno warunkiem pozostania w Lechu było wiązanie się właśnie z tą firmą menadżerską.
Coś się zmieniło.
Choćby i to że Marchwiński podpisujący kontrakt 3,5 roczny z Lechem ( luty 2020) nie był reprezentowany przez Fabr.Futb. , a  przez włoską agencję Branchini Associati.

Ci jednak co wcześniej byli w Akademii, wręcz tam zostali wychowani czyli Guma, Skrzypa, Modziu, Puszka, Józiu to "ludzie Fabryki Futbolu".
Wyłamał się tej "starszej ekipy" Tomczyk - agencja "box2box  Football".

Kamiński, Bąkowski i Szymczak nie mają agenta, bo za młodzi na kontrakt z agencją menadżerską, podpadają pod kategorię U-18.

A pamiętam jak Cierpka, Janicki Robert, Chodyna czyli ci co nie chcieli kiedyś wiązać się z "FF" dostali od Lecha "wilczy bilet" i opuścili klub.
Czyli Marchwiński ma już swoją konkretną i wymierną w mamonie wartość skoro klub "nie przyłożył do jego głowy menadżerskiego pistoletu" jedynej słusznej i nieomylnej agencji jaką niby dla Lecha jest Fabryka Futbolu.

Ale tak czy inaczej dziwne to że młody i ciekawy gracz Lecha - Jakub Karbownik dalej w "jadłospisie" legijnej agencji UNIDOS Piekarskiego.




wtorek, 25 lutego 2020

O REZERWACH LECHA SŁÓW PARĘ

Już w sobotę ( po piątkowym meczu  Lecha z Jagą w Białymstoku o 20:30    ) będą grały rezerwy Lecha w 2 lidze ze Stalą Rzeszów , u siebie, we Wronkach.



W sobotę 29 lutego  "w samo południe" ( 12:00). Będzie na "Tubie" transmisja z tego meczu.

Ostatni "zimowy" mecz sparringowy rezerwy wygrały z Lechią Zielona Góra ( 3 liga, 8 miejsce) aż 10-1.

A skład lechitów był taki:

Lech II Poznań: 
Miłosz Mleczko (91. Łukasz Radliński) – Karol Smajdor (61. Arkadiusz Kaczmarek), Grzegorz Wojtkowiak (31. Jakub Pawlicki), Kacper Andrzejewski (61. Artur Marciniak), Jakub Niewiadomski (61. Michał Zimmer) – Tomasz Cywka (61. Jakub Białczyk), Eryk Kryg (61. Łukasz Szramowski), Bartosz Bartkowiak (61. Damian Kołtański) – Michał Skóraś (46. Oleksandr Yatsenko), Hubert Sobol (75. Tomasz Kaczmarek), Jakub Karbownik (61. Paweł Tupaj)

Nie zwracajmy na "dochodzących do siebie w rezerwach" Cywkę, Skórasia.

Ja patrząc na ten skład podzieliłem sobie tę kadrę na trzy grupy:

1- weterani - mniej mnie interesujący - Cywka właśnie, Skóraś, Wojtkowiak, Mleczko, Radliński, Marciniak (pomocnik,  nowy w rezerwach, 33 lata, Lech-GKS-Bełchatów-Warta- Miedż-Warta-Lech = rezerwy  https://www.lechpoznan.pl/aktualnosci,2,alu-wraca-do-lecha-po-13-latach,35138.html ), Smajdor, Tupaj

2 - ci co ich będę obserwował z zainteresowaniem - Sobol, Niewiadomski (obrońca), obrońca Zimmer ( oczywiście !!!), Bartkowiak (pomocnik) , Szymczak ( jak będzie tam grał), Ukrainiec Yatsenko (napastnik), Tupaj i ten co się łapie też w "trzeciej kategorii" czyli Kołtański ( bardzo ciekawy napastnik)..

3 - i debiutanci, młodzi piłkarze - Jakub Karbownik (lewy pomocnik), Białczyk, Szramowski, Kołtański (napastnik!).

Rozgrywki rezerw bardzo ciekawe i nie tylko, że 2 Lech "wisi nad przepaścią spadku" , ale i dlatego że tak naprawdę Ulatowski może powiedzieć że pracuje  już "długo" i nareszcie systematycznie. Mieli przygotowania, mieli sparringi, zostali  wzmocnieni Zimmerem ( nareszcie zdrowy!) i Sobolem oraz Marciniakiem, a z kadry nikogo nie zabrał Ulatowskiemu Żuraw ( bo przecież Letniowski to był gracz 1 drużyny).
Nie ma też  za wielu następnych "juniorków", kadra nieco się ustabilizowała. Więc jest szansa , że nie będzie jakiś personalnych zawirowań.

Jest jeszcze prawy obrońca Smajdor, ale teraz, po przyjściu Butki, ograniu Kamińskiego, powrocie Skórasia no i w przyszłości grze Czerwińskiego, powrocie być może Gumnego, myślę że pozostając w Lechu Smajdor na fest utknie w rezerwach i "wyżej dupy nie podskoczy".

Jak widać warto zainteresować się losami drużyny rezerw na "wiosnę 2020". Choćby na samym początku, a potem jak kto woli  ;-)

Co do Jakuba Karbownika ( tego młodego lechickiego kandydata na gwiazdę.... he he he) to o nim i ciekawych rzeczach z nim związanych napiszę następnym razem 


poniedziałek, 24 lutego 2020

REFLEKS POBUDOWLANY ( jak rozkuwać beton)

Sporo było meczów Lecha w tym sezonie kiedy Lech przeważał i nic z tego nie wynikło . Klasyczne przypadki to oba mecze z Arką i to 0-0 z Koroną.
Tam też była miazga, ale jakby zabrakło pomysłu na kruszenie betonu. Używano młoteczka tam gdzie trzeba było walić kafarem.



Ja przekornie powiem... może wtedy i pomysł był ,ale był Jevtić , a nie było Ramireza.
Nie uważam że, Ramirez to  "cudowny lek" na wszystkie choroby Lecha, ale mam wrażenie że Tibie "dodano"  kogoś w rodzaju młodszego brata/partnera. Brata którego rozumie i z którym się dogaduje.
 Tak, bo miałem często wrażenie w czasach "szwajcarskich", że Jevtić często "grał swój mecz w meczu Lecha". A i Lech  patrzył na Jevtića licząc na ten jego legendarny  błysk. To JEDNO podanie w meczu, jeden strzał jak z bajki.
Więc czekali koledzy, koledzy czekali  i dalej czekali i rzadko ostatnio się doczekiwali choć sam Jevtić statystyki miał niezgorsze ( stąd chyba i jego transfer do Ruskich). On statystyki grając swój mecz miał gdy reszta "obywała się niczym".
Teraz jest nie gorszy , ale .... BIEGAJĄCY ŚRODEK pomocy (patrz zrzut pomeczowy) .




Czasami "podparty" nieruchawym słupem- Muharem choć zmiennik Moder to niezgorszy dodatek.
Zresztą widać na poniższej grafice , że właśnie najczęściej gra Lecha  "szła przez środek" nieznacznie rozjeżdżając się w środkowej części boiska na boki. Lech mniej lub bardziej, ale wykorzystywał atakując CAŁĄ POŁOWĘ  boiska rywala.




Tak grał Żuraw , bo do tego miał  dynamiczne  skrzydła, .
Puchacz, Jóżwiak i też "podpierający ich" młody Kamiński. Choć tu sprawa Kamyka-obrońcy chwilowa.
Taka niezła prowizorka.
Ale jak się skończy ta prowizorka to będzie nie dwóch ,a trzech skrzydłowych o dynamice, ambicji i umiejętnościach DRYBLINGU ( Jóżwiak- urozmaicony drybling i siła, Puchacz-dynamika, siła i strzał z daleka, Kamiński - spryt, szybkość i celne podanie). Trzech skrzydłowych więc i można już będzie niedługo nimi "żonglować". Ciekawe co będzie ze Skórasiem który też jest skrzydłowym bardziej niż obrońcą.

Obrona wydaje się ( ewentualnie ze Skórasiem  albo Butko na PObronie) skompletowana.

Słabo wygląda jednak atak, gdzie zaszła potrzeba by posadzić na ławce...... zmartwychwstałego Żamaletdinowa !!! To jakby przyznanie , że Szymczak to nie ten wybór, po prostu za słaby na ligę ( co widać nawet w rezerwach, gdzie pewnie z boiska wypchnie go Hubert Sobol). Czyli można wywiesić transparent " życzymy ci Pawka szybkiego powrotu na boisko, czekamy".

Żeby wpis nie był "o suchym pysku"  daję fajne porównania, po dwóch graczy z Kolejorza i Wytwórni Betonu. Grających w meczu Lech-Lechia 2-0 na porównywalnych pozycjach, a także wyciąg z INSTAT. Bo oczywiście "matematyka nie gra", ale z ilości kilometrów, dryblingów, pojedynków, strat itp zachowań boiskowych można matematycznie ocenić grę piłkarza.
Zatem to jest tak:









Komentarz krótki.
Żegnaj Gajos-witaj Moder.
W Lechu "grają" na teraz przede wszystkim pomocnicy. I niby tak to powinno być.... bo pomocnicy = pomagają.
Niestety w "matematyce" Gytkjaer okazał się gorszy ( niewiele a jednak) od rywala czyli Flavio Paixao. Co słabo Duńczykowi wróży jeśli idzie o powołanie na MEuropy 2020.
Kamiński obala bajkę o "nominalnym obrońcy" ,bo jak widać był LEPSZY od swojego przeciwnika "nominalnego prawego obrońcy".
Być może to dobry znak, że Kamiński może stać się dobrym "wahadłowym" pomocnikiem.
Czego mi u niego na teraz brak ( biorąc poprawkę na jego wiek) to że za mało strzela ( no prawie nie strzela) na bramkę rywali. Trochę to wymyślony zarzut gdy porównam go do Gumy ( też niewiele strzelał!), ale niech będzie że mam co do Kamyka spore wymagania i oczekiwania.
Jak tak patrzę to brak mu siły Puchacza czy Jóźwiaka, no ale ma spryt i pomysł na grę. Jest inny !




Na koniec dorzuciłem notowania INSTAT dla graczy  Lecha  . Oraz porównanie kilku NAJLEPSZYCH graczy w obu zespołach.
Oraz ostatni zrzut to grafika ze strzałami Lecha .
Objaśnienie --- czarne kropki to strzały celne, iksy to strzały niecelne . No i oczywiście czerwona kropka to miejsce  skąd strzelano gole.

Tradycyjnie (ponieważ obrazków dużo) nie będzie "śmiesznego obrazka na końcu" bo.... matematyka to poważna nauka.... he he he he he.

niedziela, 23 lutego 2020

KRUSZENIE BETONU 2-0

"Nie ma bokserów odpornych na ciosy są tylko źle trafieni".
To można byłoby powiedzieć po 1 połowie, dodając że "bramkarz ma dzień konia". Gdyby dostał lutę z całej edy to po prostu tego nie da się wybronić ( przypominam wymiary futbolowej bramki. Szerokość  732 cm x 244 cm wysokości   ).
Oczywiście bywa kiedy bramkarz wpuszcza szmaty, ale po to przecież jest żeby bronić strzały do wybronienia.

 1 połowa 

Lech zagrał dobrze. To piszę bez ściemniania i asekuranctwa. Nareszcie bo i z Rakowem i Cracovią 1 połowy miał słabawe.Teraz  dużo strzałów, dużo celnych, fajne prostopadłe zagrania w pole karne, włączający się boczni obrońcy.
Denerwował mnie sędzia, który zbyt lekko rozdawał kartki.
I chyba dotyczyłó to tych dla betoniarzy jak i kolejorzy.
Zresztą Beton pod bramką Lecha (!!!) był dopiero w.... 22 minucie. Generalnie broniąc się rozpaczliwie jak Arka Gdynia, rzucaniem się pod nogi, braniem strzałów na ciało.
A w ataku, nie istniał.

Rozbawiło mnie stwierdzenie "pani od mikrofonu" która powiedziała : " oglądamy szybki , ciekawy, OTWARTY mecz".
No jaja.
Lech strzałów w połówce = 14/ 6 celnych , a betoniarze  3/o (!!!).Posiadanie piłki 65-35 dla Lecha.
 Wygląda mi to (banalna matematyka!) że Lech po prostu miał zdecydowaną przewagę, rywala na boisku nie było!



2 połowa

Tak jak pisałem, nie ma odpornych na ciosy.
Fakt Kuciak za ten mecz może spokojnie być oceniany na 6.
Ale jak powiedział komentator " bramkarz SAM meczu nie wygra". No chyba żeby strzelał do tego co wyprawia, karnego.

Druga połowa to nie przewaga, ale właśnie "kruszenie betonu". Sposobów użytych sporo ,ale wiemy przecież, że na beton najskuteczniejszy...... młot pneumatyczny!
I tak to się stało. Dwa razy = Moder+Marchewa  -został młot użyty i... po betonie.
Największym paradoksem tego meczu byłoby gdyby w 89' Lipski ( Lechia) wykorzystał JEDYNĄ okazję bramkową jaką przyjezdni mieli. Nie wykorzystał ( polska liga!) i potem jebnął Marchewa i beton pokruszony i sprzątnięty!



Mam niesamowitą satysfakcję pisząc to co napiszę ;  Czapki z głów przed Żurawiem za ten mecz. Za zmiany kiedy nie kalkulował stawiając wszystką na jedną kartę , wpuszczając Modzia, Marchewę a nawet Letniego.
Na dodatek moja prywatna satysfakcja za to, że od dawna "prowadzę " Kamińskiego ( od juniorów, rezerw). Gościa naprawdę dobrego, a to na dodatek taki PRAWDZIWY młody piłkarz  (żaden tam 21 latek), bo 18 latek!
Ciekawe który trener kadr "U" zainteresuje się Kamykiem? Magiera? Michniewicz?

Za ten mecz ( nawet gdyby zremisowali to nieszczęsne 0-0) dałbym zespołowi Lecha 4 ( w skali 0-5), a ponieważ wygrali daję im 5 !!!!!
Tak, były emocje, były bramki. To było WIDOWISKO !

No i Lech w tabeli idzie w górę.
A wiadomo , można pisać i pisać, a zespół weryfikuje i tak tabela.

czwartek, 20 lutego 2020

Liga Europy... minus Polska liga

Kiedy oglądam "wysiłki klubów Ekstraklasy" ( a oglądam coraz mniej meczów ligowych w kolejce) i potem ( jak wczoraj) mecz Tottenham-RB Lipsk ,albo wcześniejszy BVB-Paris SG to gdzieś tam mam cień nadziei, że jak nie LM to może LEuropy to jeszcze miejsce dla klubów z Polski.

Czwartek to rozgrywki w 1/16 LE ( czyli po  wyjściu z grup z dodatkiem spadkowiczów z LM np. Szachtar czy Ajax!).
Szukam jakiejś "słabszej pary "  i tak przelatuję to co dzisiaj będzie grane : 16 meczów x 2 zespoły = 32 kluby.
Kiedy czasem ( Rangers-Braga, Aaalkmar- Linzer ASK) wydaje się że są  "słabsze pary" ( zauważcie 2 pary na 16 !) to przecież nijak stawiać na którąś z "czołowych polskich drużyn" w meczu np Cracovia - Aalkmar.
No nijak się nie da.

No i trzeba byłoby sporo szczęścia w 1/16, by nie trafić na  którąś z grających jeszcze drużyn np : Sporting, Arsenal, FC Salzburg (!!!) ,Roma, wszystkie zespoły z Niemiec itp.

Czyli tak naprawdę ,na teraz ,nie ma najmniejszych szans by w tej europejskiej konfiguracji ( LM +LE) dało się zaistnieć w 1/16 tych rozgrywek! No ale co ja tu gadam, to taka oczywista oczywistość. Dość smutna kiedy czytam jak kitwaszą się kibole marząc "o transferach" i usilnie starają się znaleźć środek do "przemiany wody w wino".
Niestety cudu nie da się zrobić. Obecnie cuda w piłce to jak nasze  marzenie o wygraniu miliona w TOTKA , nie wypełniając kuponu TOTKA.

 Ja będę  oglądał Ajax grający w Hiszpanii z Getafe, bo to ostatnia z okazji by patrzeć jak razem grają Ziyech, Tadić,de Beek. Z tego co wiem Ziyech odchodzi po sezonie do Chelsea za 40 Mln €.
Więc z Ajaxu "romantycznego" z sezonu 2018/2019 LM tak naprawdę pozostaną jedynie "ości" ( odeszli przed sezonem - de Ligt-Juve za 85 Mln €, de Jong-Barca za 75 Mln €, Dolberg- OGC Nice za 20 Mln €, Lasse Schone- Genua- za 1,5 , Sikgraven-Leverkusen za 5) To ci najbardziej znani.
To "wietrzenie klubu" robi wrażenie !. No i te skasowane bejmy (razem będzie 209 Mln € !!!!).

Wbrew pozorom para wcale nie taka "nierówna" - Getafe w tym sezonie ma dobry okres i jest w tabeli La Liga na.... 3 pozycji za Realem i Barceloną wyprzedzając takie potęgi jak Atletico, Sevilla, Villareal i Valencia !

Czyli gra lider Eredivisie z 3 zespołem La Liga.

1 połowa
Jak dla mnie zaskoczenie bo Ajax notuje - ZERO celnych strzałów. Getafe strzela ładną bramę i ma przewagę

2 połowa
W tej połówce niestety kopanina i myśl że Ajax gra jak nie Ajax, a jak Ajax wczoraj grał w Londynie ( z Tottenhamem) RB Lipsk (wygrał 0-1 a mógł i 0-3). Najlepiej o zaspanym Ajaxie świadczy to że w 2 połowie dopiero w 86 minucie miał jakąś tam okazję bramkową ( niecelnie zresztą Huntelaar).



Dostali na dodatek drugiego gola w 93 minucie i... być może " jest po herbacie ", bo jak komentator powiedział : "Getafe .This is very hard team ".

Z niespodzianek meczów o 18- tej : wysoka wygrana Eintrachtu - z FC Salzburg aż 4-1. Reszta raczej bez niespodzianek ( nawet te remisy MUnited i Sevilli).



niedziela, 16 lutego 2020

MECZ MOŻNA... (Górski) Craxa-Kolejorz 2-1

Mecz można, wygrać, przegrać lub zremisować ( Kazimierz Górski).
I taki to był mecz. Bo Cracovia miała szanse i Lech miał szanse ( Gytkjaer, Tiba). Bramki zaś padały na pewno nie "stadiony świata" ale takie "stadiony szkolne" bo dwa rykoszety i karny.



Lech robi się dość przewidywalną drużyną co ma swoje pozytywy i negatywne strony .

1- Pozytywne- to nareszcie stabilizacja składu ( nieco wymuszona tzw "życiem"). Po prostu jest tych 11 graczy  ( no może 13 = Moder, Letniowski) do grania i pozostali na ławkę.



2- Negatywne - Lech zaczyna mecze bardzo nędznie w tym roku. Scenariusz podobny i z Rakowem i z Craxą. Pierwsze 20 minut to "szukanie sił" i dopiero po 20 minucie Lech zaczyna COŚ grać. Generalnie 1 połowa na straty, druga połowa dobra.
Czyżby słabo rozgrzani?




Przegrana niewiele zmieniła w niezłej ( jednak) sytuacji Lecha w tabeli. Padały remisy więc co najwyżej potracili po 1 punkcie do rywali.

Ta drużyna po prostu "potrzebuje czasu" którego nie dostanie bo zostanie "rozparcelowana" po sezonie ( minus Gyt, Józiu, pewnie Kosta).
No ale tak to jest. Nie ma co drzeć szat.

Więc niech grają, niech będą w tzw "górnej ósemce" a wszystko "więcej" potraktuję jako bonus sezonu.

Przegrana jakoś mną nie wstrząsnęła, a z sympatią patrzyłem na grę Tiby, Józia, Modera ( tak,tak), Satki.
Rogne zaminusował tym "delikatnym karnym", ale i tak był dobry.

Niestety słabo zagrał Kamiński cały czas "nadgryzany" przez krakusów.
Słabo w obronie ,ale asystą udowadnia że jego gra na bocznej obronie to "krzyk rozpaczy" trenera. Pewnie Skóraś ( gdyby przeszedł Turcję) posadziłby go na ławie.
Co dalej zobaczymy bo przed Lechem ciekawe mecze, aż się nie mogę doczekać.

Dalej trzymam kciuki i tyle.

czwartek, 13 lutego 2020

CZWARTKOWY AJNTOPF

Poznański "ajntopf" to spolszczone niemieckie "ein topf". Czyli tzw "jednogarnkówka.
Coś co gotowało się na Uminie z tego co było, zaciągając to mocno mąką by było gęstsze i pożywniejsze. Coś co jadło się kilka dni, bo Rodzice nie mieli czasu na zakupy i zresztą kupić coś dobrego było trudno. Więc na codzień "ajntopf" od święta schabowy, wołowina.

Dziś w ajntopfie 1- Marchewa (he he he) 2- transmisje ligi w "rządowej".

1- Marchwiński podpisał kontrakt 3,5 roczny z Lechem.

Co ciekawe, Marchwiński nie miał menadżera,  a do grudnia 2019 w jego sprawach działali jego rodzice. Ci zresztą odradzili mu ucieczkę z Poznania do Ajaxu ( ciągnęli go do swojej akademii) Interu ( miał dostać kontrakt, jaki nie wiadomo) Arsenalu (gdzie widzieliby go na testach). W grudniu jednak podpisał kontrakt menedżerski z włoską agencją menedżerską Branchini Associati. Czyli "wymknął się" Fabryce Futbolu!
Branchini Associati ma w swojej stajni m.in wycenianego na 14 mln euro Matteo De Sciglio z Juventusu czy Andreę Poliego z Milanu, a wcześniej reprezentowała interesy m.in Ronaldo i piłkarzy z Brazylii.
Jednak Marchwiński nie jest "własnością" nikogo tylko człowiekiem więc po 1- ma kontrakt z Lechem po 2- wie że wczesne odejście za granicę ( ma dopiero 18 lat) to ponadnormatywne ryzyko. Za wcześnie, za słaby fizycznie, za mało ograny.
 To ogranie w "męskiej ligowej piłce" ( innej niż jakieś tam Akademie,Primavery - patrz 18 letni już Kobacki który w sez 2019/2020 , w Primaverze  ugrał.... 2 mecze, mniej nawet niż Pleśnierowicz!) jest najcenniejsze.
A Marchwiński widzi, że ma szansę grać, nie jeżdzić jak Bielik na wypożyczenia do łamiących nogi 3-ligowców. 2  lub 3 ligowiec, mimo że to "ligowiec zagraniczny" dalej będzie tylko 2,3 ligowcem ( patrz niedawno Kapustka w 2 lidze belgijskiej).
Renomę gracza buduje gra w 1 lidze! Czy czeskiej, polskiej, słowackiej czy rumuńskiej lub chorwackiej.
Nieważne, po prostu w NAJWYŻSZEJ krajowej lidze.

A tak między nami ciekawe jest czy Marchewa dostanie już teraz powołanie do u-20 Magiery , albo nawet u-20 Michniewicza.


2 - transmisje ligi w TVP

Jak kiedyś pisałem, nie mam telewizorni. I to od 15 lat (ponad).
I ucieszyłem się, że w necie będę miał "legalne mecze" w tvp.sport.
No i co?

W tę niedzielę będzie ciekawy mecz ( vicelider, drużyna czołówki od kilkunastu kolejek Cracovia gra z Lechem niepokonanym od 9 meczów), a tu telewizja wybiera mecz lidera z.... drużyną wiszącą nad spadkiem, Rakowem. No dobra niech nie będzie Lecha, ale jest też ciekawy mecz Paprykarzy z Kiepskimi czy Betoniarzy z Piastunkami.
Nijak pojąć tych zakutych łbów na których zresztą się zrzucamy cały czas (abonament i dopłaty z sejmu?) , a więc mamy prawo żądać rozrywki, a nie "podłej kryptoreklamy wojskowej, stolicznej zieleni".




środa, 12 lutego 2020

STARSZA STRONA LECHA

Moda to moda. 
Po prostu jest MODA i trudno zrozumieć czasem jak i dlaczego powstaje. Są poważne badania nad zjawiskiem mody, ale wniosków, algorytmów na razie brak.
W światku piłkarskim obecnie jest moda na "odkrywanie młodych zdolnych piłkarzy" .I nie płaci się za nich "czapką śliwek" a konkretnymi bejmami.
Stąd też taki trend , by zespoły ligowe polskie odmładzać. Bo przecież bejmów w klubach generalnie brak, a młodzi i tak nie zdobędą piłkarskich szczytów. Pozostaje więc "wypromować ich i sprzedać" ( klasyczny przykład  to przereklamowani gracze Ległej - ostatnio Majecki i Niezgoda- gracze co nawet nie zagrali sparringów w dorosłej kadrze PZPNu, ani w U-21!).

Ktoś jednak musi grać, zespół musi mieć sens w tym "szale odmładzania" jeśli kibole rozwydrzeni ( he he he) oglądaniem LM czy LE czy MŚ czy MEuropy w telewizji ( coraz częściej 4 K) mają w ogóle przychodzić na stadiony.
Rzucanie  "piłkarskich ochłapów" kończy się pustkami w kasie klubu i tak dalej...

Drużyna MUSI  mieć kilku grających regularnie (nie ławkowych), dojrzałych graczy ,by gra miała sens. 
Tak by "odmładzany zespół" nagle (chwalony durnie przez media) nie zachłysnął się "młodością" i.... nie spadł z ligi w niebyt ( choćby taki Ruch Chorzów). Skąd jak wiadomo trudno sprzedać "młodego zdolnego" za prawdziwe € bejmy.

Jak dyktuje życie piłkarskie na boisku powinno być 2-3 przyzwoitych graczy - tak 29-32 letnich.

Przedostatnio Lech jakby zgubił plan ( sez 2017-2019). 
Okazało się że w kadrze Lecha zrobiła się "przystań złotej jesieni". Dla graczy kasujących bejmy, posuniętych w "piłkarskiej starości", myślących już jedynie o niepokojącej najbliższej przyszłości. Bez "ognia", bez ochoty by "piłkarsko zaszaleć", porwać się na coś podobno nieosiągalnego.

Na dziś Lech po "ostrej lewatywie kadrowej 2019 " odzyskał kadrowy (wiekowy) sens.
Średnia 27 osobowej kadry Lecha to 23,8 lat.
O jakości nie mówmy. Pokaże to chyba dopiero  następny sezon.
Na teraz jest zaledwie JEDEN gracz boiskowy  pasujący do określenia "starszy, doświadczony , dobry zawodnik".
To Pedro Tiba- 31 lat  ( miał w swojej karierze przygodę w Bradze ,w hiszpańskiej La liga i był wyceniany wtedy na 3,5Mln €). Zatem idealnie pasuje do tego czego trzeba przyzwoitemu polskiemu ligowcowi ( niekoniecznie obcokrajowcowi). Na dodatek nie zawodzi kiboli i jest najbardziej podstawowym graczem jaki  w Lechu może istnieć.

Następni w wyliczance dorosłości to - Cywka (31) , Makuszewski ( ten co go jakby nie ma i nie powinno go już być, 30 lat) Rogne (29)  Gytkjaer (29). Potem Kostewycz 27 i Ramirez 27.
Ciekawa prawidłowość i chyba dobra. Najstarsi w kadrze Kolejorza obcokrajowcy, dobrzy gracze jak na nasze ligowe podwórko.


Wylamuje się z tego opisu "starszych piłkarzy" Tomasz Cywka.
Niby też "zagraniczniak" bo już mając 18 lat wyjechał do Anglii i tam był/grał ( w 2 lidze) przez 8 lat, ugrywając 115 meczów ( mało?) i strzelając 15 bramek. W apogeum swojej kariery (Reading) wyceniony na 500 Tsd €. Czyli tak naprawdę był graczem Baardzo przeciętnym.
Lech go wziął z Wisły za  200Tsd € ( w Krakowie grał jak leci co wybitnie pokazuje "siłę naszej ligi"). I nagle ....  Cywka "wypadł z obiegu".
Częściej słyszałem o jego przygodach wędkarskich niż widziałem go na boisku.



Dziwne. 
W Anglii kontuzji nie miał, w Krakowie też nie miał, w Lechu wygodnie umościł się na zwolnieniu lekarskim i stamtąd co najwyżej wróci na ławkę i..... pewnie w czerwcu ( ma kontrakt do czerwca 2020) z ławki podniesie  się by się pakować. Trudno bowiem gracza już wtedy 32 letniego trzymać. Tym bardziej ,że nic dla klubu nie ugrał i nawet to co grał nie daje mu szans by zostać.
Zresztą najlepszym ( i wręcz miażdżącym) dla Cywki staje się porównanie go do zawodników (jak niżej na zrzucie) umieszczone przy jego nazwisku przez portal "transfermarkt", jako ci "równorzędni piłkarze o podobnej klasie i cenie" -->


Cywka porównywalny do "gwiazd" Radomiaka Radom, Górnika Wojkowice, Kotwicy Kołobrzeg czy Lubuszanina Trzcianka... czy trzeba dalej komentować sportową klasę Cywki?
I rozmyślać nad jego dalszą przyszłością w Lechu Poznań ?

Moja opinia nad sposobem budowy ligowego Lecha?
Wydaje mi się to rozsądne, choć nie dające szans na upragnione EUROPEJSKIE sukcesy.
Odejdą być może Gytkjaer 29, Kosta 27 , może Tiba i zabraknie w klubie "pierwiastka doświadczenia" .
Ramirez (27) być może ten pierwiastek zaszczepi, ale najfajniej byłoby żeby i przy nim i przy Tibie "starzeli się" inni.
I logicznym w tej wiekowej układance byłby transfer do klubu niezłego 29-30 letniego napastnika z zagranicy.









wtorek, 11 lutego 2020

BACK TO THE FUTURE

To jeden z moich ulibionych filmów ( szczególnie 1 i 2).
Tytuł pasuje do tego co przeczytacie.
Komentując wygraną Lecha z Częstochową to nie sposób pominąć ilości wychowanków w składzie no i goli zarówno Puchacza (wychowanek Pogoni Świebodzin, potem UKP Zielona  Góra. Tak to ten sam klub z którego Lech ściągnął Tomka Kędziorę) jak gola Modera ( ten zaczynał  w Warcie Poznań z Kurminowskim i przyszedł do Lecha w 2014 czyli rok póżniej niż Puszka).
A jak wychowankowie to ciekawe kiedy się "pokazali" i czy wszyscy dali radę.

Niezłym "rocznikiem" był ten co zdobywał MPolski  Juniorów Młodszych w 2015 roku.

Bramkarze: Maciej Dąbrowski, Miłosz Mleczko; obrońcy: Jan Andrzejewski, Robert Gumny, Filip Nawrocki, Serafin Szota; pomocnicy: Łukasz Adamczak, Kacper Chodyna, Kacper Friska, Aleksander Jezierski, Marcin Maćkowiak, Jakub Moder, Marek Mróz, Tymoteusz Puchacz, Damian Sierant, Maciej Spychała; napastnicy: Dawid Kurminowski, Paweł Tomczyk.

(za nimi Mleczko)


Maciej Dąbrowski - w lipcu 2017 Lech puścił go do Szkocji (Hibernian) i tam się tuła z wypożyczenia , z Hibernian, na szkockie wypożyczenie.No niby gra.
Miłosz Mleczko - wiadomo, Lech ( drugi/trzeci bramkarz)

Jan Andrzejewski -obrońca- od 2018 2 liga, Elana Toruń ( 10 ta w tabeli)
Gumny - wiadomo
Filip Nawrocki - obrońca - rezerwy Lecha
Serafin Szota -obrońca - teraz wypożyczony z W.Kraków do Stomilu Olsztyn ( jest ich graczem skiślaków od 2019. Z lecha poszedł tam w 2017 przez Opole,Lubin. A jest reprezentantem u-20. Ma 20 lat i zalicza już 5 klub!
Damian Sierant - obrońca - przez Jarotę Jarocin trafił do Stali Rzeszów (2 liga) i tam gra systematycznie.

Łukasz Adamski -pomocnik - gdzieś po prostu przepadł 
Kacper Chodyna - pomocnik- liczyłem żę zostając w Lechu będzie odgrywał znaczną rolę. Uciekł jednak do Lubina w 2017 , widziałem go w sładzie KGHM w meczu z Piastem.
Kacper Friska - pomocnik- pół roku w Nielbie Wągrowiec, teraz w rezerwach Lecha.
Aleksander Jezierski - pomocnik - teraz Błękitni Wronki (klasa okręgowa w której gra z drużynami z Szamotuł, Konarzewa, Skórzewa, Opalenicy itp).Kariery nie zrobił
Marcin Maćkowiak - pomocnik- jeden z najlepszych graczy MPolski z 2015. Teraz Jarota Jarocin - 3 liga. Słabo.
Jakub Moder,Tymoteusz Puchacz - wiadomo
Marek Mróz - też dłuższa historia, bo na wypożyczeniu (Termalica+Jastrzębie i wykupiony przez nich za 50 Tsd €). Liczono na więcej od tego piłkarza ,w jego przypadku .
Maciej Spychała -pomocnik- najlepszy gracz finałow 2015! Niestety utknął. Teraz ( przez Jastrzębie, W.Płock) jest graczem Chojniczanki - 1 liga


Tomczyk,Kurminowski - napastnicy - wiadomo

Spora wyliczanka, ale warto przez nią przejść.
Jak widać "padł" jedynie Łukasz Adamski którego nie ma. Brak danych. Jak mawiała moja babcia "utopił się w maślance".
Reszta nie zniknęła ,a : Gumny,Moder,Puchacz robią karierę w Ekstraklasie. Mleczko czeka na swoją kolej, Dąbrowski tuła się po Szkocji.
Nie zginęli , bo grają w 1/2 lidze/ Ekstraklasie - Chodyna (E), Mróz (1), Spychała Maciek (1),Sierant (2), Szota (1).
Kurminowski wyjechał do Słowacki i nie wróci.
Zjechali po rynnie kariery , niestety = Jezierski (okręgówka), Maćkowiak (3 liga!).
 W pewnym "karierowym niedoczasie" są tak jakby = Tomczyk, Friska, Nawrocki .

Myślę że tak naprawdę wyliczanka jest całkiem optymistyczna - niewielu przepadło, kilku utrzymuje się na powierzchni poważnego grania, Guma, Moder i Puchacz robią karierę ligową. Niedaleko ich Szota i Chodyna.
Kurminowski doceniony na Słowacji.
Jak widać coś z tego tytułu, z 2015 roku ,  pozytywnego zostało w piłce nożnej.
I Lech korzystał z sukcesów swoich juniorów ( jakoś CWELe nie czy ostatnio Korona wygrywająca CLJ W 2019 Z Przewagą = 16 pkt na drugim zespołem! Oni też jakoś się nie palą by korzystać z tego co pod ręką).

Dlatego trzeba cofnąć się do przyszłości ( do 2019/2020) oceniając kariery tych co wygrali MP CLJM ( Centralnej Ligi Juniorów Młodszych).
No i oceniając jakość szkolenia młodych piłkarzy w Lechu.


niedziela, 9 lutego 2020

PIERWSZA KOLEJKA W 2020 DOGRANA

Dogrywam Ekstraklasę.
Niedziela


Płock-Paprykarze 2-3

Mecz słaby. Kopanina. Określenie "ekstraklasa w Płocku" to spora przesada.
 Kopanina.
Do zapomnienia mimo 5 bramek. Czekam na przejście Peszkina z Gdańska do Płocka ( wróci wtedy skąd wyszedł w świat).Wtedy będzie ciekawiej.



Piast-Lubin  2-0

Parę ciekawostek okołomeczowych.
Alan Czerwiński ( Lubin, a może kiedyś Lech? Teraz? W czerwcu?) nawet nie usiadł na ławce lubinian.
U "miedziowych" gra Kacper Chodyna. Pomocnik, ten co w 2015 zdobył w Lechu tytuł MPolski Jun.Młodszych. Stawiałem na niego, że będzie  grał i to dobrze w Lechu. Odszedł i dopiero teraz pojawia się w meczowej 11-ce KGHM.

Mecz niezgorszy.
Wcześniejszy mecz , w Płocku, był o wiele gorszy piłkarsko.
Piast ( co ciekawe i niezwykłe jak na polskie warunki) po zdobyciu MPolski prawie się nie osłabił ( odszedł tylko Dziczek do Lazio), a nawet wypożyczył z Kolejorza Tymoteusza Klupsia.


Ten nie zagrał, nie posiedział na ławce bo.... kolejna "kontuzja", tym razem zapalenie ściegna Achillesa. Powoli Klupś udowadnia ,że może i niezły z niego kopacz, ale nie ma zdrowia do tego sportu. Jak nam się "rozwiną" Kamiński, Skóraś, Karbownik to Klupś nie będzie miał do czego wracać, w Poznaniu.

Odnotować też muszę "kabaretowy występ" sędziego Marciniaka ktory coraz bardziej zaczyna objawiać chorobę umysłową. Podyktował karnego, gdy karnego tak naprawdę nie było. Gościu wpadł na obrońcę Lubina i karnego dostał.... Piast!
Nie dość tego, bo potem Marciniak dał czerwoną kartkę za drugą żółtą nie temu zawodnikowi. Po prostu pomylił piłkarza który już miał kartkę-Bajlića z tym co jej nie miał a powinien dostać - Oko. Jaja. Piłkarskie jaja.
Całe szczęście że się zorientował i czerwoną kartkę "anulował" !
Jeśli przypomnimy sobie jego inne "nawiedzone werdykty" ( np w LM i LE oraz w lidze) to podejrzenie o "piłkarską schizę i chorobę na nieomylność" przeradza się w pewność. I modlę się by nigdy Lechowi nie sędziował !]

Ostatni mecz to 3-1 Cwelki z ŁKSem.
Oglądany przez 20 minut bo przełączyłem na Bayern-RB Lipsk.
Mecz który mnie zawiódł . Niby było  widowisko na dobrym poziomie ale.... u mnie 0-0 nigdy się nie obroni!



sobota, 8 lutego 2020

LECH-RAKÓW 3-0

Korona-Górnik  o-o

Mecz jak mecz.
O tyle ciekawy, że w Koronie gra od tego sezonu Spychała.Niestety nie Maciej Spychała a jego brat. Maciej Spychała zaś wypożyczony z Płocka do Olimpii Grudziądz, na rok. Zainteresowanie M.Spychałą ,bo onegdaj ( w    2015  roku uznany był za najlepszego gracza turnieju mistrzowskiego tak się wtedy grało w CLJ z końcowym turniejem) , kiedy Lech zdobył tytuł MPolski juniorów młodszych. Ot śledzę jego karierę bo to chłopak urodzony w bliskim mojemu sercu Sierkowie ( byłem na tamtejszym jeziorem kilka razy w lecie).


Lech-Raków  3-0

Mecz Lecha postanowiłem odbierać bez uprzedzeń oraz bez przerośniętych oczekiwań. W końcu to pierwszy mecz Kolejorza w 2020 roku, jedenastka meczowa   młoda, rodząca się tak naprawdę dopiero drużyna. Więc i bez przesady z oczekiwaniami. Mają po prostu  dobrze grać, CELNIE podawać piłkę ( bo to niecelne granie mnie mocno wkurwia) i się zobaczy. Rzadko która drużyna w Europie poddana tak mocnej zmianie jak Lech to daje radę.
Wynik 0-0 ( tak nielubiany przeze mnie) daje odpowiedni obraz tego co się działo w 1 połowie. Niezła "gra w piłkę", ale tak naprawdę bez wielkich szaleństw.



Druga połowa 

Jak npisałem.
Pierwsza połówka 0-0 bo taka była, remisowa połowa.
Druga fajna.
Bo tak naprawdę liczą się w tej zabawie BRAMKI.
Bez nich granie w nogę jest jak masturbacja, niby fajnie ale nie do końca fajnie.
Tak jak wcześniej napisałem. Jeśli napastników brak to mus strzelać z dystansu.
Na dziś , jak nigdy w Lechu, jest paru takich "walących z całej epy" gości - Tiba, Puchacz, Moder i (podobno) Letniowski.
To dobra informacja dla mnie jako dla kibola Lecha, bo mecz z ciągłymi wrzutkami "na Gytkjaera" gdy rywale po 1,90 wzrostu to "mielenie słomy".



Sam mecz do oglądania, jak najbardziej, bo fauli w normie i obie drużyny nie grały "w niskim pressingu". No ale to dla obserwatora meczowego oczywista oczywistość.

Teraz będę chwalił ( bo po wygranej 3-0 mus chwalić!):

Satka+Rogne - mieli ciężką robotę przy tak "górą" grającym rywalu i dali radę. Obaj pewni, obaj biorący udział w grze, obaj CELNIE podający, często do przodu
Kamiński - tu pochwały "na zapas" bo przecież nie jest to obrońca ! A tylko kilka razy "zrobił przeciek" gubiąc rywala.Generalnie dał radę.
Tiba- no comments. To serce Lecha jak kiedyś Murawski!
Jóżwiak - no comments. W 2 połowie klasa ekstra-klasowa!
Moder i Puchacz bardziej za bramki plusy niż na grę. Grali tylko solidnie, ale  bramki... fajne no i z daleka, z dystansu i za to plusy,plusy,plusy.

To ci chwaleni przeze mnie w tym meczu.
Gytkjaer i Marchwiński nieco z tyłu, za chwalonymi.
To samo Kosta.

Podkreślam też co ważne -  swoje DEBIUTY zaliczyli : Letniowski- 13 minut (nareszcie) i Szymczak - 7 minut.

Wygrana cieszy jak cholera.

piątek, 7 lutego 2020

(pierwsze) LIGOWE ŚLIWKI ROBACZYWKI ? W robaczywej lidze.

Arka-Cracovia  0-1 ( 2 miejsce vs 14 msce)

Czyli startuje Ekstraklasa.
Coś dziwnego, jakaś dziwna, zmutowana forma rogrywek.
Ponoć Ekstraklasa kasuje z praw telewizyjnych kwoty na poziomie 8 miejsca w Europie.           Czyli... poziom powinien być bardzo przyzwoity.
Nie jest.
Jakbyśmy nie chcieli określać poziomu gry w meczach ligowych , nie jest.    Nie jest tak ,bo poziom ligi określa w Europie jakośc drużyn "delegowanych"  do międzynarodowych rozgrywek UEFA i ich tam osiągnięcia. To określa nie tylko jakość wszystkich klubów w lidze , ale i jakość graczy, jakość poszczególnych "gwiazd".
No i (ponieważ rozgrywki LE i Lm sez 2019/2020 jeszcze się toczą) prognozuje się, że po zakończeniu gier klubowych  UEFA LM i LE , w maju 2020 ,polska liga zajmie pozycję ....      32 gą !
Tu gorczkowo zastanawiamy się ile lig jest w Europie.Może jesteśmy w samym ogonie tej tabelki? Uffff - oddycham z ulgą, jest ich stowarzyszonych w UEFA - 55.  Ósme wpływy ( czyli nie brak bejmów!) a jakość za te bejmy.... niska.
No powiecie, że ostatni zespół ligi łotewskiej FS Metta ( z Rygi) o wiele gorszy od ostatniego polskiego czyli ŁKS. Pewnie to prawda, ale oceniamy jakość czyli z zasady skupiamy się na "reprezentantach ligi w UEFA". A tutaj : "W tym sezonie Ekstraklasa ma gorszy wynik od Armenii, Gruzji, Irlandii Północnej czy Łotwy." 

No i mamy "ligowe emocje" .
 Cracovia trafiła w bramkę Arki, w 1 połowie JEDEN raz i zdobyła bramkę po.... rzucie wolnym... po... rykoszecie. I prowadzi 0-1 w Gdyni. A gracz Arki Jankowski  mówi "nie wiem dlaczego nie padła bramka" gdy beznadziejnie przestrzelił!

Druga połowa "ligowa" czyli wg komentatorów "Wzorowo zarządzają wynikiem goście" . Tu apeluję do wyobrażni czytelników. Bo Cracovia to teraz lider, Arka na razie 4 od końca, ale krakowianie "zarządzają wynikiem...... 0-1"..
A także wszystko mówiące stwierdzenie komentatora " pierwszy strzał Thiago ( nowy gracz Cracovii) NA POZIOMIE Ekstraklasy" Czyli w zamyśle niby "pierwszy strzał Thiago w Polsce" , a po mojemu ten strzał będący 3 metry nad bramką to.... idealny opis "jakości Ekstraklasy". Ot tak śmiesznie wyszło z "tłumaczenia".
Jeśli dodam , że Arka to 5 żółtych kartek, Cracovia 4 i "ręka położona na twarzy środkowego obrońcy" to sami wiecie jak było.... he he he he.

Lech gra następny mecz z Cracovią w Krakowie. Ja tam bym się nie bał ( będzie grał już Dani Ramrez).

ps: Na trybunie wywieszone pobożne życzenie od kiboli Arki do właściciela klubu " MIDAK ZABIERAJ ZE SOBĄ BOSEGO ANTKA I WYPIERDALAĆ".Czyli... Midak odejdż  :-)



Kiepscy-Beton (import z Gdańska)- 10 200 widzów - 2-2

Oglądam bo .... jest transmisja w TVP Sport, ale pisać nie mam siły.
Trudno pisać o meczu w którym tak naprawdę życzy się żle OBU  zespołom. Więc wynik ,KAŻDY wynik lata setą.
Do tego mój "ulubiony" sędzia Musiał. Który zresztą do szczętu oszalał i chyba z 6 razy korzystał w VARu kiedy nawet ślepy kret zobaczyłby nieuznaną rękę betoniarza (Kobrynia), rzut karny ewidentny - dla ślepca z białą laską, czerwona kartka dla gracza Kiepskich za celowe walnięcie z łokcia przez Musondę ( Kiepski Musonda!) rywala. Czerwona niewyjęta!
Cztery VARy , trzy oczywiste decyzje , do tego 2 razy VAR nie wiadomo z jakiej paki.Może tu Musiał tak naprawdę nie był potrzebny? Wystarczyliby liniowi i dobra łączność radiowa?
No cóż, Betoniarze "dobrze broniący" i prowadzący 0-2 przegrali ( bo remis w takiej sytuacji to ich porażka) z najprostszą grą Malinowych Nosów czyli "wrzucamy Betoniarzom na aferę".
Kochana nasza Ekstraklasa.
A remis? Całkiem niezły w rozliczeniu dla.... Kolejorza.

ps:
1 - Tradycyjnie debilna wywieszka na trybunie ( tradycyjnie bo we Wrocku) cyt " Hitlerowiec i pseudopatriota - Boy-Żeleński bajkopisarz i idota". Może ktoś mi wyjaśni sens tej "manifestacji" na piłkarskim stadionie?
2 - W szatni Malinowych Kiepskich Nosów napis na ścianie "Cała Polska w cieniu Śląska". A na ich koszulkach napisy... w języku koreańskim! Cień orła? Cień debila? Cień cieńkości? Cień dymiących kopalni?


czwartek, 6 lutego 2020

COPA DEL REY ( czyli Barca i Real dostają w ryj)

Nigdy nie oglądam meczów w zagranicznych (krajowych) Pucharach i krajowych polskich oprócz meczów PPolski Lecha. Po prostu "szkoda życia".
Teraz w TVP -Sport ( w necie) są transmisje pucharowe z Włoch ( nie trawię włoskiej piłki no chyba że Sampdoria) i Hiszpanii.
Nijak jednak mi się zaangażować w te rozgrywki więc.....nie oglądam.

Wyjątkowo dzisiaj plusem ,który jednak skłonił mnie  do oglądania "pucharu zagranicznego", był zestaw par ćwierćfinałowych. Real w Madrycie z Realem Sociedad i  Athletico Bilbao -Barcelona . Czyli pierwszy mecz to żadne tam pykanie Real - 3 liga, a mecz pierwszej ligowej drużyny = Realu z ósmą = Sociedad.

Transmisję meczu w Madrycie włączyłem na drugą połowę i z niedowierzeniem zobaczyłem, że zaczyna się od.... 0-1 dla Realu Sociedad.
Potem działy się rzeczy niewiarygodne. Tak,to właśnie było tak rzadkie WIDOWISKO piłkarskie i były zajebiste emocje.
Samo rozpisanie padających bramek w 2 połowie , udowadnia że mój wybór na spędzenie wieczora był trafiony w dychę !

No to było tak
-  0-2 54' Isak
-  0-3 56' Isak (!!!) no piękna luta z powietrza
-  1-3 59' Marcelo
-  1-4 69' Merino (!!!)
-  2-4 81' Rodrygo
-  3-4 94' Nacho



Mało? 
No to do tego DWIE nieuznane przez VAR bramy, po jednej dla każdej z drużyn.
Jedna przy stanie 0-2 dla Sociedad, jedna gdy było 1-4 dla Realu.Centymetrowe spalone!
Czy trzeba mówić ,że ten wynik to ogromna niespodzianka? A kiedy było 1-4 to przeżywałem wręcz szok?
Real Madryt  przegrywając zaledwie (!!!) 3-4 i goniąc wynik do końca przegrał, ale  nie skompromitował się.
Brawa dla Sociedad.
No i 7 bramek to zawsze siedem bramek !

Drugi mecz to Athletico Bilbao - Barcelona ( bez Suareza)..
Nie szykowałem się na wielkie widowisko, bo Athletico to drużyna "obrony". No ale Messi, Griezman, DeJong.... dawali nadzieję na bramki.
Cóż, nadzieja.... i tak dalej. Barca nie strzeliła bramki tracąc ją i przegrywając w 92'23" czyli na 2 minuty przed końcem meczu.
Barcelona grała jak w dziadka i tyle. Mnie zawiódł De Jong ( ten z Ajaxu) bo przecież to on był jednym z architektów sukcesów Ajaxu w sez. 2018/2019. Nie pokazał nic. Athletico się broniło, Messi i Griezman mieli swoje 110-tki w 2 połowie i co z tego. Jedna centrala, główka i...Barca padła.
Mecz niestety nudny, spory zawód.



W półfinale Copa del Rey kompletny brak gigantów ligi hiszpańskiej.
Pozostali : CF Granada (10 miejsce ligowe), CD MIrandes ( 2 liga - 10 miejsce), Real Sociedad ( 8 miejsce w Primera Division), Athletic Bilbao ( 9).
Można powiedzieć schabowym banałem - puchary rządziły się swoimi prawami.

No i teraz wiemy ..... Lech powinien się bać meczu ze Stalą !




WITAM (bienvenido) W LECHU PANIE RAMIREZ

Czytałem opinie kibiców ŁKS po ogłoszeniu, że Ramirez przenosi się do Lecha.
I zastanawiałem się zresztą czy tzw "decydenci transferowi" - czyli ci co na transfer dają bejmy i ich pracownicy ( dyr.sportowi) czytają przed podjęciem decyzji , co na temat ich "wyboru" piszą kibole?
 Ci kibole co często nie bawią się w polityczkę oceniając gracza i choć potrafią się na jakiegoś mocno uwziąć, ale i potrafią docenić jednocześnie dobre granie ( np bardzo różne wpisy na temat Trałki). Uważam że kibole najczęściej "widzą że czarne jest czarne a białe białe". I rzadko się bardzo pomylą.

Tu ŁKSiacy żegnali Ramireza. 
I co pisali?
--- no to ŁKS pogodził się ze spadkiem - może teraz ŁKS nie będzie grał na jednegp gracza ,Ramireza i tak dalej w podobnym tonie.
Tonie z którego wnioskować można, że do Lecha przyszedl piłkarz ceniony przez kiboli.
I nieważne że nie jest to gracz "niby lepszej drużyny", ale istotne dla mnie jest właśnie to ,że był NAPRAWDĘ CENIONY !
To się dla mnie bardzo liczy.
Nie żegnali go w Łodzi ze złośliwą ulgą (jak np w Poznaniu Janickiego Rafała czy NBNielsena czy Vuja) z ulgą, ale żegnali z żalem ,że odchodzi z Łodzi dobry piłkarz nożny.

Daje to nadzieję , że nie będzie to piłkarz "czekający na odcinek renty z klubu".  Piłkarz znający swoje obowiązki i dający coś klubowi. No i nie jest  to jakiś "no nejm" (jakim był choćby dla poznańskich kiboli drogi Amaral czy kompletnie nieznany Choblenko) ,a gracz który może i musi "grać tu i teraz". Ja nawet nie wiem czy gdyby Jevtić odszedł nie teraz, a w czerwcu to transfer Ramireza nie byłby tak samo logiczny.

Po tym transferze widać jak na dłoni, że Lech trochę inaczej konstruuje zespół niż wiele ekstraligowych zespołów. Coby się o tej konstrukcji nie mówiło.
Nie stawia się na graczy potrafiących "tylko walczyć" ,a na takich co cośkolwiek chcą zrobić na boisku.
 Dla mnie takimi ostatnimi transferami są: Tiba, Czerwiński ( piszę to bo widziałem jak gra) Satka ( to po mojemu jeden z najlepszych transferów Lecha do obrony) no i chyba Ramirez. Całkiem nieżle.

Oni to nieco więcej niż "siła razy ramię plus szybkość". 
Szkoda tylko, że nieco za duża w tej układance ilość wchodzących młodych graczy. Podkreślam słowa " nieco za duża". Bo dalej twierdzę i mogę to poprzeć przykładami, że budując drużynę nijak wpychać ponad 50% debiutantów - wychowanków ( bo to że niby oni są już rok w kadrze nic nie znaczy).
Sezon w sezon upychać 1-2 to max co "zespół może wytrzymać". Zespół JUŻ ZBUDOWANY.          A na etapie BUDOWY niestety trzeba zacząć od takiego Satki czy Tiby i do nich "dodawać" np. Kamińskiego.
Inaczej nijak szukać w takim zespole zbilansowania tzw "akcentów", stałości poziomu, stałej i przyzwoitej jakości gry.

Jednak ( tak jak odważnie popieram Żurawia+Bartkowiaka+Skrzypczaka+Chamerę) też odważnie napiszę - Ramirez w Lechu to bardzo fajny i logiczny transfer. Transfer pasujący do jakiegoś "modelu grania".





I tak przy okazji daję dwa zdjęcia Ramireza trochę inaczej pokazujące nowego piłkarza, niż jak to było dotychczas.
1 - zdjęcie z jego kobietą 2- zdjęcie kiedy rozmawia z Tibą ( a ich relacja w zespole będzie bardzo ważna dla drużyny Kolejorza !).