Szukaj na tym blogu

środa, 5 lutego 2020

CZEGO OCZEKUJĘ OD LECHA,czy tęsknię za tymi co ich nie ma

Niedługo startuje nasza "śmiszna liga" nazwana szumnie Extra- klasą. 
Czyli chyba i niby coś o wiele lepszego niż "zwykła liga".
Ale czy to prawda?

Lech osłabiony? 
Czy to prawda?
Niby odeszli pomocnicy strzelający wuchtę bramek (Jevtić, Amaral) więc będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Ale czy to prawda?
Już sam fakt że Basel nie płakało po Jevtiću, oraz to ,że jakoś przezimował prawie 6 lat w Lechu mówi mi coś innego o nim. Ot był to kolejny obcokrajowiec, który przez 3/4 swojego pobytu " już za chwilę będzie najlepszy w lidze". Często prezentując  "jedno zagranie w meczu".
Tak, na tą ekstra-śmieszną ligę to starczyło,nawet to że miał często siły na 60-70 minut "podbiegania". Ale żeby z faktu ,że wzięli go teraz Ruscy robić tragedię? Nijak się nie zgodzę i nie zatęsknię za nim.
Tragedią jest  fakt, że facet odszedł ( "sygnalizując wcześniej" że odejdzie), a tu zaskoczenie na Bułgarskiej jakby "wyłamał kraty albo zrobił podkop" i uciekł nocą z klubu.
Odszedł to odszedł.
Słabe jest , że tzw "właściciele" traktują to w kategoriach "zaskoczenia że już, że teraz".
Co prawda udało się wyciągnąć z ŁKSu Daniego Ramireza, ale... rozgrywający ( a chyba takim ma być Hiszpan, który może grać też i na skrzydłach i nawet jako napastnik) musi prawie w ciemno wiedzieć "gdzie i jak biegają koledzy". I byłbym zdumiony gdby tak od razu Ramirez  "rządził Lechem".
Optymistycznie daję mu 2 miesiące, czyli tak naprawdę byłby "gotowy i sprawny" dopiero pod koniec ligi. A w międzyczasie.... chyba próbowałby się nauczyć Kolejorza grając bo.... w sumie musi.
Co do samegp Ramireza nie mam zdania ,bo nie oglądałem ŁKSu.
Mam tylko nadzieję, że nie będzie gorszy od Daniego Quintany ( tego z Jagi).I  nadzieja, że czas gry w Polsce od 25 sierpnia 2017 roku, najpierw w Stomilu Olsztyn, a potem w ŁKSie będzie pomagała w "aklimatyzacji na Bułgarskiej" czyli w poznańskiej dzielnicy Grunwald.
Polubił już pierogi, bigos to spróbuje plyndzów, parzybrody, gziku ze ślydkami i pyrek , a może i ajntopfa. A na deser zje rogali marcińskich i szneki z glancem.

Co do Amarala to już we wrześniu pisałem, że facio pasuje do Lecha jak dupa do jeża.                I miałem rację, bo nijak mi uwierzyć, że wróci z własnej woli.Widząc go miałem skojarzenia z warstwą oliwy na wodzie. Czegoś czego zmieszać nijak. Jakiś taki dziwny, odseparowany, nieobecny, zaspany.

A dla mnie nie jest ważne  zdobycie MPolski czy PPolski. 
Dla mnie to "tylko" środki by zagrać "w Europie".
Nie tłuc się po pastwiskach ,a walczyć "na prawdziwych boiskach przy prawdziwych kibicach".     Na przykład w Niemczech z Eintrachtem, w Holandii z Feyenoordem , we Francji z Monpellier czy w Belgii ze Standartem Liege.
Tak właśnie sobie wydumałem i wymarzyłem.
Bo raczej nie chciałbym pojedynków z Realem, BVB czy Liverpoolem ... he he he he.

Po prostu chciałbym od Lecha tyle, by "odetchnąć normalnym europejskim piłkarskim powietrzem" ,a nie truć się "smrodkiem boisk za obórką polskiej ekstraligi".
Bo to mi po prostu zbrzydło.

Ps:
Czytam, że Lechia rozkupiona, Wisła K. wzmacnia się nonejmami, Legła grać będzie jednym napastnikiem, Cracovia zabuli jak za zboże za stare grzechy korupcyjne, z Pogoni odszedł (nareszcie) Buksa czyli Paprykarze bez napastnika, Piast "kusi" Wolskiego, Jaga wypchnęła (sprzedała) fajnego napastnika Klimalę ( obecnie siedzi na ławce w Celtiku) , mój ulubieniec Żurkowski wypchnięty z Fiorentiny ( gdzie nie grał) do.... 2 ligi włoskiej, Arka do kupienia za złotówkę.

I jak tu nie chcieć by Lech w tym bałaganie nie "wyjechał na występy gościnne" do LE ? 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz