Szukaj na tym blogu

środa, 31 maja 2017

37 KOLEJKA ostatnia sezonu 2016/2017

Kończy nam się "piłkarski rok".
Finał LM w sobotę ( powinien być mecz co się zowie!).
Do tego zakończenie Ekstraklasy.
Ciągną się jedynie el MŚ w Rosji ( mecz 10 czerwca na Narodowym).

Zatem jeszcze jeden wysiłek i zapomnimy na jakiś czas o piłce nożnej wystawiając twarze do słońca ( ponoć czerwiec ma  być prawdziwie letni).
Co prawda gdzieś tam będą plotki i transfery, będą ME U-21 w Polsce, ale to raczej taki "dodatek do grilla".
Poprzednia 36 kolejka (przedostatnia)  nie zaskoczyła nas ( mówię o grupie mistrzowskiej).
Przegrali ci co mieli przegrać ( Korona z "pomocą sędziego", Wisła Kraków z pomocą słupków, Pogoń bo cienka i taką już będzie do końca gier -potem mając Skorżę mogą nareszcie coś ugrać, Termalica bo chciała chyba przegrać, a nie musiała).

Więcej było zamieszania w grupie spadkowej , bo sędzia Musiał ... musiał wydrukować gola dla Arki, a Łęczna sfrajerzyła "po smudowsku" ( czyli nic nowego).
Udało się trafić wynik Lecha (2-1) Teresie,Piotrowi,solokks-owi i Matiemu.
Ze strzelcami już gorzej.
Mefju "wyścignął" PabLo !




1.Teresa=139+4x2+ 2x1+3=152                                                                                                         
2.Goal=135+3x2+1x1=142                                                                                  
3.piotrxxx=125+4x2+1x1+3=solokks=125+4x2+1x1+3= 137
4.waldas=122+3x2+3x1= 131                     
5.Mefju=111+3x2+2x1+3=122
6.PabLo=113+3x2= 119       




37 kolejka

Wisła Płock  Śląsk Wrocław-  1
Cracovia  Piast Gliwice-  x
Zagłębie Lubin  Arka Gdynia-  x
Ruch Chorzów  Górnik Łęczna- 2

Jagiellonia Białystok  Lech Poznań -  1  2-0
Wisła Kraków  Bruk-Bet Termalica - 1
Legia Warszawa  Lechia Gdańsk- 1
Pogoń Szczecin  Korona Kielce- x



wtorek, 30 maja 2017

KOWNACKI

Przykro mi się zrobiło kiedy schodzącego Kownackiego żegnały gwizdy. Niby normalna rzecz w nożnej, z nieba  do piekła  i z powrotem, taka piłkarska sinusoida, ale... i z takich sytuacji można wyciągnąć wnioski.

Kownacki ( o czym wiele razy pisałem) był już w wieku 14 lat piłkarzem wyróżniającym się. Do tego mając już 16 lat trafił do 1 zespołu.
Czy to był błąd?
Prawdopodobnie tak.Bardzo młody człowiek rzucony w świat "gwiazd", lokalnych idoli, poklepywany po plecach przez kiboli. Co prawda zarzekał się że rodzina pilnuje żeby mu nie odbiło, ale jak przyznał póżniej odbiło mu i tak.

Myślę że gdyby poczekano z nim ( grałby np w juniorach starszych czy w reezerwach) do 18 roku życia byłoby to z korzyścią dla Kownasia. A może dobrze byłoby "rzucić go" na prowincję ( jak choćby rzucono Bednarka "na żer" bardzo wymagającemu trenerowi Łęcznej jakim na pewno był Jura Szatałow - pamiętam jak na niego skarżył się Mikołajczak którego też kiedyś wypożyczono do Polonii Bytom ,w której trenerem był właśnie Szatałow. A skarżył się ,bo mocno "dostał w dupę od niego  na treningach"). Takie "zesłanie" byłoby być może "kubłem zimnej wody" na głowę rozpaloną marzeniami o "wielkim świecie". Kownacki się zmanierował i być może przez to stracił właśnie te 2 lata ze swojej "kariery". W Lechu, w którym chuchano i dmuchano na Kownasia po prostu zamiast nabrać "twardości" wręcz "zmiękł". I teraz idąc "za wymarzoną granicę" może przeżyć ciężki szok i jak Pan Kapustka szybko "zderzyć się ze ścianą". A szkoda bo lubię Dawida.
Może także "podążyć drogą" Stępińskiego który był już w Niemczech, potem wrócił, teraz jest we Francji i znowu ponoć będzie wracał.

Być "drugim Lewandowskim" niestety Kownacki nie będzie. Talent , talentem, ale zabrakło na jego drodze ciężkich chwil ( jakie zaliczył Lewy) które w szczególny sposób "sprawdzają" młodego  . I albo hartują, albo łamią. Do tego mam wrażenie że Kownacki to taki naiwny marzyciel nie zdający sobie sprawy, że "życie to nie je bajka". Chłopak który tak naprawdę nie miał okazji BARDZO ciężko pracować i nie spotkał się z "kapitalistycznym" stwierdzeniem -- " bierzesz hajs to MUSISZ zapierdalać". Bo przecież w Poznaniu szło mu jak po maśle, za łatwo.

Niech więc jedzie "na Zachód", niech dostanie solidnego kopniaka od rzeczywistości. Da radę... to przetrwa ( choćby jak taki Klich czy Golla). Nie da rady... czekają drużyny (choćby taka Lechia) w Polsce ,w których ( jak wielu przed nim) "będzie się odbudowywał", a tak naprawdę będzie płakał nad straconymi złudzeniami.


poniedziałek, 29 maja 2017

KALKULATORY W RĘKĘ !


No to zaczęło się liczenie i spekulacja.
I dobrze, bo sport to widowisko, emocje "do końca". Tu jak najbardziej  system ESA 37 się sprawdza.
A ponieważ sport "zawodowy" nie istnieje sam dla siebie ( jak np sport  czysto amatorski) a dla widzów to narzekania klubów na system i "dzielenie punktów" po 30 kolejce jest po prostu śmieszne..
Jest dobrze jak jest , bo widać mimo tego podziału ( zaostrzającego WYŁĄCZNIE rywalizację) i tak kto dobry ten dobry, a kto fujara to dołuje i może sobie popłakiwać w mankiet.

Obie tabelki ( po 30 i po 36 kolejce) zamieszczone celowo.
Zgodnie z przepisami , w razie gdy dwie drużyny będą miały tyle samo punktów na koniec ( po 37 kolejce)o tym kto "pierwszy" decyduje właśnie stan tabeli po 30 kolejce ( tzw zasadniczej).
Czyli "z przepisu" pierwsza w takim przypadku byłaby Jagiellonia.
A to możliwe gdyby Jaga wygrała z Lechem , a Legła przegrała ( u siebie!) z Lechią.
Obie drużyny miałyby po 44 pkt i mistrzem byłaby.... Jaga.
A Lech.... idzie na wakacje i jest przegrany w tym sezonie ( byłby 4  z 41 pkt).
To pierwszy "scenariusz"

Drugi to taki gdy padają w obu meczach remisy i tu 1.Legła 2.Jaga 3.Lech

Wygrana Ległej również określa sprawę jasno.
1.Legia 2.Jaga 3.Lech

Przyznam - trudno mi sobie wyobrazić , że Legia w OSTATNIM meczu PRZEGRYWA  lub remisuje ( oba wyniki odbierają jej Mistrza) z słabo/silną "pomorską drużyną z recyklingu".
Jak napisałem, Jaga wygrywając u siebie miałaby w takim wypadku Majstra w kieszeni !

Lech w tej wyliczance pozostaje jakby "w drugim szeregu" ,bo każdy wynik ( porażka,remis,wygrana w Białymstoku) nic mu nie  odbiera , a tylko PRZEGRANA (remis)  Legii wyrzuca Lecha za burtę LE.
Ot taka sobie ciekawostka.
Zresztą o czym ja tu gadam?
Lech pewnie dostanie w dupę ( ostatnio ZAWSZE dostawał wiks od Jagi) , a Legła powiezie Lechię.
Skończy się więc na takim "porządku gonitwy"
1. Legia  2. Jagiellonia  3. Lech  4. Lechia.

A wtedy w Lechu "porządki", pranie firanek, wietrzenie szatni i my już w czerwcu będziemy mieli okazję "emocjonować się" meczami Kolejorza z drużynami "drugiego sortu" w I fazie eliminacji do LE.

Zresztą można sobie pospekulować z kim czytając TO http://www.90minut.pl/news/276/news2767438-Europejskie-puchary-2017-2018---symulacja.html



niedziela, 28 maja 2017

EXTRAKLASA mistrzowska

Lech-Wisła Kraków

Obecnie oglądam mecze Kolejorza cały czas mając "gorzki smak w ustach" po tym beznadziejnym blamażu z Arką (PP).
Stąd moje oceny surowe i niezbyt wiele optymizmu we mnie.
Już nie chodzi o tego Majstra, bo Lech to nie drużyna na ten tytuł, ale sposób w jaki sobie "pogrywa".
Dziś "mecz o wszystko" a Wisła Kraków w 2 połowie wręcz ośmiesz biegających jak koty z puszką przywiązaną do ogona graczy Lecha.
 Były wręcz chwile kiedy gracze poznańscy  zostali "wsadzeni na karuzelę" i nawet nie ndążali z obracaniem głowy by nadążyć za wiślakami.
Najnormalniejsza żenada i potwierdzenie że ta drużyna jest "bardzo nie OK".
Były momenty kiedy wręcz życzyłem lepszym w 2 połowie wiślakom by wreszcie wdusili ( a mieli dwa słupki) tego gola na 2-2 i by ostatni mecz Lecha można było odpuścić na rzecz plażowania ( no bo i mnie wakacje się należą od tego kabaretu niemożności i bezsiły KKS-u.)
No cóż pozostaje ostatni mecz, znowu będą się grzały kalkulatory, łącza satelitarne i komentatorzy będą podgrzewać tą letnią, cienką zupkę.

Cała nadzieja że w następnym sezonie nie będzie wymówki że trener miał za mało czasu "by odcisnąć swoje piętno na drużynie".

Dobra:
Najgorsi - Putnocky, Kostewycz, Jevtić, Kownacki
Najlepsi - Wilusz, Kędziora, Tetteh no i oczywiście Makuszewski.

Niewielu najlepszych, dużo najgorszych.
Reszta słaba jak słaba była 2 połowa tego meczu w wykonaniu Kolejorza.

A do tego te podania donikąd, odpuszczanie w grze głową ( wygrywali tylko Bednarek, Wilusz i Tetteh, próbował Kownacki).
 Kiszka, kiszka.


Gadki:
--  to dwa jedyne napomnienia sędziego Złotka

sobota, 27 maja 2017

sędzia Musiał - MUSIAŁ WYDRUKOWAĆ !

Nijak przejść do porządku dziennego nad tym co wyprawia Jaśnie Pan Sędzia Musiał.
Kiedyś tak go forowano ,bo mówiono że " pozwala na męską grę", że to jeden z najlepszych polskich sędziów piłkarskich.
Ale Ten Pan gdzieś tam w tej swojej filozofii "odleciał". Ze strachem patrzę kiedy Ten Pan ma sędziować mecz Lecha.
 Od kilkunastu meczów Musiał co mecz "rządzi", ale Panie Boże chroń nas przed takimi sędziami i takimi "rządami".
Coby już się nie działo w dzisiejszym meczu to Ten Pan powinien odpocząć i to NA DŁUGO od sędziowania, bo przecież tak nie wolno sędziować.To jest po prostu granda.

Pisać o meczach trudno, bo jak sobie wyrobić jakąkolwiek opinię oglądając jakieś tak migawki z każdego meczu. Do tego trudno wierzyć w komentarz Panów Komentatorów, którzy jak i Musiał są kompletnie niewiarygodni .


Zatem na koniec raczej komentarz do konkretnych wyników meczów:

Piast wygrał bo bardziej ( swoje boisko) chciał wygrać, a mecz był o pietruszkę

Łęczna dała dupy ,a nie musiała . Zemściła się dziś filozofia Smudy który "pędził trzema napastnikami" na złamanie karku po wygraną i oczywiście przerżnął 1-3. A przecież ten jeden punkcik ( był remis do 88 minuty ) był dla Łęcznej wręcz bezcenny. Niby jeszcze jeden mecz "ostatniej szansy", ale to "Wielki Nochal" spuści Łęczną do 1 ligi.

Śląsk wygrał bo Cracovia Zieliny jest taka jaką jest od dawna. Gra przeważnie o to by nie spaść z ligi.

Arka - litości. Kiedy patrzę  na nich to w dalszym ciągu przewracają mi się flaki, że Lech z takimi patafianami przegrał w finale PP. Tego nie da się zapomnieć i długo tego nie wybaczę Kolejorzowi.



-- pokazuje się w grupie spadkowej że to jest ŚWIETNY PIŁKARZ ( a kto tak bredzi o graczu Śląska Morioka, Węgrzyn! Dlaczego nie był taki świetny grając z tzw "zespołami grupy mistrzowskiej")
-- to jest najcięższy ciężar gatunkowy meczu



czwartek, 25 maja 2017

36 KOLEJKA -Już za parę dni za dni parę...

"Już za parę dni za dni parę weżmiesz plecak swój i gitarę...".
Była taka piosenka witająca wakacje, koniec szkoły.
Ekstraklasa już niedługo także idzie na wakacje.

Przyznam , już mi się ten "tort" przejadł ( piszę to chyba już 2 raz!).
Emocje na poziomie "load battery" czyli 6%. Czyli tak naprawdę emocji niewiele.

Także w typerce moja pozycja odległa i (jak Lech) mogę liczyć zaledwie na fuksa i jakieś super ekstra premie i bonusy.
Czołówka odjechała, przewidywania są nie przewidywalne ( np remis Lecha u siebie w "meczu o wszystko").
Na "pewniaków" wyrastają drużyny Termaliki i Pogoni "biorących w zadek" od kogo się nawinie.

Nieżle wśród typerów finiszuje Goal który "ma matematyczne szanse" wyprzedzić liderkę!
To właśnie spowodowały "bonusy" które robią "swoją krecią robotę".  :-)
Nawet piotrxx i solokks mają szansę by na finiszu "dać gazu" i "o włos" wygrać naszą sezonową walkę.




1. Teresa= 129+3x2+4x1= 139                                                                                                                
2. Goal= 127+3 ( za remis 0-0 Lecha)+2x2+1x1= 135                                                              
3. piotrxxx=120+2x2+1x1=solokks=117+3x2+2x1= 125
4. waldas = 113+3x2+3x1=122                                
5. PabLo = 108+2x2+1x1=113          
6. Mefju= 104+3x2+1x1= 111         






Kolejka (przedostatnia) 36


27 maja 18:00

Piast Gliwice  Wisła Płock- 1
Śląsk Wrocław  Cracovia- 1
Górnik Łęczna  Zagłębie Lubin- 1
Arka Gdynia  Ruch Chorzów- x

28 maja 18:00

Bruk-Bet Termalica  Jagiellonia Białystok- 2
Lech Poznań  Wisła Kraków- x  1-1  Jevtić
Korona Kielce  Legia Warszawa-  2
Lechia Gdańsk  Pogoń Szczecin-  1


Jak widać nie naoglądamy się ligi.
Jest tylko opcja by  na żywca zobaczyć po 1 meczu grupy mistrzowskiej i spadkowej.
I dobrze, pogoda się poprawia   :-)


PS

Oglądałem mecz MUnited-Ajax i pętała mi się po głowie taka myśl- "dlaczego przeżywamy tak że Lech przegrał niedawno z Ległą? Przecież przegrał z drużyną która PRZEGRAŁA z finalistą LE , który też przegrał z MUnited. Czyli nie jest tak żle, bo to tak jakby Lech przegrał z Ajaxem... he he he".


wtorek, 23 maja 2017

KŁOPOT NADMIARU? A może koncepcja zmieniła się w antykoncepcję

Często słyszę "wszedł wysoki napastnik, przybyło centymetrów w polu karnym".
Z zalożenia jest to pozytywne stwierdzenia, bo ponoć te centymetry i kilogramy pomogą zdobyć bramkę.
To jest właśniemyślenie ( "węgrzynowate") w kategoriach polskiej Ekstraklasy.
Gdzie jeden z nielicznych graczy grających dobrze głową ,a także nie karakan czy kurdupel ( Miro Covillo) jest niemal "gwiazdorem ligowym".

Piszę to bo jak wiecie cały czas obserwuję tzw "szkolenie w lechickiej Akademii", śledzę losy obiecujących młodych graczy i staram się z ubiegiem lat wyciągać jakieś wnioski z tego "biznesu".

W założeniu dobre szkolenie juniorów ma przynieść "wymierne zyski" czyli

1 - ciągły awans najzdolniejszych  "w górę" tak by dotarli i grali w 1 zespole przez co  można "zaoszczędzić na transferach do klubu" grając i osiągając sukcesy "swoimi"
2 - sprzedaż talentów za "godziwe"  pieniądze = dające środki "na życie klubu"

Gdzieś iednak tam ucieka mi najważniejszy cel czyli "dominacja na rynku krajowym", cele "handlowe i wizerunkowe" jakby je wyprzedzają.


czyli ad 1 - czytam że po raz KOLEJNY juniorzy młodsi , a za nimi juniorzy starsi nie za długo będą walczyć o tytuł najlepszych w Polsce.
Juniorzy młodsi ten tytuł zdobyli już  3 razy, starsi ostatnio "zatrzymują się" na półfinale, albo przegrywają finał ( z Wisłą Kraów, Legią).
Jest to dla "starszego rocznika"  niemal reguła. 
Młodsi- mistrzem, starsi - odpadają na finiszu.
To daje do myślenia.
Szkolenie OK bo przecież na tym polega zabawa żeby gracz wchodząc do rezerw czy 1 zespołu był dobrze wyszkolony piłkarsko, żeby "piłka nie przeszkadzała mu w grze" i żeby nie musiał "brać korepetycji z elementarza i liczenia na palcach" a "uczył się dorosłej gry".
Jak widać na poziomie "młodszych" ta idea ma to ręce i nogi, dalej jakby "cały rozpęd tracił rozpęd".
Nie dodaje się do tzw "podstawowych umiejętności" ( które zdolni bardzo młodzi piłkarze opanowują najszybciej w kraju (!!!) tego "czegoś" co pozwala tym młodym w miarę "starzenia się" dalej dominować nad swoimi rówieśnikami.
Brakuje zadziorności, "serducha do walki", bo młodzi  "licząc na barcelońskie umiejętności" jakby myśleli w czasie meczu ( w starszych rocznikach/rezerwach) " spoko, jesteśmy bardzo dobrzy, rywal się zmęczy bieganiem, zapykamy ich na śmierć". A tu kiszka. Rywal jakoś nie chce "paść z głodu", biega i choć czasem widać że "wygląda piłkarsko gorzej od naszych" jednak daje im łupnia.
Zresztą prawie tradycją świecką staje się powtarzanie w Lechu " luzik, no i co że nie wyraliśmy/awansowaliśmy- najważniejsze szkolenie, to że gracz niedługo sobie potrenuje z "gwiazdorami 1 zespołu, gdzie gra szybsza niż na boiskach 3 ligowych".
To tak trochę jakby biegacz w czasie MPolski w lekkiej atletyce mówił sobie " aaa, tam i co z tego że jestem piąty, najważniejsze że poprawiłem czas o 2 sekundy i niedługo Olimpiada".
Jak się nie ma w głowie myśli "kurde, gramy na podwórku z tymi z Garczyny, musimy ich zlać", a myśli się " są starsi o rok, dwa i to naturalne że nas zabiegali" to ja... pierdolę... to ma być sprtowiec?


czyli ad 2 - jak się nie ma w głowie pasji, nie traktruje się KAŻDEGO treningu/meczu jak ostatniego w karierze ( a tak właśnie trenuje się i gra np  w Bundeslidze - na to skarżył się np Mariusz Stępiński) to potem zwala się winę na słupki,  brak szczęścia, skuteczności , a nie na to że przedreptało się mecz czy że brakowało koncentarcji. To potem wychodzi w grze z ligowcami a.... skauci wychodzą przed końcem meczu rozczarowani.
I z tych "godziowych pieniędzy" robi się "co łaska" bo "dorosła drużyna" przegrała bejmy w PP czy nie dostała się do LE przez co straciła sznase na promocję graczy, zarobienia kasy za grę od UEFA, nie zgrała kilku meczów "na dodatek" gdy mogli przyjść na stadion Lecha te kilka dodatkowych, extra  razy "Janusze" czy kibole nudzący się w lipcu czy czerwcu w mieście.

Dlatego kiedy czytam że "juniorzy leją rówieśników" i czytam to kolejny raz, kolejny rok to już przestaję wierzyć, że  będzie to miało jakiekolwiek "przełożenie" na sukcesy DOROSŁEJ EKI ( eka- po poznańsku drużyna).


niedziela, 21 maja 2017

NĘDZA Z BIEDĄ - Lech zdech ?

Pisać coś przyzwoitego o tym meczu, w którym grające "o LM" zespoły są tak nędzne to byłoby nadużycie.
Mecz słaby, zespoły cienkie, wynik do kitu, jedni nie strzelają "do pustaka" drudzy w ogóle nie trafiaa w bramkę przez 94 minuty w meczu.
Litości.
Więc by sobie oszczędzić nerwów niech gadają obrazki.

1 połowa (tej szklanki do połowy pustej)










 2 połowa jeszcze słabsza






SCENARIUSZ PRZEDMECZOWY

Żeby nie było, że wyleje mi się żółć po porażce, czy uniesie mnie nad poziomy euforia po wygranej postanowiłem przekornie napisać PRZED meczem.

Czytam już teraz dywagacje KIBOLI nad trenerem, potrzebie pucharów, a może lepszy urlop dla kopaczy? Może lepsze 4 miejsce? Może następny sezon to będzie lepszy? Może... może..może.

I tu zrozumiałem bezsens takiego gadania.
Nigdy nie będzie tak, że mając czas ( to 4 miejsce i brak LE) nagle Lech "wyrośnie ponad przeciętność".
Niestety. Przecież w tym sezonie była podobna sytuacja, jak ta o której "marzą" reformatorzy i optymiści. Lech nie grał w żadnych pucharach ( bo te kilka meczów w PP to przecież śmiech na sali).
Miał czas by się "przebudować", I zaczął od zwolnienia trenera. Mówię zaczął ,bo przecież to było już we wrześniu 2016.
Zrobiono jakieś transfery, w sumie nie było "powalającej plagi kontuzji".
Warunki , by powoli zacząć toczyć Lecha w dobrą stronę były. 
Był czas, UEFA "nie zawracała dupy".
I Lech zaczął "iść w górę". Wiosna to LEPSZE mecze, finał PP i... klapa.
Był czas, nikt nie przeszkadzał - "kibole pomagali i akceptowali".
A jednak ta sielska atmosferka nie pomogła. Lech "spuchł przed metą".
Czyli już widzę, to że będzie w następnym sezonie być może sporo czasu ( przy braku LE), ale nic a nic się nie  zmieni.
Będziemy mieli  kolejne "deja vu" ,albo jak kto woli "dzień świstaka". Obudzimy się jesienią  "z dłonią w nocniku"- jak zawsze.
I moje wpisy z jesieni 2016 będę swobodnie ( po paru korektach) przekopiować.

Zatem może jednak te Puchary potrzebne? By był nacisk na leniów?
Nacisk na trenera? Wyzwania? Roszady w składzie? Powiększenie kadry?

Bo przecież bez tego będzie  znane nam " mamy wystarczająco dobrą i liczną kadrę na grę w Esktraklasie i taka nam przy tej niewielkiej liczbie ligowych spotkań wystarczy".
I nie chodzi tu aby "mścić się na piłkarzach" i odbierać im tymi Pucharami urlopy.
Wręcz Puchary zmuszą ( plus przewidziane  odejścia  Kendziego i Kownasia) by śmiało wpuszczać w lidze Tomczyka, Puchacza, Gumnego, Wasielewskiego i  brać innych już teraz na ławkę. Albo poszukać "w zaściankach futbolu" graczy klasy conajmniej Kostewycza pozbywając się obciążników typu Bille Nielsen czy Pawłowski ( przecież 1 liga czeka!).
Bez tych ruchow dalej "atmosfera w szatni będzie dobra" , trener będzie deklarował chęć i wolę sukcesów i gry o czołowe miejsca w lidze ( bo przecież do ew finału PP czy następnej ligi będzie kosmicznie daleko - maj/czerwiec 2018 !).
Tak będzie gdy Lech "nogami swoich kopaczy" wykopie Lecha z rozgrywek UEFA  (w lipcu a może już w czerwcu).
Zresztą przypominam.
To nie kibole, nie Zarząd wygrywają/przegrywają. To piłkarzyny KTÓRZY tak nędznie podchodzą do swoich zadań.
A może prawda jest banalnie prosta? Może to po prostu SŁABI PIŁKARZE?


sobota, 20 maja 2017

SOBOTA - pogoda zjechała

Tytułowy zjazd pogody to "NEWS OF THE DAY".
Mamy zachmurzenie i "przyjemne 15C". Czyli nie mogło być tak pięknie ( jak z Lechem). Po prostu  dostaliśmy trochę lata i kiszka. Jest RZEŚKO.

Z piłką jak z dobrym tortem, jak jesz go za dużo możesz dostać mdłości i tracisz ochotę na "ciąg dalszy".
Oglądałem dzielnie Ekstraklasę cały sezon, jednak obecnie mam przesyt.
Sporo meczów sobie "leci w tle" ,a ja coś tam robię i ożywiam się gdy pada gol. To łatwo gdy człowiek nie jest przykuty do pilota i telewizora, a ogląda na komputerowym monitorze.



Ciekawsza dla mnie dziś 1 liga, tak 1 liga.
Całkiem ciekawa ,gdy się spojrzy ile zespołów może jeszcze ( obok zaskakującej Sandecji) wejść do Ekstraklasy.
Chciałoby się powiedzieć - będzie zastrzyk "świeżej krwi" ale spójrzcie na skład  Sandecji właśnie ( z meczu ze Zniczem, w którym wygrali 5-2 i zdobyli upragniony awans "do nieba"):
16. Łukasz Radliński - 3. Lukáš Kubáň, 5. Dawid Szufryn, 28. Michal Piter-Bučko, 24. Kamil Słaby - 20. Adrian Danek (46, 26. Filip Piszczek), 7. Grzegorz Baran, 33. Bartłomiej Kasprzak (54, 18. Michał Gałecki), 10. Wojciech Trochim, 9. Mateusz Wdowiak (76, 17. Adrian Basta) - 37. Bartłomiej Dudzic.
Średnia wieku tej jedenastki to - 28,18 lat.

Ciekawe jednak jak pogra Podbeskidzie ( znowu gra Robert Gumny) z liderem i już ekstraklasowcem
Podbeskidzie które również ma w składzie  sporo "repów" - Leszczyński – Gumny, Piacek, Magiera, Jaroch – Deja, Hanzel – Dolny, Podgórski, Sierpina – Demjan

Sandecja "robiła lepsze wrażenie". Lepiej grała, miała okazje. Długo było 1-1 i w zasadzie tak powinno zostać, ale... przyszła 93 minuta, zamieszał się między obrońców Demjan, i jego kolo skorzystał z tego "rozpychactwa" i strzelił bramkę na 2-1. To zwycięstwo nic chyba nie da Podbeskidziu i "górale" znowu pograją następny sezon w 1 lidze.
A Gumny? Zapewne ( i bardzo tego chcę) wróci do Lecha po obecnym sezonie na jeszcze ciepłe miejsce Tomka Kędziory, na prawą obronę.


Tymczasem jednym uchem "oglądałem" nieplanowany mecz...w Płocku.
KGHM wygrywa z "nafciarzami" 1-2
Nijak się tym emocjonować tym bardziej że biega po boisku Buksa.... he he he
Ten gość na chyba niezłe "plecy" w Canal+ bo został nawet wytypowany na ... gracza meczu!
Nie ma to jak siła powtarzania... Buksa, Buksa, Buksa, Buksa, Buksa.  A to gracz toporny jak krajzega. Czyste kilogramy i centymetry!


 Piast-Łęczna  2-1

Mecz ciekawy. Dużo bieganiny i nieoceniony Franz grający pod koniec meczu TRZEMA napastnikami  :-)
Ostatnie 2 mecze obaj kandydaci do 1 ligi  grają z KGHM i Ruchem ( taka ciekawostka). Łęczna na dzisiaj ma JEDEN PUNKT przed Arką więc jak zwał tak zwał to Arka MUSI wygrywać i liczyć że Łęczna się potknie. Gra jednak wyjazd w Lubinie gdy Górnik będzie grał z miedziowymi u siebie.

-- pierwsze zadanie dla obu zespolow to utrzymac pilke w boisku
-- nie byl zainteresowany pilka, był zainteresowany Hebertem
-- zabrakło stopy by zagrać do Maćka


GKS Katowice - MKS Kluczbork  2-3

Kolejorz się kompromituje, ale... co powiedzieć o klubie w którym gra Kamil Jóżwiak... o GKS-sie Katowice?
Dlaczego? Niedawny wicelider 1 ligi PRZEGRYWA u siebie 2-3 tracąc bramkę w 94 minucie ,po strzale  z połowy boiska !
Jak to nazwać? Ciężkie frajerstwo?
Bo MKS Kluczbork to zdecydowanie najsłabszy zespół ligi i praktycznie już zleciał do 2 ligi.         Na dodatek GKS prowadził już 2-0 . Jedną z bramek strzelił Józiu ! Rozegrał cały mecz.
I obok tego całego porąbanego wyniku cieszy właśnie, to że grał cały mecz  - "nasz" Józiu !
Cieszy też, że miałem rację nisko oceniając zdolności trenerskie Brzęczka (trener GKS). Zresztą cytuję " Trener pierwszoligowego GKS Katowice Jerzy Brzęczek podał się do dymisji po sobotniej porażce u siebie z MKS Kluczbork 2-3." Pech że Jóżwiak trafił na tak słabego trenera w klubie, w którym jest na wypożyczeniu.

Teraz czekam i na Gumę i na Józia, na ich powrót do Lecha.


Wisla vs. Pogoń  4-0

Pytanie.
Jak cienka musi być drużyna która w 35 minucie przegrywa  4-0? Której bilans bramkowy w 5 meczach "fazy mistrzowskiej" to 1- 10 ?
Odpowiadam - tak cienka jak "paprykarz szczeciński".


-- no tak, kontakt był z twarzą Matrasa ( Głowacki wali z łapy w twarz rywala)


czwartek, 18 maja 2017

35 KOLEJKA

Jak tak oglądam Lecha Poznań to rośnie we mnie znużenie i znudzenie tym powtarzającym się ciągiem frajerstwa i mam ochotę pójść na mecz hokeja na trawie.
Chodziłem kiedyś ( kiedy rządziła Warta Poznań) na mecze hokeja, na boisko przy ul O;impijskiej ( koło budynku AWF-u Poznań).

Fajne mecze, kameralne boisko, niewielu kibiców, a do tego jeszcze mniej orientujących się w przepisach  tej gry. Może uśmiechniecie się z lekceważeniem, ale np w USA właśnie hokej na trawie jest jednym ze sportów akademickich ( zresztą obok "soccera").



Tam choć poznańskie kluby występują od lat z sukcesami.
Przyznam, już powoli rzygam tymi frajerskimi wpadkami Kolejorza.
Ten klub przypomina mi faceta ktory szykuje się pół dnia na dyskotekę, idzie, podrywa super dziewczynę, ale zamiast jej pilnować , idzie do wołającego go kumpla napić się piwa i wracając jest strasznie zdziwiony, że dziewczyna już tańczy z innym.
Dużo wysiłku, a para idzie w gwizdek.
Tak to wszystko ostatnio powtarzalne, że aż mi się nie chce po raz n-ty o tym pisać.
A jakoś o porażkach nie mam nastroju jojczyć i szukać "cudownych leków".

No dobra kolejka 34 poszła, horyzont ligowy powoli zaczyna się "przejaśniać".




1  Teresa = 127 + 2 = 129                                                                                                              
2. Goal = 121 + 3 ( za wynik Lecha) + 2+1 = 127                                                                   
3. piotrxxx = 115+ 4 + 1 =.120                                                           
4. solokks = 115+2 = 117                                                     
5. waldas = 109+2+2 = 113                              
6. PabLo = 104 + 2 + 2 = 108   
7. Mefju = 98+4+2 = 104





Kolejka  35 ( ten piątek/sobta/niedziela)

Śląsk WrocławArka  Gdynia- 1
Cracovia  Ruch Chorzów- 1
Wisła Płock  Zagłębie Lubin-  1 
Piast Gliwice  Górnik Łęczna- 1


Wisła Kraków  Pogoń Szczecin-  1
Lech Poznań  Lechia Gdańsk-  2  1-2  Robak
Jagiellonia Białystok  Legia Warszawa- x
Bruk-Bet Termalica  Korona Kielce - 2



Sorry, postawiłem na Lechię bo im jakby bardziej zależy na LE niż "piłkarzykom Lecha"  ( patrz kwas z Pawłowskim, Bille Nielsenem, Dudka w ogóle nie zagrał, słaba forma Kownackiego , niewidoczny Gajos, miękki jak faja Majewski - sporo tego. No i ostatnie dwie poważne wtopy .)




środa, 17 maja 2017

WTOREK /ŚRODA 34 kolejka w pigule

Była kolejka i szło to tak ( co widziałem i co słyszałem)
Krótko ,bo wszystko dążyło przecież do meczu w Warszawie.



Górnik Łęczna - Cracovia  3-0



I mamy nowy rekord Ekstraklasy.
OBIE drużyny w 1 połowie nie strzeliły CELNIE ani razu. To  pierwszy taki "rekord" , od początku sezonu.

-- na szczęście to było zderzenie DŁOŃMI (po "polskiemu" - dłoniami) .
   A tak w ogóle jak piłkarze zderzają się dłoniami i jest problem to .... litości.
-- został uwolniony do wejścia w wolną strefę
-- Grzelak strzelił jak sobie planował , mocno, by strzelić bramkę
-- nereszcie napastnik, który tak biega i walczy oddał strzał 
-- kilku trenerów chętnie skorzystałoby z kilku nazwisk 



KGHM- Śląsk 2-0

--  czekają go urodziny dziecka. Najpiękniejszy moment w życiu. Jest dla kogo strzelać.
--  to ich przewaga i mniej spętane nogi po stronie Zagłębia
--  taki no look pass... troszeczkę
-- dobrze znalazła piłka w polu karnym Bilińskiego
-- muszą położyć więcej na szalę gracze Śląska, pytanie czy mają więcej
-- Stjepanowicz rozdziela futbolowke
-- pod tym kątem silny, masywny napastnik może mieć pole do popisu
-- to jest trudne do kontrolowania - dostał łokciem w twarz. Zachował się ( faulowany Riera) jak dziecko w piaskownicy.



Arka - Wisła Płock  0-1

--  walki tyle co w partii warcabów



Lechia - Jaga  4-0

No i mamy tych zabetonowanych fuksiarzy.
I na początek baner wywalony spoza trybuny:



No tak , Władcy Północy = Pruszcz Gdański, a może jednak władcy północy to Charnowo, Ryjewo czy Koczała ?

Niestety oglądałem mecz.
W 1 połowie 2 karne. Tak to jest. Musiał jako sędzia to katastrofa! Jak widzę tego "Pana" to mi się nóż otwiera w kieszeni.


--  ależ to była DOBRA PRÓBA (Wolskiego), PIŁKA PRZELAŁA SIĘ na proste podbicie ( wiadomo polska liga, wiadomo przelać się musiała!).
-- Ziggi Gordon nie musiał wkładać tam nogi tak bardzo
--  bardzo dobra skuteczność Lechii ( 2 celne w 1 połowie = 2 bramki = 2 karne... he he he)






Legia-Lech  2-0





Co tu pisać cała Polska to widziała.
Lech zaczął z pełnymi gaciami i dostał bramkę.
Nic dodać nic ująć.
No i "ekstraklasowa statystyka" Lecha czyli po 1-połowie 45' po stronie "celne strzały" = ZERO.
Jak tu wyrównać skoro nie trafia się w bramkę, liczyć na samobója?
Smętnie to wygląda, ta cała 1 połowa.
No i te "zagrania do nikąd" , zresztą po 1 połowie zaledwie 71% celnych podań .Tu trzeba grać piłką bo siłą nijak.



Druga połówka, to lubię!

 I tylko można mieć kaca po tej drugiej połówce. Zabawy mało. Coś musiała być ta połówka  wyjątkowo nędznej jakości.



Statystyki miażdżące dla Lecha strzałów celnych = JEDEN ( 86 minuta meczu - w środek bramki Makuszewski) . To wstyd na cały powiat !

Lech słaby, szary, bezbarwny.
Nilepszy chyba Kostewycz, niezły Makuszewski... reszta baaaardzo przeciętna.

I co tu więcej pisać, wygrali LEPSI.

poniedziałek, 15 maja 2017

34 KOLEJKA -UWAGA typersi

Trochę z zaskoczenia ( gramy  już we wtorek 16 maja i środę 17 maja) niedługo mamy następne mecze Ekstraklasy .
To będą  dwa "gorące ligowe"  dni - wtorek i środa.



No dobra, teraz sumowanie po 33 kolejce. 

Jak należało się spodziewać Legia i Lech wygrali.
Typowałem remis Jagi, ale widać ,że ta "druga czwórka" jest po prostu "ustawiona w drugim szeregu" i tylko "wystawia dupę do bicia"..
Dziwnie nie zaskoczył mnie remis Lechii ( drużyny z recyklingu), choć typowałem jej wygraną.
Czyżby sprawdzał się stary scenariusz kiedy "betoniarze z Gdańska" robią za kompletnych frajerów wbrew komentatorom-ekspertom.?
 A tak zdarzało się przecież nie raz w historii ligi.
To wyjaśniłoby zresztą kto będzie pogrywał radośnie w LM i LE.


1. Teresa = 118+ 3x2 +3 (za wynik meczu Lecha) = 127                                                             
2. Goal = 112 + 3x2 + 3x1 = 121                                                                    
3. solokks = 108+2x2+3x1 = piotrxx=106+3x2+3x1=115
4. waldas = 105+2x2= 109                      
5. PabLo = 96+4x2= 104          
6. Mefju = 92+3x2= 98
                                   
Wynik meczu Kolejorza obstawiano 3-0 (Mefju), 4-0 (piotrxxx) i swobodnie tak mogło być.
Okazji było bez liku.
Poprzeczka Trałki, strzał Wilusza z 2 metrów w bramkarza, strzał Majewskiego w słupek.
A tak w ogóle Trałka o wiele lepszy od Mączynskiego i w tej formie bez problemu mógłby grać w reprezentacji jak i Kostewycz ( załatwić mu paszport!).
Kostewycz to byłoby idealne rozwiązanie bolączki reprezentacji - lewa obrona. Raz młody, dwa rozwojowy.
Ukraiński transfer Lecha genialny. A Kosta lepszy od Barrego i Kadara.




34 kolejka

Lechia Gdańsk  Jagiellonia Białystok-  2
Korona Kielce  Wisła Kraków-  1
Legia Warszawa  Lech Poznań-  x  0-0
Pogoń Szczecin  Bruk-Bet Termalica -  1

Arka Gdynia  Wisła Płock-  x
Górnik Łęczna  Cracovia-  1
Zagłębie Lubin  Śląsk Wrocław- x
Ruch Chorzów  Piast Gliwice-  2



Zaczyna się w tej kolejce "granie na poważnie".
-Lechia nie wygrywając może "pakować manele". A Jaga przegrywając może zacząć "ogryzać pazury".
-Lech remisując ustawia się w dobrej sytuacji przed meczami z Lechią i Jagą. Legła remisując  znowu MUSIAŁABY tylko wygrywać. I to jej nie wystarczyłoby. No chyba że Jaga polegnie w Gdańsku.

Generalnie po tej kolejce ( grają między sobą wszystkie 4 "zamieszane" drużyny) włączamy kalkulatory i zaczynamy "kalkulować"... he he he




niedziela, 14 maja 2017

LECH POGOŃ 2-0 (a mogło być więcej!)

Lech - Pogoń  2-0
15 862 ludzi





Generalnie ( nareszcie) jestem zadowolony z meczu. Było zaangażowanie, było multum okazji bramkowych i gdyby Lech wygrał to wymarzone przez piotrxxx-a  4-0 nie byloby to nic nadzwyczajnego, bo mogło być i 5-0.





Moje zaskoczenia?
To że Pawłowski wypadł nawet z tzw "ławkowego składu". Do tego znowu nawet nie zająknięto się o Niki Bille Nielsenie, który "jest ale go nie ma". To w końcu jeszcze jest czy już go nie ma, bo w komunikatach przedmeczowych informowano , że niezdolni do gry to Elvis Kokalović i Darko Jevtić.
Ja tam uważam że dobrze że oni (Bille i Szymek) gdzieś tam "rozpływają się we mgle" , pytanie czy zostaną w klubie na następny sezon  (jak Dudka) i będą "zagęszczali atmosferę w szatni" czy kupią bilety i wyjadą z Poznania.

Następne to naprawdę dobra gra  Makuszewskiego i jak dobrze zagrał ( na poziomie dobrego europejskiego obrońcy) Kędziora którego dośrodkowania ( nareszcie) siały spustoszenie przed bramką Pogoni.
Dobrze grał też Kostewycz którego mocno "ciągnie do przodu" jak rasowego pomocnika.
No i oczywiście Trałka przeżywający chyba najbardziej kreatywny okres w swej karierze piłkarza.



Pogoń zaś to moje rozczarowanie w lidze.
Nie tylko w tym meczu.Przecież ma dobry skład i Murawskiego, Delewa, może w porywach Gyurcso.Całkiem niezły skład. Jednak już od pewnego czasu  uważałem że Moskalewicz to "nie kaliber na oczekiwania paprykarzy". Zresztą on już w meczu z Lechem tak naprawdę "był trenerem na papierze". Dziwne to wsztstko Pogoń-Moskalewicz, wywalenie Czesia z Termalicy, dziwna historia z Bartoszkiem w Koronie.

Teraz czekamy na  następny mecz - z Ległą w Warszawie.


PS:
Węgrzyn to największy głupek jakiego mam okazję słuchać w TV.
Osiąga szczyty, przekracza skalę !
Czasem trochę głupoty jest zabawne. Dobre np na imieninach , imprezie, grillu gdy występuje się  w temacie głupoty "amatorsko" i nikt nam za "robienie głupoty" nie płaci.
Straszne jest gdy ktoś zatrudniany, bierze pieniądze bo... jest z zasady głupi. I "robi za półkretyna" powtarzając ciągle o "walce, męskim sporcie i że nie polała się krew  więc nie ma faulu".
Ot taki telewizyjny "wioskowy głupek".

Na dowód zdjęcie z meczu:



A przecież gracz Pogoni mógł "wysłać" Kostewycza do szpitala., niby "przypadkowo".
Zresztą "do poziomu" Węgrzyna dostosował się sędzia meczu p.Lasyk który nie zauważył  tego że Kostewycz centrował zza linii końcowej boiska ( dobre pół metra) , że wychodzący "sam na sam" z Putnockym Kort jest na spalonym itd.


I jeszcze  jeszcze kilka cytatów " z pana kretyna" 
--  Pogoń dobrze utrzymywała się przy piłce 30-40 metrów od bramki Lecha
--  on szybkościowo nie był w stanie dogonić Kędziory
--  ...wtedy obrońcy tracą DEZORIENTACJĘ



sobota, 13 maja 2017

SOBOTA ...pogoda !!!

Korzystałem z pogody, nos czerwony..
Pięknie k... pięknie i mam nadzieję że i jutro będzie tak samo pięknie.
Jak wcześniej pisałem, dzisiaj "mam plan meczowy" :

1-RB Lipsk-Bayern Monachium  4-5

Ponieważ mecz Bayernu i Jagi o tej samej godzinie zrobiłem sobie "multiligę".
A było akurat w niemieckim meczu co oglądać bo:
Bramki padały tak - 1-0, 1-1 (karny-Lewy) 2-1 ( karny Lipsk) 3-1, 3-2, 4-2, 4-3 ( znowu Lewy, dobija odbitą od poprzeki piłę), 4-4, 4-5 ( obie ostatnie bramki dla Bayernu W DOLICZONYM CZASIE GRY!).
Czyli Lewy ma już 30 bramek (!!!!) w Bundeslidze. Przypominam sobie jakie było "sranie" gdy Wichniarek strzelał dla Arminii jakąś bramkę. Tu ich Lewy nastrzelał trzy dychy !A tak przy okazji - średnia wieku RB Lipsk = 24,0 , a Bayernu = 28,6. To robi wrażenie choć jak mówili komentatorzy, pewnie RB Lipsk zostanie "rozkupiony na pniu" po sezonie.
A Bayern "przejdzie intensywną kurację odmładzającą".


2 -  Jagiellonia-Wisła Kraków  2-0

Tu mocno typowałem remis, ale jednak Jaga nie oddaje pola i wygrała.
Dziwnie tak oglądać i jednocześnie ( mimochodem) porównywać meczw Polsce i mecz w Niemczech.
Porównywać nie ma  co, bo po boisku biegają -tam - zawodowcy-piłkarze, tutaj- piłkarze-amatorscy zawodowcy udający zawodowców.
To jakby sobie przypominać kiedy grało się na podwórku w podkoszulce na której było napisane flamastrem "Lubański"... he he he.Tam piłka nożna, u nas właśnie takie "zapierdziane wildeckie podwórko".
A Wisła? Bo to niedługo przeciwnik Lecha.
Wystarczy spojrzeć w statystyki pomeczowe - STRZAŁÓW CELNYCH ZERO.
Stilić (Wisła) słaby.






3 - Kiepscy - Niebiescy  6-0

Na stadionie tradycyjnie czyli "przestronnie".



Jak tak się patrzy to ( kolor zielony) wydaje się że oglądamy mecz Warty Poznań na 40 tysięczniku. Co tu gadać "piłkarska atmosfera we Wrocku" - nic nowego.
I chyba i ja mogę żałować i nieobecni "wrocławscy fanatycy", że nie widziałem bramek, bo to jest to w piłce co jest najistotniejsze..
6 bramek dla "swoich " to piękna sprawa.



Ja skupiłem się na meczu Podbeskidzie-GKS Tychy  2-2

Powód jasny. Gra Robert Gumny.
Poziom meczu przyzwoity a i w składach tzw "nazwiska" czyli Podbeskidzie-  Sierpina ( ulubieniec Goala - dobry gracz no i ta jego wyrównująca bramka w stylu Robena, naprawdę super, zejście ze skrzydła do środka i luta z prawej nogi w okienko, z  16 metrów), Janota, Magiera, Moskwik, Hanzel, na ławce.... Demjan (???) no i nasz Guma.
GKS Tychy- Świerczok ( policzyłem. Ma 24 lata i od 18 roku życia zmienił już 6 klubów. Całkiem niezła średnia) , Radzewicz, Seweryn Gancarczyk (!! też niekiepski zjazd). Chwalił go bardzo komentator Andrzej Iwan " bardzo szybki,zwrotny,sprawny, wyjdzie na dobrego piłkarza".




Grał dobrze,czujnie, pewnie, że tak powiem "w swoim unikalnym stylu".
Bramki  0-1,1-1,1-2,2-2 ( 89')
Szkoda że górale nie wygrali bo ich rywale też poremisowali.


piątek, 12 maja 2017

CHUDY PIĄTEK

Kiedyś piątek był dniem bezmięsnym ( w każdym razie w moim tradydyjnie poznańskim domu).
Sery, ryba, chleb z masłem, pomidor.
Żadnych KONKRETÓW!
Tego pilnowała Babcia mająca na nas "oko".

Dzisiaj był właśnie taki "postny piątek".
Czyli  "walka o ligowy byt".
A jak wiadomo - piłka to nie jest sport walki czyli wyszło jak zawsze "poplątanie".

Maj to miesiąc emocji, ligowych rozstrzygnięć.

Zatem w programie - 
1.Piątek - GKS Katowice (Kamil Jóżwiak ???) - z liderem Sandecją
2.Oczywiście Ekstraklasa - piątek, sobota,niedziela
3.Sobota - Bardzo interesujący mecz w 1 Bundeslidze ( wszystkie mecze w sobote o jednej godzinie, o 15:30) czyli gra lider i już Mistrz Niemiec - Bayern Monachium z niesamowitym wiceliderem RB Lipsk ( na dodatek to przecież ich 1-szy ich sezon po awansie z 2 Bundesligi) w Lipsku. To już przedostatni ligowo-niemiecki mecz w sezonie.
4. Należy też wspomnieć o meczu Monaco- Kamil Glik ( mój ulubieniec "po profesji"), które w wypadku wygranej ma Mistrza Francji ( tego meczu nie będę oglądał)



I jedziemy

1.GKS Katowice -Sandecja   0-1
"Józiu"  na ławce.



Mecz bezbarwny.
Zmieniło się to kiedy Sandecja wyszła na prowadzenie w 72',  chwilę póżniej wszedł Jóżwiak (72')..



Gra się ożywiła, GieKS-a nacisnęła, Kamil strzelił w 82' w poprzekę. Wydaje mi się, że GKS przespał mecz zadowolony remisem.
Trudno ocenić Jóżwiaka który grał raptem 20 minut. Ożywił grę, ale 20 minut to mało.
Sandecja już "jedną nogą w Ekstraklasie" ,a GKS Katowice "przespał niedzielę" i szanse na awans wyżej muszą odłożyć do następnych meczów.
A tak w ogóle (oprócz Sandecji) jest aż 5 kandydatów do grania w Ekstraklasie.
Pozostały 4 mecze do grania.


2. Ekstra   Zagłębie Lubin - Piast  3-1

Wyrównany mecz i mógł skończyć się remisem, ale.... (wiemy,wiemy)...skuteczność lubinian była piorunująca, bo 3 celne strzały i.... 3 bramki.
Czy KGHM wygrało "bo musiało" ? W pewnym sensie tak, bo na trybunach np. Rumak ,a mówiło się że Stokowiec może powoli się pakować.
Po mojemu Zagłębie wygrywając nie grało wcale lepiej niż wcześniej, po prostu "tylko" wygrało.
Najbardziej obśmiałem się gdy usłyszałem że Stokowiec usprawiedliwiał się, żę tak cienko idzie "bo młoda drużyna" a: KGHM w programie ProJunior dopiero na 3 miejscu za Lechem i....Śląskiem. A ich "średnia wieku 11 tki meczowej" to 26,6 czyli tak naprawdę "średnia europejska" - nic takiego.
Powiem tak  ... już nie chcę Stokowca jako trenera Lecha....  :-(





Arka- Łęczna  1-0

Zastanawiałem się po ki wuj wlepiam gały w monitor.
Gdyby Łęczna "postawiła się" Arce to może i byłoby co oglądać.
A tak słaby Drewniak, słaby Bonin, słaby Śpiączka i w statystykach "zero celnych strzałów".
Jak gra Arka wiadomo więc jak postawicie naprzeciwko TAKIEGO Górnika Łęczna to można śmiało powiedzieć, "stracone z życia 90 minut plus 3 minuty dodatkowe".

Zapomniałbym o Formelli. Zapomniałem bo nie ma co pisać. Był, biegał, mógł strzelić bramkę i tyle jego gry.
Niech lepiej nie wraca do Lecha, tego jestem pewny !


czwartek, 11 maja 2017

NAPASTNICY ( maj 2017)

Po obrońcach teraz  rozprawię się z napastnikami  :-)

Często przed sezonem  słuszało się ujdanie " transfer napastnika... ale już".
Fakt, Lech często "stąpał po cienkim lodzie".

Za Smudy był jeszcze luksus. Miał w zanadrzu Rengifo, Reissa, Lewandowskiego
Potem bywało różnie.
Był TYLKO Lewandowski bo wymysłów typu Chrapek czy Mikołajczak nie skomentuję.
Potem był właściwie tylko Rudnevs.
Najgorzej miał chyba Skorża ,który w zasadzie NIE MIAŁ napastnika.
No tak, bo Sadajev ( który grał fragment sezonu) mimo ogromnych zasług w zdobyciu MP był napastnikiem  nieco "statystycznym".
Skorża wspomagając się Sadajevem grał właściwie Hamalainenem który TEŻ nie był prawdziwym napastnikiem.
Sorża dokonał jednak cudu, ugrał wymarzonego Majstra o wiele gorszą ekipą niż mistrzowska ekipa Zieliny.

Jak jest teraz?
Na dziś wydaje mi się ,że sytuacja jest prawie idealna.
Lech ma prawdziwego strikera" jakim bez wątpienia jest Marcin Robak. Gość grający "siłą i doświadczeniem" a takżę niemałymi umiejętnościami ( oczywiście na miarę ligi).
Do pary ma uzdolnionego/nieobliczalnego , ale MŁODEGO Kownackiego.
Jak widać w czasie obecnych rozgrywek  UEFA (LM i LE) jest wręcz wysyp młodych, fajnych napastników. No i rynek + ceny "za taki towar" są oszałamiające ( np taki Mbape z Monaco czy wcale nie taki dziadek-Aubameyang).. Para cech = "młody+ strzelający gole" to wręcz pewność wysokiej ceny takiego piłkarza. Mimo ,że tych goli nie musi być dziesiątki ( ot na przykład zeszłoroczny transfer, jaki by nie był dobry/niedobry Stępińskiego).
Zalety Kownackiego (umówmy się, że o wadach nie piszę!) to technika, talent i te całkiem niezłe statystyki ligowe/strzeleckie.
Trzecim w tej "napastniczej układance" jest na pewno Tomczyk.
Oczywiście strzelanie bramek w 3 lidze to nie to samo co w  Extra, ale "Pawka' ma to czego nie mają jego dwaj koledzy "po fachu".
MA SZYBKOŚĆ.
To cecha jak żyła złota, żyła diamentów.
Wszystko można wyćwiczyć, wypracować, ale wrodzonej dynamiki czy szybkości po prostu  " nie da się wydusić treningiem".
Albo koleś jest jak "przeciąg" ,albo wlecze się "jak smród po gaciach".
Pamiętamy surowego... ale szybkiego Lato. Przed oczami stoi mi Bale mijający w biegu zdumionych rywali, Aubameyang urywający się obrońcom Bundesligi czy ( wracając na ziemię) Tonev biegnący z piłką spod bramki Kolejorza i komentator mówiący " dogonią go.... nie chyba jednak go nie dogonią". I strzelający bramkę po biegu z piłką przez prawie całe boisko ( sytuację pamiętam , meczu niestety już nie).

Tonmczyk TO ma.
I to właśnie jest ta jego "cenność". Teraz ( jak Borussia pod Aubameyanga) Lech musi opracować kilka schematów "pod Pawkę" i... gra muzyka.

Bjelica ma sytuację niemal podobną do sytuacji Smudy. Ma 3 napastników ( bo sorry ale Billego Nielsena to nie potrafię do nikogo "historycznego" w Lechu porównać. Co najwyżej do innych "słupów" typu Jendriśek, Korzym czy Trytko. Ta sama "gracja", ta sama "wydajność strzelecka").

Czyli Bjelica, nie marudż tylko korzystaj z chwili, że masz aż 3 napastników "w swojej talii".
Masz po prostu czym straszyć rywali i nie marnuj atutów trzymając NBN na ławce, a Tomczyka wysyłając do rezerw!
Bo to TYLKO polska Ekstraklasa, a nie Serie A czy 1 Bundesliga.




środa, 10 maja 2017

33 KOLEJKA

Jest kilka liczb które lubię.
7 - tramwaj z zajezdni na Traugutta, przez Dzierżynę, Most Dworcowy i dalej.
13 - urodziny
33 - sam nie wiem dlaczego
69 - miłe wspomnienia  ;-)

No to mamy kolejkę 33.
Przed nią była 32.
Niespecjalnie udana jeśli chodzi o przewidywania wyników. Szczególnie w grupie mistrzowskiej. A w obecnym stanie kiedy za trafienie są 2 punkty to akurat ta grupa ma  znaczenie.
Figiel wycięła nam Wisła Kraków która przegrała u siebie ( choć powinien być remis bo sędzia ślepowron nie odgwizdał  faulu na wiślaku w 11-tce). A "cała Polska i Pan Sławek to widzieli".
Zaczynają się więc mnożyć "urojone zagrania ręką" " miękkie faule" no i przypadki ślepoty sędziowskiej.
Nie dziwmy się , bo teraz zaczynają "krążyć poważne pieniądze pod stołem", w końcu zbliża się koniec ligi i każde miejsce "wyżej" to  ponad 200 000 więcej premii dla klubu.
Bardziej przewidywalna  była ta 2-ga grupa, choć i tutaj ( jedynie piotrxxx to przewidział) niespodziewanie Łęczna poległa u siebie.

Goal przekonał się ,że marudzenie na temat typowania strzelców goli dla Lecha jest bezprzedmiotowe ,bo naprawdę trudno prawidłowo przewidzieć kto będzie strzelał bramki ( jedynie np solokks przewidział że Maja strzeli  , choć błędnie przewidział pozostałych strzelców,  ).
Oczywiście bonus jemu nie należy się ,bo  nie wytypował prawidłowo pozostałych tzn : Radut/samobój/Maja.
Inni stawiali na Robaka, a Mefju nawet na Jevtića który został w Poznaniu i mógł strzelać co najwyżej na Palystation (he he).
Bonusy trafiły się więc jedynie za wyniki grupy pierwszej x 2, i drugiej x 1.





1. Teresa = 111+4+3 = 118                                                                                                             
2. Goal = 108+2+2= 112                                                                                    
3. solokks = 101+4+3 = 108                                                        
4. piotrxxx = 101+4+1 = 106                                                   
5. waldas = 99+4+2 = 105                                                     
6. PabLo = 92+2+2 = 96                           
7. Mefju = 88+2+2 =  92        





33 kolejka

Jagiellonia Białystok  Wisła Kraków- x
 Lechia Gdańsk  Korona Kielce- 1
 Lech Poznań  Pogoń Szczecin- 1  1-0  (Robak)
 Legia Warszawa  Bruk-Bet Termalica- 1

 Zagłębie Lubin  Piast Gliwice- 2
 Arka Gdynia  Górnik Łęczna-  x
 Wrocław  Ruch Chorzów- x
 Wisła Płock Cracovia- 1




Kolejka 33 , jeśli ktoś nie chce przegapić jakiegoś meczu, dość "porąbana".
Np mecz Jaga-Wisła K. jest  w sobotę o 15:30.
Pozostałe mecze "grupy mistrzowskiej" wyłącznie w niedzielę ( Lech i Lechia grają swoje mecze o jednej godzinie, o 15:30).
Najdziwniejsze że na "najbardziej interesujący i opłacalny termin/program = Canal plus" ( ta transmisja uważana za tzw prime i ekstra płacona klubowi) uznano znowu mecz Ległej z... Termalicą (przegrywającą wszystko jak leci). 
A zresztą co ja tam się dziwę.........

Nie ma w ogóle meczu w poniedziałek.


wtorek, 9 maja 2017

NJAJLEPSZA OBRONA W EKSTRAKLASIE ( jak to mit, niekoniecznie prawdziwy)

Obrona Lecha (ponoć) najlepsza w Polsce.
Liczby (niby) to potwierdzają, Lech stracił najmniej bramek w Ekstraklasie ==(24), gdy  pozostałe zespoły Extra spokojnie "wyszły" z 30-tki.
To także przekłada się na bilans bramkowy , który Lech ma  również najlepszy w Extra czyli + 32.

Tylko się cieszyć.
I tu użyję słowa "ALE" (a jak wiadowo "wszystko co napiszemy PRZED słowem ALE tak naprawdę się nie liczy).
Czyli Lech ma najlepszą defensywę ... ALE... powiedzmy sobie, że nie jest to główna zasługa obrony jako takiej (obrońców), nie jest też zasługą ( jak mówi trener) cofających się pomocników i napastnika-ków.
Liczby nie kłamią, fakty również... nie byłoby tak oszałamiających "osiągów" gdyby nie Matus Putnocky.
Za ten transfer dział skautingu powinien dostać solidną premię.

Nie przypominam sobie tak dobrego bramkarza w bramce Lecha, od dawna.
Zresztą co tu gadać, jego statystyki są zdecydowanie najlepsze w lidze,ma ponad 86% skuteczności (ilość celnych strzałów na bramkę/obronionych) co jest wynikiem bardzo dobrym ( następni nie zbliżyli się do 80%).



Powiecie, że Burić... słabszy bo nie gra.
Znowu będzie następne "ale"...bo gra Burića (jak sobie przypominam jego poprzednie sezony) to zawsze był "model lechicki" ( tak grał Kotor,Gostek i gra Jasiu).
Model polegający na bardzo dobrej grze na linii bramki, cudownych "paradach na refleks", ale.... gdy przychodziło wychodzić do piłek np przy rogach, albo walczyć z piłkarzami rywali na przedpolu bramkowym to... zaczynała się drżączka i straszny strach... he he he.
Powiecie... historia.
No to fakty.
Dwa ostatnie mecze Lecha z Burićem w bramce (Korona, Arka-PP) i "nagle" lechicka obrona wcale nie taka "kosmiczna".
Jak w kilkunastu meczach " Matusowych" nie stracono ani bramki to w tych dwóch "Jasiowych" padło ich AŻ = 4.
Burić "grał w nich po swojemu" czyli "nieporozumienia z obrońcami", super obrony "na linii", "wolne przeloty" przy dośrodkowaniach. No i na koniec te jego WYKOPY z których co drugi docierał do adresata.
Dla odmiany ( patrz mecz z Termalicą) Putnocky miał większość celnych wykopów, jak wychodził to albo piąstkował ( dobrze) , albo łapał piłkę.
Obrońcy nie głupieli "przy nim" , nie ZDERZALI się jak np Bednarek z Kędziorą w meczu z Koroną (Burić w bramce!).

Zaryzykuję twierdzenie, że gdyby nie Putnocky to Lech byłby o wiele, o wiele niżej w tabeli.
Bjelica i Putnocky to tak naprawdę "ojcowie poprawy" Lecha ( zapomnijmy finał PP gdzie bronił Burić!).
Potwierdza się  znane powiedzenie " budowę drużyny zaczyna się od..... zatrudnienia bardzo dobrego bramkarza". Bo Putnocky od momentu pojawienia się w Polsce (Ruch - wiosna 2015) od razu wszedł do czołówki ( statystyki !) najlepszych goalkeeperów w Ekstraklasie.
Sorry, ale ani Bednarek, ani Wilusz,ani Kostewycz, ani Kędziora, nawet "wzmocnieni " Trałką to nie jest "mur nie do przebicia", gdy za nimi nie stoi Putnocky.
A gdy któryś z nich "zaniemoże" i gra np Nielsen, Wasielewski (sorry Wasyl) to sprawy wyglądają jeszcze słabiej.

 PS:
1 - A tak nawiasem mówiąc Lech jest dzisiaj ( przed 33 kolejką) dokładnie w tym samym miejscu gdy zdobywał tytuł MP 2014/2015 ze Skorżą.
Robi się  ciekawie.



2 - No i okazuje się ,że "układ meczów mistrzowskich" (Korona, Termalica na początek) to był wręcz wymarzony układ. Dopiero od 33 kolejki zacznie się "próba lechickiego materiału".