Szukaj na tym blogu

piątek, 29 listopada 2019

WYGRALI ORLEN-LECH 0-2

Przed meczem zrobiłem sobie powtórkę z tabeli po poprzedniej 16 kolejce.



Zdumiewające!
Na 6 miejscu Wisła Płock.
Drużyna (w pierwszej ósemce), która jako jedyna ma UJEMNY stosunek bramkowy !( minus 2!).
I zachodzę w głowę jakim cudem są tak wysoko w tabeli i coby  się stało gdyby Furman nie mógł zagrać.

Na dodatek dziwnie się ogląda gdy rywal biega w "lechickich barwach" ( biało/niebieskie) ,a Kolejorz gra w strojach ciemno-granatowych. Na początku się gubiłem.

W ogóle dzisiaj długo szukałem transmisji w necie.
Tu brak, tam nie ma, tam  jakaś dziwna plansza. I powoli zacząłem wątpić czy dane mi będzie oglądać mecz. W końcu znalazłem transmisję bez "lektora" i tylko z odgłosami stadionowymi.
Może i lepiej?



1 połowa:

Nudna.
Płock gra ( jak i cały mecz) w ogłupiającym maglu rzutów rożnych i wolnych bitych przez Furmana.
Co raz to samo. Trafiały się nawet ( gdzieś w środku nie pod koniec meczu) "furmańskie" wrzutki  ze.... środka boiska pod bramkę van der Harta!
Przypomniała mi się gra Śląska , gdy zdobywał MP grając wrzutkami Mili "ze stojącej piłki".
Niewiele potzreba by tak grać. Wywalać się przy byle podmuchu wiatru licząc na rzuty wolne i grać wybijankę bez skrupułów jak przeciwnik atakuje.
Recepta "maga futbolu" Sobolewskiego na wygraną tyleż nieskuteczna (dzisiaj) co nudna do upadu.
Jak tak mieli grać to Sobolewski to dupa nie trener.
Czyli była taka ligowa młócka.
Która skończyła się golem (ładnym) Puchacza gdy to Lech od 25 minuty zaczął grać ... w piłkę nożną . To wsytarczyło na "geniusz" płocczan.

2 połowa

Patrz pierwsza połowa z tym, że  coraz więcej "wywalania się z głodu" piłkarzy Wisły Płock, coraz więcej wzrutek.
Myślę nawet , że dobrym ruchem Żurawia było wstawienie Dejewskiego (przyzwyczajonego do takiego  drwalskiego stylu gry z 2 ligi). Dwóch "głowowych wybijaczy ( Deja+Rogne) wystarczyło dzisiaj na tzw "taktykę gry" rywali.

Szkoda tylko, że koło 60 minuty pokazowo zjebał kontrę Jevtić, że w 69 minucie  "sety" nie strzelił Christian. Co się odwlecze to nie uciecze , bo kontra w doliczonym czasie, asysta Tiby (kolejna) i jednak Gytkjaer strzela "swoją" 11 bramkę w 91 minucie.
Te 0-2  dokładnie pokazało kto i co grał dzisiaj w Płocku.




Po meczu:

1- ponieważ nie słuchałem "nakręcaczy" to piszę co widziałem, a nie co słyszałem.
2- karygodne sędziowanie Złotka. Żólte kartki dla Kostewycza i  Puchacza "wyciągnięte z dupy". Bo jeśli oni dostali kartki to nijak pojąć dlaczego za podobne faule nie dostali kartek: Furman za  faul na Amaralu i Tomasik wycinający Tibę. No i te "damskie niby faule"  wykreowane przez graczy z Płocka  , którzy  "wymuszali faule" co chwila.
3 - Znowu Jevtić zagrał "ligowy mecz" czyli biegał, a w zasadzie "był na boisku".
4 - oceniając lechitów " z wyglądu" to jakoś nikt specjalnie mi się nie rzucił w oczy. Może Tiba?
Może obaj środkowi obrońcy? Może i dobrze , że grała drużyna a nie zlepek "artystów ligowych"?
5 - Jak wypadł Satka na prawej obronie? Nijak. Blado. To już bardziej hasał Kosta.
6 - zmiany fajne, bo mimo że nieco ryzykowne przy wyniku 0-1, ale logiczne (Jevtić-Marchewa,Amaral-Modziu, Puszka-Kamyk). Najważniejsze było wygrać.A nowi dawali świeże siły.
Kamyk szybkość, Moder- łatanina w środku, Marchwński- przetrzymanie piłki.


Zresztą co ja tu będę pisał. Satystyki meczowe mówią wszystko o meczu.


środa, 27 listopada 2019

LAURKA dla CHRISTIANA GYTKJAERA

Jak to się układa ciekawie.



Christian Gytkjaer był w Lechu przyjmowany jako ktoś niemal na kształt niesławnego NBNielsena.
Wielu "czytaczy" już od startu oceniało Duńczyka przez pryzmat jego .... fotek na Instagramie. Jakby to miało jakiekolwiek znaczenie przy ocenie napastnika.
Przekornie powiem wręcz , że skaut który "wyszperał" Gytkjaera w składowisku "odpadów" ( słabe liczby w jego ostatnim klubie przed Polską czyli w 1860 Monachium - 2 Bundesliga   ) powinien dostać bardzo dużo pieniędzy i dyplom pochwalny.
A od kibiców wiele słów uznania.

Bo przecież "na wejściu do Lecha" jego "liczby" były cienkie.
Jeśli porówna się to z sytuacją "wielkich lechickich napastników" poczynając od Reissa, przez Lewandowskiego ( król strzelców chyba wszystkich niższych lig), Teodorczyka ( bardzo dobra gra w Polonii Wawa skąd go wyciągnięto) Rudnevsa (króla strzelców ligi węgierskiej), a nawet Hamalainena ( który napastnikiem nie był a jednak grając na tzw "szpicy" bardzo pomógł Kolejorzowi w ugraniu MPolski, no i przychodził jako reprezentant Finlandii) to tak naprawdę Gytkjaer był "takim żadnym napastnikiem" który był "mocny" zaledwie w lidze norweskiej ( 1 raz był tam królem strzelców), a wcześniej pograł tylko w lidze duńskiej (Nordsjaelland? Akademisk BK?,Sandnes Ul?)..

Wręcz obawiałem się że będzie to "klasa Ubiparipa". Czyli napastnika "z potencjałem i.... nic dalej".

A tu proszę.
Zaaklimatyzował się szybko w Poznaniu bo... to dobry zawodnik (banalne) !



Do tego dodać trzeba, że  nikt o tym nie pisze, ale przecież  Gytkjaer jest JEDYNYM  obcokrajowcem z Ekstraklasy ,który "ugrał" z "obcokrajowym zespołem" (Danią) awans do MEuropy 2020 i to  "za pierwszym podejściem" czyli bez baraży!
Piszę "ugrał" ,bo było kilku graczy co niby grali, siedzieli na ławkach zespołów narodowych ,ale na Euro nie pojadą ( no MOŻE ktoś z baraży ).
A on nie tylko odsiedział eliminacje , ale zagrał w kilku meczach ( co prawda nie całe mecze ale....). No i nawet w eliminacjach strzelił bramki (4).
W tym tą bezcenną, ostatnią bramkę na wagę remisu ze Szwajcarią (3-3) , na wyjeżdzie, grając ostatnie 20 minut!.

Myślę więc , że " cena rośnie" i już przekroczyła spokojnie tą podawaną przez transfermarkt.de czyli 2,0 Mln €.
Fajnie byłoby gdyby został w Poznaniu ( lubię go ), ale ma 29 lat i jest aktualnym reprezentantem Danii, w każdym sezonie w Lechu strzela sporo goli więc szanse by został ( kontrakt ma do czerwca 2020) są  ŻADNE.
Szkoda, bo w  skali "lubienia" to po Rudnevsie,Reissie i Lewym chyba najbardziej lubiany napastnik w tzw "nowoczesnej erze Kolejorza".

PS:
I ujął mnie w czasie wywiadu ( w programie LechTV), gdy na dość głupie pytanie prowadzącego - Czy czujecie, że macie większe możliwości? Odpowiedział prosto, celnie i zgodnie z logiką -- TABELA NIGDY NIE KŁAMIE.
 I to jest właśnie ta klasa piłkarza nie ściemniającego i szukającego banałów w odpowiedzi na banalne pytania.
Widać że to "człowiek europejski" ,a nie jakiś tam "wiochmen" czy mientki
potakiwacz.






wtorek, 26 listopada 2019

LIGA PRAWDZIWYCH MISTRZÓW

Dzisiaj grają "prawdziwe drużyny" w PIŁKĘ NOŻNĄ.

Miałem pokusę by oglądać Bayern ( powód oczywisty), ale wybrałem "po łatwości". Tam gdzie sami "aktorzy" gwarantowali dobrą jakość przedstawienia.
 Odpaliłem Real-PSG.
Można się rozpływać nad grą ( i trzeba), ale i tak  zobaczycie powtórki więc daję to co na mnie zrobiło wrażenie.

1- Druga bramka dla PSG  kiedy Sarabia "lutnął z całej edy" i w takie prawdziwe "okienko-okienko" tak że piłka ledwie zmieściła się w spojeniu słupka i poprzeczki , i z 2-0 zrobił się remis 2-2.





2 - Maestria grania tak, że obrońcy pod silnym pressingiem nie bali się wymieniać między sobą podań i co dziwne ( he he he- patrz Muhar!)  ani jedni ani drudzy nie mogli "doczekać się błędu rywala".
Straty piłki jak już były to w ataku pod bramką rywala, albo rzadziej na środku boiska..
Czyli technika grania nieosiągalna chyba NIGDY przez jakąkolwiek polską drużynę ligową przez następne 20 i więcej lat ( bo przecież jest ciągły postęp).
TAM grają najlepsi piłkarze planety, TUTAJ  wozi się odpad z odpadu futbolu i domorośli młodzi zawodowcy.
Jakiekolwiek porównanie zupełnie bezsensowne.





3. No i statystyki.
Po których widać że w Madrycie grało się w piłkę!


KOWNACKI BOCZNYM OBROŃCĄ ???????

                                                                    Mam 9 lat.

Z zaskoczeniem i smutkiem obserwuję zjazd notowań Kownackiego w tzw "poważnej piłce".
Zaskoczenie co do losów Kownasia to nie jest sprawa ktora mnie dopadała w tym sezonie. Bo tak po mojemu zaczęło się to w momencie kiedy był już 2 sezon w Sampdorii.

Śledzę jego karierę od momentu kiedy objawił się "na wizji" mając 15 lat. Kiedy strzelił w meczu młodzieżówki bramy Niemiaszkom.



 I jeszcze na moim "starym blogu" na Interii pisałem:
" 10  listopada 2011 roku - "  PS 1: Jako dodatek do wczorajszego bloga, jak to NASZ Dawid Kownacki załatwił Szkopskiego Goliata (5-3 patrz niżej) "wpadłem" na zapisek z meczu z Marcinkami Kępno (tych od Kamila Drygasa), z sierpnia 2011 roku. Może warto zapamiętać nazwiska juniorów młodszych Lecha występujcych w tym meczu. Na bank trzeba zauważyć że i w tym meczu Kownacki strzelił 2 bramki. Czyli "wypadek" z Niemiaszkami to nie jego [ierwszy "wyczyn". Pomocnik strzelający bramki raz za razem  "nie rodzi się na kamieniu". Może warto zapamiętać to nazwisko? Może za 2-3 lata ( dziś Dawid Kownacki ma 14 lat) będzie najmłodszym graczem Lecha w Ekstraklasie? Historia zna takie przypadki (debiut 16 letniego Lubańskiego!!!). Może to pisanie nieco na wyrost, ale często pokutuje słynne przysłowie "cudze chwalicie swego nie znacie sami nie wiecie co posiadacie".
Czyli wtedy Kownacki miał 14 lat !.A grał w u-15.

Sygnałem, że coś tu nie do końca jest TAK była słynna "dycha Kownasia". Coś co w Ekstraklasie dla NAPRAWDĘ dobrego napastnika nie powinno być problemem, tym bardziej że stawiano na niego do końca jego gry w Lechu.
Nie dał rady strzelić w sezonie tych 10 bramek.
Być może "zaszkodziła mu" bliska znajomość z Teodorczykiem ( coś takiego wydusił z niego jakiś reporteżyna w wywiadzie). Co  nie do końca dziwi bo miał wtedy 17 lat.




http://wildeckiwaldas.blogspot.com/2017/07/szkoda-ale-life-is-brutal-kownacki.html

Idąc do Sampdorii ( gdzie był z Linetty i BeLesiem) dawał nadzieję że tam "się przebije".
Niestety zaczął się jego powolny zjazd.
Co prawda w międzyczasie strzelał bramki u Michniewicza w U-21,był nawet królem strzelców eliminacji MEuropy U-21 2019,  ale przecież "to nie to".
Nie tego oczekiwano po Kownackim w Sampdorii.
Ratunkiem wydawało się , dla mnie ( a przecież był nawet powołany do 1 Kadry PZPN u) , że ktoś go jednak ceni , a nawet zapłacono za  niego  7,5 Mln € ( transfer Sampdoria-Fortuna Dusseldorf).
Na wypożyczeniu do Bundesligi  nie zaszalał ( a to przecież napastnik) strzelając zaledwie 4 bramki ( w 10 meczach sezonu 2018/2019) , a niestety jeszcze gorzej wypada obecnie będąc już wykupionym  graczem Fortuny Dusseldorf.
Nie strzelił żadnej bramki. I jest krytykowany za swoją grę.



A jeśli czyta się to:

http://sport.tvp.pl/45495574/dawid-kownacki-zostanie-obronca-moze-pojsc-w-slady-lukasza-piszczka

To już w ogóle  tragedia.
Kownacki obrońcą ? 
Nie do uwierzenia. Cudowny chłopak, ceniony NAPASTNIK , talent ponoć na miarę Lubańskiego ( debiut w Ekstra w wieku 16 lat!).
Smutne, bardzo smutne.
Co prawda ma dopiero 22 lata, ale jak czytam ,że ten "bardzo utalentowany napastnik", a wręcz nadzieja polskiego piłkarstwa ma ( i dopuszcza) zostać bocznym obrońcą? I że Niemcy piszą, że ociężały i bez dynamiki to tłoczą się myśli, że kolejny "talent"  rozmienił się na drobne. 

I "idzie drogą" Kowalczyka, Dziekanowskiego, a może i  Żurawskiego ( ten bardzo dobrze  zaczął , pograł nieżle w Celticu i.... zgasł).




sobota, 23 listopada 2019

LECH II - ŁĘCZNA 1-1 czyli punkcik rezerw ( Warta wygrała 1-2 !)

Mecz rezerw we Wronkach, sobota o 13 tej.

Skojarzenie proste- tak gra angielska Premier League. Oni właśnie często grają nawet o 12:30.
Nie tak jak w innych ligach gdzie mecze najczęściej popołudniami lub wieczorem.
Z tą Premier Lague oczywiście to baaaardzo ciężki dowcip bo i na trybunach we Wronkach ( ni to miasto ni to wieś ni poruchać ni co zjeść !) garsteczka widzów, może 200, 400?  Może mniej. Poziom... nie ma co porównywać. Tak dokładnie.
Nie ma CO PORÓWNYWAĆ.

No nic.
2 liga, gra Lider tej ligi z jedną z drużyn których celem jest utrzymanie się po sezonie w tabeli.
Lider którego trener znany z Ekstraklasy ( Kiereś).
Trener wręcz "zakorzeniony" w Bełchatowie. Trenował tam i młodzież, potem w Ekstraklasie i nieżle sobie radził z Łęczną. A tak w sumie jest  już 4 raz (!!!) trenerem Łęcznej!
 To warte napisania, bo to wyjątek w polskiej piłce gdzie karuzela trenerska kręci się  w zawrotnym tempie i bardzo rzadko trener jest DWA RAZY trenerem tego samego zespołu.
Tu Kiereś prawdopodobnie wprowadzi Łęczną do 1 ligi.
Ma niezłą i ustabilizowaną pakę.

A Lech znowu gra w innym składzie:

Lech II Poznań: Karol Szymański - Karol Smajdor, Filip Nawrocki (70. Jakub Pawlicki), Djordje Crnomarković, Grzegorz Wojtkowiak - Eryk Kryg, Jakub Moder, Juliusz Letniowski - Tymoteusz Klupś (74. Bartosz Bartkowiak), Paweł Tomczyk, Jakub Karbownik (74. Tomasz Kaczmarek).

Tak przez porównanie. 
W pierwszym meczu Łęczna-Lech II padł wynik 0-0 i tam grało aż 9 graczy Górnika którzy i grają w dzisiejszą sobotę we Wronkach.
Z Lecha ( z tamtego meczu) pozostało zaledwie....2.
Zresztą jak wspomnieli komentatorzy podobnie było w meczu z Olimpią Elbląg.
Zatem tam- stabilizacja składu, a w Lechu ciągłe mieszanie. I to niekoniecznie skończy się dobrze dla Lecha.
Skład Lecha nareszcie "normalny". Czyli bez tych co "muszą się przełamywać" (


Naturalna dla mnie obecność na boisku Tomczyka, Letniowskiego,Modera, Klupsia czyli graczy "ekstraligowych" i młodych którzy po prostu MUSZĄ grać. A nie tylko trenować czy wysiadywać ławkę w Ekstraklasie.

1 połowa

 Tak naprawdę 1 połowa zupełnie bez historii.
No może w 45 minucie ten strzał Modera z 35 metrów (!!!) i o dziwo bramkarz rozpaczliwie broni , a piłka wcale nie była "atomową rakietą".
I to cała historia 1 połowy.

2 połowa

Beznadziejna sytuacja bo Lech strzela niezłą bramkę w 55' (Letniowski) ,a potem cofa się wystraszony chyba faktem ,że prowadzi i..... już w 59' rywal wyrównuje i to w strasznej kopaninie , na 3 metry przed bramką.








Wnioski:
-zmienić trenera Ulatowskiego np na Bochińskiego
- Klupś za dużo drybluje co zresztą słabo mu wychodzi. Nieproduktywny mimo "promowania go" przez komentatorów meczu
- Tomczyk niemrawy i niewidoczny ( lubię go ale...) i bardzo słaby,  niestety w takiej formie nie nadaje się na Ekstraklasę.
- Moder z Letniowskim faktycznie kierują grą. Bez szaleństw jednak i przesady jak cały ten mecz.
Tak solidnie grają, 2 ligowo. Tyle co Letni strzelił przytomną bramkę.
- Ciekawa sprawa z bocznymi prawymi obrońcami: Orłowski ( wypożyczony do grudnia 2019 do Łęcznej ) i jego konkurenta w Lechu czyli Smajdora. Orłowski  o trochę lepszy.
- tak z porównania.
Lepszy o wiele  Kuba Kamiński od podobnie do niego ustawianego Karbowiaka czy Klupsia.
 Kamyk nie zagrał i Marchewa też nie, bo obaj "oszczędzani" po meczach  w reprezentacji u-17.
- gdzie jest Tupaj? Gdzie jest Zimmer?
- bez stabilizacji kadry ( żeby choć grała POŁOWA drużyny na stałe!) Lech II ma niewielkie szanse by utrzymać sie w 2 lidze.


PS:
1 LIGA.
Warta Poznań wygrała na wyjeżdzie z GKS Bełchatów 1-2 strzelając zwycieskiego gola w 89 minucie. Jest znowu liderem 1 ligi.
Skład Warciny:
Warta: Adrian Lis – Michał Grobelny (78. Karol Gardzielewicz), Aleksander Ławniczak, Bartosz Kieliba (c), Jakub Kiełb – Łukasz Trałka, Mateusz Kupczak - Mariusz Rybicki (81. Sergij Napołow), Robert Janicki (72. Adrian Laskowski), Michał Jakóbowski – Gracjan Jaroch (85. Łukasz Spławski)


piątek, 22 listopada 2019

LECH PIAST 3-0 czyli ból dupy "wizjonerów"

Jestem dobrze przygotowany "kondycyjnie".
Przed meczem kielonek mocnej nalewki bazyliowo-rozmarynowej i na to położyłem piwko.
Dobry niemiecki sposób na "sznapsa". Oni chyba do piwa likier w kielonku, ja raczej mocna wytrawna nalewka ( cukru ni miodu nie dodawałem).
Wszedłem w mecz dobrze rozgrzany.




1 połówka (he he he)

Generalnie dobra gra w piłkę, ale w tylko polu.
Niezłe kombinowanie, spokój i może nareszcie więcej podań kolejorzy dociera do partnerow.
A grę robią ci co ich nie było na treningach w przerwie reprezentacyjnej czyli "reprezentanci".
To o nich dobrze świadczy, ale  nienajlepiej o tych co "pracowali grając w dziadka". Bo Kostewycz słabawy. Dobrymi chęciami wytrwale brukuje piekło.Jak zwykle.
Pracowicie produkuje błędy Muhar, kombinuje bezproduktywnie Jevtić, zaskakuje słabą grą Tiba! Tak właśnie on.
Ten który był zawsze "kręgosłupem drużyny".Teraz  jakby gra wymykała mu się z rąk.

A Piast gra "po polsku" czyli "czeka na błędy rywali". Śmieszy mnie to bezmiernie kiedy wiadomo, że Lech bierze na Bułgarskiej w dupę od prawie każdego w tym sezonie. No ale karny w 45 minucie ( gra środkiem, niemal próba wjechania z piłką do bramki) i w 2 połowie Piast po prostu MUSI chcieć strzelić bramkę, inaczej  się nie da.Nie da się zremisować jeśli się przegrywa!!!!!! No chyba że Lech strzeli sobie samobója.



2 połowa ( piwo!)

Odszczekuję co napisałem o Kostwyczu bo... asysta to coś co anuluje WSZYSTKO.
Tym bardziej TAKA asysta, rodem z NORMALNEJ I DOBREJ ligi! Nie z tej amatorskiej klepaniny.
Centrala super, taka powinna być w 21 wieku, w nożnej! Wrzutka wykonana przez bocznego obrońcę na wchodzącego dynamicznie napadziora.No i głowa o dobrej mocy, żadne tam 32 % ! Żadne tam jebane limoncino.





Polska siłowa liga.
Dwaj "zdolni młodzi" dwie kontuzje. Pięknie  :-/
Guma nieobecny więc to będzie problem, Józiu - szkoda. Bo dawał radę. Jest co prawda szansa dla Klupsia. Tak bywa, jedni kontuzja... inni szansa.

Pisałem wcześniej mimo ogólnego nalotu .. odpierdolcie się od Żurawia i dalej tak uważam. 
Nie tak że to jest "trenerski geniusz", ale po długim okresie zimowego snu całego Lecha, stagnacji widzę postęp.  Więc na razie nie grzebać w tym.
Powtórzę - odpierdolcie się od Żurawia.

A tak przy okazji co oczywiste... widocznie rośnie na piłkarskim rynku żywym towarem wartość Christiana Gytkjaera.

Komentatorzy jak zwykle zdegustowani grą Lecha

- To uderzenie ewidentnie nie wyszło Darko Jevtićovi (81 minuta).
- Jevtić wbiega w 16tkę, ale mija się z piłką (88 minuta)
- To spotkanie inaczej by się ułożyło gdyby Parzyszek wykorzystał swoją sytuację ( a nie wykorzystał bo to kurna nie Benzema, wręcz można powiedzieć że gdyby w Lechu grał Lewandowski to Piast popłynąłby 5-0. Jeśli już tak sobie fantazjujemy coby było gdyby).

czwartek, 21 listopada 2019

ROZMYŚLANIA NAD MLEKIEM

Ot taki sobie tytuł wymyśliłem.
Bo byla przerwa ligowa, kolejna, druga tej jesieni.
Dla kibica Lecha mecze "innych" w takiej przerwie mało istotne. Tym bardziej , że tak naprawdę tylko kadra Michniewicza grała "o coś".
Reszta, w tym u-17,u-20 i kadra PZPNu grały praktycznie mecze towarzyskie.

Czyli była okazja by "nie czując presji wyniku" pokazać co się potrafi. 
Grając nie tylko w "polskiej siłowej lidze". I jak to wygląda w porównaniu z innymi nacjami.
Może egzaminatorzy nie byli zbyt silni ( oprócz Rosji-u/17), ale grający nieco inaczej .
Zatem nie decydowała w tych spotkaniach wylącznie "ligowa siła razy ramię" , ale  taktyka, opanowanie piłki, nieco "inna myśl piłkarska".
Nie będę oceniał kadr bo nie ma sensu się powielać z "mądrymi łbami".

Jak wypadli lechici?
Kamyk+ Marchewa - polegli i z Walią i Ruskimi więc co tu gadać. Transmisji nie było więc i pisać o tej dwójce bez sensu ,bo brak danych. Może tyle dodać, że  dostali sporo minut meczowych i rywal pokazał im gdzie raki zimują ( okazały wpierdol z Walią i Ruskami).

Puchacz, Skóraś, Mleczko  -tu zdecywanie wypromował się Puchacz i będę zdziwiony ( przy słabej dyspozycji lewego obrońcy Pestki  meczu u-21 z Bułgarami i pomijania go przez Probierza w Cracovii) , gdy nie otrzyma "awansu" z u-20 do u-21. Byłoby fajnie ,bo jak napisałem...na teraz to ta kadra  u-21"gra o coś , ( miejsce w Euro u-21).
No i faktycznie Puchacz w meczach u-20 (trenera Magiery) nieżle "zaszalał".

Tomczyk, Moder - sobie nie pograli wrócą więc wypoczęci ... he he he.
Jóżwiak też pograł zaledwie w 1 meczu więc i on się nie umordował . Fajnie za to, że miał okazję pobiegać w Warszawie ( choć zaledwie parę minut. Ale "wielki" Lewandowski nawet go dostrzegał!). Debiut w 1 reprezentacji przecież tak ładnie wygląda w CV.I to w drużynie finalisty ME 2020.
Gumny - bez szału, wręcz wyczuwam  lekki zawód w komentarzach "gadaczy" na jego temat.
Miał szansę, nie skorzystał na razie grając mizernie np z Bułgarią. Zdecydowanie wyprzedza go w wyścigu do ME 2020 i Kendzi i BeLeszyński, a jemu ucieka fajna szansa.
Sinusoida w jego przypadku to widoczny zjazd w dół.

Piszę to wszystko, nieco się powtarzając ( Guma,Józiu,Puszka) ,bo w kks.lech.com narzekactwo ,, że dużo ludzi pojechało na kadrę". Wyciąga to też trener Żuraw przed meczem z Piastem.
To trochę tak jakby czegoś nieobecnym kadrowiczom "ubyło" i wracając do klubu będą tylko "sypali piach w tryby" dobrze naoliwionej Lokomotywy ... tym wirtuzom piłki kopanej, co zostali  na Bułgarskiej. Bo ich nikt tych "artystów mających papiery na granie" jakoś nie chciał "na salonach".
Dziwne i śmieszne takie myślenie.
Wręcz dobrze, że pojechali. Udzielili się towarzysko. Sprawdzili jedzenie serwowane przez PZPN i hotele. Poznali ( Józiu) legendarnych kopaczy. A może i wpadli w oko zagranicznym skautom - choćby taki Puchacz. Gytkjaer zaś sobie po duńsku poplotkował z kumplami.

Acha ... Gytkjaer -  nie grał w istotnym dla Danii meczu z Irlandią ni sekundy ( remis 1-1 w Dublinie, widziałem), co dało awans Danii do ME.
Satka nie pobiegał w meczu Słowacji ni minuty - ławka w obu meczach (1-3 z Chorwacją, 2-0 z Azerami). Słowacja zajęła w swojej grupie 3 miejsce.

Mniej ludzi na treningu = więcej czasu by się przyjrzeć "ancymonom", królom Starego Rynku i miłośnikom "gry w dziada". A oni udowodlnili ( remis 1-1 w 2 lidze), że pojęcie logiki u nich nie funkcjonuje.
Makuszewski, Letniowski, Jevtić, Rogne,Muhar,Tiba,Amaral,Klupś powinni wygryżć trawę szczególnie przed bramką rywali , Olimpii Elbląg. Trawa zakończyła mecz w dobrym stanie  :-)
Ulatowski się wkurwił, Żuraw też.
Zniknął gdzieś Żamaletdinow , który jest z takim uporem wożony z ławki na ławkę , w Ekstraklasie. Zaczynam podejrzewać że Ruski dopłacają Lechowi ,by ten żywił darmozjada.

No i nijak pojąc sposobu myślenia wyżej wymienionych "doświadczonych graczy", którzy jeśli chcą odejść to tym bardziej powinni "nabijać statystyki", pokazywać bajeczną formę.
Bo przecież  to proste i oczywiste. Im lepszy klub ich weżmie tym większe bejmy będą TAM kasowali! Nikt z ewentualnych przyszłych pracodawców nie patrzy na tatuaże czy fryzurę gracza czy jakim samochodem przyjechał pod stadion.
Widocznie "doświadczeni gracze" nie chcą pieniędzy, wystarczy im relaksik, luzik i "zabawa piłką" która jakoś mimo tego "przeszkadza im w grze".

Pytanie więc na koniec szczególne -- o co tak naprawdę chodzi "królom dziadka i okolic" ?
W kontekście moich rozmyślan "nad mlekiem" nijak nie wiem co im po łbach łazi !
O co im biega ? Czego tak NAPRAWDĘ chcą? Jaką mają "wizję" swojej kariery "po Kolejorzu"?
Skąd to (niby) narzekanie na treningi u Żurawia skoro im się PO PROSTU NIE CHCE SCHYLIĆ PO BEJMY. Pokazując wystrzałową formę w lidze i na treningach.
Bo jeżeli tak naprawdę czegoś im brakuje to ==== 1- mogą zostać po treningu 2- zatrudnić "trenera osobistego" . Bo to przecież "niby" gracze doświadczeni ( znowu się powtarzam... sorry).
Oni jak widać wolą.... przeczekać swoją karierę. A latka lecą ( Jevtić ty lebiego!).

Ja wiem jedno - Puchacz wie czego chce, Józiu wie.I ruszają i głową i nogami. Mają cel!
 I jakoś TO IM WYCHODZI !
Krok po kroku.... i do przodu.




niedziela, 17 listopada 2019

ZESŁANI DO REZERW

Rezerwy występujące niemal w ekstraklasowym składzie zremisowały z Olimpią Elbląg 1-1.

I śmiałem się  z tego. Bo przecież czytam od niedawna, że "rutki" wymuszają by grali młodzieżowcy.
I to jest powód ( oprócz oczywiście amatora trenera) , że Lech tak słabo sobie radzi. A przecież z takimi graczami jak Amaral czy Jevtić powinien być MPolski z dużą przewagą nad pozostałymi.
Wręcz zbiera się "sąd nad Żurawiem", że pomija np Amarala i doprowadził do mizerii Jevtića.

Ludziska na forum chyba mają złe dni, może nawet "miesięcznicę"?
Ja wręcz napisałem na tzw forum, że Amaral powinien po prostu się pakować. I nie, nie dlatego że tragicznie i beznadziejnie słaby, ale widać gołym okiem że on do Lecha nijak nie pasuje. To widoczny gołym okiem "element obcy", obce ciało.

Lech II Poznań: Miłosz Mleczko - Tymoteusz Klupś, Thomas Rogne, Tomasz Dejewski, Volodymyr Kostevych (80. Karol Smajdor) - Maciej Makuszewski, Karlo Muhar, Pedro Tiba (57. Juliusz Letniowski), Joao Amaral (71. Tomasz Kaczmarek) - Darko Jevtić (80. Bartosz Bartkowiak) - Filip Szymczak

Tak jak widzicie skład był "wzmocniony" nie Cywką, nie Letniowskim (od początku meczu) , a "mocarzami" mającymi "pretensje do wielkości".
Graczami którzy w swoim pojęciu są wręcz celowo pomijani przez Żurawia bo grają "młodzi ochotnicy". Tak w sumie ( w ich mniemaniu) o wiele od nich GORSI !
Według najmędrszych forumowiczów ci młodzi przecież ciency i wystawiani ,bo tak sobie zażyczył Rutkowski (czyli Zarząd).

Wiecie co? 
Na miejscu tych "pomijanych" ( Jevtića, Makuszewskiego,Amarala,) ja po prostu wyplułbym płuca z Olimpią ,by udowodnić że WSZYSCY mylą się! I pokazać rywalom gdzie raki zimują - tak z 4-0!
Bo taki Amaral ( jak np niedawno Puchacz ze Szwajcarami) powinien mijać rywali jak tyczki i mieć ze 3 aststy, a może i ze 2 bramki.
To samo "przyciężkawy Darko". Tych dwóch graczy wręcz POWINNO (nie patrząc na rywali, a może i partnerów) zabierać piłkę spod swojej bramki i po rajdzie przez całe boisko strzelać bramki.
I co mamy?
Amaral zmieniony w 71 minucie, Jevtić ( strzelający W KIERUNKU BRAMKI) póżniej bo w 80 minucie.

Po raz kolejny okazało się , że gracze Ekstraklasy to nie wzmocnienie a OSŁABIENIE rezerw.
Okazało się że wstawienie "boga ekstraklasowych boisk" to taka nieudana kroplówka. Taka co nie wzmacnia, a wręcz osłabia DRUŻYNĘ!
Bo piłka nożna to gra drużynowa gdzie gra ZESPÓŁ piłkarzy. A nie dorażnie stworzony zlepek ludzi którym po prostu nie chce się!
I tyle.

Jak tak patrzę na nazwiska piłkarzy z tego meczu to robi mi się smutno. Smutno, że tak wielu kibiców jest po prostu ŚLEPYCH i nie widzi że tak naprawdę najlepszym co jest w Lechu to młodzi plus może Duńczyk i Słowak.
Reszta to "podwórkowi królowie", mierni ,zblazowani kopacze.

Coś czytałem, że to wina trenera, bo jakby odeszli do innego zespołu to dopiero tam by rządzili.
I szukam tych "rządzących". Gajos ( ława), Janicki ( he he he trzyma dzielnie czerwoną latarnię) .
Jedynie Trałka nieżle wybrał ( ciekawe zresztą co dalej z jego, obecnie, Wartą).
O obcokrajowcach nie piszę bo żaden z nich jakoś nie podbija Europy (Putnocki w Śląsku ???), Burić nie wiadomo gdzie, reszta gdzieś w polu..

Powiedzmy sobie jasno. Oprócz młodych ( z zasady dopiero stabilizujących grę i zaczynających karierę) trudno szukać w tej lechickiej kadrze NAPRAWDĘ wybitnych piłkarzy. 
Nawet Tiba (lubię go) to przeciętny piłkarz.
Przeciętni piłkarze, lenie, sfrustrowani, z pretensjami to właśnie jest tzw "kadra starszych graczy".
A pretensje, że Żuraw foruje młodych ,bo ma taki nakaz to wygodna wymówka swojej beznadziejności.
Mieli pokazać w rezerwach, że jest inaczej.... nie pokazali!
Proste.... a przecież Żuraw im we Wronkach nie przeszkadzał!

Polecam zresztą posłuchać pomeczowego wywiadu Ulatowskiego mówiącego z goryczą o "postawie Gwiazd ligi".

Żeby nie kończyć w tak minorowym nastroju daję na koniec zrzut z Interii. Z informacją, że w kadrze .... wszyscy dmuchają i chuchają NA PACHWINĘ Lewandowskiego !   :-)
Moja wyobrażnia nie jest w stanie tego objąć!


 

piątek, 15 listopada 2019

U-21 BUŁGARSKI ZPN - PZPN U-21 3-0

Kiedy po meczu , ze studia meczowego, usłyszałem " porażka to okazja by wyciągnąc wnioski" to obśmiałem się po pachy.
Bo kiedy np nie dostaniemy się na studia to jakie wnioski? Może ten że jest się patentowym durniem? Zdolnym tylko by kopać rowy? Albo gdy dziewczyna rzuci to co? Czy nie ryzykowne by brać następną, albo zamiast chudej grubą lub zamiast blondynki brunetkę, bo to w końcu TEŻ dziewczyna?
A zatem moze wejść w związek z facetem?
I tak dalej i tak dalej.

A przecież to bzdura. Porażka się stała. Nastąpiła i na wszystko za pożno. W tym na wyciąganie wniosków.
Trzeba było się więcej uczyć czy też staranniej ulokować swoje uczucia.
Mleko się wylało.
Polacy przegrali.





I znowu można gadać banały " to młodzieżowa piłka w której normalne są wachania formy".
A przecież przegrana dla patrzącego była po beznadziejnym meczu. 
Meczu w którym:pierwsza bramka to konsekwencja ZŁEGO WYRZUTU PIŁKI Z AUTU (Pestka).
Potem przypadkowe nabicie Gumnego strzałem wcale nie idącym w bramkę  i samobój, i 1-0.
Następne to kolejne koszmarne błędy OBU środkowych obrońców (Sobociński, Walukiewicz)?
Mało?
To i następny ( tak naprawdę również obrońca) gracz skazany na defensywę czyli Fila dostaje przy stanie 3-0 (68 minuta) czerwoną kartkę!
No i mamy obronę w komplecie ( Guma-samobój, stoperzy wolni jak wozy z węglem, Pestka ogrywany jak niemowlę, Fila będący graczem defensywnym z czerwoną kartką).
I co tu dodać?
Chyba to , że Michniewicza filozofia grania nie tylko tej reprezentacji to przede wszystkim dobrze zorganizowana i pewna obrona.
Tu praktycznie co leciało w stronę bramki Grabary wpadało ( sorry, była i poprzeczka).
A kiedy Bułgarzy SAMI starali się strzelić bramkę ze swoich akcji to.... strzelali w krzaki albo tak nieudolnie, że obroniłby nawet Kebab Hart ( czyli pies na kebaby).



Przecierałem oczy ze zdumienia.
A jednak Bułgarzy wygrali.
Nie bedę się pastwił nad Walukiewiczem który nie strzelił co najmniej 2 setek, bo w końcu to nie był napastnik, ale "niby środkowy obrońca".
Acha, rozbawiło mnie tłumaczenie dlaczego Walukiewicz tak słabo gra bo.....  "on w ogóle nie gra w swoim klubie we Włoszech". No cóż.... ręce i nogi się uginają!
Nie gra bo słaby, a w kadrze gra bo.... (no właśnie co).

Oprócz Gumy grał Jóżwiak.
Jak go ocenić?
W tym pokazie impotencji nie wyróżnił się niczym nadzywczajnym . Ani na plus ani na minus.
Nie wygrał (jak wczoraj Puchacz) sam meczu.
Acha. Tomczyk odsiedział "swoje" na ławce rezerwowych.
Ogromnie zawiódł mnie Patryk Klimala ( z Jagi). Jak jego koledzy wyrażnie "nie dojechał na mecz".
A myślałem , że to objawienie polskiej nogi  :-(


czwartek, 14 listopada 2019

u-20 Polska-Szwajcaria 5-1

Kadra ciekawa bo z dużym udziałem lechitów.
Grają ci co byli kiedyś w Lechu = Szota ( teraz W.Kraków),Stasiak (Łęczna)
Ci co na  wypożyczeniu z Lecha = Kurminowski ( Żlina) Skóraś (Raków) Mrozek (GKS) i ten co gra jak leci na Bułgarskiej = Puchacz.
Czyli jak tak licząc to jest aż 6 "pomalowanych na lechicko" piłkarzy.
Sporo.

 1 połowa
Pierwsze 10 minut to bardzo duża dominacja Szwajcarów, bardzo duża. Taka, że Polacy nie wychodzili ze swojej połowy. Jednak tak od tej 10 minuty mecz jakby "tajał". Coraz śmielej radzili sobie biało-czerwoni ( grali ubrani na czerwono) tak że nawet w 34'33" zdobyli bramkę, po rogu, głowa obrońcy Bondarenko ( Legia).
Co się rzuca w oczy? Masa niecelnych podań Polaków. My tak 50% celnych, Szwajcarzy tak z 80%. Zamiar jest, wykonanie do kitu.
To takie moje szacunki z oglądu.

Zmieniło się w 2 połowie.
Szwajcarzy jakby odpuścili, a Polakom zaczęło dużo wychodzić, szalał na lewym skrzydle Puchacz ogrywających rywali hurtem. Jednego, dwóch, trzech nie robiło mu rożnicy. Dołożył dwie tzw "celowe asysty bramkowe" gdzie był i zamiar i wykonanie podania ,tak że koledzy strzelali prawie do pustaka.




"Aktualni lechici" jak grali?

Najlepiej Puchacz, widać ,że gość ma dużą pewność, wręcz bezczelność wynikającą z tego ,że gra w lidze. Grał na lewym skrzydle jako "wachadłowy" ( reprezentacja gra z 4 obrońcami). Dwie asysty bramkowe po indywidualnych akcjach gdy ogrywał rywali robiły wrażenie.
Kurminowski - nareszcie "widoczny", bo ostatnio grał jak "niewidzialny człowiek". Teraz często walczył, ogrywał rywali, dobrze się poruszał. Szału może nie ma, ale był widoczny i często wymieniany przez komentatorów. Trochę optymizmu powiało.
Skóraś - ma pecha ,bo kadra gra najczęściej prawym skrzydłem ( on gra na lewym).
Jest prawie niewidoczny.
Mrozek raz dobrze interweniował, ale tak raczej wyłapywał piłki.

Ci co ich nie ma już w Lechu (Szota,Stasiak).?  Jak wypadli ?
Nie powinniśmy po nich płakać

A Michniewicz ma następnych graczy do swojej reprezentacji u-21. Są to Puchacz i Makowski.

W piątek w u-21 pewnie z Bułgarami zagra Jóżwiak, warto więc oglądać  ( mecz o 17:00).

http://sport.tvp.pl/45117738/pilka-nozna-u21-el-euro-2021-bulgaria-polska


środa, 13 listopada 2019

WARTA POZNAŃ i stadion im. Szyca ( dawniej "20 lipca").

Wartę Poznań nazywano na Wildzie albo Zieloni ( od koloru barw klubowych) albo pieszczotliwie ( tak, tak wbrez pozorom)  'Wazelina".

Jak widzicie nie piszę o Warcie , bo TERAZ radzi sobie w lidze i jest liderem 1 ligi ( może poprawnie należałoby pisać "liderką"? he he he).
Pisałem kiedy prezesem była osławiona "ta z ustami glonojada" albo "goła dupa z Playboya" czyli Pyżalska, pisałem bo do Warty poszedł Robert Janicki ( pamiętacie jego niemieckie przygody w Hoffenheim na wypożyczeniu z Lecha). Szkoda mi było go bo idąc do Niemiaszków był baaaardzo obiecującym juniorem. Być może nawet lepszym wtedy niż Karol Linetty. Wiem co piszę bo oglądałem go w grze gdy obok Bielika , Serafina był podporą juniorów starszych.
Żałowałem też odejścia z Lecha Jakóbowskiego, dobrego szybkiego skrzydłowego ( coś w rodzaju Lovrencicsa czy teraz Jóżwiaka).



 Wiedziałem że w Warcie jest Cierpka ( były lechita). Epizod w  Warcie  miał Sanocki i... Zulciak, grał też tam Dejewski.
No i do Wazeliny poszedł Trałka.
Sporo lechickich klimatów.
Po 17 kolejce 1 ligi (tej ostatniej) najlepsi gracze Warty i ich statystyki:



Polecam artykuł "u konkurencji"  http://sport.tvp.pl/45304924/warta-poznan-co-z-awansem-pomysl-na-stadion-i-lukasza-tralke-reportaz

Warto poczytać by dowiedzieć się co jest grane obecnie w Warcie.
Klubie któremu należy szacunek choćby dlatego, że w przeciwieństwie do Lecha Warta pozostała klubem wielosekcyjnym (!!!)
Coś tam piszą o obecnym stadionie Warty i nijak nie mogę pojąć fakty że niedaleko "Warciańskiego Ogródka" na Dolnej Wildzie, wręcz kilkaset metrów dalej niszczeje ( a właściwie już w ruinie) były piękny stadion. Stadion zarośnięty już całkowicie.


https://poznan.wyborcza.pl/Poznan2023/7,166098,23935347,co-ze-stadionem-szyca-jak-wizytowka-warty-popadla-w-ruine.html?disableRedirects=true



Straszy jednak  jak dziura w przednim zębie, bo przecież ta ruina jest niedaleko centrum Poznania min. piękny "Stary Browar", Półwiejska, Sary Rynek, blisko do nowoczesnych hoteli,nowoczesnego dworca kolejowego.
A przecież "szkielet" czyli nasypy trybun pozostał, płyta boiskowa ( zapuszczona oczywiście) też.
No cóż miastu bardziej "opłacało się" burzyć odleglejszy (na Junikowie) stadion na Bułgarskiej i tam wybudować Stadion Miejski. Stadion moloch (bez sensu), gdy mógł powstać piękny kameralny stadion na 25-30 000 widzów. Bo miejsca starczyłoby spokojnie i na zaplecze sportowe.
Mógłby być piękny stadion w centrum miasta z wszelkimi plusami takiej lokalizacji !!!!
Z hotelem przy stadionie, kortami.
Może i biurowcami .
No i Lech pozostałby w swojej "macierzy" czyli na Wildzie !

Co prawda niby "planowano" w tym miejscu budowę dużej hali widowiskowo sportowej ,której tak brak Poznaniowi (  hala Arena to już przeżytek), ale jak wyczytałem ( w listopadzie 2019) zaniechano tej inwestycji.
Czyli wiadomo tyle -że nic w temacie losu stadionu nie wiadomo.


niedziela, 10 listopada 2019

MECZ

Nie ma meczu!
Łapię się na ostatnie 15 minut.
Zapomniałem!
Przyjechała dziewczyna z wyprawy do Indii. Są kolorowe opowiadania, pytania i zajadanie przysmaków indyjskich. Strasznie słodkich, momentami dziwnych.

Jej wrażeń sporo i tym ciekawsze że to jej druga wyprawa do Indii ( po min. Japonii, Wietnamie,Kambodży,Izraelu,USA,,Tajlandii, Kraju Basków i oczywiście po większości miejsc w Europie- plus rejs wzdłuż fiordów Norwegii). Pierwsza indyjska wyprawa była 8 lat temu więc sporo wrażeń rodzaju " jak to widziałam po tylu latach i co robi teraz mocniejsze wrażenie". 
Tym bardziej ,że jej wyprawy są albo samodzielne , albo maksymalnie we dwójkę.

Poleca wyjazd ,bo i niespecjalnie drogo i sporo różnic kulturowych, inni ludzie, sporo fajnych miejsc.

Czyli co mogę powiedzieć  widząc 15 minut meczu?
I to te ostatnie?
Grali całkiem nieżle. Wynik zaś beznadziejny, bo dla kibiców ( piszę to już tak często że wręcz nudzi) mecz bez bramek to jak wódka bez alkocholu. Niby opakowanie gra, niby kieliszek pełny, no ale " jakoś o alkocholu zapomnieli".
I tyle.
Pozdrawiam wszystkich i przepraszam tych co szukali tu  czegoś o meczu. :-)


sobota, 9 listopada 2019

SOBOTNI GROCH Z KAPUSTĄ

Dziś taki misz masz piłkarski, czyli piłkarski groch z kapustą.

Przeczytałem o zremisowanym meczu 2-2 rezerw - na wyjeżdzie w Stargardzie.
Czytać o takim meczu to słabe. Bo zdajemy się na to co piszą ludziska którzy być może nawet meczu nie widzieli, a ktoś im "nadał przez komórkę".
Zatem nie o meczu ,a o tym że znowu w  składzie Ulatowskiego było tylko kilku "kandydatów do gry u Żurawia".

Lech II Poznań: Łukasz Radliński – Karol Smajdor, Grzegorz Wojtkowiak, Tomasz Dejewski, Arkadiusz Kaczmarek (70. Paweł Tupaj) - Mateusz Skrzypczak, Juliusz Letniowski, Oleksandr Yatsenko (57. Tomasz Kaczmarek) - Tymoteusz Klupś (83. Eryk Kryg), Filip Szymczak, Jakub Karbownik (70. Kacper Janiak).

Czyli jak widzicie :Klupś i Letniowski.
Reszta(Skrzypczak, Dejewski, Szymczak,Smajdor) to ci z drugiego szeregu, ci którzy mogą na razie sobie pomarzyć o grze na Bułgarskiej.
Jakoś "nie byli wzmocnieni posiłkami" ,a dali radę. Zatem jest pytanie o jakość tych "posiłków" ( oczywiście poza Czarnym i Kamykiem).

Pojawili się za to u rywali dwaj gracze, którzy kiedyś ( dawno?) czasem pojawiali się w komentarzach ,by ich spróbować w Pierwszym Lechu (grali w rezerwach, w juniorach) . To Sanocki, Kurbiel.
I jak widać 2 liga to ich "kres możliwości ich szklany sufit". Wyżej nie podskoczą.

W 1 lidze 90 minut Norkowskiego w GKS (GKS Jastrzębie -Miedż 2-2), Sobol na ławce Odry Opole i ZERO minut Skóraś (Raków) gra w niedzielę (gra??) z Lubinem.
Warta (lider 1 ligi!) wygrywa na wyjezdzie ze Stomilem Olsztyn 1-3 (pomoc Warty "lechicka" - Cierpka, Jakóbowski, Robert Janicki. Trałka nie grał, kartki?).

Potem nudy ( w zasadzie widziałem urywki meczu, a po fakcie że Cracovia nie strzeliła w meczu celnie  można dopowiedzieć sobie wszystko). Dobry wybór by nie "męczyć buły".
Olałem też Legię ( tym bardziej że zaczeło się od samobója i znowu samobója Górnika potem na podglądzie w Interii wynik 4-0 i dalej grają).Niech grają.

Nie wiem jak to "widowisko" się skończyło bo wybrałem "prawdziwy piłkarski niemiecki klasyk" czyli Bayern-BVB.Poziom.. 
No na bank nie ekstraklasowy "klasyk". Co najmniej kilka regałów wyższy!
Zresztą co się dziwić jak w polskiej lidze najlepszy gracz to Furman ,a i tak on nawet nie usiadłby na trybunach stadionu w Monachium.
O poziomie nie piszę.Jest wysoki.
 Patrzę jak radzą sobie drużyny "zakładając wysoki pressing", jak to powinno wyglądać no i jak "wychodzą spod pressingu".

Lewandowski ZNOWU strzela fajną bramkę wychodząc na 11-ce spod krycia i wali głową bez szans dla bramkarza ,po fajnej centrze.
To jest na razie "życiowy sezon Lewego" .
Do tego w 47 minucie... "polska kontra" bieg, centra, Lewy się machnął ale Gnabry wali prawie do pustaka, VAR ... i jednak 2-0 !

W 2 połowie Lewy i spółka rozklepali niemiłosiernie Borussię i Lewy puknął drugą ksitę. 3-0.
Na dokładkę samobój i Borussia popłynęła ( słusznie bo była  gorsza no może o trzy bramki) padło sporo  goli, aż 4-0.
Nowa miotła trenerska w Bayernie dała radę? Zobaczymy.



A Lewandowski? 
Niesamowity = Bundesliga= 16 goli, LM=6 w PNiemiec=1.
Razem = 18 meczów = 23 BRAMKI! Ja pierdzielę !
W Bundeslidze : w 11 kolejnych meczach   od 1-11 kolejki (11 k. = mecz dzisiejszy) strzelał Lewy W KAŻDYM MECZU co najmniej 1 bramkę, bez przerwy !
Nie do pojęcia co ten facio wyrabia!
I pomyśleć że kiedyś masowaliśmy się jakąś bramką Wichniarka dla Arminii. Że w ogóle Polak  daje radę raz na pół roku/kilka miesięcy strzelić gola.
No i teraz jest Lewandowski.
Vive le Roi !

Na deser "niemożliwy twór" czyli Dom Spokojnej Starości " Milicyjni z Krakowa " mimo starań TEGO CHUJA Marciniaka przegrywa  u siebie.
I to dla mnie super wiadomość, bo potwierdza prawdę 21 wieku że "kto nie ma miedzi ten na dupie siedzi". Tu się nie da wygrywać dobrymi chęciami, pospolitym ruszeniem kiboli. Się nie da i tyle.
I po mojemu to  GTS Kraków już w zimie powinien być zdegradowany z Ligi. Choć pewnie Pan Prezes Centrali i sędziowie "nie pozwolą na upadek zasłużonego dla polskiej piłki klubu".
Ciekawe zresztą że pozwolili na upadek Polonii Bytom, Polonii Warszawa i Ruchu.
Oprócz płakania na pokaz NIKT tym klubom nie pomógł!


czwartek, 7 listopada 2019

EUROPEJSKA...... Ekstraklasa....

Wtorek to "dwudniowa" Liga Mistrzów.
Był zamiar by  oglądać BVB i Ajax w akcji.
I wszystko zmierzało do spędzenia wtorkowego wieczoru (jesiennego, gównianego) przed  monitorem.
Ale telefon do kumpla. I za chwilę był z Finlandią w reklamówce.
Nietrudno zgadnąć że Finlandia wygrała i to mając ogromną przewagę nad transmisjami. Do gry włączyła się też nalewka  na śliwkach.
Daliśmy radę, Ajax zremisował w Londynie 4-4 (!) BVB wygrało 3-2 z makaroniarzami.
Bramki sobie zobaczę w środę , w powtórkach na "sport.tv.pl".

Środa już piłkarska.

Oczywiście na wstęp Bayern i bramka Lewego (!).Mecz  po prostu słaby i widać (mimo 2 słupków), że Bayern utkwił w dołku. Czytałem że Kovaca miałby zastąpić Wenger.
Byłby to ciekawy ruch.
W końcu Wenger to nie byle kto - Kawaler Orderu Imperium Brytyjskiego, zna angielski,hiszpański, niemiecki biegle, nieżle włoski i japoński, jest magistrem ekonomii i elektrotechnikiem. W sezonie 2003/2004 z Arsenalem NIE PRZEGRAŁ ANI JEDNEGO MECZU ! Postać , trener ,który robi wrażenie.

Następny ruch trenerski to informacja że Acelotti ( trener Napoli) powoli się pakuje. Nie cierpię Ancelottiego i naprawdę nie wiem dlaczego ten gościu miał szansę trenować  Milan, Juve,Chelsea,PSG, Real, Bayern, teraz Napoli.
Niby renoma "firm" które go zatrudniały mówi wszystko ale... no właśnie - tylko w Milanie (8 sezonów) był dłużej niż 2 sezony. Czyli przychodził, robił wrażenie na kibicach i po 1 cz 2 sezonie wylatywał z hukiem. Teraz zaledwie zremisował w Neapolu z  FC Salzburg i już teraz (po roku) chcą się go pozbyć.

Na koniec (przed skrótami -bramkami z LM o 23:05) mecz Real - Galatasaray.
Wybrałem ten mecz, bo jest w  "państwowym kanale" i nie będę walczył ze zrywaniem transmisji.

Nawet nie zdążyłem się napić herbaty i już w 13 minucie jest .....  3-0 dla Realu!
Będzie więc tak: 1- pogrom, taki z 6-0 , albo....2 - skończy się na 3-0 ( często tak bywa, że po miażdżącym początku nie ma jakoś ciągu dalszego).
Jednak tuż przed końcem 1 połowy (46 minuta)  Turcy podarowali Realowi  4 bramkę (Benzema) i  jest więcej niż to początkowe 3-0.Będzie więc lanie, będzie pogrom!
Wynik końcowy mnie nijak nie dziwi. Miało być 6-0 i jest 6-0.
3 bramki 19 latka Rodrigo. Ciekawe czy rodzi się  Piłkarz na miarę nie tak starego MBappe ?


wtorek, 5 listopada 2019

SATYSFAKCJA ZŁOŚLIWA

Kolejka się dokulała do końca kolejki, 14 kolejki.

Nie odmówiłem sobie "przyjemności" patrzenia jak padają Milicyjni z Krakowa.

Coś co już nie powinno istnieć, coś co nie powinno dostać licencji na grę. Skoro kiedyś inni takiej licencji nie dostali ( np Polonia Warszawa).
Zaskakuje mnie ,że miarą kondycji finansowej firmy jest jedynie "płacenie pracownikom".
Zresztą nie wiadomo za co, bo dołują straszliwie.
Wisła Kraków to kuriozum w lidze. Coś co przeczy wszelkim zasadom prowadzenia  biznesu.
Gdzie tzw Prezesi narzekają że wierzyciel (miasto Kraków) po raz któryś NIE MA WOLI by prolongować po raz n-ty długów.
Widzę że są "równi i równiejsi".

Cudu nie będzie.
Klub zamieniony w Klub Spokojnej Starości z graczami łaskawie grającymi za friko ( Brożek, Wasilewski, Błaszczykowski). Panowie Emeryci chcący sobie pobiegać dla zdrowia, którego zresztą nie mają.

No dobra. Jeśli dodamy do tego wiekowego Boguskiego i Rafała Janickiego na ŚRODKU obrony to co tu gadać.
Klub wygląda jak  prowizorycznie powiązany sznurkami i zastanawiam się GDZIE Wisła Kraków pojedzie ( pojedzie?) na obóz zimowy. No jest Zakopane pod bokiem więc może tam?



Przegrali strzelając w czasie meczu celnie 1 raz rywalowi który będąc gospodarzem meczu strzelał celnie.... 2 razy ( i zdobył 1 gola).
Czy trzeba więcej pisać o meczu?

Skóraś zagrał w barwach Rakowa od 66'. Biegał i był na poziomie tego meczu.

Tak przy okazji sprawdziłem losy kilku graczy z drużyny MPolski Juniorów Starszych 2018.
Tych co grali z przodu i co mieli dużą rolę w wywalczeniu tego Mistrzostwa.

Michał Skóraś (prawa pomoc) - napisałem
Paweł Tupaj (lewa pomoc) - nie zagrał ni minuty w rezerwach (dziwne), z Bytovią.
Bartosz Bartkowiak (środek pomocy) - grał na swojej pozycji w wygranym meczu z Bytovią Bytów do 71 minuty i zdobył bramkę (głową ,a ma 173 cm wzrostu).
Łukasz Norkowski (środek pomocy) - radzi sobie super na wypożyczeniu w GKS Jastrzębie Zdrój ( są na 4 miejscu, barażowym do Ekstraklasy! ) i grał na wyjeżdzie w zremisowanym 2-2 meczu z Termalicą całe 90 minut. Jest podstawowym graczem Jastrzębia.
Hubert Sobol (napastnik) - przepadł na 1 wypożyczeniu (Warta Poznań), nie za wiele gra (ostatnio nie grał wcale) w ostatnim zespole 1 ligi, Odrze Opole. Te jego wypożyczenia to dramatyczna sprawa, gdy rezerwy potrzebują sensownego napastnika. Zobaczymy jakie będą jego losy po zakończeniu jesiennych gier w ligach.

To ci co ich obserwuję z zainteresowaniem. Stawiałem na Norkowskiego- nie zawodzi mnie.
Skóraś- ot przeciętna ocena. Reszta baaaardzo tak sobie.

Zniknął mi gdzieś Michał Zimmer ( też kluczowy gracz Mistrza z 2018 roku).
To boczny prawo/lewy obrońca. Bardzo trudny do minięcia, grający do przodu. Wydawało mi się, że będzie szedł "w górę" a tu jedna kontuzja w 2018 ( pęknięcia kości śródręcza), potem następne w 2019 i niby jest w kadrze rezerw, ale jeszcze (chyba) nie zagrał ani minuty.
Szkoda, szkoda bo to po mojemu o wiele lepszy boczny obrńca niż grający Karol Smajdor!

No nic "poczekam" na niego.



niedziela, 3 listopada 2019

LECH II - BYTOVIA 3-0

Dzisiaj nieco inny "biurkowy krajobraz". Zestaw meczowy to--- kawa i placek ze śliwkami.
Czyli prawie "akademicka kultura", bo i niby to takie "granie na aucie".
Miła niespodzianka, bo transmisja meczu rezerw z Bytovią, niedziela 17ta. Czyli jest mocna alternatywa dla "kanałowego" meczu CWelki.

Jak tak patrzę na skład rezerw to myślę ,że jest mocny. Choć "wzmocniony" tylko Cernomarkovićem ( Klupś to nie wzmocnienie), a Kamiński  ostatnio to bardziej taki "ławkowicz" na Bułgarskiej.


No ale :
Bramkarz- Mleczko ( reprezentant u-20)
Obrona - Wojtkowiak ( wiadomo, nestor, historia Lecha, teraz kapitan) i to na... lewej obronie.
A pamiętamy go z gry na prawej obronie i czasem na środku.
Dejewski - grał już przecież w 1 zespole. Smajdor- prawy obrońca, też z perspektywami i może lepszy niż Cywka?
Czarny ( w końcu niby to  był jeden z lepszych stoperów w Serbii!).

Pomoc - Letniowski- dobrze radzący sobie. Trochę taki "jevticzopodobny". Czyli kółeczko, przyjęcie, piłeczka. Ale na 2 ligę to  jego klasa jest ponad jej poziom.
Partnerem Juliusza ceniony przeze mnie Bartosz Bartkowiak.
Pomocnik  z sylwetki podobny do Karola. Nisko zawieszony, niewysoki, mobilny, ambitny i mający niezły przegląd pola.
Jako defensywny pomocnik (Skrzypczak? Nie zgadliście!) Białczyk.

Skrzydła dziś potężne.
Bo i wracający do gry Klupś , a także mój ulubieniec czyli Kuba Kamiński.
Szczególnie po tym drugim widać ,że dobrze czuje się w nieco "gorszym,rezerwowym składzie". Większa śmiałość, sporo UDANYCH dryblingów i to co ma bezcennego czyli celne podanie.

W ataku Szymczak. Ja jakoś nie mam euforycznego przekonania co do tego napastnika. Powiem więcej. Tęsknię za Sobolem gdy ten grał w juniorach starszych i w rezerwach. Sobolowi zresztą słabo wychodzą wypożyczenia i niewiele gra.

1 połowa

Początek dla bytowian (przypominam- kiedyś grali u nich - Letniowski,Jakóbowski- strzelił zresztą bramkę dla Warty w wygranym meczu z Chojniczanką,  w 1 lidze). Mieli oni nawet taką 80% szansę  bramkową.
Potem jakby ( tak od 20 minuty) Lech się rozkręcał. Bytomianie już tak nie cisnęli i mecz się wyrównał. No i bramka.
Asysta Kamyka ( centrala z lewego skrzydła) i... głowa ( jeden z najniższych lechitów) Bartkowiaka !
Coś takiego... co robili środkowi obrońcy rywali?
Do końca 1 połowy mecz wyrownany z niewielką przewagą Lecha.

2 połowa

Bytów rusza z "wysokim pressingiem" i... Klupś w 47 minucie przejmuje ten "śmieszny pressing" , wychodzi sam na sam z bramkarzem i strzela koło lewego boku bramkarza.
Mamy 2-0.
W 52 minucie gracz rywali pudłuje stojac pol metra od pustej bramki i to stojąc na jej środku!





Pudło roku już mamy ! Liberadzki, gracz Bytovii Bytów !!!
Mamy też kilkuminutowy ( gęba mi się cieszy) koncert Kamińskiego, który mija rywali jak tyczki slalomowe. NIESAMOWITY! Robi to dwa razy. Raz nawet drybluje 4 przeciwników.

I znowu "polska kontra", gość ( ten co wszedł za Klupsia) Karbownik urywa się i spokojnie strzela "podcineczką" nad bramkarzem.

Mecz wygrały SKRZYDŁA. Gracze czasem wręcz nieuchwytni dla rywali.
Jak powtarzam do znudzenia= szybkość+drybling = wymierne efekty!

Najlepsi na boisku:
Kamiński ( mogę teraz powiedzieć, że JEDNAK gracz 1 zespołu ROBI RÓŻNICĘ, a nie przeszkadza kolegom), Letniowski ( trochę a wiele "bajerów", a może to i zaleta? Należy mu się ekstraklasowy test).
Dalej za nimi w pewnej odległości - Bartkowiak, Białczyk, Czarny i Dejewski. Za nimi Klupś.

Niestety najsłabszym graczem ekipy był Szymczak. Środkowy napastnik.

Wynik  3-0 cieszy BARDZO ,bo przecież w piłce najlepiej sprzedają się wygrane NASZYCH i bramki strzelane ( dużo bramek) rywalom przez nich   :-)