Szukaj na tym blogu

piątek, 22 listopada 2019

LECH PIAST 3-0 czyli ból dupy "wizjonerów"

Jestem dobrze przygotowany "kondycyjnie".
Przed meczem kielonek mocnej nalewki bazyliowo-rozmarynowej i na to położyłem piwko.
Dobry niemiecki sposób na "sznapsa". Oni chyba do piwa likier w kielonku, ja raczej mocna wytrawna nalewka ( cukru ni miodu nie dodawałem).
Wszedłem w mecz dobrze rozgrzany.




1 połówka (he he he)

Generalnie dobra gra w piłkę, ale w tylko polu.
Niezłe kombinowanie, spokój i może nareszcie więcej podań kolejorzy dociera do partnerow.
A grę robią ci co ich nie było na treningach w przerwie reprezentacyjnej czyli "reprezentanci".
To o nich dobrze świadczy, ale  nienajlepiej o tych co "pracowali grając w dziadka". Bo Kostewycz słabawy. Dobrymi chęciami wytrwale brukuje piekło.Jak zwykle.
Pracowicie produkuje błędy Muhar, kombinuje bezproduktywnie Jevtić, zaskakuje słabą grą Tiba! Tak właśnie on.
Ten który był zawsze "kręgosłupem drużyny".Teraz  jakby gra wymykała mu się z rąk.

A Piast gra "po polsku" czyli "czeka na błędy rywali". Śmieszy mnie to bezmiernie kiedy wiadomo, że Lech bierze na Bułgarskiej w dupę od prawie każdego w tym sezonie. No ale karny w 45 minucie ( gra środkiem, niemal próba wjechania z piłką do bramki) i w 2 połowie Piast po prostu MUSI chcieć strzelić bramkę, inaczej  się nie da.Nie da się zremisować jeśli się przegrywa!!!!!! No chyba że Lech strzeli sobie samobója.



2 połowa ( piwo!)

Odszczekuję co napisałem o Kostwyczu bo... asysta to coś co anuluje WSZYSTKO.
Tym bardziej TAKA asysta, rodem z NORMALNEJ I DOBREJ ligi! Nie z tej amatorskiej klepaniny.
Centrala super, taka powinna być w 21 wieku, w nożnej! Wrzutka wykonana przez bocznego obrońcę na wchodzącego dynamicznie napadziora.No i głowa o dobrej mocy, żadne tam 32 % ! Żadne tam jebane limoncino.





Polska siłowa liga.
Dwaj "zdolni młodzi" dwie kontuzje. Pięknie  :-/
Guma nieobecny więc to będzie problem, Józiu - szkoda. Bo dawał radę. Jest co prawda szansa dla Klupsia. Tak bywa, jedni kontuzja... inni szansa.

Pisałem wcześniej mimo ogólnego nalotu .. odpierdolcie się od Żurawia i dalej tak uważam. 
Nie tak że to jest "trenerski geniusz", ale po długim okresie zimowego snu całego Lecha, stagnacji widzę postęp.  Więc na razie nie grzebać w tym.
Powtórzę - odpierdolcie się od Żurawia.

A tak przy okazji co oczywiste... widocznie rośnie na piłkarskim rynku żywym towarem wartość Christiana Gytkjaera.

Komentatorzy jak zwykle zdegustowani grą Lecha

- To uderzenie ewidentnie nie wyszło Darko Jevtićovi (81 minuta).
- Jevtić wbiega w 16tkę, ale mija się z piłką (88 minuta)
- To spotkanie inaczej by się ułożyło gdyby Parzyszek wykorzystał swoją sytuację ( a nie wykorzystał bo to kurna nie Benzema, wręcz można powiedzieć że gdyby w Lechu grał Lewandowski to Piast popłynąłby 5-0. Jeśli już tak sobie fantazjujemy coby było gdyby).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz