Szukaj na tym blogu

piątek, 15 listopada 2019

U-21 BUŁGARSKI ZPN - PZPN U-21 3-0

Kiedy po meczu , ze studia meczowego, usłyszałem " porażka to okazja by wyciągnąc wnioski" to obśmiałem się po pachy.
Bo kiedy np nie dostaniemy się na studia to jakie wnioski? Może ten że jest się patentowym durniem? Zdolnym tylko by kopać rowy? Albo gdy dziewczyna rzuci to co? Czy nie ryzykowne by brać następną, albo zamiast chudej grubą lub zamiast blondynki brunetkę, bo to w końcu TEŻ dziewczyna?
A zatem moze wejść w związek z facetem?
I tak dalej i tak dalej.

A przecież to bzdura. Porażka się stała. Nastąpiła i na wszystko za pożno. W tym na wyciąganie wniosków.
Trzeba było się więcej uczyć czy też staranniej ulokować swoje uczucia.
Mleko się wylało.
Polacy przegrali.





I znowu można gadać banały " to młodzieżowa piłka w której normalne są wachania formy".
A przecież przegrana dla patrzącego była po beznadziejnym meczu. 
Meczu w którym:pierwsza bramka to konsekwencja ZŁEGO WYRZUTU PIŁKI Z AUTU (Pestka).
Potem przypadkowe nabicie Gumnego strzałem wcale nie idącym w bramkę  i samobój, i 1-0.
Następne to kolejne koszmarne błędy OBU środkowych obrońców (Sobociński, Walukiewicz)?
Mało?
To i następny ( tak naprawdę również obrońca) gracz skazany na defensywę czyli Fila dostaje przy stanie 3-0 (68 minuta) czerwoną kartkę!
No i mamy obronę w komplecie ( Guma-samobój, stoperzy wolni jak wozy z węglem, Pestka ogrywany jak niemowlę, Fila będący graczem defensywnym z czerwoną kartką).
I co tu dodać?
Chyba to , że Michniewicza filozofia grania nie tylko tej reprezentacji to przede wszystkim dobrze zorganizowana i pewna obrona.
Tu praktycznie co leciało w stronę bramki Grabary wpadało ( sorry, była i poprzeczka).
A kiedy Bułgarzy SAMI starali się strzelić bramkę ze swoich akcji to.... strzelali w krzaki albo tak nieudolnie, że obroniłby nawet Kebab Hart ( czyli pies na kebaby).



Przecierałem oczy ze zdumienia.
A jednak Bułgarzy wygrali.
Nie bedę się pastwił nad Walukiewiczem który nie strzelił co najmniej 2 setek, bo w końcu to nie był napastnik, ale "niby środkowy obrońca".
Acha, rozbawiło mnie tłumaczenie dlaczego Walukiewicz tak słabo gra bo.....  "on w ogóle nie gra w swoim klubie we Włoszech". No cóż.... ręce i nogi się uginają!
Nie gra bo słaby, a w kadrze gra bo.... (no właśnie co).

Oprócz Gumy grał Jóżwiak.
Jak go ocenić?
W tym pokazie impotencji nie wyróżnił się niczym nadzywczajnym . Ani na plus ani na minus.
Nie wygrał (jak wczoraj Puchacz) sam meczu.
Acha. Tomczyk odsiedział "swoje" na ławce rezerwowych.
Ogromnie zawiódł mnie Patryk Klimala ( z Jagi). Jak jego koledzy wyrażnie "nie dojechał na mecz".
A myślałem , że to objawienie polskiej nogi  :-(


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz