Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 30 grudnia 2019

Z ARCHIWUM NETU

Internet to wielka , czarna informacyjno-dezinformacyjna dziura .
Miliony informacji, plotek , ale i czasem // rzadko interesujących rzeczy.
Zdarza się , że zamieszczonych nawet na stronach które omijamy szerokim łukiem, albo po prostu nie mamy sił i czasu żeby czytać WSZYSTKO .

Jeśli więc coś ciekawego się utrafi myślę, że fajnie  podzielić się wyszperanym tekstem z kibolami.

Zatem daję...
Będzie o parcianej Ekstraklasie.
Uwaga !!!!!  Będą nawet LICZBY !!!

"Licząc ze środkami na LIVE Park, który produkuje sygnał telewizyjny nasze przychody sięgają 300 milionów złotych rocznie, co daje nam ósme miejsce wśród krajów Europy - szczyci się prezes Animucki. Dla uczciwości jednak dodaje, że w Anglii i Niemczech są po dwie ligi z wyższymi zarobkami, a poza nawiasem jest też Rosja, w której Premier Liga nie czerpie zysków ze sprzedaży praw TV, tylko ze spółek państwowych.

Prezes Mastalerek wybił też fakt, że w palecie sponsorów są największe spółki z udziałem Skarbu Państwa: Lotto, Bank PKO BP, a barterowo także Orlen. Ze współpracy z nimi spółka uzyskuje dla klubów 30 milionów zł rocznie.

Najbardziej zatrważający wniosek w materiale zaznaczono na czerwono: w Ekstraklasie SA zdecydowanie najwięcej czasu gry powierza się obcokrajowcom powyżej 30 lat - aż 10.74 procent!

Druga najgorsza pod tym względem Szwajcaria podstarzałym stranierim daje tylko 6.39 proc., Słowacja - 4.35 proc., Czechy - 3.65 proc., Austria - 3.17 proc. Najlepiej piłkarski interes rozumieją w Chrowacji i Serbii, gdzie podstarzali zagraniczni piłkarze grają śladowo, odpowiedni - 1.83 proc. i 1.63 proc.

Okazuje się, że w Polsce najrzadziej stawiany na rodzimych zawodników w wieku poniżej 25 lat. U nas rozegrali oni 31.09 proc. czasu gry, a w najlepszej pod tym względem Chorwacji aż 60 proc. Na młodych rodaków stawiają też w Słowacji (54.19 proc. czasu gry), Szwajcarii (46.64 proc.), Austrii (45.09 proc.), Serbii (44.12 proc.)."

Ażeby nie było --  ten nawet ciekawy artykuł wysmażył Białoński ( nie przepadam za nim!) na... INTERII, na początku grudnia 2019  !!!

Nie ma co go komentować ,bo wnioski są oczywiste. 
Liga podstarzała, pełna graczy  "ze spadów" . Nie oszukujmy się, nawet taki Jevtić to po prostu "przygarnięty spad" z FC Basel, Stilić odrzucony przez Arsenal bo słaby. Takie "podwórkowe gwiazdki" co giną kiedy wyjadą z ciepełka do "poważnej ligi".
To liga "wracających utalentowanych piłkarzy" - Wszołek, Furman, Wolski, Jach itp.
Wracających bo.... "trener za granicami Polski  miał inną koncepcję taktyczną dlatego nie stawiał na nich".
Nie ONI  przecież nie byli słabi. To wina trenera np we Włoszech czy Francji czy Anglii.
Trener (jeden,drugi) był ślepy jak kret!
Dziwne tylko, że KTOŚ ich do takiego zagranicznego klubu zabrał za konkretne bejmy!
Dziwne , że potem niektórzy WRACAJĄC na chwilę do Polski ( pamiętam kiedyś takiego Irka Jelenia, Stępińskiego) chrzaniąc, że wracają do tej cienkiej ligi z której spierdalali w podskokach bo wtedy była dla nich za słaba , .....żeby SIĘ ODBUDOWAĆ!

Tak....  np Kapustka "wielki talent" idzie do silnego zespołu ( Leicester), tam biorą go pod lupę i.... idzie SIĘ ODBUDOWAĆ do 2 ligi belgijskiej. I nawet była opcja żę... będzie się ODBUDOWYWAĆ W... Cracovii !
I tak dobrze, że nie chcą się odbudowywać w 1 polskiej lidze.... he he he he.

Do tego dochodzą "gwiazdy z wyprzedaży" np taki Adu  oferowany.... Podbeskidziu, Eduardo "grający" w CWKS Wawa czy NBNielsen , Sisi (tfu!) w Kolejorzu.

I  także absurdalna wiara, że biorąc jakiegoś naprawdę utalentowanego gracza z końca ligi Słowenii da się w tak mizernej lidze jak Extra tak go "wyrychtować" by taki "asteroid" podrasowany w meczach z Arką czy innym Zagłębiem poszedł za "wuchtę bejmów" np do..... Arsenalu (taki Bielik za bańkę).

Choć i tu sprawa względna , ta wuchta bejmów.
Dla "podwórkowych smarkaczy" , tych z piaskownicy Ekstraklasy ten "zarobiony" 1 Milion € to kupa szmalu za którą można kupić wagon lizaków.
Dla tych z "polibudy" czy piłkarskiego uniwerku ( Premier League, Serie A, Lique Un,Primera Divison, Bundesliga Niemiecka) to kasa starcza co najwyżej na dyskotekę i taksę dla poderwanej laski!


piątek, 27 grudnia 2019

TRANFEROWE PLOTY -- 27 grudnia 2019

Zbliża się zimowe "okno transferowe".
Dające mniej możliwości wyboru zarówno tym co odchodzą jak i tym co potrzebują  graczy do kadry ( np Lech potrzebuje prawego obrońcę).

Letnie okienko, po skończeniu rozgrywek w większości lig ( tych grających systemem jesień/wiosna) jest o wiele obfitsze i w propozycje klubów chcących nieco zamieszać w kadrze zespołu, albo się wzmocnić np przed rozgrywkami UEFA wymagającymi też  zwiększenia kadry o tzw "dublerów" ( co np nie grozi choćby takiej Arce).

Oczywiście można wiele ruchów kadrowych wykonać własnymi wychowankami , ale potrzeba zawsze choć kilku ( 2-3) graczy spoza klubu.
To jak "doprawienie zupy".

Lech na teraz ( co wiecie) potrzebuje JEDNEGO gracza. Prawego obrońcę.
I tak "na siłę" toby wystarczyło do końca ligi.

Zagrożenia:
Zagrożenia chyba takie, że ( co mało prawdopodobne) już "zimą" odejdą - Gytek, Jevtić,Amaral, Jóżwiak.
Gdybym miał jednak "typować" to postawiłbym na odejście Józia. Reszta poczeka, skasuje bejmy i wyjedzie w lecie.

Ploty

Nie ma co już obstawiać Kurmina, bo już wiadomo. Za 250 000 € idzie na Słowację. To raczej było jasne. Kolejorz nie popełnia błędu z długiego trzymania Serafina które poskutkowało tym że odszedł z Poznania za free.
Gytkjaer ( nie zdziwię się) prawdopodobnie dogra do maja i wyląduje w BK Kopenhaga.
Jevtić - tu mamy "drogę Stilića" czyli mooooooże Grecja, może Cypr. To taki właśnie "śródziemnomorski profil gracza". No od biedy Turcja.
W Europie raczej nie znajdzie nowego niezłego klubu ( no chyba że jako wypełniacz kadry np w Eredivisie i to w zespole z dołu tabeli).
Amaral - hm, tak naprawdę "nie czuję tego gracza" w Lechu. Dziwny facet. Ktoś podobny do słynnego Keity czy Szweda Barkrotha.
Niby w zespole, ale jakoś tak jakby "stał obok" co widać i na obozach, na treningach. A także jego "europejska klasa" mocno zawyżona przez kiboli. Może to na zasadzie " wśród ślepców i jednooki jest królem" ?.
Liga szara, przeciętna więc kilka dobrych zagrań i robi się z klienta "gwiazdę i bohatera".
A mi nijak nie pasuje do tego lechickiego puzzle. Więc z lekkim sercem przyjmuję ploty o jego odejściu/wypożyczeniu ( do Portugalii).

Pozostał z tego wszystkiego Jóżwiak.
Pamiętam jak już pod koniec jego wypożyczenia do GKS Katowice (2017 wiosna) , a przed przyjściem do Lecha mówiono o tym ,że jest mocno zainteresowany nim zespół Leeds. Firma z tradycjami, już w zeszłym sezonie mająca apetyt na  awans do Premier League.
Teraz jest 2 w tabeli z 3 pkt straty do lidera i przewagą 8 pkt nad 3 zespołem.
Nie jestem za "emigracją" do Włoch.
Bo w tej ich gównianej lidze taki Zieliński to "niby gwiazda" , że o Miliku nie wspomnę. Zresztą jedynie Linetty gra "jak leci" i pewnie będzie grał tak dalej bo trenuje ich teraz były trener Leicester ( Ranieri), bardzo dobry trener nie "wożący się na medialnej opinii" a po prostu wykonujący dobrą robotę. Przypomnę, że oprócz wielu włoskich klubów ( np Romy,Juventusu) trenował AS Monacko, Atletico Madryt, Valencię, Chelsea (!!) no i zrobił "skok na bank" z Leicester ( wydarzenie chyba sezonu 2015/2016 w światowej piłce czyli niespodziewane MAnglii!).

We Włoszech tak w sumie przepadł Salamon, Frąckowiak, słuch zaginął o Olafie Kobackim (Atalanta Bergamo), niezbyt zatrybił spasiony na pizzy Kownacki (też Sampdoria) , gdzieś tam pęta się wypożyczony do Romy młody Pleśnierowicz.
Powoli ginie w FC Fiorentina Szymon Żurkowski ( 15 meczów na ławie + 1 min z Juvetusem =3 kolej i 9 minut z Udinese = 7 kolej czyli 17 kolejek i.... 10 minut "gry").
Szkoda jego talentu na siedzenie ,na ławce.

Ja tam jestem za tym, by Jóżwiak poszedł do Anglii, albo do Bundesligi ( i to tej 1 szej, nie do 2).
Pozostałe kierunki będę traktował jako "wybór między dżumą i cholerą".
I taki  "skok na bejmy" niekoniecznie nawet "ciężkie" , a co za tym idzie następne wytrącenie z orbity lepszego futbolu kolejnego młodego Polaka ( patrz Furman, Wolski, Wszołek - też pomocnicy).

Swoją drogą ciekawe co porabia "wielka gwiazda Cracovii" czyli Bartosz Kapustka ?
Sprawdziłem!
2 kwietnia 2019 wrócił  z wypożyczenia z 2 ligi belgijskiej do Leicester i.... do teraz zaliczył ZERO MINUT na boisku. To nie dziwi bo w tym sezonie Leicester znowu w czubie Premier Lague ( 2 pozycja!) przed min. MCity.
Kapustka WALCZĄCY o Mistrzostwo Anglii i grający ( ewentualnie) w LMistrzów?
To już nawet nie sci-fi , a bajki dla przedszkolaków.
Tym sposobem Kapustka "wart" przy wyjeżdzie do Anglli 7 Mln € teraz ( notowanie na 10 grudnia 2019) wart na rynku = 1,5 Mln € ( Jóżwiak wg starego notowania z czerwca 2019 wart 1,75Mln € , a wiadomo..... pierwsze powołanie do kadry PZPN i 4 boiskowe minuty ze Słowenią).


poniedziałek, 23 grudnia 2019

WIGILIA 2019

Kolejna  ,długo oczekiwana  Wigilia już jutro.
Dzień specjalny, zarówno pełen wspomnień jak i dzisiejszych emocji ,gorączkowo rozpakowywanych prezentów pod choinką kiedy byłem dzieckiem, zapachów pasty do podłogi, choinki, palących się firan labo choinki, spadających bombek ( he he he), wpadek kulinarnych, kolęd śpiewanych przy stole. Ludzi których już nie ma :-(   ,a którzy kiedyś siedzieli przy wigilijnym stole.

Dzień pamiętanych poznańskich Wigilii , ze śnieżnymi zaspami, skrzącym się w blasku ulicznych latarni śniegiem , skrzypiącym pod butami w mrożny wieczór wigilijny - kiedy rodzinnie szło się przed północą na Pasterkę do kościoła  , przy Dąbrówki, na Wildzie. 
No i TERAZ  -- zapachy pieczonej ryby ;-) ciasta, gotującego się barszczu. Lepienie uszek i pierogów, mielenie maku na makowiec , stawianie i strojenie pachnącej igliwiem choinki , pakowanie prezentów dla bliskich. Szukanie brakujących przypraw, zaginionych wstążek (które przecież były gdzieś schowane na tę okazję).

Tak to jest ten Magiczny, niezwykły dzień.
Jeden, jedyny i wyjątkowy w roku.

Ale i tradycyjny, kolędowy.

Niech więc będzie wigilijna- świąteczna  tradycja także na moim blogu.
Jak co roku WSZYSTKIM tym co czytają tego bloga, są z Lechem i moją blogową piłką                --------     pod choinkę składam Życzenia :

Zdrowia
Pogody ducha ( bo niestety śniegu brak)
Niespodziewanych , a wymarzonych prezentów
Dobrego apetytu 

....a w póżniejszch ( już powigilijnych światecznych dniach) mocnej głowy ( ja tam na tradycyjnym spotkaniu z rodziną i znajomymi u nas za kołnierz wylewał nie będę! A do dyspozycji - Finlandia, whisky, wińsko, tequilla, nalewka z bazylii+ rozmarynu i nalewka z ogrodowych śliwek , obie sam robiłem, obie pierońsko mocne!). 
Dobrego trawienia , dobrego a nawet wyśmienitego humoru no i.... TRZYMAJCIE SIĘ MOCNO PYNDZLA WIARUCHNA  !!!!!

I oczywiście, corocznie ten sam, nieodmiennie super mnie nastrajający rysunek Świąteczny ( tak przy okazji powiem że mam 2 psy więc różnie może być.... he he he).:



PS:
Może coś wyskrobię, w leniwy Pierwszy Dzień Świąt, mam jakieś ciekawe materiały, ... się zobaczy.... he he he he    :-)




sobota, 21 grudnia 2019

CIEKAWIE BO NA ŚWIĘTA

Betoniarze - Jasna Góra czyli Lechia-Raków  0-3

Wyrwałem się z kuchni ( pomagam bo tak trzeba!) na ostatnie 20 minut meczu w Gdańsku.

No kurde, nie żałowałem.
No bo popatrzcie:
1- od 1 minuty ( sprawdziłem!) grał Michał Skóraś. Co ważne dogrywa do końca meczu no i co najważniejsze dla nas i niego - STRZELA KISTĘ w 82' ( było wtedy 0-2!). Myślę że to wypożyczenie ( do Rakowa, do trenera Papszuna) to było najlepsze w historii wypożyczeń ( po wypożyczeniu oczywiście Gumy do Podbeskidzia czy Bednarka do Łęcznej do Szatałowa który pogonił mu kota).
Skóraś elegancko pożegnał się z Rakowem i teraz wraca i mam nadzieję że wzorem Gumy,Józia (też był wypożyczony do GKS Tychy) i Bednarka da radę i nawet zrobi więcej. Trzymam za niego kciuki od juniorów starszych ( był z nimi MPolski+Sobol+Norkowski+Zimmer. To ci co im kibicuję cały czas).
Czyli piątka dla Skórasia

2- przegrali Betoniarze . Drużyna  - "mocny kandydat na MPolski" he he he he.
I przegrali prawidłowo ,bo Raków szczególnie pod koniec meczu grał super. Mądrze w obronie gdy Lechia to był jedynie "bieg i dośrodkowanie" gdy na środku obrony rywali trzech stoperów po 1,90 wzrostu! Do tego częstochowianie po prostu dobrze grali  i widać ,że jednak ( a pamiętam jak skazywałem ich na spadek) to inni , a nie Raków będą trzęśli dupą pod koniec sezonu.

3- oceniając wczorajszy mecz byłem tylko zły ,bo Lech strzelał niecelnie ,a grał niezgorzej .               I widać ,że przeczułem ,nie napinając się, porażki - uwaga,uwaga - Cwelki, Paprykarzy i Malinowych Nosów no i teraz Betoniarzy.
Spokojnie.

4- Wielki Piłkarz Gajos spadł z boiska w 71 minucie a "wariat-idiota" Peszko faulował na żółtą kartkę i dał karnego Rakowowi.

Teraz czekam na wyniki meczów Płock-Piast i Zabrze-Jaga.
..... Piast przegrał , Jaga przegrała.
Jak widać na tabelce poniżej zdobycie 1 pkt. przez Lecha ( a mieli  ogromną przewagę!) to jest COŚ akurat w tej kolejce. JEDEN punkt zarobiony do Wszystkich zespołów wyprzedzających Lecha( oprócz Cracovii która dodała 2 pkt do przewagi).



Jak widać "NIEMOŻLIWE NIE ISTNIEJE"....   :-)
Kolejorz wbrew tym co wróżyli walkę o utrzymanie jest w tabeli na miejscu....5!

PS:

Przeczytałem że Legła ma 30 milionów w plecy ( do pilnego zapłacenia), ale się nie łamią bo liczą na.... 15 Mln € ze sprzedaży Niezgody+ Majeckiego+Karbownika .
A tom się uśmiał.
Za bramkarza ktory jest jedynie bramkarzyną w nędznej polskiej lidze "piątka"? Bo tyle musiałoby być skoro Niezgoda wyceniony na max 5-tkę. I do  tego musiałaby być  5-tka za młodego "no nejma" klasy Kuby Kamińskiego (z Lecha)! Jak tak sobie liczą w Wawie (5+5+5) to gratulacje. Ponoć optymistom żyje się lepiej  :-)

Żeby nie było ,że zmyślam - to cytuję art ze sport.tv.pl :
"Najbliższy rok również będzie upływał pod znakiem sprzedaży zawodników. W kolejce do transferu czekają Radosław Majecki, Michał Karbownik oraz Jarosław Niezgoda. Za całą trójkę stołeczny klub może zarobić przynajmniej piętnaście milionów euro." oraz "Przychody Legii względem poprzedniego rozliczenia (do 30 czerwca 2018 roku) spadły ze 110 mln złotych do 92,7 mln złotych. Zwiększyły się za to zobowiązania wicemistrzów Polski. Zliczając je wszystkie, Legia jest winna różnym podmiotom 157 mln złotych."
To są LICZBY!
Materiał dla tych co uważali na matematyce i nie gubią się przy kasie robiąc zakupy w Biedronce.... he he he he  ;-)



piątek, 20 grudnia 2019

SPODZIANKA-NIE czyli Korona wygrywa w....Szczecinie !

Zadaję sobie pytanie czy ten mecz Korony był "spodzianką" czy niespodzianką.
Remis chyba byłaby normalka. Korona odmieniona po zmianie trenera zaczęła wydostawać się z bagna i dokonuje rzeczy wielkich
W 19 kolejce wygrali u siebie z Cracovią 1-0 teraz puknęli też 0-1 Paprykarzy i to na wyjeżdzie.
Z Cracovią pół meczu grali w 10 i z Pogonią TEŻ pół meczu grali w 10 !

Jak dla mnie ich wyczyny są porównywalne z włożeniem spodni przez głowę.... a jednak dali radę wykonać coś niemożliwego.
Ambicja i "brak strachu i wyobrażmi" im pomogły. Grali swoje, bronili  się spokojnie i nawet pod koniec meczu Pućko nie strzelił do pustaka ( rozpaczliwie piłkę wybił rywal sprzed bramki).

Wczoraj Lech pokonał "barierę dżwięku" strzelając na bramkę rywali 28 razy ( to na razie rekord Extra) tutaj Pogoń strzelała 22 razy ale celnie.... zaledwie dwa razy!

Rekord padł (chyba) w drugim dzisiejszym meczu ( oglądałem zaledwie 20 minut, dobry poziom grania!) bo sędzia Marciniak dał 4 żółte kartki Cracovii  i 4 żółte+czerwona ( od razu) Kiepskim z Wrocka. 9 kartek w jednym meczu i wiemy jaki poziom grania jest w naszej lidze.

No i to chyba na dzisiaj wszystko, bo Cwelki oglądać nie mam jakoś przyjemności.
Może w to miejsce MŚwiata w .... rzutkach do tarczy?
No nieeee. świat się kończy. Niedługo będą Mistrzostwa Świata w Smażeniu Naleśników!
Zawodowi gracze w rzutkach do tarczy?
Trzymajcie mnie.... ja nie mogę!






czwartek, 19 grudnia 2019

SMĘTNY REMIS Z ARKĄ 1-1

                                                                                    widzów ::  11 347                                                                                                                                    
1 połowa
   
Co prawda  Arka strzeliła bramkę w 45'40" , ale to na razie nic nie znaczy.
Sporo czasu zostało, nie takie rzeczy się działy.  nie Lecha no ale.... wygrywa ten co strzela o jedną bramkę więcej.
Czy Lech miał okazje?
Tak, szczególnie ten strzał Gytkjaera. Z takiej odległości , "taki napastnik" powinien spokojnie załadować bramę.
Czyli  tak logicznie licząc, spodziewam się w tym meczu remisu, kolejnego.


Wydaje mi się jednak mimo tego czarnowidztwa, że tutaj to mus szybciej grać, wręcz "napierdalać rywali". Innej opcji nie ma! Nie ma co łamać rąk ( załamywać ..  sorry).
W końcu ostatni mecz w tym roku i nie daj  Boże taki mecz prze grać i pozostawić po sobie niesmak.
Czy gra Arki w 10 coś pomoże Lechowi? Nie pomoże. Arka to  wytrzyma i ma bramkarza w bramce.
Tu nie ilość graczy na boisku ma sens ( w końcu w tej parcianej     lidze i Korona grając w DZIEWIĘCIU wygrała mecz) tu trzeba pokazać dynamikę, szybkość, stłamsić rywala no i strzelać CELNIEJ ( jak widać po statystykach Lech strzelał tak samo celnie jak Arka, zaledwie 2 razy!). Cierpliwe granie nie pomoże - to nie jest maraton, robi się powoli może nie "setka" ale co najmniej bieg na 400 metrów, taki wydłużony sprint.



2 połowa

Zastanawiam się kiedy będą zmiany. Na przykład Amaral ...np za Modera? Bo raz kozie śmierć, wygrać mus!
Zmiany były i to odważne, nawet bardzo odważne- np Żuraw pozdejmował Muhara, Modera, Puchacza za nich Amaral,Tomczyk,Kamiński.

Wykrakałem remis i powiem tak: i dzięki za ten remis bo na tyle strzałów, okazji i przebijanie się przez tą gęstwinę na polu karnym to w pewnym momencie pomyślałem: no i kurwa,na koniec roku przegrają.



I tak odetchnąłem z ulgą... dzięki i za ten remis bo porażka to byłaby prawdziwa porażka.
Jeden punkt słabo, ale trudno... dzisiaj można powiedzieć "szklanka była pusta w połowie".
Tak jak we Wrocku można było powiedzieć "szklanka była pełna w połowie".... he he he he.
Remisy to słabe wyniki. 2 mecze 2 remisy gorsze niż wygrana i porażka.
Matematyka.

Oceny graczy łagodne bo chcieli, a za to zawsze daję punkty.
Widoczną i wymierną jakość w tej drużynie mają: Jevtić,Puchacz,Jóżwiak, Satka, nieobecny Tiba
Jakość "na  papierze" czyli tzw potencjalny potencjał mają: Gytkjaer, Amaral (potencjał niski! dziś)
Pozostali : to ligowi kopacze
Do szkoły :Tomczyk

Zamykamy kramik.
Koniec ligi.
Gramy dopiero w przyszłym roku.
Teraz to co najfajniejsze czyli Kochana Wigilia !!!!


środa, 18 grudnia 2019

CI CO ICH NIE MA - jak im się powodzi? (Kamyk,Karol ,Kendzi,Bedi,Kownaś)

Śledzę nie tylko losy obecnej kadry Lecha (i wypożyczonych - Norkowski, Sobol, Skóraś, Mrozek) ale i graczy którzy zostali sprzedani przez Lecha w pakiecie "młodzi zdolni, nasi" czyli -(Kamiński, Linetty, Bednarek, Kędziora, Kownacki). Oczywiście nie odeszli "za granicę" w jednym sezonie, ale  blisko siebie .

Kamiński - wszystko szło mu coraz lepiej  i kontuzja. Wypadł z kadry PZPN .
Kontuzja poważna,bo zerwanie więzadeł krzyżowych w kolanie co kończy się 6 miesięczną przerwą. Na teraz rehabilitacja trwa i może wróci do treningów z drużyną VfB Stuttgrat w marcu czyli ME ma z głowy. Jego zespół spadł z Bundesligi w zeszłym sezonie, teraz jest na 3 miejscu w 2 Bundeslidze. 4 pkt za liderem, Arminią Bielefeld.
Wartość Kamyka wg transfermarkt = 2,50 Mln €

Linetty - został ojcem w sierpniu 2019 ( ma córkę). Uwierzycie? Ten nasz Karolek?
W jego przypadku zaczął w Sampdorii od regularnych meczów i grał tak 2 sezony. Niedawno kontuzja (wyłączony z gry w pazdzierniku i w połowie listopada). Wchodzi z ławki - od 24.11 w meczu z Udinese. Sampdorii wiedzie się słabo, 16 miejsce co znaczy że "wiszą nad strefą spadkową".
Linetty jednak nieco zawodzi kiboli w Polsce stając się ot solidnym włoskim ligowcem ( nieco lepszym od tak reklamowanego Salamona grającego od dawna we Włoszech też będącego już chyba do końca kariery "włoskim stranieri").
W kadrze nie zaistniał i  dał się wygryżć takiemu Góralskiemu czy przeciętnemu Klichowi.         Słabo to rokuje dla jego KARIERY. Być może będzie tylko włoskim kopaczem jakich wielu.      Który jednak ( jak np Wszołek) tak wcześnie nie wróci do kraju.
Wrtość transfermarkt = 14,00 Mln €

Bednarek- no commnets. Gra choć jego Southampton mocno dołuje obijając się o granicę spadkową.On gra jednak i w PZPN i można powiedzieć, że jego kariera się wspina.                          Na dziś wyceniony przez transfermarkt na = 15 Mln €

I teraz o dwóch dołujących, mimo że na teraz są  zdrowi .

Kędziora - gra jak leci, gra w Dynamie Kijów nawet w LE, ale mocno ostatnio krytykowany i jak wyczytałem klub chce "zejść" z zarobków min. Kadra i właśnie Kędziory.
Ten ma niezgorszy czas w kadrze Brzęczka, ale chyba w Kijowie jego czas się kończy.
I to już tej zimy,  zobaczymy.
To akurat prawy obrońca więc fajnie gdyby wrócił do Lecha, choć to raczej bajki dla marzycieli.
Wyceniany przez transfermarkt na = 4,0 Mln €.

No i na koniec Kownacki.
To chyba największy "zakalec transferowy".
No nie nie Lecha, ale Sampdorii i Fortuny Dusseldorf.
Odszedł z Lecha ponoć za 3,5 Mln € ( czyli za frytki jak za utalentowanego młodego napastnika), Teraz "niby wart" = 7,50 Mln €.
Ale litości, nikt nie kupiłby go w dobrej lidze za takie bejmy i  Fortuna wydająca za niego taką kasę zrobiła nie błąd, ale "wielbłąd".
Kownacki wyrażnie cofa się w rozwoju, podobno rusza się jak mucha w smole, jest wolny, bez dynamiki, zawalił w obronie bramkę w ostatnim przegranym 3-0 meczu z Augsburgiem.
Jego Fortuna jest 3 od końca w Bundeslidze.
Widoczny mocny zjazd Kownasia i boję się , że dołączy do tzw "zmarnowanych talentów" ( którym tak naprawdę był mając 15-17 lat!).
Miernikiem jego znaczenia w kadrze PZPN będzie lub nie będzie jego powołanie na mecze towarzyskie przed ME 2020.
Tak, Kownacki rozczarował najbardziej mnie i kiboli Kolejorza najbardziej.
Obecnie wyceniany na = 7,5 Mln €

PS:
Tak przy okazji bo pojawiła się "nowa wycena transfermarkt z dnia 17 grudnia 2019!).
I tak "milionerami" w Lechu są:

Cernomarković - 1,25 Mln €
Rogne - 1,0
Kostewycz - 1,50
Gumny - 5,0 ??? . Za niego latem co najwyżej 3-4 Mln €
Tiba - 1,50
Jóżwiak - 1,75. Wyrażnie niedoszacowany. Wart 3-5 Mln €
Amaral - 1,50
Klupś - 1,50 ( ki wuj ????)
Gytkjaer - 2,0. Też niedoszacowany. Min 3,0 Mln €.

Jako pewien "smaczek" to wartośc Jevtića ocenionego na zaledwie 0,900 Mln €.







sobota, 14 grudnia 2019

SŁABAWY MECZ i remis -- Malinowi-Kolejorz 1-1

Dziś Wrocek w planie.
Cieszy mnie że nareszcie unormowała się kadra ( jaka by nie była). Od stabilizacji składu "meczówka+ława" trzeba zacząć budować drużynę. Nie może być wrażenia że "trener nie zna zawodników" i widzimy w protokole meczowym że tak naprawdę skończył się etap "przeglądu wojsk" ( i tak pewnie pzostanie na zimowym obozie).
Skończyły się kadrowe drgawki. Makuszewski i Rusek spakowani , a może i nawet już nie ma ich w Poznaniu.
W końcu "święta za pasem".

Za parę minut mecz w "pustej niecce". Piwo podciągnięte ( wywoływacz) jak i coś mocniejszego (utrwalacz).
Będzie jak znalazł jakby się mecz nie skończył....   :-)  :-)  :-)

Malinowe Nosy vel. Kiepscy vs. Kolejorz




1 połowa

Wg komentatorow Kiepscy gromią, są lepsi.
A tak naparawdę temperatura letnia.
Całej  1 połowy.
Faktem jest to , że Lech tak naprawdę nie stworzył ŻADNEJ konkretnej sytuacji bramkowej. Coś tam "tkał' na początku meczu ,ale tak naprawdę grał "szarawo".
Nie mam żadnego gracza Lecha ktorego mógłbym pochwalić. To taka "szara przeciętna ligowa masa". I trzeba by było wybitnego znawcy żeby zobaczyć "plusy i minusy" gry Lecha. Na bank bramka to przyśnięcie Dejewskiego. Niestety. Rywal miał szybszą nóżkę, on spóżnił się z wślizgiem. Tylko tyle na temat 1 połowy bo reszta to byłoby "bicie piany".

2 połowa

Może napisać -PATRZ PIERWSZA POŁOWA?
Lech nijak się nie poprawił. Nie to że mocno ciśnięty, ale bezbarwny.

Już gdzieś koło 50 minuty pomyślałem- czas na zmiany, na przykład Amarala na Puchacza.
Zmiana była ( bo Amaral nic - jak i koledzy nie pokazał) ale pod koniec meczu.
Żuraw coś tam usiłował pozmieniać ( sciagnaie Muhara,Amarala i nawet Tiby) i wpuszczanie "świeżej krwi" ( Tomczyka, Puchacza nawet Modera), ale było tak jak przed zmianami. Bez szału!
 Stało się jednak. 



Bezmyślny/bezsensowny faul Płachety na stojącym TYŁEM do bramki Moderze. Wolny Jevtića z 20 metrów i luta w okienko.
Remis.



Coś tam nadają komentatorzy, że Kiepscy byli lepsi. No może "wrażenie artystyczne" było pozytywniejsze, ale... jak spojrzycie na statystyki pomeczowe tak naprawdę remis był odzwierciedleniem przeciętnej ligowej gry obu zespołów.
Remis to niezły wynik. Zawsze punkcik do przodu i bez powiększającej się straty właśnie do Malinowych Nosów.

Teraz ostatni ligowy mecz - w Poznaniu z Arką i stawiamy choinkę!
Święta!

Komentatorzy:
- Putnocky, bramkarz Śląska, takie spotkania MUSZĄ BYĆ dla niego dodatkową motywacją. (mój komentarz- rozumiem gdy taką motywację mają gracze z pola, ale bramkarz? Co? Ma więcej biegać? Ma robić pompki w bramce? Co za idiotyzm).
- Puchacz NADZIAŁ się na kopnięcie Picha. ( mój komentarz- jak ONI kopią to wina naszego gracza bo tak w sumie "nadział się na kopnięcie")


piątek, 13 grudnia 2019

SZCZAŁ W SŁUPEK

Piszę bloga  amatorsko. Polonistyki nie skończyłem, nie zarabiam na swojej pisaninie.
Nijak więc mi pojąć jak to np. taki komentator telewizyjny może "pracując głosem" i mówiąc do szerokiej rzeszy ludzi (Polaków!) tak bredzić.

Faktem jest , że piłka nożna to nigdy nie był sport "ludzi z wyższych sfer", a sporty akademickie to : siatka, kosz, hokej na trawie.
Ale jak można mówić uparcie raz za razem  --- "wycofał piłkę do tyłu"?
I nie jest to jakiś "autorski kalambur" w rodzaju niezapomnianych powiedzeń Górskiego czy Michniewicza. To bredzenie "nie po polskiemu" oraz wręcz nieodłączny składnik komentatorskiego bulgotu..

Pozwoliłem sobie pośmiać się oglądając mecz LIDERA ligi z OSTATNIM zespołem ligi.
Niby  szczecinianie mieli przewagę, ale co z tego skoro okazji bramkowych ( niewiele) mieli tyle samo co krakowianie, którzy wycofali piłkę do tyłu.
Okazji nie było, bramkarze nie "ratowali meczu", a można było się tego spodziewać skoro w drużynie Skisłej w napadzie Paweł Brożek ( 36 lat) i tak dalej.
Był "róg", ktoś nie przypilnował......Klemenz ( Wisła) machnął szwają i piłka wpadła koło bramkarza Paprykarzy.
Po meczu chciałoby się napisać "nie taki straszny lider jak go malują".

Gorąco robi się Koronie i ŁKSowi ,bo i wygrała ( 2-1) "zagrożona Arka" będąc drużyną o "piczy włos panny Mani" lepszą od Lubina. Oglądałem ostatnie 30 minut i tak to wyglądało (tylko nieoceniony Starzyński " szczał w słupek).
I tu ciekawostka: najwięcej w drużynie Lubina przebiegli : Ślisz (12,07 km) i..... Starzyński! - (11,37 km!). Tyle wykrzykników ,bo ogólnie wiadomo że Starzyński  czyli "lubiński Figo" przemęczać się nie lubi , na boisku. A tu niespodzianka. Biegał !
Może jak Pan Darko J. "widzi nahoryzoncie nadchodzący transfer"?

Jutro w sobotę we Wrocku, pusty stadion.
To się pewnie nasłuchamy "kurew" do upadu. Na wszystkie czasy.
Czytam na oficjalnej : musimy się dobrze nastawić na puste trybuny - Dariusz Żuraw przed tym meczem.

No tak.
Pełne trybuny to oczywisty stres i presja, puste trybuny... no co to jest  właściwie  skoro gra się w roli Gościa i "nawet mury pomagają gospodarzom" ,jednak w tych murach zabraknie "dwunastego zawodnika".... he he he he.
Pewnie pomoże Malinowym Nosom głupi sędzia Musiał, którego serdecznie nie lubie.
Jak tak czytam: puste trybuny-stres, pełne trybuny-stres to się zastanawiam w jakim stanie psychiki kończą karierę piłkarze w Anglii ( Premier League), czy najważniejsze zespoły Bundesligi, Hiszpanii gdzie pełne trybuny mecz w mecz czy piłkarze np na Słowacji gdzie trybuny raczej pustawe.

Chyba w tych krajach szpitale psychiatryczne zapełnione piłkarskimi wariatami. W sumie rozumiem teraz dlaczego na przykład taki Sławomir Peszko to taki wariat.
On w przeciwieństwie do kolegów jest najbardziej podatny na stres.Taka delikatna psychika.
Może to wina alkoholu ?
Lewandowski ( co wyczytałem) został wegetarianinem i stres go dopaść nie jest w stanie. Nie je mięsa, nie pije alkoholu ( co najwyżej korporacyjne bajernowskie piwko na Oktoberfest w Monachium.)
Ja zjadłem na obiad schabowego więc pewnie nie zasnę zestresowany!

Stres DUSI - bo jutro Kolejorz będzie grał.... PRZY PUSTYCH TRYBUNACH !


czwartek, 12 grudnia 2019

czwartek -LE - LECHICKIE PODTEKSTY

Mam dzisiaj jakieś "deja vu". 
Wczoraj Ajax wygrywając w LM awansowałby do fazy pogrupowej . No i przegrał 0-1 i padł! Będzie ( o zgrozo) grać w LEuropy!

Dzisiaj podobna sytuacja.
Oglądałem mecz  Dynamo Kijów- Lugano (grupa B LE).
Dlaczego oglądałem Dynamo
1- grał Kendzi i Kadar ( na stoperze). Grali jak grali, ani super ani żle.
2- Ukraina robi furorę ( Mistrz Świata 2019 U-20, awans bez problemu do ME 2020 drużyn dorosłych z trenerem Szewczenko!).

I podobnie jak wczoraj Ajax i tu Dynamo musiało WYGRAĆ ( z tym że grali z ostatnią drużyną tej grupy, drużyną która ugrała zaledwie dwa remisy!).  W meczu Ajax-Valencia Hiszpanie strzelili na 0-1 w 24 minucie i wygrali broniąc się od tej chwili i "po polsku czekając na błąd rywala"..
Z Dynamem Lugano strzeliło w 45 minucie i o mały figiel broniąc się jedynie, od tej chwili , nie wygrałoby. Mieli chłopaki pecha ,bo najlepszy w Dynamie Cygankow strzelił jak z armaty dopiero w 94 minucie , gwizdek i mecz skończył się remisem 1-1. Remisem, który ( przy wygraniu Malmoe FF na wyjeżdzie z BK Kopenhaga 0-1 , bramka z samobója) nic Kijowianom nie dał.
Odpadli zajmując 3 miejsce w grupie "B"  LE.

A piszę o Malmoe ,bo ponoć Szwedzi są mocno zainteresowani Gytkjaerem  już teraz, w zimie. Jak awansowali do wiosennych gier LE to tym bardziej będą mieli ciśnienie na transfer Christiana.
Który to transfer być może spowodowałby "efekt domina" i (jak wyczytałem) kupienie z 1 ligowej Olimpii Grudziądz napastnika Omrana Haydarego. Albo wręcz włączenie w grę czekającego Tomczyka. Choć i tu krążą plotki o  odejściu Pawki do.....ŁKS.

https://www.polsatsport.pl/wiadomosc/2019-08-26/fortuna-1-liga-historia-afganskiego-snajpera-z-grudziadza-czyli-omran-haydary-podbija-polske/

To wszystko (Haydary/Tomczyk) zależy od transferu Gytkjaera już teraz, zimą.

Tak więc jeden niby nieważny dla kibola Lecha mecz w Kijowie, a tyle ciekawych rzeczy  "na uboczu".




środa, 11 grudnia 2019

SCIĄGA Z LM (grudniowy wtorek)

Dzisiaj okazja by zobaczyć  ile brakuje Lechowi ( innym polskim zespołom) do gry w LM.
Nie będę trzymał Was w napięciu - brakuje lat świetlnych.
Mocni są coraz mocniejsi .

Na przykład dzisiaj Barcelona grając w składzie który komentatorzy SKY nazwali "Baby Barcelona" ograła na San Siro Inter Mediolan (1-2) i to wcale nie fuksem.
Inter będzie grał w... LE , wyprzedzony jeszcze przez BVB, a komentator mecz i skład Barcy skomentował malowniczo :  "NO MESSI, NO MERCY" ( czyli : nie ma Messiego, nie ma litości")

Niespodzianką i to sporą była przegrana u siebie  Ajaxu 0-1 ( gol już w 24') . Co przesunęło go na 3 miejsce w tabelce i grę w....LE.
Ajax miał w 70 minucie meczu posiadanie piłki 70% Valencia 30% ! Valencia grała całą 2 połowę wybijając piłkę  byle dalej i dała radę. Spuszczenie Ajaxu do LE to chyba największa niespodzianka  "fazy grupowej".

RB Salzburg z Halandem nie dał rady u siebie Liverpoolowi , który zresztą marnował  kolejne "setki" ( Mane, Salah) będąc zespołem wyrażnie lepszym.

Napoli dało radę. Milik strzelił hat-tricka, ale litości. Pierwsza bramka to taka którą strzeliłby Żamaletdinow ( choć....może nie...ha ha ha). Potem z gry = OK no i karny!
Taki  "kulawy" ten hattrick, sami zobaczycie.

Te 4 mecze oglądałem przeplatając jeden drugim.


JUTRO




Z powtórek goli ( oglądałem na SKY ) polecam:
- super bramę Salaha na 0-2, z niewiarygodnie malutkiego kąta i sporej odległości od bramki.
- genialny samobój piętką w okienko na 3-0 obrońcy Zenita Petersburg ( przegrali właśnie 3-0)
- gol  na 1-2 ( było 0-2) w meczu Lyon-RB Lipsk. Zawinięta piłeczka prosto w okienko.

Powtórki , skróty meczów, będą po jutrzejszych meczach LM  na portalu    http://sport.tvp.pl/45624240/pilka-nozna-liga-mistrzow-skroty-meczow-6-kolejki   o godz 22:55.




wtorek, 10 grudnia 2019

NA MARGINESIE MECZU RB SALZBURG w LM (filozofia transferowa)

Dziwię się niezadowoleniu kiboli, że będą zmiany kadrowe czyli wypad z klubu.

Że np odejdzie Jóżwiak. Wołają "by zatrzymać Gytkjaera", wydziwiają że za darmo pewnie ( bo kto wyda na niego bejmy) odejdzie Jevtić.
A ja przypominam że właśnie Jóżwiakowi, Gytkjaerowi,Jevtićowi stuknęła setka. Czyli 100 meczów z barwach niebiesko białych.
To jak na Kolejorza spora ilość. Dobrzy piłkarze pograli w Lechu ( np Lewy) dwa sezony i już "szykowali się do wyjazdu". Ugrali co mieli ugrać i "szli dalej niesieni ambicjami".
Słusznie.
Zresztą sami kibole mają w pogardzie polską ligę więc skąd te brawędzenie? Po co tym lepszym kopać się z koniem ?
Czy nie jest logiczne że a) młody utalentowany b) starszy niezły chce spróbować "innego smaczniejszego chleba"?
Dawno minęły czasy kiedy pracownik zatrudniał się jako młody człowiek np "u Ceglorza" i tam szedł na emeryturę. Nawet nie stało się kataklizmem szukanie pracy i przenoszenie się z całym dobytkiem/rodziną do innego mieszkania, do innego miasta,do innego kraju.
Średniowieczne "przywiązanie do ziemi" nie istnieje w obecnych mobilnych czasach.

I czasem nie chodzi nawet o bejmy ( choć w wiekszości wypadków tak), ale o posmakowanie nowej ligi, nowe wyzwania. Bo przecież rozum podpowiada, że kariera piłkarza to 19-39 lat (max). Potem trzeba szukać innego miejsca pracy i sposobu na życie.
Więc skoro siły są, wiek nieemerytalny :-) to dlaczego "nie pozwiedzać".

Klasycznym i ekstremalnym przykładem jest Polak - Łukasz Gikiewicz który był już kolejno: na Cyprze, w Tajlandii, Jordanii ( był tam królem strzelców ligi) Arabii Saudyjskiej  ( grał tam nawet w..... 3 lidze!), teraz jest graczem w klubie z Rumunii....uffff.



No i w końcu w sportowcu są też ambicje pokazać innym leszczom, że jest się "na topie" .

Trzy sezony w jednym klubie, a w przypadku Jóżwiaka te dodatkowe ładne kilka lat w juniorach to chyba wystarczy.
Wręcz nierealne jest zatrzymanie takiego gracza. Tym bardziej , że jego odejście za konkretne bejmy to sprawa korzystna dla klubu. To nie "obciążnik ławki" dla kupującego, który wręcz MUSI potem szanować takiego gracza , bo i w tym "zagranicznym klubie" nie będzie do końca swoich piłkarskich  dni.

http://sport.tvp.pl/45695386/stacja-kolejorz-miejsce-przesiadki-do-linii-europejskich-poteg

Zresztą... jeden odchodzi ( lub kontuzja - patrz Guma) to szansa dla innych.
Jak powiedział Gallileusz  " eppur si mouve" ( wszystko się kręci).
Ruch w kadrze musi być. Dzięki temu miejsce dla młodszych i innych piłkarzy .

Co do transferów zimowych to nie mam złudzeń że jakieś logiczne będą. Tzw "piłkarska zima" to przecież prawie "martwy sezon".
Za to okazja by znowu do kadry dołączyć w miejsce zwolnione przez "wyrotowanych" ( np Rusek, Makuszewski i... może sprzedany Jożwiak) następnych.
A czekają na wypożyczeniach choćby Skóraś, Norkowski, Mrozek (???).



 Z powyższego zrzutu wnioskuję, że szansę dostanie obrońca ( Smajdor- byłby to jego 2 obóz przedsezonowy), następny ( po Kamyku) utalentowany skrzydłowy Jakub Karbownik ( nie rodzina tego z Cwelki!). Nie mam zadania co do Kryga będącego graczem podobnym w chrakterystyce do Modera.
Czyli biorąć POWAŻNIE te treningi trzech graczy to nie można spodziewać się znacznych ruchów "spoza klubu".
Może i dobrze, szkoda bejmów na kolejne "zimowe wynalazki "( pamiętamy Sisiego, Djouma, NBNielsena! i podobnych do nich gagatków).
W tym sezonie max i realne zadanie to zakwalifikowanie się do eliminacji LE.

I konieczne, konieczne ogrywanie pozostałych "młodych".


niedziela, 8 grudnia 2019

jak za komuny - WKS kontra CWKS 0-3

Dziwne uczucie kiedy nie chce się kibicować ani jednym ani drugim. Bo przecież zawsze komuś choć trochę lepiej się życzy.
Choć może i dobrze , bo można oglądać mecz bez "okularów" czyli gołym okiem. I wtedy  "kolory są jakie są".

Mecz dwóch wojskowych.

Ciekawy z dwóch powodów: po 17 kolejce Kiepscy byli... liderem.
Następny mecz ligowy Lech gra we Wrocku.

Coś tam mówią o "widocznym braku w środku pola Mączyńskiego i Chrapka". Może i tak.
Może to i przyczyna porażki.
Jak tu jednak oni mają coś ugrać skoro już na początku meczu mają rzut karny i Pich beznadziejnie strzela, łatwo do obrony. Gola nie ma i od tej chwili to Cwele mają przewagę. Pogrywają jak chcą.
0-1,0-2,0-3 i po herbacie.

Na dodatek mają jeszcze ze 3 "setki" (Gwilia, Luquinhas). Więc wynik dość  wysoki, ale na takie 0-2 solidnie zapracowali.
Lech teraz wie jak grać.
Wystarczy odpalić na Bułgarskiej ten mecz, "rozebrać go na części" i jechać z Kiepskimi.
Wynik nawet niezły dla Lecha , bo do lidera ( nie, nie myślę o wygraniu ligi, ale to mówi w jakim miejscu poziomu grania jest drużyna) teraz mają tylko 6 punktów straty. A np. taki Bayern Monachium ma aż 7 punktów straty do lidera Bundesligi :-)
Następna niezła informacja to wywalenie Mamrota ( robił super robotę w Jadze).
Osłabienie rywali do "ósemki" cieszy.
Niech się w Jadze martwią.

Mecz Lecha z Kiepskim we Wrocku , 19 kolejka, 14 grudnia o 17:30 zapowiada się ciekawie.
Co najmniej remisik jest do ugrania.


sobota, 7 grudnia 2019

LECH ZWYCIĘŻA

Tytuł posta jak cytat zawołania głównego bohatera (Russel Crowe) z filmu Gladiator kiedy rzymska jazda na poczatku filmu, w scenie bitwy wyjeżdża przez las na tyły Germanów.
No i "Lech zwycięża"... he he  he 

Sobota

15:00 Jaga-Lubin

Załapałem się na bramkę Bohara na początku meczu po bardzo ładnej akcji Zagłębia. I wystarczy bo..

15:30 Borusiia Moenchengladbach ( lider!) z Bayernem

W 30 minucie - Bayern 8 celnych strzałow, obrona Sommera ( Moenchengladbach) piłki już mijającej linię bramkową, wielu dobrych strzałow, okazje bramkowe Lewego. Moenchengladbach - celnych strzałow = ZERO. Dopiero w 41 minucie strzał w środek bramki Neuera.
W 49 minucie Perisić lutnął z całej epy z 15 metrów i kista. Należało się Bajernowi, który jest lepszy . Ma przewagę. No i rożny w 61 minucie i głowizna i..... 1-1... super główka żadne tam "puknięcie na sztywnym karku a la Janicki"..he he he.

17:30




Lech-ŁKS

 1 połowa

Tak po całości będzie opis połówki. Bez rozdrabniania się.
Najlepsi gracze Kolejorza to Jevtić i Amaral.
Sporo kombinują w graniu w piłkę. Wyróżniają się z "tłumu". Bo reszta to taki właśnie "tłum". Wliczając Tibę który spierdolił pokazowo "wykładkę" w 16 minucie. A powinien choć trafić w bramę.
Wrażenie mam tak jakbym oglądał takie "treningowe pykanie" gdy gracz przyjmuje piłę, rozgląda się i zagrywa. Tempo nie za duże , ale nie jest to "chodzony". Trudno nie widzieć różnicy gdy przed chwilą oglądałem "bundesligowe napierdalanie".
Różnica jest w intensywności gry ( nie ma to oczywiście związku z naszą ligową "walką/walką").
Czyli takie wrażenie, żę  obie drużyny czekają  na rozstrzygającą 2 połowę . Okazji bramkowych niewiele ( ta Tiby tak naprawdę). 
Strzały z dystansu niezbyt trudne dla bramkarzy.

2 połowa

Obśmiałem się kiedy komentator Polsatu powiedział po meczu pucharowym ze Stalą cyt : Lech wygrał dzięki indywidualnościom.
No trzymajcie mnie!
Przecież w drużynie piłkarskiej MUSZĄ być ci co noszą fortepian i ci co do grania. Nie może być w polu tylko 10 graczy którzy "walczą/walczą".
Amaral cyknął frajerów i załadował w okienko. Kamyk zrobił akcję, Jóżwiak wpadł na piłę.No wpadł bo dynamicznie wbiegał na 11 metr i to... lewoskrzydłowy!
Nabija Jóżiu nareszcie swoje liczby do CV. A to się bardzo, bardzo liczy.





Brawa dla Żurawia, że oszczędził na początku Józwiaka, za ustawienie drużyny. 
Obrona grała ( całą drużyną) prawie wzorcowo. Bo wracali pomocnicy, nawet jedyny napastnik.
Tak, podobało mi się, szczególnie taktyka i sposób grania . 
Sporo było strzałów Kolejorza i celnych.
Możecie mówić "ŁKS ostatnia drużyna" ale nie było kopaniny no i wygrana naszych!




WISŁA SKISŁA

Śmiać mi się chce kiedy owładnięci jesienną martwicą mózgu komentatorzy mówią , że w Wiśle Kraków "coś drgnęło" a najlepszymi graczami są Boguski, Brożek i Błaszczykowski.
No drgnęło ,bo Górnik dołożył im 4 bramki do bilansu i teraz mają : bramki strzelone = 17 a stracone = 33 ( czyli najwięcej w lidze).
Nie będę się czaił i powiem wprost- mocno trzymałem kciuki za Górnikiem Zabrze i było mi smutno kiedy przegrywali u siebie 0-1, 1-2 i cieszyłem się gdy potem strzelali bramki. Choć tak naprawdę rzut karny dla Górnika, który nieco odwrócił bieg wydarzeń , został podyktowany wyrażnie "z  czapy". WYRAŻNIE !
No i był karny i wyrównianie dzięki temu karnemu (Angulo) na 2-2 , a potem już poszło z górki.
Zapytacie dlaczego kibicowałem Górnikowi?
Proste.
1,2, 3..... - sytuacja Wisły to kpina z jakiegokolwiek logicznego traktowania drużym ligowych niby "równo". Są drużyny "równe i równiejsze".No i to "sranie" gdy Błaszczykowski przy piłce, a akurat w tym meczu tracił piłkę za piłką.
I w końcu zmęczony "życiem" zszedł z boiska jak i Brożek ( tzn z kolejną kontuzją łydki).          Zeszli ponoć "ogromnie osłabiając Wisłę". A mnie to się kojarzyło z grą Dudki w rezerwach i tytułem piosenki Jethro Tull " Too Young to Die too Old for Rock-and-Roll".

Za starzy na wygłupy za młodzi by iść na emeryturę.
Cała ta Wisła wygląda mi na niezłą żenadę.

Jak nigdy ,ostatnimi czasy, powoli i wyrażnie kształtuje się pierwsza i druga ósemka.
I każda przegrana tych z "pierwszej połówki z tymi "z drugiej połówki" to chyba będą straty nie do odrobienia pod koniec rozgrywek.

Wisła zsuwa się po rynnie. Arka desperacko walczy, Korona pada . To niezłe trio do którego może dołączyć chyba ŁKS.
Tym ważniejsze by Lech wygrał z tym ostatnim zespołem.



środa, 4 grudnia 2019

MĘCZLIWY PPolski i wygrana 0-2

Pora meczowa niezwykła.
Tak niezwykła ( 12:10 ) że myślałem ,że mecz zaczyna się o 12:30.
Zaczął się wcześniej i ominęła mnie początkowa bramka Puchacza. Taki przyjemny, zamierzony lobik.

Zatem siadłem i zobaczylem ,że Lech gra tzw "drużyną przyszłości". Nie żeby  jakąś super zaskakującą ,bo wszyscy ci gracze już grali w Ekstraklasie, ale Jevtić na ławce to jakby "przymiarka" do następnego sezonu.



Mamy więc "przyszłościową pomoc" - Tiba, Marchwiński, Moder ( na defensywnym pomocniku czyli tak jak chciałem by go próbowano), Puchacz. Gra też Amaral, chyba jako ten "za napastnikiem".

W obronie na prawej obronie Kamiński (????). Dla mnie gigantyczne zaskoczenie!
Choć przecież Kostewycz (też gra) to kurdupel. Więc dwóch kurdupli (Kamyk-179,Kosta-174) na obu bokach to nie musi być coś szokującego.
Ale Jakub Kamiński jako prawy obrońca ?????

Środek obrony "na wykazanie się" czyli CzarnyMarkowicz i Deja.

1 połowa

Szybka bramka nic takiego "nie ustawiła"
Potem ( co nie zaskakuje) to rywal przejął "kierownicę". I nawet mogli wyrównać, a nawet prowadzić.
Obrona strasznie dziurawa.
Na przykład raz Kostewycz zdjął z nogi piłkę facetowi który miał prawie "setę".
Niepokojące to, że w 1 połowie NAJLEPSZYM piłkarzem Lecha był.... baramkarz van der Hart.Niepokojąca ta wielka ilość rzutów rożnych dla Stali ( 10 !).         A wiadomo, że z chaosu podbramkowego łatwo wepchnąć piłkę do bramki.
Lech wdał się w kopaninę i w tej kopaninie prowadząc 0-1 jednak "optycznie" wyrażnie przegrywa.

Lech strzałów 4/celnych 1. Rywal 10/5.

2 połowa


Już  w 67 minucie  zaczynają sie w Lechu zmiany . Schodzi nieco zagubiony Kamyk za niego Satka, potem za Amarala na utrzymanie środka pola  Muhar i w końcu już przy wyniku 0-2 za Gykjaera Tomczyk. Zmiany logiczne i wynikające z przebiegu meczu.
Żuraw słusznie uznał że eksperyment z Kamykiem jako bocznym obrońcą ( jak i wcześniej z Klupsiem) nie udał się.
Tak samo zmieniając Amarala na Muhara jakby chciał "dodać fizycznej siły na 2 ligę" w środku pola.



Oceny wysokie i dobre dla: Harta, Modera ( choć bez szału)Puchacza,Tiby, Kostewycza i dobra dla Dejewskiego.

Słabo, a nawet rozczarowująco zaplątany czasem w swoje nogi i piłkę Marchwiński . Bezbarwny Amaral "mający przecież papiery nagranie".
Kompletnie niewidzialny Gytkjaer straszący rywali chyba jedynie swoim przodownictwem w tabeli strzelców Ekstraklasy.
Niestety niepewny znowu Crnomarkowicz.

Ogólnie:
Gdyby nie pewna gra bramkarza van der Harta to byłaby co najmniej dogrywka.
Czyli bieganina na kartoflisku ( co było widać gdy piłka skakała co chwilę) i wszystko mogło się zdarzyć. Jak to często bywa w Narodowych Pucharach ( nie tylko w Polsce).




poniedziałek, 2 grudnia 2019

TRZY ŁYKI STATYSTYKI

Jesteśmy od czasu do czasu karmieni banałami w rodzaju " lepiej mądrze stać niż głupio biegać" " pieniądze/budżety nie grają" "więcej potu na treningach mniej w meczu" i "statystyki same nie grają".
Niby banalne banały ale ( przypominam następne powiedzonko - "tak naprawdę to WSZYSTKO CO PRZED SŁOWEM ALE... tak naprawdę się nie liczy"... he he he) jednak:

1- widać jaka była różnica w grze  gdy Stilićowi się chciało biegać, a kiedy już po prostu przestało mu się chcieć. Piłka nożna to sport "biegający" i mnie najbardziej kręciło właśnie to  "bieganie z rozwianym włosem". No i strzelanie na kistę oczywista.
2-  Ruch, GTS Wisła przykładem jak to pięknie gdy jednak "budżety grają"
3 - guzik prawda, bo człowiek poci się i na teningu i w czasie meczu, co najwyżej w meczu daje radę ugrać 60 minut i klops. No i jak na stadionie "minus 10" to jednak pocić się trudniej niż gdy na termometrze "plus 30".
4 - na koniec o statystykach bo zwalę Wam je na głowę po 17 kolejce.

Są potrzebne.
Czasami jakiegoś gracza się lubi , a tu statystyki nędzne.  Zresztą, kiedy przychodzi do transferu to na stół "wjeżdżają" statystyki. I nijak bardziej chwalić na przykład  Sobola niż Gytkjaera bo statystyki mówią co innego niż "podpowiada nam serce".
Ile grał meczów i w jakich klubach, ile minut, ile miał asyst,strzelił goli, ile kontuzji - to podstawowa sprawa przy transakcji "kupno/sprzedaż".
Tak trochę jak odpowiada Gytkjaer na durne pytanie o "potencjał drużyny" mówiąc - "tabela nie kłamie".
Czyli zdobyte punkty,bramki strzelone/stracone,to miejsce w tabeli.
Tak jak statystyka nie kłamie że Wisła Kraków ( patrz ostatnia transmisja z ich meczu z Betoniarzami) to OSTATNI ZESPÓŁ W TABELI LIGOWEJ mimo , że eksperci nakręcają makaron na uszy mówiąc że to "drużyna z potencjałem".
No tak ,ale statystyka mówi, że przegrali na 17 aż 12 meczów  i stracili najwięcej bramek.
Ta sama statystyka podpowiada, że najbardziej gówniane są REMISY i to właśnie "przez nie" Arka w tabeli przedostatnia choć przegrała mniej meczów niż wyprzedzające ją : ŁKS i Korona.

 Teraz statystyki, wnioski (taka zabawa) wyciągajcie sobie sami wieczorkiem, przy piwku.... na zdrowie