Szukaj na tym blogu

sobota, 30 listopada 2013

ROZCZAROWANIE po meczu w Poznaniu

Lech-KGHM  1-1
widzów  12 689
Długo szukałem określenia na to jak się czołem PO tym meczu.
Podpowiedział mi komentator Pan Wolski " jeden do jednego to bez wątpienia rozczarowanie dla Lecha".
Tak to jest to odpowiednie słowo --- ROZCZAROWANIE.
I wcale nie dlatego, że do Poznania przyjechał słabo grający zespół z Lubina ( wiemy jak było z Żargilisem).
Wcale nie dlatego, że Lech nie nastrzelał worka bramek i nie zgranął 3 punktów ( a był zdecydowanym faworytem Nas Typerów!).

Rozczarowanie, bo Kolejorz grał ślamazarnie.
Większość podań poprzedzało długaśne prowadzenie piłki, przyjęcie, poprawienie..
Kiedy patrzyłem jak zdecydowaną większość "wykopów na uwolnienie" i tzw "drugich piłek" zbierali rywale to mnie "krwia zalewała". To dlatego Lech  pozwolił sobie odebrać inicjatywę, bo po prostu za szybko tracił piłkę.
Mnożyły się niecelne podania ( zwrócono uwagę na niecelne podanie Kamyka ale ja widziałem tragiczne podania Murasia i Trałki, Panamy, straty Pawłowskiego który nie wygrywał żadnej piłki, bezsensowną mnogość dośrodkowań). Przeczuwałem najgorsze kiedy za prowadzenie gry brał się Arboleda i piłka krążyła wśród obrońców.
 Komentatorzy dziwili się zmianom. Ja też, szczególnie tej gdy lewoskrzydłowym został Henriquez.
Nie dziwłem się kiedy z boiska "spadł" Pawłowski ,a po nim Trałka.

No cóż nie mogę powstrzymać się by nie "opunktować" graczy Lecha - skala ocen od 0-6
Zero to padaka na maksa, ot taki Kotor, 6 to klasa światowa, ot taki Gery z meczu z Craxą.

Gostomski - 3+ - wybroniona 100 choć wcale nie było to łatwe, ale za to niepewne wyjścia tak jakby bał się że zaraz Arboleda "wytnie mu numer". To było i przy bramce dla KGHM , lepiej gdyby stał w bramce!

Douglas - 3 - chęci sporo, nieżle w obronie choć generalnie nieproduktywny
Arboleda - 3 - ocena jak wyżej i komentarz podobny, no i w dodatku bezsilność w krytyce bo "grał z musu".
Kamyk - 3 minus - tu "poprzeczka zawsze wisi wyżej". Katastrofalne podanie do rywala, brak zrozumienia z bramkarzem. Mały plusik ( i dlatego nie dałem dwói) za strzał  celny na bramkę Gliwy, po rogu.
Możdżeń - 4 - najlepszy gracz Lecha i to nie tylko dlatego że strzelił bramkę. Po prostu GRAŁ DOBRZE!
Zwrotny, szybki, dobrze dośrodkowujący, łatający dziury. Zaskoczenie in plus - duże.

Gergo - 2 -  słaby, nieproduktywny, spóżniony
Hamalainen - 3 -  niezły w 1 połowie, w 2 go prawie nie było
Murawski - 3 - chcący "coś" zrobić, super strzał z dystansu (poprzeka) , ale w tej chęci kreowania za dużo podań "w niebyt"
Trałka - 2 - niby biegał z piłką, niby przerywał, ale zero konstrukcji
Pawłowski - 1 - beznadziejny mecz, masa strat, ( naliczyłem 7 nieudanych dryblingów), nie można napisać że to był jego najsłabszy mecz bo tak gra prawie od początku pobytu w Lechu.

Teodorczyk - 3 -  serdecznie mu współczułem bo NIKT mu nie pomagał. Szarpał się, coś tam chciał zrobić , ale wszystko w pizdu...

Zmiennicy:
Linetty - 3+- grał krótko ale jakby "ożywił grę", kilka razy dobrze zagrał w pole karne. Zaskoczył mnie
Henriquez - 1 - wrzucony do gry jako pomocnik po prostu nie pokazał NIC
Slusarski - 3 - mam uczucie że wcześniej mógłby wejść na boisko

Jak widać z powyższego zawiodła linia pomocy!
Zabrakło podań szybkich i CELNYCH! Pawłowski i Henriquez robili "za hamulcowych" i "za balast".
Miałem wrażenie ,że drużyna była zaspana i bardziej wierząca ,że rywal sam padnie na pysk niż MY ich zmusimy do tego.
Można by napisać klasyczne " na papierze Lech jest lepszą drużyną" i gdyby TYLKO nie trzeba było wybiegać na boisko to byłoby wręcz super.

Czy Lech "zasłużył na remis"? Na pewno tak, bo KGHM w dalszym ciągu słabe.
Powinno się skończyć 0-0.

Statystyki strzałów - ( na czerwono NIECELNE)
Teodorczyk - 10'
Kamiński - 14'
Lovrencics - 29'  62' 66'
Możdżen - 40' 53' 83'-KISTA !
Arboleda - 43'
Pawłowski - 51'
Murawski - 77' (poprzeka) 85'
Linetty - 92'

Wygrywać == strzelając CELNIE  3 razy niby można , ale na Boga, grając o niebo lepiej.
Z planu 15 pkt w 5 meczach po prostu "kiszka".
No chyba że w jakimś meczu Lech ugra 6 pkt... ha ha ha.

Korona-Widzew 2-1
 widzów 4 586
Tu 2 bramki  strzela Kiełb Jacek..... dlaczego to pisze, wiadomo, niechciany przy Bułgarskiej jak i Drygas ( ten też strzelił bramkę dla Zawiszy w meczu z Pogonią).
Mecz , niesporo mi oceniać po TAKIM meczu jak w Poznaniu. Nie lepszy mecz, nie gorszy.
Z tym że  Korona miała sporo okazji bramkowych których Lech praktycznie nie miał!

Komentatorzy:
- lewą nogą uderza Golański, to nie jest jego ulubiona kończyna
- obaj bracia zostawiają dużo zdrowia na boisku
- teraz Kasprzak i Bartkowski pokazali, że potrafią wymienić kilka podań w środkowej strefie boiska

Piast-Górnik Zabrze  2-0
widzów  9 400 - komplet !!!
Lepszy przegrał, bo... grający prościej i słabiej "gorsi" po prostu STRZELALI  BRAMKI.
Banalna prawda.

Komentatorzy:
- nie można powiedzieć, w 43', że Piast gra w piłkę
- nie wiem czy po odejściu Nawaki w Małkowskim obudziło się zwierzę 





piątek, 29 listopada 2013

PIĄTEK 29 LISTOPADA

Tytuł powyższy taki, by umiejscowić wpisy "w czasie i przestrzeni".
W tygodniu , tu nad morzem, jednej z nocy, spadło trochę śniegu.
I złapał mnie strach że do "wyszkolenia" "stanu murawy" dodane zostaną "trudne warunki atmosferyczne".
Ale w tym roku pogoda chyba robi na złość szukającym usprawiedliwień i rzadko , nawet, w czasie meczów pada deszcz.

Padało w czasie meczu Pogoń-Zawisza 1-1
widzów  4 000
Stawiałem na remis, bo widzę jak Pogoń powolutku "zjeżdża" gdy Zawisza robi się ( nie co raz lepszy o nie) zespołem o pewnej "stałej" wartości i sposobie na grę. Wraca też do gry ich napastnik Vasconcelos , bez którego  całkiem\m nieźle sobie radzili.
I tym razem "nie polegli" ,a nawet  gdyby "mieli lepiej ustawione celowniki" mogliby ten mecz wygrać.
No ale jako się rzekło były "warunki atmosferyczne", obiektywy kamer zapocone więc i mecz jakiś taki "niewyrażny".
Remis to raczej sukces Zawiszy, a porażka dla Pogoni tak jeszcze niedawmo "wynoszonej pod niebiosa".

Również i w drugi meczu stawiałem na remis. Wisła-Sląsk   3-0
widzów  15 195
Nie trafiłem.
Wisła, szczególnie w 2 połowie była lepsza. Druga ich bramka to kawałek Europy" ( chodzi mi tu głównie o podanie Chrapka do wbiegającego w pole karne Guerrero)..
Nie można, w drugiej połowie ,było mieć wątpliwości kto wygra mecz.
Chociaż pewnie i sytuacja Sląska może "mieć drugie dno". Miasto "zaparło się" i już nie chce (radni, nie Pan Burmistrz) dawać kasy w DUŻEJ ilości. A kasa potrzebna bo i paru graczy "ciągnie" z niej ostro. Na pewno "co łaska" nie jest opłacany choćby Paixao. Mówi się o "planie naprawczym" czytaj : renegocjacji kontraktów. Nie będzie pewnie też  konkretnych wzmocnień. Bo uzupełnienia można od biedy robić graczami "za darmo".
Sląsk przegrywając oddala się od wymarzonej ósemki.
Wisła wygrywając realnie może zacząć myśleć o "miejscu na pudle".
Tutaj zasadnicze pytanie.... jak będą sobie radzić jej konkurenci z tabeli: Legła, Górnik, Lech, bo reszta raczej "nie zagraża".
Patrzyłem jak gra Stolarski już "wysyłany" do Juve.. Miał "pod górkę" bo to jego stroną atakowali rywale i to z maniackim uporem.
No , radzi sbie jak Możdżeń, albo i deczko gorzej.
Kto wie jak gra "Możdżu" wie co i jak. No ale może "zainteresowani" Stolarskim "wiedzą lepiej" jak i Fiorentina kupująca Wolskiego   ( no nie mogłem sobie po prostu odmówić tej wolskiej złośliwości he he he).
Ktoś powie... pierwsza bramka Wisły "fuksiarska". I tak można byloby mówić gdyby nie było 1-0,2-0,3-0.
Wygrana wysoka, Śląsk bezsilny bo i statystyki "kłamią". Niby Śląsk strzelał więcej celnie, ale były to takie "ślepaki" , bardziej niż "petardy".

Komentatorzy: (Węgrzyn!!!)
- Brożek poczekał i dał się sfaulować ( już mnie od takiego gadania biorą mdłości i jak pokazali gracze Lazio ten sposób gry prowadzi DO NIKĄD)
- Guerrier gdyby był silniejszym piłkarzem wytrzymałby ciśnienie
-  Nogami całe światło bramki blokował Głowacki


czwartek, 28 listopada 2013

STRACONE ZŁUDZENIA

Nie nie moje te tytułowe złudzenia, bo przecież oglądam "na okrgło" polską ligę więc "poczucie rzeczywistości" jest, a jakże.
Zresztą.
Jak tu być "hurraoptymistą" gdy na "przystawkę" przed "makaronem z Napoli" zaserwowano nieświeże "śledzie w oleju" ( ot to takie dalekie wolne skojarzenie- Śledzie z Gdańska czyli Lechia).

Jagiellonia-Lechia 0-1
widzów  2 730
Mecz dla wybitnie wyposzczonych "koneserów" piłki nożnej.
Niby można "zawiesić oko" na grze Dawidowicza ( tego o mało co w BVB!) , popodziwiać "maga piłki" z bodajże 4 ligi hiszpańskiej czyli Daniego Quintanę lub emocjonować się pytaniem "dostanie Pazdan żółtą kartkę/ nie dostanie ?".
No to w takim razie odejmijcie sobie te wszystkie emocjonujące tematy ( Dawidowicz cienki, Quintana kopany, Pazdan bez żółtka) od "widowiska" i będziecie mieli "sielski obraz- nędzy i rozpaczy".
Do bodajże 60' meczu ilość CELNYCH STRZAŁÓW   ( z obu stron) Jaga/Lechia = 1/1.
Nie wiem jak się ta statystyka skończyła ( zadzwonił kumpel) ale pewnie niewiele "drgnęło".
Bramka z rodzaju "stadiony A klasy" - czyli Ukah wybija raz bez sensu, drugi raz w swojego gracza, piłka się odbija, trafia do gracza Lechii i 0-1. Ktoś powie "bramka z gry" -- no chyba że "z flippera".
 Zero sensu, zamiaru, chaos i przypadek.
I myśl " dlaczego to z Lechem  te dwie drużyny rozegrały takie niezłe mecze"?
Nie będę już się pastwił ,że najczęściej piłkarze "wykazując się boiskowym cwaniactwem" "padali z głodu" wymuszając "stałe fragmenty gry". Bo po prostu inaczej nie potarfiliby kopnąc w miarę celnie w kierunku bramki.
Komentatorzy:
- jak sępy, jak pszczólki krążą piłkarze Jagiellonii koło białych koszulek
- Machaj potrafi uderzyć.
Tu komentarz. To zdanie zabrzmiało jak ocena chuligana spod budki z piwem , bo przecież piłkarz Machaj ( posądzany o legendarne strzały z dystansu) grając w Lechii, w sez 2011-2013 przez 2 392 minuty strzelił zaledwie 3 bramki! Czyli znowu tworzona jest "następna świecka legenda" pokroju "Borysiuk, Furman - dysponują soczystym strzałem z dystansu". W ogóle Machaj to "pupilek mediów tv" bo przecież "już był przymierzany do gry w reprezentacji".
Z jakiego powodu? Może ,że gra " w klubie premiera"?
- Probierz mówi że ma młodą drużynę
Tu komentarz. Co za debilne gadanie.
I co z tego? Że niby za 5 lat to będzie "druga Barcelona"? A kto doczeka tego w Gdańsku? No i nijak w to wierzyć  skoro w polskiej piłce NIC NIE ZNACZY że młody talent "jest medialny" skoro gdzieś potem "ginie" ( za dużo przykładów by je podawać, ale akurat z Lecha podam-Wielka Nadzieja Lecha - Damian Nawrocik). No i jaką młodą ma tę Lechię skoro sprawdziłem, że JAGIELLONIA ma najmłodszą drużynę w lidze ( śr wieku Jagi 23,2 Lechii 23,7).
Zresztą temat ten niedawno poruszałem. "Wpis w dowodzie" nijak świadczy o "klasie piłkarza".

Dość wystarczy.

Legia-Lazio 0-2
widzów ok 10 000
Nie odmówiłem sobie przyjemności oglądania meczu gdzie komentatorzy z  nC+ wiją się jak nadepnięta dżdżownica usiłując znalaeżć JAKIEKOLWIEK POZYTYWY W GRZE LEGII.
Sprawa niemożliwa ,bo takich pozytywów nie było !
Pokazało się jak cienki jest ( nie ceniony przeze mnie) Brzyski i że powołanie go do kadry to "krzyk rozpaczy" .
Jaki cienki BeLeszynski.
Obaj ci Panowie ( o innych nie chce mi się gadać) to "produkty warszawskiej pompowni". A przecież wystarczyło sobie przypomnieć jak grali odpowiednio - w Ruchu, w Lechu.
Pokazało się też że Lech "urodzony w czepku", kiedy to im Odorski "podkupił " Obamę (Ojamę). Obama to obecnie "cel krytyki mediów i kolegów z drużyny". Niech się teraz Ojamaa "smaży na wolnym ogniu" udowadniając że "warszawka" to nie jest "ziemia obiecana"  Zresztą tam  w CWKS  więcej " tematów okołolechickich".
Na przykład taki ,że CWKS chce kupić Leszczyńskiego z Dolcanu i można wtedy zapytać co z następnym "uciekinierem" Panem Wandzelem? Jak widać i jego zamierzają "odstawić na boczny tor".
Ten mecz zweryfikował także "moc Jodłowca". Z niedowierzaniem patrzyłem jak włoski napastnik stojąc KOŁO NIEGO sam sobie podbija głową piłkę i za chwilę sam do zagranej przez siebie piłki wyskauje zdobywając bramkę na 0-1.  Czyli rzadko oglądana na boiskach europejskich "samoasysta".
Powiem, że jak może z BeLeszynskiego "jeszcze mogą być ludzie" to nie wierzę żeby z tak dennie grających Brzyskiego i Jodlowca  nagle Nawałka zrobił "postrach europejskich boisk"... sorry.
Jak więc wyglądają błędy niedoświadczonego Kamińskiego w porównaniu wobec tego błędu "doświadczonego" Jodły? Odpowiedź oczywista. Tam jeszcze można "coś zrobić" tutaj " stary cap starym capem zostanie".
Zastanawiałem się o czym będzie mowa  PRZED meczem. 
Czy będzie gadanie "gramy o honor"? Jak widać nie. Unikano tego określenia. Ostrożnie deklarowano "chcemy strzelić choć jedną bramkę".
Nie udało się : Legia = bramek 0-8 pkt ZERO, po meczu.
Wiecie, jak miałaby tak "legijnie" wyglądać "twarz Lecha" w tych rozgrywkach to może lepiej że Lech wcześniej "dał dupy"? Ja nie przeżyłbym takiego wstydu, jeśliby Lech byłby w stawce "grupowej" najsłabszą drużyną w Europie, BEZ BRAMKI, bez punktu ( akurat to drugie można jakoś przeżyć)..
A w tej fazie taką "wyjątkową" drużyną jest "niezagrożona" Legia.
Swoją drogą ciekawe jakie CWKS poniósł KOSZTA nie wygrywając NIC! Grając u siebie jeden mecz przy pustych trybunach (z Apoelem), mając na tym meczu (z Lazio) na trybunach 10 000 "kibiców" czyli MNIEJ niż na ostatnim meczu ligowym z Pogonią!

Statystyki "miażdżące"  Legia/Lazio
strzały  9/18
celne     1/7
Przy czym pierwszy CELNY strzał Legii był w 92 minucie!


środa, 27 listopada 2013

17-tka POJECHAŁA CZEKAMY NA 18-tkę

Wczoraj obejrzałem sobie ( pewnie jak większość tu obecnych) mecz w LM BVB-Napoli.  Makaroniarze grali bardzo dobrze. Choć prawda i taka że ich bramkarz (Reina) bronił jak lew.
BVB szczególnie w 1 połowie nieprzekonywujące. Obrona "sklecona na kolanie" ( kontuzje Subotića, Humelsa, Schmelzera i powrót Piszczka po długiej nieobecności) powodowała że BVB grał nieco nerwowo.
W drugiej połowie postawił na słynną taktykę " oni nam dwie to my im trzy" i to się opłaciło. To też nauka dla Lecha będącego w podobnej "zapaści obronnej", gdy tymczasem strzelanie wychodzi jak najbardziej.

Mecze w LM pokazują jak daleko jest polska piłka od tych rozgrywek, gdy Steua (drużyna "wyrażnie lepsza w dwumeczu" z "polskim pretendentem i mocarzem") "robi za chłopca do bicia".

Nic to karawana (liga) idzie dalej.
17 kolejka typersko "wyszła" prawie na remis. Nic "nie drgnęło" w tabelce.

1. Teresa =  53+4 = 57                                                                                                     
2. Goal = 51+4 = 55                                                                                            
3. piotrxxx, waldas = 47+4 = 51                                                         
4. solokks = 45+5 =50                                                                      
5. Marcin ,Pablo = 43+4 = 47                                          
6. Mefju = 38+5 = 43                                    

"Zaskoczyła" nas tylko "para" KGHM-Piast, bo NIKT nie stawiał na wygraną Piasta. Reszta była trafiana mniej lub bardziej.
"Popracowali" solokks i Mefju którzy ustrzelili piąteczkę i odrobili do konkurencji po punkciku.

18 kolejka w typerskim widzie....

Jaga-Lechia 1

Pogoń-Zawisza   x
Wisła - Śląsk      x

Korona - Widzew 1
Piast - Górnik       1
Lech - Zagłębie     1

Ruch-Cracovia              x
Podbeskidzie - Legła   x

UWAGA - przypominam że pierwszy mecz kolejki Jaga-Lechia JUŻ W CZWARTEK !

Więc "łuby w juki ,a łupy wziąć w troki" i ruchy Kochani, ruchy!




wtorek, 26 listopada 2013

O LUDZISKACH NA STADIONACH

Często sprawdzam ilu ludzi przychodzi na mecze.
Z zazdrością patrzę na tłumy w Niemczech, Anglii, gdzie tradycja bywania na meczach z rodzinką, kumplami to wręcz normalka.
U nas kibic  "w debecie". A przecież to kibic "generuje" największe pieniądze. Można mówić o sponsorach, onanizować się budżetami , a przecież bez kibiców nijak.
Kiedyś wyliczyłem ( Lech) że kibice "generują" prawie 50% przychodow.
Jeśli ich liczba spada poniżej granicy "ryzyka budżetowego" ( Lech to 20 000)  to zaczyna robić się gorąco.
Jest jeszce inny powód że lepiej jak na trybunach "mrowie ludzi" niż "wyliczone pustki".
Lepiej na przykład "dać bilety za złotowkę" młodzieży licealnej niż liczyć "tylko" na "dorosłych z kasą" i mieć "obłożenie" w granicach 30%.
No bo przecież jeśli taki "młody" wejdzie za "friko" to już JEST. I pewnie przyjdzie jeszcze raz. Kiedy dorośnie będzie już kibolem.
No i jaka to ogromna różnica kiedy na trybunach "nowoczesnego" stadionu jest 24 000 ludzi, młodzi ludzie piszczą z emocji ( np mecz Lech-Ruch) ,a między sytuacją kiedy dopinguje "tylko" grupka "fanatyków" a reszta chowa się "przed przeciągiem" bo wieje pustką z trybun "normalnych kibiców".
Ja na przykład nijak nie mogę pojąć jak sobie radzi Śląsk Wrocław. Klub który NIGDY nie miał "fanatycznej grupy kiboli". Wbrew całemu temu "pompowaniu medialnemu" we Wrocku ( na przykład na ich stary stadion na Oporowskiej) nigdy "nie waliły tłumy" na mecze piłkarskie.
Śląsk była to drużyna "niszowa" i taką pozostała.

Jak więc porzedstawiała się sytuacja w sprawie frekwencji

16 kolejka
1. Poznań ( Lech z Ruchem) - 24 336
2. Wrocław (Śląsk z Koroną) - 9 126
3. Łódż (Widzew z Legią) -  8 000

17 kolejka
1. Warszawa (Legia z Pogonią) - 22 187
2. Kraków (Wisła z Koroną) - 12 500
3. Bydgoszcz (Zawisza z Widzewem) - 12 499
4. Kraków (Cracovia z Lechem) - 10 026

Jak wygląda średnia ilość widzów na  poszczególnych stadionach (po 17 kolejkach)
1. Poznań -             21 560  obłożenie stadionu 49,9%
2. Warszawa -        16 643  49,5%
3. Gdańsk -            13 967    32,1%
4. Kraków /Wisła/  13 652  41%
5. Wrocław -          11 169  26,1%
6. Kraków /Cracovia/ - 8 422  56,1%
7. Kielce                  7 657  49,4 %

Komentarz:
Dziwi nieobecność w tym gronie dobrze grającego Zawiszy . Zwraca uwagę nędzne wykorzystanie stadionu we Wrocku. No i okazuje się że najwięcej luda chodzi na mecze w Krakowie, bo i wysoko jest Wisła ( choć i tak wydaje mi się że powinno być tych kibiców więcej) i Cracovia . Obie te drużyny wysoko w tabeli, obie grają nad podziw dobrze ( a Craxa wręcz atrakcyjnie).
Zachodzę też w głowę czy możliwe jest by na DUŻE stadiony choodziło więcej niż 50% luda.
Bo przecież i Poznań znany z przywiązania do Lecha, Warszawa to przecież ogromna aglomeracja ( i jeden klub w Extra), Wisła "wygłodzona ".

Czy to TYLKO sprawa poziomu sportowego?
Chyba nie do końca, bo przecież na atrakcyjnie ( w sumie) grający Śląsk  przychodzi tyle luda "co kot napłakał". Tu zresztą jest i inny temat. Kto będzie "utrzymywał klub" jak nie ma kibiców? Miasto? Śmiem wątpić . Z drugiej strony to miasto stało się "zakładnikiem wielkiego stadionu- europejskiej areny" i kiedy wycofał się Solorz sytuacja zrobiła się ( ze strony postronnego obserwatora) baaardzo ciekawa. A przecież Śląsk nie ma piłkarzy grających "za frytki". Jest tam sporo graczy z zagranicy i wcale nie młodzieniaszków. Więc tzw "fundusz płac" musi być na odpowiednim poziomie.

Znowu kłania się TRADYCJA, przyzwyczajenie od dziecka, "inwestowanie " w bardzo młodych kibiców, rodziny, kobiety na trybunach. No i do tego "styl", strzelanie bramek, "wyrazistość medialna" trenera, klubu.

Przypomnę że w 17 kolejce najmniej ludzi ( na "normalne stadiony" nie te w budowie)  przyszło na mecz Zagłębia Lubin - 3 835 a także niewielu pojawiło się w Gdańsku - 7 000.
Może Gdańsk powinien zrobić "akcję" podobną do akcji Lecha np: liceliści za darmo, dzieci z rodzicami za darmo, studenci za pół ceny?
Może teraz to niezbyt się opłaci  licząc w "twardych złotówkach, ale jutro... pojutrze..... kto wie( choć i tak trzeba mieć w dniu meczu -- ochronę, posprzątać po meczu, zapalić jupitery, otworzyć punkty gastronomiczne i sklep klubowy - więc nie ma znaczenia jak będzie nieco więcej ludzi na trybunach).
Słyszałem o akcji Wisły . Bodajże kilka meczów za 1 zł jeśli będzie średnia widzów ok 15 000.
Na apel odpowiedziano średnio.
Na meczu z Koroną było 12 500 osób.


poniedziałek, 25 listopada 2013

CRACOVIA LECH 1-6

Kiedy słuchałem komentatorów Canal+ zachwycających się Cracovią (Rafał Dębiński - "rzecznik" Legii i Kosowski- ostrożny stronnik Cracovii) to nerwowo sprawdzałem wynik w lewym górnym narożniku "okienka monitora".
Słyszałem jak komentatorzy mówili o "mądrej grze krakusów", "furze szczęścia Lecha" ,"przewadze w posiadaniu piłki" i w ogóle miałem wrażenie ,że to Cracovia strzela kolejne bramki, tylko że Canal+ jakoś ich nie pokazuje, a wynik nie jest 0-1.0-2, 0-3 tylko 1-0,2-0,3-0..
Bo przecież "gdyby sędzia.." "gdyby piłka nie trafiła w słupek..".
Mieliśmy więc klasyczne "co innego słyszysz co innego widzisz".
Z jednej strony "dużo pikarskiego kurzu", wymiany piłek, "dziergania koronek" z drugiej ( na nieszczęscie dla komentatorw wychwalającyh pod niebiosa Cracovię) piłka konkretna, dobra, skuteczna.
Jedni "nabijali licznik podań" drudzy "nabijali licznik goli".
Nie tylko.
Bo przecież Lech miał co chwila korner ( w meczu aż 12), a przecież na podwórku za 3 kornery była "elwa" czyli rzut karny.
No dobra to po kolei, nie patrząc na bredzenie komentatorów.

Cracovia -  Lech   1-6
widzów - 10 025
Pierwsza połowa.
Lech zaczął "z dużego palca" bo już w 2' Hamalainen miał "setkę". Tylko że "ją rozlał po drodze i nie doniósł do stołu" czyli spudłował.
Przypomniało mi się co mówił o swoich filmach Alfred Hitchcock " że dobry film zaczyna się od przysłowiowego „trzęsienia ziemi”, a potem... napięcie rośnie."
Po tej setce tempo  gry jeszcze wzrosło, Hamalainen strzelił w 10' na 0-1 ... Crcovia miała "swoje słupki", sędzia odgwizdał "aptekarskiego spalonego" przez co nie uznano bramki Bojlevica.
Co nie znaczy ,że Lech "schował się za podwójną gardą" i "bronił korzystnego rezultatu czekając na kontrę".  Miał na przykład przez pierwsze 6' aż 4 rzuty rożne!
I strzelał bramki.
Komentatorzy "usprawiedliwiali" Cracovię , że bramkarz popełnił błąd przy bramce Lovrencics na 0-2.
 No tak, ale to można powiedzieć o 75% bramek strzelanych w piłce nożnej.
Potem dołożył bramkę po rzucie rożnym Kamiński. Dla mnie to było WYDARZENIE meczu, bo wielokrotnie pisałem, że brakuje mi bramek strzelanych PO RZUTACH ROŻNYCH GŁOWĄ przez Kamińskiego. A to przecież "karta atutowa" dobrego,wysokiego, środkowego obrońcy: dobry i celny strzał głową po rzucie rożnym.
Koniec pierwszych 45'  i zadowolenie, i myśl "no ....już nie przegrają"!


Druga połowa
Tu już  "mniej ludożerki". Cracovia nieco "oklapła" ,a Lech bezlitośnie ją "obijał" bramkami. Już nie było "krakowskich słupków" więc i komentatorzy "nie mieli się czego chwytać".
Murawski, Teodorczyk (fajna bramka głową) i Ślusarski ( również bramka głową) dobili Craxę.
Komentatorzy "tracili rezon" czasami gadając " no tak ale gdyby sędzia uznał bramkę mogłoby być inaczej".
Co za debilizm. Byłoby inaczej gdyby Lech ten mecz wygrał np 1-2 , a nie 1-6.
Tu nie ma co dyskutować,bo nawet przy tej "gdybybramce ze spalonego którego nie było" Lech i tak wygrałby. Bo po prostu był konkretniejszy, szybszy, zdecydowany i nareszcie grał o niebo celniej niż w poprzednich meczach.

Co po meczu?
1.- Dobry mecz krytykowanego często Drewniaka ( szkoda że kontuzja i musiał zejść po 45 ').
2 Hamalainen chyba bardziej woli niskie temperatury bo wtedy "czuje się jak w domu" i coś o tym jego mówieniu o letniej alergii na pyłki może być. Już 2  bardzo dobry mecz.
3 - Lovrencics. Cały czas się zastanawiam który jest lepszy -Peszko czy Lovrencics. Peszko miał z kim grać (Lewandowski), Lovrencics takiego "kogoś" nie ma, ale podobnie jak "Peszkin" ciągnie Kolejorza.
4 - Widać że krok po kroku "dojrzewa" Teodorczyk. Rzadziej ma "okresy rozkojarzenia", lepiej przyjmuje piłkę, zgrywa sporo piłek głową i strzela głową bramki (słabą grę głową wytykano mu jeszcze dwa miesiące temu). No i nareszcie MNIEJ FAULUJE! Gra twardo, ale nie faul.
5 - Murawski - 2 mecze kolejne = 2 bramki. Coraz ciekawiej się robi w kontekście jego nowego kontraktu z Lechem ( dogadają się/nie dogadają się ? ), bo widać że po długim "odpoczynku" Muraś coraz lepszy.

Pozostali zagrali na takie "mocne trójki z plusem" ( w skali 0-5).

6 -  najsłabszy był Pawłowski., którego obciążają dwa pudła w bardzo dobrych sytuacjach. Ale i on nie grał "padaki", był po prostu najsłabszy w dobrym Lechu.
7 - nareszcie "nie nabijano na siłę" licznika dośrodkowań. Było ich "tylko" 18 więc "w normie meczowej".
Sporo było podań ( przed polem karnym i w polu karnym rywala PO ZIEMI).

Pomeczowe (moje liczenie) statystyki strzałowe (jak zwykle czerwone to pudła, granatowe to celne strzały, na białym tle to bramki)

Hamalainen 2' 10'  
Teodorczyk  11'  19'  64'
Lovrencics   15'  34'  58' 79'
Kamiński   40'  51'

Murawski  46'
Pawłowski  50'  51' 55'
Możdżeń  53' 70'
Ślusarski  77'

Oficjalne statystyki Canal+


Co tu dodać?
Po meczu, tak wysoko przegranym przez Cracovię NIE BYŁO SŁYCHAĆ GWIZDOW i jakby widzowie docenili  "medialną moc widowiska".

No i nasi ukochani komentatorzy ( jak zobaczycie dziwnie nie  znający graczy Lecha)
- Teodorczyk pokazał czym dysponuje, czyli siłą fizyczną
- cieszy się MICHAŁ Kamiński
- ... to tak żeby Ślusar ( ??????? ) podreperował sobie statystykę  (ksywka Bartosza Ślusarskiego to Ślusarz albo Ślusorz
- kiedy 4 razy trafia się w  słupek i sędzia nie uznaje prawidłowej bramki to jest pech.

To ostatnie to duby smalone.
Przypominam sobie mecz z PGE kiedy Lech strzelał "miliony razy" , ale w środek bramki, w bramkarza (Zubasa)., były słupki, a przecież wystarczy samemu stanąć w bramce ,by przekonać się jaka ona jest wielka. Wystarczy przecież w nią  TRAFIĆ , a czasami i bramkarz wrzuci sobie piłkę do bramki.
Strzał w słupek ( który jest o wiele mniejszy od bramki) to nie pech to WYCZYN. Ale zgodnie zgodnie z przepisami strzałów w słupek nie zalicza się jako bramki.
Może kiedyś to się zmieni..... i będzie tak : strzał w słupek= 1 bramka, strzał w poprzeczkę = 0,5 bramki, strzał w spojenie słupka i poprzeczki = 2 bramki.
Na razie ====> Piłka CAŁYM OBWODEM MUSI PRZEKROCZYĆ LINIĘ BRAMKOWĄ!
I na tyle , 2 mecze = 10 strzelonych bramek. Pięknie, pięknie że aż dupa mięknie   :-)



niedziela, 24 listopada 2013

DWA W JEDNYM

Dwa w jednym czyli pakiet meczowy = sobota + niedziela.

 Zima idzie. Na razie jeszcze na boiskach zielono, cieszmy się że jeszcze możemy oglądać "normalne kopanie".
Choć jest to kopanie  momentami żałosne.
Nawet w meczach gdzie grają "dobre drużyny" dochodzi do dziwnych sytuacji.

Zatem pokrótce, bo "jaki jest koń każdy widzi"

SOBOTA

Zawisza-Widzew 2-0
widzów - 12 499

Nie było NIKOGO kto wierzyłby, że Widzew urwie choć punkt Zawiszy. Czy Zawisza taki dobry? Nie, jest średni grając tą swoją "niespieszną piłkę".
Przeciwnik, czyli Widzew jest tym "chłopcem do bicia". Coś jak kiedyś spadający z ligi zespół Odry Wodzisław.
Do tego jak oni mają wygrywać jeśli nie dość, że rywal strzela im bramki to "dokładają" "samobóje".
Widzew 'dzierży" niechlubny rekord ligi- strzelił już SOBIE 4 samobóje z czego ich środkowy obrońca Lafrance ma "dwa trafienia samobójcze". To pewnie , w tym sezonie, jakiś wyjątek na skalę europejską.
Tak jak powiedziałem- zwolnienie Mroczkowskiego to było wykopanie sobie grobu i stanięcie z pistoletem u skroni na jego brzegu.
Komentatorzy:
- jako skrzydłowy musi przebiec więcej metrów, kilometrów w czasie meczu
- to nie jest siatkówka i gracze się czasem podotykają
- gdyby nie przewrócił się na piłce to byłaby jego
- po raz kolejny któryś z piłkarzy traci kontakt z murawą
( odlatuje do ciepłych krajów??)

Jagiellonia - Śląsk 3-1
widzów - 4 769

Tu chociaż OBA ZESPOŁY GRAŁY W PIŁKĘ!
Osobiście byłem zszokowany  w jaki sposób Dani Quintana strzelił Śląskowi 3 bramkę. Takie bramki strzelaliśmy grając na podwórku "szmacianką". Czyli ogranie całej obrony, bramkarza, znowu obrońcy i strzał do pustej bramki.
Och wspomnienia,wspomnienia, aż się łezka zakręciła. Tylko, że takie COŚ nie ma prawa zdarzać się w "najwyższej piłkarskiej lidze".
Znowu sprawdziło się proste piłkarskie prawo: więcej biegasz, jesteś bardziej ruchliwy i sprawny fizycznie to szanse na wygraną rosną. I nic że "po stronie' Śląska "były centymetry i kilogramy". Wygrał mniejszy, lżejszy , ale szybszy i sprawniejszy.
Komentatorzy
- piłka po nogach Stevanovića
- teraz był spalony, ale nie wiemy jak będzie następnym razem
- Paixao bardzo dobrze wywiązuje się z pozycji klasycznej dziewiątki
( rozumiem że chodzi tu o słynną i ciekawą pozycję "69" ?)

Legia-Pogoń 3-1
widzów - 22 187

Nie dziwię się  Wdowczykowi ,że się wkurwił. Jodłowiec MUSIAŁ dostać czerwoną kartkę. Niby musiał, ale nie dostał. A i w późniejszym studio Liga Plus Extra pokrętnie "odwracano kota ogonem".
Znowu powinno się "włączyć gdybanie" - coby było gdyby CWKS grał w 10?
Mecz skończono 11 na 11. Legła była lepsza.
Pogoń "niby się starała", ale z naciskiem na "niby".
"Wydarzeniem" meczu były DWA SAMOBÓJE -po jednym (sprawiedliwie) na zespół (Wawrzyniak, Golla).
Komentatorzy
- prawie jak Marco van Basten na Mistrzostwach Europy ( bramka Rzeżniczaka... ha ha ha, a to paradne. Bo ja  akurat pamiętam ten finał Holandia- ZSRR i oprócz tego że padła bramka to podobieństwo minimalne).
- miał Bąk wejście smoka w tamtym meczu

Sumując sobotę:
- samobój w Bydgoszczy
- bramka podwórkowa Jagiellonii
- dwa samobóje w Warszawie


Lechia-Ruch  0-0
widzów - 7 000

Jak się patrzy na ilość ludzi na trybunach stadionu w Gdańsku ciśnie się do głowy pytanie: kto i za co utrzymuje ten stadion? Czy (jak we Wrocku) miasto  "jest zakładnikiem" stadionu, które samo wybudowało? Kiedyś czytałem że aby utrzymać taki obiekt "z kibiców" to trzeba by miec na trybunach minimum 20 000 ludzi. Inaczej "w plecy" albo szukanie kasy "gdzie indziej". Transfery/ Jakoś nie przypominam sobie jakiegoś "miażdżącego" transferu z klubu (bramkarz Pawłowski?). Czyli słabizna.
Tylko trener drzący kalafę (Probierz) jakoś "sprzedawał się medialnie". Reszta słaba, mizerna, wręcz beznadziejna.
Ruch przyjechał po remis i nie wysilając się zamiar osiągnął. Jak to się mówi "z palcem w ...".
Komentatorzy
- 18 metrów, wolny.... strzał Starzyńskiego w mur - to była dobra próba
- dominacja, przez małe "de".
. ha ha ha
- to było takie nieprzyjemne dośrodkowanie

Komentarz pomeczowy:
Ciekawe co to miało być? Na bandzie okalającej murawę stadionu wywieszona "flaga" Wisły Kraków. Jak dla mnie to WSZYSTKO mówi o tzw "kibicach" Lechii.

Na koniec mecz który oglądałem tylko przez 45'

Górnik-Podbeskidzie 2-0
widzów - 3 000
Mecz bez historii. Zresztą nikt z nas nie dawał najmniejszych szans góralom. Porażka, mecz odhaczony.



piątek, 22 listopada 2013

17 - PIĄTKOWA KOLEJKA

Dwa mecze, po których nie spodziewałem się zbyt dużo i... oprócz nie trafienia z rezultatami dostałem "to co chciałem".

KGHM-Piast  0-2
widzów  3 835. Strasznie mało!
Przed meczem zastanawiałem się z co z Przybeckim. Człowiekiem którego Canal+ kreował na super ekstra piłkarza. Poszedł z Polonii do KGHM i jak wielu innych "wpadł w czarną dziurę".
Rozpuścił się w tłumie.
To samo z tak chwalonym przez "fachmanów" z Canal+ Piątkiem.
To po prostu szokuje. Jakieś złe promieniowanie? "Choroba kasowa"? Pewnie tak. Z zaskoczeniem patrzę jak coraz gorzej gra Banaś. Kiedyś myślałem że trafi do kadry. Teraz "łapie kartki"(dziś po raz 2 w sezonie czerwona).Coś w trakcie meczu mówiono o "plusie meczu". Ja takiego nie widziałem. Wszechobecna "szarość". Zero polotu, słaba "moc medialna".
Ciekawostką to że (za dwie żółte) aż 3 piłkarzy dostało czerwone kartki  i grano 10 z KGHM na 9 z Piasta.
Bramki strzelone  z tych typu "stadiony prowincjonalne".

Komentatorzy:
- stracony gol autorstwa Jurado [  ????]
- ależ potężnie przyjął to uderzenie na plecy Murawski

Wisła-Korona 1-0
widzów 12 499
No co tu gadać. Patrz wyżej.
Dla mnie, człowieka niezaangażowanego, ni mniej ni więcej "jesienna szarówka".
Wisła tak wysoko w tabeli to miernik "potęgi Ekstraklasy", to mówię tak bez złośliwości.

Naprawdę trudno było wybrać jakąś "błyszczącą gwiazdę" tego meczu: może Kiełb, może Sarki.
Ludzie którzy pokazywali "coś piłkarskiego". Coś więcej niż wrzutki z rogów czy wrzutki ze stojących piłek. Tak poza tym, KOPANINA NA UGORZE.

Komentatorzy:
- to była taka próba zobaczenia czy Jovanović gra ciałem
- był tam Głowacki który nie sięgnął piłki głową
- myślę, że mógł chcieć ją odgrywać


Wielkim minusem meczu był drący CAŁY mecz ryja zapiewajło. Nie taki co tylko "intonuje", ale taki co pijackim głosem śpiewał jakieś bżdżiny,  głosem wzmocnionym przez megafon..

GENERALNIE:
Nudno, szaro, jesiennie, mało dziś piłki w piłce. Emocji tyle co na zdjęciu poniżej.









czwartek, 21 listopada 2013

KAMYK DO WODY

Do napisania tego tekstu "zmusiła" mnie "publikacja" w PS gdzie wymieniani są  ci którzy "zbawią" reprezentację Bońka.

Wiem, to tylko "taka zabawa", ale o tyle niebezpieczna, bo to jak z falami rozchodzącymi się po wrzuceniu kamienia (nomen omen) do wody. Zaczną się "komentarze" będące w sumie i w większości "przedrukami z przedruków".
No to by nie gadać po próżnicy najpierw nazwiska "nominowanych" : Dziwniel, Bereszyński,Furman,Chrapek,Pawłowski, Wszołek,Milik (w "tle" Lewandowski-ten z Pogoni),Zieliński Piotr (w "tle" Rafał Wolski).

No dobra poczekajcie ,teraz jeszcze pęczek cytatów "pomeczowych"--
Po meczu ze Słowacją "Największe roszady miały miejsce w formacji obrony. W meczu ze Słowacją selekcjoner desygnował do gry swoich niedawnych zawodników z Górnika Zabrza - Rafała Kosznika i Pawła Olkowskiego, a w środku postawił na Marcina Kamińskiego (Lech Poznań) i Artura Jędrzejczyka (FK Krasnodar). Jak wiadomo - skończyło się serią kompromitujących błędów."
Po meczu z Irlandią "Formacja defensywna spisała się bardzo dobrze. Marciniak na lewej stronie obrony zagrał całkiem przyzwoicie. "Kowal" w środku też.Wojciech Szczęsny po meczu z Irlandią
W spotkaniu z Irlandią defensywę stanowili zupełnie inni zawodnicy - Piotr Celeban (FC Vaslui), Łukasz Szukała (Steaua Bukareszt), Marcin Kowalczyk (Wołga Niżny Nowogród) i Michał Pazdan (Jagiellonia Białystok). Efekt był znacznie lepszy.
"
Ha ha ha ha ha ( to mój komentarz do ostatniego cytatu).
Celeban "zrównany z glebą" i oceniony jako najgorszy w polskiej kadrze przez media brytyjskie, Pazdan powinien dostać 11/2 czerwonej kartki co świadczy o jego "umiejętnościach", Bereszyński ( komentarz niżej),dobrzy tylko Szukała ( ale dla niego jakby stworzony przeciwnik) i Kowalczyk.
 I "last but not least" - w rankingu UEFA - Polska 22, Słowacja 29, Irlandia 43 (!!!) na bodajże 53 "notowane kraje".

Dlaczego te dwa tematy "razem"?

Bo już mnie zaczyna wkurwiać to "promowanie" Wolskiego i Bereszyńskiego a także "kreatywne komentarze".

Co ja widziałem na WŁASNE OCZY

1. Bereszyński - piłkarz który nie grał całej końcówki sezonu 2012/2013,piłkarz który nie grał w kadrze Dorny, który rozegrał parę meczów w LE i który obok "wściekłego biegania do przodu" robił "dziury", często faulował, nie miał ANI JEDNEJ ASYSTY.
Grał też teraz ( co należy pamiętać) przeciw "cienkim" Irladczykom ! Gdy "mecz wcześniej" taki Olkowski grał przeciw o wiele lepszym Słowakom, a ponadto tenże Olkowski ma w lidze już 6 asyst, a i w wieku podobnym do BeLeszynskiego .Olkowski ma 23 lata.
W tym kontekście całkiem niezrozumiałe forowanie legionisty.
2.Furman. Ten gość ma umiejętności ale pisanie "Ma atuty, które pozwalają mu być pożytecznym w ofensywie i defensywie. Niezły przegląd pola, dobre uderzenie z dystansu, stały fragment gry. " to już przesada.
Przypominam: Furman strzelał w meczu el ME 2015 z Grecją aż 5 razy i ANI RAZU CELNIE. W zeszłym sezonie na 28 meczów których grał strzelił 3 bramki, tyle samo (29m - 3 br) miał "dysponujący anemicznym strzałem z dystansu"  Murawski. Obecne dokonania Furmana = 3 asysty, zero bramek,  w 5 meczach U-21 1 bramka (z dystansu) .
Ale słowa padły - FURMAN MA DOBRY STRZAŁ Z DYSTANSU!
Co akurat przypomina mi "sławny strzał Możdżenia z MCity" i "urobioną opinię"- Możdżeń ma mocny strzał z dystansu... podobny temat, podobne pierdolenie w trąbkę.
3.Piotr Zieliński "Jego naturalnym zmiennikiem i rywalem do miejsca w składzie przez lata będzie inny piłkarz z kadry Dorny - Rafał Wolski."
Znacie moje podejście do tej "medialnej wydmuszki" (czyli Wolskiego). Sprawdzilem nawet jakie to "super bramki strzelał" w polskiej lidze.. no i jest jak myślałem -sez 2011/2012- strzelał Bełchatowowi, Widzewowi,Podbeskidziu, Rozwojowi,ŁKSowi,Koronie i bramkę Lechii..
A w jakiej jest formie niech świadczy ,że u Dorny siedzi na ławce, wchodząc czasem na 10-15minut.
Zieliński za to nie strzela , ale GRA!
I to gra dobrze.
4. Zgadzam się za to, że przyszłość mają : Milik, Dziwniel, Chrapek, Pawłowski, Lewandowski (Pogoń). Sam nie wiem co myśleć o Wszołku.

No i na koniec Kamiński.
Nie wymieniany bo już grał w kadrze A. Spadła jednak na niego ogromna fala krytyki.
To on został "obciążony" winą za porażkę ze Słowacją. A przecież grał przeciw LEPSZYM GRACZOM niż chwalona ( bo zagrali na zero) obrona  w meczu z Irlandią.Co przypomina mi pochwały dla Salamona który zagrał "dobry mecz" przeciwko... amatorom z San Marino .
Obawiam się żeby nie "przyczepiono mu łatki". Bo przecież brak w dalszym ciągu sensownych ( nie wywalających piłek w auty) środkowych obrońców. Przypominam że BEZ NIEGO Polska kadra u-21 sromotnie "poległa' w towarzyskim meczu z Portugalią ( bodajże 6-0) i eliminacyjnym meczu ze Szwecją (3-1).
Może więc nasz Kamyk jest dziś "w rozkroku" między "kadrą nadziei" i "prawdziwym graniem"?
Ja w każdym razie mocno ściskam za niego kciuki.


środa, 20 listopada 2013

WIOSNA W LISTOPADZIE- ZA OKNEM 17 KOLEJKA Extra.

Za oknem "piłkarska wiosna". 
Ciekawostka, bo jeszce nie było zimy.
Wszystko to pomieszane i interesujące co dobrego z tego wyjdzie.
Dla kiboli przerwa reprezentacyjna i to w takim kształcie, gdy nie chce się na "reprezentacyjne wydarzenia" włączać telewizora, a wręcz zachodzimy w głowę po co na te mecze poszło ponad 20 000 luda , to "odpust zupełny".
Tym bardziej że po dwóch TAKICH "widowiskach" jak we Wrocku i Poznaniu nawet mecze Podbeskidzia jawią się jako "piłkarskie horrory", bo chociaż czujemy że tam "chłopy" grają o swój byt, o przyszłe miejsca pracy, kontrakty.

Przebieramy nogami i modlimy się, by śnieg nie zepsuł kończącej się serii meczów ligowych w tym roku.

Na razie pada... tylko deszcz.
Zastanawiam się też ( patrząc na boisko w Poznaniu) kiedy Zarząd podejmie decyzję o " reanimacji" murawy.
Wiem... fajnie bić rekordy długości utrzymywania starej murawy, ale już widać że boisko jest w coraz gorszym stanie. Znowu pewnie ( jak za Zielińskiego) Lech zacznie grać WYŁĄCZNIE GÓRĄ U SIEBIE bo piłka zupełnie nie będzie "słuchała" naszych wirtuozów i każda przebieżka czy strzał będą grozić kontuzją.
Na razie piłka i tak "sie nie słucha" więc kiedy warunki "terenowe" się pogorszą pozostanie rwać sobie włosy z głowy patrząc co wyrabiają z piłką "nasi najlepsi żonglerzy" - Teo, Ślusarz, Trałka, Ceesay ( że wymienię tych bardziej niezaawansowanych technicznie).

Na razie mam doła, bo w typowaniu 16 kolejki odnotowałem najgorszy rezultat ze wszystkich ( tylko 2 trafy i bezlitosne pudło przy meczu Lecha- oprócz mnie trafili WSZYSCY!).

1.Teresa = 48+5 = 53                                                                                                                    
2.Goal = 46+5 =51                                                                                                                  
3.piotrxx (+3) waldas (+2) = 47                                                                    
4.solokks = 42+3 = 45                                                                          
5.Pablo (+3) Marcin (+4) = 43                                                   
6.Mefju = 35+3 = 38                               

Całkowicie in minus zaskoczyła nas Pogoń która MIAŁA WYGRAĆ - a zremisowała.
Generalnie wykazaliśmy słabe umiejętności "snajperskie" trafiając po krzakach i "waląc w trybuny".
Pewnie "problem leży w naszych głowach" i "powinniśmy powiedzieć sobie parę męskich słów".
Gdyby nie Kobieta to w naszym gronie  już padłoby niejedno "Urwał nać" "Wój im w...".
Dobra "pociskamy".

Kolejna 17 kolejka w kolejce (jak za karpiem)

piątek
Zagłębie-Piast      1
Wisła-Korona      x
sobota
Zawisza-Widzew 1
Jagiellonia-Śląsk  1
Legia-Pogoń       1
niedziela
Lechia-Ruch              2
Górnik-Podbeskidzie 1
poniedziałek
Cracovia-Lech       x

wtorek, 19 listopada 2013

GROCH Z KAPUSTĄ (następne staropolskie danie)

GROCH Z KAPUSTĄ
Meczów co niemiara. Terminy się nakładają. Ważne mieszają się z "patriotycznym".

Dla mnie meczem nr1 dnia dzisiejszego był mecz u-21 Polska-Grecja.

Ciężar gatunkowy spory, bo Polsce pozostały tylko 2 mecze (oba z Grecją).
Musieli wygrać, ni mniej ni więcej.
Grecy grali jak to mają w zwyczaju od baardzo dawna. Mocno w obronie i "pilnowali remisu".
Tak upłynęła 1 połowa. Oba zespoły z pewnym "ściskodupem". No i jak strzelać Grekom bramki skoro pierwszy strzał ( w ogóle i to niecelny) był w 5' a następne 9 strzałów tak samo niecelnych.
Sumując,1 połowa , 10 strzałów= 10 niecelnych.
Najwięcej strzelał Milik - 3 razy, miał nawet jedną setkę.
Pawłowski - 2 razy
Już pod koniec tej połowy jakby "wkradało się zdenerwowanie" w to co gadali komentatorzy.
Zaczęli cytować Dornę który powiedział, pytany co myśli o wyjazdach młodych piłkarzy wcześnie za granicę :" wyjazdy młodych graczy to taki okres przejściowy przed powrotem do Polski".
Przyznam trochę to twierdzenie Dorny "niemodne i nieprawomyślne",ale akurat trafione, jak w mordę!
Do tego słynne i nieodłączne komentatorskie "- gdyby trafił Furman w światło bramki bramkarz miałby wielki problem". Słynne, polskie, znane i popularne "gdyby/toby". Tzw polska probablistyka piłkarska.
Coś na kształt "piłkarskiego rachunku dobrych życzeń".

Druga połowa to zmiana ogromna, w celności strzałów.
No ale po kolei.
Mecz zaczął się po bramce.. kogo? Milika oczywiście, w 61'.
To jest "byk", to prawdziwy napastnik.
W 77' dołożył drugą bramkę.
Wydawało się że już "po meczu".
A tu nie. Błąd, bo Grek strzela w 85' na 2-1. Pomyślałem, "ale przecież tylko parę minut do końca meczu, dadzą rady" . I zapeszyłem. "Obciął się" przy interwencji Kamyk ( oj chłopak wyrabia normy kiksów), Golla go ubezpieczający sfaulował Greka i... karny w 85'.
No to pozamiatane pomyślałem. I znowu "i  wylądował i cały misterny plan poszedł w pizdu".
Nie poszedł... Grek haniebnie przestrzelił koło prawego okienka!
I jakby na złość miłośnikom Zorby znowu urwał się....oczywiście Milik i lutnął "pod ladę" w ostatniej minucie dogrywki, w 94 '. Zamiast remisu zrobiło się sympatyczne 3-1, i tak pozostało.
Powiem tak: Milik w 2 połowie strzelał 4 razy , 3razy celnie, strzelił 3 bramki. No normalny "killer".
Trochę "łyso" mi się zrobiło, że pomstowałem po 1 połowie.
Wynik piękny, prowadzenie w tabeli, następny (ostatni mecz eliminacji z Grecją na wyjeździe) mecz będzie dopiero WE WRZEŚNIU 2014 roku!
Niemal rok czekania! Niech inni teraz "ogryzają pazury".
To był "groch" bo strzelało się po nim.

Kapusta to mecze barażowe i "towarzyska" gierka treningowa, w Poznaniu.
Baraże to melanż meczów, bo pierwszy ( Rumunia-Grecja ) już o 20:00, dwa o 20:45, ostatni o 21:00 ( Francja-Ukraina).
To i "mieszam" mając na "podsłuchu" mecz Nawałkowy.
W 22' Grecy strzelają z kontry , nieudana pułapka offsjdowa i jest 0-1.
Na razie i Francuziki w 43' prowadzą 2-0, Szwedzi mają na koncie ZERO.
Polacy zaś zrozpaczeni bo rywale BIEGAJĄ i...."nie możemy poradzić sobie z ruchliwością Irlandczyków" , bo głupi Irlandczycy potraktowali mecz POWAŻNIE i za nic mają polską ochotę "odzyskania zaufania kibiców".
Cała nadzieja, że zimowe zgrupowanie jest w Emiratach Arabskich więc i kibice nie będą gwizdali.

No dobra teraz na drugą nóżkę, druga połóweczka.

Rumunia-Grecja 1-1 awans Greków
Chorwacja-Islandia 2-0 awans Chorwatów
Szwecja-Portugalia  2-3 awans Portugalii ( koniecznie muszę poszukać skrótu tego meczu!)
I w ostatnim meczu długo było "tylko" 2-0 dla Francuzów, ale i oni "przepchali rywala" i wygrali 3-0 , i awansowali.
W sumie - w tych barażach  niespodzianek nie było .

A "nasi"? Potwierdzili, że NIE SĄ GORSI od Irlandczyków.
Zawsze coś.
Komentatorzy POLSATu
- dobrze w ciało wszedł Jodłowiec, ale piłkę zgubił Sobota
- 62'- mamy drugi celny strzał
PS : Pazdan potwierdził że można na niego liczyć - dostał żółtą kartkę. Nie zawiódł kibiców!




           

niedziela, 17 listopada 2013

BIGOS MAN

Jak wiecie bigos to danie "ze wszystkiego". Tak jak osławiony "mielony", albo "przegląd tygodnia".
Po pierwszej przegranej kadry Bońka i kolejnej wygranej U-21 Dorny przypomniała mi się odzywka przypisywana  Kowalczykowi Wojciechowi , albo trenerowi Januszowi Wójcikowi.
Kto faktycznie to powiedział? Nie wiadomo .
"ZMIENIAMY SZYLD I JEDZIEMY DALEJ".
Tak pewnie można sobie pomyśleć obserwując co się dzieje wokoło U-21.
Te wypowiedzi " mamy grupę bardzo zdolnych młodych piłkarzy" poparte wyliczanką w jakich klubach "grają".
Ile w tym prawdy?
No wygrali 1-5 z Maltą TU skrót tego meczu  http://www.youtube.com/watch?v=b8nUhWtiWv4
Kamiński ( ostoja defensywy tej młodej kadry)- zagrał w "dorosłej kadrze" i natychmiast "wrócił" by jej pomóc w istotnym meczu z Grekami ( Kraków, 19.11.2013).
"Grają tam nazwiska znane z boisk ligowych" , a teraz "będące w dobrych klubach zagranicznych".
Samo wyliczanie tych klubów już oszałamia : Malaga, Bayer Leverkusen, Udinese, FC Zwolle ( to nie oszałamia ale liga holenderska!), Fiorentina, Sampdoria ( 3 od końca w Serie A), FC Koeln, De Graafschap.

Czyli co? Dorna na trenera 1 reprezentacji PZPNu a gracze wraz z nim "na salony dla dorosłych"?
No to nie takie proste.
TU wpis   http://tustrzelajatamstrzelaja.republikafutbolu.pl/2010/08/08/osiemnastka-czesc-1/          opisujący częściowo losy "projektu zmiany szyldu za Wójcika".

Jakoś nic z tego nie wyszło. Różnica między "poziomem młodzieżowym" w Europie a "dorosłym"  okazała się za wielka dla "polskiej myśli szkoleniowej" i dla " zapatrzonych w swoje bóstwo piłkarzyków".
Nic z tego nie wyszło ,a zdecydowana większość graczy ze "srebrnej barcelońskie jedenastki" mówiąc oględnie "utknęła po kolana w piłkarskim błocku". Kariery międzynarodowej nie zrobili najlepsi:Kowalczyk, Juskowiak ,ale też nie zrobili ci mniej "medialni".

Potwierdziło się to o czym pisałem wcześniej.
Jest pięknie gdy junior gra "na entuzjażmie i talencie" bo wtedy nawet trener nie za bardzo "przeszkadza".
Problem robi się potem gdy "trzeba iśc tymi stromymi schodami" coraz wyżej, a trenerzy nie lepsi (mówię o ekstraklasie i 1 lidze) niż ci co kształcili "juniorka".
Jiniorek też "nie nabiera rozumu" ,a starcza mu że jeżdzi "furą" i poklepują go "po pleckach" "życzliwi" albo że siedzi na ławce "w dobrym klubie" i może się pochwalić znajomym na Twitterze , że Malaga/Leverkusen/Niemcy/Włochy są "spoko"..
.
Ja tak widzę że U-21  to właśnie "etap ambicji i talentu".
I nie jestem nijak pewien czy za kilka lat WIĘKSZOŚĆ z tych "młodych" to nie będą  ci jak z fraszki Sztaudyngera " Z młodych gniewnych wyrastają starzy wkurwieni"... he he he
A także uśmiecham się rozbawiony czytając "wiadomości" typu - Linetty oglądany przez MUnited, Wolski mimo że nie grał od 2 lat to NADAL wielki talent (walczy rozpaczliwie o niego wicelider Szwajcarii Grasshoppers Zurich- wypożyczenie), o Stolarskiego "walczą Legia i Juventus" (tu szczególnie paradny ten układ  "bokserów" = Legia WALCZY z JUVENTUSEM o piłkarza..... noooooo... ja po prostu nie mogę....) 
Ażeby nie być gołosłownym cytuję przeczytane :
"Problem jednak w tym, że już teraz Stolarski miał wpaść w oko Juventusowi Turyn, Torino, Norymberdze oraz Legii Warszawa. Jako pierwszy informował o tym już w sierpniu serwis weszlo.com. Włosi są ponoć bardzo zdeterminowani by pozyskać Polaka i mogą już teraz zapłacić kilkaset euro." 
UWAGA -- Włosi są GOTOWI ZAPŁACIĆ KILKASET EURO, dobrze że nie oferują skrzynki Cinzano, wagonu winogron oraz przyczepy oliwek ( w końcu zbliżają się święta).
Acha zapomniałem w tej wyliczance o Mariuszu Stępińskim "grającym" w FC Nurnberg ( na razie na Playstation, na trybunach).

A przecież ktoś powie.... Lewandowski Robert.
Tylko że on nie odchodził z Polski  wieku 18 lat jako "no name" , a jako gracz 23 letni,podstawowy gracz mistrza Polski, król strzelców,no i na koniec - ZA PRAWDZIWE PIENIĄDZE.
To ostatnie już kilkanaście razy podkreślałem.
Za darmo można dostać co najwyżej "z liscia".

Na koniec (ostatni) cytat z "Piórek" Sztaudyngera ( gorąco polecam ten zbiorek fraszek) ==

Najgłośniejsze hurra
W orła nie zmieni knura.


sobota, 16 listopada 2013

TRADYCJA TRADYCJA

Słynna piosenka ze "Skrzypka na Dachu".... Tradition.......
No i tu ( bo nie było meczu tradycyjnego o honor...to i tradycyjnie selekcjoner PRZEGRAŁ w debiucie).
Jak powiedział mój kolega, który ZAWSZE do mnie dzwoni po meczu ( czasem i po pólnocy)... jest dobrze... tradycja została zachowana...  ebiutujący selekcjoner nie wygrał w debiucie!
Teraz może być == 1- lepiej 2-gorzej 3- tak samo.

Patrząc na wysiłki piłkarzy ( bo grą trudno TO było nazwać,a w piłkę grali Słowacy) można obstawiać "w ciemno" wariant Nr 3.
Zresztą ja byłem osłabiony, jak już przed meczem czytałem, że w sztabie reprezentacji mówiono "wolimy grać z LEPSZYMI przeciwnikami". Jakby Słowacy to byli kelnerzy.
A ja przypominam że to onegdaj Słowacy nas "wyślizgali" (po słynnym samobóju Gancarczyka ) i zdarza im się grywać w LE i LM.
Więc ci "słabi" grają tam gdzie my "mocni" jedynie "liżemy lizaka przez szybę".

Osłabienie moje wzrosło gdy dowiedziałem się że do kadry powołano Mączyńskiego, Jodłowca i Sobotę, a także Marciniaka.
Zrozumiałbym jeśli byłby to wyjazd "rekeracyjny", na zimowy turniej do Tajlandii czy do Hong Kongu. Niech znajome chłopaki sobie wygrzeją kości po taplaniu się w błocie i marznięciu na boiskach w listopadzie i grudniu. Ale przecież z Zabrza do Wrocławia blisko i nawet Pan Heniek może kupić bilet na "pekap" by zobaczyć  Piękny Wrocław ( i umrzeć... po rozpiciu literka z kumplami). No i klimat w Zabrzu taki sam jak we Wrocławiu.
Dośc logiczne były po mojemu powołania dla Kosznika, Olkowskiego ( desperackie szukanie bocznych obrońców) oraz Kamińskiego ( próba zweryfikowania jaki to on słaby lub silny).

Co więc "wyszło z pierwszego oglądu" (oprócz znanej już prawdy że w tej reprezentacji jest tylko PARU graczy na poziomie- Lewy, Błaszcz, Boruc, Mierzej).
Kosznik, Kamiński, Mączyński - nota JEDEN , ocierająca się o zero.
Jodłowiec- mocna jedynka
Sobota - sam się skreślił z kadry bo mając "argumenty" zagrał ligowo, PIERWSZO ligowo.
Reszta... wiemy, wiemy... widzieliśmy to już nie raz.
Jak to się pięknie mówi po łacinie... NIHIL NOVI SUB SOLE (.... nic nowego pod słońcem).
Słowacy wygrali ,bo powinni, a wynik był i tak "litościwy". Powinno być ( nawet przy super dyspozycji Artura Boruca) spokojnie 0-4.

Czy już teraz można wyciągać jakieś wnioski?
 ŻADNYCH !.
No może ten że TAKI SAM WYNIK ZROBIŁBY Pan Waldemar Fornalik.

I rozpisałem się, a niby nie miałem oglądać. Cóż, przyzwyczajenie.

Jak pisałem, nie było transmisji z meczu U-21.
Prześledziłem jednak sobie "RELACJĘ NA ŻYWO" -pisaną, na jednym z portali.
Maltańczycy w sumie nie istnieli. Polacy gnietli niemiłosiernie.
Furman strzelał " z dystansu bo strzela piękne bramki" ale 5 razy NIECELNIE. Od razu przypomniał mi się "przypadek Borysiuka" który raz/dwa razy strzelił bramkę z dystansu i potem (jak Możdżeniowi gol z MC) te bramki mu "dodawano" łudząc się że KIEDYŚ powtórzy ten "wyczyn".
Strzelali Maltańczykom inni.
Milik  ustrzelił 3 bramki, dołożył Chrapek, Pawłowski ( wszystko między 28'  a 66').
Bramka dla gospodarzy padła po karnym w 92' (!!!!) za debilny faul "gwiazdora" (ktoś tak nazywany MUSI przecież rozdawać prezenty!) Pana Judasza BeLeszyńskiego.
Niby można i tak, bo to gospodarz, do tego w 4 wcześniejszych meczach nie strzelił bramki!
Ale po co? Dobra drużyna "strzyże frajerów" bezlitośnie. Mały zgrzyt, ale zwycięstwo i tak okazałe.

Do tego kadra u-20 (grał cały mecz Szymon Drewniak) zlała rówieśników ze Szwajcarii 4-0.

A tu "nasze orły" , nie dały rady.
Wniosek?
Wniosków brak. Niech martwią się o wnioski ci co biorą za to pieniądze... ha ha ha

PS: Z ciekawości sprawdziłem ile lat mają gracze u-21.
Jedenastka "na Maltę" == Szumski 21- BeLeszyński 21,Janicki 21,Golla 21, Dziwniel 21 - Wszołek 21 Furman 21 Zieliński 19 Chrapek 21 Pawłowski 21 - Milik 19  ( rezerwowi którzy weszli na boisko - Lewandowski 20 Parzyszek 20 Dąbrowski 21). Ci co nie zagrali- Pazio 21,Ptak 21, Michalski 19,Wolski 21, Przybyłko 20
Jak z tego widać ( o ile nie ma jakiś pokrętnych przepisów) to w przyszłym roku na mecze  (ewentualnie) MEuropy będzie musiała pojechać ZUPEŁNIE INNA DRUŻYNA , bo ze starej "ocaleją" ------ Lewandowski,Parzyszek,Zieliński,Milik,Michalski,Przybyłko  i... Linetty ma 18 lat obecnie.

Ciekawe też że nie gra u Dorny Rafał Wolski ( czyli "tencomialbyćlepszyodMessiego").
W sumie (chyba) we wszystkich meczach zagrał z pół godziny. A przecież grając z NAJSŁABSZYMI W GRUPIE Maltańczykami aż prosiło się by zamiast przeciętnego/defensywnego Furmana zagrał ktoś bardziej "kreatywny".
Widocznie "kreatywność' Wolskiego skończyła się w momencie kiedy "zniknął z  radaru" Weszło, polskich pismaków i legijnych lizodupów, kiedy wysiadł z samolotu we Włoszech. A przypominam: Wolski mający 21 lat to JUŻ nie żółtodziób, ale jak na warunki "europejskie" wiekowo gracz w najlepszym okresie do "zaistnienia".
Czyżby szykował się nam kolejny YETI pokroju Salamon?
Ktoś medialnie "WIELKI"  ,a sumie "ławkowicz" tyle, że grzejący ławę w łagodniejszym klimacie ,gdzie  trudniej "złapać wilka" i mrozy nie tak tęgie jak w Polsce.
Albo paradoksalnie - łatwiej strzelać bramki Podbeskidziu i takimi golami "wypełniać' DVD niż gole Juventusowi czy innemu Interowi.
No dobra koniec złośliwości.

Ja tak naprawdę cieszę się z wygranej U-21, bo po prostu lubię styl pracy Marcina Dorny.
I po cichutku marzę, że któregoś dnia wróci do Lecha by zostać PIERWSZYM TRENEREM Kolejorza.


piątek, 15 listopada 2013

TIFKIRA

Tifkira - po maltańsku  - przypomnienie.
Więc przypominam. Na Malcie swobodnie można się porozumieć po  angielsku, ale językiem narodowym jest maltański.
Ot ciekawostka.

Dziś o 18:oo na Malcie reprezentacja Marcina Dorny zagra z Maltą w el ME .
(Prawdopodobnie na boisko wybiegnie JEDYNY gracz powołany z Lecha - Karol Linetty )
 
Sytuacja w tych rozgrywkach jest następująca

1. Turcja     5     3    1    1    9:5    10
2. Polska   5     3    0    2    8:5    9      
3. Grecja    3    2    0    1    9:1    6
4. Szwecja  3    1    1    1    5:5    4   
 5. Malta      4    0    0    4    0:15   0

Do rozegrania:

15.11.   GRECJA – SZWECJA
             MALTA – POLSKA  godz.18:oo
19.11.   SZWECJA – MALTA
             POLSKA – GRECJA
2014
5.03.       GRECJA – TURCJA
                MALTA – SZWECJA
5.09.       SZWECJA – GRECJA
                MALTA – TURCJA
09.09.    GRECJA – POLSKA
                SZWECJA – TURCJA

Przypominam. Do dalszych rozgrywek eliminacyjnych kwalifikują się zwyciężcy grup i 4 drużyny z drugich miejsc które ugrały najwięcej punktów.
TU http://www.pzpn.pl/index.php/Reprezentacje/Reprezentacje-mlodziezowe/Reprezentacja-U-21/Aktualnosci/Prosto-z-Malty-Mlynarczyk-wie-jak-wygrac   link do "filmiku przedmeczowego".

TU http://ekstraklasa.net/mistrzostwa-europy-u21-2015-polska-awansuje-na-turniej-w-czechach-kwalifikacje-tabela,artykul.html?material_id=525d2ee6cf18ad9f7a6f249f#zamknij

link w którym można poczytać o zasadach eliminacji MEuropy 2015  . Trochę to skomplikowane bo są one w pewnym sensie połączone z eliminacjami na Olimpiadę 2016 w Rio de Janeiro.

Najgorsze jest to, że znalazłem jedynie transmisje tekstowe "on line" które będą w necie.
Nie zapowiada się, że gdziekolwiek będzie można obejrzeć ten mecz... a szkoda bo nie jest to tylko "mecz o honor"... he he he
Pozostaje nadzieja , że po meczu gdzieś będzie można sobie "odpalić bramki" z tego meczu.

Wieczorem najważniejsze wydarzenie to barażowe mecze eliminacyjne do MSwiata w Brazylii w 2014 roku.
Islandia - Chorwacja   20:00
Portugalia-Szwecja     20:45
Ukraina-Francja         20:45
Grecja -Rumunia         20:45

Nie mmniej ciekawie zapowiadają się mecze towarzyskie
Rosja-Serbia  17:30
Włochy-Niemcy  20:45

No i jak tu "wtłoczyć" między te tak intrygujące mecze ten nasz "szary jak myszka" meczyk "o czapkę śliwek" , w zapyziałym Wrocku, o 20:45, między kadrą Bońka a "gigantem" czyli Słowacją?

To ostatnie pytanie jest wręcz "hamletowskie"- "to be or not to be.."  he he he







czwartek, 14 listopada 2013

BĘDZIE O TRENERACH

Szumnie się rozgłasza o "odmładzaniu" polskiej piłki.
Każdy transfer "młodego gracza" ( np Rafał Wolski, Arkadiusz Milik, Skorupski, Bartłomiej Pawłowski,Mariusz  Stępiński, Wszołek ) powoduje "rozlużnienie zwieraczy" u "ekspertów" którzy nie dają rady dobiec do sraczyka z emocji.
No tak.
Podobnie szumnie rozpowiada się o "odmładzaniu ligi" i "na zapas kreuje się " gwiazdy typu: Pazio, Rybicki, Linetty , Dawidowicz- 18 lat, Dziwniel-18lat, Dzwigała. Przy czym koronnym argumentem najczęsciej jest stwierdzenie -- graczem A interesuje się BVB/ MCity "--
Ja przypominam.
Te kluby spokojnie mogą wydać 1-2 mln euro na taki "zakup armatniego mięsa" bo to dla nich "wydatek na waciki". Jak i onegdaj ok 3mln eurasów za Rafała Wolskiego "naiwnie położyła" Fiorentina.

Przed startem ligi tyle się mówiło o "młodych drużynach" Lechii, Jagiellonii czy Widzewie , a wystarczy popatrzeć na ostatnie ich wyniki ,by to "zapatrzenie" zmieniło się w "debilną ekspercką ślepotę".
Jak to jest? Młodzi tacy ciency?
Niekoniecznie.
Jako młodzi "grają talentem" i "ambicją". To w młodzieżowej/ juniorskiej piłce podstawa.
I wtedy na przykład kadra Marcina Dorny gra o medale w kategorii u-17. Albo taki na przykład 15 letni ( tyle wtedy miał lat) Kownacki strzela 5 BRAMEK 16 letnim Niemcom w dwóch meczach.
Szok?

Czyli "młodzi" w Polsce to nie "siusiumajtki".
Na takich starcza trener "wuefu" albo jakiś zapeleniec  w rodzaju Rumaka ( kiedy trenował juniorów Lecha), albo Marcin Dorna , który nieomal "sam temi oto renkoma"  stworzył tak dobrze sobie radzącą w 2012 roku reprezentację U-17.
Co potem?
Potem te "nasze brylanty" dostają się w ręce nie artystów, (za takiego uważam np Jurgena Kloppa nieżle radzącego sobie we wprowadzaniu do drużyny młodych zdolnych graczy- np Grosskreutz, Goetze kiedy jeszcze BVB to nie była "potęga" a taką dopiero się min. dzięki Kloppowi stawała), ale w ręce "kowali" którym bliżej do "młota" niż do "pędzla".

Wydawało się że ta "polska tradycja" może zostać przełamana  przez "pokolenie młodych zdolnych trenerów".
Z nimi było podobnie jak z "wynoszeniem pod niebiosa" systemowego - z rozdzielnika odmładzania zespołów (bo tak nakazywała pisać pismaczkom lansowana przez PZPN moda).
Zresztą z tego odmładzania najszybciej zrezygnowała "polska potęga" czyli "medialny mistrz nad mistrze". Właściciel "Jedynej i Najlepszej Akademii w Europie rodkowo-Wschodniej".
Cele okazały się za trudne do trafienia kiedy w ręce łuk trzyma młoda drżąca z emocji ręka albo piłkę kopie przeciw np. "gwiazdom z Cypru"  młoda polska również drżąca nóżka... he he he
No dobra wróćmy do "pęczka trenerów".
Pamiętam jak już w 2010 zaczęło się "lansowanie"  "młodych nadziei polskiej myśli trenerskiej".
Pisano bałwochwalcze teksty, doszukiwano się w banalnych meczach ligowych (głównie Lechii i Jagiellonii) "błysku geniuszu".
A jak "wylądowali" po 3 latach ci "nominowani"? Czy jak piłkarz Jankowski Maciej z Ruchu onegdaj uznany przez "gremia" za największy młody polski talent ligowy ( siedział na ławce w meczu z Lechem , wszedł pod koniec spotkania)?

1.Marcin Sasal - ur 1970 - kolejno jego najważniejsze kluby które trenował- Dolcan, Korona, Pogoń, Podbeskidzie, /kolorem niebieskim zaznaczone kluby gdzie mu się wiodło/,. Sasal był też ostatnio trenerem u-19 z którą to reprezentacją zaliczał jedynie wpadki i został wywalony przez Bońka. Obecnie bez pracy.
2.Maciej Skorża- 1972 - Amica, Dyskobolia, Wisła Kraków, Legia, Ettifaq FC. Obecnie bez pracy
3.Leszek Ojrzyński - 1972- Odra W, Zagł.Sosnowiec,Korona, obecnie- Podbeskidzie
4.Rafał Ulatowski - 1973 - KGHM, PGE, Cracovia, Lechia, Miedż Legnica. Obecnie bez pracy
5.Tomasz Kafarski - 1975 - Lechia, Cracovia,Flota Świnoujście, obecnie- Olimpia Grudziądz
6.Mariusz Rumak (choć nie tak medialnie lansowany na geniusza)- 1977-obecnie - Lech Poznań

Pewnie najbardziej "ekspertów" zawiódł Kafarski ( ten co wiódł do walki klub Premiera grający onegdaj "piłką i po ziemi") oraz "złoty chłopiec" Ulatowski nieomal namaszczany na trenera dorosłej reprezentacji PZPN-u.

No teraz czas dodać 1+1.
Czyli = młodzi piłkarze + młodzi trenerzy.

Bo TYLKO ci "młodzi nowocześni" są w stanie swoim nowoczesnym podejściem do piłki COŚ zmienić i PRACUJĄC JAKO TRENERZY W KLUBACH EKSTRAKLASY pomagać tym "nieopierzonym zdolnym" ( jak choćby obecnie 16 letni Dawid Kownacki czy spora grupa graczy 18-20 letnich) w miarę bezboleśnie przejść z etapu "talentu i zabawy oraz dorastania' do "etapu ciężkiej pracy i szlifowania umiejętności w piłce dorosłej" bez sprowadzenia "młodych źrebaków" do poziomu "mozolnie orzących murawę wałachów"..

Nie bez kozery przedstawiłem losy "pęczka trenerskiego". 
Bo okazuje się że jednak "to jeszcze nie ci najlepsi", nie ci , którzy już teraz poprowadzą NOWĄ GENERACJĘ do walki o coś więcej niż medale na "zabawowych mistrzostwach"  .
Cele te to transfery "za prawdziwe pieniądze" i GRA w dobrych klubach ( na razie Sobiech, Milik, Świerczok, Stępiński, Wolski,Skorupski, Pawłowski,Wszołek, bramkarz Pawłowski,Łasicki "grzeją ławę" lub poznają uroki trybun ).
A bez takich "nowoczesnych dobrych trenerów" trudno wierzyć że "samym talentem" wybije się jakikolwiek młody gracz. Po prostu zabraknie: przyzwyczajenia do ciężkiej pracy,charakteru. samokształcenia, a może i podstawowych umiejętności.
Bo Robert Lewandowski zaprzeczający tej całej mojej teorii (odrzucony przez Legię, trenowany przez 'naturszczika" Dyzmę i wuefistę Zielińskiego) to  WYJĄTEK być może nie do powtórzenia.
Bo to piłkarz o wyjątkowych cechach psychicznych i fizycznych oraz talencie.
A kiedy słucham młodych piłkarzy mówiących że chcieliby pójść w ślady Lewandowskiego to mam wrażenie że oni nie za bardzo "kumają o co chodzi w zabawie w TE KLOCKI" licząc jak większość "młodych rekinów" że "wygrają miliony w TOTKA" nie za bardzo się pocąc.



środa, 13 listopada 2013

ZAPISKI W PRZERWIE

Jesień, szarówka spowodowały rozleniwienie. 
Na dodatek ten "piłkarski maraton co 3 dni" zamieszał w głowie i rozbestwił.
Okres "przerwy reprezentacyjnej" jawi się jako "plaża dzika plaża morze dookoła".
Pustka, wieje, nic się nie dzieje.
Na dodatek emocje reprezentacyjne ot "wirtualne" bo czyż można emocjonować się meczami o "czapkę gruszek" , a na dodatek z wieloma "eksperymentalnymi graczami"?
Gdyby w kadrze nie było Teo i Kamyka to dla kibola Lecha temat byłby całkiem nieistotny.

Cóż więc nas czeka w najbliżeszej piłkarskiej przyszłości?
W piątek 15 go Polska reprez. Dorny gra z Maltą w el ME , a 19-tego z Grecją. Oba mecze na wyjeżdzie.
W pierwszym meczu być może zagra Linetty, w drugim pewnie dolączy Kamyk.
Mecze o tyle istotne, że ta kadra ma szanse przejśc te eliminacje (na razie -- wygrana z Maltą, Turcją, Szwecją i przegrane z Turcją -0-1, i ze Szwecją).

W "tle" dwa mecze "o nic" kadry PZPN, ze Słowacją w piątek i z Irladią w Poznaniu.
Co do tego drugiego meczu ciekawe czy "organizatorzy" zrobią coś z murawą, która nie wymieniana od Euro 2012 ( wymieniana w 2 poł. maja 2012)  prezentuje się słabo i jest jedną z najgorszych "trawników" na boiskach Ekstraklasy ( łysiny pod bramkami na przykład, jak w okręgówce).

Pozostają też powtórki.
Wczoraj "odpaliłem sobie" 2 połowę meczu z Ruchem.
Po oglądnięciu naszły mnie takie myśli:

1 - ciekawe że Lech UMIE ATAKOWAĆ. Przyparty do muru niepowodzeniami nareszcie zaczął grać w piłkę i to tak że komentatorzy tego meczu ( Wolski i Wieszczycki) zastanawiali się jak "udało się przegrać" Lechowi z Miedzią Legnica w PP ? Bo faktycznie. Z tak grającym Lechem Miedż nie miałaby żadnych szans!
Może Rumak zrozumie że "utrzymywanie się przy piłce" wtedy dobre gdy rezultat końcowy przyzwoity. Inaczej tylko wkurwia kiboli , a piłkarz ( co pokazali) czerpią więcej radości z gry ATAKUJĄC, a nie do znudzenia "kulając piłkę" między sobą.
Z tego "naparzania" wyszedł nie tylko "smudowski remis" ale wygrana i... o dziwo bonus w postaci 4 gola!
Widać było entuzjazm, chęć "połknięcia rywala". Pod koniec meczu gracza Ruchu atakowali już  20 metrow od ich bramki, niejednokrotnie WE DWÓJKĘ. Nagle bezbłędnie zaczął grać Ceesay i kamiński.
Okazało się że nie ma co  "oszczędzać sił" bo "siły są do ostaniego gwizdka"

2 - ujął mnie doping na stadionie. Głośny, CIĄGŁY i gęba mi się śmiała kiedy słyszałem piski młodej widowni kiedy Lech miał okazje bramkowe. To było jak powrót do "dobrych starych czasów" entuzjazmu i radości z gry w piłkę. Okazało się że "wpuszcenie gzubów" za free było "strzałem w 10". Dzięki temu było ok 25 000 kibiców i "trybuny żyły".
No bo nic tak nie przygnębia jak cisza na stadionie, pustawe trybuny ( takie choćby jak w meczu Śląsk-Korona gdzie było  9 126 widzów . Strasznie mało.).

3 - zastanawiałem się "skąd się bierze cierpliwość " kiboli w stosunku do Rumaka.
Oczywiście były gwizdy i ubliżanie w meczu z Górnikiem, ale jak widać po meczu z Ruchem był to tylko taki "dymny sygnał" i pokazanie wielkiego niezadowolenia.
Mam wrażenie że inny trener niż Rumak dawno już "poleciałby". Wynika z tego , że paradoksalnie sporo ( więc nie ta przygniatająca większośc zwalniająca np Bakero) LUBI Rumaka.
Nie wszyscy czekają zacierająvc graby na "upadek szkapy".
Rumak dostaje szanse i do końca nie wiadomo czy jednak nie wydobędzie się z "tej gorącej kąpieli".
Mam wrażebnie, że kibole wcale nie byliby zawiedzeni tym faktem.
Czytam że "jak ma być Polak (np Skorża czy inny wynalazek) to my dziękujemy. Niech będzie wtedy Rumak".
Coś w tym jest.

4przy okazji oglądając mecz pomyślałem " Zieliński to miał wielkie szczęście że dostał zespół po Smudzie i w takim zestawieniu personalnym- Lewy,Peszko,Muraś, Stilić, Arboleda-w formie,Burić".
Widać po Ruchu że Zieliński to "wuefista" słusznie "przepędzony na cztery wiatry".
Wielu się dziwi patrząc na "pozieliński" Ruch jak oni grają.
W końcu NIKT super nie przyszedł a to już teraz  "drużyna jakby z innej bajki".
Wielu zastanawia się kto jest ten "no name" ich trener Jan Kocian.
Więc sprawdziłem.
I szczena mi odpadła. Ruch "trafił z wyborem w dychę". Wyjął dobrego trenera ( co widzać).
CV Kociana jako zawodnika już jest niezłe (był obrońcą). Jako trener prowadził 2 drużyny ze Słowacji, był asystentem pierwszego w historii Słowacji trenera ich kadry (Wenglosz), potem był asystentem trenerów w FC Koln,  Eintracht Brunszwik, trenera reprezentacji Austrii . Jako pierwszy trener prowadził reprezentację Słowacji  w latach 2006-2008, pracował w dwóch klubach w Chinach.
Teraz podpisał kontrakt trenerski z Ruchem na dwa lata.
Noooooooo. Niekiepskie CV jak nic.
I widać (  a w końcu pracuje niedawno w Ruchu) , że to trener nie "rehabilitant" czy jakiś inny "wuefista".
Kocian jest też argumentem, że dobrych trenerów zagranicznych  "na rynku" za "normalne pieniądze" ( Ruch przecież to nie jest krezus finansowy) można (jak się chce i potrafi) znależć !
Co ciekawe ( pamiętamy mnogość trenerów z zagranicy) Kocian jest JEDYNYM zagranicznym trenerem ekstraklasowym.

Powtórzę: " albo Rumak, albo ktoś z nazwiskiem z zagranicy" inna opcja to tylko klasyczne "mielenie słomy".

Jak widać z powyższego nawet takie banalne oglądanie powtórki może skłonić do refleksji.