Szukaj na tym blogu

wtorek, 19 listopada 2013

GROCH Z KAPUSTĄ (następne staropolskie danie)

GROCH Z KAPUSTĄ
Meczów co niemiara. Terminy się nakładają. Ważne mieszają się z "patriotycznym".

Dla mnie meczem nr1 dnia dzisiejszego był mecz u-21 Polska-Grecja.

Ciężar gatunkowy spory, bo Polsce pozostały tylko 2 mecze (oba z Grecją).
Musieli wygrać, ni mniej ni więcej.
Grecy grali jak to mają w zwyczaju od baardzo dawna. Mocno w obronie i "pilnowali remisu".
Tak upłynęła 1 połowa. Oba zespoły z pewnym "ściskodupem". No i jak strzelać Grekom bramki skoro pierwszy strzał ( w ogóle i to niecelny) był w 5' a następne 9 strzałów tak samo niecelnych.
Sumując,1 połowa , 10 strzałów= 10 niecelnych.
Najwięcej strzelał Milik - 3 razy, miał nawet jedną setkę.
Pawłowski - 2 razy
Już pod koniec tej połowy jakby "wkradało się zdenerwowanie" w to co gadali komentatorzy.
Zaczęli cytować Dornę który powiedział, pytany co myśli o wyjazdach młodych piłkarzy wcześnie za granicę :" wyjazdy młodych graczy to taki okres przejściowy przed powrotem do Polski".
Przyznam trochę to twierdzenie Dorny "niemodne i nieprawomyślne",ale akurat trafione, jak w mordę!
Do tego słynne i nieodłączne komentatorskie "- gdyby trafił Furman w światło bramki bramkarz miałby wielki problem". Słynne, polskie, znane i popularne "gdyby/toby". Tzw polska probablistyka piłkarska.
Coś na kształt "piłkarskiego rachunku dobrych życzeń".

Druga połowa to zmiana ogromna, w celności strzałów.
No ale po kolei.
Mecz zaczął się po bramce.. kogo? Milika oczywiście, w 61'.
To jest "byk", to prawdziwy napastnik.
W 77' dołożył drugą bramkę.
Wydawało się że już "po meczu".
A tu nie. Błąd, bo Grek strzela w 85' na 2-1. Pomyślałem, "ale przecież tylko parę minut do końca meczu, dadzą rady" . I zapeszyłem. "Obciął się" przy interwencji Kamyk ( oj chłopak wyrabia normy kiksów), Golla go ubezpieczający sfaulował Greka i... karny w 85'.
No to pozamiatane pomyślałem. I znowu "i  wylądował i cały misterny plan poszedł w pizdu".
Nie poszedł... Grek haniebnie przestrzelił koło prawego okienka!
I jakby na złość miłośnikom Zorby znowu urwał się....oczywiście Milik i lutnął "pod ladę" w ostatniej minucie dogrywki, w 94 '. Zamiast remisu zrobiło się sympatyczne 3-1, i tak pozostało.
Powiem tak: Milik w 2 połowie strzelał 4 razy , 3razy celnie, strzelił 3 bramki. No normalny "killer".
Trochę "łyso" mi się zrobiło, że pomstowałem po 1 połowie.
Wynik piękny, prowadzenie w tabeli, następny (ostatni mecz eliminacji z Grecją na wyjeździe) mecz będzie dopiero WE WRZEŚNIU 2014 roku!
Niemal rok czekania! Niech inni teraz "ogryzają pazury".
To był "groch" bo strzelało się po nim.

Kapusta to mecze barażowe i "towarzyska" gierka treningowa, w Poznaniu.
Baraże to melanż meczów, bo pierwszy ( Rumunia-Grecja ) już o 20:00, dwa o 20:45, ostatni o 21:00 ( Francja-Ukraina).
To i "mieszam" mając na "podsłuchu" mecz Nawałkowy.
W 22' Grecy strzelają z kontry , nieudana pułapka offsjdowa i jest 0-1.
Na razie i Francuziki w 43' prowadzą 2-0, Szwedzi mają na koncie ZERO.
Polacy zaś zrozpaczeni bo rywale BIEGAJĄ i...."nie możemy poradzić sobie z ruchliwością Irlandczyków" , bo głupi Irlandczycy potraktowali mecz POWAŻNIE i za nic mają polską ochotę "odzyskania zaufania kibiców".
Cała nadzieja, że zimowe zgrupowanie jest w Emiratach Arabskich więc i kibice nie będą gwizdali.

No dobra teraz na drugą nóżkę, druga połóweczka.

Rumunia-Grecja 1-1 awans Greków
Chorwacja-Islandia 2-0 awans Chorwatów
Szwecja-Portugalia  2-3 awans Portugalii ( koniecznie muszę poszukać skrótu tego meczu!)
I w ostatnim meczu długo było "tylko" 2-0 dla Francuzów, ale i oni "przepchali rywala" i wygrali 3-0 , i awansowali.
W sumie - w tych barażach  niespodzianek nie było .

A "nasi"? Potwierdzili, że NIE SĄ GORSI od Irlandczyków.
Zawsze coś.
Komentatorzy POLSATu
- dobrze w ciało wszedł Jodłowiec, ale piłkę zgubił Sobota
- 62'- mamy drugi celny strzał
PS : Pazdan potwierdził że można na niego liczyć - dostał żółtą kartkę. Nie zawiódł kibiców!




           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz