Szukaj na tym blogu

piątek, 8 listopada 2013

DOBRY FRIDAY

Taki tytuł polsko-angielski bo szczególnie w 2 meczu "powiało footballem", co się rzadko zdarza.

Jagiellonia-Zawisza  1-1
Najbardziej chyba zaskakuje, że po wielu poprawkach dalej wielu mówi : TA Zawisza, a przecież Zawisza to FACET. Czyli powinno być TEN Zawisza.
No tak. Zawisza była o włosek lepsza , ale i Jagiellonia grała dobry mecz. Może nic wielkiego, ale z przyjemnością ( przy dobrej pogodzie i pięknym boisku) go oglądałem
Kuriozalne było to że obie bramki padły w odstępie DWÓCH MINUT  (62' 64').
Remis odpowiedni do meczu.
Największa dla mnie satysfakcja to wybranie przez widzów Drygasa "zawodnikiem meczu".
Cały czas nie mogę odżałować że pozbyto się Kamila z Lecha i to on udowadnia ,że był to straszny błąd. Został "knypek" Drewniak i "nieopierzony" Linetty.. Bez sensu.

Gornik Zabrze - Wisła  3-2
W sumie , mimo że mecz był jak na polskie warunki bardzo dobry "bramkowo bogaty" znowu pojawiły się objawy klasycznej "polskiej choroby".
Pierwsza połowa dla Wisły.
Druga połowa dla Górnika Zabrze.
Któryż to raz patrzymy na ten "schemat". I słuchamy " w szatni padły męskie słowa" (dupa?chuj?pierdolić?).
Tu ponoć nie padły "męskie słowa", ale Górnik wyszedł z szatni "odmieniony".
To nie gorsza gra Wisły doprowadziła do 3-2, ale 1- sędzie (nieodgwizdany spalony) 2- nieskuteczność wiślaków 3- to że banalnie "spuchli" i od 70' już po prostu "nie dawali rady". 4- po mojemu Smuda popełnił BŁĄD zdejmując Boguskiego

Bramki i kuriozalne ( kiedy Steinbors wrzucił sobie piłkę do bramki PO ROŻNYM- czyli samobój) i "gospodarskie" (ta sędziowska" na 1-2) i piękne piłkarskie bramki których oby więcej (obie bramki Zachary!).
Generalnie Górnik "zasłużył" na wygraną ( kilka razy to Misiek ratował skórę Wisły). Ciekawostka, że przy tym promowaniu "bezbłędnej obrony kierowanej przez Głowackiego" to BRAMKARZ ratuje skórę "niezawodnym defensorom" (wcześniej np. w meczu z Podbeskidziem)..
Do tego desperackie wybicie z bramki piłki przez Brożka Piotra i pod koniec meczu okazja Guerriera.
Moglo być 4-2 , ale i mogło być 3-3.
Przyznam, Wisła mnie zaskoczyła, szczególnie w 1 połowie, ale np Górnik zagrał w 1 połowie z Lechem lepiej niż w 2 z Wisłą. Co zresztą potwierdził ich gracz Zahara.
No, teraz ciekawe jak będą dalej "układały się losy" osieroconego Górnika. 
Trenerem ma być ponoć Wieczorek. Znany mi z tego że "spuścił" Odrę Wodzisław i jak sobie przypominam już raz trenował Górnika ( słabo mu wtedy szło).
Ale nie dam sobie głowy uciąć , że pamiętam  dobrze  ;-)
Sumując: dobra Wisła , dobry od 70' Górnik, sporo bramek, walki, szybkie bieganie i  ..... beznadziejny Małecki (któryż to raz).
Gdybym oceniał ten mecz w skali LIGOWEJ to byłaby to ocena 5 (najwyższa).

Komentatorzy:
- niemalże włosami dotknął piłkę Gancarczyk
- Garguła pięknie to zrobił, ale niecelnie ( któryż to raz chwali się piłkarza że w ogóle kopie piłkę!)
- to była taka nakładka głową



2 komentarze:

  1. Anonimowy17:52:00

    Nie wiem, co Wam wszystkim się w tym meczu tak podobało. Ja przyznam uczciwie, że wynudziłem się przez 90 minut, a po tym jak Pan Sędzia uznał bramkę ze spalonego, tylko czekałem, aż Wisła sfrajerzy i ten mecze przegra. Szkoda słów.
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin
      Jeśli byłoby 5-0 to można powiedzieć że mecz nudny. Jak jest 3-2 i jedna z drużyn wygrywa 0-2 by przegrać 3-2 to jest WIDOWISKO. Ot takie "lanie po mordach" które każdy uwielbia bardziej niż "szlachetną szermierkę na pięści" ( korzystając z odnośnika bokserskiego).
      Ot taka "ludożerka", ale kiedy są EMOCJE! Nawet po spalonym golu. Kiedy "się dzieje". No i warto było poczekać na obie bramki Zahary.
      Bo walka/walka.walka i granie "lampa do przodu" już było. Stąd moje zadowolenie po tym meczu
      Waldas

      Usuń