Szukaj na tym blogu

sobota, 7 grudnia 2019

LECH ZWYCIĘŻA

Tytuł posta jak cytat zawołania głównego bohatera (Russel Crowe) z filmu Gladiator kiedy rzymska jazda na poczatku filmu, w scenie bitwy wyjeżdża przez las na tyły Germanów.
No i "Lech zwycięża"... he he  he 

Sobota

15:00 Jaga-Lubin

Załapałem się na bramkę Bohara na początku meczu po bardzo ładnej akcji Zagłębia. I wystarczy bo..

15:30 Borusiia Moenchengladbach ( lider!) z Bayernem

W 30 minucie - Bayern 8 celnych strzałow, obrona Sommera ( Moenchengladbach) piłki już mijającej linię bramkową, wielu dobrych strzałow, okazje bramkowe Lewego. Moenchengladbach - celnych strzałow = ZERO. Dopiero w 41 minucie strzał w środek bramki Neuera.
W 49 minucie Perisić lutnął z całej epy z 15 metrów i kista. Należało się Bajernowi, który jest lepszy . Ma przewagę. No i rożny w 61 minucie i głowizna i..... 1-1... super główka żadne tam "puknięcie na sztywnym karku a la Janicki"..he he he.

17:30




Lech-ŁKS

 1 połowa

Tak po całości będzie opis połówki. Bez rozdrabniania się.
Najlepsi gracze Kolejorza to Jevtić i Amaral.
Sporo kombinują w graniu w piłkę. Wyróżniają się z "tłumu". Bo reszta to taki właśnie "tłum". Wliczając Tibę który spierdolił pokazowo "wykładkę" w 16 minucie. A powinien choć trafić w bramę.
Wrażenie mam tak jakbym oglądał takie "treningowe pykanie" gdy gracz przyjmuje piłę, rozgląda się i zagrywa. Tempo nie za duże , ale nie jest to "chodzony". Trudno nie widzieć różnicy gdy przed chwilą oglądałem "bundesligowe napierdalanie".
Różnica jest w intensywności gry ( nie ma to oczywiście związku z naszą ligową "walką/walką").
Czyli takie wrażenie, żę  obie drużyny czekają  na rozstrzygającą 2 połowę . Okazji bramkowych niewiele ( ta Tiby tak naprawdę). 
Strzały z dystansu niezbyt trudne dla bramkarzy.

2 połowa

Obśmiałem się kiedy komentator Polsatu powiedział po meczu pucharowym ze Stalą cyt : Lech wygrał dzięki indywidualnościom.
No trzymajcie mnie!
Przecież w drużynie piłkarskiej MUSZĄ być ci co noszą fortepian i ci co do grania. Nie może być w polu tylko 10 graczy którzy "walczą/walczą".
Amaral cyknął frajerów i załadował w okienko. Kamyk zrobił akcję, Jóżwiak wpadł na piłę.No wpadł bo dynamicznie wbiegał na 11 metr i to... lewoskrzydłowy!
Nabija Jóżiu nareszcie swoje liczby do CV. A to się bardzo, bardzo liczy.





Brawa dla Żurawia, że oszczędził na początku Józwiaka, za ustawienie drużyny. 
Obrona grała ( całą drużyną) prawie wzorcowo. Bo wracali pomocnicy, nawet jedyny napastnik.
Tak, podobało mi się, szczególnie taktyka i sposób grania . 
Sporo było strzałów Kolejorza i celnych.
Możecie mówić "ŁKS ostatnia drużyna" ale nie było kopaniny no i wygrana naszych!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz