Szukaj na tym blogu

piątek, 25 lipca 2014

PIĄTEK WYGRYWAJĄ FAWORYCI

Większość stawiała na wygrane Bełchatowa i Lechii.

GKS Bełchatów - Korona 2-0
widzów  3 100
sędzia Marciniak

Korona przegrała i to był 13  KOLEJNY ich mecz na wyjeździe bez wygranej.
Gdybyśmy wszyscy to wiedzieli to typowanie nie byłoby problemem.
W tym meczu Bełchatów sprawę załatwił w 1 połowie.
Pierwsza bramka w 6' ( a już druga w tych rozgrywkach - Ślusarz) z karnego, po faulu Golańskiego na Maku! Świat się wali! Ślusarz wyznaczony do strzelania karnego!
Druga przepiękna po błyskawicznej kontrze w układzie podań Ślusarz- Mak Michał - Mak Mateusz i w 16' jest 2-0.
Zapowiadało się na niezłą strzelaninę, ale... była jeszcze 2 połowa i tu tradycji polskiej stało się zadość czyli "kontrolujemy grę i gramy na utrzymanie wyniku"- taka polska tradycja.
Mecz się zrobił nudny i ponieważ Korona nie miała armat można było spokojnie wyłączyć transmisję ( ja dotrwałem znudzony do końca).
PGE wygrało bo było lepsze i tyle.
Korona - 2 mecze - zero punktów  w bramkach 0-4. Czyli powoli pojawia się pierwszy kandydat do spadku.
Acha- Kiełb. Bezbarwny, kiwający się  do upadu.Potwierdza po raz kolejny, że dobrze iż pozbyto się go z Lecha

Komentatorzy:
- trochę smętnie.... goście spasowali
- długa piłka jest zawsze nieprzewidywalną
- wszystko jet wypracowane i poprzedzone ciężką pracą



Lechia- Podbeskidzie  1-0
widzów  11 000
sędzia  Gil

U mnie PADA! (hurra, nareszcie od ponad 2 tygodni), w Gdańsku nie pada.
Jak wiecie -Lechia to nie jest moja ulubiona drużyna, jednak zmiany, nowi zawodnicy powodują, że na początku daję rady TO OGLĄDAĆ   :-(
Trochę z musu oglądam choćby dlatego że publika na stadionie w Gdańsku to "żłoby".
Kiedy rywal przy piłce słychać ciągłe i ogłuszające gwizdy, kiedy oczywista kartka po faulu lechisty- znowu burza gwizdów.
Pomyślałby kto- fanatycy, a w rzeczywistości ( patrz ilu ludzi na trybunach) przypadkowe chamy.
Och jak się wkurzyłem.

Bramka Makuszewskiego w 29' (dla Lechii) spokojnie będzie kandydować do bramki-babola roku ( Zajac mogący położyć się i wybić piłkę choćby głową, tyle miał czasu, czekał, czekał by na koniec trafić piłką w Makuszewskiego i piłka wturlała się do bramki, Zajac równie dobrze mógł się odwrócić i sam sobie strzelić do siatki).
Druga połowa zapowiada się słabo , bo czerwoną kartką Gil obdarował Sokołowskiego (Podbeskidzie) w 38'.
I mamy w 2 połowie nieuznaną bramkę Borysiuka.
Przy okazji to co wywieszono "na płocie" w Gdańsku potwierdza, że Lechia to buractwo.
Patrz niżej:






Wpierdalają się do innego klubu, buce.Chcą "robić innym porządki".
A w 80' SŁUPEK po strzale Pazio (Podbeskidzie). I zamiast miazgi, grania 11-10 mamy sytuację że wcale nie widać przewagi Lechii.
Pada mit "drużyny gwiazd", czyżby?
Kolejny po micie "niezwyciężonej Ległej"?

Komentatorzy:
- muszę powiedzieć że bardzo podoba mi się Sadajew ( hm.. tęczowa rewolucja w Canal+?)
- to drugie trafienie w goleń było kluczowe dla sędziego Gila
- GDYBY uniknął spalonego BYŁOBY bardzo grożnie
- Pawłowski ZNALAZŁBY SIĘ PRAWDOPODOBNIE sam na sam z Zajacem
- Buksa zwleka, zwleka, zwleka i... dalej zwleka
- noga wypoczęta , noga zmęczona to są dwie różne nogi
- o... widać , że trener Ojrzyński poczuł krew


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz