Szukaj na tym blogu

sobota, 17 listopada 2018

PIŁKARSKIE BANAŁY -grał młody Lech

Znamy aż za dobrze te wyświechtane komentatorskie banały - źle weszli w mecz, nie dojechali na 1 połowę, bramka podcięła im skrzydła, strzelili sami sobie bramkę.
To wszystko jak najbardziej pasowało do meczu w Centralnej Lidze Juniorów Starszych między -

Jagiellonia -Lech   3-2




Na boisku "ślady śniegu",  boisko ze sztuczną nawierzchnią.
Lech to aktualny MPolski sezonu 2017/2018.
Jak widać po składzie tej drużyny ( trener Bochiński) wybiegła w Białymstoku silna 11-tka.
Reprezentanci PZPN-u w kadrach u-16,u-18 (Przybysz--bramkarz ,Smajdor+Zimmer - obrońcy,Kamiński+Karbownik-skrzydłowi, Szymczak-napastnik).
Do tego "news" że Szymczak w dniach 5-10 listopad trenował w Valencii!

1 połowa

Niestety "zaawansowanie i wyszkolenie lechitów" niewiele ma do tego co dzieje się na murawie.
Lech gra beznadziejnie w obronie, a obrońcy wręcz podają piłkę rywalom 30 metrów od swojej bramki. Z takich podań-strat urodziły się obie bramki dla Jagi. Co ciekawe były to dwa strzały celne na bramkę Przybysza i... dwie bramki.
Jaga zastosowała "narodowy patent na granie w piłkę" czyli- "cofnięcie się na własną połowę i liczenie na odbiór piłki". Potem dłuuuuga do swojego gracza, jakiś błąd lechity i problem gotowy ( bo Jaga w ten sposób mogła strzelić jeszcze ze 2 bramki).
W ataku Lech grał bezbarwnie i zaledwie raz ( niecelny zresztą strzał głową Szymczaka) "zagroził bramce rywali". Mało, mało, mało.

Wyróżniał się szczególnie Zimmer i walczący Filip Szymczak.
Obaj bramkarze tak naprawdę bez "interwencji stricte bramkarskiej".

2 połowa

Trener Bochiński się wkurzył i sporo pozmieniał w przerwie.
Zdjął Zimmera (???) i kilku innych a wszedł Tupaj ( tak to ten co był "ojcem mistrzostwa" ze Skórasiem), Niewiadomski .
To były najistotniejsze zmiany bo Lech zaczął grać lepiej i osiągnął przewagę w meczu.
I nareszcie strzelał bramki.
52'41" Szymczak głową po niezłej akcji skrzydłem kolegów, 91'28" Niewiadomski właśnie po zgraniu głową Skrzypczaka ładnym strzałem z pierwszej piłki.
Doliczone były 3 minuty i... wydawało się że będzie remis.
Niestety już w 92'13" Jaga strzeliła po "śnie zimowym defensywy" Kolejorza bramkę na 3-2.

Ogólnie mecz żywy, słabo że Lech "nie dojechał" na 1 połowę która oddał niemal bez walki.
Potwierdziło się znowu, że "siła na papierze " jest dobra w Sejmie, a nie na boisku gdzie po prostu TRZEBA GRAĆ od pierwszej minuty meczu do ostatniego gwizdka sędziego!
Odpuszczone pierwsze 45 min, gapiostwo na sam koniec meczu i przegrana!



Moje oceny?
- dobrze = 4 - Zimmer, Tupaj, Bieniek, Szymczak
- dostatecznie = 3 - Kamiński,Karbownik
- słabizna = 1 - Skrzypczak ,Przybysz, Smajdor, Bartkowiak ( spory dla mnie zawód!)

Reszta mniej znana i w sumie nikt z tych "mniej sławnych" nie rzucał się w oczy.
Lech po prostu wykreował za mało okazji bramkowych, za mało strzelał celnie z dystansu, za często grał " na Szymczaka". A także ( w 1 połowie) za dużo tracił piłek niedaleko swojej bramki!
Wynik sprawiedliwy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz