Szukaj na tym blogu

wtorek, 20 listopada 2018

MICHNIEWICZ PRZYRZĄDZA WIELKI SUKCES

Jak wiecie, dla mnie najważniejsze mecze gdzie grają lechici.
Grają szczególnie w tzw "kadrach młodzieżowych".
Kadrach którym od lat idzie słabawo. Przypomina się odległe ostatnie sukcesy i "czasy Dorny" gdy grał tam Linetty i Cierpka.
Było to dawno.
Potem niestety co eliminacje to w czapę, a co ME w Polsce to podobnie.
Prowincja, zapaść, zawód za zawodem.

I może dlatego tak kibicowałem kadrze U-21 którą przejął Michniewicz. Kadrę która niespodziewanie grając w tzw "eliminacjach grupowych" NIE PRZEGRAŁA MECZU !    Remisowała co prawda z Wyspami Owczymi czy z Finlandią przez co frajersko straciła szansę awansowania w prosty sposób...z 1 miejsca w tabeli swojej grupy.
Nie dali rady i musieli grać w barażach.
I tu zaczęło się płakanie że "los nie był łaskawy" i zamiast wylosować np Austrię czy Grecję wylosowali "bajeczną" Portugalię.
Fakt, nie wierzyłem po 1 meczu barażowym który przegrali w Zabrzu 0-1 , że to się uda. Choć dalej wierzyłem głównie w Michniewicza właśnie!
To trener "idealnie skrojony" do pracy z PZPNie.
Po mojemu nawet bardziej  pasujący na trenera  1 reprezentacji  niż Brzęczek !





I zaczął się mecz który Portugalczycy mogli sobie zremisować i to 0-0. A nie znalazłby się chyba NIKT kto przewidziałby ,że wystarczy 24 minut i... TO POLACY wygrywali..... 0-3 !
I grali dobrze!
Bez ściemy. Oprócz strzelonych bramek wyglądali jak logiczna, wręcz "dorosła" drużyna nie pozwalając rywalom na zbyt wiele.

Żeby nie było zbyt pięknie to 2 połowa to wykopy byle do przodu, do nikogo, na uwolnienie.I  "gramy Kordeckiego" czyli obrona Częstochowy. Chyba po prostu "się wypruli" w 1 połowie. Czyli mówiąc jaśniej - zdechli kondycyjnie.

I ciul,bo jednak wygrali!
To OGROMNY sukces!
Jestem jako kibol baaaardzo szczęśliwy!
Bo ta kadra jest najlepsza od lat. Są tam po prostu PIŁKARZE.
Podobał mi się w OBU meczach -Grabara, Bielik, Dziczek, Szymański ( tak, tak). Coraz lepiej grał Gumny. Niezły był Wieteska, Jagiełło i Żurkowski ( mój ulubieniec w tej kadrze, obok lechitów).
Nierówny był Kownacki. Jest taki sobie.

Grał swoje  minuty z ławki Jóżwiak który szczególnie w rewanżu imponował grając praktycznie... w obronie ! Miał też swoją akcję, ale ( jak w Lechu) zamiast iść "jak dzik w żołędzie" szukał partnera. A mógł iść na przebój i STRZELAĆ !

Generalnie - Guma i Józiu nie dali ciała.
Wynik 1-3 dla Polaków zaskakujący i imponujący!
Jóżiu zebrał od komentatora meczu,Strejlaua ,bardzo pozytywne recenzje.

Przypomina się słynny tekst Wójcika ( tego od "kiełbasy w górę i do przodu"... he he he) po historycznych meczach reprezentacji olimpijskiej w Barcelonie " zmieniamy szyld i idziemy dalej"... czyżby historia miała się powtórzyć ?
Bo jak widzę Milika i tą całą ekipę to sorry jakbym widział "ciepłe cioty".
Szpakowski "bredzi po swojemu" - "gdybyśmy strzelili bramkę po straceniu bramki...".
Czyli słynne wróżenie z fusów i tak zwane chciejstwo.
Tak naprawdę chciałbym wiedzieć co sobą takiego wielkiego prezentuje Milik?
I czy Piątek w ogóle poleciał do Portugalii?
Bo mecz  jak niezły środek nasenny. Nudny jak flaki z olejem, bez emocji .
A komentatorzy w Warszawie widzą światełka w tunelu. Ja tam widzę nadjeżdżającą lokomotywę !

I ponoć...PONOĆ - był to dobry mecz. No ja nie mogę!
Szczególnie pod koniec kiedy "nasi" grali "po japońsku" podając sobie piłkę miliony razy  na swojej połowie !
Usprawiedliwieniem jakimś jest to że tak pierdolili Żewłakow i Mila.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz