Szukaj na tym blogu

sobota, 21 października 2017

NA GORĄCO ( na surowo) po REMISIE LECHIA - LECH 3-3

Lechia - Lech  3-3

No tylko nie to !!!!.
Tak właśnie pomyślałem sobie PRZED meczem - jak dowiedziałem się, że sędziuje Musiał ( "ten co kreuje oblicze meczu") a  VAR-em zarządza  "międzynarodowy" sędzia Marciniak ( ten od spalonego, od karnego którego musiał anulować).
Ten zestaw sędziowski jak byk mówił mi wszystko - "Betoniarze MUSZĄ wygrać".
Bo być może tak będzie lepiej  dla interesu Ległej.
I zaczęło się od żółtej kartki dla Jevtića ( gościu wpakował się na niego). To było przypadkowe zderzenie, zawodnik wbiegał ZZA jego pleców.
Pięknie..... pomyślałem. Potem dwie zmiany w Kolejorzu = dwie kontuzje (Janicki i Situm) i moje obawy  były jeszcze większe.
Pomyślałem wtedy "Może tak być, że zdesperowany Bjelica wpuści Rakelsa "( bo NBNielsena przecież nie ma).

No i ten karny.
No i ten "faul". Takie "faule" gdy są na graczach Lecha to są "elementy męskiej walki"i słyszymy gadanie "przecież piłka nie była już w jego zasięgu".
Szkoda gadać. Lechia strzela bramki z podarowanego karnego i "dostaje od Dilavera  samobój". niewiarygodne.

Jutro pewnie napiszę więcej ,bo obejrzę sobie powtórkę, może ochłonę.
Podrzucę wtedy być może parę screenów.
Dzisiaj  nie dałbym rady zachować bezstronności.
Wiem, wiem emocje są w piłce ważne.

Jak dla mnie Musiał "pięknie wyreżyserował mecz" 
-  karny dyskusyjny albo jeśli tak to dlaczego piłkarze grali,grali,grali
- Musiał nie widzi jak Augustyn taranuje Gytkjaera W POLU KARNYM ,a gwiżdże coś podobnego przy takim samym faulu Augustyna na Gumnym ,ale... poza polem karnym
- druga żółta kartka dla Raduta? Kompletnie z czapy. Tak był faul , ale bardzo "miękki" ,taki  na rzut wolny. Radut najpierw trafił w piłkę i nie było w tym ataku żadnego impetu czy agresji.
- "Kalosz" jest "ślepy", gdy przed polem karnym w oczywisty sposób Nalepa fauluje Gytkjaera i dopiero jego "tatuś-Marciniak" musi "podpowiedzieć synkowi" coś co NAWET JA widziałem w MONITORZE KOMPUTEROWYM i to bez powtórek!


Musiał + Marciniak w meczach Lecha to dla mnie dramat.


Co do samego meczu. 
Dobry i remis kiedy ma się "za przeciwnika"  takiego "super sędziego" jak Musiał i na dodatek mającego do "pomocy" Marciniaka.

6 bramek. Lech mimo to nie przegrał.
Nie mam żadnych pretensji do graczy Kolejorza i Bjelicy.

Jako zaskoczenie to ZNAKOMITA POSTAWA RAKELSA ! Normalnie oczy przecierałem.
On tak grając jest dwa razy pożyteczniejszy niż Radut.
Po raz pierwszy od bardzo dawna Putnocky zawala bramki ( konkretnie dwie).

Reszta drużyny OK.
Może teraz przy kontuzji (kolejnej!) Situma jednak Rakels to najlepsza opcja ?



 

I komentarz do pomeczowej statystyki.
Zauważcie:
--  Gracze Lechi "cięli równo" a to Lech ma 1/3 więcej fauli
-- "bajecznie wyszkoleni gracze" betoniarstwa " podawali mniej celnie od Kolejorza ! Który miał całkiem przyzwoitą średnią celności podań ( 79%).
-- Lech więcej i CELNIEJ strzelał i gdyby nie "kalosze" to pewnie ten mecz wygrałby ( przypominam  też 200 % okazje Gytkjaera i Gajosa!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz