Szukaj na tym blogu

niedziela, 20 stycznia 2013

AFRYKA NA WPÓŁ (dzika?)- PILKARSKA



Niedziela kończy się za oknem. Zimno, coraz zimniej.

A w Afryce grają.
Wczoraj mecz otwarcia 
RPA-Republika Zielonego Przylądka.
Nie nastawiałem się na nic wielkiego, bo wiadomo… rzadko kiedy „mecze otwarcia” są ciekawe. Bardziej byłem ciekawy słynnych wuwuzeli  niż tego co na boisku.
Dobrze że tak podszedłem do tematu, bo sam mecz baaardzo rozczarował. Rywal RPA to przecież drużyna „no nejmów” ludzi prawie „bez piłkarskiego nazwiska”.
Gospodarze nie potrafili nawet przeważać w tym meczu, który był obustronnie nudny dla postronnego obserwatora. Zero emocji, zero sytuacji podbramkowych i na koniec meczu „zero-zero”.
Pewne zaskoczenie i wynik nie wróży dobrze reprezentacji RPA. Przypominam: z każdej grupy do dalszych gier przechodzi TYLKO JEDEN ZESPÓŁ 
.
Drugi mecz który oglądałem to było dzisiejsze, wieczorne spotkanie Mali-Niger.
Mali to- Sissiko, Keita. Duże nazwiska.
 Mecz odrobinę lepszy niż mecz inauguracyjny. Generalnie gołym okiem było widać , że Malijczycy lepsi. Poprzeczka po strzale Keity ( 2 połowa) i  wreszcie  w 84 minucie, po błędzie bramkarza Seydou Keita strzela zwycięska bramkę. Mali wygrywa 1-0. W tej grupie ciekawa sytuacja, bo pozostałe dwa zespoły zagrały ( według komentatorów) dobry mecz który skończył się -Ghana-Demokratyczna Republika Konga = 2-2.
W czwartek następne mecze w tej ciekawej grupie.
Mnie trochę dziwi bardzo mała ilość bramek ( 4 mecze to dwa remisy 0-0 i jeden 2-2 oraz mecz na 1-0).
A przecież to za bramki, szalone akcje, „nawiedzone dryblingi  widzowie Eurosportu tak kochają Puchar Narodów Afryki. Miejmy nadzieję że sytuacja „się rozwinie”.

Nie będę pisał dużo o meczu Werder Brema-Borussia Dortmind ( sobota) bo „media” wystarczająco „sikały po girach”. 
Generalnie wyglądało tak jakby np. Legia grała z LKS –em. Werder  był cieniem cienia i wyglądał jak przedszkolak. Wynik może „deczko za wysoki” bo 1 bramka (Reus) po wolnym za „niby faul” na Lewym, 2 (Goetze) po rykoszecie. Wynik 0-3 byłby chyba „sprawiedliwy”. Borussia była jednak „skuteczna do bólu” i bardzo wysokim pressingiem całkiem odebrała Werderowi „apetyt na grę”.

To tak krótko, na temat.
Za oknem nic się nie zmieniło… He He He… dalej zimna  zima, kurna zima.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz