Szukaj na tym blogu

sobota, 26 stycznia 2013

SOBOTA --PIŁKA W SIECI .........



Nareszcie padają bramki

W Pucharze Narodów Afryki było malutko bramek. Generalnie kopanina,,, ale to pisałem

Wczoraj 3-0 Burkina Faso wygrywa z Etiopią.
Ta Burkina Faso w której ( na ławce… ha ha) „grali” Abdourazack Traore ( ponoć najlepszy gracz polskiej ligi, ale nie wystarczająco dobry  „na plac”) oraz Nakoulma ( gracz też za Saby na mecz, ale „promowany” przez polskie media jako „gwiazda ligi”).
Jak Widać po wyniku łatwo powiedzieć kto był lepszy. Etiopia bardziej „udawała grę” niż mogła zagrozić rywalowi. Bramki ładne. Mecz jednostronny.

Dzisiaj :
Wybrzeże Kości  Słoniowej – Tunezja
Faworyt jeden. Nazwiska rzucające na glebę :Gervinio, Drogba i spólka.
Nie szło im jednak. Niby mieli przewagę, niby rywal „nie cisnął” ,ale przez większość meczu wynik był „tylko” 1-0 dla WKS.  Posypali się rywale dopiero pod koniec meczu, kiedy w kilka minut WKS strzelił 2 bramki i wygrał 3-0.
Nareszcie dobry piłkarsko mecz. Mówią co prawda ,że „nazwiska nie grają”, ale WKS może być bardzo poważnym kandydatem na zdobywcę PNA 2013
.
Oraz drugi mecz tej grupy : Algieria-Togo ( tam gra Adebayor- ten co nastrzelał Lechowi).
Niestety „włączyłem się” po zakończeniu „nachodzącego na ten mecz” spotkania Bundesligi, w 64’.
 I jako wspólkomentator  Pan Strejlau (brrrr) który objawia nam „ligową prawdę” --    musiał wycofać do tyłu” ha ha ha. Oraz niedługo potem podaje następną perłę „bez celnego strzału, w światło bramki nie zdobędzie się bramki”  oraz „ on starał się oddać spod siebie strzał”, „to się tak kończy, człowiek przewraca się ze zmęczenia” „widać że prawa noga też nie sprawia jemu kłopotu”.
Jeeeezuuuu.

Powiem tak że pod koniec meczu organizatorzy musieli naprawiać „skrzywioną bramkę”. To ciekawostka.
Mecz (  o ile można ocenić z powtórek ) taki „w stylu tego turnieju”.
Pozostaje nadzieja, że w następnej fazie, po rozgrywkach grupowych, odsianiu słabeuszy. Poziom powędruje w górę.

Bundesliga

Ciekawy mecz. Hanower 96-VfL Wolfsburg. 2-1
Ciekawy  „bo w składach  są Polacy”.
Mocno powiedziane ,bo ponoć Klich (Wolfsburg) jest „na wylocie” z klubu, a Sobiech po pierwszym meczu kolejki „mocno usiadł na ławce”. Banalna prawda… są lepsi od niego..np Abdelaue (strzelec pierwszej ładnej bramki w meczu z Wlfsburgiem).
Po 1 połowie wydawało się że ‘pozamiatane” bo było 2-0 dla gospodarzy(37’-Diouf głową).
  Po przerwie jednak Wolfsburg cisnął niemiłosiernie, a czasami nawet nie schodził z połowy rywala. Może to dlatego ,że od 35 ‘ Hanower grał w 10 .Za kopnięcie „Kick boxingowe” rywala wyleciał Pocognoli (Hanower96).
Brylował Diego(Wolfsburg). Słabiej jednak grał Perisić ( tak, tak ten z B.Dortmund , grający teraz w Wolfsburgu). Hanower miał „furę szczęścia”, dobrze bronił ich bramkarz i dowieźli wygraną do końca.
Los Polaków w obu tych zespołach skłania do zadumy nad „wyjątkowością i talentem nieoszlifowanych diamentów z Polski”. Jak widać nie każdy Polak to „drugi Lewandowski czy Błaszcz”.
Nie każdy powinien wyjeżdżać tak „teraz zaraz bo mnie chcą” za granicę. Obok „pozytywnych przykładów” są (co oczywiste) przykłady złego „losu”.
W tym właśnie kontekście trzeba przyglądać się uważnie losom Wolskiego (20 lat)we Fiorentinie.
A także Linetty i jego decyzji o pozostaniu w Lechu.

Drugi mecz też ciekawy (z założenia) - SC Freiburg-Bayer Leverkusen. 0-0
Z zapowiedzi: na ławce usiadł Milik (nr 16). To oczywiste, bo chłopak musi najpierw odreagować „szok Bundesligi”. Tu dopiero się zobaczy co i jak.
I jak powiedzieli komentatorzy, po 1 połowie: nudyyyy. Czyli najpierw „zabezpieczenie własnej bramki”, cofanie się w 10 na własną połowę i tam „przyjmowanie rywala”. Jakże inny „styl gry” niż BDortmund! No i „konsekwencja nudy do bólu” również w 2 połowie meczu
Walka, walka, i remis , najgorszy z najgorszych czyli  0-0.
 Emocji jak w programie „gotowanie na śniadanie”.

Przy okazji sprawdziłem sobie ilu GRACZY mają „ w kadrze”niektóre zespoły Bundesligi:
Hanower96- 32 graczy
Wolfsburg- 32 graczy
Bayer Leverkusen – 28
Borussia Dortmund- 28
Napisałem GRACZY z wielkiej litery, bo tak każdy z tej kadry „czai się” by wyjść na boisko. Rzadko ci co wchodzą są gorsi od tychy co biegają od 1 minuty.

Piszę to celowo bo przy okazji meczów sparingowych Lecha zdałem sobie sprawę jak słabo jest w Polsce.
Najmniejsza kadra to Podbeskidzie – 21 graczy !
Polonia 24
Lech-25
PGE-25
Sląsk-KGHM,Pogoń-27
Legia-30
Korona – 34 (!!!!!!!!!)
Ale jacy to są ci „rezerwowi w Polsce”, jaki poziom? 

Szkoda gadać, skoro np. Lech MUSI brać graczy z MESA na ostatni mecz ligowy bo NIE MA GRACZY!
Zimą do Lecha przyszedł (a na razie to papierowy gracz- kontrakt od 1 lipca!) JEDEN gracz- Teodorczyk
Odeszli, lub dostali „czarną polewkę” i bilet na wyjazd z klubu (mówię o tzw „kadrze klubu”)
Cieślak , Ratajczak, Olejniczak, Miszczuk. „Na ostatnich  nogach” są Reiss i Djurdjević.
Robiąc proste odejmowanie + kadra 25 – 2 emerytów- 4 wyautowanych  - 1 inwalida (Arboleda) mamy 18 graczy w kadrze.
Prawie Rekord Europy.
Trudno sobie wyobrazić klub grający z taką słabą (tak tak) kadrą, walczący w następnym sezonie w LE, Ekstraklasie, PP.
Teraz jakoś chyba Lokomotywa „ dosapie”  do mety. Oby „w czubie tabeli”.

A przecież „z „klasowych graczy” w Lechu pozostał tylko Arboleda, Henriquez, Murawski. Reszta to albo „piłkarski ligowy wypełniacz”  albo gracze „ na dorobku z iluzorycznie wspaniałą przyszłością”.
Zapomniałem o ostatniej kategorii- ci którzy „gdyby grali jak mogliby grac to byliby nie tymi graczami co są”.- Lovrencics, Tonew,Drewniak,Możdżeń,Kaminski.
O Linetty nie wspominam bo to dla mnie na razie „produkt uboczny bicia medialnej piany”.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz