Szukaj na tym blogu

czwartek, 3 stycznia 2013

TRANSFEROWA BIEDRONKA czyli POLOWANIE NA WYPRZEDAŻE



Czytając o tzw „transferach” myslę, że robi się coraz bardziej „parcianie”.

W tak zw. „wielkim swiecie” mówi sie o transferach , gdzie kwota 1 milion euro to „start do zawodów”.
„U nas na wsi” myslimy nie o „szampanie”, ale o „jabolu”, za grosze.
Bo przecież i nim można się zdrowo „nawalić”.
Nerwowo sciskając "uszperane bejmy" wybieramy sie do „Biedronki” w nadziei ,że „rzucą przecenione Mercedesy” i za „normalne pieniądze”... czyli za „pół bańki” (ale w złotówkach) „trafimy na okzaję”. 
Bo przecież akurat teraz „poswiateczny okres wyprzedaży”. Sęk w tym że w czasie wyprzedaży, w tejże „Biedronce” , albo innym  „supermarkecie z ciuchami” tak „naprawdę rządzi” ten kto pierwszy „wpadl do sklepu i wiedział gdzie biec”, albo ten co „ma kasę” by spóżniony wykupić   to co pozostało  (być może już nie ten najtańszy a jeszcze atrakcyjny towar), ze wiadomoscia że „jutro” pozostaną albo „puste półki” albo najdroższe i w sumie takie sobie „eksponaty”.

Pozostaje jeszcze „kupującemu okazyjnie” ostatni sposób , czyli „ sposób na Panią Jadzię z mięsnego” .To znaczy ,że wczesniej, przed wyprzedażą ugadujemy się ze sprzedawcą, że „towar niby PRZYPADKOWO” trafi do magazynu by pojawić się na „półce”  gdy większoć  „łowców okazji” pojedzie zniechęcana, albo „nasycona” , do domu z „pełnym wszelkiego przecenionego dobra bagażnikiem”.

Dlaczego piszę o „przecenie i polowaniu na okazję”? Bo sam Zarząd Lecha tak własnie stawia sprawę. Mówi „przed wyjsciem na zakupy”... tu kasa i tyle można wydać. „Jak kupisz okazyjnie Merca to ekstra, jak kupisz rower  to będziesz musiał się telepać cały rok, do roboty, rowerem. A jak nic nie kupisz to wracaj z kasą bo więcej nie dostaniesz, a „cukierków czy dupereli” nawet jakby kosztowały grosze nie wolno ci kupować, bo dostaniesz wpierdol”.
Zasady proste i jasne, jak w każdej „wyliczonej rodzince”.

Pozostaje więc 1- wepchnąć sie na początku 2-wiedzieć gdzie co leży 3-szybko się decydować 4- lub wieczorkiem zajsć do Pani Jadzi „z mięsnego”.
Gdy metody 1-4 nie „zagrają” i z „Merca nici” nie pozostaje nic innego jak „oddać kasę Ojcu”.
 Bo albo każe potem jezdzić „okazyjnym maluchem” narzekając co chwila „na niewygody” albo „wyprawi  w teren” i to zimą „klienta na rowerku”, dając mu „na drogę” zadania ponad siły pedałującego.
Ot tak żeby poczuł, że zmarnotrawił wydaną kasę, na badziewiasty rowerek. 
A jak „nie da się rady” to od Troskliwego Papy można „dostać wiks” (czyli tłumacząc z poznańskiego- spusci nam tęgie lanie). Czyli tłumacząc na realia klubowe- można „wylecieć  na zieloną trawkę”.

Jakby nie patrzeć -- Sezon „polowań na przeceny już się zaczął”.
Przecen mało, taniego i dobrego towaru też mało. Niektórzy sprzedawcy swój towar (widząc że nie ma szansy zejsc z półek” i tylko przeszkadza w magazynie) rozdają za darmo, inni wolą metodą „pokerową” poczekać , sprawdzić na ostatnią chwilę ryzykując że nikt „się nie dorzuci w międzyczasie”, nie zwiększy puli.
Prosty, choć wydający się być może smiesznym mechanizm  „przecen i okazji”, a tak aktualny w „piłkarskim okresie transferowym”.
Bo pozostały nam (czytaj polskim klubom)  tylko „przeceny”. Inni, możni, wsiadają „do bryki”, jadą do DOBREGO sklepu i wydają „prawdziwą forsę na prawdziwy towar”. 
A my co najwyżej możemy się cieszyć gdy „trafimy fuksa” (ostatni taki fuks to zakup Artjomsa Rudnevsa).

PS: Klasycznym przykladem , wyprzedażowego bicia piany i oczekiwania że „bogaty złapie się na wyprzedaż w Biedronce” jest „akcja Żyro”. Temat „pompowany’ przez agentów, prasę, media.
Gracz Żyro ,gracz  w sumie słabej drużyny z przeciętnej ligi jest „wciskany” jak ten „towar niby dobry ale jakis taki mniej chodliwy”. Żeby się nie powtarzać ( a kilka razy o tym pisałem) zacytuję tzw „dobrze poinformowane żródła” cyt: „Niemiecki Bild potwierdził doniesienia Kickera: Hannover 96 chce pozyskać skrzydłowego Legii Warszawa. Media o Michale Żyrze piszą także w kontekście transferu do rzymskiego Lazio.Pół roku temu Legia Warszawa żądała za Żyrę - według informacji medialnych - nawet 2 mln euro. Teraz jest skłonna sprzedać go za cenę o połowę niższą’.

Trochę przypomina mi to „akcję Wawrzyniak” gdy pisano tak : „włoska prasa pisze o zainteresowaniu Wawrzyniakiem Juventusu”. Potem okazało się, że ta „włoska prasa” to był taka włoska gazetka supersamowa , cos jak gazetka Kauflandu z ofertami przecen „wołowiny z koscią”.

               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz