Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 20 stycznia 2014

MOŁDAWIA

Oglądanie meczów międzypaństwowych w poniedziałki to dośc niezwykłe przeżycie.
I jako ciekawostkę można potraktować mecz "naszych" z "tamtymi" czyli z Modawią.

I tylko jako ciekawostkę, bo jak mecz z Norwegami był o tyle o ile ciekawy, to tutaj jakby zbrakło "jakości".
Zabrakło... legionistów ???? He he he he he.
Mieliśmy za to "tęczowy przgląd kadr". Czyli z każdego klubu (prawie) po "kimś"- Jaga-Piszczek (bo Pazdan przecież to były górnik) ktoś z Pogoni -Golla, Śląska-Kokoszka, Wisły- Broziu i Misiek, Zawisza (!!)-Lewczuk, Szymek-Lech, czwórka z Górnika.
Czyli taki "mielony". A mielone mają to do siebie , że mogą "wyjść" super albo do bani.
Ten mielony był gorszy niż w barze mlecznym.

Komentatorzy (trafiłem na transmisję przez Polsat Sport) musieli kogoś promować, bo to przecież "eksperci". Więc tak jak "eksperci" z TVP1  lansowali "tęczowych " to POLSAT lansował Zacharę i Brzyskiego ( ktory zresztą nie grał!). I dla "przeciwwagi" napomykali co nieco o Linetty ( bo "młody" więc dobrze wpisujący się w obecną polityczkę "odmładzania" i "urealniania zarobków").

Jako ciekawostkę podali ( i to naprawdę ciekawostka!) że Szymon Pawłowski w swojej piłkarskiej karierze zagrał 17 razy w kadrze PZPN-u i te 17 razy to były wyłącznie MECZE TOWARZYSKIE !
To chyba ciekawostka w skali Europy!

Dziwiła komentatorów logika powołań bramkarzy ( nie powołano najbardziej chwalonego przez trenera bramkarzy U-21 Młynarczyka- Szumskiego), logika powołań dla Pawłowskiego i Wawrzyniaka.
Mnie dziwiła logika powołań dla Brożka ( no może akurat to to takie typu "z braku laku") , Jodłowca  (czy pamiętacie by ten Pan strzelił bramkę strzałem z dystansu?), Kokoszki ( to ten z największą ilością żółtych kartek w lidze).
Jak dla mnie Pawłowski, Kokoszka, Jodłowiec to kolejne "kamienie milowe u nogi selekcjonera", że nie wspomną o Madeju.
Naszieja tylko taka  ,że kogoś przecież MUSIAŁ powołać" na te dwa "zakontraktowane mecze" i że wymienionych Panow będę oglądał wyłącznie na boiskach ligowych.

Wiadomością dnia była jedna informacja o wywaleniu z Jarocina Murwskiego i Ślusarskiego.
Wiadomość jak wiadomość, bo przeczuwałem że koło Murasia "robi się gnój".
 On sam "ciągle kontuzjowany", a przecież "kontuzja" nie przeszkodziła mu grać na turnieju halowym w Słupsku. Tak samo wcześniej...był niedysponowany.
Albo facet się starzeje i organizm wyeksploatowany, albo Pan Kapitan "zawiesił buty na kołku" i ma ważniejsze sprawy niż męczenie się na treningach.

A może trzeba napisać "po trzecie" to Rumak poczuł się pewnie i tym razem "nie przeszedł numer" który "starym bykom i wyjadaczom" przechodził bezkarnie ( dla dobra atmosfery w szatni).
Może tym razem Rumakowi "się przelało" i stracił cierpliwość? Tym bardziej że ma perspektywę "wykazania się" na wiosnę. Więc stwierdził, że nie ma czasu "bawić się w duperele" i po prostu "trzasnął w  mordę".

Jaka reakcja kiboli Lecha?
Generalnie stanęli ( mimo że nie wiedzą tak naprawdę o co poszło) "za trenerem".
To chyba sygnał i dla Murasia i Ślusarza , aż nadto wyrażny na ile wiąże się z nimi nadzieje na przyszłość.
Czyli.... mogą spodziewać się "propozycji nie do odrzucenia".

No chyba że ci dwaj zegną kolana , posypią głowę popiołem .....
Jak na razie to "piłka jest po stronie wywalonych".

Rumak widocznie policzył sobie, że i z tą grupą piłkarzy da sobie radę.
Z tzw "starej gwardii" zostali mu w szatni : Kotorowski, Injać, Arboleda.
Jak widać "porządki nieomal wiosenne w trakcie"........


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz