Szukaj na tym blogu

piątek, 10 lipca 2020

ROZMYŚLANIA NAD ROZLANYM MLEKIEM

Czasem czytam "wpisy u konkurencji" ( np po ostatnich wtopach w CWKS-Wawa) by porównać "ton wypowiedzi".
TAM , gdzie sukces prawie pewny, ale widzowie "zwalniają" już trenera (Vukovića).
Który wg nich "odpowiedzialny" za serię wtopień. Nie patrząc że to on zreorganizował zespół, wywalił kliku "operetkowych gwiazdorów", wziął kilku logicznych graczy z polskiej ligi (!!!) ,a nie z bajecznego Zachodu/Wschodu/Południa Europy. I na dokładkę  wyrobił sporą przewagę w lidze.
No ale "kibice piszą"... prosimy wypierdalać.

Dla kontrastu czytam (głównie) na portalu "kks.lech.com wypowiedzi po meczu , dziwnie przegranym z Betoniarzami (w karnych). 
Tam NIGDZIE nie doczytałem choćby wzmianki ,by wywalić trenera. A przecież porażka gorzka, nieszczęsna ( dziwne karne gdy Lech miał aż 2 szanse awansu), do tego pozycja w lidze przypominająca balansowanie na linie ( nieznaczna przewaga nad Kiepskimi).
Mimo to NIKT nie wywala trenera na bruk.
Jak dla mnie budujące zachowanie poznańskiej trzeźwości i poczucia realizmu.

Jak już to znowu wytacza się działa przeciw Zarządowi, podkreśla  słabą ławkę rezerwowych czyli bardzo wąską kadrę, daje się wyczuć niepewność w obliczu zbliżającego się okienka transferowego.

I co ciekawe- niewielu woła o jakieś wielkie transfery          ( mając w głowie kłopoty finasowe-pandemiczne). Bardziej daje się odczuć obawę że z takim trudem "sklecona" całkiem fajna drużyna =11 meczowa (!!!) po prostu zostanie wystawiona w "młodej części" NA SPRZEDAŻ.
I to własnie, a nie odejście Gytkjaera wyczuwa się jako największą obawę. Obawę że COŚ się rodzi, ale dojrzeje nie w Kolejorzu.

I ja mam podobne obawy.
A marząc ( choć wiem że to tylko bujanie w chmurach) widziałbym w zespole Lecha na sezon 2020/2021 WSZYSTKICH MUSZKIETERÓW ( Modera, Jóżwiaka, Puchacza, Kamińskiego,Gumnego).
Bo  byłaby to  WYMARZONA STABILIZACJA kadry , choćby koło "zdrowego trzonu zespołu".
Szkoda, bo wiem na bank że tak nie będzie. Znowu będzie "łapanka z rezerw", znowu "ogrywanie juniorów", znowu "wkomponowywanie" zagranicznych "zakupów" ( być może przywiezionych za darmo). Znowu start ligi, jesień , będzie "bolała" nas kiboli.
A przecież wystarczyłby jeszcze sezon, by wreszcie COŚ się pojawiło w tej "legendarnej gablocie". By bejmy nie były tylko z "sezonowej wyprzedaży". ale z działania dobrze pracującego biznesu ( sukcesy w kraju i w Europie).

No cóż... marzyć każdemu wolno...  :-)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz