Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 22 czerwca 2015

EGZAMINY Lecha

Lech po pozostaniu  w Ekstraklasie "na drugi rok" gdy "nie zdał egzaminu" , bo był TYLKO drugi w sezonie 20013/2014 a potem żałośnie oblał egzamin i to z najniższą notą z wszystkich ligowych drużyn ( no może gorszy był Zawisza) gdy padł z rybakami ( he he he) ze Stjarnanem.

Minął rok, rok nauki, klasówek ligowych, klasówek pucharowych.
Potem znowu "matura" czyli finisz rozgrywek i  "egzamin zdany z wyróżnieniem", czyli Kolejorz był PIERWSZY, najlepszy w szkole !.
Wyróżnieniem, bo nagrodą jest szansa dostania się na Uniwersytet/Politechnikę piłkarską czyli do Ligi Mistrzów, możliwość podejścia do egzaminów.
Fajnie bo "warunki punktowe" preferencyjne.
Takie że nawet w razie "nieznacznej obsuwy" ( warunkiem zdanie pierwszego egzaminu) można zdawać "poprawkę" na nieco "gorszą uczelnię" ( choć mniej prestiżową ale i tak WYŻSZĄ i trudniejszą niż polska średnia szkoła) czyli na gry w grupie LE..

Ot to wtedy jak zdanie egzaminu na przykład  na Uniwerek, ale na mniej prestiżowy kierunek, na jesieni.
Ale uczelnia kusi, imprezy o niebo lepsze  niż w liceum, fajniejsze laski, lepsze "akademiki", przeloty samolotem "na zajęcia", darmowa stołówka, czasem nawet zajrzą "hedhunterzy" szukający pracowników dla renomowanych firm.
Ci "łowcy głów" którym bliżej na takie "uczelnie" niż na wyjazdy "na prowincję", by oglądać polskie średniaki.

Bo nauka nauką ale POTEM można załapać się na super fuchę NA ZACHODZIE i zarobić tyle żeby po powrocie "rozkręcić swój interes"

No i  tak.
To egzamin naprawdę istotny.
Tym bardziej, że "sposobikiem" czyli wygrywając PIERWSZY MECZYK można "wślizgnąć" się "tylnymi drzwiami" do LE.
A tam... imprezy, laski... (patrz wyżej.... he he he he).

Nie zdanie egzaminów to niestety  albo "łopata i kopanie rowów" czyli znowu ligowa szarzyzna , albo "wyjazd na zmywak" na Zachód ( gdzie takiego nieznanego piłkarza czeka ciężkie przebijanie się przez gęstwę konkurentów).
Wybór, czy robić wszystko by znależć się "na wymarzonej liście"  czy "olać" jest/wydaje się oczywisty.
Zatem tempo dwadzieścia i kołki w zęby i za wiosła i jedziemy, chopy !



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz