Szukaj na tym blogu

niedziela, 27 stycznia 2019

SPARRINGU NIE DOCZEKAŁEM ( A BYŁo 1-2 Z Grazem)

Śmiałem się kiedy w końcu odwołano OBA sparringi Lecha.
Szykowałem się na oba mecze Lecha ( aż 2-wa jeden po drugim) licząc że choć w jednym będę oglądał "pakę młodych ". No bo w drugim meczu ( ze Sturmem Graz)  zagraliby raczej "starzy, bezzębni, doświadczeni". Choć może nie? Wybory Nawałki są na razie tajemnicą po tym pierwszym przesranym sparringu gdzie składy były wymieszane jak niezgorszy bigos.
I  kiedy sprawa się rypła z transmisjami, nie było obu meczów przypomniał mi się taki dowcip:

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Student na 2 roku (powiedzmy fizyki) od roku podkochiwał się w "niedostępnej koleżance"
będącej " o kilka lig wyżej" niż nasz studencina.
Pięknej, zgrabnej, wesołej, towarzyskiej, inteligentnej i oczywiście obleganej od 1 roku przez tłumy adoratorów.
Jednak w jakiś piątek  zdesperowany podszedł do niej i zaproponował ( nie licząc na nic, na zgodę) "Może pójdziesz ze mną w sobotę wieczorem na kolację do hotelu Sheraton. Podobno mają tam super restaurację?" O dziwo, dziewczyna bez wahania ...  się zgodziła.
Sobotnie popołudnie. Nasz student wychodząc na randkę ( miał czekać pod restauracją o 21 szej) tak sobie podniecony planował " Restauracja... ona się naje ,pewnie się nieco upije, pogadamy, zmęczoną odwiozę do domu... swojego oczywiście, a tam u mnie na stancji.... no tam....ja ją i tak i tak. I tu cenzura wycina szczegóły)".
Jeszcze się denerwował podchodząc pod Sheratona, że Ona zapewne nie przyjdzie, że  tak sobie zażartowała ,ale nie.
Czekała, przepiękna, uśmiechnięta, nie zwracająca uwagi na facetów potykających się o własne nogi na jej widok.
Usiedli przy wcześniej zarezerwowanym stoliku..

"Nasz student" podał dziewczynie menu i odważnie zaproponował -.... wybieraj, ja stawiam... płacę !.
Podszedł ugrzeczniony,elegancki kelner i ona ,po przestudiowaniu karty dań , zamówiła : "Na początek antipasti plus grzanka z masłem i kawiorem, potem zupa z borowików dobrze zaciągnięta śmietaną, na drugie mój ulubiony stek dobrze wysmażony , z podwójnymi młodymi ziemniakami i dużą sałatką warzywną.
Do tego setka wódki Belvedere, na trawienie. Potem 2 razy likier ananasowy, dwa spore kawałki torcika wiedeńskiego Sachera, kawa po kapitańsku i może jeszcze.... lody czekoladowe z bitą śmietaną. Ja uwielbiam czekoladę.
No dobrze to wszystko."

Naszego chłopaka zamurowało.
A jak zobaczył jak ona to wszystko wręcz błyskawicznie pożera to przerażony pomyślał o grubości swego portfela. I drżącym głosem zapytał "Czy Ty to tak zawsze .... tak dużo jesz?"
" Oczywiście  zawsze kiedy zaczyna mi się miesiączka, a wczoraj ją dostałam'."
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ha ha ha ha.

I ja poczułem się jak ten frajer w restauracji, czekając na transmisję z obydwu meczów Lecha.
No dobrze ,to wszystko.
Czekam dalej....

PS:

Koło północy jednak obejrzałem co większe kawałki z meczu - na You-Tube z transmisji robionej przez Austriaków.
--- Obrona dalej leży i kwiczy.Wolna jak  wozy z węglem.Zwrotna jak ja na kulach.
--- Pomoc jak ptak z jednym skrzydłem ( Józiu) a wiadomo orzeł z jednym skrzydłem nie poleci!
--- Atak był. Biegał, podawał. A bramkę strzelił jeden z najsłabszych na boisku... obrońca... Janicki
:-(

To najkrótsza z możliwych opinii na temat sparringu. Więcej nie ma co się wysilać.

W niedzielę (ponoć) następny sparring o 9 RANO !
Sorry ale ja nawet w niedzielny poranek, z Rodzicami, do kościoła nie chodziłem na 9 tą, a na 10 tą.
Więc  nie będę robił wyjątku dla Kolejorza. Dla mnie to  za wcześnie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz