Szukaj na tym blogu

czwartek, 10 stycznia 2019

O FINANSACH będzie

Już kiedyś narzekałem , że strasznie mało materiałów opisujących finansowe życie klubu  ( czyli krążące bejmy).
Nie chodzi mi o tzw "kwoty transferowe" ,bo te z czerwonymi z emocji policzkami wklepują od razu w artykuły pismacy i rzucają nimi eksperci.
Choć i tam brakuje mi  szczegółów np: ile dostaje piłkarz przechodząc z klubu A do klubu B.
Ile kasuje agent.
Czy kasa wpływa od razu po podpisaniu czy w ratach i jak te raty są "rozrzucone" no i ostatnie pytanie " co się dzieje jak klub B nie zapłacił a kupiony gracz gra" ( np taki Lis za którego Lech nie dostał ani grosza). Czy taki gracz  dalej jest graczem a taki Lech czeka.. czeka... czeka czy zapisane jest że jak nie będzie bejmów to sprzedany piłkarzyna wraca do "macierzystego klubu" w podskokach.

Może się mylę, ale NIGDZIE nie ma takich informacji ( jak są to proszę o jakiekolwiek info).

Najbardziej medialny temat ,czyli "transfery" i tak jest dość mgliście pokazany, a jeśli ktoś rzuci jakąś kwotę np w POLSAT-cie to potem ta informacja ( niekoniecznie prawdziwa) żyje swoim życiem i nikt jakoś nic nie prostuje. Jest "niby" kwota, brak info ile tak NAPRAWDĘ przytulił klub za gracza np. Kownackiego, a ile zarobili ci dookoła transferu.

Ale czasem coś tam "wycieka" mimochodem i przy innej okazji.

Spróbujmy więc policzyć "pi razy drzwi" jak to w Lechu jest biorąc ostatnie dane z.... meczu Wisła Kraków-Lech.
Zakładam że kwoty na podstawie których mgliście szacuję są nieco podobne w Wiśle i w Lechu ( na dziś).

Wisła - Lech (ostatni mecz 22 grudnia 2018 roku).

Czytam  na INTERRII - 7 stycznia 2019 roku , cytuję :

 " - Przychody za mecz z Lechem wyniosły 736 tys. zł, a zysk 430 tys. zł. (22 491  widzów , przp. mój).Rachunek do miasta nie został uregulowany ( za mecz fakturka na 125 000 za wynajem stadionu, przp. mój)
- Utrzymanie pionu sportowego to koszty rzędu 1,2 mln zł miesięcznie

Czyli tzw kibic "dorzucił" za mecz 33,61 plz.
To realna dana.

Przy 22 491 widzach -  za mecz (domowy!) wychodzi zysk 430 000 plz czyli koszta takiego meczu (wszystkie oprócz płac jak rozumiem) to 306 000 plz czyli licząc =przychód z meczu/zysku mamy że zysk to ok 58,5%, koszta ( co oczywiste) to 41,5 %.

Czyli co jasne jak słońce - koszta są bardzo wysokie i nijak się np utrzymać wyłącznie z "kibolskich bejmów".
Bo przecież są 2 mecze w miesiącu u siebie i 2 w "domu", więc ten zysk zostaje "nadgryziony" przez wszystko co dzieje się między jednym a drugim meczem domowym ( czyli całe utrzymanie drużyny - bez płac, koszta dojazdów, hoteli, żarcia, odżywek no i treningów między meczami).

Płace grajków, młodych, trenerów, obsługi drużyn, urzędasów trzeba finansować z innych żródeł ( a te najpoważniejsze źródła to transfery - tylko 2 okienka w roku, bejmy od reklamodawców/sponsorów - te wpływają  co miesiąc oraz największe to kasa za transmisje i z Ekstraklasy , ale to pod koniec sezonu dopiero).
Mamy więc pieniądze "na bieżąco" ( reklama/sponsor/kibole) i te "odległe" ( Canal +, Ekstraklasa, oraz za transfery - te zrealizowane pewnie w półrocznych albo kwartalnych ratach).

Jak widać NIGDY pieniądze nie "płyną" jednym korytem i wpływów nie można oczekiwać miesiąc w miesiąc i szacować je dzieląc "medialny budżet roczny klubu" ( ten podawany radośnie przez "niezorientowanych" pismaków) prosto czyli przez 12 ( ilość miesięcy w roku).

A przecież TRZEBA płacić płace, faktury itp.
No wyłączając 2-3 miesiące przerwy w roku gdzie np nie ma kosztów meczowych , ale i wtedy są koszta treningów, obozów no i tzw. "fundusz płac".

Zresztą "zabawmy się".
Ponoć roczny budżet Lecha to 80 Mln plz.
Z tego (ponoć) górny limit funduszu płac to max. 60% , czyli z budżetu na płace idzie ok. 48 Mln plz.

Z meczów domowych mamy ( frekwencja ok 15 000 luda + W ROKU kalendarzowym  = jest ok. 18 meczów liga, 3 el LE, PP = 2.
Czyli licząc "jak Wisła" po ok 34 plz "na kibola"  z tego "tytułu" bez innych wpłat mamy =  23 mecze domowe x 15 ooo x 34 plz  = 11,73 Mln plz rocznie (to zaledwie wpływ 14,66%  do kwoty rocznego budżetu).
Przy  minimum 20 000 ludzi na trybunach i sporych zakupach sklepiku, to byłoby = 15,64 mln rocznie = 19,55 %.
Czy to dużo?
Nie. 
Bo (ponoć) ten poziom " kibolskich wpływów do kasy" powinien być ok 35 %.
Więc albo  średni bilet powinien być droższy, albo więcej ludzi na stadionie ( chyba nierealne w Poznaniu.... no w Polsce), albo Tniemy budżet, negocjujemy płace .

Niezła to układanka ,gdy trzeba "opierać się" na "przyszłościowych" wpływach ( Canal i Extra to ok 20 Mln dla tych z topu , a pierwszy ma najwięcej, trzeci, czwarty mniej ale przyjmijmy te 20 mln) po sezonie, nie wiedząc ( co oczywista) jakie miejsce w tabeli będzie na końcu ligi ( co przecież znacznie określa wysokość otrzymywanych przelewów posezonowych).
Można oczywiście określić tzw "poziom płac" w budżecie np 40% i się tego trzymać.
Ale jak wtedy skłonić graczy utalentowanych, pożądanych przez innych by zostali, jak "kupować klasowych" graczy którzy przecież nie będą grali "za czapkę śliwek"?
Tu nie wystarczy piłkarzykowi "magia stadionu, miasta,trenera i dopingu masy kiboli", tu trzeba im systematycznie bulić, a jak wygrywają dorzucać do "kontraktowego uposażenia" premie !

Mamy zatem licząc "pi razy drzwi"w skali roku/sezonu = ok.20 Mln plz od telewizji i Extra (po sezonie 18/19 za  realne obecnie 3 miejsce) + max 16 mln kibolskie (na bieżąco)+ "znak zapytania" ( czyli (sponsorzy/reklamodawcy), ale przyjmijmy optymistycznie ok 20 mln
 = czyli licząc "z górką wpływy roczne" mamy ok . 56 Mln plz.
Jak byk wychodzi mi że mus sprzedawać niezłego gracza/graczy... za ok  24 mln plz czyli ok 5,5 Mln € ( czyli Guma musi odejść, sorry)!
I wtedy "dopniemy" 80 milionowy- roczny budżet na okres od czerwca 2019 do czerwca 2020.

Ale jeśli  budżet "nie domyka się" zaczyna się "jazda".
Ryzyko goni ryzyko, pożyczka pożyczkę i dobrze gdy na końcu jest "happy end", gorzej gdy "zajączek ucieka" i nijak go dogonić ( patrz Wisła Kraków i wcześniej wiele innych drużyn), albo trzeba iść "całować klamkę w magistracie" ( Piast, Śląsk).

Przyznam.
 Zawsze myślałem że księgowość jest nudna jak flaki z olejem.
Jednak zmieniłem zdanie, gdy kiedyś tak naprawdę zaczęły się "firmowe finansowe problemy".
To  fascynujące śledzić księgowe liczby i tym bardziej kiedy kłopoty księgowe nas nie dotyczą.... he he he he.



ps:
Znalazłem info że Carlitos zarabia miesięcznie 50 000 € i przyznam wolę Gytkjaera bo  ... i lepszy i tańszy ( tylko 40 000 € miesięcznie).
Kiedyś czytałem że niektóre transfery to w pewnym sensie "przedsięwzięcia prywatne" czyli- ktoś daje bejmy na taki transfer i w razie transferu z klubu odzyskuje włożone w gracza pieniądze  i kasuje określony ich procent na plus.Procent nie od transferu ale od kwoty "zainwestowanej".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz