Szukaj na tym blogu

piątek, 5 lipca 2019

KONTUZJE ( przypadek Letniego)

Do sportu trzeba mieć zdrowie.
Nawet ci występujący na paraolimpiadzie w pewnym sensie mają zdrowie bo albo z amputacją, albo z upośledzeniem.
Ale to co im potrzebne do uprawiania sportu ( choćby np koszykówka na wóżkach) mają zdrowe ( ręce, plecy, motywację itd).

Oczywiście tzw "sport zawodowy" to już o kilka "nieb" wyżej niż sport inwalidzki.
Po prostu  bez końskiego zdrowia może i warto pomyśleć o innym sposobie na życie?

Refleksja bierze się z kilku  "lechickich" przypadków.
Tak od razu do głowy przychodzi  mi  leczący się często Ubiparip, Gościu który jak już raz "posmakował szpitala" to szybko polubił te klimaty.
Kasa była, miła rehabilitacja z :"panią Krysią" więc dlaczego niby nie. Do tego być może nie za bardzo "uważal" na siebie ,nie za bardzo pilnując swojego organizmu. No i pewnie i dla niego wygodna była ta wymówka - "gdyby nie te kontuzje to byłbym super ekstra deluxe piłkarzem".
Nie wspomnę oczywiście o Niki Bille Nielsenie.
Leserze nad leserami. O gościu będącym  największym "aparatem" w dziejach współczesnego Lecha, który również z "upodobaniem" korzystał ze zwolnień lekarskich.

Pozytywnym przykładem "reżimu zrowotnego" jest były gracz Lecha, Robert Lewandowski.  Wystarczy poczytać książkę o nim by wiedzieć , że zdrowie to była wręcz obsesja jego i bliskich. I chyba do teraz tak jest skoro p. Robert kontuzji zalicza tyle co nic. No i wystarczy popatrzeć na jego "samoobnażanie się" w czasie meczu ,ostatniego, z BVB , po strzeleniu gola.
 "Kalaryferek" jak się patrzy.

Piszę o  "posiadaniu zdrowia" bo irytuje mnie gdy taki np Letniowski "bierze się" za "poważną piłkę", gdy powinien wiedzieć że "do tych spraw" nie  ma zdrowia. Być może zdrowia starczy mu na kopanie na poziomie 2 czy 1 ligi, ale trochę mocniejszy trening, trochę brutalniejszy atak ,nawet w czasie treningu i nasz "Letni" wymięka.
 I idzie na L4.

Acha. 
Szukam tak "wysoko" przywołując przykład Lewandowskiego, a tu może powinienem powiedzieć coś pozytywnego  i pochwalić Trałkę. Gościa "mającego swoje lata", ale nie wypadającego od razu z gry gdy ktoś mocniej go poturbował.

I nie dziwie się gdy  kibol mówi "może on i dobry na papierze, ale cosik słabowity, no i nie gra!".
No więc pozostaje z zaciekawieniem dalej obserwować losy Letniowskiego w Lechu, bo gdy on gdzieś tam się kuruje to inni dostrzegając swoją szansę powoli wygryzają go z 1 składu i być może Julian Letniowski w nowym sezonie będzie miał okazję grać przeciwko swojemu ukochanemu Drutexowi, ale już w 2 lidze ( Drutex spadł w zeszłym sezonie z 1 ligi), "wzmacniając" drużynę rezerw Lecha.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz