Szukaj na tym blogu

wtorek, 2 kwietnia 2019

BĘDZIE O FORTEPIANIE

Jaki chwytliwy mi się tytuł posta  trafił.
Nie jest to jednak tylko takie sobie wiosenne  popierdalanie.
To  refleksja po przeczytaniu wywiadu przedmeczowego z trenerem Żurawiem.
Wiem, wiem... wiele słów przelano, woda często szumiała jak we fraszce "szumi drętwa mowa jak woda klozetowa".
Czasem nawet  tzw nawiedzony wizjoner gadający przez tłumacza ( więc to może tłumacz składał takie tęczowe, piękne wizje) dawał radę nawinąć porządnie makaron na uszy chętnych i naiwnych słuchaczy łykających wszystko jak młody rekin.
Taki był np Bakero i niestety Nawałka.
Dwóch "nawiedzonych " ludzi w Lechu.

Wracam do fortepianu.
Przeczytałem onegdaj taką mądrość piłkarską "drużyna piłkarska powinna składać się z ośmiu ludzi do noszenia fortepianu i trzech wirtuozów na nim grających".
Jakie to w sumie oczywiste.
Ktoś musi nosić , by ktoś miał na czym zagrać.

Najprościej byłoby tak : super bramkarz który sam "wygrywałby mecze". Ktoś wręcz "boski" broniący nawet rzuty karne jak leci.
Pomocnik potrafiący albo genialnym podaniem uruchomić choćby takiego Thomallę by ten po prostu MUSIAŁ z metra strzelić do pustej bramki, albo taki artysta potrafiący sam strzelić z 30 metrów "lutę z całej epy w okienko" i to kilka razy w sezonie.
No i na koniec napastnik nie tylko potrafiący "dać się sfaulować" , ale MAJĄCY drybling, szybki i zadziorny który w sezonie potrafi walnąc te 20 bramek.
Trzej WYBITNI ludzie i... wystarczy.
Reszta to dekarze, kopacze, ładowacze wagonów, maratończycy, biegacze, detaliści.
Ale tacy co wiedzą że ich moc to właśnie ta dobra przeciętność, a nie usiłujący jak np Jevtić  żyć sobie letko bo.... "jest wychowankiem Basel i ma papiery na granie".

Jakie to proste. Wiedząc to jak łatwo budować zespół.
Artyści wiadomo- trzeba ich sprowadzić za PRAWDZIWE bejmy nie oszczędzając bo to TYLKO trójka.
Reszta, ochotni, ambitni i może młodzi którym zależy by COŚ OSIĄGNĄĆ, a nie tylko zdążyć przed zamknięciem kasy, przy wypłacie ( kiedyś taki był Bednarek).
A jeśli są młodzi i tacy są w klubie to problem jeszcze mniejszy.
Mamy wtedy biegaczy, ambitnych biegaczy ZA DARMO ,a zaoszczędzone na nich bejmy kierujemy na tych 3 artystów.
A jeśli w koszyku są gnijące jabłka, to jak najszybciej trzeba je wywalić bo i te "zdrowe" za chwilę zgniją.

Proste , logiczne.... do zastosowania.

Mam nadzieję że Żuraw jawiący się człowiekiem stojącym na ziemi i pamiętający niedawny "przykład Djuki" to rozumie.
Problemem może być brak tych trzech artystów ( bo takimi nie są ani bramkarze, ani ci najdrożsi czyli Tiba/Amaral i niestety Gytkjaer ( który może i strzela ale tych cech napastniczych ma maławo). No cóż... wtedy zamiast Chopina trzeba grać na razie "do kotleta" dając grać klezmerowi z kawiarni.
Oczywiście do czasu, aż znajdzie się i dobry fortepian i tych prawdziwych artystów.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz