Szukaj na tym blogu

niedziela, 28 kwietnia 2019

1-1 Z PAPRYKARZAMI (poligonu dalszy ciąg)

Plan był taki:
15:30 Fortuna Dusseldorf- Werder Brema
18:00 Kolejorz
20:30 Bitwa Betonu z Lampucerą

Plan planem, ale  po co oglądać Fortunę skoro na ławce Fortuny zarówno Kamiński jak i Kownacki.Generalnie wyniki  Fortuny latają mi setą gdy na boisku nie biegają dwaj wymienieni "byli kolejorze".A jednak w 52 wchodzi Kownaś więc włączając transmisję w 55 min to wszystko ma dla mnie sens.
Oglądam.
Jest teraz 3-1.
A skończyło się na 4-1. Kownaś grał na prawym skrzydle i tyle.
Fortuna zaskakuje jest 10 ta w Bundeslidze , a kiedy awansowała nikt jej nie dawał szans na utrzymanie  .

Southampton z Bednarkiem po dzisiejszym remisie jest na słabym  16  miejscu w tabeli i ma zaledwie 7 pkt przewagi nad strefą spadkową.. Pozostały do końca ligi 2 mecze więc jakby nie patrzeć w lidze się utrzyma. Dziś u siebie zremisowali 3-3 z Bournemouth.\




Pogoń-Lech 1-1





Jak tak popatrzyłem na skład to  wziął mnie śmiech.
Lech bez napastnika (Tomczyk strzela dla Piasta, ale o tym jutro).
I co tu więcej mówić skoro tak naprawdę  Kolejorz czekał całe pierwsze 45 minut by Pogoń im strzeliła gola.
Zero inicjatywy "do przodu" i cofanie się pod swoją 16tkę by w końcu jakoś wybić piłkę byle dalej.
Smutny obraz kiedy Lech  tylko biega po boisku ,a granie ogranicza się na długą do...napastnika którego NIE MA.Piłki tak naprawdę oddawane "za darmo".
Sędzia Gil to ciarki na plecach.
Guma żółta, Janicki żółta.
Widoki na 2 połowę blade. Emocji Lech nam nie zafunduje kiedy "playmakerem" jest Gajos.




2 połowa

I nie za długo miałem okazję "podziwiać bajeczne zagrania Gajosa" bo w 55 minucie spadł z boiska na rzecz Makuszewskiego.
Różnica żadna bo od 55 do 68 minuty ani razu nie padło nazwisko Makuszewski. Czyli był, wszedł i usiłował, usiłował. A w 69 minucie jego "fantastyczny drybling" kiedy tak wypuścił piłkę że ta bezkarnie wyszła na  aut bramkowy to "stadiony.... Antarktydy i Oceanii".
Mam odruchy wymiotne bo jak w przypadku Klupsia można powiedzieć , że to "młody niedoświadczony, musi grać" to Makuszewski "stary, doświadczony i tak naprawdę grać nie musi". Byle wypłata była.




Było jak było.
Porażka w tym nieopierzonym i  skleconym składzie  nie ruszałaby mnie. Młodzi wybiegali "swoje minuty" i tylko tyle pożytku z meczu "który się odbył".




Trener Żuraw powiedział że nawet gracze którzy odejdą "będą grali dla siebie". I pokazali "klasę" ( 4 klasę podstawową?)- Gajos, Makuszewski,  potwierdzili ,że są tylko "słupami" w Lechu. I nic, ale to nic od nich się nie nauczą "młodzi".
 Śmiesznie ,bo tak naprawdę Lech zaczął grać po 80 minucie! Czy nie byli pewni czy wystarczy im sił do tej 80 minuty?A jednak sił starczyło więc zaczęli grać.
Jaja, jaja, jaja.
No i wystarczyło pograć te 10 minut ,by w takim "bardzo eksperymentalnym składzie" ugrać COŚ.
I była wtedy przepiękna bomba Trałki ( tak to byłoby TO! Gol z prawdziwej piłki), drybling Tiby też jakby z innej rzeczywistości.

Może więc jednak OPTYMIZM? Może kroczek za kroczkiem do przodu?
Klupś (poznaniak) Guma (poznaniak) Marchwiński (poznaniak).
Nie pamiętam kiedy ostatnio w 1 składzie wybiegło tyle "naszych pyrek"  :-)
I wcale nie byli w tej "dolnej /gorszej grupie klasyfikacji personalnej" którą opanowali : Makuszewski, Gajos i jednak rozczarowujący mnie bardzo nieproduktywny Kostewycz oraz niewidzialny Jóżwiak od którego już mogę wymagać sporo, jak od "normalnego, dorosłego" piłkarza.
Nie patrząc na nic młodzi raczej przeciętnie poza Gumnym który grał jak PRAWDZIWY piłkarz.

Ale jak napisałem.... bez presji trybun, (dziś na zdemolowanym stadionie tylko 4 376 widzów , a i w Poznaniu na trybunach lużniutko)... niech grają, grają,grają, grają ile wlezie.
Cały czas czekam na dużo minut meczowych Skrzypczaka.
I nie wiem dlaczego tak jeżdzi się po Buriću.
To niezły bramkarz, niech zostanie w Lechu. Niech tutaj zakończy karierę ,bo to przecież "swój chłop".
A rywalizacja dobrych graczy nigdy drużynie nie wyszła na niekorzyść.



Beton kontra Lampucera

To są kpiny. Pamiętam wiele sytuacji w których nawet nie dyskutowano, że "ręka oczywista". A tu "kreatywna interpretacja" , że winne wszystkiemu ziemskie przyciąganie. Bo tak w sumie lampucer nie zatrzymał piłki ręką tylko ta jakoś tak sama się zatrzymała. Nie jestem kibicem żadnej z tych drużyn, ale to jak Pan Stefański "kreował rzeczywistość" to czyste żywe kpiny.
Pamiętacie "oczywistość ręki Arajuuriego"? I karny? Ja pamiętam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz