Szukaj na tym blogu

piątek, 27 kwietnia 2012

RZECZYWISTOŚĆ SKRZECZY - A INNI GRAJĄ W PIŁKĘ

            Czytam :

Po kapitalnym występie skrzydłowego Legii w finale Pucharu Polski zainteresowanie nim ze strony zagranicznych klubów powinno tylko wzrosnąć.

To artykuł o Żyro.
 Ja się pytam, a komu się chciało pojechać do Kielc , które nawet nie mają lotniska. Przedstawicielom Bundesligi? Ligi holenderskiej, belgijskiej? Na pewno nie. To są ludzie przyzwyczajeni do wygód i mający mało wolnego czasu. Tak więc "legendarny występ Żyro w finale PP" pozostanie li tylko artykułem "ku chwale Legii". I tylko tyle.
Inaczej sytuacja wyglądałaby gdyby ten finał był na Narodowym w Warszawie, ale.... nie był.
Pod drugie zachowajmy spokój. Na razie Żyro to piłkarz nie lepszy/gorszy od swoich rowieśniow z Holandii/Belgii/Austrii/Francji. Co najwyżej "tańszy". I to byłoby na tyle ,w tym temacie

             Czytając poniższe artykuły pomyślałem " nareszcie piłka nożna stanęła na ziemi" cytuję obydwa:

1 - Nie mamy możliwości, żeby w trakcie obowiązywania umowy zawiesić ją albo jednostronnie zmienić  warunki. Kontrakt na podstawie przepisów FIFA jest nienaruszalny  – mówił nam kilka tygodni temu prezes Lecha Poznań Karol Klimczak. – Możemy stosować jedynie inne rozwiązania: niewłączanie do pierwszej drużyny, wstrzymanie płacenia tzw. wyjściówek, premii – dodawał szef klubu.

2 - Konto Śląska Wrocław zostało zablokowane przez Urząd Skarbowy. Jest to reakcja na pojawiające się informacje o możliwości ogłoszenia upadłości klubu.


Zawsze się zastanawiałem jak to jest. Jeśli ja w mojej firmie nie wypłacę wypłaty, zatrudniam ludzi "na czarno", przekazuję kasę "pod stołem", nie zapłacę ZUS czy podatków to nawet się nie obejrzę jak mam w prywatnej firmie kontrole z Państwowej Inspekcji Pracy,Urzędu Skarbowego, Izby Skarbowej i ZUS-u. Nie musiałbym czekać zbyt długo żeby któryś z tych "podmiotów" zablokował mi konto firmy.
W klubach piłkarskich nie płaci się piłkarzom, pracownikom, nie płaci się faktur VAT, nie rozlicza z ZUS-em i tak dalej i.... zawsze znajdzie się jakieś "obejście". A przecież klub piłkarski to taka sama firma [w większości prywatna] jak inne i jako taka powinna podlegać ogólnym przepisom finansowym i Kodeksu Pracy.
Jak długi przekraczają "aktywa klubu" to MUSI ogłosić upadłość. Proste, jasne.
Nie wiem więc skąd biorą się te "sensacje".
"Krótka piłka" -- nie ma kasy, nie ma miodu... he he he
Jak widać (nareszcie) proste mechanizmy finansowe zaczynają prawidłowo działać i kluby nie mogą "obrażać się" na kibiców, sponsorów, muszą dbać by nie płacić piłkarzom "za frajer".
Tak jest w przypadku Lecha (wstrzymane premie do wypłacenia w przypadku osiągnięcia celu dającego konkretne finansowe korzyści dla klubu. O czym pisano już w STYCZNIU  2012 więc nie jest to dla mnie żadna Sensacja).
To mi się podoba. Premia to ekstra płaca za ekstra sprawy, a nie element płacy zasadniczej/kontraktu.

                                                   Atletico Bibao -  Sporting Lizbona 3-1
                                                            (współkomentator, Kowalczyk)
 
Pierwsza połowa:
Takie mecze to po prostu trzeba oglądać. Piłka,piłka, piłka,piłka. Żadnego "pierdolenia o szopenie". Gramy chłopy w piłkę. Już w 1 połowie 3 bramki. 1-0,1-1,2-1.
Szykuje się niezła bieganina w 2 połowie :-)

Druga połówka:
Sędzia (Martin Atkinson-Anglia) pozwala grać, ale na przykład w 58 minucie daje żółtą kartkę za "nadmierną agresję przy wślizgu" mimo że atakowany zawodnik nie przewrócił się!
To że to napisałem świadczy że tempo spadło. Trochę uszło powietrze.
Mecz dalej bardzo dobry , ale brak już tego "piłkarskiego szaleństwa". Więcej górnych piłek , dłuższych, choć panowanie nad piłką oszałamiające.
Jak pokazały mecze które ostatnio oglądałem... gramy do końca... bramka Llorente na 3-1.

Koniec.... ufffffff.

Komentatorzy generalnie gadali dobrze:

-- trzy białe koszulki blokowały dostęp do piłki
--Gdzieś tam powędrował łokieć w kierunku twarzy zawodnika Sportingu.




                             

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz