Szukaj na tym blogu

czwartek, 5 kwietnia 2012

PUCHAR IDZIE WEDŁUG PLANU

      Tyle się w piłce dzieje, że nie wiadomo na czym się skupić. Który mecz ważniejszy
 No to po kolei jeśli chodzi o ważność meczów dla kibola Lecha

                                                            PP  Arka - Legia (1-2)
Wiadomo że najlepszy byłby dla nas finał Legia-Ruch i na to się zanosi. Meczu nie widziałem, bo wybrałem mecz ligowy ( w końcu tam przecież bawię się w typowanie wyników). Legia wygrała, pozamiatane. Ponieważ Arka jest klubem zaprzyjaźnionym byłoby głupio gdyby "wykręciła numer" Lechowi i PP zdobyła. Tak pewnie jest jeszcze szansa awansować do LE z 3 lub 4 miejsca, w lidze.

      Poniżej tabelka z "wróżeniem". Problem Lech ( co wynika z moich przewidywań) będzie miał z Polonią Wawa , która może mieć tyle samo punktów co Lech, a pierwszy mecz wygrała po "głupiej" bramce Caniego bodajże w 82 minucie meczu. Czyli jest 1-0 z Warszawy. By wyprzedzić Polonię , gdy będzie tyle samo punktów musi być lepszy bilans ( więc mus wygrać w Poznaniu i to najlepiej 2-0).


 
                       
               
  Na NIEBIESKO  rezultaty i punkty przewidywane (do końca ligi) . Kolorem RÓŻOWYM zaznaczone mecze NA WYJAZDACH.
Oczywiście dla Lecha przyjąłem wariant optymistyczny , bo inaczej takiej tabelki zamieszczać nie ma po co !!!
Podobnie może skończyć się kwestia mistrza Legia/Ruch, bojem  "na przewagi". Stąd i mecz Legia/Ruch ma swój ciężar gatunkowy.

Ja tu sobie "prorokuję' a tu liga grała

                                                         Cracovia-Podbeskidzie (3-1)
Podbeskidzie (jak powiedział o Widzewie komentator ) jest chyba także "w martwej strefie" czyli spaść nie spadnie, nie grozi też wyjazd z "występami w Europę".
Cracovia wygrała chyba słusznie po przeciętnym, ale nie nudnym meczu.
 Super że padły 4 bramki ,w tym dwie:Sokołowskiego - ostry "lobik" pod ladę "za kołnierz" bramkarzowi (podobną bramkę i z tego samego skrzydła a nawet miejsca kiedyś strzelił Peszko!) i Kosanovića z wolnego pośredniego. Bramka Budzińskiego na 1-0 też była niczego sobie. Bramki ładne, gra "polska" o czym świadczył: rozbity łuk brwiowy Radomskiego (faulującego zresztą aż miło) oarz krwawiący nos Andraża Struny. Czyli "męska twarda gra" a według mnie pokaż "ślusarki" i " obróbki drewna".
 Ciekawa była statystyka CELNYCH strzałów Craxa/Podbesk.= 4/6. Czyli prawie każdy celny strzał Cracovii i... bramka. Co do mojego "ulubieńca" van der Biezena dalej gra "słupa".

         Tych co gadają "tego faulu bym nie zagwizdał" "tego się w Europie nie gwiżdże" ponownie wysłałbym do oglądania meczu LM tym razem Chelsea-Benfica. W Polsce fauli takich za który sędzia podyktował 11 dla Chelsea jest "na pęczki". Tam o mało ten karny nie przesadziłby o awansie ( bo przecież i Benfica strzeliła bramkę). W ogóle Benfica zdobyła serca fanów , grając w 10 na 11 cisnęła Chelsea niemiłosiernie. Szkoda że straciła szansę przegrywając u siebie, bo to Benfica była lepszym zespołem i byłaby bardziej wymagającym przeciwnikiem dla Barcelony w półfinale, niż będzie Chelsea.
Wygrała Chelsea i tyle , nie ma co kombinować.

                      

             

2 komentarze:

  1. Anonimowy17:33:00

    Spoczko tabelka Waldas:) Czytelna jak analiza Jacka Gmocha w studiu TVP, ale niech Ci będzie. Oczywiście żartuję.... Sęk, w tym, że ja się nie bawię w tego typu przewidywania. Znów nikt nie chce tytułu mistrzowskiego. Liderzy tracą punkty ze słabeuszami, zapominając, że 3 oczka są za zwycięstwo za równo z zespołem mocnym, jak i słabym. Wiele się jeszcze może zdarzyć. Tak z innej beczki - czytałeś, że Wojciechowski dał Zielińskiemu 1 mln zł odprawy? Ciekaw jestem Twojego zdania... Muszę uciekać! Trzymaj się.
    Pzdr.
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy21:19:00

      Marcin.. w końcu o czymś trzeba pisać, a pomarzyć zawsze można. Dla mnie tak naprawdę testem KAŻDEJ drużyny są gry w LM czy LE więc stąd to "ciśnienie". Polska liga jest jak chleb powszedni. Być musi i bez niej się nie da, ale jaka jest drużyna, ile z niej można "wyciągnąć" decydują europejskie rozgrywki. Tak można się podniecać transferem z A-klasy. Co do Wojciechowskiego.. pokazał że lubił Zielińskiego i jednak go cenił. Stwierdził jednak ( jak już kiedyś napisałem) że można lubić lub nie i tak liczy się sukces lub jego brak. Zieliński zaś to typowy "rzemiecha" a zespoły "pod nim grające" to bardziej "maszynki do mielenia" niż Porsche. Miał szczęście że dostał Lecha po Smudzie z tym "układem graczy". Milion to JEGO milion , a Zieliński może sobie teraz poczekać na dobrą propozycję, albo "zahaczyć się" w PZPN JAKO MILIONER. Ja tam nikomu w "kieszeń nie zagląda" , co najwyżej mogę się dziwić że za TAKIE pieniądze, są TAK słabe rezultaty , a piłkarze są wybitnie "przepłacani". Czyli raczej... no commnets . Pozdr W.

      Usuń